Prawda

Niedziela, 2 czerwca 2024 - 05:02

« Poprzedni Następny »


Uwagi o prawdziwych katolikach i prawdziwych muzułmanach


Andrzej Koraszewski 2016-10-05


Pod artykułem o śmierci watykańskiego egzorcysty, który na krótko przed przejściem w stan (wiecznego) spoczynku chwalił się, że w ciągu swojego liczącego 9 krzyżyków żywota wygnał z ludzi 160 tysięcy diabłów, wywiązała się na moim Facebooku zażarta dyskusja o diabłach, ateizmie i pięknie religii, a szczególnie religii katolickiej, która rzecz jasna równych sobie w świecie nie ma.

O tym, że religie są dobre z definicji i w żaden sposób nie mogą być źródłem zła, zapewniają nas przywódcy wszystkich religii i wielu polityków z prezydentem Ameryki, Barackiem Obamą na czele. Dalajlama prezentuje się na tle innych przywódców religijnych jak prawdziwy humanista i trudno się w tym kontekście dziwić uwadze Jana Pawła II, że buddyzm to nie jest religia. A jednak nawet Dalajlama nie umiał zrezygnować z wyświechtanej idei, że religie są dobre, a jeśli ktoś powołuje się na religię robiąc złe rzeczy, to pewnie nie jest prawdziwym wierzącym.


W przemówieniu dla Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego 15 września 2016 Dalajlama powiedział:

“Szanujcie braci i siostry jako ludzkie istoty, ponieważ nie ma różnic między nami, należymy do jednej ludzkiej rodziny. Jest wielkim zaszczytem dla mnie, że mam tę okazję. Jestem wielbicielem ducha Unii Europejskiej. A jeśli idzie o nasze własne problemy w Tybecie, nie dążymy do oddzielenia się od Chińskiej Republiki Ludowej, nie jesteśmy separatystami, mimo, że chińscy twardogłowi nieustanie nas o to oskarżają.”   

Dalajlama mówił, że wycofał się pięć lat temu z polityki i przekazał władzę wybranemu przywódcy. Jego uwaga o naturze ludzkiej może budzić poważne zastrzeżenia. Jego zdaniem główną cechą ludzkiej natury jest współczucie i wszyscy ludzie mają potencjał, by osiągnąć wewnętrzny spokój. „I ja wierzę, że światowy pokój może być zbudowany tylko na wewnętrznym spokoju”. To pięknie brzmi, ale wygląda na pobożne życzenie i może prowadzić do wielu błędnych wniosków. 


Osobiście uważam za szczególnie piękne i ważne jego stwierdzenie podczas tego spotkania, iż przywiązujemy nadmierną uwagę do drugorzędnych tożsamości.

„Mam trzy ważne dla mnie sprawy, o których chcę wam powiedzieć. Pierwsza to promowanie poczucia jedności ludzkości, tego, że jesteśmy wszyscy takimi samymi ludzkimi istotami. Na ogół zwracamy nadmierną uwagę na wtórne różnice między nami, takie jak wiara religijna, narodowość, to czy jesteśmy bogaci czy biedni, i zapominamy o tym, co jest fundamentalnie  wspólne.”

To dążenie do przypominania, że przede wszystkim jesteśmy ludźmi, a dopiero potem wyznawcami idei religijnych czy politycznych, członkami narodów i innych różnego rodzaju wspólnot, nie powinno jednak prowadzić do naiwnej wiary, że wystarczą tu słowa, nie powinno również oznaczać negowania oceanu nienawiści i konieczności stosowania środków przymusu, by powstrzymać przemoc.      


W pewnym sensie ten problem ujawnił się, kiedy w drugiej części tego spotkania zapytano Dalajlamę o konflikt między buddystami i muzułmanami w Birmie.             


Dalajlama odpowiedział, że gdyby był na miejscu, starałby się chronić muzułmanów, dodał, że od czasu tragedii (zamachu dokonanego przez „nieprawdziwych” muzułmanów – A.K.) z 11 września podkreślał potrzebę ochrony muzułmańskich społeczności. Mówił o swoim przekonaniu, że błędem jest mówienie o muzułmańskich czy buddyjskich terrorystach „ponieważ z chwilą kiedy ci ludzie angażują sie w terroryzm, przestają być prawdziwymi muzułmanami czy buddystami i błędem jest obwinianie całej społeczności za winy nielicznych”.   


Cytując tę wypowiedź portal Euroislam zauważył złośliwie, że w ten sposób sam Mahomet został skreślony z listy prawdziwych muzułmanów.


Orzekanie, że prawdziwym buddystą, muzułmaninem, chrześcijaninem jest ten, kto się zgadza z moimi poglądami, jest nie tylko logicznie karkołomne, ale również społecznie niebezpieczne i zdecydowanie zbyt często prowadziło do wzrostu motywowanej religią przemocy.     


Pochwałę przemocy znajdujemy w pismach świętych żydów, chrześcijan i muzułmanów. Historia religii pokazuje wyraźnie, że religie od przemocy nie stronią i że lubią nawracać mieczem, że bardzo często wzywają do nienawiści i mordowania, że są znacznie częściej podstawą więzi wykluczających niż pomostem do akceptacji ludzi spoza religijnej wspólnoty.


Tak ważny dla Dalajlamy humanizm wymaga (co sam zauważył) pewnego dystansu do tożsamości religijnej.


Urodzony w 1970 roku Irańczyk, Massoud Fouroozandeh, porzucił islam, a dziś jest luterańskim pastorem w Danii. Jego zdaniem, pokojowi muzułmanie są pokojowi nie dzięki islamowi, a wbrew niemu. Nie jest to nowa teza, a pochodzący z Iranu pastor może nie znać historii prześladowań chrześcijańskich heretyków. Nawołujący do tolerancji chrześcijanie trafiali na stos, wojownicze instytucje religijne uważają pacyficznie nastawionych członków swojej społeczności za zdrajców szkodzących religii, a historia Braci Polskich nie była odosobniona. Spór o to, kto jest prawdziwym wiernym, jest dla obserwatora z zewnątrz zgoła absurdalny, ponieważ nie ma żadnych obiektywnych kryteriów pozwalających ustalić, co jest prawdziwym islamem, prawdziwym chrześcijaństwem, prawdziwym judaizmem czy buddyzmem. Religijna prawda to tylko to, do czego wierny został przekonany, w co gorąco wierzy i za co często gotów jest oddawać życie i pozbawiać życia innych.


W islamie najbardziej pokojową sektą wydają się być muzułmanie Ahmadijja, których sunnici i szyici zgodnie uważają za niemuzułmanów. Wiele wskazuje na to, że w Pakistanie są oni bardziej intensywnie prześladowani niż chrześcijanie czy hindusi, chociaż trudno to sobie wyobrazić. Niedawny mord sklepikarza z Glasgow mógłby uchodzić za klasyczny przykład islamofobii, ale morderca był również muzułmaninem i przyznał, że zabił z przyczyn religijnych, bo zamordowany sklepikarz był nieprawdziwym muzułmaninem. Po skazaniu mordercy, jego współwyznawcy demonstrowali przed sądem uznając, że wyrok był niesprawiedliwy, gdyż morderca bronił prawdziwej wiary. Oczywiście pojęcie „obrony” użyte jest w takich przypadkach w bardzo szczególnym sensie, gdyż prowokacją jest samo istnienie człowieka wierzącego inaczej.


(Nawiasem mówiąc, po straszliwym zamachu w Nicei światowa prasa odnotowała uczestnictwo w mszy żałobnej muzułmanów. Niewielu raczyło zauważyć, że byli to muzułmanie z sekty Ahmadijja.)    


Jeśli mamy system wierzeń, że czarownicę czy homoseksualistę należy zabić, czy że człowieka porzucającego religię należy zabić, czy że zabicie innowiercy jest czynem chwalebnym, a nie przestępstwem, humanizm nakazuje użycie środków przymusu, aby do takich praktyk religijnych zniechęcić. Twierdzenie, że tak praktykujący nie są prawdziwymi muzułmanami, buddystami, chrześcijanami czy żydami, nie tylko nie ratuje życia, ale za zwyczaj pogłębia problem.


Nie jest to wyłącznie kwestia reakcji na bogobojnych morderców. Mamy tu całą gamę problemów z przestępczością motywowaną wiarą religijną. We Francji nasiliły się przypadki znieważania i bicia dziewcząt i kobiet „nie dość skromnie ubranych”. Oczywiście standardy obowiązującej skromności wyznaczali duchowni, a wykonawcami kar byli wierni słuchający ich kazań. Możemy się oczywiście spierać, czy byli to prawdziwi muzułmanie. Jednak taki spór jest nie tylko jałowy, jest wręcz niebezpieczny, bowiem kiedy dominuje publiczną debatę, staje się swego rodzaju dogmatem i utrudnia, a czasem uniemożliwia prewencję.   


Wielu muzułmańskich duchownych przekonuje swoich wiernych, że człowieka, który opuszcza islam, należy zabić. W Polsce ksiądz w reakcji na prośbę o skreślenie z listy członków Kościoła wezwał policję. W tym przypadku policja zagroziła księdzu mandatem, co może znaczyć, że nadal jesteśmy państwem świeckim, w którym tylko Kościół i popierane przez niego formacje polityczne nie rozumieją czym jest demokracja.


Pozostaje jednak problem jak rozmawiać, jak dyskutować. We wspomnianej na początku tego artykułu dyskusji pod artykułem o śmierci watykańskiego egzorcysty czytelniczka B.G. pisała (wszystkie pogrubienia moje): 

W Polsce jest rzeczywiście wiele podłości, ale to nie jest wina katolicyzmu, tylko raczej jego braku w życiu społecznym Polaków i to z racji właśnie ateizacji, prześladowań i wymordowania całej masy duchowieństwa i ludzi świeckich o wysokim poziomie etycznym, intelektualnym i kulturalnym, a do tego wielu ocalałych pozostało na emigracji...I pozwolę sobie przypomnieć, że narody, które od wieków dopuszczały się agresji na nasz kraj nie były krajami katolickimi... To były kraje muzułmańskie, prawosławna Rosja, ewangelickie Niemcy i ewangelicka Szwecja... Katolicka Polska natomiast nie stanowiła i nie stanowi zagrożenia dla swoich sąsiadów... Zresztą o współczesnym katolicyzmie polskim w skali krajowej trudno dziś mówić, bo praktycznie dopiero teraz zaczyna odgrywać jakąś rolę w życiu publicznym... A jeśli idzie o ogół społeczeństwa, to rzeczywiście daleko mu do ideałów katolickich, zresztą sam katolicyzm ulega obecnie pewnej rekonstrukcji... Jeśli idzie o dawne kraje katolickie - Włochy, Francję, Hiszpanię, Portugalię - to są kraje zlaicyzowane, a obecnie - właśnie z powodu pustki religijnej - zagrożone są inwazją agresywnego islamu, który autentycznie terroryzuje świat morderczymi metodami swojej progresywnej ekspansji. W tej sytuacji dziwi mnie upatrywanie najgorszego wroga naszej cywilizacji w katolicyzmie, który być może nie jest najwyższego lotu w sferze praktycznego przestrzegania jego zasad, ale doprawdy nie zasługuje na miano głównego generatora ,,okrutnych przestępstw"... Jeśli idzie o zjawiska cywilizacyjne, kulturowe, moralne i inne to kraje skandynawskie jak i inne kraje zachodnie miały o wiele lepsze warunki społecznego rozwoju niż Polska, która dopiero w chwili obecnej z trudem się wyzwala spod politycznej i społecznej hegemonii ościennych państw wraz z wpływami na nas ich moralnych i kulturowych standardów, do których należy między innymi namolna ateizacja, której w zasadzie nie chodzi tu tylko o wzorce i metody moralne, ale o wpływy finansowe i polityczne Kościoła katolickiego, którego wyznawcy są w chwili obecnej bodaj najbardziej prześladowaną grupą wyznaniową na świecie...

 

Moim zdaniem źródłem ateizmu współczesnego świata jest postęp cywilizacyjny ogromnie ułatwiający pod każdym względem ludzkie bytowanie jednakże pod jednym warunkiem, że ma się środki finansowe, które pozwolą te luksusy udostępnić... Dlatego uwaga ludzka skoncentrowała sie na konsumpcji i na zdobywaniu środków na konsumpcję ... Bóg znikł z pola widzenia, co więcej - Jego kodeks moralny czyli dekalog stał się zawadą na drodze do zdobywania i posiadania zarówno dóbr jak i sposobu korzystania z nich... Bóg nigdy nikomu się nie narzuca, więc pozostawił samym sobie tych, którzy wyeliminowali Go ze swojej świadomości. Ponieważ zjawisko odchodzenia od wiary nabrało charakteru masowego, powstały ideologie reformowania świata w celu stworzenia na nim jak najkorzystniejszych warunków życia, no i mamy to co mamy - ustroje totalitarne, wojny, obozy i bronie masowej zagłady, całe gałęzie przemysłowe zatruwające leki i żywność, a przy tym ziemię, wodę i powietrze; a teraz jeszcze mamy zbuntowanych przeciwko takiej cywilizacji muzułmanów, którzy postawili takiemu światu ultimatum: "albo przyjmiecie wiarę w naszego boga, albo was wyrżniemy"... Bo ateizm, moi Kochani Państwo, to utopia, a świat będzie rządzony albo zgodnie z dekalogiem, albo prawem szariatu lub jakimś innym kodeksem religijnym z piekła rodem.

Mam wrażenie, że mamy tu wyraźny przykład tego, o czym mówił Dalajlama - nadmiernej uwagi, skierowanej na wtórne różnice między nami, takie jak wiara religijna, narodowość, to czy jesteśmy bogaci czy biedni. Pod artykułem o śmierci nadwornego watykańskiego egzorcysty, który twierdził, że wygnał 160 tysięcy diabłów, czytelniczka przekonuje nas, że „katolicka Polska nigdy nie była zagrożeniem dla sąsiadów”. Cóż, od początku XVIII wieku byliśmy krajem tak wyniszczonym wewnętrznymi sporami, że nasz kraj mógł deptać każdy kto tylko chciał. Warto jednak pamiętać, że nasi sąsiedzi, Litwini i Ukraińcy, mają bardzo odmienne zdanie na temat naszej nieskończonej łagodności, a i Rosjanie dobrze pamiętają, jak im Moskwę spaliliśmy i splądrowali, co my zaliczamy do chwały polskiego oręża. Czujemy się ofiarami innych (oczywiście innowierców) chętnie zapominając o przyczynach naszej słabości, a zdaniem historyków przyczyną tej słabości była i odmowa (wspieranej przez Kościół katolicki) szlachty, by uwolnić chłopów, i odmowa tak szlachty, jak i Kościoła, by płacić podatki na nowoczesną armię, i odmowa dopuszczenia ludu do oświaty.


Tak, rzeczywiście inni mieli lepsze warunki rozwoju, dużo lepsze. Nieszczęśni są teraz przez ten rozwój zlaicyzowani, bo jak czytelniczka pisze: „źródłem ateizmu współczesnego świata jest postęp cywilizacyjny ogromnie ułatwiający pod każdym względem ludzkie bytowanie”. Czytelniczka natychmiast dodaje, że tylko dla tych, których stać na te luksusy. Jest oczywiście w błędzie, najwięcej skorzystali najbiedniejsi. Standard życia najbiedniejszych poprawił się tysiąckrotnie. Nie w tym, rzecz, Kościół kocha ubogich i ma im za złe bogacenie się. Bogactwo – zdaniem czytelniczki – spowodowało, że Dekalog stał się zbędny. W jakim sensie? Czy zrezygnowano z przykazania nie zabijaj? Nie, liczba zabójstw na 100 tysięcy mieszkańców jest w krajach zamożnych znacznie niższa niż w krajach ubogich. To może zrezygnowano z przykazania nie kradnij? Nie, kradzieży w krajach zamożnych jest mniej niż w krajach rozwijających się. A może zrezygnowano z przykazania nie dawaj fałszywego świadectwa? Tu akurat nie mamy szczegółowych badań, więc lepiej nie twierdzić czegokolwiek, czego nie możemy poprzeć faktami. Podobnie z tym pożądaniem, to przykazanie nie było nigdy przestrzegane. Oczywiście dawniej niewolnik patrzył z grzesznym pożądaniem na zżerane przez pana kurze udko, a teraz biedny, który jeździ używanym samochodem patrzy z pożądaniem na nowy samochód sąsiada, ale grzech pożądania tego, co sąsiad ma, wydaje się być nadal powszechny (chociaż rzadziej wchodzi się w posiadanie tego, co sąsiad ma, mordując sąsiada). Więc gdzie ten dekalog został porzucony? Chyba nie chodziło naszej czytelniczce o pożądanie osła ani sługi sąsiada?                                


 „Jam jest Bóg Twój”, „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”? Dwa pierwsze przykazania są dziś traktowane śmiertelnie poważnie głównie przez muzułmanów, a i to tylko przez tych najbardziej fanatycznych, gotowych zabijać za cokolwiek, co wydaje im się obrazą Allaha, oraz wyznających cudzych bogów. A i wśród chrześcijan pojawiają się znów amatorzy przestrzegania dekalogu z naciskiem na kolejność wymienionych w nim przykazań. Odwieczną techniką mobilizacji do morderczej wierności grupie religijnej czy narodowej jest wywoływanie poczucia krzywdy. Pisze więc nasza czytelniczka, że wyznawcy Kościoła katolickiego „są w chwili obecnej bodaj najbardziej prześladowaną grupą wyznaniową na świecie...” . Pisze to w czasach, gdy  duchowi przywódcy islamu różnych odmian przekonują swoich wiernych, że są najbardziej prześladowaną grupą wyznaniową na świecie.  Walcząc z niewiernymi (ateizacją?) prawdziwi muzułmanie czynią największe spustoszenie wśród nieprawdziwych muzułmanów, mordując miliony.  Poczucie, że jest się prawdziwym wiernym, usprawiedliwia masowe łamanie zarówno przykazania nie zabijaj, jak i nie kradnij, jak i nie dawaj fałszywego świadectwa. Prawdziwy wierny przestrzega przede wszystkim pierwszego i drugiego przykazania.    


Czy ateizm jest utopią? Ateizm to zaledwie odmowa wiary w jakiekolwiek istoty nadprzyrodzone. Nie ma własnego kodeksu moralnego, ani modelu społeczeństwa, ani modelu rodziny. Jeśli jest takim wrogiem naszej czytelniczki (i nie tylko jej) to dlatego, że zrezygnował z pierwszych dwóch przykazań dekalogu w imię miłości bliźniego, czy jak by to powiedział Dalajlama, pierwszeństwa przynależności do ludzkiej wspólnoty przed wspólnota religijną, narodową, czy jakąkolwiek inną.


Kiedy Europa porzuciła swoje nadmierne przywiązanie do pierwszych dwóch przykazań Dekalogu, nie tylko zakończyły się wojny religijne, nastąpił niebywały rozwój gospodarczy. Kiedy dziś prawdziwi katolicy zazdroszczą głębokiej wiary prawdziwym muzułmanom, Dalajlama budzi niekłamany podziw, gdyż wydaje się być prawdziwym humanistą, chociaż niech mnie Bóg broni przed akceptacją logiki, która zamiast precyzyjnego określenia, co jest przestępstwem, a co nim nie jest, kieruje się emocjonalną pochwałą prawdziwków.  

 

Przestępstwom, również tym motywowanym przez wiarę religijną, trzeba przeciwstawić prawo. Niezależnie czy przestępstwo popełnia katolik, muzułmanin, buddysta czy ateista, nie powinniśmy czekać aż osiągnie wewnętrzny spokój.                        

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Pan Andrzej Koraszewski nadal w najwyższej formie baszareg 2016-10-08


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 911 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Adwokat diabła II.Czyli religijna wersja ludzkich umiejętności „poszukiwania wyjścia”.   Ferus   2018-12-16
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Duchowni wypaczają religię i mordują kobiety   Reza   2018-12-03
Niechciany dar Boga. Czyli trudności z akceptacją nieuniknionego.   Ferus   2018-12-02
W Nigerii porzucenia religii jest ryzykownym przedsięwzięciem   Igwe   2018-11-29
Człowiek musi w coś wierzyć. Podsumowanie.   Ferus   2018-11-25
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Człowiek musi w coś wierzyć. Schizma arcybiskupa Lefebvre'a   Ferus   2018-11-18
Człowiek musi w coś wierzyć. Mariawici.   Ferus   2018-11-11
Boski niebyt, nauka i patriotyzm   Koraszewski   2018-11-07
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Savonarola, Luter i inni   Ferus   2018-10-28
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Prawdziwy opór przeciw fanatyzmowi   Chesler   2018-10-24
Człowiek musi w coś wierzyć. Kontynuacja.   Ferus   2018-10-21
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Jak ekstremistyczny rząd traktuje dziewczynki i kobiety   Bulut   2018-10-19
Szatan pierwszej klasy   Kruk   2018-10-15
Przemyślana odmowa przymusowej relokacji uchodźców   Ferus   2018-10-14
Kiedy rzeczywistość zaprzecza religijnej fikcji. Czyli refleksje nad listem papieża Franciszka do ludu Bożego.   Ferus   2018-10-07
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Rozum uskrzydlony wiarą (II)   Ferus   2018-09-23
Rozum uskrzydlony wiarą   Ferus   2018-09-16
Zbrodnie Boga czy zbrodnie ludzi w imieniu Boga?   Ferus   2018-09-09
Kiedy stworzenie czuje się lepsze od Stwórcy.   Ferus   2018-09-02
Na skrzydłach Nauki i Wiary (III)   Ferus   2018-08-26
Na skrzydłach Nauki i Wiary (II)   Ferus   2018-08-19
Na skrzydłach Nauki i Wiary   Ferus   2018-08-12
Religia i strach, historia hidżabu   Rafizadeh   2018-08-10
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary.   Ferus   2018-07-22
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Czy panie zaorzą Kościół?   Koraszewski   2018-07-09
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Wolna myśl, religianctwo i nasze uniwersytety   Igwe   2018-06-29
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Islam jest nie do pogodzenia z wolnością   Imani   2018-06-06
Człowiek musi w coś wierzyć. Nestorianizm.   Ferus   2018-06-03
Wielkie urojenie świętych pism   Mohamed   2018-06-01
Niech przemówią tureccy uczeni: zobaczymy czym jest islamizm   Bekdil   2018-05-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Arianizm.   Ferus   2018-05-27
Seks w Kościele Powszechnym   Koraszewski   2018-05-25
Człowiek musi w coś wierzyć. Spadkobiercy manicheizmu.   Ferus   2018-05-20
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Paradoksy cudu Słońca w Fatimie   Ferus   2018-05-06
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement II.   Ferus   2018-04-29
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Nocna rozmowa z biskupem o sensie życia   Koraszewski   2018-04-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
Człowiek w labiryncie iluzji  (Część IV)   Ferus   2018-04-02
Czy Bóg kocha małpi patriotyzm?   Koraszewski   2018-03-26
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
O przebudzenie sceptycyzmu w Mozambiku   Igwe   2018-03-21
Człowiek w labiryncie iluzji (II)   Ferus   2018-03-18
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Refleksje sprzed lat: „Czy pewność to prawda?”   Ferus   2018-03-04
Tęsknota za bezpiecznym miejscem III.     2018-02-25
Czy Pan Bóg lubi kiszone ogórki?   Koraszewski   2018-02-21
Tęsknota za bezpiecznym miejscem (II)Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-18
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
#PrayForGaza #PrayForPalestina.   Koraszewski   2018-02-07
Religijna troska o wspólny dom - Ziemię   Ferus   2018-02-04
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Czas pociągnąć do odpowiedzialności “kapłanów-cudotwórców”   Igwe   2018-01-27
Nie ma konfliktu między nauką i religią, jest konflikt między religią i nauką   Koraszewski   2018-01-24
Fałszywi prorocy. Zakończenie.   Ferus   2018-01-21
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Śmierć w kościele proroka Mboro?   Igwe   2018-01-04
Fałszywi prorocy. Część IX.   Ferus   2017-12-31
Fałszywi prorocy. Cześć VIII.   Ferus   2017-12-24
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Fałszywi prorocy. Część VII.   Ferus   2017-12-17
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Senator fatalista i jego wyznania   Koraszewski   2017-12-05
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Turcja islamizuje Danię budując meczety   Bergman   2017-12-02
Meczety: piasek w trybach integracji   Frank   2017-11-30
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Fałszywi prorocy. Część IV   Ferus   2017-11-19
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Fałszywi prorocy, Część II.   Feus   2017-11-05
Fałszywi prorocy   Ferus   2017-10-29
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Moja ambiwalentna krytyka religii II.   Ferus   2017-10-15
Moja ambiwalentna krytyka religii   Ferus   2017-10-08

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk