Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 04:32

« Poprzedni Następny »


Człowiek musi w coś wierzyć. Podsumowanie.


Lucjan Ferus 2018-11-25



W niniejszym cyklu przedstawiłem (w dużym skrócie) historię powstawania niektórych herezji w Kościele katolickim, posługując się przy tym książką Andrzeja J.Sarwy Herezjarchowie i schizmatycy. Dlaczego uznałem ową tematykę na tyle wartościową, iż postanowiłem ją przybliżyć czytelnikom tego portalu? Chciałem pokazać na czym polega jedno z większych zakłamań religijnych, które nie dotyczy jakiegoś konkretnego wyznania, lecz wielu różnych, wywodzących się z Biblii. Otóż w religiach opartych na tej księdze, przyjęło się założenie, iż w pewnym momencie dziejów ludzkości Bóg NATCHNĄŁ kilkudziesięciu ludzi, pomagając im niejako sformułować swoje przesłanie do ludzkości.

Nie mam zamiaru konfrontować tej religijnej „prawdy” z kilkudziesięcioma tysiącami lat historii religii ludzkich i tysiącami bóstw i bogów, które poprzedzały biblijnego Boga Jestem Który Jestem, czyli późniejszego Jahwe i jeszcze późniejszą Trójcę Świętą (Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty), gdyż pisałem o tym niejednokrotnie. W tym cyklu zainteresował mnie inny aspekt tego problemu. Otóż jeśli przyjąć za prawdziwe założenie o bożym „natchnieniu”, to logicznie biorąc powinno być tak, iż po Biblii nie powinny pojawić się już żadne następne „pisma święte” i nie powinna powstać jakakolwiek inna religia na nich oparta, prawda?

 

Tak nie jest, co najlepiej widać w tym cyklu: po ustanowieniu kanonu Biblii i powstaniu religii na niej opartych, proces kulturotwórczy polegający na tworzeniu przez ludzi nowych systemów religijnych i nowych bóstw i bogów, wcale nie został przerwany,.. choć powinien. Przecież Biblia przekonuje wyznawców opisanego w niej Boga, iż jest on JEDYNYM prawdziwym Bogiem, i żadnego innego (równie prawdziwego) nie było wcześniej i nie będzie w bliższej lub dalszej przyszłości. Jednakże ta podstawowa religijna prawda nigdy nie przeszkadzała założycielom czy też reformatorom religijnym w tworzeniu coraz to nowych wizerunków bogów, doktryn religijnych jak i „nienaruszalnych” dogmatów.

 

O tym, że ów kulturowy proces nie został przerwany, najlepiej świadczy liczba herezji jaką zanotował Herve Masson w Słowniku herezji w Kościele katolickim, wynosząca 464 pozycje (do roku wydania 1993). Nie mówiąc już o odrębnych „Pismach Świętych” napisanych w międzyczasie, jak np. Koranu, czy  Księgi Mormona. Czy ten „religiotwórczy trend” nie jest najlepszym dowodem na to, iż nie istnieje żadna nadprzyrodzona Prawda, ponadczasowa i akceptowana przez wszystkich ludzi na Ziemi? Prawda, która mogłaby służyć całej ludzkości, nie dzieląc jej na dobrych wyznawców jakiegoś Boga i tych złych, niewiernych i inaczej myślących czy wręcz niewierzących?     

 

To fakt, nie ma takich „prawd nadprzyrodzonych” do których człowiek nie przyłożyłby ręki i na których nie wycisnąłby piętna własnych poglądów, własnego pojmowania rzeczywistości i otaczającego go świata. Ta ogólna zasada dotyczy również jego relacji z wymyślonymi przez siebie bóstwami, jak i światem nadprzyrodzonym w którym one ponoć istnieją, opiekując się ludźmi i kierując nimi wg z góry przyjętego planu opatrznościowego. A że jest to bezspornym faktem, najlepiej świadczą o tym przedstawione w niniejszym cyklu przykłady powstających nowych religii opartych rzekomo na Piśmie Świętym i mających z nim niewiele wspólnego. We wstępie pierwszego odcinka tego cyklu, napisałem:   

 

„Czym więc jest to „coś”, w co człowiek powinien, a nawet musi wierzyć, by uważany był za dobrego i wartościowego człowieka? Wygląda na to, iż tym „czymś” w co warto zawsze wierzyć jest WYŻSZA IDEA, dzięki której życie ludzkie ma sens. Tę ideę głoszą religie pod postacią Boga Stworzyciela, będącego synonimem Dobra, Miłości, Sprawiedliwości, Prawdy, Miłosierdzia i wielu innych cnót, posiadanych przezeń w stopniu doskonałym. Skąd wziął się taki pogląd? Otóż z różnych Pism Świętych (natchnionych ponoć Duchem Świętym), dzieł apologetycznych, katechezy, jak i z samych doktryn religijnych. /../

 

A jeżeli jest dokładnie ODWROTNIE? Jeśli to sami ludzie są stwórcami i twórcami wszystkich naszych bogów i wszystkich naszych religii? Jeśli to ludzie tworzą koncepcje swoich bóstw i bogów w zależności od aktualnych potrzeb religijno-polityczno-społecznych, oraz okoliczności historycznych? A religioznawstwo potwierdza to w całej rozciągłości i potrafi też dowieść, iż ludzie uwierzą dosłownie we wszystko i w byle co, oby tylko było opieczętowane metką „świętości”, „boskości” czy też „cudowności”. Czy to możliwe?”.

 

Tak, to jest możliwe i nawet pewne, a najlepiej pokazuje nam to ów cykl opisujący (w dużym skrócie) przeróżne „prawdy religijne”, w które nakazywali wierzyć wyznawcom ich duchowi pasterze, będące jakoby „prawdami objawionymi im przez Boga”. Chcę niniejszym porównać w co też „człowiek musiał wierzyć” na przestrzeni kilkunastu ostatnich wieków, biorąc pod uwagę tylko te religie, które opisałem w tym cyklu (plus ŚJ). Religie, które – jak zapewniają ich założyciele – oparte są na Piśmie Świętym i uważający ową szanowaną ponoć przez nich księgę za Słowo Boże natchnione osobiście przez Boga.

 

Skoro ci wszyscy herezjarchowie wymienieni w odcinkach tego cyklu powoływali się na tę księgę, głosząc jej wyższość nad innymi pismami Kościoła, uznając ją za jedyne źródło poznania i wiary, to należy zacząć od przynajmniej pobieżnego przedstawienia głównych prawd biblijnych, aby można było je porównać z „natchnioną” twórczością religijnych założycieli i reformatorów. Otóż Bóg opisany na początku „Księgi Rodzaju” jest Bogiem wszechmogącym, który cały Wszechświat stwarza słowami: „Niechaj się stanie!” podczas sześciu dni i jest jedynym prawdziwym Bogiem dla swych wyznawców.

 

W „Księdze Wyjścia” ukazując się Mojżeszowi jako płonący (lecz nie spalający się) krzak, przedstawia mu się jako „JESTEM, KTÓRY JESTEM” (Wj 3,14). Jednakże już na następnej stronie Biblii, przy ponownym objawieniu się Mojżeszowi, mówi: „Jam jest Jahwe” (Wj 6,2) i takie jego imię używane jest do końca tej świętej (wg wyznawców) księgi. Zaś w „Księdze Izajasza” Bóg Jahwe tak mówi o sobie: „Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie. Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy” (Iż 43,10,11).

 

Jednak w „Nowym Testamencie”, za sprawą Ducha Świętego płodzi Syna z dziewczynką Maryją (z rodu Dawidowego), przeznaczając go na ofiarę odkupującą grzechy ludzkości. Ten jego Syn, to Jezus Chrystus, późniejszy Odkupiciel i Zbawiciel ludzkości, który z woli swego boskiego Rodzica cierpiał męczarnie zanim oddał swe życie na krzyżu. Na pierwszych katolickich soborach powszechnych stał się Bogiem równym swemu Ojcu, tworząc wraz z nim i Duchem Świętym, Trójcę Świętą (jednak to już jest pozabiblijna historia). Tak w bardzo dużym skrócie można scharakteryzować biblijnego Boga. Jak natomiast widzieli tego Boga i jego „prawdy objawione”, założyciele i reformatorzy religii opisani w tym cyklu?

 

Np. założyciel manicheizmu (nazywanego „religią światłości”) Mani, ogłosił się Duchem Świętym, Parakletem, a najwyższe Bóstwo zoroastryjskie to Zurwan, mający synów Ormuzda i Arymana. Walczą oni ze sobą jako Dobro i Zło. Aryman tworzy parę demonów, która płodzi Adama i Ewę. Jezus Chrystus miał połączyć zbrukaną materię z Bogiem, lecz przeszkodziły mu w tym siły demoniczne, doprowadzając do jego śmierci na krzyżu. Po Chrystusie przyszedł Mani Paraklet (Pocieszyciel), aby uświadomić ludzi, że materię należy zniszczyć, by uwolnić z niej boskie światło. Najważniejszym zaleceniem był całkowity zakaz płodzenia potomstwa, by nie więzić „boskiego światła” w coraz to nowych powłokach cielesnych.

 

Bogomilcy uważali Boga Jahwe za Szatana i czcili swojego Boga Ojca, który zrodził dwóch synów: Satanaela i Logosa (Jezusa Chrystusa). Pierwszy zbuntował się przeciwko swemu Rodzicowi i został za to wypędzony z raju. Wraz z aniołami próbował stworzyć świat konkurencyjny, jednak nie dał rady stworzyć człowieka. Zwrócił się więc do Boga Ojca po pomoc i ten mu pomógł. Adam i Ewa stali się więc dziećmi zarówno Złego, jak i Boga Ojca. Nie spodobało się to Czarnemu Demiurgowi, przybrał więc postać węża i uwiódł pramatkę Ewę. Z tego związku narodził się Kain – pierwszy morderca w dziejach ludzkości.

 

Książę Ciemności (Satanael) udając Boga Jahwe, zwiódł Żydów i obdarzył ich Prawem. Jednak Bóg Ojciec postanowił pomóc ludzkości. Młodszy syn Logos – Archanioł Michał – Jezus Chrystus przybrał ciało pozorne i wniknął w ciało Maryi przez ucho i wyszedł doskonale uformowany. To, że uznano ją za matkę Jezusa jest nieporozumieniem. Jezus  „dorósłszy” rozpoczął działalność kaznodziejską, zakończoną śmiercią na krzyżu. Ponieważ miał ciało pozorne nie odczuwał naturalnych potrzeb ludzkich, udawał je jedynie. Również jego śmierć była pozorna. Za karę Satanael stracił swój boski pierwiastek i stał się Szatanem. Bogomilcy nie uznawali sakramentów i zaprzeczali celowości budowania kościołów.

 

Najwięcej kontrowersji budziły dogmaty o bóstwie Jezusa Chrystusa i Trójcy Świętej. Wielu nie mogło zaakceptować wiary w Jedynego Boga istniejącego w Trzech Osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Ariusz nauczał, iż Bóg jest transcendentalny i nie angażuje się w świecie poprzez żadne emanacje, ani się w nim nie dzieli, ani się nie rodzi. Dlatego Logos (Syn Boży) nie może być tym samym co Ojciec i nie może być przez Ojca zrodzony. Jednak w nicejskim wyznaniu wiary napisano: „Jezus jest jednorodzonym Synem Bożym, który z Ojca jest zrodzony /../ a nie stworzony, współistotny (homouzjos) Ojcu”.

 

Nestoriusz zaś uważał za niedorzeczne i bluźniercze twierdzenia, iż odwieczny Bóg miałby się narodzić, a co więcej, nieśmiertelny miałby umrzeć. Drażniło go określenie: Matka Boga. Uważał, iż przypisywanie Bóstwu matki to czyste pogaństwo, materia bowiem może porodzić tylko materię. Zatem Maryja dała życie tylko człowiekowi – Jezusowi. W owego człowieka wcieliło się Bóstwo i zamieszkało w nim. Zatem to nie Bóg się urodził w stajence i nie Bóg skonał na krzyżu, tylko człowiek imieniem Jezus. Bzdurą jest twierdzenie, jakoby Bóstwo mogło się narodzić, przeżywać mękę i śmierć. Stworzenie nie mogło dać początek Stwórcy. Jedni uważali, iż Chrystus miał dwie natury: ludzką i boską, inni, że jedną (monofizytyzm).

 

Natomiast Wiklif uważał, iż każda istota jest Bogiem, zaś Bóg jest ograniczony w swym działaniu przez konieczność (los, przeznaczenie?). Człowiek nie ma wolnej woli, gdyż Stwórca z chwilą jego narodzin przeznacza go  do nieba, bądź do piekła (predestynacja). Chrystus nie odkupił ludzkości z własnej woli lecz kierował się zewnętrznym przymusem. Zresztą obecnie wszyscy ludzie są Chrystusami. Przeznaczeni do piekła nie mają możliwości wpłynięcia na zmianę swego losu; ani modlitwa, ani dobre uczynki nie mogą im w tym pomóc, gdyż nie mają żadnej wartości w oczach Boga. Komu zaś pisane jest niebo, temu nie zaszkodzi nawet najcięższa zbrodnia.

   

Zaś Luter głosił naukę o usprawiedliwieniu jedynie przez wiarę, nie biorąc pod uwagę, iż wg Biblii „wiara bez uczynków jest martwa”. Uważał, iż do zbawienia wystarczy tylko wiara, a tradycja Kościoła i urząd nauczycielski nie mają żadnej wartości. Odrzucał też pokutę nie mającą żadnej mocy, jak i kapłaństwo (wszyscy ochrzczeni są kapłanami), a z sakramentów uznawał jedynie chrzest i Eucharystię. Twierdził, iż w komunii nie następuje przeistoczenie (transsubstancjacja); chleb pozostaje chlebem, a wino winem. Nie uznawał też spowiedzi, istnienia czyśćca, potrzeby modlitw za zmarłych, sprzedaży odpustów za uwolnienie duszy czyśćcowych, kultu relikwii i świętych.  

 

Natomiast Kalwin uważał, iż tylko Bóg ma wolną wolę i nikt poza nim. Nasze marne i krótkie życie jest całkowicie jej podporządkowane i od niej zależne, a wyroki Boże są nieodwołalne. Na pierwszym miejscu stawiał predestynację; człowiek nie wybiera swego losu ani nie ma na niego wpływu, to Bóg decyduje czy będzie on zbawiony czy potępiony. Żadnego znaczenia nie ma wola ludzka, ani wiara, ani też uczynki. Kalwin twierdził, że nie dlatego ludzie idą do piekła, bo grzeszą, lecz dlatego grzeszą, bo zostali potępieni przez Boga. Odrzucał też kult świętych, relikwii, obrazów, posty, celibat, śluby zakonne i hierarchię kościelną.

 

O Świadkach Jehowy już pisałem, przytoczę więc tylko jeden fragment, doskonale charakteryzujący ich wiarę: „Aniołowie z ognistymi mieczami w ręku mordują wszystkich /../ mężczyzn, kobiety, starców i dzieci. Potoki krwi, zniszczenie, zagłada, straszliwy koniec. Gromada ludzi stoi na uboczu przypatrując się krwawej łaźni. Wznoszą ręce, wydają radosne okrzyki – Świadkowie Jehowy. Ludzkość ginie w dniu gniewu i sądu. Ratunek znajdują tylko Świadkowie Jehowy”. Tak wg nich będzie wyglądał Har-Magedon, kiedy to ich Bóg Jehowa (a nie Jahwe) oddzieli sprawiedliwych od reszty złych ludzi przeznaczonych na stracenie.

 

I na koniec religijny „rodzynek”: mariawici. Pod koniec XIX w. Feliksie Kozłowskiej ukazał się Jezus Chrystus, przedstawiając jej potworne zepsucie moralne świata i duchowieństwa rzymskokatolickiego. Jako remedium zalecił szerzenie kultu Eucharystii, a  szczególnie nabożeństwo do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Mateczka Kozłowska została ogłoszona świętą za życia i małżonką Chrystusa, której świętość jest równa świętości Matki Boskiej. Ogłosiła ona pod wpływem objawień, iż świat zostanie dotknięty kataklizmem za grzechy ludzkości, a przeżyją tylko ci, którzy zapiszą się do Księgi Żywota znajdującej się w Świątyni Miłosierdzia i Miłości w Płocku.

 

Jej cierpienie w chorobie i śmierć, zostały uznane za dopełnienie śmierci krzyżowej Jezusa Chrystusa, a więc została współodkupicielką ludzkości. Publicznie podawano do wierzenia, iż Kozłowska jest świętą i małżonką Chrystusa. Modlono się do niej, twierdząc, iż od tego zależy zbawienie. W końcu uznano ją za samego Boga, a dokładniej za trzecią osobę Trójcy Świętej – Ducha Świętego. Twierdziła, iż była obecna przy stwarzaniu świata i urządzaniu go. Mówiła o sobie: „O mnie całe Pismo święte pisze”. Rozumiano to tak, że całe Pismo jest natchnione przez Ducha Świętego, a zatem przez Mateczkę Kozłowską.

 

To tyle porównań w co też „człowiek musiał wierzyć” w wymienionych wcześniej religiach. Czy to wszystko tworzy JEDNĄ PRAWDĘ, która byłaby spójna w każdym aspekcie i nie kłóciła się z pozostałymi? Otóż nie można! A mimo to wierzyło i wierzy w te „prawdy” wiele milionów wiernych, uznając każdą z nich za jedynie prawdziwą (w odróżnieniu od innych), jedynie słuszną (w odróżnieniu od innych) i jedyną natchnioną przez prawdziwego Boga (w odróżnieniu od innych fałszywych bogów). W tym miejscu przytoczę pytanie za autorem jednej z religioznawczych pozycji: „Cóż warte jest to wszystko, wymyślone przez nas samych, dla uspokojenia samych siebie?”. Odpowiedź pozostawiam zainteresowanym.

 

Czy tak powinna wyglądać historia powstawania prawd religijnych uważanych za Prawdy objawione? Ich twórcy z przekonaniem głosili religijne „prawdy”, które potem okazywały się fałszywe. Bardzo często mylili się w swych twierdzeniach, tak jakby słuchali podszeptów diabła, a nie Boga. Dlaczego tak się działo? Czy nie dlatego, iż nie kierowali się rozumem, logiką (które przy abstrakcyjnych bytach nadprzyrodzonych i tak na niewiele się zdają), ale korzyściami doczesnymi, zazwyczaj związanymi z posiadaniem władzy nad wiernymi, zapewniającej im różne przywileje i bogactwo? Szukali więc poparcia dla swych poglądów u jak największej ilości osób, a także u dostojników sprawujących wtedy władzę.

 

Zatem owa „boża Prawda” przyjmowała się i rozpowszechniała w typowo ludzki sposób: jej wierni wyznawcy coś zyskiwali dzięki niej w swym doczesnym życiu. Coś, co dawało im przekonanie, że biorą udział w wielkiej sprawie, która służy Prawdzie i Dobru, i która dzięki temu jest miła Bogu. Ergo: o tym co ma być „prawdą” decydują zazwyczaj ci, którzy mają najwięcej do „powiedzenia” z racji posiadanej władzy, lub piastowanego stanowiska, czy też posiadanego bogactwa. Ale co najważniejsze, nad abstrakcyjnymi prawdami wiary można dywagować w nieskończoność, gdyż nie mają one realnych odpowiedników w rzeczywistym świecie i nie sposób zweryfikować ich prawdziwości.

 

Jaki jest rezultat tego stanu rzeczy? Otóż to „coś” w co człowiek powinien wierzyć i co z założenia ma reprezentować sobą WYŻSZE WARTOŚCI (nadprzyrodzone), jest w istocie konglomeratem różnych (często sprzecznych ze sobą) przekonań, które były w stanie zaistnieć w danych okolicznościach historycznych i w danym czasie, jak i przy ówczesnym stanie rozłożenia sił decydujących o ich powstaniu. I oczywiście zależne jest od stanu umysłów ludzi biorących w tym czynny udział. Natomiast o „prowadzeniu przez Ducha Świętego” w tym „zbożnym” dziele, mogą bajać tylko różne Pisma Święte, dzieła apologetyczne, jak i hagiograficzne. Świadectwa historyczne tego nie potwierdzają.

 

                                                           ----- // -----

„Wszelkie religie bazują na lękach wielu i na sprycie nielicznych”

(Henri Beyle Stendhal)

 

Listopad 2018 r.                                ----- KONIEC-----


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. W temacie Jestem który jestem i jachwe Adam 2022-11-23
2. Odpowiedź czytelnikowi lebo Lucjan Ferus 2018-11-26
1. wszystko lepsze poza prawdą lebo 2018-11-25


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk