Prawda

Niedziela, 12 maja 2024 - 01:47

« Poprzedni Następny »


Alternatywny Genesis: Boski reality show.

Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.


Lucjan Ferus 2024-04-28

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)
Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

                            Motto: „Nasz los jest wyraźnie określony: wyłaniamy się z niebytu

                             naznaczeni tożsamością, trafiamy do królestwa czasu i według

                             niepojętej miary istniejemy, a potem znowu odchodzimy w niebyt”.

                                                                                         „Odkrywanie tajemnic bytu”                                                                                                  Edmund Lewandowski

                                                          

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia któryś raz z rzędu ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze pierwsze (premierowe) życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów i seriali? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?


                                                           ------ // ------

Mało prawdopodobne? Czyżby? Mniej prawdopodobne niż zmartwychwstanie rozpadłych w proch ludzkich ciał i tożsamości? Lub reinkarnacja, czyli nieskończona tułaczka duszy w ciałach różnych stworzeń? Albo też inne nieprawdopodobne, a mimo to ponoć wiarygodne „prawdy” religijne, których nawet nie będę tu przytaczał? A dziwne słowa Koheleta: „To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym co znowu się stanie: a więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem” (Koh 1,9). Cóż takiego miał on na myśli?

 

Nie zastanawiające są zagadkowe i niepokojące momenty w życiu, które chyba każdemu się przytrafiają, tylko nie każdy zwraca na to uwagę. Np. nie zdarzyło się wam czasem zachować w zupełnie nietypowy dla siebie sposób, a potem zastanawiać się: co mnie „podkusiło”, że zachowałem się jak ostatni półgłówek? Co mi „strzeliło do głowy”?! tak jakbym nie był sobą w tym momencie! Wyrzucamy sobie, kiedy już jest po wszystkim i mamy czas na refleksje. Albo wydarza się w naszym życiu coś tak nieprawdopodobnego, iż analizując później splot okoliczności jakie do tego doprowadziły „zachodzimy w głowę” ze zdziwienia, dlaczego wcześniej nie dostrzegliśmy zagrożenia, które teraz przecież widzimy jak na dłoni? Pytamy się w duchu i nie potrafimy sobie udzielić sensownej odpowiedzi.

 

Można by przytoczyć wiele przykładów takich dziwnych i niepokojących momentów z naszego życia (nie wspominając już nawet o znanym wszystkim zjawisku déjà vu), charakteryzujących się tym, że poniewczasie dopiero stwierdzamy, iż zachowaliśmy się tak jakby coś nas „opętało” albo przejęło władzę nad naszym umysłem. Czy nie mieliście czasem takiego wrażenia, jakby ktoś manipulował waszym zachowaniem, uczuciami i emocjami? Czy nie wydarzyło się w waszym życiu coś tak zaskakującego, czego w ogóle nie spodziewaliście się po sobie? Coś, co wprawiło was w niemałą konsternację i skłoniło do głębszej refleksji nad samym sobą?

                                                           ------ // ------

Pytam z ciekawości, bo mnie nie raz w życiu przytrafiały się takie dziwne i z pozoru nie istotne wydarzenia, które przez większą część życia umykały mojej uwadze i dopiero teraz, kiedy wszedłem w wiek skłaniający do refleksji nad sensem życia, zacząłem je sobie przypominać i łączyć w logiczny łańcuch przyczynowo - skutkowy. Co więcej, dotarły do mojej świadomości relacje o podobnych dziwnych wydarzeniach, którymi dzielił się ze mną mój nieżyjący już przyjaciel, a których nigdy nie brałem na poważnie, gdyż wydawały mi się zbyt fantastyczne aby były prawdziwe (co ciekawe, że mimo wrodzonego optymizmu wierzył, że Tołstoj miał rację, mówiąc:” Przeżywamy nasze życie, grając kartami, które nam rozdano”). Teraz kiedy już „zszedł on ze sceny życia”, przypomniałem sobie, iż zawsze zarzekał się na wszystkie świętości, że to najprawdziwsza prawda. A ja mimo wszystko przypisywałem to jego zbyt wybujałej wyobraźni. Sorry!

 

I kiedy tak zacząłem zastanawiać się nad tym wszystkim, przyszła mi do głowy pewna hipoteza, która mogłaby wytłumaczyć te wszystkie dziwne i tajemnicze zdarzenia, a przy okazji i wiele innych (mylnie uważanych jako „zagwozdki dla racjonalistów’’). Nawet jeśli

wyda się wam ona niewiarygodna to nie oznacza wcale, iż jest ona nieprawdopodobna,... czy może odwrotnie? Nieważne! Sami się zresztą przekonajcie, cóż wam szkodzi?

 

Aby wyjaśnić na czym mój pomysł polega, muszę odwołać się do innej hipotezy (albo jak kto woli: do jednej z religijnych prawd), mianowicie istnienia naszych niematerialnych braci w rozumnie, czyli aniołów. Św. Tomasz z Akwinu, który sam później otrzymał tytuł Doktora Anielskiego, tak uważał: „Anioły przybierając cielesną postać, czynią tak nie dla siebie, lecz dla nas”. Pomyślałem sobie: a gdyby było odwrotnie?:nie dla nas tak czynią, lecz wyłącznie dla siebie? Dlaczego wszystko miałoby się kręcić wokół człowieka i jemu służyć? Czy to nie jest aby zbyt egocentryczny punkt widzenia? Czy nie do pomyślenia jest taka oto historia?:

                                                           ------ // ------

Pewnego razu do Stwórcy, który siedział w niebie na swym pięknie rzeźbionym tronie alabastrowym i słuchał ze znudzoną miną śpiewów anielskich, przyszła delegacja aniołów. Pod przewodnictwem – jakże by inaczej – pierwszego anioła Boga, Satanaela, który jako najmądrzejszy z braci anielskiej, tradycyjnie już uczestniczył w takich przedsięwzięciach. I teraz także jako pierwszy zabrał głos. Bóg uciszył gestem dłoni chóry anielskie, rad w duchu, iż ktoś wybawił Go od tej „rozrywki” i zwrócił swe zadowolone oblicze ku przybyłym. Satanael wtedy rzekł: - „Wybacz Panie, że przeszkadzamy ci w takiej chwili...” – lecz On wykonał gest, który mógł oznaczać: - „Nie ma o czym mówić! O co wam chodzi?” Anioł zatem kontynuował: - „Chcieliśmy Cię Panie prosić, abyś stworzył nam jakieś rozrywki w niebie, które by uatrakcyjniały naszą monotonną egzystencję...” – przerwał bo Stwórca wyprostował się na swym tronie i popatrzył uważnie po przybyłych aniołach.

 

- Słucham?! – spytał, jakby niedowierzając własnemu zmysłowi. Więc Satanael odparł szybko w imieniu wszystkich: - „Panie, nie zrozum nas źle! Lecz faktem jest, iż swój czas spędzamy na śpiewaniu jedynie, graniu na harfach, na kontemplacji twojej boskiej osoby,... i nic poza tym! Nie chcę przez to powiedzieć, iż nie sprawia nam to przyjemności; wprost przeciwnie!” – zastrzegł się szybko, podkreślając gestykulacją swą prawdomówność. – „Biorąc jednak pod uwagę, iż jesteśmy nieśmiertelni – przez całą wieczność pozostanie nam nic innego nie czynić?!.. Toż zanudzimy się na śmierć, jeśli nie wymyślisz Panie dla nas jakichś atrakcji, rozrywek,... czy ja wiem jeszcze czego?” – anioł umilkł jakby nie był pewien, czy nie na zbyt wiele sobie pozwala.

 

Ponieważ Stwórca nie odzywał się, przyglądając się im z tajemniczą miną, Satanael popatrzył po swoich towarzyszach, którzy wymownymi spojrzeniami dodawali mu otuchy, kryjąc się jednak za jego plecami. Więc archanioł spojrzawszy odważnie w boskie oblicze, rzekł: - „Zechcesz Panie przychylić się do naszej prośby? Stworzysz nam taką rzeczywistość, w której istnienie – albo przynajmniej oglądanie jej – byłoby bardziej ciekawe? Pełne przygód, niespodzianek, emocji i różnych innych przeżyć, których nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, lecz których jesteśmy pozbawieni? ... Czy zechcesz Panie to uczynić w swojej nieskończonej łaskawości i wspaniałomyślności? Przecież to dla ciebie żaden problem?!

                                                          

Stwórca jeszcze przez chwilę przyglądał się im uważnie, patrząc po nieludzko pięknych obliczach aniołów. Myślał w tym czasie: - „Chyba nieco przesadziłem w tej doskonałości moich pierwszych stworzeń. Oni przecież nie są w stanie zrobić czegokolwiek bez mojej wiedzy i zgody. Chociażby sprawa z którą do mnie przyszli: zamiast wymyślać i organizować sobie jakieś rozrywki i przyjemności na własną rękę, oni z tym zwracają się do Mnie,.. żałosne!” – Bóg pokręcił głową z wyraźną dezaprobatą. – „Choć z drugiej strony patrząc, po prawdzie, jakież to rozrywki, prócz duchowych uniesień, mogą mieć istoty niematerialne? Nie, no,... muszę w jakiś sposób pomóc bidulkom, aby mi się nie frustrowali przez resztę wieczności! Nuda to straszna rzecz,... nawet dla aniołów jak się okazuje!” – skonstatował w myślach i postanowił im pomóc w miarę swoich boskich możliwości.

                                                           ------ // ------

Po dłuższej chwili niepewności, Stwórca roześmiał się, odchylając do tyłu na swym pięknym, alabastrowym tronie. Aniołowie stojący za Satanaelem odetchnęli z ulgą w tym momencie. – „A więc chodzi wam o rozrywkowe życie, bogate w różnorodne przeżycia, atrakcyjne emocjonalnie, w szerokiej gamie odczuć?! Wybaczcie, że wcześniej o tym nie pomyślałem,... Pewno, iż to żaden problem dla mnie, czy nie jestem wszechmocnym Bogiem? Macie jakieś konkretne pomysły może? – Bóg zwrócił się do aniołów, którzy podeszli teraz śmielej bliżej i otoczyli Jego tron ciasnym wianuszkiem. Zaczęli jeden przez drugiego mówić:

 

 - „Nie Panie,... nie mamy pojęcia nawet, jakby mogła wyglądać taka rzeczywistość, albo cokolwiek innego. Liczymy na Twoją wyobraźnię i inwencję,... i na wspaniałomyślność, oczywiście!” – Bóg uniósł w górę dłoń, przerywając ten nieskładny chór głosów. Zamyślił się głęboko, a pośród braci anielskiej zapanowała cisza „jakby makiem zasiał”. Jedynie przybywało ich coraz więcej do sali tronowej, jak gdyby instynktownie wyczuwali, iż rozgrywa się tu jakieś ważne dla nich wydarzenie. Stwórca w zamyśleniu patrzył gdzieś w nieokreśloną dal nieobecnym wzrokiem, aż w końcu klasnął w dłonie i oznajmił zgromadzonym aniołom Dobrą Nowinę:

                                                           ------ // ------

„Posłuchajcie, co wymyśliłem! Ponieważ jesteście istotami niematerialnymi i doskonałymi jak tylko może być doskonałe Moje stworzenie, jako takie więc, nie macie żadnych potrzeb związanych ze swoją niematerialną egzystencją. Połączenie tych cech powoduje, iż nie jesteście w stanie uczynić jakiegokolwiek zła; świadomie czy nieświadomie nawet. Ujmując to inaczej: jest to dla was biologicznieniemożliwe. Waszym przeznaczeniem jest być dobrym, czynić tylko dobro, wyłącznie dobro i nic poza nim. Dlatego wasza egzystencja pozbawione możliwości obcowania ze złem, może wydawać się wam – przyznaję – monotonna i nieciekawa. ... Zatem, aby ją uatrakcyjnić emocjonalnie i wzbogacić szerszą gamą doznań – a jednocześnie nie zbrukać waszej niewinnej natury pierwiastkiem zła – wymyśliłem takie oto rozwiązanie, tego skądinąd ciekawego problemu: stworzę wamrzeczywistość materialną, wielowymiarową!”

 

Na dźwięk tych słów głośny szum podniósł się pośród zgromadzonych aniołów. Przekazywali sobie te zagadkowe słowa Stwórcy jeden przez drugiego, a do kogokolwiek one dotarły, budziły zdumienie i ciekawość. Wyrażane częstokroć stłumionymi okrzykami nawet, przez tych, którym nie udało się w porę przysłonić ust po wysłuchaniu tej szokującej nowiny. Aniołowie bowiem już od dawna wiedzieli o takiej możliwości kreacji rzeczywistości przez ich Stwórcę, lecz jak dotąd nie zetknęli się z tym fenomenem osobiście. Krążyły tylko pośród nich legendy na ten temat, tak dziwaczne i nieprawdopodobne – określane mianem „niestworzonych rzeczy” – iż chyba nikt spośród nich nie brał ich na poważnie, traktując je jak umysłową rozrywkę i grę wyobraźni szukającej zajęcia.

 

Dlatego tak bardzo poruszyły ich te z pozoru niewinne słowa Boga: - „Stworzę rzeczywistość materialną, wielowymiarową” – A Stwórca tymczasem – jakby nieświadomy burzy emocji, jaką wywołał pośród braci anielskiej – mówił z emfazą dalej: „Może na początek zaczniemy od czegoś wyjątkowego,... słuchajcie:

                                                           ------ // ------

Ja – doskonały, niepojęty i niezrodzony Eon zwany Najwyższym Ojcem, Propatorem lub Otchłanią (Bythos), od wieków spoczywając bez ruchu w nieskończonych głębinach wieczności, mający przy sobie równie wieczne Milczenie (Sige), które jest moją Myślą (Ennoią) oraz Łaską (Charis). Ponieważ Myśl jest bytem rodzaju żeńskiego, po niezmierzonym czasie wzbudzi we mnie - Propatorze pożądanie, z tego związku narodzi się Syn, będący Umysłem (Nous) i Córka, będąca Prawdą (Aletheia). Będzie to pierwsza tetrada eonów, tetrada najwyższa; złożona z Ojca i Myśli, z Umysłu i Prawdy – będzie to Syn Jedyny, Jednia Ojca...widzicie już to?

 

Wraz z jej powstaniem ruszy cała machina stworzenia i zaczną się mnożyć emanacje; ze związku Umysłu i Prawdy zrodzi się Słowo (Logos) i Życie (Zoe), które z kolei spłodzi Człowieka (Anthroposa) i Kościół (Ekklesię). Te cztery eony będą drugą tetradą, która wraz z pierwszą utworzy Oktogadę, stanowiącą przyczynę i archetyp wszystkiego, co potem pojawi się łącznie ze światem. Krąg eonów wciąż się będzie rozrastał, jako pośrednicy otaczający Chrystusa oraz Ducha Świętego (Pneumę), którzy będą jawili się jako hipostazy. Druga tetrada podzielona na dwie syzygie, czyli pary eonów, zrodzi wiele innych eonów, również połączonych w pary; od Słowa i Życia będzie pochodziła Dekada (dziesięć eonów), z Człowieka i Kościoła powstanie Dodekada (dwanaście eonów). Trzydzieści eonów z Najwyższej Oktogady, Dekady i Dodekady stworzą Pleromę, czyli pełnię Bóstwa. Jej spokój naruszy wszakże nieuchronna katastrofa.

 

Otóż chwałę i doskonałość Ojca będzie znał bezpośrednio tylko Syn Jednorodzony (Umysł i Prawda), inne eony natomiast będą mogły poznać Ojca jedynie za pośrednictwem Syna. Lecz oto najniższy z eonów – Mądrość (Sophia), także zapragnie poznać naturę Ojca i przyczynić się – sama – do powstania kolejnych eonów. Pospieszy ona zatem do Ojca, ale jej się nie powiedzie i spadnie w niższy świat Chaosu, poczynając równocześnie bez męskiego nasienia bezkształtny byt, będący owocem jej Tęsknoty (Enthymesis). Ten owoc grzechu będzie nosił miano Achamoth. Postrzegając skutki swego błędu Sophia wpadnie w rozpacz. Eony Pleromy ulitują się nad nią i ubłagają Najwyższego Ojca, by przyszedł jej z pomocą. Wówczas moja boska moc poleci Rozumowi i Prawdzie począć jeszcze jedną syzygię, złożoną z Chrystusa i Ducha Świętego. Następnie z samego Ojca powstanie Krzyż (Stauros) i Kres (Horos). Od tej chwili zapanuje porządek w Pleromie, która zostanie oddzielona od niższej, niedoskonałej próżni, gdzie panuje Sophia – Achamoth.

 

Chrystus bowiem wprowadzi na powrót pierwszą Sophię w Boski Krąg, lecz w próżni zostanie Tęsknota (Enthymesis), będąca jej częścią. Z łez osamotnionej Sophii – Achamoth powstanie żywioł wodny, z jej uśmiechu (bo Chrystus przyśle jej Zbawcę Jezusa) – niedoskonały świat ziemski. Będzie też spełniała ona zbawczą funkcję jako Pożądliwość (Prunikos), starając się tchnąć w Pleromę iskierki światła pozostałe w świecie, a jej ulubioną bronią będzie pożądanie, które wzbudzać będzie w ludziach. Ową Boską iskrę symbolizować będzie oczywiście sperma. Stworzenie świata przypadnie więc w udziale Demiurgowi, który będzie bytem andrygonicznym i dlatego nazywany będzie Metropatorem (Ojcem – Matką). Zaślepiony w swej niewiedzy budowniczy świata, stworzy siedem niebios Hebdomady i wszystkie niebiańskie istoty ze swego kręgu, archontów i niezliczone duchy, a następnie istoty ziemskie i Kosmokratora (Szatana). Ów Demiurg tchnie w ludzi własną substancję psychiczną, nieświadomie przekazując im element duchowy, otrzymany od matki. Iskierka ducha zostanie posiana w pierwszym człowieku i będzie trwała w jego potomkach.

 

Dusza ludzka będzie zatem składała się z trzech pierwiastków; pneumatycznego, psychicznego i hylicznego (materialnego). Pierwiastek materialny będzie ginął wraz z ciałem, psychiczny zaś będzie umożliwiał swobodny wybór między skłonnościami materialnymi i duchowymi jego natury. Wszystkie rozproszone po świecie pierwiastki duchowe będą mogły wrócić do Najwyższego dzięki poznaniu (gnozie). Kiedy to nastąpi, nadejdzie koniec świata.

Sophia – Achamoth połączy się wtedy z Oblubieńcem w Pleromie, a Demiurg zajmie swoje miejsce w sferze pośredniej (Mesotes). Wtedy materię pozostałą w świecie ogarnie ogień i strawi ją doszczętnie,... i będzie koniec”. (wg wierzeń gnostyckich - Walentynian).

                                                           ------ // ------

- No i jak? Podoba się wam mój kreacjonistyczny pomysł?” – spytał Bóg zasłuchanych aniołów, którzy ani jednym słowem nie śmieli przerwać Jego dziwnej w najwyższym stopniu opowieści.

 

                                                            ------ CDN.------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Alternatywny Genesis: Boski reality show II.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-05
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk