Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 10:03

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Uwagi o prawdziwych katolikach i prawdziwych muzułmanach


Andrzej Koraszewski 2016-10-05


Pod artykułem o śmierci watykańskiego egzorcysty, który na krótko przed przejściem w stan (wiecznego) spoczynku chwalił się, że w ciągu swojego liczącego 9 krzyżyków żywota wygnał z ludzi 160 tysięcy diabłów, wywiązała się na moim Facebooku zażarta dyskusja o diabłach, ateizmie i pięknie religii, a szczególnie religii katolickiej, która rzecz jasna równych sobie w świecie nie ma.

O tym, że religie są dobre z definicji i w żaden sposób nie mogą być źródłem zła, zapewniają nas przywódcy wszystkich religii i wielu polityków z prezydentem Ameryki, Barackiem Obamą na czele. Dalajlama prezentuje się na tle innych przywódców religijnych jak prawdziwy humanista i trudno się w tym kontekście dziwić uwadze Jana Pawła II, że buddyzm to nie jest religia. A jednak nawet Dalajlama nie umiał zrezygnować z wyświechtanej idei, że religie są dobre, a jeśli ktoś powołuje się na religię robiąc złe rzeczy, to pewnie nie jest prawdziwym wierzącym.


W przemówieniu dla Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego 15 września 2016 Dalajlama powiedział:

“Szanujcie braci i siostry jako ludzkie istoty, ponieważ nie ma różnic między nami, należymy do jednej ludzkiej rodziny. Jest wielkim zaszczytem dla mnie, że mam tę okazję. Jestem wielbicielem ducha Unii Europejskiej. A jeśli idzie o nasze własne problemy w Tybecie, nie dążymy do oddzielenia się od Chińskiej Republiki Ludowej, nie jesteśmy separatystami, mimo, że chińscy twardogłowi nieustanie nas o to oskarżają.”   

Dalajlama mówił, że wycofał się pięć lat temu z polityki i przekazał władzę wybranemu przywódcy. Jego uwaga o naturze ludzkiej może budzić poważne zastrzeżenia. Jego zdaniem główną cechą ludzkiej natury jest współczucie i wszyscy ludzie mają potencjał, by osiągnąć wewnętrzny spokój. „I ja wierzę, że światowy pokój może być zbudowany tylko na wewnętrznym spokoju”. To pięknie brzmi, ale wygląda na pobożne życzenie i może prowadzić do wielu błędnych wniosków. 


Osobiście uważam za szczególnie piękne i ważne jego stwierdzenie podczas tego spotkania, iż przywiązujemy nadmierną uwagę do drugorzędnych tożsamości.

„Mam trzy ważne dla mnie sprawy, o których chcę wam powiedzieć. Pierwsza to promowanie poczucia jedności ludzkości, tego, że jesteśmy wszyscy takimi samymi ludzkimi istotami. Na ogół zwracamy nadmierną uwagę na wtórne różnice między nami, takie jak wiara religijna, narodowość, to czy jesteśmy bogaci czy biedni, i zapominamy o tym, co jest fundamentalnie  wspólne.”

To dążenie do przypominania, że przede wszystkim jesteśmy ludźmi, a dopiero potem wyznawcami idei religijnych czy politycznych, członkami narodów i innych różnego rodzaju wspólnot, nie powinno jednak prowadzić do naiwnej wiary, że wystarczą tu słowa, nie powinno również oznaczać negowania oceanu nienawiści i konieczności stosowania środków przymusu, by powstrzymać przemoc.      


W pewnym sensie ten problem ujawnił się, kiedy w drugiej części tego spotkania zapytano Dalajlamę o konflikt między buddystami i muzułmanami w Birmie.             


Dalajlama odpowiedział, że gdyby był na miejscu, starałby się chronić muzułmanów, dodał, że od czasu tragedii (zamachu dokonanego przez „nieprawdziwych” muzułmanów – A.K.) z 11 września podkreślał potrzebę ochrony muzułmańskich społeczności. Mówił o swoim przekonaniu, że błędem jest mówienie o muzułmańskich czy buddyjskich terrorystach „ponieważ z chwilą kiedy ci ludzie angażują sie w terroryzm, przestają być prawdziwymi muzułmanami czy buddystami i błędem jest obwinianie całej społeczności za winy nielicznych”.   


Cytując tę wypowiedź portal Euroislam zauważył złośliwie, że w ten sposób sam Mahomet został skreślony z listy prawdziwych muzułmanów.


Orzekanie, że prawdziwym buddystą, muzułmaninem, chrześcijaninem jest ten, kto się zgadza z moimi poglądami, jest nie tylko logicznie karkołomne, ale również społecznie niebezpieczne i zdecydowanie zbyt często prowadziło do wzrostu motywowanej religią przemocy.     


Pochwałę przemocy znajdujemy w pismach świętych żydów, chrześcijan i muzułmanów. Historia religii pokazuje wyraźnie, że religie od przemocy nie stronią i że lubią nawracać mieczem, że bardzo często wzywają do nienawiści i mordowania, że są znacznie częściej podstawą więzi wykluczających niż pomostem do akceptacji ludzi spoza religijnej wspólnoty.


Tak ważny dla Dalajlamy humanizm wymaga (co sam zauważył) pewnego dystansu do tożsamości religijnej.


Urodzony w 1970 roku Irańczyk, Massoud Fouroozandeh, porzucił islam, a dziś jest luterańskim pastorem w Danii. Jego zdaniem, pokojowi muzułmanie są pokojowi nie dzięki islamowi, a wbrew niemu. Nie jest to nowa teza, a pochodzący z Iranu pastor może nie znać historii prześladowań chrześcijańskich heretyków. Nawołujący do tolerancji chrześcijanie trafiali na stos, wojownicze instytucje religijne uważają pacyficznie nastawionych członków swojej społeczności za zdrajców szkodzących religii, a historia Braci Polskich nie była odosobniona. Spór o to, kto jest prawdziwym wiernym, jest dla obserwatora z zewnątrz zgoła absurdalny, ponieważ nie ma żadnych obiektywnych kryteriów pozwalających ustalić, co jest prawdziwym islamem, prawdziwym chrześcijaństwem, prawdziwym judaizmem czy buddyzmem. Religijna prawda to tylko to, do czego wierny został przekonany, w co gorąco wierzy i za co często gotów jest oddawać życie i pozbawiać życia innych.


W islamie najbardziej pokojową sektą wydają się być muzułmanie Ahmadijja, których sunnici i szyici zgodnie uważają za niemuzułmanów. Wiele wskazuje na to, że w Pakistanie są oni bardziej intensywnie prześladowani niż chrześcijanie czy hindusi, chociaż trudno to sobie wyobrazić. Niedawny mord sklepikarza z Glasgow mógłby uchodzić za klasyczny przykład islamofobii, ale morderca był również muzułmaninem i przyznał, że zabił z przyczyn religijnych, bo zamordowany sklepikarz był nieprawdziwym muzułmaninem. Po skazaniu mordercy, jego współwyznawcy demonstrowali przed sądem uznając, że wyrok był niesprawiedliwy, gdyż morderca bronił prawdziwej wiary. Oczywiście pojęcie „obrony” użyte jest w takich przypadkach w bardzo szczególnym sensie, gdyż prowokacją jest samo istnienie człowieka wierzącego inaczej.


(Nawiasem mówiąc, po straszliwym zamachu w Nicei światowa prasa odnotowała uczestnictwo w mszy żałobnej muzułmanów. Niewielu raczyło zauważyć, że byli to muzułmanie z sekty Ahmadijja.)    


Jeśli mamy system wierzeń, że czarownicę czy homoseksualistę należy zabić, czy że człowieka porzucającego religię należy zabić, czy że zabicie innowiercy jest czynem chwalebnym, a nie przestępstwem, humanizm nakazuje użycie środków przymusu, aby do takich praktyk religijnych zniechęcić. Twierdzenie, że tak praktykujący nie są prawdziwymi muzułmanami, buddystami, chrześcijanami czy żydami, nie tylko nie ratuje życia, ale za zwyczaj pogłębia problem.


Nie jest to wyłącznie kwestia reakcji na bogobojnych morderców. Mamy tu całą gamę problemów z przestępczością motywowaną wiarą religijną. We Francji nasiliły się przypadki znieważania i bicia dziewcząt i kobiet „nie dość skromnie ubranych”. Oczywiście standardy obowiązującej skromności wyznaczali duchowni, a wykonawcami kar byli wierni słuchający ich kazań. Możemy się oczywiście spierać, czy byli to prawdziwi muzułmanie. Jednak taki spór jest nie tylko jałowy, jest wręcz niebezpieczny, bowiem kiedy dominuje publiczną debatę, staje się swego rodzaju dogmatem i utrudnia, a czasem uniemożliwia prewencję.   


Wielu muzułmańskich duchownych przekonuje swoich wiernych, że człowieka, który opuszcza islam, należy zabić. W Polsce ksiądz w reakcji na prośbę o skreślenie z listy członków Kościoła wezwał policję. W tym przypadku policja zagroziła księdzu mandatem, co może znaczyć, że nadal jesteśmy państwem świeckim, w którym tylko Kościół i popierane przez niego formacje polityczne nie rozumieją czym jest demokracja.


Pozostaje jednak problem jak rozmawiać, jak dyskutować. We wspomnianej na początku tego artykułu dyskusji pod artykułem o śmierci watykańskiego egzorcysty czytelniczka B.G. pisała (wszystkie pogrubienia moje): 

W Polsce jest rzeczywiście wiele podłości, ale to nie jest wina katolicyzmu, tylko raczej jego braku w życiu społecznym Polaków i to z racji właśnie ateizacji, prześladowań i wymordowania całej masy duchowieństwa i ludzi świeckich o wysokim poziomie etycznym, intelektualnym i kulturalnym, a do tego wielu ocalałych pozostało na emigracji...I pozwolę sobie przypomnieć, że narody, które od wieków dopuszczały się agresji na nasz kraj nie były krajami katolickimi... To były kraje muzułmańskie, prawosławna Rosja, ewangelickie Niemcy i ewangelicka Szwecja... Katolicka Polska natomiast nie stanowiła i nie stanowi zagrożenia dla swoich sąsiadów... Zresztą o współczesnym katolicyzmie polskim w skali krajowej trudno dziś mówić, bo praktycznie dopiero teraz zaczyna odgrywać jakąś rolę w życiu publicznym... A jeśli idzie o ogół społeczeństwa, to rzeczywiście daleko mu do ideałów katolickich, zresztą sam katolicyzm ulega obecnie pewnej rekonstrukcji... Jeśli idzie o dawne kraje katolickie - Włochy, Francję, Hiszpanię, Portugalię - to są kraje zlaicyzowane, a obecnie - właśnie z powodu pustki religijnej - zagrożone są inwazją agresywnego islamu, który autentycznie terroryzuje świat morderczymi metodami swojej progresywnej ekspansji. W tej sytuacji dziwi mnie upatrywanie najgorszego wroga naszej cywilizacji w katolicyzmie, który być może nie jest najwyższego lotu w sferze praktycznego przestrzegania jego zasad, ale doprawdy nie zasługuje na miano głównego generatora ,,okrutnych przestępstw"... Jeśli idzie o zjawiska cywilizacyjne, kulturowe, moralne i inne to kraje skandynawskie jak i inne kraje zachodnie miały o wiele lepsze warunki społecznego rozwoju niż Polska, która dopiero w chwili obecnej z trudem się wyzwala spod politycznej i społecznej hegemonii ościennych państw wraz z wpływami na nas ich moralnych i kulturowych standardów, do których należy między innymi namolna ateizacja, której w zasadzie nie chodzi tu tylko o wzorce i metody moralne, ale o wpływy finansowe i polityczne Kościoła katolickiego, którego wyznawcy są w chwili obecnej bodaj najbardziej prześladowaną grupą wyznaniową na świecie...

 

Moim zdaniem źródłem ateizmu współczesnego świata jest postęp cywilizacyjny ogromnie ułatwiający pod każdym względem ludzkie bytowanie jednakże pod jednym warunkiem, że ma się środki finansowe, które pozwolą te luksusy udostępnić... Dlatego uwaga ludzka skoncentrowała sie na konsumpcji i na zdobywaniu środków na konsumpcję ... Bóg znikł z pola widzenia, co więcej - Jego kodeks moralny czyli dekalog stał się zawadą na drodze do zdobywania i posiadania zarówno dóbr jak i sposobu korzystania z nich... Bóg nigdy nikomu się nie narzuca, więc pozostawił samym sobie tych, którzy wyeliminowali Go ze swojej świadomości. Ponieważ zjawisko odchodzenia od wiary nabrało charakteru masowego, powstały ideologie reformowania świata w celu stworzenia na nim jak najkorzystniejszych warunków życia, no i mamy to co mamy - ustroje totalitarne, wojny, obozy i bronie masowej zagłady, całe gałęzie przemysłowe zatruwające leki i żywność, a przy tym ziemię, wodę i powietrze; a teraz jeszcze mamy zbuntowanych przeciwko takiej cywilizacji muzułmanów, którzy postawili takiemu światu ultimatum: "albo przyjmiecie wiarę w naszego boga, albo was wyrżniemy"... Bo ateizm, moi Kochani Państwo, to utopia, a świat będzie rządzony albo zgodnie z dekalogiem, albo prawem szariatu lub jakimś innym kodeksem religijnym z piekła rodem.

Mam wrażenie, że mamy tu wyraźny przykład tego, o czym mówił Dalajlama - nadmiernej uwagi, skierowanej na wtórne różnice między nami, takie jak wiara religijna, narodowość, to czy jesteśmy bogaci czy biedni. Pod artykułem o śmierci nadwornego watykańskiego egzorcysty, który twierdził, że wygnał 160 tysięcy diabłów, czytelniczka przekonuje nas, że „katolicka Polska nigdy nie była zagrożeniem dla sąsiadów”. Cóż, od początku XVIII wieku byliśmy krajem tak wyniszczonym wewnętrznymi sporami, że nasz kraj mógł deptać każdy kto tylko chciał. Warto jednak pamiętać, że nasi sąsiedzi, Litwini i Ukraińcy, mają bardzo odmienne zdanie na temat naszej nieskończonej łagodności, a i Rosjanie dobrze pamiętają, jak im Moskwę spaliliśmy i splądrowali, co my zaliczamy do chwały polskiego oręża. Czujemy się ofiarami innych (oczywiście innowierców) chętnie zapominając o przyczynach naszej słabości, a zdaniem historyków przyczyną tej słabości była i odmowa (wspieranej przez Kościół katolicki) szlachty, by uwolnić chłopów, i odmowa tak szlachty, jak i Kościoła, by płacić podatki na nowoczesną armię, i odmowa dopuszczenia ludu do oświaty.


Tak, rzeczywiście inni mieli lepsze warunki rozwoju, dużo lepsze. Nieszczęśni są teraz przez ten rozwój zlaicyzowani, bo jak czytelniczka pisze: „źródłem ateizmu współczesnego świata jest postęp cywilizacyjny ogromnie ułatwiający pod każdym względem ludzkie bytowanie”. Czytelniczka natychmiast dodaje, że tylko dla tych, których stać na te luksusy. Jest oczywiście w błędzie, najwięcej skorzystali najbiedniejsi. Standard życia najbiedniejszych poprawił się tysiąckrotnie. Nie w tym, rzecz, Kościół kocha ubogich i ma im za złe bogacenie się. Bogactwo – zdaniem czytelniczki – spowodowało, że Dekalog stał się zbędny. W jakim sensie? Czy zrezygnowano z przykazania nie zabijaj? Nie, liczba zabójstw na 100 tysięcy mieszkańców jest w krajach zamożnych znacznie niższa niż w krajach ubogich. To może zrezygnowano z przykazania nie kradnij? Nie, kradzieży w krajach zamożnych jest mniej niż w krajach rozwijających się. A może zrezygnowano z przykazania nie dawaj fałszywego świadectwa? Tu akurat nie mamy szczegółowych badań, więc lepiej nie twierdzić czegokolwiek, czego nie możemy poprzeć faktami. Podobnie z tym pożądaniem, to przykazanie nie było nigdy przestrzegane. Oczywiście dawniej niewolnik patrzył z grzesznym pożądaniem na zżerane przez pana kurze udko, a teraz biedny, który jeździ używanym samochodem patrzy z pożądaniem na nowy samochód sąsiada, ale grzech pożądania tego, co sąsiad ma, wydaje się być nadal powszechny (chociaż rzadziej wchodzi się w posiadanie tego, co sąsiad ma, mordując sąsiada). Więc gdzie ten dekalog został porzucony? Chyba nie chodziło naszej czytelniczce o pożądanie osła ani sługi sąsiada?                                


 „Jam jest Bóg Twój”, „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”? Dwa pierwsze przykazania są dziś traktowane śmiertelnie poważnie głównie przez muzułmanów, a i to tylko przez tych najbardziej fanatycznych, gotowych zabijać za cokolwiek, co wydaje im się obrazą Allaha, oraz wyznających cudzych bogów. A i wśród chrześcijan pojawiają się znów amatorzy przestrzegania dekalogu z naciskiem na kolejność wymienionych w nim przykazań. Odwieczną techniką mobilizacji do morderczej wierności grupie religijnej czy narodowej jest wywoływanie poczucia krzywdy. Pisze więc nasza czytelniczka, że wyznawcy Kościoła katolickiego „są w chwili obecnej bodaj najbardziej prześladowaną grupą wyznaniową na świecie...” . Pisze to w czasach, gdy  duchowi przywódcy islamu różnych odmian przekonują swoich wiernych, że są najbardziej prześladowaną grupą wyznaniową na świecie.  Walcząc z niewiernymi (ateizacją?) prawdziwi muzułmanie czynią największe spustoszenie wśród nieprawdziwych muzułmanów, mordując miliony.  Poczucie, że jest się prawdziwym wiernym, usprawiedliwia masowe łamanie zarówno przykazania nie zabijaj, jak i nie kradnij, jak i nie dawaj fałszywego świadectwa. Prawdziwy wierny przestrzega przede wszystkim pierwszego i drugiego przykazania.    


Czy ateizm jest utopią? Ateizm to zaledwie odmowa wiary w jakiekolwiek istoty nadprzyrodzone. Nie ma własnego kodeksu moralnego, ani modelu społeczeństwa, ani modelu rodziny. Jeśli jest takim wrogiem naszej czytelniczki (i nie tylko jej) to dlatego, że zrezygnował z pierwszych dwóch przykazań dekalogu w imię miłości bliźniego, czy jak by to powiedział Dalajlama, pierwszeństwa przynależności do ludzkiej wspólnoty przed wspólnota religijną, narodową, czy jakąkolwiek inną.


Kiedy Europa porzuciła swoje nadmierne przywiązanie do pierwszych dwóch przykazań Dekalogu, nie tylko zakończyły się wojny religijne, nastąpił niebywały rozwój gospodarczy. Kiedy dziś prawdziwi katolicy zazdroszczą głębokiej wiary prawdziwym muzułmanom, Dalajlama budzi niekłamany podziw, gdyż wydaje się być prawdziwym humanistą, chociaż niech mnie Bóg broni przed akceptacją logiki, która zamiast precyzyjnego określenia, co jest przestępstwem, a co nim nie jest, kieruje się emocjonalną pochwałą prawdziwków.  

 

Przestępstwom, również tym motywowanym przez wiarę religijną, trzeba przeciwstawić prawo. Niezależnie czy przestępstwo popełnia katolik, muzułmanin, buddysta czy ateista, nie powinniśmy czekać aż osiągnie wewnętrzny spokój.                        

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Pan Andrzej Koraszewski nadal w najwyższej formie baszareg 2016-10-08


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk