Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 09:02

« Poprzedni Następny »


Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.


Lucjan Ferus 2018-07-29


Motto: „Poznanie naukowe i religijne są dwoma skrzydłami, pozwalającymi ludzkości poznawać świat” (papież Jan Paweł II).

Poprzednią część o tym samym tytule zakończyłem podsumowaniem, z którego wynikało, iż w krajach będących pod wpływem katolicyzmu, wolna myśli człowieka była ograniczana (głównie przez religię) jakby na trzech poziomach: przymusu zewnętrznego silnego, np. jako kara spalenia na stosie poprzedzona torturami. Na poziomie przymusu zewnętrznego słabszego: chłosta i palenie ksiąg, anatema, uwięzienie, wyobcowanie ze społeczeństwa. Oraz na poziomie przymusu wewnętrznego: uwarunkowanie umysłu poprzez wczesną i nieustanną indoktrynację. Ten rodzaj ograniczania umysłów był (i jest nadal) najbardziej skuteczny.


Za znamienny przykład owego religijnego uwarunkowania może posłużyć przypadek Izaaka Newtona, człowieka o nieprzeciętnym umyśle, geniusza matematyki. We wczesnych latach pasjonował się alchemią, później poświęcał tak dużo czasu problemom religijnym, iż filozof John Locke nazwał go jednym z największych teologów swych czasów. Pobożny Newton nie miał najmniejszych wątpliwości, że świat został stworzony w 4004 r. pne. Ten sam umysł, który obliczał równania dotyczące precesji ukazującej mechanizm niebieski działający od miliardów lat – prowadził obliczenia w celu porównania dat z życia Izydy z datami wygnania człowieka z raju, oraz ekspedycji argonautów z exodusem z Egiptu.

 

Człowiek, który z niespotykaną przedtem ścisłością obliczył rozmiary globu, marnował czas i talent obliczając wyporność arki Noego na 18 231 ton, z dokładnością do 1 tony. Część jego  pseudonauki zostaje wydana pt. „Poprawiona chronologia dawnych królestw”. Był tak przekonany o dokładności swych obliczeń, że pisał: „Nie staram się być ścisły co do roku i mogą istnieć pomyłki o 5-10 lat, a czasami 20 lat, lecz niewiele ponadto”. Ten, który w obliczeniach astronomicznych osiągnął bardzo precyzyjne wyniki, nie wiedział, że pomylił się o miliony lat. Na starość zagrzebał się w pismach by dowieść, że świat został stworzony w 4004 r. pne.

 

Został on do końca tym, który choć ludziom otworzył oczy na bezmiar niebios, nie dokazał tego wobec samego siebie. Jak drogowskaz, który innym wskazuje drogę, samemu pozostając w miejscu. Był przerażony tym, iż tacy ludzie jak Wolter (którego szczerze nienawidził), cenią go jako rzecznika nowoczesnej nauki. Dzięki tym odmiennym stanom świadomości, którym jednocześnie podlegał przeszedł do historii jako na pół nowoczesny uczony, na pół średniowieczny mistyk i alchemik. (wg Wszechświat, ty i ja Fritza Kahna).

 

Jest to przykład przejmujący, choć znalazłoby się więcej podobnych, np. Teilchard de Chardin, Roger Bacon, Wolter i wielu innych. Poznając historię naszych kultur wyraźnie widzimy, iż rozum ludzki musiał wywalczyć sobie prawo do wolnej myśli, do wolnego wyrażania własnych poglądów, do posiadania własnego, a nie narzucanego światopoglądu,   jednym słowem do wolności sumienia. Nie była to walka łatwa, ani krótkotrwała. Pochłonęła mnóstwo ofiar, wielu ludzi za swe odmienne przekonania zapłaciło najwyższą cenę z  własnego życia. Czy można jednak zatrzymać rozum ludzki na drodze poznania?

 

Trzy i pół wieku temu Galileusz pytał: „Któż bowiem zakreśli granice inteligencji i wynalazczości człowieka? Któż będzie twierdził, że wszystko co podpada pod zmysły i jest poznawalne na świecie, zostało już odkryte i poznane?”. Tak było dawniej i to już jest historią. A jak jest dzisiaj? Czy współczesna nauka rzeczywiście potwierdza prawdy religijne, np. te z Biblii i te z dogmatów kościelnych? Otóż nie! Przede wszystkim teraz nie jest już konieczne dosłowne odczytywanie Biblii. Papieska komisja biblijna za czasów papieża Piusa XII (z 16.01.1948 r.) zezwoliła na liberalną interpretację Pięcioksiągu Mojżeszowego. Egzegeza katolicka niemal w całości uznała, iż opowieści biblijnych nie należy rozumieć dosłownie, i że nie stoją one w sprzeczności z osiągnięciami współczesnej nauki. Ciekawe!

 

Ładny gest ze strony Kościoła kat., ale wobec tego ci wszyscy, którzy byli torturowani i zginęli w męczarniach spaleni na stosach za nieprawomyślność, za „błędne” odczytywanie Pisma Świętego – co z nimi? Czy byli lub będą rehabilitowani? Mamy więc rozumieć, iż Kościół kat. błądził przez tyle wieków? (i to wbrew „Dictatus papae”: „pkt. 22. „Kościół rzymski nigdy nie pobłądzi i po wszystkie czasy /../ w żaden błąd nie popadnie”). Na razie tylko Galileusz w 350-cio lecie słynnego procesu został zrehabilitowany, a co z pozostałymi? Czy np. Giordano Bruno i Cesare Vanini będą następni?

 

W obronie biblijnych „prawd” co rusz powstają kuriozalne pozycje, aby za wszelka cenę (nawet śmieszności) „udowodnić”, że prawda religijna i prawda naukowa nie przeczą sobie. Dobrym tego przykładem jest książeczka autorstwa Wilhelma Gottwalda pt. „Nauka przeciwna Biblii?”, w której autor tak się zagalopował w udowadnianiu, iż Biblia mówi prawdę i wszystko co jest w niej zawarte da się objaśnić naukowo, że znalazł nawet racjonalne i całkiem „ziemskie” wytłumaczenie cudów tam opisanych! No, nie wiem czy to podobałoby się „Bogu Jahwe”,  albo jego kapłanom…

 

Jak autor „udowadnia”, iż prawdą było wydarzenie opisane w Księdze Jozuego?: „Pan zrzucał na nich z nieba ogromne kamienie aż do Azeki, tak że wyginęli. /../ I zatrzymało się słońce, i stanął księżyc, aż pomścił się lud nad wrogami swymi. Czyż nie jest napisane w Księdze Sprawiedliwego: „Zatrzymało się słońce na środku nieba i prawie cały dzień nie spieszyło do zachodu”. Nie było podobnego dnia ani przedtem, ani potem, gdy Pan usłuchał głosu człowieka. Rzeczywiście Pan sam walczył za Izraela” (BT, Joz 10, 11-14).

 

Tytuł rozdziału brzmi: „W słonecznym czasie brak jednego dnia” i jego autor tak to tłumaczy: „A zatem Jozue miał walczyć z Amorytami, swymi wrogami. Bóg w swej miłości rzekł do niego: „Nie bój się ich, albowiem oddałem ich w twoje ręce, żaden z nich nie oprze się tobie”. Promieniuje ku nam subtelna, współczująca miłość naszego Boga. Dowody takiej subtelnej , pokrzepiającej miłości znajdziemy w Biblii wielokrotnie”. W czasach współczesnych zajmował się tym problemem dr Welikowski, który powyższy cud tłumaczy, iż w pobliżu Ziemi przelatywała kometa. Z tego powodu doszło do katastrofy kosmicznej, owa kometa spowodowała opóźnienie biegu Słońca o 24 godz. Na Ziemię spadły duże ilości meteorytów, rażąc śmiertelnie ludzi, a bieg Słońca i księżyca został opóźniony o 24 godz.

 

Dalsze potwierdzenie naukowe tego cudu dał znany astronom sir Edwin Ball, który w oparciu dokładne wyliczenia orbity Słońca stwierdził, że czasowi słonecznemu brak 24 godziny. Następne potwierdzenie, to świadectwa z meksykańskich roczników, które donoszą nam z drugiej półkuli, że zaobserwowano tam nie kończącą się długo noc, oraz informacje z innych części świata o braku księżyca. Autor podkreśla, iż dla wierzących w Biblię nie jest potrzebna podpora naukowa, ale „dobrze nam to jednak robi i wzmacnia naszą wiarę, jeśli wciąż na nowo możemy doświadczać tego, że słowo boże jest wiarygodne i daje się utrzymać również w świetle współczesnej nauki”.

 

Konkluzja jest następująca: „A zatem tytuł rozdziału „W czasie słonecznym brak jednego dnia” jest prawidłowy. Powyższy cud pokazuje nam jak potężny, mocny i pełen pomocnego miłosierdzia jest nasz Pan, jak nad całą cudowną siłą Boską dominuje jego miłość do swych bożych dzieci”. Według autora tego „dzieła” wszystko się zgadza z współczesną nauką. A jakąż to naukę uważa on za „współczesną”? Jeśli ma na myśli średniowieczny system geocentryczny Ptolemeusza, w którym Słońce krąży wokół Ziemi, to owszem, z tą „nauką” wszystko się zgadza. Ale jak ten „cud” zatrzymania Słońca wytłumaczyć według teorii kopernikańskiej, heliocentrycznej?  

 

Na to również jest proste wytłumaczenie: Bóg wstrzymał obrót Ziemi na 24 godziny. Lecz jak wtedy „udowodnić”, że „w orbicie słonecznej brak 1 dnia”? Ciekawe na czym polegały te „dokładne wyliczenia orbity Słońca” (czyli jej długość w kilometrach?) i przeliczenie jej na dni, czyli jednostki czasowe? Nie mówiąc już o owej dziwnej „komecie”, która przelatując w pobliżu Ziemi, miała tak wielki wpływ na naszą centralną gwiazdę, iż zatrzymała ją w miejscu na cały dzień (ziemski)! Cud? I tak to w pokrętny sposób odradzamy staruszkę scholastykę, nazywając ją współczesną nauką! No cóż, można i tak, ale infantylność owych „apologetów z bożej łaski” więcej szkody przynosi religii niż nauce.

 

A teraz inne apologetyczne „dzieło” zatytułowane „Sto dowodów na istnienie Boga” (dedykowane papieżowi Janowi Pawłowi II), napisane przez ks. bp dr Zbigniewa Józefa Kraszewskiego (ma Autor szczęście, że to XX wiek, bo jeszcze nie tak dawno za poglądy zawarte w tej publikacji torturowano ludzi, wyrywano im języki i palono na stosach). I tu okazuje się, że wszystkie osiągnięcia współczesnej nauki (prócz osiągnięć religioznawstwa oczywiście) zostały wykorzystane do udowodniania istnienia Boga, oraz dowodzenia, iż nauka potwierdza wszystkie „prawdy” biblijne.

 

Czego tu nie ma?! Na przykład wiek Wszechświata (już nie mówi się o świecie, bo Kościół zdążył zaakceptował prawdę, iż oprócz naszej małej planetki istnieją w kosmosie inne światy. Czyli to, za co został żywcem spalony Giordano Bruno) w zależności od strony książki: od 5 do 20 mld lat (z tym, że nawet na jednej stronie różnica może wynosić kilka mld lat). Proszę zwrócić uwagę na „poznawczy postęp” w tej religii: już nie 6 dni stwarzania 6 tys. lat temu, nie 4004 r. pne. ale 20 mld lat! Brawo!

 

Kościół kat. już przychyla się do tezy, iż to jednak Ziemia krąży wokół Słońca, że gwiazdy to olbrzymie słońca, a nie dziury w niebieskim sklepieniu. Teorię Wielkiego Wybuchu również uznaje za prawdziwą, ewolucję biologiczną na Ziemi także, Teorię Względności Einsteina też, odkrycia współczesnej astronomii i fizyki również. To wszystko ma potwierdzać istnienie Boga, a w zamian Kościół „potwierdza” zgodność współczesnej nauki z prawdami biblijnymi (wyłamuje się tylko z tego sielankowego mariażu parę dziedzin z religioznawstwem na czele). Czy tak dużo się zmieniło?: nauka owszem tak, ale pod prymatem wiary!

 

Dlatego obecne relacje między nauką a religią wyglądają następująco: każdy pogląd, który nie zaprzecza prawdom religijnym (w tym biblijnym), uznawany jest przez Kościół i religię za potwierdzający te prawdy. Natomiast taki, który w wyraźny sposób podważa lub zaprzecza tymże „prawdom” – uważany jest za nieprawdziwy i nieuprawniony. Teraz gdy uczeni już nie muszą zabiegać o imprimatur na swych dziełach, kiedy nie wisi nad nimi groźba stosu, tortur czy ekskomuniki, teraz Kościół musi dopasowywać swoje główne prawdy, aby były zgodne z naukowym widzeniem świata.

 

Inaczej mówiąc: Kościół nie mogąc pokonać przeciwników siłą (jak to się działo w przeszłości) przejął ich dokonania twierdząc, iż wszystkie ich odkrycia w gruncie rzeczy tylko potwierdzają religijne (w tym biblijne) prawdy. I że wszystko da się pięknie i naukowo wytłumaczyć, wystarczy tylko odrobina dobrej woli ze strony rozumu i podporządkowanie się słusznej wierze dla dobra wyższej sprawy. Dzięki czemu Kościół mógł zrobić taką woltę? Dzięki temu, iż od wieków doskonalił umiejętności dostosowywania się do zewnętrznych okoliczności w celu przetrwania i dzięki ucieczce od prawd konkretnych o rzeczywistości, do „prawd” abstrakcyjnych, które nie sposób potwierdzić rozumem i logiką.

 

Teraz wystarczy ogólnikowe twierdzenie, iż Bóg jest początkiem wszystkiego (nikogo nawet nie interesuje geneza idei bogów/Boga) i to całkowicie satysfakcjonuje współczesny Kościół i religię. A mogło tak się stać dlatego, że owa idea jest już na trwale wpojona w ludzkie umysły i Kościół nie musi już niczego wiernym udowadniać ani zwalczać ewentualnych herezji. Wyrobił już u swych owieczek trwały „nawyk” swej obecności w ich życiu. Bezmyślny nawyk, ale kto by tam chciał się zastanawiać nad religijnymi treściami. Liczy się przecież zewnętrzna forma, czyli powierzchowne uczestnictwo w obrzędach i religijnym rytuale.

 

Czas więc na podsumowanie dotychczasowych argumentów. Otóż był czas, kiedy wiara w „prawdy objawione” była konieczna i przymusowa, kiedy poddawanie ich w wątpliwość było grzechem i przestępstwem tępionym bezlitośnie przez kościelne instytucje. Kiedy w imię „czystości prawdy objawionej” palono ludzi na stosach, torturowano i „nawracano” ogniem i mieczem całe narody, przelewając morze krwi ludzkiej i zwierzęcej. Kiedy to rozum podporządkowany był „świętym” dogmatom i „świętej” księdze, zawierającej jedynie słuszny  wzorzec zachowania człowieka sprawiedliwego, miłego Bogu i jego kapłanom.

 

Później był czas, kiedy religia i wiara miały swoje „prawdy”, a rodząca się w trudach nauka i rozum miały swoje. Wtedy to powstała scholastyka mająca za zadanie połączyć te dwa brzegi szybko rosnącej przepaści. Jednakże jeszcze wtedy rozum miał jedynie służyć teologii, a nauka miała podbudowywać ją swymi osiągnięciami. Teraz jest czas, kiedy to paradygmat naukowy jest wyrocznią dla religii, która chcąc przetrwać, musi swoje „prawdy” o świecie i o człowieku podporządkować naukowemu światopoglądowi. I chociaż religie nadal (za zgodą państwa!) indoktrynują wiernych począwszy od wieku przedszkolnego, ucząc „słowa bożego” w niezmienionej formie, to człowiek już jako dorosły, może rozumieć je już zgodnie z dokonaniami nauki i rozumu, a religia już nie jest w stanie mu tego zabronić.

 

Jednakże kilkanaście wieków autorytatywnej i bezwzględnej władzy religii (do poł. XIX w.) pozostawiło trwałe ślady w umysłowości ludzkiej. Współczesny człowiek jeszcze nie całkiem wyzwolił się z religijnych przesądów i religijnego sposobu myślenia i wartościowania świata. Mimo tego, iż nasz wiek jest nazywany „wiekiem atomu”, czy też elektroniki, człowiek nadal „jedną nogą” tkwi w pozostałościach wieków zabobonu, obskurantyzmu i hipokryzji, które stały się naszym realnym choć niechcianym dziedzictwem po mityczno-religijnej przeszłości gatunku ludzkiego. Czy mogliśmy wybrać inną drogę rozwoju rozumu? Oto jest pytanie…

   

                                                           ------ // ------

Tak wyglądała moja ówczesna „odpowiedź” na pytanie 10-cio letniego syna znajomego: „Co jest prawdą: czy to co mówi ksiądz na lekcjach religii, czy to co mówią na innych lekcjach nauczyciele?”, napisana w połowie 1991 r. Teraz napisałbym ją prawdopodobnie inaczej (27 lat różnicy w nabywaniu wiedzy robi jednak swoje) i nie wykluczone, że wrócę jeszcze do tej tematyki, gdyż odpowiedź na pytanie „Który z systemów myślowych jest bardziej wiarygodny: religijny czy naukowy?” może mieć jeszcze wiele innych wartościowych aspektów, jakie nie zostały wtedy przeze mnie uwzględnione z oczywistych powodów (po prostu nie wiedziałem wtedy o nich). Teraz jestem bogatszy o tę wiedzę i być może kiedyś podzielę się nią z Czytelnikami tego portalu.

 

Lipiec 2018 r.                                     --- KONIEC---

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. tylko sami możemy poprawić swój lichy los lebo 2018-07-29


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk