Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 06:38

« Poprzedni Następny »


Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.


Lucjan Ferus 2018-05-13


Motto: „Człowiek jest istotą, która całe swoje życie trawi na próbach przekonania siebie, że jej istnienie nie jest bezsensowne” (Albert Camus).


„Ludzie zawsze szukają sensu, nawet jeśli powstaje przy tym bezsens” (Erich von Daniken).


„Człowiek musi w coś wierzyć”, to popularne powiedzenie, używane często jako usprawiedliwienie ludzkich poglądów, zawiera w tych paru słowach głębszą myśl, dotyczącą nie tylko naszej natury, ale też relacji człowieka do otaczającej go rzeczywistości. Musi on w coś WIERZYĆ, bo nie wszystko, co jest w zasięgu jego zmysłów i rozumu jest na tyle pewne i oczywiste, iż można bez żadnych wątpliwości zaliczyć to, do WIEDZY o świecie i o nas samych, potwierdzonej przez autorytet nauki. Pozostaje więc nam wierzyć, że to, co myślimy, iż jest prawdą – jest prawdą, choć nie możemy jej empirycznie zweryfikować.

 

Ale też „człowiek musi w coś wierzyć” w tym sensie, iż ma taką wewnętrzną (psychiczną) potrzebę, ponieważ – jak się popularnie uważa – bez wiary w wyższe wartości, jego życie pozbawione byłoby sensu, a świat, w którym żyjemy byłby nie do zaakceptowania. Zatem w tym znaczeniu określenie „człowiek musi w coś wierzyć” jawi się nam jako: „człowiek pragnie w coś wierzyć”, a nawet – jeśli wypowiadane jest w kontekście religijnym – „człowiek powinien w coś wierzyć”, gdyż to świadczy na korzyść jego człowieczeństwa, które nie tylko w naszej kulturze, nie może się obejść bez religijnego wsparcia.

 

Czym więc jest to „coś”, w co człowiek powinien, a nawet musi wierzyć, by uważany był za dobrego i wartościowego człowieka? Wygląda na to, iż tym „czymś” w co warto zawsze wierzyć jest WYŻSZA IDEA, dzięki której życie ludzkie ma sens. Tę ideę głoszą religie pod postacią Boga Stworzyciela, będącego synonimem Dobra, Miłości, Sprawiedliwości, Prawdy, Miłosierdzia i wielu innych cnót, posiadanych przezeń w stopniu doskonałym. Skąd wziął się taki pogląd? Otóż z różnych Pism Świętych (natchnionych ponoć Duchem Świętym), dzieł apologetycznych, katechezy, jak i z samych doktryn religijnych.

 

Takie poglądy wyznają osoby wierzące, z tym że każda religia tylko swojego Boga uważa za prawdziwego, natomiast wszystkich innych uznaje za fałszywych. No dobrze, a jeżeli jest dokładnie ODWROTNIE? Jeśli to sami ludzie są stwórcami i twórcami wszystkich naszych bogów i wszystkich naszych religii? Jeśli to ludzie tworzą koncepcje swoich bóstw i bogów w zależności od aktualnych potrzeb religijno-polityczno-społecznych, oraz okoliczności historycznych? A religioznawstwo potwierdza to w całej rozciągłości i potrafi też dowieść, iż ludzie uwierzą dosłownie we wszystko i w byle co, oby tylko było opieczętowane metką „świętości”, „boskości” czy też „cudowności”. Czy to możliwe?

 

A czemu nie? Skoro istnieje nieustające zapotrzebowanie na religijną wiarę, gdyż „człowiek musi w coś wierzyć”, to kiedy jest na coś olbrzymi POPYT, niemal automatycznie wytwarza się również na to PODAŻ (tak jak kiedyś masowo produkowano fałszywki relikwii, bo taki wielki był popyt na „oryginały”), gdyż tak działają odwieczne prawa rynku, także i w tej „duchowej” dziedzinie. Cóż to oznacza? Przede wszystkim to, iż proces tworzenia religii podlega tym samym prawom ekonomicznym, które warunkują tworzenie czegokolwiek, co znajduje się w ogólnie dostępnym obiegu i jest zależne od sfery finansowej.

 

W książce Daniela C.Dennetta Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne, znajdują się m.in. takie informacje:

„Mając za sobą ponad dwa stulecia rozwoju w warunkach wolnorynkowych, amerykańska ekonomia religii wykracza poza najśmielsze sny Adama Smitha o twórczej sile wolnego rynku /../ Istnieje ponad 1500 odrębnych „wyznań” religijnych /../ wśród nich wiele bardzo licznie reprezentowanych – 24 z nich mają po więcej niż milion członków. Każde z tych ciał jest całkowicie zależne od dobrowolnych składek /../ Almanachy wyróżniają ponad 30 000 różnych Kościołów chrześcijańskich /../ Nowe religie pojawiają się tak często, że nawet na stronach Internetu trudno jest podać ich aktualną pełną listę”.

Te dane dotyczą głównie Stanów Zjednoczonych. Czy można zatem obronić tezę, iż religia reprezentuje JEDYNĄ PRAWDĘ, w którą warto człowiekowi wierzyć, gdyż tylko ona nadaje sens naszemu życiu i czyni je przez to atrakcyjniejsze? Albo, że poprzez religię przemawia do nas Bóg (imię zależne od religii), jego Syn czy też Duch Święty, a wszelakie Pisma Święte są nim natchnione? Byłoby to raczej trudne zadanie, a jeszcze trudniejsze ono będzie, kiedy poznamy historię powstawania (choćby niektórych) religii i wyznań, jakie zaistniały w kilkunastu ostatnich wiekach, już po powstaniu trzech wielkich religii monoteistycznych.

 

Logicznie biorąc, po powstaniu judaizmu, a potem na jego korzeniach chrześcijaństwa (i jednego z jego odłamów – katolicyzmu), oraz o sześć wieków młodszego islamu (powstałego z kompilacji fragmentów ST i NT), nie powinno powstawać już więcej religii, skoro w samej Biblii znajduje się zapis: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (BT, Dz 4,12). Jednym słowem, ani Bóg Jahwe, ani Syn Boży Jezus Chrystus, ani Duch Święty nie przewidywali potrzeby zaistnienia jeszcze jakichś religii, oprócz tych, które już powstały.

 

A co ma do powiedzenia w tym aspekcie historia naszej cywilizacji? Bardzo ogólnie ujmując ten problem, można posłużyć się popularnym powiedzeniem, iż w zasadzie zawsze i wszędzie religie „mnożyły się” jak przysłowiowe „króliki”. O czym najlepiej świadczy ilość herezji i schizm w Kościele katolickim (powstawały z nich z czasem odrębne wyznania religijne), która wg Słownika herezji w Kościele katolickim Harve Massona osiągnęła ilość 464 (do czasu jego wydania w 1991 r.). W ciekawy sposób przedstawiony jest ten religijny „trend” w książce Cywilizacja w czasie próby Arnolda J.Toynbee:

„We Francji raz za razem rozwiewały się nadzieje rzymskiej ortodoksji katolickiej na ponowne ustanowienie na zawsze jedności religijnej przez poskromienie herezji. Zdławiono albigensów, a w ich miejsce pojawili się hugenoci. Gdy z kolei zdławiono hugenotów, pojawili się janseniści, najbliższa kalwinistom postać rzymskiego katolicyzmu. Kiedy rozprawiono się z jansenistami, pojawili się deiści, zaś dzisiejszy podział Francuzów na odłam klerykalny i nie klerykalny, powiela trzynastowieczny podział na kleryków i adopcjonistów (czy jakkolwiek inaczej zwać doktrynę wyznawaną przez albigensów), pomimo ponawianych w ciągu ostatnich siedmiu stuleci prób narzucenia Francuzom jedności religijnej”.

Chciałbym teraz przedstawić pokrótce jak powstawały niektóre prawdy religijne, korzystając z cytowanej już przeze mnie książki Herezjarchowie i schizmatycy, Andrzeja J.Sarwy. Myślę, iż będzie to pouczająca lekcja dla osób wierzących w istnienie jednej, JEDYNEJ PRAWDY OBJAWIONEJ, w którą człowiekowi warto wierzyć, gdyż przemawia przez nią Bóg. Okazuje się bowiem, iż tych „objawionych prawd” było w naszej historii bardzo wiele, niemal tyle ilu było ludzi, którzy je propagowali. Inaczej mówiąc, chciałem pokazać w co też człowiek „musiał” wierzyć na cierniowej drodze swego rozwoju i spróbować odpowiedzieć na pytanie z pewnej książki: „Cóż warte jest to wszystko, wymyślone przez nas samych, dla uspokojenia samych siebie?”. Autor zaczyna swoją książkę od przybliżenia manicheizmu i m.in. pisze:

„MANICHEIZM to nie jest zwyczajny synkretyzm religijny /../ łączy w sobie elementy zoroastryjskie, chrześcijańskie i buddyjskie, a wszystko to jest obficie podlane gnostyckim sosem. Mani z rozmysłem i celowo /../ połączył wszystkie religie ze sobą, stwarzając z nich jedną, możliwą do przyjęcia przez cały ówczesny świat, rozbity nie tylko pod względem politycznym, ale i kulturowym. /../ Mani, występując publicznie, ogłosił się Duchem Świętym, Parakletem oraz ostatnim z proroków. Za zrąb swojej doktryny przyjął absolutny dualizm: walkę światła z ciemnością, Dobra ze Złem, Bóstwa z Demonem, Ormuzda z Arymanem. /../ Nauka Maniego zawarta jest w jego pismach w formie mocno zmitologizowanej. W dużym skrócie wygląda ona tak:

 

„Niegdyś istniał tylko Zurwan (najwyższe Bóstwo zoroastryjskie), który zapragnął mieć syna. Mijały lata i stulecia i pragnienie nie ziszczczało się i dopiero w momencie, gdy Zurwana ogarnęło zwątpienie w swoje możliwości, wyemanował świetlistego Ormuzda, ale wkrótce potem zaistniał także Aryman – zło, ciemność, ból i rozpacz. Jego  Bóg nie pragnął. /../ Ormuzd, jak i Aryman są dziećmi Zurwana. Przeciwne ich natury sprawiają, że każdy z nich chce być władcą wszechświata. Zaczynają walczyć, a walka trwa do dziś. Jej efektem jest powołanie do bytu Pierwszego Człowieka, który jednak zostaje pokonany przez siły ciemności. Mimo, iż w końcu za pomocą jednej z emanacji dobrego Boga, udaje mu się wyrwać ze Świata Zła, zwycięstwo jest tylko połowiczne – część świetlistej materii, z której Pierwszy Człowiek został zbudowany, pozostaje w mocy Arymana. Teraz idzie o to, aby ją odzyskać.

 

Niestety, Zło jest silne. Resztę materii opanowuje Aryman i tworzy z niej parę demonów, która płodzi Adama i Ewę. Od tej pory w materii następuje przemieszanie się Dobra ze Złem, światła z ciemnością, czego przyczyną był pierwszy akt płciowy. Należy zatem uczynić wszystko, aby resztę owego światła oddzielić od zbrukanej materii i ponownie połączyć ją z Bogiem. Dokonać tego miał Jezus Chrystus, /../ lecz w zrealizowaniu celu przeszkodziły mu siły demoniczne, doprowadzając do jego śmierci na krzyżu. Ofiara krzyżowa nie była jednak daremna /../ Jezus pozostawił nam gnozę (wiedzę), której osiągnięcie pozwala na wyrwanie się ze Świata Ciemności.

 

Po Chrystusie przyszedł Mani Paraklet (Pocieszyciel), jako jego dopełnienie, aby poprzez głoszenie nauk uświadomić ludziom, że materię należy zniszczyć, by uwolnić z niej boskie światło i w ten sposób przyczynić się do zwycięstwa Dobra nad Złem. /../ Na podstawie tej nauki manicheizm opracował szczególną etykę, która zaprzeczała wszystkiemu co ludzkie. Najważniejszym zaleceniem był całkowity zakaz płodzenia potomstwa, by nie więzić „boskiego światła” w coraz to nowych powłokach cielesnych. /../ Nie wolno też było niczego posiadać. Ponadto /../ obowiązywała niezwykle surowa asceza – posty i umartwianie ciała.

 

Jeszcze raz podkreślę, że absolutnie zakazane było płodzenie potomstwa, jak również odbywanie stosunków seksualnych przez manichejczyków. /../ Popularność manicheizmu była ogromna, szczególnie wśród najuboższych warstw ludności, a tłumaczyć ją można chyba wiarą, że gdyby „religia światłości” zapanowała na świecie, a jej nakazy były rygorystycznie przestrzegane przez wszystkich, to zniknęłyby wszelkie różnice społeczne między ludźmi – nie byłoby już panów ani poddanych, bogatych ani biednych. Wszyscy byliby sobie równi.

 

W tym wypadku manicheizm był atrakcyjniejszy od chrześcijaństwa, które czyniło ludzi równymi wobec Boga, ale poza tym nie uderzało w system społeczny, godząc się na istnienie klas, akceptując ich obecność w życiu doczesnym. Niebezpieczeństwo wyznawania manicheizmu przez poddanych rychło dostrzegli władcy i bojąc się utraty przywilejów wypowiedzieli nowej religii bezwzględną i okrutną wojnę. /../ wygasanie manicheizmu na obszarze ówczesnego świata trwało blisko tysiąclecie”.

Co wynika z wyżej cytowanych fragmentów? Przede wszystkim ewidentny paradoks: gdyby rzeczywiście spełniły się pragnienia manichejczyków, by ich „religia światłości” zapanowała na świecie i aby wszyscy ludzie ją wyznawali, to zachowując rygorystyczny zakaz odbywania stosunków płciowych (czyli zakaz płodzenia dzieci) – zniknęłyby nie tylko wszelkie różnice społeczne między ludźmi (nie byłoby panów ani poddanych, bogatych ani biednych), ale też wystarczyłoby pół wieku (w najlepszym wypadku nieco więcej), aby ludzkość WYMARŁA na naszej planecie i całkowicie przestała istnieć. I niech ktoś powie, iż religie nie mają destrukcyjnego wpływu na swych wyznawców (i nie tylko).

 

Na szczęście dla nich, „po śmierci Maniego, jego następcy zwani Królami Prawa, zmuszeni byli pójść na znaczne ustępstwa w stosunku do szeregowych wiernych”. Surowe zakazy (ścisła asceza i abstynencja seksualna) zostawiono tylko dla kapłanów o wyższym stopniu wtajemniczenia. Inaczej mówiąc w imię religijnej idei, jej wyznawcy zostali pozbawieni najpiękniejszych aspektów ludzkiego życia: miłości (także fizycznej), przyjemności płynącej ze zbliżeń prokreacyjnych, macierzyństwa, jak i więzi z bliskim sobie człowiekiem, połączonym więziami emocjonalnymi i uczuciowymi. A wszystko to dla dobra „świetlistej religii”, której „prawd” nie sposób potwierdzić empirycznie w żaden sposób.

 

Zatem manicheizm także wpisuje się do licznych przykładów religijnych idei, opartych na przekonaniu ich wyznawców o NIEUDOLNOŚCI Boga (Zurwana), który podejmując się dzieła stworzenia człowieka, ma potem problemy z jego ułomnością. A w istocie ze swoją niedoskonałością, za co płacą jego ograniczone pod wieloma względami stworzenia – ludzie. Ów charakterystyczny rys idei Boga, będzie się powtarzał prawie we wszystkich religiach (może oprócz deizmu). Wierni w religiach mają zawsze ten sam problem ze swoim Bogiem: mimo tego, iż jest on rzekomo wszechmocny i wszechwiedzący, oraz wszechobecny w swoim dziele, nie potrafi on mimo to stworzyć DOSKONAŁYCH istot, z których byłby w pełni zadowolony, i których nie musiałby prowadzić „za rączkę” przez życie. Ciekawe, prawda?

 

W następnym odcinku przedstawię przykłady innych religii, które zapewne powstawały z nieustającego wewnętrznego przekonania, iż „człowiek musi w coś wierzyć” – bo jak to sobie można inaczej wytłumaczyć?

 

Maj 2018 r.                             ------ cdn.------

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Odpowiedź p.Norbertowi i redakcji Lucjan Ferus 2018-05-13
1. Polemika Norbert Metzger 2018-05-13


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk