Prawda

Piątek, 1 listopada 2024 - 01:01

« Poprzedni Następny »


Potwór stworzony ludzką wyobraźnią


Lucjan Ferus 2022-06-26


A teraz drogie dzieci opowiem wam bajkę tak przerażającą, że krwawe bajki braci Grimm to przy niej „mały pikuś”. Tak straszną, iż na jej wspomnienie będziecie się budzić z krzykiem w środku nocy. Choć jestem głęboko przekonany, że znacie ją dobrze w niepełnej wersji i zetknęliście się z nią już setki razy począwszy od wczesnego dzieciństwa, to jednak dopiero ta wersja oddaje jej całą prawdę i niezakłamany sens.

                                                           ------ //------

Gdzieś w bezdennych otchłaniach Kosmosu żyje istota – Demiurg, która nie ma sobie równych w całym Wszechświecie, która jest pierwszą jak i ostatnią przyczyną wszystkiego co w nim istnieje. Jednym słowem; jego Stwórcą, Alfą i Omegą, początkiem i końcem wszechrzeczy. Po nieskończonych eonach trwania w samotności postanowiła ona rozerwać się i zabawić. Stworzyła więc wspomniany wyżej Wszechświat, składający się z niezliczonych miliardów galaktyk, kwazarów, czarnych dziur, gwiazd i planet, a w tym i naszą gwiazdę: Słońce i naszą planetę – Ziemię.

 

Mimo niewyobrażalnego wręcz ogromu stworzonego przez siebie Uniwersum, nie było to dzieło przerastające jej możliwości, gdyż te miała nieskończone i niczym nie ograniczone. Była bowiem wszechmocna (lub wszechmogąca, co na jedno wychodzi), wszechwiedząca (czyli wiedząca wszystko o swym dziele i to nieskończenie wcześniej, niż cokolwiek w nim zaistniało), wszechobecna (czyli wypełniająca sobą stworzoną przez siebie rzeczywistość), nieskończenie miłosierna, absolutnie sprawiedliwa i w ogóle doskonała pod każdym możliwym względem, jaki tylko można sobie wyobrazić naszym ograniczonym rozumem.

 

Myślicie więc zapewne, że i dzieło które stworzyła było równie wspaniałe i doskonałe samo w sobie? Nic z tych rzeczy! Jaki jest nasz świat, każdy widzi gołym okiem: zwierzęta pożerają się wzajemnie i wszystkie dla siebie są pokarmem, od najmniejszej bakterii po największe olbrzymy. Każdego dnia, godziny a nawet minuty, odbywa się nieustające, bezlitosne polowanie na słabszego lub mniej ostrożnego. W każdej sekundzie zadawana jest śmierć milionom istnień, a ich ból i cierpienie w przedśmiertelnej agonii woła o pomstę do tego, który to wszystko wymyślił i dał temu życie.

 

Lecz on jest zajęty ważniejszymi sprawami, bo prócz bezrozumnych zwierząt stworzył jeszcze istoty rozumne, świadome swego istnienia i otaczającego je świata – ludzi. Miały one być z założenia koroną całego stworzenia i chlubą swego twórcy. Myślicie więc zapewne, że stworzył je doskonałe pod każdym względem? Nic bardziej błędnego! Stworzył je tak ograniczone i ułomne jak resztę świata zwierzęcego. I tylko jedno co je odróżniało od tej reszty, był ich rozum obdarzony wyobraźnią, dany im jakby „z łaski na uciechę”, bardziej do ozdoby niż do użytku, do wierzenia lecz broń Boże nie do myślenia i zastanawiania się.

 

Bowiem Demiurg ów wymyślił dla tych rozumnych istot bardzo dziwny plan, który nazwał Opatrznością. Zasadza się on na tym, że istoty te mają za zadanie służyć swojemu Stwórcy swym życiem i przydawać mu chwały i chluby. Pomyślicie w tym momencie, że ów Demiurg musiał je stworzyć jak najdoskonalsze i wolne, niezależne od nikogo i niczego, by świadczyło to o jego wyszukanej maestrii jako ich twórcy? Mylicie się i to bardzo!

 

Dał im niby wolną wolę, lecz zaraz na samym początku zabronił z niej korzystać do woli. Nie pozwolił im nabyć wiedzy na temat dobra i zła, aby nie mogli sami decydować co dla nich właściwe, a co nie. Jednym słowem nie pozwolił im samemu stanowić o własnym losie. Chciał być dla nich jedynym autorytetem we wszystkim i w każdym czasie. Może by i ludzie posłuchali jego zakazu dotyczącego owocu z drzewa wiedzy, gdyby nie jego własne stworzenie – mówiący wąż, które używając perfidnie pomyślanych argumentów skusiło ludzi do zerwania i spożycia zakazanego owocu.

 

Pomyślicie na pewno, iż doskonała sprawiedliwość, cechująca  ponoć owego Demiurga, nie pozwoli mu karać ludzi za wydarzenie do którego nakłoniło ich jego własne, podstępne stworzenie? A jego ponoć nieskończone miłosierdzie spowoduje, że przebaczy on ludziom ten popełniony w nieświadomości występek (dopiero po zjedzeniu zakazanego owocu dowiedzieli się jakie zło popełnili)? Ba! Jestem pewien, iż pomyślicie nawet, że skoro ów Demiurg jest wszechmocny i nie jest dla niego problemem stworzyć z niczego coś tak niesamowicie wielkiego jak Wszechświat, to z pewnością także w przypadku tego drobnego incydentu w raju poradzi sobie tak, aby wszystko co już zaistnieje było zgodne z jego wolą. Ot, choćby cofnie czas i zacznie dzieło od początku, tym razem bez udziału wrednego gada.

 

Jesteście w błędzie moi drodzy, nic z tych rzeczy! Demiurg ów bowiem nie poprzestał na ukaraniu pierwszych ludzi w raju różnymi uciążliwymi dolegliwościami egzystencjalnymi. Wyganiając upadłych protoplastów z raju, niejako zmusił ich do rozmnażania się z naturą skażoną grzechem, czyli skłonnościami do czynienia zła i nieprawości, a także wszelkich podłości jakie tylko człowiek, człowiekowi jest w stanie wyrządzić. Tym samym zachował się gorzej niż Antychryst i Szatan razem wzięci. Pojmujecie perfidię tej kary? Mając grzeszną naturę, ludzie będą się zachowywali zgodnie z jej popędami, bo jak mówi ludowe przysłowie: „Natura ciągnie wilka do lasu”. Dlatego właśnie, do tego, by człowiek mógł czynić dobro, konieczna jest (wg religii oczywiście!) łaska Boża. Bez niej może czynić tylko zło.

 

Rozum też mu nic nie pomoże, gdyż – jak i reszta naszej natury – został skażony grzechem. Ta „genetyczna” wada ludzkiej natury przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, aż swym zasięgiem objęła cały rodzaj ludzki. Potraficie to pojąć? Każde nowonarodzone dziecko ludzkie, niezależnie od czasu i kultury w której się rodzi – z chwilą przyjścia na świat już jest obciążone winą za grzech pierwszych rodziców w raju. Jego los jest już przypieczętowany i zdeterminowany do zachowań, które są konsekwencją owej kary nałożonej na cały nasz gatunek, przez naszego Stwórcę. Za winę, z którą nie mieli nic wspólnego, bo mieć nie mogli żadną miarą, nie biorąc bezpośredniego udziału w „upadku” pierwszych ludzi w raju.

 

Potraficie to sobie wyobrazić właściwie?! 80 miliardów istnień ludzkich (bo tyle mniej więcej ludzi żyło dotąd na Ziemi), rodziło się, żyło i umierało z grzeszną naturą z powodu jednego małego incydentu w odległej przeszłości, z którym nie mieli nic wspólnego i na którego nie mieli żadnego wpływu. A jednak mimo to, dosięgła ich kara, gdyż w taki oryginalny sposób (nazywany odpowiedzialnością zbiorową i uważany za nieetyczny) pojmuje sprawiedliwość ich nieskończenie miłosierny i idealnie sprawiedliwy ponoć Stwórca.

         

Czy można jeszcze bardziej upodlić, sponiewierać i upokorzyć stworzenie, którego wina polega tylko na tym, iż rodzi się ono człowiekiem?! Myślicie, że nie? Otóż można! Bowiem oprócz brzemienia kary w postaci zdegenerowanej grzechem natury, można go jeszcze obarczyć brzemieniem winy za to co się stało w rajskim ogrodzie. Winy, od której nie ma ucieczki i której także podlegają wszyscy, obojętnie ile tysiącleci później by się urodzili od tego znamiennego momentu w czasie i miejsca w przestrzeni. Winy, którą nawet dobrymi uczynkami nie można zmazać, bo nie mają one żadnego znaczenia dla owego Demiurga.

 

Pomyślicie sobie zapewne: „Ależ musi nas nienawidzić ten nasz Stwórca, skoro zachowuje się tak w stosunku do nas – jego dzieci”. Otóż nie! Mylicie się bardzo! On nas ponoć kocha i miłuje ponad wszystko! Uwierzylibyście gdybym wam tego nie powiedział?! Powtórzę więc jeszcze raz: on kocha nas (aż strach pomyśleć jak mógłby się zachować gdyby nas nienawidził?) i zrobił wszystko aby nas wybawić z tej kłopotliwej sytuacji. Jak wygląda to „wszystko”?  

Otóż w pierwszej wersji to wszystko co zostało przez niego stworzone, miało zostać zatopione wodami potopu, gdyż takie radykalne rozwiązanie wydało się najwłaściwsze, Stwórcy tego ułomnego dzieła, które zawiodło jego oczekiwania i ambicje, oraz przyprawiło o wielki smutek i żal. Czyż jednak mogło być inaczej?! Przecież to on sam zmusił ludzi do rozmnażania się z naturą skażoną grzesznymi skłonnościami, wyganiając ich w takim stanie z raju, na efekt czego nie trzeba było długo czekać. Czemu po potopie nie stworzył nowej pary ludzi – jeszcze doskonalszych – aby stała się ona zaczątkiem odrodzonego rodzaju ludzkiego?

 

Czemu na jego protoplastów wyznaczył ludzi, których natura także była skażona grzesznymi i złymi skłonnościami? Głupota? Przeoczenie? Nic bardziej błędnego! Celowy zamysł, którego idea przyświecała mu od samego początku. Bowiem po licznych nieudanych próbach naprawienia ludzkości – ale już nie całej, lecz jedynie wybranego narodu spośród wielu wtedy istniejących – zawierania z nim nieustannych przymierzy i karania go w bezlitosny sposób, po upływie 4 tysiącleci (wg egzegetów), Demiurg ów wymyślił następujący sposób „pomocy” człowiekowi. Ponieważ nie jest on w stanie sam się uwolnić od winy, która na nim ciąży, musi to zrobić za niego jego Stwórca. Co takiego więc uczynił?

 

Posłał swego Syna (którego spłodził z ziemianką przy pomocy Ducha Świętego) do ludzi, a konkretnie do wspomnianego narodu wybranego, aby oddał swe życie w krwawej ofierze, bo tylko ona mogła przebłagać/przekupić owego Demiurga i zbawić człowieka. Oczywiście tylko tych, którzy w powyższe „prawdy” uwierzą. Jednym słowem, ludzie mieli w bestialski i poniżający sposób zamordować jego jedynego Syna, gdyż jego Ojciec nie widział innego sposobu zadośćuczynienia winie człowieka. Jego krew i cierpienie miało odkupić tę winę raz na zawsze, za wszystkich ludzi.

 

Czy rozumiecie coś z tego? Bo ja – przyznaję ze wstydem – nie bardzo! Demiurg ów bowiem składa ofiarę z siebie (tak wynika z dogmatu o Trójcy Świętej), samemu sobie, po to by przebłagać nią siebie, za swe nieudane dzieło, człowieka. Czy tak to powinno się rozumieć? Jeszcze jedna zbrodnia ludzi – tym razem dokonana na jego Synu – miała go tak udobruchać i dobrze do nich usposobić, iż przebaczył im wszystkie dotychczasowe winy i grzechy?! Czy ta ofiara z jego Syna stała się cezurą od której człowiek stał się lepszy i bezgrzeszny? Ależ skąd!

 

Ludzie nadal jak byli, tak i są grzeszni i źli, bo przekleństwo grzechu pierworodnego dalej nad nimi ciąży. Mordują się i wybijają tak samo jak wieki temu, tyle, że na masową skalę. I nie ma takiej zbrodni, której by nie popełnili w imieniu Syna owego Demiurga. A także w imię jego miłosierdzia i miłości do ludzi. Przecież ich zdegenerowana grzechem natura nie zmieniła się dzięki tej ofierze odkupienia. Mają tylko obiecane zbawienie,.. gdzieś w bliżej nieokreślonej przyszłości, na samym końcu dziejów ludzkości.

 

Jeśli myślicie, że ten zaszczyt bycia Odkupicielem i Zbawicielem całej ludzkości zaskoczył Syna owego Demiurga, to jesteście w błędzie i świadczy to tylko o waszej nieznajomości jego planu opatrznościowego. Otóż wiedział on już o tym wcześniej zanim cokolwiek zaistniało w rzeczywistości; zanim powstali pierwsi ludzie i co najistotniejsze: zanim zdążyli „sprzeciwić” się swemu Stwórcy i popaść w grzech pierworodny. Powiecie, że to niemożliwe? Możliwe! Możliwe! Dla takiego bytu jak ów Demiurg wszystko jest możliwe! Możecie być tego pewni.

 

Czy to już koniec tej ponurej bajki? Otóż nie! To jeszcze nie wszystko na co stać owego Demiurga, jego Syna i Ducha Świętego. Jeszcze są przewidziane atrakcje eschatologiczne. Nad każdym człowiekiem będzie się odbywał Sąd Ostateczny. Kto nie uwierzy w opisaną tu historię (z akcentami na miłość, miłosierdzie i poświęcenie dla ludzi owego Demiurga, oraz jego absolutną sprawiedliwość), tego na końcu dziejów czeka niemiła niespodzianka. W najlepszym razie unicestwienie w jeziorze płonącej siarki, a w najgorszym wieczne męki w otchłani piekła, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wyobrażacie to sobie? Wieczne męki, od których nawet w śmierć nie będzie można uciec!? To jest dopiero „piękny” przykład (nie licząc poprzednich) miłości Stwórcy do swego stworzenia! Tylko można nam pozazdrościć!

                                                           ------ // ------

I to jest dopiero właściwy koniec tej bajki. Mam nadzieję, że nie uśpiłem was? Czas zatem wyjawić wam kto (albo co) jest tym tytułowym potworem. Pomyślicie zapewne, że ów Demiurg, tak? Nic bardziej błędnego! Tym potworem jest ludzka wyobraźnia (a konkretnie wyobraźnia kapłanów, którzy wymyślali i wymyślają nadal takie makabryczne historie), połączona z głupotą, cwaniactwem i potrzebą władzy i dominacji nad innymi. Jest to najstraszliwsza mieszanka jaką zna świat, a jej płody są przerażające! To one właśnie stworzyły tego Demiurga i jego Syna, jak i setki innych, podobnych im „bogów”. To one kazały im „zachowywać się” w taki irracjonalny sposób, sprzeczny z logiką i rozsądkiem. Mówi się, że ludzka wyobraźnia nie zna granic. To prawda! Jak widać na powyższych przykładach nie zna też granic przyzwoitości,.. jak i wielu innych granic także.

 

Powiecie zapewne, co wobec tego jest takie straszne w tej bajce, skoro to wszystko jest tylko grą wyobraźni ludzkiej? Skoro nie ma odbicia w rzeczywistości? Ależ ma! Kto powiedział, że nie ma?! Najstraszniejsze jest właśnie to, że takie bajki jak ta (i inne podobne do niej) ludzie uważają za Prawdy objawione nam przez Boga, które winno się bronić z narażeniem swego życia, a już szczególnie życia ich przeciwników, czy nawet sceptyków. Uważają też, że człowiek który nie uznaje tych „prawd” jest niczym bezrozumne zwierzę, a w najlepszym wypadku ostatnim głupcem, dla którego nie ma miejsca pośród dobrych, porządnych ludzi z uformowanym przez religie rozumem. Znacie coś bardziej strasznego od tego „potwora”?

                                                           ------ // ------

„Największe i najstraszniejsze zło jakie człowiek wyrządza człowiekowi, bierze się z niezłomnej wiary w słuszność fałszywych przekonań” (Bertrand Russell).

 

2012/2022 r.                           ------ KONIEC-----  

 

Niniejszy tekst był opublikowany w Racjonaliście w 2012 r. pt. „Potwór”. Obecna wersja jest zmieniona w wielu szczegółach, włącznie z tytułem.

                                                               


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 931 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Mały Traktat o duszy dziecka poczętego tak lub inaczej   Koraszewski   2019-03-26
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia? (II)   Ferus   2019-03-24
Zwalczanie oszukańczych kapłanów i komercjalizacji religii w Republice Południowej Afryki   Igwe   2019-03-23
Dlaczego musiałem zostać ateistą   Ferus   2019-03-17
Eks-ateistka obnaża nędzę ateizmu   Koraszewski   2019-03-07
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Trzy dni, które nie wstrząsną Kościołem   Koraszewski   2019-02-25
Ego kontra Świadomość II. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-24
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-17
Papież ucałował notorycznego islamistycznego antysemitę   Meotti   2019-02-12
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?   Ferus   2019-02-10
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Płaska Ziemia: czyli kwestia wiedzy czy wiary?   Ferus   2019-01-20
Zachodni apologeci ekstremizmu   Rafizadeh   2019-01-19
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Czy Afryce potrzebna jest religijna reformacja?   Igwe   2019-01-08
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Ośmioletnia panna młoda   Rafizadeh   2019-01-02
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Adwokat diabła II.Czyli religijna wersja ludzkich umiejętności „poszukiwania wyjścia”.   Ferus   2018-12-16
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Duchowni wypaczają religię i mordują kobiety   Reza   2018-12-03
Niechciany dar Boga. Czyli trudności z akceptacją nieuniknionego.   Ferus   2018-12-02
W Nigerii porzucenia religii jest ryzykownym przedsięwzięciem   Igwe   2018-11-29
Człowiek musi w coś wierzyć. Podsumowanie.   Ferus   2018-11-25
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Człowiek musi w coś wierzyć. Schizma arcybiskupa Lefebvre'a   Ferus   2018-11-18
Człowiek musi w coś wierzyć. Mariawici.   Ferus   2018-11-11
Boski niebyt, nauka i patriotyzm   Koraszewski   2018-11-07
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Savonarola, Luter i inni   Ferus   2018-10-28
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Prawdziwy opór przeciw fanatyzmowi   Chesler   2018-10-24
Człowiek musi w coś wierzyć. Kontynuacja.   Ferus   2018-10-21
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Jak ekstremistyczny rząd traktuje dziewczynki i kobiety   Bulut   2018-10-19
Szatan pierwszej klasy   Kruk   2018-10-15
Przemyślana odmowa przymusowej relokacji uchodźców   Ferus   2018-10-14
Kiedy rzeczywistość zaprzecza religijnej fikcji. Czyli refleksje nad listem papieża Franciszka do ludu Bożego.   Ferus   2018-10-07
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Rozum uskrzydlony wiarą (II)   Ferus   2018-09-23
Rozum uskrzydlony wiarą   Ferus   2018-09-16
Zbrodnie Boga czy zbrodnie ludzi w imieniu Boga?   Ferus   2018-09-09
Kiedy stworzenie czuje się lepsze od Stwórcy.   Ferus   2018-09-02
Na skrzydłach Nauki i Wiary (III)   Ferus   2018-08-26
Na skrzydłach Nauki i Wiary (II)   Ferus   2018-08-19
Na skrzydłach Nauki i Wiary   Ferus   2018-08-12
Religia i strach, historia hidżabu   Rafizadeh   2018-08-10
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary.   Ferus   2018-07-22
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Czy panie zaorzą Kościół?   Koraszewski   2018-07-09
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Wolna myśl, religianctwo i nasze uniwersytety   Igwe   2018-06-29
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Islam jest nie do pogodzenia z wolnością   Imani   2018-06-06
Człowiek musi w coś wierzyć. Nestorianizm.   Ferus   2018-06-03
Wielkie urojenie świętych pism   Mohamed   2018-06-01
Niech przemówią tureccy uczeni: zobaczymy czym jest islamizm   Bekdil   2018-05-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Arianizm.   Ferus   2018-05-27
Seks w Kościele Powszechnym   Koraszewski   2018-05-25
Człowiek musi w coś wierzyć. Spadkobiercy manicheizmu.   Ferus   2018-05-20
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Paradoksy cudu Słońca w Fatimie   Ferus   2018-05-06
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement II.   Ferus   2018-04-29
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Nocna rozmowa z biskupem o sensie życia   Koraszewski   2018-04-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
Człowiek w labiryncie iluzji  (Część IV)   Ferus   2018-04-02
Czy Bóg kocha małpi patriotyzm?   Koraszewski   2018-03-26
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
O przebudzenie sceptycyzmu w Mozambiku   Igwe   2018-03-21
Człowiek w labiryncie iluzji (II)   Ferus   2018-03-18
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Refleksje sprzed lat: „Czy pewność to prawda?”   Ferus   2018-03-04
Tęsknota za bezpiecznym miejscem III.     2018-02-25
Czy Pan Bóg lubi kiszone ogórki?   Koraszewski   2018-02-21
Tęsknota za bezpiecznym miejscem (II)Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-18
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
#PrayForGaza #PrayForPalestina.   Koraszewski   2018-02-07
Religijna troska o wspólny dom - Ziemię   Ferus   2018-02-04
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Czas pociągnąć do odpowiedzialności “kapłanów-cudotwórców”   Igwe   2018-01-27
Nie ma konfliktu między nauką i religią, jest konflikt między religią i nauką   Koraszewski   2018-01-24
Fałszywi prorocy. Zakończenie.   Ferus   2018-01-21
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk