Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 06:35

« Poprzedni Następny »


Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. IV


Lucjan Ferus 2020-06-07

Jan Paweł II w Brazylii 1980r.
Jan Paweł II w Brazylii 1980r.

Kontynuacja cyklu opartego na książce izraelskiego historyka i pisarza Yuvala Noaha Hararii pt. 21 lekcji na XXI wiek. Poprzedni odcinek poświęcony był wielkim narracjom kulturowym i można by go podsumować refleksją: „Najważniejsze prawo tworzenia narracji brzmi: w chwili gdy opowieść zaczyna przekraczać horyzont słuchaczy, jej ostateczny zakres przestaje mieć znaczenie. Ludzie potrafią przejawiać ten sam morderczy fanatyzm w imię wiary w tysiącletni naród, co w imię Boga, który istnieje wg nich od miliarda lat”. Zaś w rozdziale zatytułowanym „Hokus-pokus i przemysł wiary” m.in. czytamy:

„Wszystkie opowieści zapewniające nam sens i tożsamość są fikcyjne, ale ludzie muszą w nie wierzyć. Jak zatem sprawić, by opowieść sprawiała wrażenie prawdziwej? To, dlaczego ludzie chcą wierzyć w opowieść jest oczywiste, ale jak to się dzieje, że faktycznie w nią wierzą? Już tysiące lat temu szamani i kapłani odkryli odpowiedź na to pytanie: ludzie wierzą dzięki obrzędom. Rytuał jest magicznym działaniem, które sprawia, że to, co abstrakcyjne, staje się konkretne, a to co fikcyjne – prawdziwe. Istotą rytuału jest magiczne zaklęcie: „Hokus-pokus”, czyli X to Y.

 

Jak sprawić, by Chrystus był realny dla swych wyznawców? Podczas ceremonii mszy kapłan bierze kawałek chleba i kielich wina, ogłasza, że ów chleb jest ciałem Chrystusa, wino zaś jego krwią, a dzięki ich spożyciu i wypiciu, wierzący osiągają komunię z Chrystusem. /../ Tradycyjnie kapłan wypowiadał te śmiałe oświadczenia po łacinie, w starożytnym języku religii, prawa i tajemnic życia. Przed zdumionymi oczyma zgromadzonych chłopów ksiądz unosił kawałek chleba wysoko w górę, wołając: Hoc est corpus!- „Oto ciało!” – i podobno chleb stawał się ciałem Chrystusa.

 

W umysłach niepiśmiennych chłopów, którzy nie znali łaciny, Hoc est corpus! przybrało przekręconą postać „Hokus-pokus!” i w ten sposób powstało potężne zaklęcie, które może przemienić żabę w księcia, a dynię w karocę. /../ Niemal wszystko można zamienić w rytuał, nadając głęboki sens tak prozaicznym gestom, jak zapalenie świeczki, dzwonienie dzwonem czy liczenie paciorków. To samo dotyczy gestów ciała, takich jak pochylenie głowy, leżenie twarzą do ziemi czy złączenia dłoni. Najróżniejsze nakrycia głowy /../ nabrały takiego ciężaru znaczeniowego, że przez całe stulecia wzbudzały zażarte walki. Również jedzeniu można nadać znaczenie duchowe, daleko wykraczające poza wartość odżywczą”.

W powyższym kontekście lepiej można zrozumieć awersję kapłanów Kościoła katolickiego do powieści o Harrym Potterze (oprócz narzucającego się wytłumaczenia o konkurencji, która też jest niemile widziana na rynku idei). Lepiej nie pokazywać tak oczywistych podobieństw mechanizmów psychologicznych używanych od tysięcy lat przez religie do panowania nad umysłami wiernych, bo jeszcze ktoś może dojść do zbyt daleko idących wniosków. A komu to potrzebne? Na pewno nie religiom, kapłanom jak i  hierarchii kościelnej.

 

Przestaje też dziwnym wydawać się fakt, że prawie wszystkie religie oparte są na rytuałach, obrzędach i liturgii, jak i uczestnictwie kapłanów odprawiających te obrzędy (oczywiście „święte”), bez istnienia których nie mieliby niczego ważnego do roboty. Ten religijny teatr odgrywany na użytek wiernych w świątyniach, nie tylko w niedziele i święta, ale też każdego dnia właściwie, ma być widzialnym przejawem dość dziwnie pojmowanej „duchowości”. Jednak chyba głównie dlatego, aby czymś przyciągnąć społeczeństwo do tych rzekomych „domów Bożych”, uzasadniając w ten sposób potrzebę istnienia kapłaństwa. Dalej czytamy:   

„Być może nikt nie rozumiał politycznego znaczenia obrzędów lepiej niż Konfucjusz, który przestrzeganie rytuałów uważał za klucz do społecznej harmonii i politycznej stabilności. /../ Ilekroć Chiny dotykał jakiś kryzys, konfucjańscy uczeni od razu winą za to obarczali zaniedbywanie rytuałów – niczym starszy sierżant, za klęskę militarną obwiniający niedbałych żołnierzy, którzy nie polerowali butów. Współczesny Zachód często uważał konfucjańską obsesję za przejaw powierzchowności i archaizm. W rzeczywistości świadczy ona /../ o głębokim /../ rozumieniu natury ludzkiej. /../

 

Jeśli ktoś chce poznać ostateczną prawdę o życiu, to rytuały i obrzędy stanowią na tej drodze ogromną przeszkodę. Jeśli jednak interesuje go – jak Konfucjusza – społeczna stabilność i harmonia, to prawda często bywa ciężarem, podczas gdy rytuały i obrzędy należą do najcenniejszych sojuszników. /../ W naszym nowoczesnym przemysłowym świecie siła zaklęcia „hokus-pokus” ani trochę nie zmalała. Dla wielu ludzi w 2018 r. dwa zbite gwoździami patyki to Bóg, kolorowy plakat na ścianie to rewolucja, a kawałek materiału łopoczący na wietrze to państwo”.

Dalej jest opisana historia jednej z największych flag na świecie, jaką w 2017 r. wciągnął na maszt nacjonalistyczny rząd Indii. Owa Tiranga miała 36 m długości i 24 m szerokości, a wciągnięto ją na maszt wys. 110 m. Jednak „silne wiatry wciąż ją zrywały, a duma narodowa wymagała, by ją nieustannie zszywać, co generowało znaczne koszty”. Dlaczego indyjskie władze zdecydowały się ponosić te koszty, zamiast np. wybudować kanalizację w slumsach? „Ponieważ flaga nadaje Indiom realnego charakteru w taki sposób, w jaki kanalizacja nigdy nie potrafi to zrobić. Co więcej, właśnie wysoki koszt flagi sprawia, że cały ten rytuał jest skuteczny”. Dalej Autor tak wyjaśnia ten pozorny paradoks:    

„Składanie ofiary jest najpotężniejszym spośród wszystkich obrzędów, ponieważ ze wszystkiego co istnieje, najbardziej realne jest cierpienie. Cierpienie nie da się ignorować, nie da się w nie wątpić. Jeśli chce się, by ludzie naprawdę wierzyli w fikcję, należy ich skłonić do jakiegoś poświęcenia na jej rzecz. Gdy człowiek cierpi ze względu na jakąś opowieść, zazwyczaj to wystarcza, by go przekonać, że jest prawdziwa. Jeśli ktoś pości, ponieważ tak kazał mu Bóg, wówczas konkretne doznanie głodu uobecnia mu Boga wyraźniej niż jakikolwiek posąg czy ikona. /../

 

Jeśli ktoś cierpi z powodu swej wiary w Boga, albo w naród, nie dowodzi to wcale, że jego wierzenia są prawdziwe. Być może ktoś taki płaci po prostu wysoką cenę za swoją naiwność. Większość ludzi nie lubi się jednak przyznawać do własnej głupoty. Dlatego im większe jest ich poświęcenie na rzecz konkretnej wiary, tym silniejsza się ona staje. Taka jest tajemnicza alchemia ofiary. Aby poddać nas swej władzy, kapłan ofiarnik nie musi nam niczego dawać /../ Musi nam raczej coś zabrać. Z chwilą gdy przekona nas do dokonania jakiejś bolesnej ofiary, wpadamy w pułapkę. /../

 

Poświęcenie jest niezwykle przekonujące nie tylko dla samych męczenników, lecz również dla obserwatorów. Mało który bóg, państwo czy rewolucja utrzyma się samodzielnie, bez męczenników. Jeśli ktoś ośmiela się kwestionować boski dramat, nacjonalistyczny mit albo rewolucyjną sagę, zostaje natychmiast zrugany: „Ale za naszą sprawę oddali życie błogosławieni męczennicy! Śmiesz twierdzić, że zginęli na próżno? Uważasz, że ci bohaterowie byli głupcami?” /../ Jeśli męczenników brakuje, a ludzie nie palą się do poświęceń, kapłan ofiarnik może ewentualnie skłonić ich do tego, by w zamian złożyli w ofierze kogoś innego”.

Czy dziwne jest zatem zachowanie Kościoła kat. akurat w tym aspekcie doktryny religijnej i co opisał Leo Zen w swojej książce?: „Po tym jak chrześcijaństwo zostało /../ zalegalizowane przez Konstantyna, Kościół postanowił zredagować Dzieła męczenników gromadząc je w „Martyrologium Romanum” – pewnego rodzaju oficjalnym kalendarzu liturgicznym, w którym opisywane są historie o przesadzonej liczbie męczenników we wszystkich epokach. Chodziło o kolosalne wręcz oszustwo, ponieważ większość owych męczenników została po prostu wymyślona” (wg Tak wymyślono chrześcijaństwo).

 

Jakże teraz bardziej są zrozumiałe te oto (i nie tylko te) fragmenty książki Książęta Kościoła Horsta Herrmanna, w których czytamy: „Z okazji wizyty papieża Jana Pawła II w 1980 r. w Rio de Janeiro, zarząd tej bardzo zadłużonej metropolii nakazał umyć statuę Chrystusa na górze Corcovado, zużywając pół miliona litrów wody i parę ton środków czystości, by stała się „tak biała, jak sutanna papieża”. Ale Jan Paweł II poświęcił wtedy kaplicę, zamiast której można było zbudować pięćset mieszkań dla biednych. Kiepskie uzasadnienie dla moralności bogacenia się dał papież w Abidżanie, gdy utożsamiał materialną pomyślność swej organizacji ze wzrostem „Królestwa Bożego”:

 

„Królestwo Boże w nas rośnie nie bez trudu i wysiłku. Kościoły buduje się nie bez trudu. Wiem, /../ jaką ofiarę ponosicie tą budowlą. Ci, którzy się dziwią, że buduje się kościoły, zamiast poświęcić wszystkie środki dla poprawy życia materialnego, utracili poczucie rzeczywistości duchowej; nie rozumieją sensu słów Chrystusa: „Nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4,4). Z powodu drugiej podróży papieża Jana Pawła II do Brazylii, dla miast, którym złożył wizytę w 1991 r. wynikły koszty w wys. 7 miliardów cruzeiros (ok. 23,6 mln marek). Samo Maceió, stolica biednego stano Alagoas, zainwestowała w trzygodzinną wizytę papieża prawie 10 milionów marek”. Itd. itp.

 

Tak, to jest kapitalny argument: „Ci, którzy się dziwią, że buduje się kościoły, zamiast poświęcać wszystkie środki dla poprawy życia materialnego, utracili poczucie rzeczywistości duchowej”. Szkoda tylko, że ta enigmatyczna „rzeczywistość duchowa” jest taka kosztowna, ale przynajmniej teraz tamci wierni znają już jej cenę. Wróćmy jednak do omawianej książki Juvala Noaha Hararii 21 lekcji na XXI wiek, gdzie na dalszych stronach m.in. czytamy:

„Gdy zadaje się cierpienie samemu sobie w imię jakiejś opowieści, ma się następujący wybór: „Albo opowieść jest prawdziwa, albo jestem naiwnym głupcem”. Gdy zadaje się cierpienie innym, również ma się wybór: „Albo opowieść jest prawdziwa, albo jestem okrutnym złoczyńcą”. Ponieważ nie chcemy uznać, że jesteśmy głupi i nie chcemy przyznać, że jesteśmy źli, dlatego wolimy wierzyć, że opowieść jest prawdziwa. /../ W rzeczywistości /../ chrześcijaństwo i islam zabiły zdecydowanie więcej ludzi w imię swego Boga, niż wyznawcy Baala czy Huitzilopochtlego. /../

 

Ofiara nie tylko wzmacnia wiarę człowieka w daną opowieść, lecz także często zastępuje mu wszystkie obowiązki wobec niej. Wielkie opowieści ludzkości ustanawiają na ogół ideały, którym większość ludzi nie jest w stanie sprostać Ilu chrześcijan naprawdę spełnia co do joty dziesięć przykazań, ilu nigdy nie kłamie, nigdy nikomu niczego nie zazdrości? /../ Jako, że nie są w stanie sprostać ideałowi, ludzie szukają rozwiązania w ofierze. /../ Podobnie jak w starożytności, tak też w XXI wieku ludzkie poszukiwanie sensu życia aż nazbyt często kończy się serią ofiar”.

Odnośnie pytania: „Ilu chrześcijan naprawdę spełnia co do joty dziesięć przykazań?”, przyszła mi na myśl taka refleksja. Najprawdopodobniej niewielu (o ile w ogóle ktoś) i to nie z braku dobrych chęci, lecz z przyczyn od nich niezależnych. Otóż dzieje się tak dlatego, że chrześcijaństwo (mam na myśli katolicyzm) naucza dzieci – czyli przyszłych wiernych – nie  Dekalogu z Biblii, ale zmienioną jego wersję nazywaną „Dziesięć przykazań Bożych”. I w tejże wersji ostatniego przykazania nie sposób spełnić z racji na jego dziwne brzmienie: „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”. Nie wiadomo więc, czego z tą rzeczą nie powinno się robić.

 

Oczywiście, można odwołać się do dziewiątego przykazania, które mówi: „Nie pożądaj żony bliźniego swego” i w ten sposób spróbować je zrozumieć. Dlaczego należy połączyć dwa przykazania, aby zorientować się o co chodzi w tym ostatnim Bożym przykazaniu? Otóż dlatego, że w biblijnej wersji Dekalogu brzmi ono tak: „Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego” (Wj 20,17).

 

Z jakiego powodu i po co, to dziesiąte przykazanie zostało rozbite na dwa oddzielne przykazania? Dlatego, iż w IX w. Kościół kat. pospołu z władzą cesarską wyrugował z Dekalogu II przykazanie (po trwającym 90 lat okresie tzw. obrazoburstwa) i aby zgadzała się ich ilość, X zostało rozbite na dwa, mimo absurdalności jego brzmienia. Dlaczego owo II przykazanie nie spodobało się ówczesnej władzy cesarskiej i kościelnej? Ponieważ handel ikonami stał się bardzo opłacalnym zajęciem (którym zajmowało się ok. 100 tys. mnichów), a niestety drugie przykazanie stało mu na przeszkodzie, gdyż brzmi ona tak:     

„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę do tysięcznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań” (Wj 20,4-6).

Zatem na pytanie zawarte w książce Yuvala Noaha Harariego: „Ilu chrześcijan naprawdę spełnia co do joty dziesięć przykazań?”, odpowiedź może być taka: O tylu mniej, ilu liczy sobie religia katolicka, która naucza i propaguje ocenzurowaną i sfałszowaną wersję Dekalogu. Powoduje ona, iż wyznawcy tej religii i tego Kościoła nie przestrzegają II (a zatem bardzo ważnego) przykazania, co w kontekście gróźb Bożych w nim zawartych jest bardzo ryzykownym zachowaniem. Nie mogą też przestrzegać X przykazania z racji na absurdalne i niejednoznaczne jego sformułowanie. I na koniec mała dygresja.

 

Ciekawe po co Bóg Jahwe osobiście fatygował się, by wyryć w kamieniu swój Dekalog, który z założenia miał być wiecznotrwały (stąd kamienne tablice) i zawsze aktualny? Skoro potem zwykli ludzie pozwolili sobie nie tylko ocenzurować go, ale też w naiwny sposób sfałszować. Niepomni ostrzegawczych słów Jezusa z Ewangelii: „Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z przykazań, choćby tych najmniejszych i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim” (Mt 5,18). Czy ten znamienny przykład nie świadczy najlepiej o tym, że to kapłani są prawdziwymi twórcami swoich bogów i religii?

 

Czerwiec 2020r.                                 ------ cdn.-----

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IX)   Ferus   2020-03-01
Francja po cichu wprowadza z powrotem przestępstwo bluźnierstwa   Meotti   2020-02-27
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VIII)   Ferus   2020-02-23
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VI)   Ferus   2020-02-09
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (V)   Ferus   2020-02-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IV)   Ferus   2020-01-26
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „A”.   Ferus   2020-01-12
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (III)   Ferus   2020-01-05
Murem za czarną zarazą   Koraszewski   2019-12-30
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (II)   Ferus   2019-12-29
Jak Bóg stworzyl kiłę i dlaczego było to dobre   Kruk   2019-12-28
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości   Ferus   2019-12-22
Moje ostatnie jasełkowe refleksje   Ferus   2019-12-15
Papież Franciszek, „Pieśń o Rolandzie” i imam Al-Tayeb   Meotti   2019-12-12
Refleksje sprzed lat: Podstępna działalność Szatana i inne.   Ferus   2019-12-08
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Wskrzeszenie Józefy K.   Koraszewski   2019-11-26
Refleksje sprzed lat: Wartości chrześcijańskie   Ferus   2019-11-24
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Sen mara, Bóg wiara, nieśmiały głos podświadomości, czy bezsensowne rojenia senne?   Ferus   2019-11-03
Refleksje sprzed lat: „Proporcje krzyku i smaku”   Ferus   2019-10-27
Trudne początki mitu   Ferus   2019-10-20
Jak Bóg ogarnia swoje dzieło   Ferus   2019-10-13
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców IV   Ferus   2019-09-29
Katolicka Afryka i jej niepokoje   Igwe   2019-09-27
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (III)   Ferus   2019-09-22
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (II)   Ferus   2019-09-15
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Zlecenie walki z szatanem   Koraszewski   2019-09-02
Mrówki i ludzie. Czyli niepokojące podobieństwo „korony stworzenia” do bezrozumnych owadów.   Ferus   2019-09-01
Jabłko, które jabłkiem nie było   Ferus   2019-08-25
Ta miłość zaczęła się od strachu   Koraszewski   2019-08-24
Problem „ukrywającego się Boga”.   Ferus   2019-08-18
Hipoteza Boga kontra nauka (IV)   Ferus   2019-08-11
Na początku był jakiś Jezus   Koraszewski   2019-08-05
Hipoteza Boga kontra nauka (III)   Ferus   2019-08-04
Hipoteza Boga kontra nauka (II)   Ferus   2019-07-28
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Pamięć i odrzucona tożsamość   Koraszewski   2019-06-27
O znaczeniu świeckich usług medycznych   Igwe   2019-06-22
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Rozmyślając nad sensem życia (VIII)   Ferus   2019-05-26
Rozmyślając nad sensem życia (VII)   Ferus   2019-05-19
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
De non existentia Dei   Koraszewski   2019-05-06
Rozmyślając nad sensem życia (V)   Ferus   2019-05-05
Nieszczęsny ateizm. List do przyjaciela   Koraszewska   2019-05-04
Ewangelia według pana Jeża   Koraszewski   2019-05-02
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Rozmyślając nad sensem życia IV.   Ferus   2019-04-28
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
Wzrastająca obecność boga   Koraszewski   2019-04-22
Rozmyślając nad sensem życia (III)   Ferus   2019-04-21
Dziękujmy Panu, korona cierniowa ocalona   Koraszewski   2019-04-19
Czary, zagrożenie bezpieczeństwa i prawo szariatu   Igwe   2019-04-16
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Dlaczego ateiści walczą o prawo wyjścia z cienia w Afryce i nie tylko w Afryce?   Igwe   2019-04-10
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Mały Traktat o duszy dziecka poczętego tak lub inaczej   Koraszewski   2019-03-26
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia? (II)   Ferus   2019-03-24
Zwalczanie oszukańczych kapłanów i komercjalizacji religii w Republice Południowej Afryki   Igwe   2019-03-23
Dlaczego musiałem zostać ateistą   Ferus   2019-03-17
Eks-ateistka obnaża nędzę ateizmu   Koraszewski   2019-03-07
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Trzy dni, które nie wstrząsną Kościołem   Koraszewski   2019-02-25
Ego kontra Świadomość II. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-24
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-17
Papież ucałował notorycznego islamistycznego antysemitę   Meotti   2019-02-12
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?   Ferus   2019-02-10
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Płaska Ziemia: czyli kwestia wiedzy czy wiary?   Ferus   2019-01-20
Zachodni apologeci ekstremizmu   Rafizadeh   2019-01-19
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Czy Afryce potrzebna jest religijna reformacja?   Igwe   2019-01-08
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Ośmioletnia panna młoda   Rafizadeh   2019-01-02
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk