Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 09:02

« Poprzedni Następny »


Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.


Lucjan Ferus 2019-11-10


Jak co roku w listopadzie udajemy się z żoną na grób jej rodziców do odległej o kilkadziesiąt kilometrów miejscowości, skąd pochodzi jej rodzina. Tyle, że z szacunku do historii nie jedziemy w dniu Wszystkich Świętych. Uroczystość obchodzoną w tym dniu ustanowił papież Grzegorz IV w 835 r., gdyż Kościół nie mógł obchodzić rocznicy śmierci każdego męczennika oddzielnie z powodu ich wielkiej liczby, wprowadzono więc dla nich wspólne święto 1 listopada. Z czasem dołączano do rzeszy męczenników także innych świętych, aż kiedyś stał się ów dzień świętem Wszystkich Świętych.

Jak to się wszystko zmienia, zatracając pierwotny sens. Dlatego my odwiedzamy groby naszych bliskich 2 listopada, bo pod tą datą jest Dzień Zaduszny (z łac. „Przypomnienie wszystkich wiernych zmarłych”), czyli właściwe Święto Zmarłych z innej przyczyny niż „za wiarę”. Wprowadził je opat Odilo z Cluny w 993 r. jako święto zmarłych, aby zastąpić nim (zaadoptować) pogańskie uroczystości ku czci zmarłych, utrzymujące się jeszcze wówczas nagminnie w całej Europie. (wg Słownika mitów i tradycji kultury W.Kopalińskiego).

 

W rzeczywistości religijne korzenie owych świąt nie mają dla mnie większego znaczenia z racji na moje areligijne poglądy. Co nie znaczy wcale, że nie powinienem znać historii naszych religijnych wierzeń i przeszłości naszej kultury. Prawdziwym bowiem powodem odwiedzania grobów bliskich osób jest jeszcze żywa pamięć o nich i uczuciowa więź, jaka łączyła nas za życia. A rodzice żony byli wspaniałymi ludźmi, mimo prostoty w obyciu. Szkoda tylko, iż nie wszystkie dzieci się do nich „wrodziły” i o takiej właśnie osobie będzie ów tekst, choć może bardziej o dość dziwnej OSOBOWOŚCI przez nią posiadanej. 

 

Wpierw parę słów wyjaśnienia. Przy okazji wizyty na tamtejszym cmentarzu odwiedzamy też siostrę żony (wieloletnią wdowę), która mieszka z bratem w rodzinnym domu. O takich kobietach krążą dwie różne opinie w zależności od punktu widzenia. Według umiarkowanych parafian, nazywane są one dewotkami, przesiadującymi w kościele więcej niż w domu. Zaś wg księdza zapewne, są pobożnymi i bogobojnymi starszymi paniami, które poświęciły swe życie Jezusowi i Kościołowi. Faktem jest bowiem, iż częściej ją można zastać w odległym o parę kilometrów kościele (do którego dojeżdża rowerem niezależnie od pory roku i pogody), niż we własnym domu.

 

Mam parę wspomnień związanych z tą osobą. To ona (wiele lat temu) po pogrzebie swego męża zwróciła mojej żonie uwagę, iż „nie potrafię zachować się w kościele”. Miała zresztą  ku temu powód, bo nie odpowiadały mi wielokrotne klękania i wstawania z kolan. Uważałem wtedy, iż takie zachowanie uwłacza godności człowieka, szczególnie w połączeniu z biciem się w piersi i mamrotaniu: „Moja wina, moja bardzo wielka wina!”. Ja akurat nie czułem się winnym za człowieczeństwo (charakter), jaki trafił mi się od losu, więc stałem przez całą mszę bez klękania, pośród korzącego się na kolanach tłumu. To musiało się jej nie spodobać.

 

Parę lat później widząc, iż jej nastoletnia córka także interesuje się religioznawstwem, pożyczyłem jej parę książek z tej dziedziny i kilka czasopism. Także Biblię (małego formatu), w której na czerwono popodkreślałem ciekawsze (z perspektywy religioznawczej) fragmenty. Po jakimś czasie oddała mi niemal z płaczem porwane szczątki książek, tłumacząc, że mama zobaczywszy czym interesuje się jej córka, porwała w złości owe książki, a czasopisma spaliła. Wyzywając ją przy tym strasznie. Do dziś mam na pamiątkę porozrywany egzemplarz Szkiców sceptycznych Bertranda Russella i do dziś nie mogę się nadziwić, jaką siłę ma człowiek w złości, powodowany zaciekłością w tzw. „świętym oburzeniu”.

 

Jednak to było dawno. Jej religijność od jakiegoś już czasu przybrała znamiona dewocji, a jeszcze nasiliła się, kiedy zaczęła udzielać się podczas nabożeństw, pomagając księdzu w liturgii. Uważa się przy tym za bardzo pobożną osobę, która każdą wolną chwilę spędza na modlitwach, a z takimi „grzesznikami” jak ja z żoną (z racji na nasz areligijny styl życia) stara się nie utrzymywać kontaktów. Może nawet nami gardzi, bo w jej oczach jesteśmy nic nie warci. Miał rację Pascal twierdząc, iż na ogół pobożność nie idzie w parze z dobrocią. Myślał zapewne o pozorach pobożności, przeradzających się w DEWOCJĘ braną za bogobojność.

 

Ciekawe jest więc, jak taka osoba w codziennym życiu realizuje (choćby nieliczne) nauki Jezusa z Ewangelii, które muszą być jej doskonale znane. Np.: „Każdy, kto gniewa się na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „pusta głowo” lub /../ „bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego” (BT, Mt 5,22). Albo: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. /../ Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? /../ Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata” (Mt 7, 1-5). Czy też choćby to:

„Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli /../ Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach /../ modlić się, żeby się ludziom pokazać /../ Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swojej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu /../ albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,1,5-8). Albo też: „miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają /../ błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, /../ gdy zelżą was z powodu Syna Człowieczego” (Łk 6,27. 6,22).

Nie bez powodu akurat te fragmenty zacytowałem, choć jest ich o wiele więcej. Na ich podstawie można porównać, jak religijny wzorzec zachowań międzyludzkich ma się do realnego życia (tej) osoby wierzącej i jej relacji z najbliższą rodziną. Jak już wyżej wspomniałem owa siostra żony zamieszkuje dom rodzinny wspólnie z bratem rencistą, borykającym się od lat z poważnymi problemami zdrowotnymi. Czy żyją oni ze sobą w ZGODZIE, jak przystało osobom (raczej głęboko) wierzącym? Otóż nic bardziej błędnego. Wygląda to bowiem tak, jakby religia i jej ideały nie przenikały w ogóle do ich życia.

 

Bowiem siostra żony nie tylko z nami jest „skłócona” (choć to nie jest właściwe określenie w naszych relacjach; po prostu dla niej nie istniejemy), ale też ze swoją najbliższą rodziną, z którą nieustannie o coś się wykłóca czy też obraża. Najbardziej niezrozumiałe nie jest to, że nie może dogadać się z własnymi (dorosłymi już i mieszkającymi oddzielnie) dziećmi, ale to, że nie może zgodzić się z bratem mieszkającym obok „przez ścianę”, od którego nieustannie potrzebuje pomocy w egzystencjalnych sprawach, a który na pomoc z jej strony nigdy nie może liczyć. Zbywając go brakiem czasu, bo akurat jest zajęta modlitwą, czy też musi jechać do kościoła, gdyż jest potrzebna księdzu podczas odprawiania mszy.

 

Niepojęte, jak dwie bliskie sobie osoby (z racji pokrewieństwa), które, jak to potocznie się mówi „jadą na tym samym wózku”, zamiast wzajemnie się wspierać i pomagać sobie w rozwiązywaniu życiowych problemów, by łatwiej i przyjemnie się im żyło, wykłócają się o byle co i obrażają się na siebie. Inaczej mówiąc, walczą ze sobą nie przebierając w środkach, jakby w życiu chodziło wyłącznie o zaspokajanie swego nad miarę nadętego ego. Jak to pisał poeta o takich ludziach i podobnych sposobach zachowania:

„W dniach troski i w dniach nędzy, które śmierć wnet zaćmi,

Dzieci jednego Boga, bądźmy sobie braćmi.

Wspomagajmy się wzajem, wszak to samo brzemię

Kark nam każe pochylać i wzrok wbijać w ziemię.

Iluż wrogów na życie wciąż czyha za progiem,

Życie tak przeklinane – a jednak tak drogie! /../

Po cóż chwilom ostatnim przydawać goryczy!

To tak, jakby więźniowie na śmiertelnej pryczy

Miast się wzajem wspomagać – z rozumu wyzuci –

Bili się kajdanami, którymi są skuci” (Wolter Traktat o tolerancji).

Lepiej tego nie można ująć. Najdziwniejsze w tej sytuacji jest jednak to, że owa osoba uważa się za głęboko religijną i moralnie doskonałą, której zachowaniu nie można nic zarzucić: na modlitwach w domu spędza większość czasu (w jej mieszkaniu na ścianach wiszą obrazki różnych świętych, w tym naszego papieża), a pozostały czas spędza w kościele, pomagając księdzu w posłudze kapłańskiej. Można więc wyobrazić sobie lepszy wzorzec religijnej (katolickiej) moralności? No, a te „nienajlepsze” stosunki z bliźnimi nie „kładą się cieniem” na jej dziwnie pojmowanej religijności? Otóż nie! Zawsze bowiem może powołać się na te oto fragmenty ewangelicznych nauk Jezusa:

„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, lecz miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową /../ kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,34-38). „Jeżeli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem /../ tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego co posiada, nie może być moim uczniem” (Łk 14,26,33).

Czy zatem niewłaściwe powinny się mi wydawać zachowania podobnych jej osób, skoro mają one ideowe „umocowania” w Słowie Bożym? Czyż jej stosunek do bliższej i dalszej rodziny nie odwzorowuje dokładnie wymogów stawianych przez Jezusa swym wiernym wyznawcom i naśladowcom? Oczywiście, że tak! Choć kłóci się z innym poleceniem Jezusa: „Przykazania nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,34,35).

 

Cóż mogę powiedzieć na koniec tej listopadowej opowiastki związanej ze świętem zmarłych? Wydaje mi się, iż rodzaj religijności nie tyle zależy od „prawd” religijnych, co od naszego CHARAKTERU. Jeśli bowiem ktoś ma dobry charakter (wrażliwość na zło, na niedolę i cierpienie innego człowieka, na niesprawiedliwość i krzywdę itp.), to potrafi znaleźć w religii jej dobre strony, które pomogą mu być jeszcze lepszym człowiekiem w relacjach z innymi ludźmi. Jeśli natomiast ktoś ma zły charakter, to w religiach znajdzie wiele „prawd” idealnie się nadających do realizacji swych chorych ambicji bycia „doskonałym wierzącym”.

 

Inaczej mówiąc, dobrego człowieka, to i religia nie zdeprawuje, zaś zły człowiek nie stanie się dzięki niej lepszy, bowiem takie jej aspekty wykorzysta, które usprawiedliwiając jego podłe zachowania, pozwolą mu czuć się bardziej wartościowym osobnikiem od innych (jak np. nasi niektórzy bardzo „świątobliwi” hierarchowie). Podobnie widział ów problem B.Pascal: „Człowiek nie jest ani aniołem, ani bestią, zaś kto chce być aniołem staje się bestią”. Szkoda, że tego akurat nie uczą kapłani, ani też religie i ich Kościoły, a wręcz czegoś odwrotnego: „Nie wstydźcie się być świętymi!”. No cóż, jakie wzorce, tacy „święci” i tacy ich naśladowcy. Czy jednak wyznawcy tej religii zwracają na to uwagę?

 

Listopad 2019 r.                                ----- KONIEC-----  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Odpowiedź p.Kubie Lucjan Ferus 2019-11-11
2. Panie Lucjanie mam pytanie kuba 2019-11-11
1. osobliwa pobożność Leszek 2019-11-10


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk