Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 20:28

« Poprzedni Następny »


Na skrzydłach Nauki i Wiary


Lucjan Ferus 2018-08-12


 Motto: „Poznanie naukowe i religijne są dwoma skrzydłami, pozwalającymi ludzkości poznawać świat” (papież Jan Paweł II).

Wiara przypina rozumowi skrzydła” (ks. Józef Tischner).

Dzień 28.07.2018 r. wydał mi się najwłaściwszy dla napisania niniejszego tekstu. Otóż poprzedniego wieczoru od godz. 21 do 23 oglądałem (z przerwami) zadziwiające zjawisko astronomiczne na nocnym niebie, mianowicie bardzo nietypowe zaćmienie księżyca przez cień Ziemi, który spowodował zabarwienie go na czerwony kolor z odcieniem ochry. Widok zazwyczaj srebrzystej księżycowej tarczy był teraz tak odmienny (tym bardziej, iż oglądałem go przez lornetkę), że nie sposób było oderwać od niego wzroku. Kilka razy wychodziłem do ogrodu podczas tego urokliwego, a zarazem bardzo rzadkiego spektaklu natury, skąd miałem doskonały widok, nad ciemną ścianą pobliskiego lasu.


Dlaczego następny dzień po tym astronomicznym wydarzeniu wydał mi się najwłaściwszym  do napisania tego tekstu? Otóż z informacji podawanych w mediach na temat tego zjawiska wynikało niedwuznacznie, iż tam gdzie było ono obserwowane nie zanotowano nigdzie najmniejszych przejawów paniki, ani też żadnych zachowań, które świadczyłyby, iż owa nienaturalnie czerwona tarcza księżyca wzbudzała u obserwujących przerażenie, strach czy choćby obawy o najbliższą lub dalszą przyszłość. Nic z tych rzeczy! Ludzie przyjmowali z ciekawością ale też ze stoickim spokojem wyjaśnienia naukowców, tłumaczących dlaczego doszło do takiego optycznego fenomenu i co konkretnie go wywołało.

 

Przecież to normalne – może ktoś powiedzieć – było nie było mamy początek XXI wieku. Dlaczego mielibyśmy się bać niegroźnego zaćmienia księżyca? No, właśnie: dlaczego? A dlaczego baliśmy się dotąd podobnych wydarzeń? Przecież jeszcze dwa wieki temu, taki jak ten spektakl na niebie zostałby wytłumaczony przez „nawiedzonych” kapłanów jako zapowiedź końca świata, nadchodzącego Sądu Ostatecznego, Apokalipsy, albo innej kary boskiej, których opisy można znaleźć w wielu naszych świętych księgach. Tak,.. coś niecoś się jednak zmieniło. Ludzie już nie są tak bardzo łatwowierni i bardziej przekonują ich wytłumaczenia naukowe (przynajmniej jeśli chodzi o zjawiska astronomiczne), niż religijne „wyjaśnienia” polegające zazwyczaj na straszeniu wiernych karą boską.

 

I właśnie ta spokojna reakcja współczesnych ludzi obserwujących to wyjątkowe i rzadkie wydarzenie, utwierdziła mnie w przekonaniu, iż warto napisać tekst poświęcony odwiecznym i burzliwym relacjom pomiędzy nauką i religią (inaczej mówiąc, wiarą), będący moją odpowiedzią na pytanie, którego sens można by zawrzeć w następującym zdaniu: „Który z systemów myślowych jest bardziej wiarygodny: religijny czy naukowy?”. Zatem będzie to kontynuacja „Refleksji sprzed lat: na skrzydłach Nauki i Wiary”.

 

Zacznę od odniesienia się do wypowiedzi papieża Jana Pawła II, która posłużyła mi jako motto do tekstów z tego cyklu: „Poznanie naukowe i religijne są dwoma skrzydłami, pozwalającymi ludzkości poznawać świat”. Hmm,.. dość ryzykowna analogia, kojarzy się bowiem z urządzeniem latającym, z pokładu którego można lepiej (bo z wysoka) oglądać świat, niż z pozycji ok. 1,7 metra nad ziemią (nie mówiąc już o pozycji „na kolanach”). Maszyny latające, które w tym celu wykorzystują skrzydła mają to do siebie, iż oba ich płaty muszą być w jednakowym stopniu niezawodne technicznie. Znając naszą historię można łatwo wywnioskować, że lecąc na „skrzydłach nauki i wiary” czekałby nas niechybnie los mitycznego Ikara. Dlaczego? Wystarczy poznać niektóre aspekty przeszłości religii.

 

Zasadę „poznawczą” określił św.Augustyn: „Wszystko co człowiek powinien wiedzieć jest w Biblii, czego w niej nie ma jest szkodliwe”. Uważał on niewolnictwo za stan naturalny, „gdyż Bogu spodobało się stworzyć stan niewolniczy”. Jest on także autorem tezy: „Ponieważ Bóg jest sprawiedliwy, nędza jest nieodpartym dowodem grzechu”. Papież Grzegorz I mówił: „Nieuctwo jest matką prawdziwej pobożności”. Natomiast papież Aleksander III wydał zakaz zajmowania się chemią, a papież Jan XXII zakazał zajmowanie się fizyką. Papież Grzegorz XVI sprzeciwiał się budowie kolei żelaznych i mostów wiszących. Przeciwko oświetleniu ulic Rzymu wyrażał sprzeciw papież Pius IX, twierdząc: „To Bóg ustanowił dzień i noc”, a piorunochrony (w dobie Oświecenia!) nazywano „heretyckimi żerdziami”.

 

Dzieło Mikołaja Kopernika „O obrocie ciał niebieskich” Watykan nazwał: „szalone, absurdalne, heretyckie”. Papież Kalikst III obłożył kometę wieczystą ekskomuniką, a papież Bonifacy VIII u schyłku XIII wieku w bulli Firma cautela potępił dwuskibowe sochy, jako przejaw zbędnego postępu. Zakaz uprawiania logiki i filozofii obowiązywał tysiąc lat, do  Renesansu. Papież Pius IX wsławił się sylabusem potępiającym: panteizm, naturalizm, racjonalizm, indyferentyzm, socjalizm, komunizm, wolnomyślicielstwo, masonerię i wolność poszukiwań filozoficznych. Medycynę do XVI w. Kościół bezwzględnie zwalczał, gdyż „chorzy powinni się modlić, a nie leczyć”. „Choroba umysłowa jest skutkiem opętania przez demony”, tak uważali wielcy Doktorzy Kościoła kat.

 

„Wolność wyznania, informacji, zgromadzeń i nauczania, to brudny ściek pełen heretyckich wymiocin” papież Grzegorz XV. „Niedorzeczne i błędne nauki, lub inne brednie broniące wolności sumienia, są największym błędem, zarazą najbardziej dla państwa niebezpieczną” encyklika papieża Piusa IX. „Z tego to najbrudniejszego źródła indyferentyzmu wypłynęło owo błędne mniemanie, albo raczej szalone głupstwo, jakoby każdemu należało zapewnić i zaręczyć wolność sumienia” papież Grzegorz XVI. „Przekleństwo niech spadnie na tych, którzy uważają, że papież może i powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i cywilizacją współczesną” encyklika Quanta cura z 1864 r., papież Pius IX. „Kochamy wszystkie formy państwa, jak długo postrzegane są nasze interesy” papież Leon XIII.

 

Kościół nie wzdragał się przy tym, przed wykorzystywaniem anonimów i wręcz zachęcał do denuncjowania. Każdy katolik zobowiązany był wydać znanego mu innowiercę. Dzieci, które by nie doniosły na swoich heretyckich rodziców, musiały liczyć się z utratą wszelkiej własności. Imiona świadków przed oskarżonymi zatajano. Kanonicznie zatwierdzone przez papieża Innocentego IV tortury były ściśle określone (a ich kosztami obciążano rodziny katowanych). Odtąd  obok ławy tortur wisiał zawsze krzyż, a w czasie torturowania, służące do tego celu narzędzia były wielokrotnie polewane wodą święconą. Mienie straconych było konfiskowane przez Kościół. Itd., itp. (wg Zbrodnie w imieniu Chrystusa R.A.Haaslera, Opus diaboli K.Dreschnera, Błogosławione nieuctwo S.Neves, Książęta Kościoła H.Hermann, Poczet papieży J.W.Kowalski, Drugi kot w worku W.Kopaliński, Wybór pism L.Feuerbach).

 

Zatem użyte przez papieża Jana Pawła II porównanie do „dwóch skrzydeł: nauki i wiary, pozwalających ludzkości poznawać świat”, jest – delikatnie mówiąc – „nieco” zakłamane. Na jego podstawie wydawać by się mogło, iż od początku swego rozwoju ludzkość wypracowała dwa niezależne (aczkolwiek współpracujące ze sobą) systemy myślowe, które z racji na różny sposób widzenia i wartościowania świata, genezy człowieka i pojmowania jego roli w tymże świecie, pozwalają mu (jako gatunkowi istot rozumnych) dokładniej i głębiej poznawać rzeczywistość, w której przyszło nam żyć w koegzystencji z całością ziemskiej przyrody. Nic bardziej błędnego!

 

Przez tysiąclecia ludzkość „poznawała” świat – jeśli już używamy tej analogii – przy pomocy jednego skrzydła: WIARY (a właściwie religii), wykorzystującej wszelkie możliwe środki (włącznie z przemocą i zbrodnią), aby utrzymać swój monopol na określanie i głoszenie swojego światopoglądu, na posiadanie i utrzymanie władzy nad umysłami wiernych, nad ich życiem doczesnym. Nauka musiała „wywalczyć” swoją pozycję (w pokojowy sposób, proponując bardziej wiarygodne wyjaśnienia rzeczywistości), co kosztowało ludzkość bardzo wiele ofiar: prześladowanych, torturowanych, zabijanych w różny sposób, palonych na stosach itp. A wszystko w imię rzekomej obrony Boga i świętości, czystości religijnej doktryny, zwalczania herezji, lub kary za bluźnierstwo, czy też „obrazę uczuć religijnych”.

 

Dlatego nauka (w szerokim znaczeniu tego słowa) od stosunkowo niedawna pełni rolę owego „drugiego skrzydła”, pozwalającego ludzkości poznawać świat. Musiała jednak wpierw wyzwolić się od „światłej opieki” religii, która za wszelką cenę chciała zachować dotychczasowy stan rzeczy. Mimo tego, iż myliła się prawie we wszystkich aspektach naszej rzeczywistości: w przyczynach, okolicznościach i czasie powstania świata, w historii początków rodzaju ludzkiego, w przyczynach ułomności natury ludzkiej, w przyczynach istnienia zła w nas samych i otaczającej nas przyrodzie, w przyczynach kataklizmów i zjawisk przyrodniczych, itd. itp.

 

Ogólnie mówiąc religie myliły się w równym stopniu w kosmogonii, jak i w antropologii, bowiem ówczesny poziom cywilizacyjnego rozwoju człowieka nie pozwalał na właściwe poznanie owych skomplikowanych problemów, których zrozumienie będzie możliwe dopiero dzięki dużo późniejszej nauce. Czy to znaczy, iż nauka nigdy nie myliła się w swoich twierdzeniach i nie błądziła? Otóż błądziła i to jak! Zacznijmy od wielkiego Arystotelesa. W książce  Myślę więc się mylę, Jean Pierre Lentin pisze między innymi tak:

„Teorie Arystotelesa, zarówno prawdziwe, jak i fałszywe, z braku wiarygodnej konkurencji będą panować przez 15 stuleci. Zawdzięczamy mu uparte trzymanie się geocentrycznej teorii kosmosu, z nieruchomą Ziemią w środku wszechświata i obracającymi się wokół niej gwiazdami. Pozostawił też potomnym w spadku inny /../ dogmat: orbity planet są idealnym kołem, gdyż jest to jedyna figura geometryczna dająca się pogodzić z boskim i doskonałym charakterem ruchu ciał niebieskich. Dzisiaj wiemy, że planety poruszają się po elipsie, a nie po obwodzie koła. Jak pisze Artur Koestler: „W historii myśli trudno znaleźć błąd pokutujący równie uporczywie jak to nieszczęsne koło, które było przekleństwem astronomii przez dwa tysiące lat”.

 

Inne błędy Arystotelesa: „Dla niego siedzibą rozumu jest serce, a mózg, najzimniejszy organ, służy po prostu do chłodzenia ciała rozgrzewanego stale wewnętrznym ogniem wydobywającym się z żołądka. /../ Arystotelesowska dynamika (fizyka ruchu) w dużym skrócie przedstawia się następująco: wszystko ma swoje przyrodzone miejsce w kosmosie. Kamień spada dlatego, że jego miejsce jest na dole; płomień unosi się, gdyż jego miejsce jest na górze. /../ nie wierzył też w istnienie próżni. W XIII w. na Sorbonie, w Oksfordzie, Norymberdze, Bazylei wszystkie te mylne „prawdy” urastają do rangi dogmatów.Tak oto ledwie nauka zdążyła okrzepnąć, a już wytworzyła własną truciznę – bezwzględnie obowiązujący błąd”.

Nawet sam Kopernik nie ustrzegł się błędów. W krótkim tekście, który nie został ogłoszony drukiem, pisze on na wstępie (cytaty z w/wym. pozycji):

„Nasi poprzednicy zakładali istnienie dużej liczby sfer niebieskich ze szczególnego powodu: chcieli wyjaśnić obserwowany ruch planet zasadą regularności. Uważali bowiem za niedorzeczne, aby ciała niebieskie nie poruszały się zawsze z jednostajną prędkością po idealnym kole”. To założenie jest dla Kopernika punktem wyjścia. Tymczasem jest ono błędne. Dziś wiemy, że planety nie poruszają się po kole, tylko po elipsie, a ich prędkość nie jest stała, lecz zmienia się w zależności od ich oddalenia od Słońca. Na tych dwu błędnych zasadach odziedziczonych po Platonie i Arystotelesie, Kopernik oprze cały swój system. /../

 

W końcu uznał, że Słońce leży w centrum wszechświata, a to z następującego powodu: „Słońce leży w centrum wszystkiego. Któż bowiem wewnątrz tej wspaniałej świątyni umieściłby lichtarz w innym i lepszym miejscu niż to, z którego może on oświetlać wszystko naraz? I zaprawdę nie bez racji niektórzy nazwali je Źrenicą Świata, inni jego Duszą, jeszcze inni Zarządcą. Trysmegistos nazywa je Widzialnym Bogiem, Elektra Sofoklesa – Wszechwidzącym. Istotne jest tak, że Słońce spoczywając jakby na królewskim tronie, rządzi rodziną otaczających je planet.” /../ System Kopernika jest słuszny w ogólnych zarysach, natomiast mocno kuleje w szczegółach”.

 

Albo taki Johannes Kepler, który z jednej strony głosił teorię Kopernika jak Ewangelię i tak pisał o niej: „Uznałem ją za prawdziwą w głębi duszy i zastanawiam się nad jej pięknością z oszałamiającą rozkoszą”. Lecz jednocześnie uznawał, że Słońce jest obrazem Matki Boskiej, gwiazdy przejawami Syna Bożego, a eter udzielający napędu planetom – emanacją Ducha Świętego. Sam przyznaje zresztą: „Prawda Natury, którą odsuwałem od siebie i odrzucałem, wróciła po kryjomu tylnymi drzwiami, w przebraniu, żeby można było ją przyjąć /../ ach, jakim byłem głupcem!” /../ On sam jednak nigdy nie będzie świadom wagi swoich trzech praw /../ Dopiero Isaac Newton, prawie sto lat później uwieczni je i oprze na nich swą teorię powszechnego ciążenia”.

Lub Kartezjusz, który postulował aby „uważać za nieprawdę wszystko co jest zaledwie prawdopodobne”, od razu na wstępie uznał za pewneistnienie Boga, gdyż jego idea tak silnie tkwi w umysłach ludzi, iż nie sposób jest aby to było nieprawdą. Autor w/wym. książki pisze:

„Kartezjusz chce zrekonstruować każdą dyscyplinę zaczynając od zera: poddać wszystko w wątpliwość, kwestie złożone rozkładać na jak najprostsze czynniki i rozpatrywać je osobno, jedne po drugich. Powiedzmy śmiało: jego metoda jest znakomita. Znakomicie posłużyła tysiącom utalentowanych badaczy. A samemu Kartezjuszowi? No cóż.. /../ Jak to się stało, że właśnie Kartezjusz, który tak bardzo chciał „dać nauce coś pewnego i trwałego”, który stosował metodyczne wątpienie i któremu szczególnie zależało na tym, aby „uważać za nieprawdę wszystko, co jest zaledwie prawdopodobieństwem”, ogłosił tyle bredni? Niewątpliwie przecenił swoje możliwości intelektualne, porywając się na tak wielkie przedsięwzięcie zupełnie samotnie”. Itd., itp.

Można by jeszcze długo wyliczać przeróżne błędy ludzi wielkich, znanych i mniej znanych (w cytowanej publikacji jest ich dużo więcej) i to chyba z każdej dziedziny jakiejkolwiek działalności człowieka. Nie będzie przesadą jeśli napiszę, iż chyba każdemu większemu czy też mniejszemu odkryciu towarzyszyły błędne poglądy, oceny, decyzje lub zachowania uczestniczących w nich osób, czy będących tylko ich obserwatorami. J.P.Lentin wymienia nawet we wstępie owe pejoratywne cechy licznych podróżników, odkrywców i ludzi nauki:

„Błędy, pomyłki, nieporozumienia, potknięcia, gafy, zafałszowania, nonsensy, niedopatrzenia, wpadki, bujdy, niedokładności, złudzenia, oszustwa, iluzje, omamy, urojenia, niezręczności, zaślepienia, dziwactwa, absurdy, bzdury, brednie, chimery, galimatias i zamęt. /../ Nawiasem mówiąc tak właśnie przebiega ewolucja gatunków i dobór naturalny. Jesteśmy owocem miliardów pomyłkowych zmian kodu genetycznego, które znajdują odzwierciedlenie w genealogicznym drzewie wszystkich żywych istot i doprowadziły do powstania wspaniałej różnorodności biologicznej. Ten wciąż – także dzisiaj – niepostrzeżenie postępujący proces wydaje się absolutnie nieodzowny dla samego istnienia życia. Nie ma piękniejszego przykładu twórczej roli błędu. Ogłośmy więc dumnie: wszyscy jesteśmy pomyłkami”.

Co wynika z powyższej argumentacji? Przede wszystkim to, że ani religia, ani nauka nie uchroniły się od licznych błędów na drodze poznawania świata przez rozum ludzki. Jak się okazuje, błędna ocena pewnych aspektów naszej rzeczywistości była (i jest) czymś normalnym i nieuniknionym podczas tego mozolnego procesu poznawczego. I byłoby nawet dziwne gdyby człowiek nigdy nie popełnił żadnych błędów na drodze swego intelektualnego rozwoju. Jednakże różnica między nauką i religią jest taka, iż nauka potrafi przyznać się do swoich błędów i potrafi uczyć się na nich, choć nie zawsze.

 

Natomiast religie nie potrafią tego uczynić, ba! Nawet nie mogą, ponieważ przyjęły założenie, że ich twierdzenia opierają się na prawdach objawionych ludziom przez Boga. A Bóg „jak wiadomo” wiernym jest nieomylny i nie oszukiwałby swych wyznawców. Co w przypadku np. religii katolickiej zostało potwierdzone autorytetem papieża Leona XIII, który w 1893 r. ogłosił: „Wszystkie te księgi /../ które Kościół uważa za święte i kanoniczne, napisane zostały we wszystkich swych częściach z natchnienia Ducha Świętego. Zatem w ogóle nie uznaje się współistnienia błędu, Boskie natchnienie samo przez się błąd wszelki wyklucza, a to również z konieczności, gdyż Bóg, Prawda Absolutna, musi być niezdolny do nauczania błędu”.

 

Jak z tego widać, religie same „zapędziły się w kozi róg” i nie mogą teraz powiedzieć: „Sorry,  myliliśmy się w wielu przeróżnych sprawach. Teraz, dzięki odkryciom naukowym wiemy, że podczas swej historii popełniliśmy mnóstwo błędów, z których wielu już nie da się naprawić. Będziemy  jednak starać się w przyszłości, aby przynajmniej naprawić te błędy doktrynalne, które stoją w rażącej sprzeczności z dokonaniami nauki. Tak nam dopomóż Bóg i wszyscy święci”. Niestety, to tylko utopia: idee, które twierdzą, iż są wyrazicielami Boga w żaden sposób nie mogą się przyznać do popełnianych błędów. Nauka zaś może i w niczym to nie umniejsza jej autorytetu, gdyż jest dziełem omylnych i niedoskonałych ludzi.

 

W następnej części, postaram się przedstawić inny aspekt naukowej działalności – religioznawstwa, dzięki któremu ludzie mogli poznać bliżej systemy religijne, ich genezę i burzliwą historię, oraz dowiedzieć się czym one są w istocie i dlaczego mają taki wielki wpływ na swych wiernych.     

 

Sierpień 2018 r.                                  ----- cdn.-----

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Kropla drąży skałę... Maria Guzik 2021-07-14


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Zaprzeczanie - ISIS zwycięża, kiedy milczysz   Frantzman   2016-07-17
Młode pokolenie i imperatyw humanizmu w Afryce   Igwe   2016-07-18
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Homo sapiens i owoc z drzewa wiadomości   Kruk   2016-08-07
Papież i Święta Wojna   MacEoin   2016-08-09
Tajemnicza logika Boga   Ferus   2016-08-14
Niebiański haczyk i portfele wiernych   Ferus   2016-08-21
Jak odpowiadać na argumenty teisty   Stenger   2016-08-25
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Rozum i Wiara. Część XII   Ferus   2016-08-28
Czy wolno śmiać się z religii?   Koraszewski   2016-08-29
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
W poszukiwaniu drogi do świeckiego państwa   Koraszewski   2016-09-01
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Demony w afrykańskiej szkole?   Igwe   2016-09-05
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Wierzę w Boga Ojca   Koraszewski   2016-09-09
Szukając dobrego Boga w realnym świecie   Ferus   2016-09-11
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Szukając dobrego Boga w Biblii   Ferus   2016-09-18
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Dobroć biblijnego Boga   Ferus   2016-09-25
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Fiasko poszukiwań dobrego Boga   Ferus   2016-10-02
"Chrześcijańskie dziewczyny są przeznaczone tylko do jednego – do dawania przyjemności muzułmańskim mężczyznom”   Ibrahim   2016-10-03
Dzisiejszy strajk i encyklika z 1968 roku   Koraszewski   2016-10-03
Uwagi o prawdziwych katolikach i prawdziwych muzułmanach   Koraszewski   2016-10-05
Kościół, nauka i próby pogodzenia wiary z życiem   Koraszewski   2016-10-07
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Test na prawdziwość religijnej wiary   Ferus   2016-10-30
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Rozum i Wiara. Część XIII   Ferus   2016-11-13
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Rozum i Wiara. Część XIV.   Ferus   2016-11-27
Podporządkować prawo Bogu, czy bogów prawu?   Koraszewski   2016-11-30
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Rozum i Wiara. Część XV.   Ferus   2016-12-11
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Dwie tezy dla „postępowców” o dżihadzie   Lumish   2016-12-23
Czy mit o Świętym Mikołaju jest niemoralny?   Novella   2016-12-23
Rozum i Wiara. Część XVI   Ferus   2016-12-25
Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremno   Koraszewski   2016-12-27
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Wystarczy zadawać pytania?   Ferus   2017-01-08
Refleksje sprzed lat: „Spisek sykstyński”   Ferus   2017-01-15
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Osaczeni przez religię   Rushdie   2017-02-03
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Wolna wola - klucz do piekielnych bram (II).   Ferus   2017-02-12
Czy krytyczne myślenie zmieni Afrykę?   Igwe   2017-02-13
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Wierzący wszelkiej maści łączcie się   Koraszewski   2017-02-23
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
O jakości naszych bogów. Część II.   Ferus   2017-03-05
Pod sztandarem Niebios   Foster   2017-03-09
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
O religii bez cienia szacunku   Koraszewski   2017-03-16
O jakości naszych bogów.Część III.   Ferus   2017-03-19
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Żyjemy w epoce drugiej kontrreformacji   Koraszewski   2017-04-03
Wrobieni w „wolną wolę”   Ferus   2017-04-09
O jakości naszych bogówCzęść IV   Ferus   2017-04-16
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Ściganie bluźnierstwa zasługuje na szyderstwo i pogardę   Igwe   2017-04-27
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Poświąteczna refleksja: wymuszanie wdzięczności   Ferus   2017-05-07
Grzechy religii: koncepcja „chorego człowieczeństwa”.   Ferus   2017-05-14
Proca z celownikiem laserowym   Ferus   2017-05-21
Francja: ideologia islamskiego cierpiętnictwa   Mamou   2017-05-30
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Republika Ateistów odparła atak religijnych ekstremistów   Stone   2017-06-07
Naprawdę terroryzm nie ma żadnego usprawiedliwienia?   Ferus   2017-06-11
Śmierć mniejszości religijnej pod władzą radykalnego islamu   Rafizadeh   2017-06-14
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Nowoczesność, ponowoczesność i głódź wiedzy   Koraszewski   2017-06-18
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Realizm, islamizm i islam: kiedy zaczną się trudne rozmowy?   Herf   2017-06-19
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Krytyczne myślenie i aktywny humanizm w Afryce w epoce Internetu   Igwe   2017-07-14
Poznacie ich po ich owocach   Grayling   2017-07-30
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Dlaczego jestem ateistą?   Koraszewski   2017-08-13
Ostatnia gimnazjalna ciąża w Rzeczpospolitej   Kruk   2017-08-14
Imam, który wzywał do unicestwienia Żydów, robił to, co inni   Gabra   2017-08-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk