Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 16:01

« Poprzedni Następny »


Rozum uskrzydlony wiarą (II)


Lucjan Ferus 2018-09-23


            Motto: „Wiara przypina rozumowi skrzydła” (ks. Józef Tischner).

 

Jest to kontynuacja tekstu sprzed tygodnia, stanowiąca rozwinięcie powyższej myśli księdza Tischnera. Z uwagi na sympatię, którą darzyłem tego wyjątkowego (spośród naszych księży) kapłana o góralskim, dosadnym poczuciu humoru, postarałem się wybrać takie przykłady do zilustrowania jego konstatacji, które pokazują tę łagodniejszą twarz religii. Budzącą raczej  zażenowanie z daleko idącej łatwowierności niektórych wiernych znajdujących się w opisanych sytuacjach, niż niesmak daleko posuniętą infantylnością twórców niektórych „prawd” religijnych „jeżących włos na głowie”.


Jednakże dla przypomnienia i przestrogi zacznę ten tekst od trzech bardziej drastycznych przykładów głupoty ludzkiej, opisujących przerażające efekty „przypinania rozumowi skrzydeł” przez wiarę religijną (pisownia według oryginału):

„Odróżniamy chrzty wśródmaciczne i pozamaciczne. Wobec chrztów wśródmacicznych, które się udzielać winno, jeśli jest obawa, że dziecko nieżywe na świat przyjść może, najlepszym zaspokojeniem dla duszpasterza jest sumienny lekarz chrześcijanin. Chrzest udzielony w takich warunkach przez akuszerkę, zawsze winien być uważany za wątpliwy /../ Kościół bowiem wymaga, skoro tylko część dziecka może być dosięgniętą, dokonania chrztu, jeżeli już nie per ablutionem, to przynajmniej per aspersjonem. Z pomocą strzykawki możemy zawsze przez mały otwór, sztucznie zrobiony w błonach płodowych, polać wodą część ciała dziecka.

 

Przy tej sposobności zaleca się wprowadzenia strzykawki przy pomocy palca, ażeby się tym sposobem przekonać czy doprowadzona woda rzeczywiście w bezpośrednią styczność przychodzi z odnośną częścią ciała dziecięcego. Chrzest wśródmaciczny /../ dokonany z zamoczonym w wodzie palcem, jest w każdym razie natury bardziej problematycznej, gdyż na palcu się znajdująca woda przy wprowadzeniu palca do części miękkich narządów porodowych zwykle z niego bywa startą, a przynajmniej znacznie zmieszaną śluzem lub innymi nieczystemi domieszkami” (dr Julian Czarnecki Medycyna pastoralna – podręcznik dla kleru katolickiego.1910 r. Gniezno).

Drugi przykład znalazłem w skądinąd ciekawej książce Ludzkie oblicza boskiej prawdy Jerzego Kopani, gdzie autor w jednym z esejów rozważa myślowe dokonania św.Tomasza z Akwinu (chwalone również przez papieża Jana Pawła II), które jak pokazała historia były ideowym i rzekomo rozumowym uprawomocnieniem palenia ludzi na stosach i zaowocowały wieloma tysiącami ofiar mężczyzn i kobiet pozbawionych w ten nieludzko okrutny sposób życia, w wyższym jakoby celu:

„Cóż jednak począć z tymi, którzy ze złej woli od Prawdy odchodzą? Jak wykazano, trwanie w herezji jest winą największą z możliwych, zatem i na stosowną karę zasługuje. /../ o ile bardziej godzi się i należy heretyków nie tylko obłożyć klątwą, lecz także ukarać śmiercią /../ jasne jest więc, że Kościół słusznie czyni, gdy mając na względzie zarówno ukaranie heretyka, jak i zbawienie pobożnych, mocą klątwy usuwa go ze społeczności wiernych i następnie przekazuje go władzy świeckiej, gdyż jest on od tej chwili /../ tym, który musi być śmiercią usunięty ze świata. /../

 

Dlatego śmierć heretyka konieczna jest zarówno z uwagi na jego zbawienie, jak i ze względu na zbawienie innych. Nie sposób podważyć tego toku rozumowania. /../ Tak więc karanie heretyków śmiercią słuszne jest i zbawienne. W świetle płonącego stosu tym jaśniej ukazuje się Prawda, a gorejący heretyk mając nadal drogę do zbawienia otwartą, samym sobą zaświadcza, że ci, którzy mu ten stos zgotowali, taką wielką ku niemu miłość żywią, iż zmuszeni byli poświęcić jego ciało, byle mu duszę od zatracenia uratować. /../ Wielka jest siła logiki Tomaszowego rozumu. Tak wielka, iż pozwala nam sądzić, iż dzieła Tomasza są pismami natchnionymi”.

I jeszcze ten pogląd, pokazujący jak ślepa wiara religijna może sprowadzić na manowce rozum. Jest to myśl wyrażona przez kard. Johna Henry’ego Newmana: „Nawet najmniejszy grzech powszedni jest w oczach Boga większym złem, niż zniszczenie całego świata i śmierć w mękach wszystkich jego mieszkańców”. No tak,.. wspaniały przykład niezachwianej wiary w miłosierdzie Boże. Mógłbym podobnych przytoczyć setki, jednak w tym tekście tylko zaznaczyłem ich śladową ilość. Wróćmy zatem do tych mniej przerażających, które nie wywarły aż tak tragicznych skutków w życiu ludzi, jak te zacytowane wyżej.

 

Bardzo dużo zawierają ich przeróżne „pisma święte”, a w tym Biblia, lecz by je przytoczyć, ten cykl musiałby być o wiele dłuższy. Zatem postanowiłem wybrać inne i to te jedynie, które budzą w odbiorcach raczej wesołość i podziw dla wyobraźni ich bezimiennych autorów. Tak się składa, iż jest piękna karta w literaturze religijnej, która została zaliczona (przez sobory powszechne) do gatunku „Apokryfów Nowego Testamentu”. Z nich zacytuję co ciekawsze przykłady świadczące o tym w jakie niespodziewane rejony wyobraźni kierował się rozum ludzki, lecąc na skrzydłach „przypiętych” mu przez wiarę religijną.

 

Pozwolę sobie w tym celu skorzystać z fragmentów własnego tekstu pt. Baśniowy urok apokryfów, który został opublikowany w Racjonaliście w 2005 r. Zacznę od Ewangelii Tomasza, która w całości składa się z wypowiedzi Jezusa, i w której znalazły się m.in. takie słowa: „Rzekł im Szymon Piotr: „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto prowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, by stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios”.

 

Ciekawe podejście do płciowości człowieka, której notabene pomysłodawcą i wykonawcą był sam Bóg, jak twierdzi religia. Dalej będzie jeszcze ciekawiej. Np. w Protoewangelii Jakuba opisane jest, jak Józef wyszedł szukać położnej (musiała być z Hebrajczyków) i tu autor owego fragmentu wykazał się zaiste fantastyczną wyobraźnią:

„Ja Józef szedłem i nie szedłem. I podniosłem oczy na firmament, i zobaczyłem że stanął, i spojrzałem w powietrze, i ujrzałem, że jest pełne zdumienia, i ptactwo niebios zakrzepło w locie. I skierowałem oczy na ziemię, i ujrzałem misę leżącą i robotników spoczywających przy posiłku i ręce ich były w misie. I ci, którzy gryźli pokarm nie gryźli go, i ci, którzy go nabierali, nie podnosili rąk, i ci, którzy nieśli do ust, nie donieśli, ale wszyscy mieli oblicza wzniesione i patrzyli w górę. I ujrzałem jak pędzono owce, i stanęły owce, i podniósł pasterz rękę, aby je uderzyć, i zamarła ręka wzniesiona do góry. I zwróciłem oczy na prąd rzeki, i ujrzałem kozły, które przytknęły pyski do wody i nie piły. I wszystko pobudzone nagle podjęło znowu swój bieg”.

Niczym cytat z powieści SF, opisujący efekt zatrzymania w czasie naszej rzeczywistości. Kiedy Józef znalazł wreszcie położną, przyszli razem do groty, gdzie zostawił Maryję:

„I przyszła z nim i stanęła wewnątrz groty. I była tam ciemna chmura, która osłoniła jaskinię. /../ I natychmiast chmura poczęła znikać z jaskini i pojawiło się tak wielkie światło, że oczy nie mogły go znieść. I wkrótce światło to poczęło znikać, aż ukazało się dziecię i zbliżyło się i zaczęło ssać pierś swej matki. /../ I wyszła położna z jaskini i spotkała ją Salome. I położna rzekła do niej: „Salome, Salome, mam ci do powiedzenia cud niezwykły: dziewica porodziła, do czego z natury nie jest zdolna”. I rzekła Salome: „Na Boga żywego, jeśli nie włożę palca mojego i nie zbadam jej przyrodzenia, nie uwierzę, że dziewica porodziła”.

 

I weszła położna do jaskini i rzekła: „Maryjo ułóż się odpowiednio, niemały bowiem spór toczy się w twej sprawie”. I Maryja ułożyła się odpowiednio, i włożyła Salome palec w jej przyrodzenie. I Salome wydała okrzyk: „Biada mi bezbożnej i niewiernej, bom kusiła Boga żywego. Oto ręka moja palona ogniem odpada ode mnie”. Na szczęście dobrze się to kończy: niewiernej (a raczej niedowierzającej) Salome Bóg wybaczył ten niewytłumaczalny w tym przypadku pęd do wiedzy, a anioł kazał jej zbliżyć rękę do dzieciątka w celu uzdrowienia jej. „I natychmiast Salome została uzdrowiona i wyszła z jaskini usprawiedliwiona” (?!).

 

W Ewangelii Dzieciństwa Ormiańskiej znajduje się ciekawy fragment dotyczący rzezi niewiniątek: „Wszyscy dowódcy i komendanci wojsk zebrali się wokół niego wraz ze swymi mieczami i bronią, a byli w liczbie miliona. Wyjechali w drogę, krążyli po wszystkich miejscach i zabijali wszystkie niemowlęta, które znaleźli w osiemdziesięciu trzech wioskach w liczbie około trzynastu tysięcy sześćdziesięciu. Bezbożny tyran uczynił tak z powodu Jezusa, mając nadzieję, że Jezus znajdzie się w ich liczbie”. Niezły wynik: 76 żołnierzy na jedno zabite niemowlę! Tylko pogratulować waleczności. I jakaż godna podziwu rozrodczość: po 157 niemowląt (średnio) w każdej z wiosek!

 

Można także dowiedzieć się z niej, jak wyglądały „zabawy” małego Jezusa z dziećmi: „Mocując się razem z nimi sprawiał im zdrętwienie nerwu udowego tak, że dzieci padały twarzą na ziemię i nie mogły już chodzić wyprostowane. Następnie kładł na nich ręce i wstawały na nogi. Innym razem oślepiał dzieci dmuchając im w twarz. Później kładł na nie ręce i przywracał światło im oczom. Lub też brał do ręki kawałek drzewa i rzucał go w środek grupy dzieci. Drzewo zamieniało się w węża, a dzieci wszystkie uciekały. /.../ Wkładał też swój palec w uszy dzieci, a one stawały się głuche. Potem dmuchał na nich i przywracał im słuch.”

 

W Ewangelii Pseudo-Mateusza opisane są wydarzenia z wczesnego dzieciństwa Jezusa: „Po powrocie z Egiptu Jezus przebywał w Galilei, licząc już czwarty rok życia. Pewnego szabatu bawił się wraz z dziećmi nad brzegiem Jordanu. Siadłszy na ziemi  wybudował w piasku siedem stawów i połączył ja kanałami /../ Jeden z chłopców, syn diabła, na złość zamknął otwory, którymi wpływały wody do stawów i zniszczył całe dzieło Jezusa. Na to Jezus rzekł: „Biada ci synu śmierci, synu szatana. Niszczysz to, com zrobił”. I natychmiast zmarł ten, który to uczynił. Gdy zaś matka przyszła do niego i zapytała: „Panie mój, co on ci uczynił, że umarł?”. A on rzekł: „Godzien jest śmierci, ponieważ zniszczył dzieło, które wykonałem”.

 

Jednak na usilne prośby swojej matki /../ Jezus wspaniałomyślnie ożywił zmarłego kopnięciem nogi, mówiąc przy tym: „Powstań, synu nieprawości. Nie jesteś godny wejść do spoczynku Ojca mego, ponieważ zniszczyłeś dzieło, które wykonałem”. A kiedy ów krnąbrny chłopiec powtórnie popsuł dzieło Jezusa, ten go przeklął. „I wnet chłopiec ów wobec wszystkich stał się suchy i wkrótce zmarł. /../ Wtem z przeciwnej strony wybiegł pewien chłopiec, sługa nieprawości, i rzucił się na barki Jezusowi pragnąć go ośmieszyć /../ Jezus rzekł do niego: „Nie powrócisz już zdrowy z drogi, którą idziesz”. Natychmiast padł i skonał. Rodzice zmarłego widząc co się stało, zaczęli krzyczeć na Józefa: „Zabierz Jezusa stąd!”.

 

Ewangelia Dzieciństwa Tomasza zawiera m.in. taki fragment: „Jezus chodzi po promieniu słonecznym. /../ Gdy promień słońca wszedł przez okno, pan Jezus usiadł na promieniu i poszedł na wschód i na zachód tak daleko, jak tylko dochodził promień słońca. I po tych dniach bawił się Jezus na jakimś budynku, na wieży. Promień słońca wpadł przez dziurkę od klucza do wnętrza. Jezus więc wskoczył na promień i usiadł na nim. Inne dziecko ujrzało to i chciało wraz z Jezusem usiąść na promieniu. Przy tym jednak spadło z wieży i umarło”.

 

W „Apokryfach Nowego Testamentu” znajduje się jeszcze mnóstwo podobnych przykładów (właściwie cała treść Apokryfów jest wielkim przykładem) działalności ludzkiej wyobraźni, będącej pod przemożnym wpływem wiary religijnej. Jednakże jest tam jeden zastanawiający i wyróżniający się fragment, z którego można by wnioskować, iż w tym aspekcie ów tytułowy rozum nie pozwolił sobie „przypiąć skrzydeł” przez wiarę religijną i przedstawił „po ludzku” pewien problem, a nie „po bożemu” (raczej po kościelnemu). Otóż w Ewangelii Nikodema, którą kończą „żale Maryi” znajduje się taki oto fragment:

„Wtedy Matka Boża stanęła i spojrzawszy zawołała głosem wielkim: /.../ „Opłakuję cię synu, bo niesprawiedliwie cierpisz, bo przewrotni Żydzi wydali cię na gorzką śmierć. Co uczynię bez ciebie, synu? Jak będę żyła bez ciebie? Gdzie są twoi uczniowie, którzy chwalili się, że umrą z tobą? Gdzie są ci, których uzdrowiłeś? Dlaczego nie znalazł się nikt, aby ci pomóc?” Potem zwróciwszy się do krzyża rzekła: „Nachyl się krzyżu tak, abym mogła objąć i ucałować mojego syna, którego swymi piersiami wykarmiłam w sposób niezwykły, boć męża nie znałam. Nachyl się krzyżu, bo chcę uściskać syna. Nachyl się krzyżu, abym mogła jako matka połączyć się z synem”. Słyszeli to Żydzi, przyszli i daleko odegnali ją, niewiasty i Jana.

 

Powstała, a biegnąc jak lwica z pola, rwała swe szaty; a choć spoglądała w niebo, zwróciła się do Żydów mówiąc: /.../ „O biada, biada, najsłodszy mój synu, światło moich oczu i królu wszechrzeczy; o biada, biada, jakże zniosę oglądanie ciebie wiszącego na krzyżu? O biada, biada, czy to jest owa dobra nowina Gabrielu? /.../ Nuże słuchajcie ludy różnych pokoleń i języków, jak niesprawiedliwą śmierć ponosi syn mój!” /.../ I znowu biła się w piersi i wylewała łzy ciężko wzdychając i mówiła: /.../ „Biada!” I rzekła do archanioła: „O Gabrielu, gdzież ty jesteś, abym mogła wejść z tobą w spór? Gdzież to pozdrowienie: „Wesel się”, które wyrzekłeś?

 

Czemuś mi wtedy nie powiedział o niezmiernych męczarniach, które czekają najsłodszego i najmilszego syna i o niesprawiedliwej śmierci jednorodzonego? Czemu nie powiedziałeś mi o niewypowiedzianej męce mej duszy z powodu umiłowanego syna? Czemu nie powiedziałeś mi o rozdzierającym serce i pełnym męki oddzieleniu od najbiedniejszego syna mojego i o utracie oczu ociemniałych od płaczu? Czemu mi wtedy nie powiedziałeś o podstępnym wydaniu syna mojego przez zdradliwego i niegodziwego Judasza, ucznia i zdrajcę? /.../ I jak pokażę się ludziom? /.../ I co o mnie będą mówili między sobą? /.../ Obym, o synu mój, i ja umarła z tobą! Błagam cię, niech przyjdzie archanioł Gabriel, który przekazał mi niegdyś pierwszą radość, i oby dusza moja połączyła się z tobą”.

W tej patriarchalnej religii, w której Matka Boska jest jedynie symbolem całkowitego podporządkowania się „woli Boga” i niemej zgody na zbawienie ludzkości krwawą ofiarą złożoną na krzyżu przez jej syna, czy nie jest to jedyny fragment pokazujący wreszcie jej ludzkie oblicze? Jedynie tu widać u Maryi jakieś czysto ludzkie matczyne odczucia, budzące do niej sympatię każdego rodzica znajdującego się w podobnej sytuacji związanej z bolesną utratą dziecka. Nie jest ona przedstawiona jako zimna i bezosobowa marionetka jak w ewangeliach kanonicznych. Czyżby to miał być przeoczony przez kapłanów bunt rozumu? Tak czy inaczej, rozum ludzki zapłacił (i płaci nadal) „słoną cenę” za skrzydła przypięte mu przez wiarę religijną, działające bardziej jako balast utrzymujący go blisko ziemi.

 

Wrzesień 2018 r.                                ----- cdn.----- 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Zaprzeczanie - ISIS zwycięża, kiedy milczysz   Frantzman   2016-07-17
Młode pokolenie i imperatyw humanizmu w Afryce   Igwe   2016-07-18
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Homo sapiens i owoc z drzewa wiadomości   Kruk   2016-08-07
Papież i Święta Wojna   MacEoin   2016-08-09
Tajemnicza logika Boga   Ferus   2016-08-14
Niebiański haczyk i portfele wiernych   Ferus   2016-08-21
Jak odpowiadać na argumenty teisty   Stenger   2016-08-25
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Rozum i Wiara. Część XII   Ferus   2016-08-28
Czy wolno śmiać się z religii?   Koraszewski   2016-08-29
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
W poszukiwaniu drogi do świeckiego państwa   Koraszewski   2016-09-01
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Demony w afrykańskiej szkole?   Igwe   2016-09-05
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Wierzę w Boga Ojca   Koraszewski   2016-09-09
Szukając dobrego Boga w realnym świecie   Ferus   2016-09-11
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Szukając dobrego Boga w Biblii   Ferus   2016-09-18
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Dobroć biblijnego Boga   Ferus   2016-09-25
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Fiasko poszukiwań dobrego Boga   Ferus   2016-10-02
"Chrześcijańskie dziewczyny są przeznaczone tylko do jednego – do dawania przyjemności muzułmańskim mężczyznom”   Ibrahim   2016-10-03
Dzisiejszy strajk i encyklika z 1968 roku   Koraszewski   2016-10-03
Uwagi o prawdziwych katolikach i prawdziwych muzułmanach   Koraszewski   2016-10-05
Kościół, nauka i próby pogodzenia wiary z życiem   Koraszewski   2016-10-07
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Test na prawdziwość religijnej wiary   Ferus   2016-10-30
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Rozum i Wiara. Część XIII   Ferus   2016-11-13
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Rozum i Wiara. Część XIV.   Ferus   2016-11-27
Podporządkować prawo Bogu, czy bogów prawu?   Koraszewski   2016-11-30
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Rozum i Wiara. Część XV.   Ferus   2016-12-11
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Dwie tezy dla „postępowców” o dżihadzie   Lumish   2016-12-23
Czy mit o Świętym Mikołaju jest niemoralny?   Novella   2016-12-23
Rozum i Wiara. Część XVI   Ferus   2016-12-25
Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremno   Koraszewski   2016-12-27
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Wystarczy zadawać pytania?   Ferus   2017-01-08
Refleksje sprzed lat: „Spisek sykstyński”   Ferus   2017-01-15
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Osaczeni przez religię   Rushdie   2017-02-03
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Wolna wola - klucz do piekielnych bram (II).   Ferus   2017-02-12
Czy krytyczne myślenie zmieni Afrykę?   Igwe   2017-02-13
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Wierzący wszelkiej maści łączcie się   Koraszewski   2017-02-23
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
O jakości naszych bogów. Część II.   Ferus   2017-03-05
Pod sztandarem Niebios   Foster   2017-03-09
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
O religii bez cienia szacunku   Koraszewski   2017-03-16
O jakości naszych bogów.Część III.   Ferus   2017-03-19
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Żyjemy w epoce drugiej kontrreformacji   Koraszewski   2017-04-03
Wrobieni w „wolną wolę”   Ferus   2017-04-09
O jakości naszych bogówCzęść IV   Ferus   2017-04-16
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Ściganie bluźnierstwa zasługuje na szyderstwo i pogardę   Igwe   2017-04-27
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Poświąteczna refleksja: wymuszanie wdzięczności   Ferus   2017-05-07
Grzechy religii: koncepcja „chorego człowieczeństwa”.   Ferus   2017-05-14
Proca z celownikiem laserowym   Ferus   2017-05-21
Francja: ideologia islamskiego cierpiętnictwa   Mamou   2017-05-30
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Republika Ateistów odparła atak religijnych ekstremistów   Stone   2017-06-07
Naprawdę terroryzm nie ma żadnego usprawiedliwienia?   Ferus   2017-06-11
Śmierć mniejszości religijnej pod władzą radykalnego islamu   Rafizadeh   2017-06-14
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Nowoczesność, ponowoczesność i głódź wiedzy   Koraszewski   2017-06-18
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Realizm, islamizm i islam: kiedy zaczną się trudne rozmowy?   Herf   2017-06-19
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Krytyczne myślenie i aktywny humanizm w Afryce w epoce Internetu   Igwe   2017-07-14
Poznacie ich po ich owocach   Grayling   2017-07-30
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Dlaczego jestem ateistą?   Koraszewski   2017-08-13
Ostatnia gimnazjalna ciąża w Rzeczpospolitej   Kruk   2017-08-14
Imam, który wzywał do unicestwienia Żydów, robił to, co inni   Gabra   2017-08-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk