Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 22:50

« Poprzedni Następny »


Pytania do Boga


Lucjan Ferus 2022-03-20


Uprzedzam, iż powyższy tytuł nie świadczy o tym, że przeszedłem ostatnio jakąś światopoglądową metamorfozę (co przydarza się czasem różnym osobom, niezależnie od wieku) i ze zdeklarowanego ateisty stałem się wierzącym człowiekiem, który nagle odczuł przemożną potrzebę zadawania pytań samemu Stwórcy. Prawdę najlepiej poznawać u źródła, gdyż jak pisał Leonardo da Vinci: „Kto ma dostęp do źródła, nie pije z kałuży”. Nie, nie! W tym tytule chodzi mi o coś innego.

Niedawno obejrzałem film pt. „Pytanie do Boga” (z A. Banderasem w roli głównej), który z racji religijnego kontekstu powinien mnie zainteresować. Chcąc się podzielić swoimi przemyśleniami o nim, opiszę pokrótce jego treść. Otóż pewna sympatyczna pani archeolog zajmuje się bardzo intrygującym znaleziskiem w Jerozolimie. Podczas pogłębiania piwnicy w jednym z tutejszych domów, odkryto starodawny grób, w którym znajdował się kompletny szkielet człowieka. Na podstawie śladów na kościach i wyrytej na lampie oliwnej inskrypcji uznała, iż odnaleziono grób i szczątki Jezusa – późniejszego Boga chrześcijan.

 

Jak się niebawem okazało, taka wiadomość była dla bardzo wielu ludzi nie tylko nie do zaakceptowania, co wręcz szokująca! Należy pamiętać, iż akurat do tego miejsca na Ziemi roszczą sobie prawo trzy duże religie: judaizm, chrześcijaństwo (na czele z katolicyzmem) i islam. Nie dziwne zatem, iż także Watykan z papieżem na czele, włączył się do tej religijno-politycznej gry, wysyłając tam swego zaufanego agenta-jezuitę (to ów  Banderas właśnie). Jego zadaniem było dopilnować na miejscu by to kontrowersyjne odkrycie, aby nie przysporzyło korzyści wielu nim zainteresowanym, a Watykanowi poważnych kłopotów.

 

Nie ma się co dziwić, że ów obraz łączył w sobie przynajmniej parę gatunków filmowych: przygodowy, sensacyjny, RF, polityczny i religijny, a nawet momentami religioznawczy w postaci uroczej i dociekliwej pani archeolog, dla której wyłącznie liczyła się prawda (choć i ona może być różnie interpretowana). W czym tkwił ów problem, tak bardzo wszystkich poruszający i budzący tak skrajne emocje, że uczestniczący w nim ludzie nie tylko byli gotowi na podłe i niegodziwe zachowania, ale wręcz na użycie siły w stosunku do innych osób, chcących im przeszkodzić w wykonywaniu powierzonego im tajemniczego zadania?

                                                           ------ // ------

Otóż, jeśli rzeczywiście byłby to grób Jezusa, w którym znajdował się jego nienaruszony szkielet (a wg pani archeolog – był!), zrobiłaby się tym samym bardzo nieprzyjemna sytuacja dla wyznawców chrześcijaństwa, katolicyzmu i innych religii wywodzących się z Biblii. Przecież wg świadectwa Ewangelii, Jezus po złożeniu jego ciała do grobu, zmartwychwstał trzeciego dnia i widzieli go ponoć jego uczniowie i wiele innych osób. A po czterdziestu dniach pobytu z nimi, „wstąpił” do nieba, co opisują dwie Ewangelie: „..Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga” (Mk 16,19), oraz: „/../A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba” (Łk 24,51).

 

Jakim więc „cudem” jego szczątki mogły się znaleźć w grobie odnalezionym w XXI wieku?!

Przecież przez ten cały czas, duszpasterze wielu religii opartych na Biblii przekonywali swych wyznawców (nie tylko w kazaniach, ale też w nauce katechezy), że Biblia jest Słowem Bożym, a wszelka jej treść jest Prawdą objawioną ludziom przez Boga. I ta Prawda wyraźnie mówi, że poprzez męczeńską ofiarę złożoną na krzyżu przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa, został odkupiony grzech pierworodny człowieka. Dzięki czemu ludzkość zostanie zbawiona. Czyli każdy, kto za życia wierzył w Jezusa Odkupiciela i Zbawiciela i zachowywał się moralnie, może liczyć na to, że po swojej śmierci (i po pozytywnym zaliczeniu Sądu Ostatecznego) jego dusza dostanie się do nieba, by wiecznie żyć u boku Boga.

 

Natomiast odnaleziony szkielet Jezusa, bez wątpienia świadczyłby o tym, że nie różnił się on od innych ludzi w kwestii biologicznej śmiertelności swego ciała. Ale przede wszystkim świadczyłby także, że religijna obietnica życia wiecznego ludzkich dusz w zaświatach (której prawdziwość miało potwierdzać zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa), którą przez dwa tysiąclecia kapłani tychże religii mamili wyznawców, wykorzystując ich łatwowierność do tego, by utrzymywali oni w dostatku (a nierzadko w dobrobycie) stan kapłański – jest odwiecznym bezczelnym oszustwem i wielką mistyfikacją. Tak w dużym skrócie wyglądałyby reperkusje religijne i społeczne takiego znaleziska archeologicznego.

                                                           ------ // -----   

Nie będę streszczał dalszego ciągu tego filmu, ani opisywał jego zakończenia, które jest na tyle prawdopodobne (gdyby takie wydarzenie naprawdę miało miejsce), iż można się go było domyśleć. Również jego opis potraktowałem bardzo ogólnikowo, gdyż nie chodziło mi o napisanie jego dokładnej recenzji, lecz o scharakteryzowanie głównego problemu (czyli „odkrycia grobu Jezusa” w kontekście opisanego w Ewangeliach jego „zmartwychwstania i wniebowstąpienia”). Zdaję sobie sprawę, iż ów „główny problem” pokazany w tym filmie jest filmową fikcją, nb. podobną jak i opisane w Ewangeliach „wydarzenia” dotyczące Jezusa.

 

Tym nie mniej, twórcom tego obrazu udało się wykreować taką historię, która pozwoliła im nie tylko pokazać niektóre mechanizmy psychiczne, kulturowe i społeczne, jakie powodują ludźmi owładniętymi jakąś ważną dla nich ideą (np. religijną lub polityczną, co bardzo często się łączy ze sobą), ale też nadać niejednoznaczny tytuł filmowi (celowo?): „Pytanie do Boga”. Po jego obejrzeniu zastanawiałem się, jakież to pytanie do Boga mieli na myśli twórcy tego filmu i przez kogo miałoby ono być sformułowane? Pierwsza moja refleksja była taka, że osobom wierzącym po obejrzeniu tego filmu, mogłyby przyjść na myśl takie oto pytania:

 

„Boże, czy to możliwe, by kiedyś doszło do takiej sytuacji, jaką pokazano na tym filmie?! Przecież to jest sprzeczne z zapisem w Ewangeliach i z naszą wiarą w tym względzie! Czy nie powinno być zabronione robienie takich filmów, wystawiających na próbę naszą wiarę? Jak mamy teraz wierzyć Boże w twoją obietnicę bez najmniejszych nawet wątpliwości?”. Tyle, że to nie jest pojedyncze pytanie, więc może raczej takie: „Boże, przecież Ty patrzysz z nieba na wszelkie zło, jakie się dzieje na Ziemi w Twoim imieniu i nie grzmisz?!”. Nie, to chyba zbyt trywialne byłoby. Może więc z tym „pytaniem do Boga” chodziło o coś zupełnie innego?

 

Może ów film o tak sformułowanym tytule jest w istocie pytaniem jego twórców/autorów, skierowanym do oglądających go, by uświadomili sobie w jakim stopniu „ogarniają” oni ideę bogów/Boga? Czyli z jakiej perspektywy poznawczej ją widzą: z poziomu wyznawcy którejś z religii, czy z poziomu znawcy (choć niekoniecznie zaraz religioznawcy)? Mówiąc krótko, ile poziomów zakłamania dostrzegają w tej idei/koncepcji religijnej? Wydaje mi się, że o to właśnie może chodzić w tym ciekawym filmie, chociaż oczywiście mogę się mylić.

 

Problem jest w tym, że w religiach jest mnóstwo różnych „teologicznych prawd” (oprócz sugerowanego w tym filmie braku zmartwychwstania i wniebowstąpienia Jezusa). Przyjęło się jednak, że te dwie religijne „prawdy” są najważniejsze dla ludzi, gdyż mają one ponoć potwierdzać (wg teologów) słuszność wiary w religijną obietnicę życia wiecznego po śmierci ciała. Z pozoru mogłoby tak być, ale tylko z pozoru, gdyż osoby wierzące nie zastanawiają się nad konsekwencjami religijnych „prawd”, jakie wmawiają im duszpasterze od wczesnego dzieciństwa na „dobrowolnych” lekcjach religii, uwzględnionych w programie szkolnym (!).

 

Gdyby zastanowili się nad tym problemem doszliby zapewne do wniosku, iż to, że Jezus zmartwychwstał, nie świadczy o tym, że osoby w niego wierzące także zmartwychwstaną po swej śmierci. Bowiem należy wziąć pod uwagę, iż Jezus (wg niektórych religii) jest Bogiem, a jakiż to dla Boga problem „umrzeć” i „zmartwychwstać”? Przecież Bóg, w przeciwieństwie do człowieka, jest ponoć nieśmiertelny, więc już samo to świadczy, iż zmartwychwstanie dla niego to nic trudnego. A to, że (wg religii) Bóg stał się człowiekiem, jeszcze nie dowodzi tego, że wiara w niego (nawet głęboka) przydaje ludziom nadprzyrodzonych możliwości.

 

Co innego, gdyby Jezus podczas swego pobytu na Ziemi, wskrzesił iluś tam ludzi i żyliby oni do dnia dzisiejszego w dobrym zdrowiu. To mogłoby być rodzajem potwierdzenia, że coś takiego jest w ogóle możliwe i że warto wierzyć w Bożą obietnicę pośmiertnego życia w zaświatach. Jednakże do czegoś takiego nie doszło i jak na razie (od kilkunastu wieków przynajmniej) ludzie mają wierzyć w prawdziwość biblijnych opowieści, rodem z „Baśni z 1001 nocy”, które powstawały w podobnym kręgu kulturowym. Wróćmy jednak do meritum.

                                                          

Pomysł „pytania do Boga”  na tyle mnie zaintrygował, iż (mimo tego, że jestem ateistą), zacząłem się zastanawiać jakie ja mógłbym zadać pytania Bogu (rozumianemu jako idea bogów/Boga), gdybym był osobą wierzącą religijnie? Nie będzie to łatwe, gdyż aby zachować pozory wiarygodności, nie mogą one być stawiane z pozycji religioznawczych, a jedynie z pozycji religijno-rozumowych, posługując się logiką, a nie tylko ślepą wiarą w „prawdy” religijne. A ponieważ ja (jako wierzący) miałbym tych wątpliwości bardzo wiele, musiałbym ograniczyć się do głównej idei teizmu opisanej w Biblii. Oto moja próba takiego pytania.

                                                           ------ // ------

„Boże, jeśli istniejesz i słyszysz mnie, chcę Cię spytać o pewne prawdy religijne dotyczące Twojego wizerunku zawartego w Biblii. Nie wiem czy ją czytałeś lub autoryzowałeś, lecz moim zdaniem jesteś w niej niemal od początku do końca przedstawiony w wyjątkowo niekorzystnym świetle (mimo natchnienia jej autorów?!). Jeśli prawdą miałyby być opisane w niej początki ludzkości, to nie dziwię się, że zabroniłeś ludziom zjeść owoc z drzewa poznania dobra i zła. Zapewne nie chciałeś aby zbyt wcześnie zorientowali się, jak wielkiego świństwa dopuściłeś się w raju w stosunku do nich, pod pozorem dbałości o ich dobro?

 

Wiem jednak, że koncepcja tzw. „grzechu pierworodnego” została wymyślona przez kapłanów wszechczasów, a Paweł z Tarsu zaadaptował ją do swojej wersji chrześcijaństwa, wraz z innymi rytuałami zapożyczonymi z religii pogańskich. Wiem też, czym tak bardzo przysłużyła się ona religiom mającym ją w swojej doktrynie i w jaki sposób zostało to przez nie wykorzystane. Tyle, że to wszystko idzie na Twoje „konto”, Boże i dziwi mnie bardzo, że Ci to nie przeszkadza? Ciekawi mnie także, dlaczego pozwoliłeś kapłanom wszechczasów przypisać sobie to niewyobrażalne świństwo, jakie uczyniłeś ludziom w raju, uzasadniając to w absurdalny sposób, iż zasłużyli sobie oni, bo ponoć „karą za grzech jest śmierć” (?!).

                                                           ------ // ------

Nie, no! Nic z tego nie wyjdzie! Nie potrafię w przekonujący sposób zwracać się do „naszego Boga”, wiedząc doskonale, że wszelkie religie, jak i wszyscy nasi bogowie, którzy dotąd byli czczeni przez ludzi – są wymysłem ludzkiej wyobraźni. A poza tym, jak bardzo odrażający wizerunek Boga musiałbym nosić w swoim umyśle, gdybym miał wierzyć, iż opisany w Biblii „rajski epizod” związany z powstaniem rodzaju ludzkiego i wynikające z niego tragiczne konsekwencje dla ludzkości (tzw. „upadek człowieka w raju”, kara od Boga i wynikły z nich „grzech pierworodny człowieka”) – miałyby być prawdą! Jak w takiej sytuacji mógłbym jednocześnie wierzyć w Boga miłującego swe rozumne stworzenia?  

 

Wiem jednak skądinąd, że biblijny opis stworzenia przez Boga świata i ludzi, jak i ich pobytu w raju, oraz zesłania przez niego potopu w celu wytracenia ludzi, co do których „prowadzenia się”, Bóg był bardzo niezadowolony – to tylko starodawne mity. Mity, które w zestawieniu z nowotestamentową koncepcją zbawienia ludzkości od grzechu pierworodnego, dzięki odkupicielskiej ofierze Jezusa na krzyżu – dają paradoksalny efekt. Z biblijnych „prawd” wynikałoby bowiem niedwuznacznie, że Jezus cierpiał i oddał życie… za mit (sumeryjski ponoć) o grzechu pierworodnym. Jakby więc nie patrzeć na ten „teologiczny” problem, jest on zbyt sprzeczny w sobie, by był wiarygodny (dla mnie przynajmniej).

 

Dlatego „daruję sobie” to moje „pytaniem do Boga”, a w to miejsce zapytam wierzących tej religii: „Czy warto poświęcać znaczną część swego życia na obrzędy i rytuały religijne, które wg kapłanów są nieodzowne, by zostać „zbawionym” po śmierci – zamiast starać się być dobrym człowiekiem dla siebie i dla bliźnich? Co powinno chyba być przez Boga bardziej doceniane, niż owa powierzchowna i zakłamana „bogobojność” i „pobożność” w kościołach głównie demonstrowana? Dlaczego ludzie wierzą w tak wiele religijnych (i niewiarygodnych) „prawd”, a nie wierzą w te oto słowa z Pisma Świętego?:

 

„Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie, oddech i wszystko” (Dz 17,23-25). Albo też w te słowa Jezusa: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. /../ Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,5-8). To jest oczywiste, jeśli się wierzy w Boga wszechwiedzącego i wszechobecnego w swym dziele w każdym miejscu i w każdym czasie jednocześnie.

                                                          

Ale jak to się ma do religijnych doktryn opracowanych przez teologów w różnych czasach, które (w sprzeczności z powyższymi słowami) przyzwyczaiły wyznawców do traktowania sacerdotalizmu (czyli pośrednictwa kapłanów między bóstwem, a jego wyznawcami), jako czegoś tak oczywistego, że nie jest do pomyślenia nawet, by którykolwiek z naszych Bogów mógł się obejść bez istnienia „jego religii”, „jego Kościoła”, „jego kapłanów” i „jego wiernych wyznawców”? Dlatego w kontekście tych rozważań uważam, iż jedynym  pytaniem jakie mógłbym zadać mojemu wyobrażeniu Boga (gdybym był wierzącym), jest takie oto:

 

„Boże, który (wg religii) stworzyłeś cały Wszechświat słowem i który wypełniasz go sobą całkowicie i wiesz o nim wszystko od jego początku aż po jego kres (czyli masz nad nim i nad jego stworzeniami władzę absolutną) – jak możesz być jednocześnie tak prymitywny i małostkowy, iż nie dość, że stworzyłeś nas tak bardzo ograniczonych i ułomnych, to potrzebne Ci do szczęścia nasze uwielbienie, nieustanne czczenie Cię i nasza wiara w Twoje istnienie, wymuszane pośmiertną obietnicą życia wiecznego w niebie i groźbą wieczystych, pośmiertnych mąk piekielnych? Nie znudził Ci się jeszcze ten „religijny cyrk” odgrywany przez kapłanów wszechczasów, wmawiających wiernym, że to wszystko jest dla ich „zbawienia”?”.

 

Marzec 2022 r.                                   ----- KONIEC-----

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Zaprzeczanie - ISIS zwycięża, kiedy milczysz   Frantzman   2016-07-17
Młode pokolenie i imperatyw humanizmu w Afryce   Igwe   2016-07-18
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Homo sapiens i owoc z drzewa wiadomości   Kruk   2016-08-07
Papież i Święta Wojna   MacEoin   2016-08-09
Tajemnicza logika Boga   Ferus   2016-08-14
Niebiański haczyk i portfele wiernych   Ferus   2016-08-21
Jak odpowiadać na argumenty teisty   Stenger   2016-08-25
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Rozum i Wiara. Część XII   Ferus   2016-08-28
Czy wolno śmiać się z religii?   Koraszewski   2016-08-29
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
W poszukiwaniu drogi do świeckiego państwa   Koraszewski   2016-09-01
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Demony w afrykańskiej szkole?   Igwe   2016-09-05
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Wierzę w Boga Ojca   Koraszewski   2016-09-09
Szukając dobrego Boga w realnym świecie   Ferus   2016-09-11
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Szukając dobrego Boga w Biblii   Ferus   2016-09-18
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Dobroć biblijnego Boga   Ferus   2016-09-25
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Fiasko poszukiwań dobrego Boga   Ferus   2016-10-02
"Chrześcijańskie dziewczyny są przeznaczone tylko do jednego – do dawania przyjemności muzułmańskim mężczyznom”   Ibrahim   2016-10-03
Dzisiejszy strajk i encyklika z 1968 roku   Koraszewski   2016-10-03
Uwagi o prawdziwych katolikach i prawdziwych muzułmanach   Koraszewski   2016-10-05
Kościół, nauka i próby pogodzenia wiary z życiem   Koraszewski   2016-10-07
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Test na prawdziwość religijnej wiary   Ferus   2016-10-30
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Rozum i Wiara. Część XIII   Ferus   2016-11-13
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Rozum i Wiara. Część XIV.   Ferus   2016-11-27
Podporządkować prawo Bogu, czy bogów prawu?   Koraszewski   2016-11-30
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Rozum i Wiara. Część XV.   Ferus   2016-12-11
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Dwie tezy dla „postępowców” o dżihadzie   Lumish   2016-12-23
Czy mit o Świętym Mikołaju jest niemoralny?   Novella   2016-12-23
Rozum i Wiara. Część XVI   Ferus   2016-12-25
Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremno   Koraszewski   2016-12-27
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Wystarczy zadawać pytania?   Ferus   2017-01-08
Refleksje sprzed lat: „Spisek sykstyński”   Ferus   2017-01-15
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Osaczeni przez religię   Rushdie   2017-02-03
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Wolna wola - klucz do piekielnych bram (II).   Ferus   2017-02-12
Czy krytyczne myślenie zmieni Afrykę?   Igwe   2017-02-13
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Wierzący wszelkiej maści łączcie się   Koraszewski   2017-02-23
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
O jakości naszych bogów. Część II.   Ferus   2017-03-05
Pod sztandarem Niebios   Foster   2017-03-09
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
O religii bez cienia szacunku   Koraszewski   2017-03-16
O jakości naszych bogów.Część III.   Ferus   2017-03-19
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Żyjemy w epoce drugiej kontrreformacji   Koraszewski   2017-04-03
Wrobieni w „wolną wolę”   Ferus   2017-04-09
O jakości naszych bogówCzęść IV   Ferus   2017-04-16
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Ściganie bluźnierstwa zasługuje na szyderstwo i pogardę   Igwe   2017-04-27
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Poświąteczna refleksja: wymuszanie wdzięczności   Ferus   2017-05-07
Grzechy religii: koncepcja „chorego człowieczeństwa”.   Ferus   2017-05-14
Proca z celownikiem laserowym   Ferus   2017-05-21
Francja: ideologia islamskiego cierpiętnictwa   Mamou   2017-05-30
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Republika Ateistów odparła atak religijnych ekstremistów   Stone   2017-06-07
Naprawdę terroryzm nie ma żadnego usprawiedliwienia?   Ferus   2017-06-11
Śmierć mniejszości religijnej pod władzą radykalnego islamu   Rafizadeh   2017-06-14
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Nowoczesność, ponowoczesność i głódź wiedzy   Koraszewski   2017-06-18
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Realizm, islamizm i islam: kiedy zaczną się trudne rozmowy?   Herf   2017-06-19
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Krytyczne myślenie i aktywny humanizm w Afryce w epoce Internetu   Igwe   2017-07-14
Poznacie ich po ich owocach   Grayling   2017-07-30
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Dlaczego jestem ateistą?   Koraszewski   2017-08-13
Ostatnia gimnazjalna ciąża w Rzeczpospolitej   Kruk   2017-08-14
Imam, który wzywał do unicestwienia Żydów, robił to, co inni   Gabra   2017-08-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk