Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 18:17

« Poprzedni Następny »


Irracjonalne „objawienia boże”


Lucjan Ferus 2021-03-07

Święta Faustyna, jako osiemnastoletnia Helena Kowalska, kiedy jeszcze nic jej nie było.  
Święta Faustyna, jako osiemnastoletnia Helena Kowalska, kiedy jeszcze nic jej nie było.  

Jakiś czas temu publiczna telewizja pokazała dwa filmy o „świętej” Faustynie Kowalskiej. Pierwszy religijny, drugi rzekomo dokumentalny (mam wielki podziw dla ekipy kręcącej ten „dokument”, iż udało im się uwiecznić Jezusa Chrystusa pozującego do obrazu i pokazującego Faustynie jaką on ma koncepcję swojego portretu). Przekazał on ponoć wtedy poprzez Faustynę nowe formy kultu (tak wynikało z opisu filmu): swój obraz z podpisem „Jezu ufam Tobie”, święto Miłosierdzia, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, oraz modlitwę nazwaną Godziną Miłosierdzia. „Do każdej z nich Jezus przywiązywał wielkie obietnice”. Przyszła święta zmarła jesienią 1938 r., więc te objawienia musiały mieć miejsce między 1924 r. (jak wynika z jej zapisków), a powyższą datą. To jeszcze nie wszystko.

Mniej więcej w rok po jej śmierci (lato, jesień 1939 r.) miały miejsce inne objawienia Jezusa Chrystusa. Inny też był „odbiorca” tych objawień, niejaka Rozalia Celakówna, zmarła w  1944 r. w Krakowie. „Przed wybuchem II wojny światowej /../ w sierpniu 1939 r. Rozalia pisze w dzienniczku: „Pan Jezus chce być Królem, Panem i zarazem Ojcem bardzo kochającym. /../ Pan Jezus w szczególny sposób chce być naszym Królem, on tego sobie życzy. Polska musi /../ uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez intronizację jego Boskiego Serca i wtedy Jezus będzie jej błogosławił i bronił od nieprzyjaciół” (z posiedzenia Sejmu, 2012 r.).  

                                                          

Tyle tytułem wstępu, by przynajmniej w dużym skrócie zarysować historyczne tło tych wydarzeń. Teraz nastąpi właściwy tekst traktujący o tych objawieniach, jednak przedstawiony z innej perspektywy, choć według religii nie jest to czymś nadzwyczajnym i niemożliwym.

                                                           ------ // ------

„Bóg Ojciec swoim odwiecznym zwyczajem spoglądał z nieba na Ziemię, zastanawiając się po raz któryś z rzędu, czy właściwie postąpił stwarzając rodzaj ludzki. – Po co mi to było? Mogłem poprzestać na aniołach, nie miałbym dziś tylu kłopotów! – pomyślał z goryczą, kiedy jakieś wydarzenie na Ziemi przyciągnęło jego uwagę. – Co to ma być?! Czy mnie oczy nie mylą?! – spytał mimowolnie siebie, jakby nie dowierzał własnemu wzrokowi (notabene wszystkowidzącemu). – No, nie! Wygląda na to, iż mojemu Synowi zachciało się objawiać zwykłym śmiertelnikom?! Coś takiego?! – Bóg kręcił głową z niedowierzaniem.

 

- Muszę coś z tym zrobić! Ale tak delikatnie, by nikt się o tym nie dowiedział, bo dopiero byłby „obciach”! W końcu to mój Syn, czyż nie? Już wiem! Objawię mu się we śnie, tak że po przebudzeniu nie będzie pewien, czy to był tylko koszmarny sen, czy moja interwencja. Ważne, aby wyciągnął z tego właściwe wnioski na przyszłość. Tak uczynię!

                                                           ------ // ------

„Jezus Chrystus obudził z mimowolnym krzykiem wydobywającym się ze ściśniętego strachem gardła. Serce waliło mu „jak młotem”, a zimny pot zrosił mu czoło i skronie. – Co to było?! – zapytywał sam siebie, rozglądając się pośpiesznie wokoło. Jednak był sam w dobrze sobie znanym miejscu nieba. Powoli zaczął się uspokajać i skłaniać do przekonania, iż musiał to być tylko sen. Bardzo niemiły, ale tylko sen. Zaczął głęboko oddychać z ulgą, jednocześnie przypominając sobie jego szczegóły. A więc śniło mu się, że objawił mu się jego Boski Rodzic, po to, by wyrazić swoje wielkie niezadowolenie z jego działalności na Ziemi. Co takiego miał mu do zarzucenia? Oj, bardzo wiele! Jak na przykład to:

                                                           ------ // ------

- Synu mój, czy ty się dobrze czujesz?! Po co ci te objawienia, możesz mi wytłumaczyć?!

- O czym mówisz Ojcze? – Jezus udawał, że nie rozumie pytania. – No, nie udawaj Greka! Chodzi mi o twoje ostatnie objawienia przed Faustyną Kowalską, na dodatek z dość dziwnymi żądaniami! Słucham cię zatem z uwagą!

- A, o to ci chodzi!? Nic szczególnego! – Syn Boży wyraźnie starał się zbagatelizować ów problem. – Tak mnie coś podkusiło, żeby dla dobra sprawy wykorzystać jej wielką pobożność. Przecież to nic złego, jeśli tylko może to przynieść pożądane owoce, nie uważasz Ojcze?

 

- Nic złego, mówisz?! A przypomnij mi, jak brzmi drugie przykazanie mojego Dekalogu?

- Hmm,.. w tej chwili nie zacytuję ci go dokładnie.- Jezus próbował jakoś wybrnąć z tej sytuacji, a Bóg widząc jego daremne wysiłki wyjaśnił pokrótce: - Otóż zabroniłem w nim ludziom wykonywania tzw. „świętych obrazów” i rzeźb, oddawania im pokłonu i służenia im. A tym wszystkim, którzy nie zechcą go przestrzegać, zagroziłem bardzo surową karą. Ty zaś  – ni mniej, ni więcej – zażądałeś od tej „pobożnej” jak mówisz, niewiasty złamanie owego przykazania! I to według ciebie ma być „nic złego”?! Chyba żartujesz sobie?!

 

Zastanowiłeś się w jakim świetle stawiasz mnie przed ludźmi?! Skoro mój Syn, objawiając się im, namawia do nieprzestrzegania jednego z ważniejszych przykazań w Dekalogu, to jak ja mogę ich za to karać?! Nie widzisz w swym zachowaniu dużej niestosowności?! – ostatnie słowa Bóg wypowiedział podniesionym tonem, jednak Jezus odparł bezceremonialnie:           - Niczego złego nie miałem na myśli Ojcze! Tym bardziej, iż ta religia i ten Kościół, dawno temu już, ocenzurowały twój Dekalog, usuwając owo drugie przykazanie. Dziesiąte zostało rozbite na dwa oddzielne, by zgadzała się ilość i w takiej formie jest on nauczany dzieci jako „Dziesięć przykazań Bożych”. Więc ani ty, ani ja nie mamy się teraz czego wstydzić!

 

Bóg przez chwilę milczał, jakby niedowierzając w to, co przed chwilą usłyszał od swego potomka, a potem wrzasnął: - Co ty bredzisz Synu?! Naprawdę nie pojmujesz istoty rzeczy w tym karygodnym wydarzeniu?! Twoim zdaniem jest to normalne, aby sami ludzie  (ówczesna władza cesarska i kościelna) mogli pozwalać sobie na ocenzurowanie i sfałszowanie Bożego Dekalogu i taką jego karykaturą nauczać dzieci?! I ty mi mówisz, że to nic wielkiego, ani szczególnego i nie ma o co „kruszyć kopii”?! – Bóg Ojciec wpatrywał się takim wzrokiem w Syna, iż ten mimowolnie opuścił głowę. Widząc, że nie doczeka się jednak jakiejkolwiek odpowiedzi, dodał pojednawczo:

 

- No cóż, masz prawo nie pamiętać dokładnie przykazań z Dekalogu, to inna epoka, jeszcze sprzed twoich narodzin. Ale powinieneś chyba pamiętać swoje własne słowa, które osobiście wypowiedziałeś w związku z podobnym problemem. Posłuchaj: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim” (Mt 5,17-19). Przypominasz sobie tę znamienną wypowiedź? A tę drugą?:

 

„Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,26-28). /../ „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie”(Mt 23,9). Wytłumacz mi więc, jak się mają te słowa do tej stricte politycznej instytucji papiestwa, na czele której stoją wybierani przez siebie „Ojcowie Święci”?!  Czy ta ewidentna kpina z mojej i twojej osoby ci nie przeszkadza?

 

- Ale oni twierdzą, że ten Kościół i tę religię prowadzi osobiście Duch Święty! A on by przecież nie pozwolił na zaistnienie jakiegokolwiek błędu w doktrynie religijnej! I że to jest gwarantem, że wszystko w tej religii jest autentyczną prawdą objawioną, więc nie masz się czym przejmować, Ojcze! – Jezus odparł z przekonaniem, ale Bóg był nadal sceptyczny.

- Tak uważasz? A mnie Duch Święty – kiedy go o to spytałem – powiedział, że nie ma nic wspólnego z tą quasi religijną organizacją i żeby go nie wciągać w te liczne machinacje hierarchów, bo on nie ma zamiaru brać odpowiedzialności za te ich wszystkie oszustwa, przestępstwa i zbrodnie jakich dopuściła się ta religia podczas swej historii. Komu bardziej wierzysz: hierarchom tego Kościoła, czy mnie, swojemu Ojcu?

 

- Milczysz, tak? I nie masz nic na swoją obronę? To powiedz mi chociaż – jeśli już o tym mówimy – co to twoje objawianie się tej pobożnej mniszce,.. jak jej tam? Faustynie, miało dać ludzkości? Czy wierni tej religii stali się lepsi dla siebie, wyrozumiali i tolerancyjni dla innych – kiedy obejrzeli już twój portret, lub uczcili święto Miłosierdzia, czy też odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego, albo modlitwę nazwaną Godziną Miłosierdzia? Jak myślisz? Czy po tych twoich objawieniach wzrósł wydatnie u nich poziom dobroci dla bliźnich, a ogólnie mówiąc: jakość człowieczeństwa? Nie pomyślałeś o tym, że objawiając się ludziom w takich błahych sprawach, jak twój pomysł z kultem własnego portretu, bierzesz udział w czymś, czego nie mogę tolerować?!

 

Jezus nie mógł już dłużej słuchać tych zarzutów, padających z ust jego Ojca. Nie bacząc na konsekwencje, wykrzyknął mu prosto w twarz: - O co ty mnie Ojcze oskarżasz?!  Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia o czym mówisz?! Może więc wytłumacz mi to na spokojnie, co? Bóg pokiwał głową, myśląc w tym czasie: - No tak „Dla czystego wszystko jest czyste”, to jasne jak Słońce! A potem już spokojniejszym tonem zaczął mówić: - Pamiętasz, jak na wstępie naszej rozmowy powiedziałeś, że coś cię podkusiło z tymi objawieniami, prawda? Oj tak! Jakaś przebiegła siła nieczysta musiała cię podkusić z tym nieszczęsnym pomysłem ustanowienia święta Miłosierdzia Bożego! Gorzej już nie mogłeś trafić!

 

Nie jesteś w stanie nawet wyobrazić sobie, jak to jest mi nie na rękę! Jeśli chodzi o mnie, wolałbym aby to określenie zniknęło ze słownika ludzi i by raz na zawsze o nim zapomnieli. A ty – jak na złość – bez pytania, lekkomyślnie ustanawiasz święto Miłosierdzia Bożego, tak, jak byś się „skumał” z tą siłą nieczystą i chciał mi tylko przysporzyć dodatkowych zmartwień i goryczy! I to kto?! Mój jedyny, ukochany Syn! Tego się po tobie nie spodziewałem!

 

Jezus słuchał z niedowierzaniem słów Boga, nie będąc pewnym czy mówi poważnie, czy sobie żartuje. Jednakże jego strapiona mina świadczyła o powadze sytuacji. Odparł więc:

- Ojcze wybacz, ale nie mam pojęcia o co ci właściwie chodzi?! Przecież miłosierdzie, to chyba jedna z piękniejszych cech, jakie może posiadać istota rozumna, współczująca i w ogóle czująca. Zatem idąc tym tokiem rozumowania, czy może być coś piękniejszego i bardziej wzniosłego u Boga, jak jego Miłosierdzie? Czy nie dlatego na kościołach mojej religii wieszane były hasła: „Bóg bogaty w Miłosierdzie”? No powiedz tak sam Ojcze, czy nie mam racji?! – Bóg spojrzał na swego potomka smutnym wzrokiem i ciężki westchnął: - Jak ty nic nie rozumiesz! Ludzi można łatwo oszukać, bo są łatwowierni jak dzieci, ale że ty też?!

 

- Posłuchaj, co ci teraz powiem i zapamiętaj to sobie na zawsze, bo być może nigdy więcej nie zdobędę się na taką szczerość. Otóż zgadzam się z tym, że u człowieka, przebaczanie, litość, miłosierdzie – to jedne z najpiękniejszych cech jego ułomnej natury. Dlatego ludziom tak łatwo było uwierzyć w to, że u ich Boga musi być podobnie. Jednakże to założenie obarczone jest poważnym błędem logicznym, gdyż Bóg, to nie człowiek! Dzięki tym twoim nieprzemyślanym objawieniom, sprawy zaszły już tak daleko, iż muszę ci zdradzić przykrą prawdę: wszechmocny Bóg nie może być miłosierny, bo to się wzajemnie wyklucza!       

 

- Abyś to dobrze pojął, zdefiniuję wpierw określenie „miłosierdzie” z ludzkiego punktu widzenia. Jest to okazywanie litości komuś, kto znalazł się w pożałowania godnej sytuacji. Polega ono też na przebaczaniu winy komuś, kto czymś zawinił względem przebaczającego, więc ten kierując się szlachetnością, wyrozumiałością lub miłością, okazuje mu miłosierdzie. Innymi słowy: lituje się nad nim i przebacza winę owemu nieszczęśnikowi. Czyż nie tak? Zatem u ludzi i pośród ludzi jest to bardzo cenna zaleta charakteru, jak i wartościowe są zachowania z niej wynikające. Czy te same wartości można przenieść na Boga?

 

- Otóż nie! Te cechy, które w przypadku człowieka uznajemy za wartościowe i cenne, w przypadku Boga nie dawałyby mu powodu do chwały, a wręcz przeciwnie: bardzo źle  świadczyłyby o nim, jako Stwórcy tego świata i ludzkości. A już szczególnie w złym świetle stawiałyby jego rzekomą miłość do człowieka. Taka jest niestety prawda, wbrew religijnemu nauczaniu, które uznaje tę cechę Boga za najpiękniejszą i najwartościowszą. Czemu tak jest? Bo wszechmocny Bóg i zarazem Miłosierny, musiałby być niewyobrażalnym hipokrytą!

 

- Weźmy na przykład mnie: czy nie jestem wszechmocny i wszechwiedzący, czyli mogę uczynić wszystko czego tylko zapragnę!? Czy nie znam w szczegółach całej przyszłości swego dzieła, która jest dla mnie teraźniejszością? I właśnie z racji na te atrybuty, moje osławione Miłosierdzie dyskwalifikuje mnie, jako absolutnie doskonałego Stwórcę. Gdyż Bóg o wyżej wymienionych cechach, mógł stworzyć taki świat i takie istoty, które byłyby na tyle doskonałe moralnie, że jego Miłosierdzie nie miałoby w stosunku do nich zastosowania. Jeśli natomiast stworzone przez niego istoty są do tego stopnia grzeszne, że Stwórca litując się nad nimi, okazuje im swe Miłosierdzie, by ulżyć ich niedoli, to co to oznacza według ciebie? Jak myślisz, mój Synu?- Jezus bezradnie rozłożył ręce, więc Bóg kontynuował:

 

- Otóż nie oznacza to wcale, że jest on litościwym i kochającym je Bogiem, lecz wprost przeciwnie: jest okrutnym i pozbawionym krzty litości despotą, który choć mógł stworzyć istoty doskonałe i wolne od swej zaborczej „opieki”, wolał stworzyć istoty ułomne, grzeszne i ograniczone pod wieloma względami. Chyba tylko po to, aby mógł się nad nimi „litować” i „leczyć” je z owej przypadłości, którą jest ich chora natura, skłonna do czynienia przemocy, podłości i zła. A wystarczyło abym przebaczył pierwszym ludziom ową „zniewagę”, jakiej się dopuścili w raju zjadając zakazany owoc, zamiast ich karać i byłoby po kłopocie. Rozumiesz?

 

- Prawdę mówiąc, nie bardzo, Ojcze. Może jakaś niewielka podpowiedź?

- To może spójrz na ten fragment orędzia wielkanocnego: „O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O szczęśliwa wino, któraś zasłużyła mieć takiego i tak potężnego Odkupiciela!”. Zwrócić uwagę na użyte słowa: „konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa”. Cóż to oznacza? Czy nie to, iż musiało dojść do „upadku” pierwszych ludzi w raju, za co Bóg „musiał” ich ukarać, co „musiało” poskutkować grzechem pierworodnym człowieka i wynikłą z niego śmiertelnością ludzi, a to z kolei otworzyło drogę dla zaistnienia Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości?

 

- Chcesz powiedzieć Ojcze, że celowo stworzyłeś taki ułomny i śmiertelny gatunek istot rozumnych, po to, abym ja mógł zaistnieć na świecie, jako ich Zbawiciel i Odkupiciel?!

- Tak mój Synu! Miłość do ciebie wzięła górę nad miłością do ludzi. Dlatego kiedy słyszę o rzekomym „miłosierdziu Bożym” w relacji do rodzaju ludzkiego, nie dobrze mi się robi na ten przejaw głupoty i łatwowierności ludzkiej oraz niebotyczną hipokryzję kapłanów, którzy wykorzystują je do swych niegodziwych celów i panowania nad umysłami wyznawców. A teraz – jak widzę – ty również włączyłeś się do tej obłudnej ze wszech miar gry. Żałosne!

 

Marzec 2021 r.                                   ------ cdn.------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IX)   Ferus   2020-03-01
Francja po cichu wprowadza z powrotem przestępstwo bluźnierstwa   Meotti   2020-02-27
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VIII)   Ferus   2020-02-23
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VI)   Ferus   2020-02-09
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (V)   Ferus   2020-02-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IV)   Ferus   2020-01-26
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „A”.   Ferus   2020-01-12
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (III)   Ferus   2020-01-05
Murem za czarną zarazą   Koraszewski   2019-12-30
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (II)   Ferus   2019-12-29
Jak Bóg stworzyl kiłę i dlaczego było to dobre   Kruk   2019-12-28
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości   Ferus   2019-12-22
Moje ostatnie jasełkowe refleksje   Ferus   2019-12-15
Papież Franciszek, „Pieśń o Rolandzie” i imam Al-Tayeb   Meotti   2019-12-12
Refleksje sprzed lat: Podstępna działalność Szatana i inne.   Ferus   2019-12-08
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Wskrzeszenie Józefy K.   Koraszewski   2019-11-26
Refleksje sprzed lat: Wartości chrześcijańskie   Ferus   2019-11-24
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Sen mara, Bóg wiara, nieśmiały głos podświadomości, czy bezsensowne rojenia senne?   Ferus   2019-11-03
Refleksje sprzed lat: „Proporcje krzyku i smaku”   Ferus   2019-10-27
Trudne początki mitu   Ferus   2019-10-20
Jak Bóg ogarnia swoje dzieło   Ferus   2019-10-13
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców IV   Ferus   2019-09-29
Katolicka Afryka i jej niepokoje   Igwe   2019-09-27
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (III)   Ferus   2019-09-22
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (II)   Ferus   2019-09-15
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Zlecenie walki z szatanem   Koraszewski   2019-09-02
Mrówki i ludzie. Czyli niepokojące podobieństwo „korony stworzenia” do bezrozumnych owadów.   Ferus   2019-09-01
Jabłko, które jabłkiem nie było   Ferus   2019-08-25
Ta miłość zaczęła się od strachu   Koraszewski   2019-08-24
Problem „ukrywającego się Boga”.   Ferus   2019-08-18
Hipoteza Boga kontra nauka (IV)   Ferus   2019-08-11
Na początku był jakiś Jezus   Koraszewski   2019-08-05
Hipoteza Boga kontra nauka (III)   Ferus   2019-08-04
Hipoteza Boga kontra nauka (II)   Ferus   2019-07-28
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Pamięć i odrzucona tożsamość   Koraszewski   2019-06-27
O znaczeniu świeckich usług medycznych   Igwe   2019-06-22
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Rozmyślając nad sensem życia (VIII)   Ferus   2019-05-26
Rozmyślając nad sensem życia (VII)   Ferus   2019-05-19
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
De non existentia Dei   Koraszewski   2019-05-06
Rozmyślając nad sensem życia (V)   Ferus   2019-05-05
Nieszczęsny ateizm. List do przyjaciela   Koraszewska   2019-05-04
Ewangelia według pana Jeża   Koraszewski   2019-05-02
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Rozmyślając nad sensem życia IV.   Ferus   2019-04-28
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
Wzrastająca obecność boga   Koraszewski   2019-04-22
Rozmyślając nad sensem życia (III)   Ferus   2019-04-21
Dziękujmy Panu, korona cierniowa ocalona   Koraszewski   2019-04-19
Czary, zagrożenie bezpieczeństwa i prawo szariatu   Igwe   2019-04-16
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Dlaczego ateiści walczą o prawo wyjścia z cienia w Afryce i nie tylko w Afryce?   Igwe   2019-04-10
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Mały Traktat o duszy dziecka poczętego tak lub inaczej   Koraszewski   2019-03-26
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia? (II)   Ferus   2019-03-24
Zwalczanie oszukańczych kapłanów i komercjalizacji religii w Republice Południowej Afryki   Igwe   2019-03-23
Dlaczego musiałem zostać ateistą   Ferus   2019-03-17
Eks-ateistka obnaża nędzę ateizmu   Koraszewski   2019-03-07
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Trzy dni, które nie wstrząsną Kościołem   Koraszewski   2019-02-25
Ego kontra Świadomość II. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-24
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-17
Papież ucałował notorycznego islamistycznego antysemitę   Meotti   2019-02-12
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?   Ferus   2019-02-10
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Płaska Ziemia: czyli kwestia wiedzy czy wiary?   Ferus   2019-01-20
Zachodni apologeci ekstremizmu   Rafizadeh   2019-01-19
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Czy Afryce potrzebna jest religijna reformacja?   Igwe   2019-01-08
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Ośmioletnia panna młoda   Rafizadeh   2019-01-02
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk