Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 08:47

« Poprzedni Następny »


Człowiek musi w coś wierzyć. Kontynuacja.


Lucjan Ferus 2018-10-21

Wiara zabija (wojny husyckie)
Wiara zabija (wojny husyckie)

Motto: „Człowiek jest istotą, która całe swoje życie trawi na próbach przekonania siebie, że jej istnienie nie jest bezsensowne” (Albert Camus).

„Ludzie zawsze szukają sensu, nawet jeśli powstaje przy tym bezsens” (Erich von Daniken).

W maju br. napisałem 4 teksty z cyklu poświęconego religiom powstałym z wielkich herezji Kościoła katolickiego, korzystając z książki Andrzeja J.Sarwy Herezjarchowie i schizmatycy.   Przedstawiałem je w kolejności chronologicznej (podobnie jak uczynił to autor): manicheizm, spadkobiercy manicheizmu, arianizm i nestorianizm. Na tym ostatnim zakończyłem ów cykl (inne pomysły przyciągnęły wtedy moją uwagę), obiecując sobie, iż kiedyś do niego wrócę z racji na ciekawe i niewykorzystane materiały. Niniejszym to czynię.


We wstępie wyjaśniłem dlaczego ów cykl nosi taki tytuł i czym jest to „coś”, w co człowiek powinien wierzyć (zdaniem naszych etatowych „duchowych przewodników”), by uważany był za dobrego i wartościowego osobnika. Wygląda na to, iż tym „czymś” w co warto zawsze wierzyć jest WYŻSZA IDEA, dzięki której życie ludzkie ma sens. Tę ideę głoszą wszystkie religie (a przynajmniej tak im się wydaje), pod postacią Boga Stworzyciela i pochodnych od niego bóstw. Takie poglądy wyznają osoby wierzące, z tym że każda religia tylko swojego Boga uważa za prawdziwego, natomiast wszystkich innych uznaje za fałszywych.

 

A jeśli to sami ludzie są stwórcami i twórcami wszystkich naszych bogów i wszystkich religii? Jeśli to ludzie tworzą wizerunki i koncepcje bóstw i bogów w zależności od stanu umysłu, aktualnych potrzeb religijno – polityczno – społecznych, oraz okoliczności historycznych? A religioznawstwo potwierdza to w całej rozciągłości i potrafi też dowieść, iż wierni uwierzą dosłownie we wszystko i w byle co, oby tylko było „opieczętowane metką świętości”, „boskości” czy też „cudowności”. Czy to możliwe? Jak najbardziej! Skoro istnieje nieustające zapotrzebowanie na religijną wiarę, gdyż „człowiek musi w coś wierzyć”, to kiedy jest na coś olbrzymi popyt, niemal automatycznie wytwarza się również na to podaż.

 

W obecnym tekście (bardziej niż w poprzednich), chciałbym zwrócić uwagę Czytelników na bardzo swobodny sposób traktowania Biblii przez założycieli różnych religii. Z jednej strony uznawali oni ponoć jej wyższość nad innymi pismami Kościoła, a z drugiej strony traktowali ją, nie jak natchnione przez Boga dzieło lecz jak każdą inną księgę stworzoną zawodnym umysłem ludzkim. Dlatego bez żadnych skrupułów nie wahali się ingerować w jej tekst i wartościować wg własnego uznania poszczególne księgi tej „świętej” pozycji. Zwróciłem już uwagę na ten problem w cyklu Fałszywi prorocy, poświęconym Świadkom Jehowy, kiedy opisywałem historię powstania tego religijnego ruchu:

„Odrzucając całą tradycję i wszelki autorytet kościelny, oparł się Russell wyłącznie na Biblii – Piśmie świętym Starego i Nowego Testamentu, uznając kanon protestancki i odrzucając księgi tzw. deuterokanoniczne, które przez Badaczy Pisma Świętego traktowane są jako apokryfy. Ale przyjęcie tego, a nie katolickiego kanonu niczym nie umotywował, co zdaje się być zrozumiałe; wyrósł on w otoczeniu protestanckim, dla którego wszystko, co trąciło papizmem było złe i godne potępienia. Ale chociaż założyciel Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego uznał tę księgę świętą za natchnioną przez Boga i zawierającą wyłącznie prawdę, pewne niewygodne dla z góry przyjętych założeń ustępy uznał za nieprawdziwe, za sfałszowane, za dodane później do tekstu kanonicznego” (wg Herezjarchowie i schizmatycy Andrzeja J.Sarwy).

Identyczna historia powtarza się w odcinku Spadkobiercy manicheizmu, dotycząca bogomilców, którzy potraktowali Pismo Święte w podobny sposób, na dodatek mocno je cenzurując: „Dualiści bułgarscy jako pisma natchnione przyjmowali Biblię, ale odpowiednio „oczyszczoną” z naleciałości diabelskich. Odrzucali zatem cały Stary Testament z wyjątkiem ksiąg: psalmów i prorockich. Przyjmowali Nowy Testament, ale za najdoskonalszą – główny filar ich doktryny – uważali ewangelię św. Jana Apostoła” (wg tej samej pozycji). Kiedy poznajemy historię powstawania tychże religii, co rusz natrafiamy na podobne w treści opisy jak powyższe. Ten dziwny „trend” (z religijnej perspektywy) będzie się często powtarzał.

 

Niniejsza część cyklu pokazuje (w znacznym skrócie) jak powstawały następne herezje w łonie Kościoła katolickiego, z których po jakimś czasie wyewoluowały odrębne wyznania religijne. Autor cytowanej wyżej książki, tak np. pisze o Janie Wiklifie: 

„Ponieważ głosił wyższość Biblii nad orzeczenia dogmatyczne Kościoła, podjął się jej przekładu na język angielski. /../ Wiklif ze swego przekładu wyrzucił tzw. księgi deuterokanoniczne (powtórnie kanoniczne). Taką wersję Pisma świętego przyjął później protestantyzm, w którym obowiązuje ona do dziś. /../ Otóż są to te księgi Starego Testamentu, które pierwotnie znajdowały się w żydowskim kanonie Pisma świętego, a po reformie rabinackiej zostały zeń usunięte. Chrześcijaństwo zrywając wspólnotę z synagogą żydowską, księgi wyrzucone przez judaistów zachowało w swej wersji Biblii. Ponieważ były one usuwane i powtórnie przyjmowane do Pisma świętego, zyskały nazwę ksiąg deuterokanonicznych – drugi raz włączonych”.

Oto następny (choć chronologicznie znacznie wcześniejszy od Russella) założyciel religii, który głosząc „wyższość Biblii” nad orzeczeniami dogmatycznymi Kościoła WYRZUCA z niej niektóre księgi, uznając je arbitralnie za mniej święte od pozostałych. Jak widać, ów swobodny stosunek do rzekomego „słowa bożego” stał się już normą pośród założycieli najnowszych religii, którzy wg własnego uznania „oczyszczali Biblię z naleciałości diabelskich” (to były w niej takowe?), odrzucali prawie cały ST, czy też subiektywnie oceniali „ważność” niektórych ksiąg, cenzurując je. W swych naukach Wiklif także interpretuje w zupełnie inny sposób nauczanie i prawdy biblijne:  

„Między innymi twierdził on, iż każda istota jest Bogiem, Bóg zaś jest ograniczony w swym działaniu przez pewnego rodzaju konieczność (los, przeznaczenie?), więc i wszechmoc, i wolność boża są względne. Bóg, sam będąc ograniczony w działaniu, każde ze stworzeń zmusza do konkretnych działań (negacja wolnej woli). Stwórca od chwili zaistnienia człowieka przeznacza go bądź do nieba, bądź do piekła. Człowiek nie ma wpływu na decyzje Boga (predestynacja). Chrystus nie odkupił ludzkości z własnej woli, ale kierowany zewnętrznym przymusem. Obecnie Chrystusa nie należy rozumieć indywidualnie, ale zbiorowo – to wszyscy ludzie są Chrystusem. /../

 

Kościół składa się wyłącznie z przeznaczonych do raju. Predestynowani do piekła nie mają możności wpłynięcia na zmianę swego losu. Ani modlitwa, ani spełnianie przez nich dobrych uczynków nie mają najmniejszego znaczenia, ponieważ akty te nie mają żadnej wartości w oczach Boga. I odwrotnie, komu przeznaczone życie w chwale, temu nie szkodzi i najcięższa zbrodnia. /../ Jedynym źródłem, z którego wolno czerpać wierzącemu jest Biblia. Kościół w formie zhierarchizowanej jest synagogą szatana. Papież to antychryst.

 

Kościół nie ma prawa posiadać żadnego majątku, a o ile już go ma, winien on być skonfiskowany przez władze świeckie. Prócz tego występował przeciw celibatowi, zakonnym ślubom czystości, czci oddawanej Eucharystii, egzorcyzmom, spowiedzi, pielgrzymkom itd. /../ Twierdził, iż w komunii nie następuje transsubstancjacja  (przeistoczenie). Chleb pozostaje tylko chlebem, a wino tylko winem, chociaż Chrystus jest w nich istotnie obecny (jest to oczywista sprzeczność). /../ Takich sprzeczności jest więcej. /../ Wiklif nie mógł ich uniknąć, gdyż zrywając zupełnie ze starym kształtem Kościoła /../ ryzykował, że zrazi do siebie tłum, który zawsze bardziej jest przywiązany do „formy” niż do „ducha”. 

I gdzież tu jest ten Duch Święty, który wg doktryny katolicyzmu miał prowadzić kapłanów i twórców świętych ksiąg drogą Prawdy i tylko prawdy? Z powyższych przykładów widać wyraźnie, iż ci herezjarchowie, którzy z czasem stawali się założycielami nowych religii, nie brali na poważnie owego „bożego natchnienia”, które miało charakteryzować i wyróżniać święte księgi, od tych nie świętych podróbek. Skoro bowiem każdy człowiek może dowolnie decydować co wg niego powinno być usunięte z Biblii (pod pozorem jej „oczyszczenia”) lub uznawać niektóre księgi za ważniejsze czy też nie istotne – to by oznaczało, iż to sami ludzie decydują o tym jaka księga jest natchniona i święta, a jaka nie.

 

Ten nad wyraz ciekawy paradoks pseudo-teologiczny bardzo wyraźnie pokazuje, kto kogo stworzył: Bóg ludzi czy ludzie swoich bogów. I nie trzeba nawet dodatkowo sięgać do innych dokonań religioznawstwa, aby potwierdzić tę oczywistą prawdę: to ludzie są twórcami swych wszystkich bogów i dlatego ci nasi „bogowie” są tacy ułomni jak ich twórcy. Historia religii unaocznia nam to w przekonujący sposób, wystarczy tylko ją znać. W dalszej kolejności autor w/wym. pozycji opisuje burzliwą historię czeskiego reformatora Jana Husa (muszę ją skrócić do opisu najistotniejszych wydarzeń):

„Na przełomie wieków XIV i XV w Kościele łacińskim dosłownie wrzało. Liczne występki, niegodne życie tak dostojników, jak i szeregowych członków kleru, zniechęcało do nich społeczeństwo. Co światlejsze umysły starały się znaleźć lekarstwo i zmienić istniejący stan rzeczy. /../ Tragedią Husa było to, iż przyjął i przejął się naukami Wiklifa, opuścił drogę ortodoksji i wszedł na drogę herezji /../ Pragnął naprawy Kościoła splugawionego i poniżonego własnym zepsuciem, wewnętrznym rozdarciem i pychą światową, która rozsadzała jego dostojników. /../

 

Chciał on i Kościół i świat zmusić do stosowania w życiu zasad ewangelicznych, ale obrał złą taktykę. /../ Czego by jednak nie powiedzieć, jedno trzeba przyznać, że Hus przez cały czas wierzył w prawdziwość własnych przekonań teologicznych. /../ Ale w czasach, gdy istniało aż trzech papieży i każdy z nich twierdził, że jest tym jedynym prawdziwym, obserwując istniejącą sytuację wyłącznie ugruntowywał się w przekonaniu, że to Wiklif ma rację, a nie hierarchowie”.

W tym miejscu powinienem przedstawić naukę Jana Husa, jednakże jest ona tak podobna do nauki Wiklifa, iż pozwolę sobie ją pominąć. Dalej autor książki m.in. pisze:

„Komisje i ojcowie soborowi, przeanalizowawszy naukę Husa i stwierdziwszy bezspornie jej heretyckość, zdecydowanie go potępili. Nie szczędzili jednak starań, by skłonić go do zmiany poglądów. Daremnie. Hus był nieugięty. /../ Dnia 6.07.1415 r., decyzją soboru Hus został ogłoszony heretykiem, sekularyzowany i wydany władzom świeckim. Zgodnie z ówczesnymi prawami dla takich jak on jedna już była droga – na stos. Spokojny i do końca wierny swoim przekonaniom wstąpił na pryzmę suchych drzew, pod którą kat podłożył ogień. Skonał w płomieniach, nie odwoławszy błędów. /../ Jedno jest pewne – Husa spalono nie za domaganie się reform, lecz za herezję”.

Na tym dramatycznym i tragicznie zakończonym przykładzie widać najlepiej, iż głęboka i niezachwiana wiara w słuszność posiadanych przekonań nie chroni człowieka przed nie popełnianiem błędów rozumowych i rozmijaniem się z ogólnie przyjętą prawdą w kwestiach religijnych. Mimo to, iż religie starają się przekonywać swych wiernych do poglądu, iż tę głęboką pewność do słuszności swych przekonań religijnych powoduje Duch Święty i dzięki temu możemy poznać, iż jesteśmy na drodze Prawdy do Boga, a nie na drodze do grzechu. Okazuje się jednak, iż taka absolutna pewność i heroiczność jej obrony nie jest wcale oznaką, iż jest się w prawdzie. Każdy wierzący powinien mieć to na uwadze.

 

Jednakże to jeszcze nie wszystkie wnioski, jakie możemy wyciągnąć z tej pouczającej historii. Moim zdaniem najlepszym dowodem na to, iż wszelkie religie są tworem człowieka jest ich różnorodność i duża łatwość ze strony ich założycieli w tworzeniu coraz to nowszych ich odmian. Zaczyna się najczęściej od rozłamów w pośród głównego kierownictwa, a kończy na utworzeniu nowego odłamu danej religii, który z czasem zyskuje coraz więcej wyznawców i „obrasta” hierarchią kapłanów. Nie inaczej było w tym przypadku:

„Z ogólnej, wielkiej masy husytów wyłoniła się dość liczna grupa KALIKSTYNÓW. Żądania ich nie były zbyt wygórowane /../ Domagali się jedynie „kielicha dla wiernych”, stąd ich nazwa (łac. calix – kielich), oraz prowadzenia przez duchowieństwo życia opartego na zasadach ewangelicznych. /../ Pozostali husyci przyjęli nazwę TABORYTÓW, wywodząc ją od nazwy góry, miejsca zbiórki przed wymarszem na Pragę. /../ Później taboryci rozpadli się na trzy odłamy:  TABORYCI WŁAŚCIWI /../ SIEROTY – nie uznające żadnej władzy, oraz HOREBICI./../

 

Co radykalniejsze jednostki /../ odrywały się od głównego nurtu, tworząc własne gminy wyznaniowe, zwykle nie mające nic wspólnego z husytyzmem, ani nawet w ogóle z chrześcijaństwem. Do takich należy zaliczyć PIKARDÓW odmawiających wszelkiej czci Eucharystii. Zgodnie z ich poglądami Chrystus nie przeistacza chleba i wina w swoje ciało i krew. Owi sekciarze szczególnie wsławili się demolowaniem kościołów, bezczeszczeniem naczyń liturgicznych i profanowaniem hostii. 

 

Popełniali najbardziej wyuzdane występki seksualne, gustując szczególnie w kazirodztwie. Można by ich nazwać również prekursorami naturyzmu, obywali się bowiem, o ile to tylko było możliwe bez odzienia, paradując nago. Tę grupę wyodrębnioną z pikardów nazwano ADAMITAMI dla podkreślenia, że podobnie jak praojciec Adam, obywają się bez ubrania. Zapomnieli niestety biedacy, że Czechy to nie raj. Wyginęli samoistnie przede wszystkim ze względu na klimat. /../

 

Z grona taborytów wyłonili się również JASKINIOWCY, czyli tacy, którzy prostotę życia posunęli do absurdu. Zasiedlali groty skalne (stąd nazwa) i wiedli życie w lesie. Żywili się tym, co znaleźli. W kontaktach seksualnych także przejawiali daleko posuniętą swobodę. Mając doskonale rozwiniętą wyobraźnię, czynili to z wielką finezją i maestrią. Tych można by nazwać prekursorami powrotu do natury. Jaskiniowcy wszelkie formy kultu, zarówno katolickie, jak i husyckie, odrzucali. Wyginęli sami w sposób naturalny.  /../ Tak więc myśl Husa została zupełnie zapomniana” (wg Herezjarchowie i schizmatycy Andrzeja J.Sarwy).

Piękny przykład niekontrolowanego „rozrostu” myśli religijnej, która ewoluując pod wpływem przedsiębiorczości i nieposkromionej wyobraźni twórców różnych systemów religijnych, stała się z czasem swoim przeciwieństwem i zaprzeczeniem wyznawanych wcześniej ideałów. Nie wspominając o sprzeczności z rozumem, gdyż na to, akurat w religiach nikt z wierzących uwagi nie zwraca. To tyle w tym odcinku cyklu.

 

Październik 2018 r.                            ----- cdn.-----


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
4. Odpowiedź czytelnikowi R.B. Lucjan Ferus 2018-10-26
3. pytanie R.B. 2018-10-25
2. Odpowiedź mojemu przedmówcy Lucjan Ferus 2018-10-22
1. Hus a sprawa Polska poltiser 2018-10-21


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IX)   Ferus   2020-03-01
Francja po cichu wprowadza z powrotem przestępstwo bluźnierstwa   Meotti   2020-02-27
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VIII)   Ferus   2020-02-23
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VI)   Ferus   2020-02-09
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (V)   Ferus   2020-02-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IV)   Ferus   2020-01-26
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „A”.   Ferus   2020-01-12
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (III)   Ferus   2020-01-05
Murem za czarną zarazą   Koraszewski   2019-12-30
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (II)   Ferus   2019-12-29
Jak Bóg stworzyl kiłę i dlaczego było to dobre   Kruk   2019-12-28
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości   Ferus   2019-12-22
Moje ostatnie jasełkowe refleksje   Ferus   2019-12-15
Papież Franciszek, „Pieśń o Rolandzie” i imam Al-Tayeb   Meotti   2019-12-12
Refleksje sprzed lat: Podstępna działalność Szatana i inne.   Ferus   2019-12-08
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Wskrzeszenie Józefy K.   Koraszewski   2019-11-26
Refleksje sprzed lat: Wartości chrześcijańskie   Ferus   2019-11-24
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Sen mara, Bóg wiara, nieśmiały głos podświadomości, czy bezsensowne rojenia senne?   Ferus   2019-11-03
Refleksje sprzed lat: „Proporcje krzyku i smaku”   Ferus   2019-10-27
Trudne początki mitu   Ferus   2019-10-20
Jak Bóg ogarnia swoje dzieło   Ferus   2019-10-13
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców IV   Ferus   2019-09-29
Katolicka Afryka i jej niepokoje   Igwe   2019-09-27
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (III)   Ferus   2019-09-22
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (II)   Ferus   2019-09-15
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Zlecenie walki z szatanem   Koraszewski   2019-09-02
Mrówki i ludzie. Czyli niepokojące podobieństwo „korony stworzenia” do bezrozumnych owadów.   Ferus   2019-09-01
Jabłko, które jabłkiem nie było   Ferus   2019-08-25
Ta miłość zaczęła się od strachu   Koraszewski   2019-08-24
Problem „ukrywającego się Boga”.   Ferus   2019-08-18
Hipoteza Boga kontra nauka (IV)   Ferus   2019-08-11
Na początku był jakiś Jezus   Koraszewski   2019-08-05
Hipoteza Boga kontra nauka (III)   Ferus   2019-08-04
Hipoteza Boga kontra nauka (II)   Ferus   2019-07-28
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Pamięć i odrzucona tożsamość   Koraszewski   2019-06-27
O znaczeniu świeckich usług medycznych   Igwe   2019-06-22
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Rozmyślając nad sensem życia (VIII)   Ferus   2019-05-26
Rozmyślając nad sensem życia (VII)   Ferus   2019-05-19
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
De non existentia Dei   Koraszewski   2019-05-06
Rozmyślając nad sensem życia (V)   Ferus   2019-05-05
Nieszczęsny ateizm. List do przyjaciela   Koraszewska   2019-05-04
Ewangelia według pana Jeża   Koraszewski   2019-05-02
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Rozmyślając nad sensem życia IV.   Ferus   2019-04-28
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
Wzrastająca obecność boga   Koraszewski   2019-04-22
Rozmyślając nad sensem życia (III)   Ferus   2019-04-21
Dziękujmy Panu, korona cierniowa ocalona   Koraszewski   2019-04-19
Czary, zagrożenie bezpieczeństwa i prawo szariatu   Igwe   2019-04-16
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Dlaczego ateiści walczą o prawo wyjścia z cienia w Afryce i nie tylko w Afryce?   Igwe   2019-04-10
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Mały Traktat o duszy dziecka poczętego tak lub inaczej   Koraszewski   2019-03-26
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia? (II)   Ferus   2019-03-24
Zwalczanie oszukańczych kapłanów i komercjalizacji religii w Republice Południowej Afryki   Igwe   2019-03-23
Dlaczego musiałem zostać ateistą   Ferus   2019-03-17
Eks-ateistka obnaża nędzę ateizmu   Koraszewski   2019-03-07
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Trzy dni, które nie wstrząsną Kościołem   Koraszewski   2019-02-25
Ego kontra Świadomość II. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-24
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-17
Papież ucałował notorycznego islamistycznego antysemitę   Meotti   2019-02-12
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?   Ferus   2019-02-10
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Płaska Ziemia: czyli kwestia wiedzy czy wiary?   Ferus   2019-01-20
Zachodni apologeci ekstremizmu   Rafizadeh   2019-01-19
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Czy Afryce potrzebna jest religijna reformacja?   Igwe   2019-01-08
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Ośmioletnia panna młoda   Rafizadeh   2019-01-02
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk