Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 18:40

« Poprzedni Następny »


Żydowskie curesy


Ludwik Lewin 2018-03-19

Pomnik <span>generała de Gaulle’a w Warszawie. </span>
Pomnik generała de Gaulle’a w Warszawie. 

W marcu 1968 nie było mnie już w Polsce.  

Z radia o wydarzeniach w Warszawie nie dowiadywałem się niczego. Z szacownego dziennika le Monde bardzo niewiele. 

Jeszcze w lutym korespondent tej gazety napisał o zdjęciu Dziadów i przy okazji wspomniał o wyrzuceniu z PZPR profesorów Baumana i Brusa, ale tego, że są Żydami już nie zauważył.  Potem donosił o wrzeniu w Związku Literatów, ale nie doszukał się tam niczego, co by mogło mieć związek z antysemityzmem, a choćby i z antysyjonizmem.  Cytował warszawską prasę, która o organizowanie manifestacji na Uniwersytecie i Politechnice, oskarżała „grupę awanturników, której przewodziła złota młodzież”.

W międzyczasie ten sam dziennikarz przekazuje informacje o tym jakoby studentów pochodzenia robotniczego i chłopskiego było na wyższych uczelniach w Polsce około 40%, co jest wierutnym kłamstwem lub dowodem całkowitej intoksykacji komunistyczną propagandą – w owych czasach, a podejrzewam, że przez całe trwanie peerelu, nie było ich nawet 8%.

Czego chcieć jednak od kogoś, kto nie pokazuje tła wieców i zebrań w fabrykach, na których potępia się demonstrantów i robotniczych sloganów, takich jak „precz z nową piątą kolumną”, czy „precz ze syjonizmem”. 

Pisząc o „ważnym przemówieniu wygłoszonym przez pana Gomułkę we wtorek (19 marca)”, korespondent „le Monde” komentuje – „I sekretarz znów pokazał zdecydowanie swego charakteru i cechy wielkiego męża stanu”. 

Czytałem i nie mogłem się nadziwić, że czerwona rzeczywistość komunizmu zmienia się na kolumnach francuskiej gazety w barwy jutrzenki.

Nie mogłem się nadziwić, a przecież dziwować się nie było się czemu. Byłem jednak za młody i za głupi, żeby o tym wiedzieć. Wyjeżdżając z Polski we wrześniu 1967 r. widziałem świat oczami słuchacza Wolnej Europy – całkiem czarny po wschodniej stronie żelaznej kurtyny i zupełnie biały po zachodniej.  Po kilku miesiącach we Francji powinienem był już wiedzieć, że rzeczywistość jest szara, gdzieniegdzie mniej brudnawa, a gdzieniegdzie bardziej zaszargana. 

Powinienem był wiedzieć, bo przecież 27 listopada widziałem we francuskiej telewizji konferencję prasową ówczesnego prezydenta Francji, legendarnego generała de Gaulle’a. Już wtedy ten olbrzym – 196 centymetrów wzrostu – skurczył mi się w oczach, bo po tym, jak w lipcu w Montrealu, zawołał „niech żyje wolny Québec!”, łudziłem się, że podczas wizyty w Polsce (wrzesień 67), wykrzyknie „niech żyje wolna Polska”. Nie pamiętam czy w czerwcu w Warszawie zauważyłem, że gdy groziła wybuchem wojna sześciodniowa, jego rząd ogłosił embargo na sprzedaż broni do Izraela i jego arabskich przeciwników. W tym czasie Francja była głównym dostawcą uzbrojenia dla Państwa Żydowskiego i prawie nic nie sprzedawała jego bezpośrednim nieprzyjaciołom. 

Na listopadowej konferencji, mówiąc o Izraelu, generał de Gaulle powiedział, że jego powstanie „wywoływało obawy, iż Żydzi, dotąd rozproszeni, ale pozostający tym, czym byli od zawsze, to znaczy narodem elitarnym, pewnym siebie i dążącym do panowania, po zgromadzeniu się w kraju swej starożytnej wielkości, w płomienną i zdobywczą ambicję zamienią, składane od dziewiętnastu wieków, jakże wzruszające życzenie: Na przyszły rok w Jerozolimie”

Francuski karykaturzysta Tim, urodzony w roku 1919 w Kałuszynie, jako Lejzor Mitelberg, odpowiedział na to rysunkiem przedstawiającym na tle drutów kolczastych wychudzonego człowieka z gwiazdą Dawida na pasiaku i podpisał: „Naród elitarny, pewny siebie i dążący do panowania”. 

Francuski filozof Raymond Aron, dotąd wielki i wierny zwolennik generała de Gaulle’a, wpadł w osłupienie słysząc słowa prezydenta, tłumaczące postępowanie państwa Izrael „odwieczną naturą i instynktem dominatorstwa narodu żydowskiego”. „Żaden zachodni mąż stanu nie mówił dotąd w tym stylu o Żydach. (…) Żydzi Francji, Żydzi całego świata natychmiast zrozumieli historyczny zasięg tych kilku słów, wypowiedzianych w listopadzie 1967 r. Generał de Gaulle świadomie i umyślnie zapoczątkował nowy okres historii żydowskiej, a być może i historii antysemityzmu. Oczywiście, nie ma mowy o prześladowaniu, jest jedynie brak życzliwości. Nie wraca czas pogardy, nadszedł czas podejrzeń” – pisał Raymond Aron.  

Wiele lat później le Monde zamieścił komentarz urodzonego w Belgii, żydowskiego działacza Daniela Horowitza. Wyrażał on przekonanie, że „proceder, jakim posłużył się de Gaulle wyznacza początek trwałej wrogości wobec Izraela, zarówno we Francji, jak i gdzieindziej w Europie. Wielu obserwatorów politycznych interpretowało jego słowa jako sygnał do zakończenia obowiązku powściągliwości wobec Żydów, obowiązku, do którego zmusza szoa. I wyciągało wniosek, że już można bez skrupułów posługiwać się antysemityzmem, jako hasłem jednoczącym. Obecny antysyjonizm to metamorfoza rozpoczętego wtedy procesu”. 

W roku 1967 nie zwrócono uwagi na to, że prezydent Francji szczególnie potępił powrót Żydów do Jerozolimy. A jest to przecież ten sam odruch, który pół wieku później spowodował powszechne potępienie przeniesienia ambasady USA do stolicy Izraela. Dla chrześcijan wciąż jest rzeczą nie do przyjęcia by Żydzi panowali nad miastem Jezusowej męki.

Nad Sekwaną brak zainteresowania polskim marcem wynikał przecież nie tylko z obojętności na los Żydów i lekceważenia tego, co dziać się może między Odrą a Bugiem. 

Rok ów był dla świata rokiem oczekiwania tęsknego i radosnego. Postępowa ludzkość miała oczy skierowane na Wietnam, a dokładniej na Stany Zjednoczone, gdzie coraz większego natężenia nabierały protesty przeciw wojnie z komunistyczną Północą. Na starym kontynencie w styczniu zaczęła się praska wiosna, a „wiosnę ludów” przedłużała w Paryżu majowa rewolucja studentów. Wkrótce potem przyszła bratnia pomoc Paktu Warszawskiego dla narodów Czechosłowacji. 

W tym kontekście zabrakło miejsca na empatię dla uratowanej z szoa garstki Żydów, wyrzucanych z kraju, na którego terytorium dokonała się ich eksterminacja. 

Pamiętam jak w sierpniu, po powrocie z Pragi, skąd udało mi się uciec po powitaniu Armii Czerwonej, w domu państwa Kuperman pokazywałem list od mamy, w którym pisała: „jest tak, że przekonana jestem, że gdyby nie było Izraela, to otworzyliby dla nas obozy”. „Świat na to patrzy i milczy” – uniosłem się skargą. „Uspokój się” – poradził mi pan Kuperman. „Nie ruszyli palcem, kiedy nas mordowali, dlaczego teraz mieliby się nami przejmować. To są, jak zwykle i zawsze, tylko żydowskie curesy”.

Szybko okazało się jak bardzo miał rację. Francuski minister spraw zagranicznych, który najazd na Czechosłowację nazwał „małym incydentem na trasie”, podobnie jak i inni, nie zauważył antysemickiej kampanii nad Wisłą. Zgodnie z doktryną gaullistowską, by demoludów nie traktować jako części sowieckiego imperium, ale udawać, że są to państwa w pełni suwerenne, kwitły stosunki między Paryżem a Warszawą.    

A ja z Warszawy uciekałem, tym razem mentalnie, otaczając się francuskimi przyjaciółmi i przymuszając się do pisania po francusku. Nie da się przecież uciec od tego, czym się jest i dlatego nie udało mi się nigdy umknąć ani przed swoim żydostwem, ani przed swoją polskością.

Gdy wybuchła Solidarność bez żalu odrzuciłem status francuskiego żurnalisty, by zostać emigracyjnym dziennikarzyną, zapełniającym antykomunistyczne pisemka, takie jak Kontakt i mówiącym do mikrofonów „dywersyjnych rozgłośni”. 

Znów zacząłem bywać w polskim towarzystwie. Zaprosił mnie do siebie jeden z dobrych znajomych – innym przedstawiał mnie jako przyjaciela. Gdy przyszedłem poprosił, żebym mówił cicho, bo ma sublokatorkę, z którą jest w konflikcie. „Francuzkę?” – spytałem. „Nie” – odpowiedział – „z twojego kraju”. „Polkę?” – powiedziałem, przekonany, że trafiłem. „Nie, z Izraela” – usłyszałem.  Nie, nie działo się to w marcu. Ani 1968, ani 2018.

O marcu przypomniałem sobie w roku 1990, podczas kampanii wyborczej w wolnej Polsce, gdy Lech Wałęsa, który mówił o sobie „jestem czysty Polak, tu urodzony”, wzywał profesora Geremka i Adama Michnika, żeby się ujawnili. Nie jestem pewien, czy dokładnie cytuję, ale pewien jestem, że dokładnie pamiętam o co chodziło – żeby wyborcy wiedzieli, że ci dwaj są Żydami.  Tragikomiczne wydawało mi się również wyciąganie świadectw chrztu przodków Tadeusza Mazowieckiego w celu udowodnienia jego odwiecznej aryjskości. 

Natomiast w marcu 1993 roku, w paryskim Instytucie Polskim zorganizowano konferencję z okazji ćwierćwiecza tamtych wydarzeń. Referaty wygłaszali historycy, socjologowie, dziennikarze. Była mowa o Dziadach, porównywano „studencki marzec 1968” z „robotniczym grudniem 1970”. Zastanawiano się, dlaczego, po to by doszło do sojuszu robotników i inteligencji, czekać trzeba było na Solidarność. Ktoś, chyba, wyraził żal, że po nagonce w 1968, wyemigrował Leszek Kołakowski, pozbawiając swej wiedzy kilku pokoleń studentów polskich. Nieprzyzwoite słowo „Żyd” nie padło ani razu. 

Nie wiem, czy padło w debacie między Bronisławem Komorowskim a Andrzejem Dudą, gdy ten oskarżył urzędującego prezydenta, że przyznając, że to Polacy byli sprawcami zbrodni w Jedwabnem, rzuca „kłamliwe oskarżenia” i „niszczy rzeczywistą prawdę historyczną”. Nie wiem, czy padło słowo „Żyd”, ale nie mam wątpliwości, że usłyszeli je ci, którzy dali zwycięstwo obrońcy honoru polskiego nad „żydowskim pachołkiem”, jak nazywali Komorowskiego internauci.

Ci sami, którzy dzisiaj, w przypadkowym zbiegu z pięćdziesiątą rocznicą marca 68, oskarżają Żydów nie tylko o to, że sami sobie sprawili holokaust, ale że przy okazji mordowali Polaków.  

Martwi mnie antysemicka furia w polskiej sieci oraz w wypowiedziach polityków i publicystów. Nie martwię się przecież tym, co wydaje się największą troską wzywających do uspokojenia tej psychozy, a mianowicie konsekwencjami na arenie międzynarodowej. Będą, już były, rozpaczliwe protesty kręgów żydowskich i łagodne napomnienia dyplomatyczne zagranicznych partnerów i przyjaciół Polski.  Ale tak samo, jak po marcu 68, konsekwencji nie będzie. Bo to tylko żydowskie curesy.  

 

*Tekst pierwotnie ukazał się na łamach marcowego numeru „Słowa żydowskiego”



Ludwik Lewin

 

Dziennikarz i poeta, od 1967 roku mieszka w Paryżu, wieloletni korespondent Polskiej Sekcji BBC.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Dopełnienie Jan Gronek 2018-03-19


Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk