Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 14:46

« Poprzedni Następny »


Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy


Geoffrey Clarfield 2015-07-02

Chloe Cushman/National Post Kanadyjski antropolog opowiada historię dzielnego młodego człowieka, który stara się uratować swój lud przed ISIS
Chloe Cushman/National Post Kanadyjski antropolog opowiada historię dzielnego młodego człowieka, który stara się uratować swój lud przed ISIS

Jazydzi są rdzenną społecznością iracką liczącą niespełna milion ludzi, którzy od tysięcy lat żyją w północnym Iraku. Są kurdyjsko- i arabskojęzycznymi monoteistami, którzy wywodzą swoje pochodzenie od Adama. Ponieważ ich duchowni i święci mężowie nigdy publicznie nie ujawnili swoich tajemnic ani ksiąg świętych (tak samo jak sekta Druzów z gór Syrii, Libanu i Izraela – gdzie ich religia jest szanowana i gdzie Druzowie mają pełne prawa obywatelskie) sąsiedzi muzułmańscy nazywają ich czcicielami diabła i niewiernymi, zasługującymi na śmierć w świętej wojnie czyli w dżihadzie.

Islamskie Państwo Iraku i Al-Szam (ISIS) ogłosiło, że Jazydzi są niewiernymi i skazało ten lud i ich wsie na śmierć i zniszczenie.

Islamskie Państwo Iraku i Al-Szam (ISIS) ogłosiło, że Jazydzi są niewiernymi i skazało ten lud i ich wsie na śmierć i zniszczenie. Mając obfitość najnowocześniejszej broni amerykańskiej, jaką zagrabili od armii irackiej, terroryści ISIS zazwyczaj otaczają wieś Jazydów, a potem żądają nawrócenia się na islam, trzymając ich na celowniku, bijąc u upokarzając starych mężczyzn i kobiety na przymusowych zgromadzeniach publicznych, powtarzając taktykę nazistów w okupowanej Europie podczas II wojny światowej.


Jeśli wieśniacy ociągają się, zabijają mężczyzn i sprzedają kobiety na lokalnych rynkach niewolników. Kobiety są przy tym zazwyczaj zbiorowo gwałcone, bite i często zagrożone śmiercią. Dopiero wtedy niektórzy z ich porywaczy kontaktują się z ich rodzinami, oferując ich wolność za przeraźliwie wysoki okup. Następnie cykl powtarza się. ISIS zabiło tysiące Jazydów i zgwałciło i wzięło do niewoli wielokrotnie więcej. Nie ustaną, aż wszyscy mężczyźni jazydzcy zostaną zabici i wszystkie kobiety i dzieci zgwałcone i w niewoli. Kanada obecnie oficjalnie przystąpiła do wojny przeciwko ISIS. ISIS musi zostać pokonane i to szybko.


Uchodźcy jazydzcy, którym udało się dotrzeć do naszych demokratycznych brzegów, są na ogół ludźmi w szoku, bez żadnego majątku, załamani. W najlepszym wypadku mogli przedstawić naszym przywódcom politycznym w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych sprawę potrzeby obrony ich społeczności w nadziei, że ich potworne cierpienia dadzą naszym rządom powód, by im pomóc z przyczyn humanitarnych. W tym świetle widzi się Jazydów jako nieszczęśliwe i niewinne ofiary konfliktu, którego nie rozpoczęli. Traktowani są jak ofiary.


A to wyrządza im wielką krzywdę.


Prawda zaś jest taka, że Ameryka Północna, Europa i reszta wolnego świata, którzy znowu walczą w Iraku z ISIS, są dłużnikami Jazydów, bo bez nich i bez wielu muzułmańskich Kurdów i Arabów, którzy pracowali z nimi, koalicja nigdy nie wygrałaby drugiej wojny w Zatoce. Byli oni kluczowymi partnerami.


Alex to nie jest jego prawdziwe imię. Jest Jazydem, który mieszka teraz gdzieś w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy i pracowaliśmy razem nad projektem badawczym o Iraku. Jego historia jest typowa dla dziesiątków jazydzkich mężczyzn i kobiet, którzy ryzykowali życiem własnym i swoich rodzin, pracując jako tłumacze z arabskiego i kurdyjskiego na angielski dla sił koalicji, które podczas drugiej wojny w Zatoce nie miały ekspertyzy językowej ani kulturowej, niezbędnej dla zdobycia serc i umysłów w strefach wojennych takich jak północny Irak (Kurdystan). Brak tej ekspertyzy był wynikiem tego, że przez ostatnie 30 lat większość specjalistów uniwersyteckich języków tego obszaru w Ameryce Północnej oznajmiła, że interesy Ameryki na Bliskim Wschodzie są „imperialistyczne” Tak więc podczas pierwszej i drugiej wojny w Zatoce Jazydzi, umiarkowani Kurdowie i Arabowie muzułmańscy, którzy z nimi pracowali, dostarczali niezbędnych usług lingwistycznych.


Alex opowiedział mi: “W 2003 r., podczas drugiej wojny w Zatoce, siły koalicji odwiedziły naszą wieś w północnym Iraku. Wkrótce potem mój brat zgłosił się na ochotnika jako tłumacz z kurdyjskiego i arabskiego, kiedy powoli konsolidowali władzę w Iraku północnym, chroniąc autonomiczny regionalny rząd kurdyjski, który został założony po pierwszej wojnie w Zatoce.


Mój brat był pierwszym człowiekiem z naszej wsi, który podjął się takiej pracy. Bał się, ale jest odważnym człowiekiem. Przez następne dwa lata słyszałem od niego i innych ludzi w okolicy, że on i rosnąca liczba tłumaczy jazydzkich zdobyła zaufanie oficerów koalicji na północy. Postanowiłem do nich dołączyć.


Moja matka ogromnie niepokoiła się o moje bezpieczeństwo. Wiedzieliśmy, że wrodzy muzułmanie miejscowi, którzy mówili ludziom, by nie pomagali Amerykanom i ich sojusznikom, regularnie grozili tłumaczom jazydzkim. Chciałem wtedy zrobić coś dla polepszenia sytuacji. Chciałem także spróbować zmienić fałszywy stereotyp muzułmański o Jazydach, że jesteśmy czcicielami diabła i niewiernymi, których nie interesuje dobro wspólne.


Zgłosiłem się do bazy wojskowej, zdałem egzamin tłumacza, odbyłem rozmowę kwalifikacyjną i otrzymałem pracę. Zacząłem pracować następnego dnia. Doskonale wiedziałem, że iraccy islamiści nienawidzą koalicji i grożą śmiercią każdemu, kto z nią współpracuje. Nazywali nas ‘szpiegami’ i ‘zdrajcami’. Później także moja rodzina otrzymywała pisemne groźby śmierci z żądaniem, bym zrezygnował z tej pracy. Omówiłem to z moimi braćmi i zignorowaliśmy to. Byliśmy zdecydowani nadal pracować nad polepszeniem sytuacji. Wierzyliśmy w siły koalicji, a szczególnie w Stany Zjednoczone Ameryki.


Zacząłem pracę w lutym 2005 r. Jeśli ludzie myślą, że tłumacz siedzi w bazie i prowadzi wywiady z miejscowymi ludźmi otoczony ciężką bronią i płotem z drutu kolczastego, to się zdziwią. Większość pracy tłumacza odbywa się w terenie, wśród ludzi, na farmach, we wsiach, miastach i na patrolach. Jest to równie niebezpieczne, jak zadanie piechura w służbie czynnej. Pod pewnymi względami jest bardziej niebezpieczne, bo idziesz na patrol bez tego samego solidnego szkolenia, jakie oni otrzymali jako zawodowi żołnierze.


Pierwszego dnia pracy przydzielono mnie do jednostki bojowej, które miała pozbyć się zbrojnych terrorystów z sąsiedniego miasta. Dali mi mundur żołnierski i powiedzieli, że idziemy na pieszy patrol. Mundur miał mnie chronić przed snajperami, którzy widząc lokalnego cywila z żołnierzami, zastrzeliliby mnie pierwszego jako ostrzeżenie dla lokalnej ludności. Powiedziano mi, że terroryści postanowili obierać za cel tłumaczy, żeby przeszkodzić komunikacji koalicji z miejscowymi mieszkańcami miast i wsi.


Dowódcą był amerykański sierżant. Poprosił mnie, bym trzymał się środka zespołu, kiedy wejdziemy do miasta, żebym wtopił się w resztę żołnierzy. Kiedy wysiedliśmy z Humvee, natychmiast rozkazał, byśmy biegli tak szybko, jak potrafimy, do kamiennego muru. Kiedy dotarliśmy tam, zaczęliśmy marsz. Gdy tylko dochodziliśmy do skrzyżowania lub do otwartej przestrzeni, biegliśmy, by uniknąć ognia snajperów.


Słońce wzeszło, wszystko było łatwo widoczne i wszyscy pokryci byliśmy potem. Każda minuta dłużyła się jak godzina. Ostrożnie wspięliśmy się na kamienny dach i nagle poczuliśmy zimno. Chwilę potem dostaliśmy się pod ogień snajperów. Nigdy w życiu nie byłem tak skupiony.


Z podziwem patrzyłem, jak moi towarzysze odpowiadali ogniem, starannie, świadomie i zdecydowanie. Co pewien czas któryś z nich śmiał się. Później dowiedziałem się o angielskim powiedzeniu ‘śmiech w obliczu śmierci’. Wtedy zrozumiałem, co znaczył ten ich śmiech.


Ich dobry humor i skupienie uspokoiły mnie, kiedy przez kilka godzin obserwowałem, jak odpowiadali ogniem. Kiedy wracaliśmy do obozu, ja, młody dwudziestokilkulatek, zacząłem rozumieć co naprawdę znaczy pokaz siły militarnej. To byli odważni i patriotyczni Amerykanie.


Pewnego razu strzegliśmy odcinka granicy Iraku z Syrią. Kiedy nasz patrol zbliżał się do granicy, nagle zobaczyliśmy grupę pięciu mężczyzn uzbrojonych AK-47. Moi oficerowie sądzili, że mogą to być szmuglerzy. Oficer krzyknął do nich i powiedział, że mają podnieść ręce, bo będziemy strzelać.


Kiedy zobaczyliśmy ich wyraźniej, natychmiast zrozumiałem, że byli to dość niezdyscyplinowani policjanci graniczni, którzy są po naszej stronie. Krzyknąłem: ‘To nie są szmuglerzy’. Nasi żołnierze wstrzymali ogień. Kilka godzin później zrozumiałem, że prawdopodobnie uratowałem życie tych młodych mężczyzn dzięki temu, że wiedziałem, jak rozróżnić niezdyscyplinowanych, marnie umundurowanych policjantów od żołnierzy-zdrajców, którzy zajmują się zbrojnym szmuglem.


Moja najbardziej niebezpieczna misja początkowo wyglądała prosto. Pracowałem z zespołem sił koalicji. Byliśmy na wspólnym patrolu z członkami nowo zorganizowanej Armii Irackiej. Naszym zadaniem było znalezienie miejsc na bazy nowej armii irackiej. Kiedy nasz patrol zszedł z drogi gruntowej i zbliżał się do szosy, wybuchła bomba o 6 metrów ode mnie. Na wszystkie strony poleciały kamienie i kawałki metalu i powietrze wypełniło się kurzem. Jeden odłamek zranił mnie. Gdybym nie miał hełmu, mógłbym nie przeżyć.


Dużo tłumaczyłem dla armii irackiej i przywódców plemiennych kurdyjskich i arabskich. Kiedy pokazałem, że daję sobie radę jako tłumacz w terenie, proszono mnie czasami, żebym pozostał w bazie i tłumaczył dokumenty. Cały czas pracowałem nad lepszą znajomością amerykańskiego angielskiego. Obejmowało to militarne akronimy, które nie są częścią normalnego angielskiego, ale są zasadnicze dla życia w armii. Oglądałem dużo amerykańskich filmów i programów telewizyjnych.


Pracowałem jako tłumacz dla koalicji prawie pięć lat, dzień za dniem. Byłem lojalny, godny zaufania i pracowity. Pokładałem wielkie nadzieje w fakcie, że rząd kurdyjski i ich milicja peszmerga próbują stworzyć miejsce, gdzie Jazydzi i chrześcijańskie mniejszości Iraku mogą, podobnie jak oni sami, żyć w wolności i bezpieczeństwie. Podczas tych lat jako tłumacz widziałem, że Jazydzi byli istotnymi partnerami sił koalicji w Iraku północnym. Wiem, że przez ostatnich 10 lat wielu naszych jazydzkich tłumaczy zostało zabitych przez radykalnych islamistów w Iraku. To trudna praca i nie jest ona dla mięczaków.


Kiedy dotarłem do Ameryki i zostałem obywatelem amerykańskim, zrozumiałem, że mam teraz prawo lobbować na rzecz praw Jazydów i wszystkich zagrożonych mniejszości w Iraku, masakrowanych obecnie przez ISIS. Jestem teraz mieszkańcem USA, ale mam wrażenie, że moje zadanie życiowe dopiero się zaczyna. Jest tam tyle cierpienia”.


Alex odwiedza teraz Irak. W zeszłym tygodniu przysłał mi numer telefonu, gdzie mogłem się z nim skontaktować. Podczas rozmowy telefonicznej wymieniliśmy się wiadomościami. Powiedział mi: „Wiesz, Geoffrey, urodziłeś się i wychowałeś w Ameryce Północnej. Ameryka jest uwodzicielskim miejscem. Miasta błyszczą, ludzie prowadzą swoje życie, Amerykanie traktują wolność jako rzecz oczywistą i łatwo zapomnieć, skąd się pochodzi. Ja nie mogę tego zrobić. Prześladują mnie niedawne masakry i trwające niewolenie Jazydów. Nie uspokoję się, dopóki ktoś nie pokona ISIS. Nie chcę i nie mogę zapomnieć o moim narodzie, jak długo nie są równie wolni jak ja – w Iraku i w Ameryce”.


Od masakry i oblężenia Jazydów w Sindżar i na równinach Niniwy przez ISIS latem zeszłego roku, ci miłujący pokój ludzie wreszcie chwycili za broń przeciwko swoim prześladowcom. Wielu młodych mężczyzn i kobiet wstąpiło ostatnio do jazydzkich sił samoobrony. Z kilkoma tysiącami karabinów kałasznikow i z jeszcze mniejsza liczbą kul stoją gotowi do walki z ISIS na liniach frontu w wojnie, do której oficjalnie dołączył nasz kraj.


Kanada wysyła obecnie odrzutowce przeciwko ISIS w Iraku. Zwykli Kanadyjczycy muszą żądać, by premier Harper i prezydent Obama zrobili coś, by obronić Jazydów. Nowa koalicja musi zrobić wszystko, co w jej mocy, by bronić ich w terenie i pomóc im powrócić do ich rodzinnych domów, okupowanych obecnie przez bojówkarzy ISIS. Równocześnie ci, którzy znajdują się w obozach dla wysiedlonych w Iraku potrzebują natychmiastowej pomocy humanitarnej. Musimy pomóc Jazydom w każdy możliwy sposób. Jesteśmy im to dłużni. Zawsze byli naszymi sojusznikami.


The Yazidis are not victims, they are our partners and they need our help

National Post, 10 marca 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Geoffrey Clarfield

Kanadyjski antropolog. Przez dwadzieścia lat badał społeczenstwa Afryki i Bliskiego Wschodu.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk