Prawda

Sobota, 4 maja 2024 - 21:48

« Poprzedni Następny »


Dlaczego jestem członkiem organizacji „Pokój nie teraz”


Richard Landes 2016-02-13


Niemal każdy w świecie gier o sumie pozytywnej, gdzie obie strony wygrywają, zgadza się, że najlepszym rozwiązaniem konfliktu między Izraelczykami i Palestyńczykami jest rozwiązanie w postaci dwóch państw. Ziemia za pokój, wzajemne kompromisy, daj trochę, otrzymaj wiele. To myślenie o pozytywnej sumie leży u sedna tego, co umożliwia istnienie demokracji i co umożliwiło Europejczykom zastąpienie tysiącleci wojen między plemionami i narodami (co w czasach średniowiecznych było codziennym zajęciem) współpracującą i produktywną Unią.

Niemniej ten konflikt okazał się zdumiewająco trwały i oporny na podejmowane w najlepszych intencjach wysiłki zachodnich outsiderów przez ostatnich dwadzieścia lat. Nie tylko zepsuło to ostatni rok prezydentury Billa Clintona, ale skompromitowało dwójkę sekretarzy stanu Obamy, która z pewnością siebie przepowiadała, że (każde z nich) rozwiąże ten problem w ciągu kilku miesięcy. Jak Syzyf z chorobą Alzheimera, skazani na powtarzanie tych samych ruchów bez zauważania powtórek, zachodni eksperci od „rozwiązywania konfliktów” raz za razem próbują zastosować te same rozwiązania „pozytywnej sumy”, z dającymi się przewidzieć tymi samymi rezultatami: nie tylko brakiem sukcesu, ale rzeczywistą porażką. Sytuacja jest za każdym razem gorsza niż była przedtem.


Tym, co umyka wielu, którzy, podobnie jak ja, akceptują koncepcję rozwiązania w postaci dwóch państw, jest niewspominana teraźniejszość, która towarzyszy wszystkim bieżącym wysiłkom. Koncepcja, że to rozwiązanie można i należy natychmiast wprowadzić w życie, ma dobre powody. W dodatku do troski o zakończenie cierpień spowodowanych tym konfliktem tak szybko, jak to możliwe, pośpiech uwzględnia problemy demograficzne następnego pokolenia: czy Izrael będzie zarówno żydowski, jak i demokratyczny?


Jedno i drugie są dobrymi powodami, by działać szybko, ale nie są to dobre powody, by ignorować przeszkody stojące na drodze. Rzeczywistość, kombinacja kultury politycznej silniejszego [„strong horse”] i plemiennej, apokaliptycznej, dżihadystycznej kultury religijnej, uniemożliwia zamykanie oczu i żywienie nadziei, że obie strony są gotowe i że jest to tylko kwestia znalezienia właściwej formuły kompromisu, by zgarnąć pulę.  


Większość głosów w sferze publicznej obwinia Izrael za brak postępów. Jest to główny temat dyplomacji europejskiej i badań postkolonialnych od połowy lat 1970., mediów zachodnich głównego nurtu (z BBC i „New York Times” w awangardzie), szczególnie od roku 2000, a obecnie przeszło także do kręgów politycznych USA. Ta tendencja me sens tylko dlatego, że łatwiej jest winić elastyczniejszych i bardziej samokrytycznych Izraelczyków, nawet jeśli wina nie leży po ich stronie. O ileż łatwiej jest pójść tą drogą, kiedy z jednej strony Palestyńczycy przyjmują każdą krytykę z wielką wrogością, a z drugiej krytykujący znajduje silne poparcie u samokrytycznych Izraelczyków i Żydów w diasporze.


Ci “Żydzi przeciwko sobie” dostarczają argumentów politykom i ekspertom, niezbyt skłonnym do krytykowania Palestyńczyków ani do stawiania im jakichkolwiek żądań, by podwoić ciężar na Izraelczyków. W końcu, jest bardzo niewielu Palestyńczyków głośno domagających się krytyki i ostrego potępienia własnego społeczeństwa w sposób, w jaki robią to Żydzi i Izraelczycy. Jest wręcz odwrotnie, nie ma żadnych palestyńskich dziennikarzy głównego nurtu, żadnych decydentów, żadnych polityków gotowych do wzięcia na siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności za jakikolwiek błąd, pomyłkę lub niewłaściwy krok ze swojej strony. Wśród nich jest przedmiotem wiary, którą podziela coraz więcej ludzi na Zachodzie: wina leży po stronie Izraela; Palestyńczycy są niewinnymi ofiarami.


A przecież, kiedy widzimy, co przywódcy palestyńscy mówią po arabsku do swojej publiczności, znajdujemy całą kulturę nieprzejednania i podżegania. Jest to kultura sumy zerowej, nie tylko w stosunku do sąsiada, Izraela – Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna – ale w stosunku do własnej ludności. Podobnie jak elity w każdym innym kraju arabskim, kierownictwo palestyńskie, niezależnie od tego, czy jest religijne (Hamas), czy „świeckie” (OWP), żyje w luksusie, podczas gdy jego lud żyje w nędzy.


Jeśli za wskazówkę weźmie się cięte uwagi Dennisa Rossa o tym, dlaczego Oslo zawiodło, Autonomia Palestyńska kontynuuje „największe zaniechanie” Arafata: nie przygotowuje swojej ludności do pokoju. Wręcz przeciwnie, nieustannie i systematycznie pierze jej mózgi propagandą. Już samo uparte twierdzenie, że wyłącznie Izrael jest winny, jest częścią tej propagandy wojennej. Identyfikuje to problem: nie szukają oni kompromisu, co wymaga przynajmniej częściowego uznania żądań drugiej strony; szukają rozwiązania o sumie zerowej. Izrael jest winny i musi zapłacić, a więc Palestyńczycy wygrywają dużo, a Izrael przegrywa dużo.


Najbardziej umiarkowanym stanowiskiem, jakie znajdujemy w arabskim dyskursie Palestyńczyków, nie jest koncepcja dwóch państw (która pojawia się tylko w artykułach publikowanych na Zachodzie), ale dwóch etapów, a mianowicie: wziąć to, co oferują Izraelczycy i użyć tego jako obszaru strategicznego do dalszych ataków, aż do zniszczenia Izraela. A nawet to wydaje się być zbyt wielkim kompromisem dla honoru arabskiego, bo także, kiedy oferowano im duże obszary, włącznie z Jerozolimą, ci “umiarkowani” konsekwentnie odpowiadali “nie”.


Mimo niechęci mediów do informowania o tym, wiemy, że w 2007 r. Abbas odrzucił ofertę Olmerta, jak dotąd, najhojniejszą. Dzisiaj nawet Gershon Baskin, jeden z najbardziej zdeterminowanych i oddanych adwokatów pokoju teraz, ktoś, kto w przeszłości zawsze twierdził, że kierownictwo palestyńskie było i jest chętne do niezbędnych dla pokoju kompromisów, przestał liczyć na obecne (“umiarkowane”) kierownictwo palestyńskie.  


Europejczycy systematycznie unikali i unikają zwracania uwagi na ten „wewnętrzny” dyskurs palestyński. Albo chcą rozpaczliwie wierzyć, że pokój jest możliwy teraz, albo chcą obwiniać Izrael za palestyńskie nieprzejednanie, w każdym razie wolą wersję wydarzeń, w której Izrael jest jedyną przeszkodą do pokoju, i utrzymać wiarę, że zmuszanie Izraela do dalszych ustępstw jest najszybszą drogą do pokoju. Dzisiaj Francja ogłasza absurdalną, samospełniającą się groźbę, że jeśli negocjacje pokojowe zawiodą, Francja uzna państwo palestyńskie: kto mógłby chcieć lepszej motywacji dla Palestyńczyków do sabotowania rozmów?


Gdyby ich ocena była poprawna – Palestyńczycy są gotowi do kompromisu, Izraelczycy nie są – naciski na Izrael mogłyby zadziałać. Oczywiście to wszystko nie działa, bo ocena oparta jest na odwróceniu rzeczywistości. Zamiast posuwać się ku celowi sumy pozytywnej, która daje korzyści „obu stronom”, ta polityka pcha tylko Izrael w stronę większego zagrożenia, a Palestyńczyków w stronę większego nieprzejednania.


Najnowsza groźba francuskiego ministra spraw zagranicznych, Fabiusa, że jeśli następna runda rozmów zawiedzie, Francja jednostronnie uzna Palestynę, doskonale ilustruje to szaleństwo: mówi Palestyńczykom, że jeśli tylko pozostaną nieprzejednani, zwyciężą. Równocześnie grozi Izraelczykom sankcjami za odmowę popełnienia samobójstwa. Strona francuska wzmacnia także palestyńskich dżihadystów w czasie, kiedy nie wiedzą, co zrobić z własnymi dżihadystami. Im bardziej Palestyńczycy opierają się kompromisom, tym więcej wsparcia otrzymują, tym bardziej outsiderze przyjmują ich wojowniczą narrację: „Zlikwidować Izrael dla Pokoju Światowego”.


Nie jest to też po prostu kwestia palestyńskiej woli politycznej (jak Zachód sądził w sprawie Arafata podczas Oslo), ale problem kulturowy, o którym większość z nas nie chce myśleć. Niektórzy politolodzy spekulowali, że Palestyńczycy są jednym z narodów arabskich, który ma największe szanse stania się demokracją (często wyjaśniane przez bliskość do demokracji izraelskiej). Zarówno jednak zachowanie elit (polityka Silniejszego), jak patriarchalnych mężczyzn (morderstwa honoru), sugerują, że Palestyńczykom bardzo daleko do tego rodzaju instytucjonalnego i społecznego przekonania, jakie jest niezbędne, by rozpocząć i utrzymać eksperyment wolności.  


Istnienie tych przeszkód kulturowych dla pokoju po stronie palestyńskiej sprawia wielkie trudności liberalnym Żydom i Izraelczykom, przekonanym o konieczności kompromisów, jakie ich zdaniem warto uczynić, by osiągnąć rozwiązanie w postaci dwóch państw (włącznie z podziałem Jerozolimy). Z jednej strony, otwarte podnoszenie tych kwestii wywołuje obrazę wśród Palestyńczyków i ich orędowników (jak Saïd). Z drugiej strony, przez naciskanie na Izrael, by godził się na rozwiązanie w postaci dwóch państw teraz, faktycznie choć niezamierzenie osłabiają Izrael i wzmacniają wrogów pokoju, szczególnie wśród Palestyńczyków. Każda porażka pokoju teraz w oparciu o ideę sum pozytywnych osłabia graczy sum pozytywnych i wzmacnia graczy sumy zerowej po obu stronach. Jest to dynamika, która oznacza wzmacnianie graczy politycznych wśród Palestyńczyków, których postawy wobec Izraela pokrywają się w dużej mierze z postawami apokaliptycznych dżihadystów.


Ten dylemat staje się jeszcze bardziej toksyczny, kiedy poczucie naglącej potrzeby doprowadza Żydów o dobrych intencjach do niecierpliwości wobec izraelskiej niechęci uczynienia posunięć, które wyborcy, na co dzień żyjący z napędzaną podżeganiem przemocą palestyńska, uważają za samobójcze. Liberałom jest o tyle łatwiej potępiać Netanjahu jako prawicowca, nieprzejednanego i nieustępliwego i chwalić Abbasa jako umiarkowanego i gotowego do pokoju. Jeśli jednak rzeczywistość jest odwrotna (a jest), to każde posunięcie, do którego prze obóz pokojowy, prowadzi do wojny; a im mocniej prze, tym gorsza jest wojna, którą bezwiednie przygotowują.


Z drugiej strony, jeśli problemem jest opór palestyński i radykalny brak gotowości kultury palestyńskiej do pokoju z Izraelem, to inna polityka może poprawić perspektywę rozwiązania w postaci dwóch państw, które jednak nie nadejdzie szybko.


Postawa wobec Izraela dzierżących władzę Palestyńczyków ujawnia całą gamę palestyńskiej nietolerancji: żadnych Żydów mieszkających w państwie palestyńskim, żadnych Żydów wśród sił zagranicznych stacjonujących w Palestynie. Nawet żadnych uchodźców palestyńskich z obozów w świecie arabskim w państwie palestyńskim (muszą wrócić do Izraela). To oczywiście nazywa się czystką etniczną i jest dokonywane jako oczywistość przez wojownicze, autorytarne reżimy.


To zrobili Osmanie w latach 1910. i 1920. wobec Ormian i Greków, których masakrowali i wygnali. Nie ma dostrzegalnej różnicy między kulturą polityczną i religijną Osmanów, a rodzajem kultury panującej w elitach palestyńskich („świeckich” i religijnych). Wręcz dzisiejsi Palestyńczycy stanowią zdecydowany regres w stosunku do wielkoduszności Ataturka wobec Greków.


A jednak ci sami ludzie, którzy rozkoszują się oskarżaniem Izraela o czystkę etniczną (mimo 20% populacji arabskiej, która ma wolność i przywileje, jakich nie ma nigdzie indziej na Bliskim Wschodzie), wydają się nie mieć zastrzeżeń (lub wiedzy) do tej palestyńskiej, otwarcie zamierzonej czystki etnicznej, której często towarzyszy ten rodzaj ludobójczego podżegania, który, we właściwych warunkach, może dać koszmarną rzeczywistość. Trzeźwy obserwator (tj. taki, który nie jest zamroczony Saïdem, lub niepokoi się o obrazę muzułmańskiego honoru) zauważyłby od razu: Palestyńczycy muszą dopiero przejść rodzaj rewolucji moralnej w swojej “grupie honoru”, która pozwoli na większą tolerancję “innego” i w ten sposób położy podwaliny pod zarówno demokrację, jak pokojowe stosunki z „innymi”. A do tego czasu wszystkie ustępstwa wobec nich stanowią przepis na wojnę.  


Pokój nie teraz.


Rozwiązanie w postaci dwóch państw istotnie jest najbardziej godziwym rozwiązaniem tej tragicznej walki dwóch ludów, które mogłyby być owocnymi przyjaciółmi. Dla osiągnięcia jednak tego rodzaju sprawiedliwości potrzeba czasu, zanim kultura palestyńska rozwinie zdolność przejścia ze świata sumy zerowej przy rozwiązywaniu sporu przez przemoc (przy czym upierają się przywódcy palestyńscy, mimo że jak dotąd zawsze przegrywali), do rozwiązywania sporów przez sprawiedliwe dyskusje, w które wchodzi wzajemność. Do tego czasu zmuszanie Izraela do czynienia ustępstw na rzecz graczy, którzy odrzucają wzajemność i uważają ustępstwa za oznaki słabości, jedynie sprzyja wojnie.


Poniższe sugestie są żądaniami, które są całkowicie rozsądne przy założeniu, że Palestyńczycy planują zawrzeć pokój z Izraelem; są one nie do przyjęcia, jeśli Palestyńczycy planują zniszczenie Izraela. Wydaje się, że najmniejsze, co outsiderzy o dobrych intencjach, którzy wierzą w rozwiązanie w postaci dwóch państw teraz, mogą zrobić, to prosić kierownictwo palestyńskie:

  • Okażcie dobrą wolę w sprawie kompromisu o uchodźcach przez rozpoczęcie przenoszenia uchodźców z obozów do przyzwoitych, permanentnych domów.
  • Okażcie szacunek kobietom przez poważne zabranie się za sprawę morderstw honorowych, włącznie z przypadkami, kiedy ojciec lub brat gwałcą ofiarę.
  • Przestańcie prześladować Palestyńczyków, którzy współpracują z Izraelczykami, jako szpiegów i zdrajców.

Wybrałem te sprawy, ponieważ dotyczą one kwestii kulturowych, które powodują, że tak trudno jest o pokój. Oczywiście, każdy wysiłek na rzecz pokoju powinien również zawierać żądanie, by funkcjonariusze palestyńscy zaprzestali nadawania najpaskudniejszego rodzaju propagandy wojennej: podżegania do ludobójstwa, separatystycznych twierdzeń i obietnic, gloryfikacji ludzi, którzy zabili niewinnych cywilów. To jednak jest niemal zbyt oczywiste, by to wspominać… a może nie?


Why I am a member of peace when

The Augean Stables, 2 lutego 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk