Prawda

Sobota, 25 maja 2024 - 05:12

« Poprzedni Następny »


Mrówki i ludzie. Czyli niepokojące podobieństwo „korony stworzenia” do bezrozumnych owadów.


Lucjan Ferus 2019-09-01


Mogłoby się wydawać, iż mrówki i ludzie, to dwie skrajności na drodze ewolucyjnej, nie tylko w rozwoju biologicznym, ale też (a może przede wszystkim) w rozwoju inteligencji czy też świadomości. Nic bardziej błędnego. Okazuje się bowiem, iż te dwa rodzaje istot, tak bardzo różnych z pozoru, charakteryzują się wieloma podobnymi zachowaniami. Otóż podczas pisania jednego z niedawnych tekstów zwróciłem uwagę na artykuł w książce Macieja Iłowieckiego Niepokój dwutysięcznego roku, zatytułowany „Z życia owadów”.

Wydano ją w 1989 r. i jest swoistą antologią artykułów tego autora pisanych w latach 70-tych i 80-tych ub. wieku, więc problemy w niej opisane powinny być już dawno nieaktualne (co wyraźnie sugeruje jej tytuł). Jednakże po jej lekturze można odnieść przeciwne wrażenie: wiele z nich nie straciło nic na aktualności, a ich dająca do myślenia wymowa staje się nawet bardziej zrozumiała i oczywista teraz, kiedy nauka uczyniła znaczne postępy w wielu dziedzinach życia, a ekologia nabrała szczególnego znaczenia. Czego najlepszym przykładem jest właśnie ów artykuł, w którym m.in. czytamy:

„Są starsze od nas o kilkadziesiąt milionów lat. Ich dobrze zorganizowane państwa istniały już w początkach trzeciorzędu, ok. 60 mln lat temu. /../ Przez cały ten czas, owady były na Ziemi jedynymi żywymi istotami tworzącymi formy ładu społecznego. Do dziś ich wspólnoty są najwyżej zorganizowane wśród zwierząt. /../ Ich droga ewolucyjna okazała się jednak ślepą ścieżką: postawiły na trwałość zachowań, na całkowite podporządkowanie jednostek zbiorowości. Zyskały stabilizację dzięki niezmienności, sprawność – dzięki automatyzmowi zawsze tych samych czynności, równowagę – dzięki raz na zawsze utrwalonemu podziałowi pracy. /../

 

Mrówcze i termicie wspólnoty osiągnęły stan idealny: jednostki wykonują najofiarniej swe obowiązki wobec nadrzędnej całości, nie bacząc wcale, czy owa całość spełnia swe obowiązki wobec nich. /../ W społeczeństwach mrówczych wszystko gra, każdy zna swoje miejsce i swoją rolę. Gdyby mrówki myślały, wszystkie pewnie myślałyby tak samo i to samo – byłyby najłatwiej STEROWALNĄ zbiorowością, jaką w ogóle można sobie wyobrazić. /../ Reakcje mrówek są zwykle – i będą jeszcze długo – takie same i łatwe do przewidzenia”. /../

Następnie autor niejako przestrzega czytelników: „Kto więc doszukuje się wśród zwierząt zachowań ludzkich, popełnia stary błąd antropomorfizmu; przecież jeszcze większy błąd popełniłby ten, kto by chciał oczekiwać u ludzi zachowań, powiedzmy, mrówczych”. No cóż, powinienem wobec tego zrezygnować całkowicie z napisania tego tekstu. Jednak pokuszę się o dokończenie go, gdyż odnoszę nieodparte wrażenie, iż wnioski do jakich można dojść na podstawie PODOBIEŃSTW w wielu zachowaniach mrówczych i ludzkich, mogą być na tyle ciekawe, że warto by zastanowić się nad nimi mimo wszystko.

 

Np. wspomniane wyżej „całkowite podporządkowanie jednostek zbiorowości”. Czy w  ludzkim świecie, wszystkie systemy autorytarne i totalitarne nie dążyły i nie dążą właśnie do tego, by podporządkować jednostkę idei, systemowi, który decyduje o jej życiu lub śmierci i sprawuje nad nią absolutną władzę? Czy w naturze ludzkiej (wstydliwe dziedzictwo po zwierzęcych przodkach) nie tkwi głęboka potrzeba posiadania możliwie jak największej WŁADZY nad innymi osobnikami własnego gatunku? Czy ta nieopanowana i irracjonalna potrzeba władzy człowieka nad człowiekiem (a nawet nad światem), nie jest główną przyczyną rojeń o potędze wielu przywódców owładniętych chorymi ambicjami rządzenia?

 

No i jeszcze to stwierdzenie: „Gdyby mrówki myślały, wszystkie pewnie myślałyby tak samo i to samo – byłyby najłatwiej STEROWALNĄ zbiorowością, jaką w ogóle można sobie wyobrazić”. No, właśnie! Tyle, że mrówki nie myślą, ale za to myślą ludzie i choć wszyscy nie myślą dokładnie tak samo i to samo, to wydaje mi się, iż można ich zaliczyć do „łatwo sterowalnych zbiorowości”, dzięki wyznawanej przez ludzkość IDEI BOGA. Czyli dzięki bardzo popularnym religiom, które panują od tysięcy lat nad umysłami ludzi, narzucając im swoje „prawdy objawione o nadprzyrodzonej rzeczywistości” i swoją hierarchię wartości.

 

Tę „łatwość sterowania” wiernymi, zawdzięczają religie wczesnemu indoktrynowaniu małych dzieci, na co władze świeckie ochoczo się zgadzają i biorą w tym czynny udział, bo dla nich także najbardziej opłacalny jest „sojusz ołtarza z tronem”. Kiedy tak patrzy się na masowe uroczystości religijne, kiedy np. setki tysięcy muzułmanów z całego świata, zjeżdża się krąży wokół ich „świętego kamienia”, albo gdy miliony wiernych o tej samej godzinie modlą się, oddając pokłon z czołem przy ziemi – trudno nie zwrócić uwagi na niepokojący fakt istnienia potężnej  siły, której oni wszyscy niezależnie od swej woli muszą podlegać. Dalej czytamy:   

„Mrówki potrafią robić rzeczy niewiarygodne: np. planowo uprawiać pewne grzyby; istnieją całe podziemne ogrody grzybowe, starannie pielęgnowane i nawożone przez robotnice. /../ Są też mrówcze „hodowle bydła”, a rolę krów pełnią mszyce. Mrówki strzegą ich (niektóre pełnią rolę pastuchów), chronią przed wrogami, nawet – pewne gatunki – budują specjalne pomieszczenia, niczym obory. /../ Niektóre gatunki mrówek toczą ze sobą regularne wojny. Są gatunki rozbójnicze, łupieżcze, które za najwygodniejszy sposób życia uznały zniewalanie i wykorzystywanie innych, a czasem nawet ich bezlitosne mordowanie. /../

 

Jeśli zwycięzcy najeźdźcy wkraczają do mrowiska napadniętych, zabijają lub wypędzają królową i porywają jajeczka, larwy i nawet dorosłe mrówki. Walka między różnymi gatunkami bywa na ogół krwawa i kończy się zwykle zwycięstwem gatunku żyjącego z rozboju. Celem łupieżczych wypraw jest zdobywanie niewolników – darmowej siły roboczej. Niekiedy niewolnicy są tylko przedmiotem luksusu, bo zdobywcy mogą się doskonale bez nich obejść. Ale niektóre gatunki nie mogą już żyć bez pomocy obcych – i zjawisko to nazywa się „obowiązkowym pasożytnictwem społecznym”. W Polsce np. takim gatunkiem są mrówki amazonki.” /../

U ludzi planowe uprawy roślin jadalnych są „stare jak świat” (wg Biblii pierwszy człowiek był ogrodnikiem w rajskim ogrodzie), jak i hodowle bydła na wielką skalę, gdyż nasz gatunek jest w równym stopniu roślinożerny co i mięsożerny, a już dawno minęły czasy, kiedy ludzie polowali na dzikie zwierzęta i trudnili się zbieractwem. Natomiast ciekawe jest podobieństwo mrówek z ludźmi, jeśli chodzi o „toczone ze sobą regularne wojny”. Kiedy się czyta Krótką historię świata Ernsta H.Gombricha odnosi się wrażenie, iż to, co najlepiej charakteryzuje nasz gatunek, to nieustająco prowadzone ze sobą wojny, bitwy i podboje.

 

No i te mrówcze „gatunki rozbójnicze, łupieżcze, które za najwygodniejszy sposób życia uznały zniewalanie i wykorzystywanie innych” – całkiem jak u ludzi. Tyle, że ludzie mają rozum, a mrówki nie. Jak więc powinno się rozumieć ten problem? Czy jako CHLUBNY przykład dla mrówek, bezrozumnych owadów, iż zachowują się w swych instynktownych działaniach podobnie jak stojące na o wiele wyższym stopniu rozwoju, rozumne istoty – ludzie? Czy raczej jako NIECHLUBNY przykład dla ludzi, iż mimo posiadanego rozumu, (świadomości) zachowują się w tym względzie jak bezrozumne, kierujące się wyłącznie instynktem owady? Nie wiem doprawdy jak powinno się to rozumieć, by nie być posądzonym o „błąd antropomorfizmu”, a jednocześnie umieć właściwie docenić wagę tego spostrzeżenia.

 

No i to jeszcze: „Celem łupieżczych wypraw jest zdobywanie niewolników – darmowej siły roboczej”. Jeśli wziąć pod uwagę, iż takie zachowania u mrówek dyktowane są przez INSTYNKT, to jak należy rozumieć problem niewolnictwa u ludzi, gdzie stosunkowo niedawno ludzkość odstąpiła od tego haniebnego procederu, gdzie sam biblijny Bóg akceptuje i sankcjonuje niewolnictwo, a Kościół kat. miał niewolników najdłużej (do pocz. XIX w.), kiedy państwa chrześcijańskie już dawno z niego zrezygnowały. Czy nie przemawia to za poglądem, iż nasi bogowie i nasze religie więcej mają wspólnego z naszymi instynktami i instynktownymi zachowaniami, niż z naszym rozumem? Dalej autor książki pisze:

„Amazonki tak przywykły do korzystania z cudzych usług, że bez pomocy podległej „warstwy pracującej” zginęłyby z głodu, nawet mając zapasy pokarmu. Muszą być karmione przez podwładne, te zaś opiekują się wyzyskiwaczkami nadzwyczaj troskliwie. Potrafią nawet walczyć w ich obronie, przeciw osobnikom własnego gatunku! Tak więc powodzenie, w ogóle samo istnienie mrówczej warstwy panującej zależy całkowicie od zachowania się mrówczej warstwy pracującej. Zdumiewające są wzajemne przystosowania i zależności /../ między mrówkami korzystającymi z przywilejów i tymi, które te cudze przywileje muszą własnym kosztem zaspokajać. /../

 

Pasożytnictwo społeczne, jak każde pasożytnictwo w świecie zwierząt, powoduje trwałe „wypaczenie psychiczne” i – jak się to określa – degenerację funkcjonalną jednostek i całych grup. Nie musi to być uwstecznienie stałe i nieodwracalne – po zmianie warunków (jeśli nienormalna sytuacja nie trwa zbyt długo w skali ewolucyjnej) mogą wrócić dawne obyczaje. Niestety mrówki nigdy nie uświadomią sobie tego, że mogłyby np. nie karmić tych, którzy je wykorzystują”.

Jak widać z powyższego, wiele zachowań mrówek w życiu społecznym jest zadziwiająco  podobnych do zachowań ludzkich, mimo tego, że mrówki kierują się wyłącznie instynktem, a ludzie podobno rozumem, choć nie wykluczone, iż także (a może głównie) instynktem. Jeśli zwierzęcy instynkt sprawił, iż bezrozumne owady i rozumne istoty uważające się za „koronę stworzenia” wpadły na te same perfidne i odrażające pomysły obchodzenia się ze swymi bliźnimi (bratobójcze wojny, grabieże, niewolnictwo, warstwa panująca i warstwa pracująca wyzyskiwana przez tę pierwszą, pasożytnictwo społeczne, jak i obowiązkowe pasożytnictwo społeczne itp.), to czy zasadne jest stwierdzenie autora książki, iż „Tylko ludzie wytworzyli społeczeństwa o znacznie wyższym stopniu rozwoju”?

 

Na czym ma polegać ten nasz „wyższy stopień rozwoju społecznego”, kiedy ludzie nadal prowadzą ze sobą wojny, kiedy bogate państwa „grabią” zasoby naturalne państw słabiej rozwiniętych ekonomicznie i socjalnie, kiedy jedne narody wykorzystują inne poprzez narzucenie im pewnych idei (także religijnych), kiedy jedne państwa „opływają” w bogactwa, a obywatele innych państw cierpią głód i nędzę, żyjąc na granicy ubóstwa i przetrwania? Kiedy w jednych państwach istnieje powszechna wolność (także wyznania, jak i wolność od religii), a w innych bezlitosnymi dyktatorami są przywódcy religijni, narzucający wszystkim religijny styl życia i religijne prawa decydujące o każdym aspekcie życia ludzkiego?

 

Czy to nie jest dziwne, iż posiadając ROZUM odróżniający nas od mrówek kierujących się wyłącznie INSTYNKTEM, nie różnimy się wcale w tak wielu aspektach życia społecznego? Dlaczego nasz rozum nie daje o sobie znać w wyżej wymienionych aspektach życia ludzkiego? Weźmy przykładowo jedno z bardziej odrażających zachowań u mrówek, które o dziwo! ma także u nas – ludzi szerokie zastosowanie i wielowiekową tradycję. Mam na myśli przedstawione powyżej „pasożytnictwo społeczne”, jak i tzw. „obowiązkowe pasożytnictwo społeczne” (?!).

 

Kiedy czytam ów fragment o Amazonkach, które tak przywykły do korzystania z cudzych usług, że zginęłyby z głodu bez pomocy podległych sobie osobników, którzy je karmią i opiekują się troskliwie wyzyskiwaczkami, którzy mimo tego, że są wykorzystywani potrafią nawet walczyć w ich obronie, przeciw osobnikom własnego gatunku – oczyma wyobraźni widzę naszych „przewodników duchowych” (reprezentowanych przez hierarchię biskupów, arcybiskupów i kardynałów), którzy wraz z wielotysięczną „warstwą panujących”, zginęliby z głodu, gdyby nie byli „karmieni” przez uzależnionych od nich wiernych wyznawców, także potrafiących z oddaniem walczyć w ich obronie, przeciw osobnikom własnego gatunku.

 

Nie jestem tylko pewien, czy ten przykład można zaliczyć do „pasożytnictwa społecznego”, czy powinno się go zaliczyć do „obowiązkowego pasożytnictwa społecznego”? Myślę, iż wiele przemawia za tym, że w tym szczególnym przypadku bardziej adekwatna jest druga opcja. Ten „gatunek” ludzi nie potrafi już żyć bez pomocy wykorzystywanych przez siebie mas, dlatego tak ważna jest ciągła indoktrynacja wiernych (nazywana ładnie ewangelizacją), która utrzymuje ich w odpowiednim stanie „pobożności i bogobojności”, gwarantując tym samym stały dopływ środków pieniężnych, przeznaczanych oczywiście na cele kultu.

 

Autor tego artykułu daje czytelnikom na koniec iskierkę nadziei na normalność, pisząc: „Pasożytnictwo społeczne, jak każde pasożytnictwo /../, powoduje trwałe „wypaczenie psychiczne” i – jak się to określa – degenerację funkcjonalną jednostek i całych grup. Nie musi to być uwstecznienie stałe i nieodwracalne – po zmianie warunków (jeśli nienormalna sytuacja nie trwa zbyt długo w skali ewolucyjnej) mogą wrócić dawne obyczaje”. Odnosząc to do ludzi można by założyć, iż religie będące przejawem „dzieciństwa ludzkości”, przeminą wraz z jej „wydorośleniem” i owo „wypaczenie psychiczne” powodujące „degenerację funkcjonalną jednostek i całych grup”, nie będzie uwstecznieniem stałym i nieodwracalnym – jeśli nienormalna sytuacja nie będzie trwała zbyt długo w skali ewolucyjnej.

 

Na szczęście „skala ewolucyjna” to miliony lat (choć nie zawsze), a historia naszych religii liczy sobie dopiero ok. 40-50 tys. lat, więc jest jeszcze nadzieja na normalne życie ludzkości. Choć to ostatnie zdanie z cytowanego fragmentu nie brzmi zbyt optymistycznie dla mrówek: „Niestety mrówki nigdy nie uświadomią sobie tego, że mogłyby np. nie karmić tych, którzy je wykorzystują”, to w przypadku ludzi posiadających przecież rozum, nie musi być tak samo.  Może kiedyś, za parę tysięcy lat, ten nasz zdominowany przez instynkty rozum rozwinie się do tego stopnia, iż obdarzeni nim osobnicy jednak uświadomią sobie, że mimo wmawiania im bezsensu życia bez Boga, religii i Kościołów – mogliby przecież przestać KARMIĆ swych „wybawców od wszelakiego zła” na Ziemi, gdyż oni sami są już wystarczającym złem.

 

Kiedy jednak widzę w mediach takie obrazki, jak zgromadzeni na jakiejś uroczystości wierni wręczają koperty z pieniędzmi swemu Wielkiemu Guru z Torunia, a potem usilnie starają się pocałować go w rękę, a ten zdecydowanymi, szybkimi ruchami unika ich czułości. Albo też kiedy widzę innego hierarchę „broniącego” w ostrych słowach swego Kościoła przed krytyką określonych „środowisk” i później podsuwającego do ucałowania swą upierścienioną dłoń zgromadzonym wiernym, którzy ochoczo korzystają z tej wyjątkowej okazji – to jednak odnoszę wrażenie, iż to stwierdzenie: „Niestety mrówki nigdy nie uświadomią sobie tego, że mogłyby np. nie karmić tych, którzy je wykorzystują” z całym powodzeniem można także odnieść do ludzi. Mimo tego, że różnimy się od nich posiadanym ponoć rozumem.

 

                                                           ------ // ------

„Kiedyś ciekawość ściągnęła nas z drzew. Niech zadziała jeszcze raz i podniesie nas z kolan”

                                                                                                                                             (?).

 

Wrzesień 2019 r.                                ----- KONIEC-----


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. "Niestety mrówki kuba 2019-09-01


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk