Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 02:45

« Poprzedni Następny »


Idea kontra rzeczywistość


Lucjan Ferus 2015-10-25


 

Motto: „Niektóre rodzaje prawdy są kłamstwem i te właśnie cieszą się największym uznaniem” (Jack London).

 

Chciałbym odnieść się do pewnej wypowiedzi księdza Krzysztofa Charamsy, która w medialnym zamieszaniu wokół jego coming outu, wywołującego silne emocje w społeczeństwie, nie była wcale brana pod uwagę i chyba również nie była komentowana.


Całą uwagę mediów skoncentrowano bowiem na jego homoseksualnym związku, który wzbudził wielką sensację i przez dłuższy czas wywoływał ich niezdrowe zainteresowanie.

 

Mam wiele uznania dla tego człowieka (a przy okazji dla wszystkich księży, jacy odważyli się „zdradzić Boga i religię”, jak to się popularnie określa) za odwagę, którą wykazał się przyznaniem do związku homoseksualnego, będąc członkiem nie tylko zacofanego pod względem tolerancji społeczeństwa, ale także – a może przede wszystkim – będąc członkiem tej obskuranckiej i zakłamanej do „szpiku kości” organizacji, jaką był i jest Kościół katolicki.

 

Cóż takiego powiedział przed kamerami? (cytuję z pamięci): „Rzeczywistość jest prawdziwa, natomiast idee są wymyślone, dlatego powinniśmy dbać o to, aby były zgodne z rzeczywistością”. I tak jest w istocie, co potwierdza w całej rozciągłości religioznawstwo, a o czym ateiści od dawna już wiedzą. Niebywałe, że wie o tym także ksiądz w dodatku teolog i mimo to jest księdzem (teraz już chyba nie?) realizującym swe powołanie(?) w Watykanie. Na czym polega waga czy też doniosłość tej konstatacji?

 

Otóż jest bezspornym faktem, że wszelkie idee funkcjonujące w naszych kulturach od zarania cywilizacji człowieka, są wymysłem ludzkiej wyobraźni. Dotyczy to również idei bogów/Boga, jak i wszelkich innych idei religijnych, mających związek z tą główną ideą. Inaczej mówiąc jest tak, jak podsumował ten problem Jerzy Cepik w książce Jak człowiek stworzył bogów: „W dziejach cywilizacji naszej planety, jedynym stwórcą i twórcą był człowiek. Nie było żadnych cudów ani działań ponadludzkich i nikt spoza ziemi do interesów naszej rodziny się nie wtrącał”. Otóż to!

 

W tym kontekście ksiądz Krzysztof Charamsa ma niewątpliwą rację: „Rzeczywistość jest prawdziwa, natomiast idee są wymyślone”. I chyba nic lepiej nie potwierdza tej oczywistej prawdy, niż sama idea Boga, która ma tyle wewnętrznych sprzeczności, iż można to tylko wytłumaczyć w jeden sposób: daleko idącą ułomnością jej twórców – kapłanów. Ma on również rację, co do drugiej części swej wypowiedzi: „dlatego powinniśmy dbać o to, aby były zgodne (owe idee) z rzeczywistością”.

 

Choć co do tej deklaracji można bez obawy przyznać mu rację, to jednak cała historia religii potwierdza zgoła odwrotny trend: teolodzy, apologeci, jak i kapłani, którzy wymyślali te religijne idee, nigdy nie dbali o to, aby były one zgodne z rzeczywistością. Raczej starali się naginać rzeczywistość do swoich wyobrażeń o świecie i o człowieku, które wydawały im się  bardziej sensowne i bliższe ich prawdy. Dlatego nie ma się co dziwić, iż religie myliły się we wszystkich najważniejszych aspektach naszej rzeczywistości. Myliły się w równym stopniu w kosmogonii, jak i w antropologii. I w dalszym ciągu się mylą, powielając błędy swych wierzeń, powstałe w odległej przeszłości.

 

Nie wiem w jakim kontekście ów ksiądz wypowiedział tę konstatacje, mogę tylko dedukować (a zatem mogę się też mylić), iż ma ona związek z jego osobistą sytuacją, będącą wynikiem jego wrodzonych skłonności seksualnych. Rozumiem to tak: homoseksualizm jest naturalną skłonnością (choć dużo rzadszą, niż heteroseksualizm) u wielu gatunków zwierząt, w tym również u ludzi. Takimi nas wytworzyła ewolucja biologiczna, a w przypadku ludzi wierzących – uważają, iż takimi nas stworzył Bóg (a dokładniej uważają, iż Bóg stworzył nas doskonałych, tylko sami ludzie „popsuli” się w raju).

 

Ponieważ wymyślona przez kapłanów idea Boga jest również i w tym aspekcie wewnętrznie sprzeczna, stosunek Boga do homoseksualizmu jest w równym stopniu zakłamany. Otóż w Starym Testamencie Bóg Jahwe wypowiada się w tej kwestii w taki sposób:

„Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!” (Kpł 18,22). „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli” (Kpł 20,13. Cytaty z Biblii Tysiąclecia).

 

Należy jednak pamiętać, że według samej religii, to nikt inny, tylko sam Bóg jest stwórcą naszej natury, a zatem i wszelkich skłonności, które mamy, i których zaspokojenia domaga się nasza ułomna natura. Więc skoro według Boga homoseksualizm jest czymś aż tak złym (obrzydliwością), to po co rodzaj ludzki wywiódł on z „upadłych” protoplastów, mających naturę skażoną grzesznymi skłonnościami? Wystarczyło w raju przebaczyć ludziomich niesubordynację (nb. popełnioną w nieświadomości), lub stworzyć nową, lepszą parę ludzi, aby do tego nie doszło, prawda? Tym bardziej, iż Bóg zna całą przyszłość swego dzieła i doskonale wiedział, że jego kara również w tym aspekcie będzie miała takie konsekwencje.

 

Zatem sprzeczność idei Boga w tej kwestii polega na tym, iż uznaje on za zło coś, co sam stworzył i do czego mógł nie dopuścić, gdyby tylko chciał. Zatem karanie ludzi za to, iż nie mogą i nie chcą sprzeciwiać się wrodzonej (czyli danej przez Boga) naturze, jest zaiste piramidalną hipokryzją, która jest immanentna wszystkim religiom, zresztą. To jeszcze nie wszystko. W tejże samej Biblii można znaleźć takie słowa, skierowane pod adresem Boga:

„Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? /../ Któż Ci bowiem powie: „Cóżeś to uczynił?” Albo kto się oprze Twemu wyrokowi?” (Mdr 11,24, 12,12).

Co z tego wynika? Ano to, że wszystko co istnieje – niezależnie od czasów i miejsca występowania – jest zgodne z wolą Boga! Otóż to: „gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał?” Czy można te słowa zrozumieć inaczej? Nie można! Co potwierdza swym autorytetem sobór Wat. I w jednym ze swych orzeczeń, skierowanych przeciwko fatalizmowi, deizmowi i materializmowi:

„Plan odwieczny i jego wypełnienie w czasie nazywa się razem Opatrznością Bożą. /../ Wszystko co stworzone, Bóg swoją opatrznością strzeże i prowadzi, kierując od początku do końca, mocno rozrządzając w słodyczy. /../ Bóg działa w świecie nieustannie. Jest przyjętą tezą przez wszystkich teologów katolickich, że Bóg współdziała nie tylko w utrzymaniu w istnieniu, ale w każdej czynności stworzeń. /../ Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu” (Denzinger 1784).

Jak to należy rozumieć? Nie inaczej, jak w taki sposób, że wszystko, co Bóg stworzył objęte jest jego Opatrznością (rozumianą jako miłość i miłosierdzie do swych stworzeń), dzięki której otacza on nieustanną opieką swoje kreatury (bez urazy, chodzi o kreacje), niezależnie od tego, jakie są. Zatem wszystkim zacietrzewionym osobom atakującym owego księdza za to, że nie tylko uprawia „grzeszny seks” z partnerem tej samej płci, ale też za to, że nie ma „za grosz” wstydu i ośmiela się chwalić tym przed światem – polecam szczególnej uwadze ostatnie zdania z tego orzeczenia:

„Bóg współdziała /../ w każdej czynności stworzeń. /../ Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu”.

Zatem teraz osądzając tę „grzeszną miłość” owego młodego księdza z jego sympatycznym partnerem, wystarczy wyobrazić sobie, że w czasie każdego z ich zbliżeń, uczestniczy w nim również Bóg osobiście i też zapewne doświadcza przyjemności z nich płynących, oraz także czuje miłość, która ich łączy w trwałym związku. Jeśli jednak owi bezkompromisowi moraliści nie mogą się pozbyć myśli, że ci mężczyźni mimo wszystko grzeszą, to niech mają na uwadze Boga, który „współdziała w akcie fizycznym grzechu” (choć nie wykluczone, że może go to również brzydzić, szczególnie jeśli to jest ten sam Bóg, którego opisuje Biblia).

 

Między innymi uczestniczy także w ich grzechu, jeśli w ten sposób potraktować ów związek. Tak przynajmniej wynika z orzeczeń soborowych, potwierdzonych autorytetem Kościoła, który – jak zapewnia Dictatus papae – nigdy nie pobłądził i nie pobłądzi, bo kieruje nim osobiście Duch Święty. Taka jest religijna prawda w tej kwestii, a ów ksiądz jako teolog zapewne lepiej się w niej orientuje, niż ja, amator jedynie.

 

Najbardziej jednak w tym wszystkim rozbawiła mnie postawa posła Niesiołowskiego, który w czasie programu „Tomasz Lis na żywo”, był bardziej zbulwersowany tym, że ksiądz Charamsa złamał zasady celibatu, niż tym w jaki sposób je złamał. Powtarzał z uporem: „Jak to nie jest winny? Złamał świadomie celibat przecież?!”. A celibat to niby kto wymyślił? Nie ludzie dla ludzi? To też jest jedna z tych idei wymyślonych przez ludzi, całkowicie niezgodna z rzeczywistością, do której pasuje ta mądra konstatacja owego księdza.

 

Co na ten temat mają do powiedzenia Autorzy niektórych książek, będących w moim posiadaniu? Na początek Uta Ranke-Heinemann, która w Eunuchach do raju pisze:

„Nauka apostolska nie jest nauką o obowiązkowym celibacie księży. Przeciwnie, nauka apostolska jest nauką o prawie do małżeństwa wszystkich osób piastujących urząd kościelny. Paweł nauczał (1Kor 9,5), że wszyscy apostołowie i Piotr, który na dodatek uchodzi za pierwszego papieża, byli żonaci i brali swe żony w podróże misyjne. Wyjaśniał jednocześnie, że i on ma takie prawo”. (Dalej Autorka dokładnie tłumaczy na czym polega zakłamanie, tłumaczenia tego fragmentu z Biblii). I dalej:

 

„Istnieją też inne fragmenty dowodzące, że obowiązkowy celibat nie wynikał z nauk apostolskich (np.. 1Tm 3,2 i Tt 1,6). Mówi się tam, że biskup powinien być „mężem jednej żony”. Znaczy to tyle, że nie wolno mu się rozwieść i ponownie ożenić, zgodnie z nauczaniem Jezusa o cudzołóstwie i poligamii. Jednakże obrońcy idei celibatu niezbyt sobie cenią te fragmenty, podobnie jak nie żywią szczególnego szacunku do teściowej Piotra (Mk 1,30).

Natomiast Karlheinz Deschner w książce Opus diaboli  pisze wprost o przyczynach wprowadzenia celibatu przez Kościół katolicki:

„Kościół katolicki wymusił celibat z trzech powodów. Po pierwsze, rezygnacja ze stosunków płciowych miała uczynić duchownych bardziej wiarygodnymi i bardziej godnymi szacunku. Po drugie, kler bezżenny był dla Kościoła tańszy niż obarczony żonami i dziećmi. Po trzecie, potrzebowano zawsze dyspozycyjnych, bezwolnych narzędzi, nie związanych z rodziną, społeczeństwem, państwem. Narzędzi, za których pośrednictwem chciano panować – i o to tylko chodzi”.

I jeszcze dwie znamienne wypowiedzi dotycząca celibatu, które cytuję z książki Książęta Kościoła, profesora teologii Horsta Herrmanna:

„Gdy podczas soboru trydenckiego (1545-1563) cesarz niemiecki i królowie Francji i Czech zaproponowali zniesienie celibatu, sprzeciwili się biskupi. „Małżeństwo księży! – powiedział swego czasu przewidujący kardynał – /../ od tego momentu już nic nie zależałoby od papieża, lecz od ich książąt, /../ ze szkodą dla Kościoła, i z miłości do swych żon i dzieci”. Ten argument jest aktualny do dzisiaj, a wszelkie przypowieści na temat rzekomych słów Jezusa, to u wszystkich książąt Kościoła podobna makulatura.

 

/../ Jan Paweł II wypowiedział się stanowczo. W 1979 r., pierwszym swoich rządów, nazwał obowiązek celibatu „nauką apostolską”, a w 1991 r. powiedział, że sam Chrystus „przyjął” go „z radością”. Wprawdzie apostołowie – wszyscy żonaci – byliby bardzo zdziwieni tymi kłamstwami. Na temat dwu faktów nie może być żadnej dyskusji: Kościół musi oficjalnie utrzymywać bezżenność swych funkcjonariuszy i musi się pogodzić z faktem, że tylko nieliczni z tych, których ta zasada dotyczy, zachowają się zgodnie z nią”.

Tak zatem w dużym skrócie ten problem wygląda. Karlheinz Deschner w swojej książce opisał go jednym zdaniem: „Obłuda należy po dziś dzień do najohydniejszych, ale i najistotniejszych cech charakterystycznych chrześcijaństwa”. Tak, bo w istocie o nią tu właśnie chodzi.

 

Kiedy dochodzi do takiego wydarzenia, jak to z udziałem Księdza Charamsy (uważanego przez ogół za skandaliczne), większość „porządnych katolików” aż trzęsie się ze „świętego oburzenia” nad upadkiem moralności owego kapłana (i jego partnera). Media mają pożywkę przez wiele dni, emitując infantylne popisy krasomówcze, co bardziej oburzonych tym „wynaturzeniem”. I nikt jakoś nie zwraca uwagi na przyczyny tego stanu rzeczy i mechanizmy, leżące u podstaw takich i im podobnych zachowań ludzkich, których można  było uniknąć, gdyby dla korzyści i władzy nie próbowano od tysiącleci gwałcić ludzkiej natury w imię „najwyższej Prawdy”.

 

I gdyby te idee religijne były tylko niezgodne z rzeczywistością fizyczną, można by na to machnąć ręką i powiedzieć: „A czego można wymagać od idei, które powstawały tysiące lat temu, kiedy jeszcze ludzie nie mieli „zielonego” pojęcia o prawach natury i mechanizmach rządzących naszą rzeczywistością?!”. Problem jest jednak głębszy, ponieważ owe idee są też niezgodne z innymi ideami religijnymi, które uznawane są przez ogół wierzących za prawdy objawione, jakie zawiera Słowo Boże, czyli Biblia. A to już jest ewidentna i zarazem obrzydliwa hipokryzja, bo głoszona przez duchowych pasterzy (i arcypasterzy) reprezentujących ponoć Boga na Ziemi, jak i jego moralność „stworzoną” dla ludzi.

 

Jako podsumowanie powyższego, na zakończenie zacytuję jeszcze jeden fragment, który w bardzo wyrazisty sposób pokazuje mechanizm owej „świętej hipokryzji”.  Jest on w cytowanej już książce Horsta Herrmanna:

„W 1987 r. pewna frankfurcka prostytutka wpisała „wielce szanownemu panu papieżowi Karolowi Wojtyle” do sztambucha zdanie, które zdradza głębszą znajomość Kościoła katolickiego, niż grube foliały teologów:

 

„Widzi Pan, ja wiem: dopóki Pan głosi swoją obyczajność, będzie kwitła moja nieobyczajność, dopóki Pan będzie ukrywał wiedzę na temat zapobiegania ciąży i aborcji, dopóty mój monopol będzie trwał, dopóki spowiedź i pokuta będą zinstytucjonalizowane, grzech będzie dużo kosztował, dopóki będzie Pan definiował miłość poczynając od obojczyka w górę, dopóty ja nie będę musiała łamać sobie głowy /../ innymi słowy: dopóki Pański tron mocno stoi, dopóty również moje łóżko się nie zachwieje” (Książęta Kościoła).

No, właśnie! A dlaczego tak jest? Przede wszystkim dlatego, że żadnemu z duszpasterzy nie zależy, by idee religijne były zgodne z rzeczywistością. Wręcz odwrotnie: niemożność czy też trudność ich realizacji jest atutem nie do przecenienia, bo dzięki temumożna tworzyć stopnie zależności od Kościoła i religii, i mieć władzę nad bezwolnymi owieczkami. Czy nie to właśnie miał na myśli Jezus z Nazaretu, mówiąc: „Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze /../. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć nie chcą” (Mt 23,2-4).

 

Ksiądz Krzysztof Charamsa – teolog przecież – zapewne wie o tym doskonale, dlatego myślę, iż ten jego apel o powinności dbania o to, by idee religijne były zgodne z rzeczywistością, skierowany był przede wszystkim do innych duszpasterzy, a nie wykluczone, że również do ich przełożonych, których wypowiedzi w mediach najczęściej i najbardziej oderwane są od rzeczywistości. Dlatego niniejszy tekst zakończę takim cytatem:

„Cóż takiego uczynili pasterze? Upokorzyli ludzi, wmawiając im, że z ich seksualnością nie mogą żyć i przeżywać jej tak, jakby chcieli, ale tak, jak powiedzieli papieże. Nauczali, że biskupia droga do płciowości jest jedyną, którą może iść człowiek – i kłamali również w tym przypadku. Napełnili swe prawo i swą moralność tak wieloma nieprawdami i sprośnościami, że winni by ze wstydem milczeć, gdy o nich mowa. Ale że nie znają wstydu ani skruchy, nie można liczyć na to, że znowu nie wmieszają się w kwestie, o których nie mają pojęcia” (Horst Herrmann Książęta Kościoła).

Jedna tylko nieodmiennie rzecz mnie dziwi w tej i jej podobnych sytuacjach: dlaczego tak późno dociera do niektórych ludzi mądrość (w tym przypadku do księdza Krzysztofa Charamsy, a wcześniej do innych kapłanów), aby opuścić czym prędzej tę zakłamaną instytucję, żerującą na ludzkiej naiwności i łatwowierności – a nie wykazali się nią wtedy, kiedy powinni, decydując się wstąpić w jej progi?

 

Czyżby naprawdę wierzyli, iż w taki żałośnie infantylny i niewyobrażalnie obłudny sposób można służyć Bogu, stwórcy całego Wszechświata? Niemożliwością jest przecież, by nie znali Słowa Bożego, mówiącego: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech i wszystko” (Dz 17,24). Cóż to byliby za duszpasterze, gdyby nie wiedzieliby o tak podstawowych problemach religijnych? Zatem jaka jest prawdziwa przyczyna tego stanu rzeczy? Oto jest pytanie!

 

 

Październik 2015 r.                           

 

 

 

             

 

  

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk