Prawda

Sobota, 11 maja 2024 - 05:37

« Poprzedni Następny »


Śmierć demokracji?


Denis MacEoin 2018-02-25

Na zdjęciu: Anjem Choudary (po prawej), brytyjski islamistyczny radykał, przebywający obecnie w więzieniu, przemawia na wiecu w Londynie 21 marca 2011 r. (Zdjęcie: Oli Scarff/Getty Images)
Na zdjęciu: Anjem Choudary (po prawej), brytyjski islamistyczny radykał, przebywający obecnie w więzieniu, przemawia na wiecu w Londynie 21 marca 2011 r. (Zdjęcie: Oli Scarff/Getty Images)

Wiele słabości, jakie zidentyfikowaliśmy w tak wielu nowoczesnych państwach europejskich, pochodzi, jak na ironię, z naszych mocnych stron. Mamy wiele powodów do dumy. Jakkolwiek czasami niedoskonali, zastąpiliśmy tyranię demokracją, zagwarantowaliśmy wolność słowa i prasy, zapewniliśmy prawa wszystkim obywatelom, dostarczyliśmy prawnych i politycznych podstaw pod rosnące wzmocnienie roli kobiet, walczyliśmy przeciwko rasistowskiej i religijnej bigoterii, wyprowadziliśmy homoseksualnych mężczyzn i kobiety z ukrycia, daliśmy ochronę środowisku i dzikim zwierzętom, rozciągnęliśmy opiekę zdrowotną na większość ludzi, znieśliśmy karę śmierci we wszystkich krajach europejskich (i Izraelu) i ustanowiliśmy normy do zatrzymywania i karania przestępstw takich jak handel ludźmi, niewolnictwo i szmuglowanie narkotyków.

Najlepszy przykład tego, jakie to ma znaczenie, znajdujemy w państwie Izrael. Właśnie dlatego, że Izrael i większość Izraelczyków od początku łączyła żydowskie wartości etyczne z zachodnimi poglądami Oświecenia, wyróżnia się on tak bardzo od wszystkich swoich sąsiadów. Łamanie praw człowieka w Iranie, państwach arabskich, Turcji i innych pokazuje, że Izrael, jakkolwiek byłby obrzucany obelgami przez międzynarodowe organy i media i jakiekolwiek miałby wady, jest w rzeczywistości bastionem demokracji, praw człowieka, równości wobec prawa i pozytywnych wartości do tego przypisanych.


Ironia polega na tym, że tak wielu ludzi zaczęło interpretować prawa człowieka i wartości liberalne w sposób, który je często podważa. Poprawność polityczna, która rozwinęła się w latach 1980. i 1990., zaczęła się z dobrymi intencjami. Słowa, polityka i działania społeczne, które albo w zamiarze, albo niechcący obrażały ludzi z powodu ich rasy, niepełnosprawności, orientacji seksualnej i tak dalej, muszą być zamieniane na „poprawne” określenia, które nie obrażają. Zrobiono tym wiele dobrego i dzisiaj istnieją wyrażenia, których nigdy nie znajdziemy w szanujących się publikacjach ani nie usłyszymy w publicznych mediach. Zostały słusznie usunięte z całego przyzwoitego dyskursu.


Wielu ludzi, którzy trzymają się poprawności politycznej pociągnęło to tak daleko, że nawet całkowicie racjonalna, podbudowana faktami i inteligentna argumentacja lub zachowanie spotykają się z potępieniem. To często może być działaniem (i najwyraźniej jest takim działaniem), by zablokować dyskusję – nowy rodzaj cenzury jaskrawo widoczny w zachowaniach kadry nauczycielskiej i studentów na większości zachodnich uniwersytetów, gdzie zakazuje się wstępu na kampus mówcom oferującym alternatywne poglądy (takim jak pro-izraelskim akademikom), podczas gdy studenci przestraszeni możliwością, że zdenerwuje ich wykład, który prezentuje inny punkt widzenia, tworzą „bezpieczne przestrzenie”, jakich nie będą mieli po ukończeniu studiów, jeśli odczują potrzebę pociechy z powodu zranionych uczuć. Stało się to tak destruktywne dla samego celu istnienia uniwersytetów, że w grudniu 2017 r. Jo Johnson, minister szkolnictwa wyższego Zjednoczonego Królestwa, powiedział uniwersytetom, by skończyły z praktyką „zakazu udzielania platformy” pewnym mówcom. Oczywiście, przywódcy studenccy zaatakowali go za to.


Kiedy grupy walczące z establishmentem przeszły od popierania klasy robotniczej do nacisku  na solidarność z tymi, których Frantz Fanon nazwał „wyklętym ludem ziemi”, ich współczucie dla cierpiących narodów Trzeciego Świata zostało właściwie przesłonięte przez przekonanie, że całe dzisiejsze zło wynika z imperializmu i kolonializmu. Do lat 1970. to samo przekonanie wyrażano w poparciu dla państw komunistycznych, niezależnie od tego, jak były represyjne.


W parze z wiarą, że cierpienia świata wynikają z działań imperialistycznych i kolonialnych państw w Europie i Ameryce, rozwinęła się narastająca pogarda dla białych ludzi, którzy są obywatelami tych krajów. Chociaż Wielka Brytania, Francja i Portugalia porzuciły swoje imperia w Afryce i w Azji, nadal były skażone. Także, choć Izrael nigdy nie był przedsięwzięciem kolonialnym, a w rzeczywistości służył jako miejsce schronienia dla jednych z najbardziej prześladowanych grup ludzi na świecie, atakowano go tym samym oszczerstwem.


Ta pogarda dla Zachodu dobrze przekłada się na wiele innych spraw, ale nigdzie nie pasuje tak dobrze jak do radykalnego islamu. Po rewolucji islamskiej w Iranie w 1979 r. i rozprzestrzenieniu się koncepcji, że muzułmanie powinni być uważani teraz za największe ofiary zachodniej hegemonii, coraz więcej ludzi Zachodu akceptowało islamską interpretację historii i nadzieje na apokalipsę, by naprawić niesprawiedliwość przeszłości.


Niejeden radykał, który był cierniem w ciele zachodnich demokracji, posunął się aż do nawrócenia na islam i połączenia losu z anty-zachodnimi podżegaczami z Iranu i świata arabskiego. Roger Garaudy, wiodąca postać francuskiej partii komunistycznej i skazany negacjonista Holocaustu, stał się dzięki tej negacji bohaterem w świecie muzułmańskim i w 1982 r. nawrócił się na islam. Carlos Szakal (Ilich Ramirez Sanchez), który określał się jako marksistowsko-leninowski “zawodowy rewolucjonista” i został terrorystą, zrobił to około roku 2000.


Wielu innych entuzjastycznie popiera islamskie grupy terroru, takie jak Hamas. W 2010 r. najstarsza córka Che Guevary, Aleida, pojechała do Libanu, żeby wyrazić podziw dla radykalnej grupy szyickiej, Hezbollahu. Judith Butler, rewolucyjna profesor amerykańska, oznajmiła, że "jest niezmiernie ważne rozumienie Hamasu/Hezbollahu jako ruchów społecznych, które są postępowe, które są na lewicy, które są częścią globalnej lewicy”. I powiedziała to kobieta, która jest feministką i popiera prawa gejów. Nazwanie Hamasu i Hezbollahu „postępowymi” powinno utknąć w gardle każdego, kto wie, jak gardzą oni prawami człowieka, uciskają kobiety i mordują homoseksualistów.  


Jeden człowiek, Edward Said, dokonał szczególnie wielkich szkód w publicznym postrzeganiu zachodnich wartości, włącznie z demokracją. Wielu uczonych wysoko ceniło – z niezrozumiałych przyczyn – jego książkę z 1978 r. Orientalism. Ci ludzie powinni byli wiedzieć lepiej, biorąc pod uwagę jego wiele oszustw, jak, na przykład, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj. [1]


Oczywiście, wielu ludzi, którzy także powinni byli wiedzieć lepiej, wierzyli w takie miraże jak komunizm, a wielu nadal wierzy – mimo tak katastrofalnych przykładów jak Wenezuela – w socjalizm.


Said propagował koncepcję, że Zachód, z jego historią imperializmu i kolonializmu, zrobił  z mieszkańców Bliskiego Wschodu i muzułmanów (szczególnie Palestyńczyków) ofiary świata. Według niego zachodnie demokracje są największymi złoczyńcami w historii, a Izrael źródłem wszelkiego zła na Bliskim Wschodzie i daleko poza Bliskim Wschodem.  


Dzięki ignorowaniu niezwykłych osiągnięć Zachodu i wybielaniu wielu zbrodni popełnionych przez muzułmanów na przestrzeni wieków, nie mówiąc już o silnym tradycjonalizmie, który pogrążył wszystkie kraje islamskie w najbardziej represyjnej polityce, normalnie potępianej przez liberałów, Said próbuje uczynić anty-zachodnie i pro-islamskie postawy czymś szacownym. Jedyny sprzeciw wobec tej pobłażliwości wobec islamu przyszedł ze strony ludzi oskarżanych obecnie – często niesprawiedliwie - o to, że są „rasistami” lub „islamofobami, co jest jeszcze jednym smutnym przypadkiem „strzelania do posłańca”.


To generalizujące oczernianie stworzyło problemy, niewątpliwie zamierzone, dla tych, którzy przedstawiają zrównoważoną krytykę islamu, ale często są mierzeni jedną miarą.


Ogólna odmowa słuchania poważnych niepokojów w sprawie islamu jako ideologii i politycznego przedsięwzięcia wynika z tego, co pod wieloma względami jest najbardziej niebezpiecznym, choć mimowolnie zajętym stanowiskiem “środkowej drogi”. Można łatwo stracić rachubę zachodnich polityków i przywódców kościelnych, którzy niefrasobliwie utrzymują, że "Islam jest religią pokoju” lub, kiedy przedstawia się im fakty dżihadystycznego terroryzmu, twierdzą, że „nie ma to nic wspólnego z islamem”. Rodzaj paraliżu zrodzonego przez strach przed mianem „islamofoba” powoduje, że postaciom publicznym jest trudno, lub wręcz nie mogą przyznać, że prawda jest inna i była, niestety, dobrze znana przez stulecia.


Być może najjaskrawszym przykładem zderzenia się dwóch wersji islamu jest list zamieszczony on line w dzień Bożego Narodzenia zeszłego roku. Jest zaadresowany do papieża Franciszka, który powiedział, że "Islam jest religią pokoju, szanującą prawa człowieka i pokojową koegzystencję”. Ten list do papieża był napisany bardzo inteligentnie i z mocnymi argumentami w imieniu tysięcy byłych muzułmanów, którzy nawrócili się na katolicyzm i chcieli wyjaśnić, że znają islam z pierwszej ręki i dlatego właśnie przyjęli chrześcijaństwo. Cytaty z chrześcijańskich i islamskich pism świętych aż nadto wyraźnie pokazywały różnice między tymi dwiema wiarami.


Pora na prawdę. Islam był w stanie wojny z Zachodem przez 1384 lata z bardzo nielicznymi chwilami zawieszenia broni. Kiedy muzułmańskie armie arabskie najechały na Syrię w 634 r., poszły dalej, by zniszczyć niemal całe chrześcijańskie Imperium Bizantyjskie (ostatecznie w całości pokonane, kiedy Turcy zdobyli Konstantynopol w 1453 r.), przejęli panowanie w Hiszpanii, Portugalii, na Sycylii i w innych ziemiach północnego wybrzeża Morza Śródziemnego, był to początek niekończących się wojen dżihadu. Te wojny nie skończyły się podczas stuleci handlu niewolnikami przez Berberów, kiedy to chrześcijanie byli systematycznie porywani przez muzułmańskich piratów i sprzedawani na targach w Algierii i innych miejscach północnoafrykańskiego wybrzeża. Ani też nie skończyły się te ataki, kiedy państwa europejskie kolonizowały lub tworzyły protektoraty w państwach muzułmańskich, takich jak imperium Mogołów w północnych Indiach, Algierii, Tunezji, Maroku i Egipcie. W latach 1920. Wielka Brytania panowała nad połową muzułmanów świata i pokonała największe imperium muzułmańskie w historii, Imperium Osmańskie. Ekspansja mocarstw europejskich posłużyła tylko, by podsycać urazy i zachęcać do przemocy przeciwko mocarstwom imperialnym. Islamską ofensywę przeciwko zachodnim mocarstwom zastąpiły duże, często międzynarodowe grupy, takie jak Taliban, Al-Kaida, Państwo Islamskie, Hamas, Hezbollah i setki innych islamskich wojowników lub armii.


Niestety, wniosek, że współczesny terroryzm „nie ma nic wspólnego z islamem” lub że „islam jest religią pokoju” jest w widoczny sposób sprzeczny z zapisem historycznym. Jest to ten rodzaj myślenia, który odbiera pewności siebie nowoczesnej demokracji. Co najważniejsze, wydajemy się niezdolni do zrozumienia, że islam jest przede wszystkim totalitarnym projektem obejmującym wszystkie aspekty ludzkiego życia od duchowego do materialnego, od prawa do rządzenia, do ubioru, żywności, płci, opodatkowania i tak dalej. Ten totalitaryzm odrzuca demokrację na najbardziej podstawowym poziomie, jako pochodzącą zaledwie od ludzi zamiast od Allaha.


Nowocześni radykałowie muzułmańscy,
od Hasana al-Banny, Sajjida Kutba, Abu A'la Mawdudiego do siedzącego obecnie w więzieniu brytyjskiego radykała, Anjema Choudary’ego, wszyscy oni twierdzą, że tylko Bóg może stanowić prawa, pomysł, że ludzie mogą stanowić prawa przez parlamentarne demokracje, jest odrażający, jak również odrażająca jest dla nich idea wolności dla wszystkich obywateli. Na przykład, Choudary, mówił całkowicie jednoznacznie o tym odrzuceniu podczas publicznego wystąpienia:

"Nie dla demokracji. Nie dla wolności. Nie dla liberalizmu, nie dla sekularyzmu. Nie dla chrześcijaństwa. Nie dla judaizmu. Nie dla sikhizmu. Nie dla buddyzmu. Nie dla demokracji. Demokracjo, idź do diabła! Demokracjo, idź do diabła!”

Chyba nie można być bardziej radykalnym niż to. Kiedy jednak zachodni akademicy, tacy jak John Esposito i Juan Cole bronią ekstremistów i udają, że w rzeczywistości mają na myśli odwrotność tego, co mówią, ta idea szerzy się w całym społeczeństwie.


Na przykład, oto, co Esposito pisze o Samim Al-Arianie, który w 2006 roku przyznał się do winy dostarczania dóbr i usług terrorystycznej grupie Palestyński Islamski Dżihad:

Sami jest oddanym rodzinie człowiekiem....Sami Al-Arian jest dumnym i oddanym Amerykaninem, jak również dumnym i oddanym Palestyńczykiem. Jest niezwykle inteligentnym, elokwentnym uczonym i intelektualistą-działaczem, człowiekiem z sumieniem z silnym przywiązaniem do pokoju i sprawiedliwości społecznej.


A tutaj mówi znowu
, tym razem o zamachach 9/11: "11 września uświadomił każdemu fakt, że nie zajęcie się tego rodzaju kwestiami, o jakie tutaj chodzi, tolerancją i pluralizmem, ma katastrofalne konsekwencje”. 


A oto jak mówi o palestyńskich zamachowcach-samobójcach:

Nie nazywajcie ich zamachowcami-samobójcami, nazywajcie ich szuhada [męczennikami] bo nie uciekli przed nieszczęściami życia. Oddali swoje życie. Życie jest święte, ale pewne rzeczy, takie jak prawda i sprawiedliwość, są świętsze niż życie. Nie są desperatami, mają nadzieję... [Izraelczycy] mają karabiny, my mamy ludzkie bomby. Kochamy śmierć, oni kochają życie.

Cole także staje na głowie, żeby nie nazywać rzeczy po imieniu:

Ponieważ zarówno po arabsku, jak w innych językach słowo „islamski” odnosi się do ideałów muzułmańskiej religii, zarówno muzułmanie, jak ludzie z dobrą znajomością angielskiego, stanowczo protestują przeciwko takim zwrotom jak “islamski terroryzm” lub “islamski faszyzm”.  

Według A. J. Caschetty,

Jeden z czołowych profesorów-apologetów islamu, Cole, jest mistrzem wykręcania się, zawsze gotowym do analogii z wykroczeniami Zachodu, żeby umniejszyć i zrównoważyć zło czynione przez islam. Jego standardową odpowiedzią jest obwinianie Orientalizmu za wszystkie bolączki świata islamskiego. 

W artykule z 2016 pod tytułem Beznadziejna tolerancja Brytanii pozwoliła rozkwitać nienawiści Anjema Choudary'ego, brytyjska dziennikarka Allison Pearson ostro krytykowała naszą niezdolność do zaaresztowania jednego z najbardziej niebezpiecznych ludzi w kraju przez dwadzieścia lat.  


Unikanie przyznania islamskiego radykalizmu przez wielu ludzi, wybranych lub zatrudnionych do obrony europejskich obywateli przed niebezpieczeństwem zamachów terrorystycznych, doprowadziło do śmierci i okaleczenia setek ludzi. W ciągu około dwudziestu lat znaleźliśmy się w miastach skupionych na bezpieczeństwie, obawiamy się przejść naszymi głównymi ulicami, kupować na naszych targach, chodzić na koncerty rockowe lub pójść do rządowego budynku. Tymczasem tysiące Żydów opuszczają Europę, wygnani przez nową falę antysemityzmu, której w wielu miejscach przewodzili muzułmańscy fundamentaliści. Francja, z jej 750 strefami bez wstępu i jej uprzywilejowaną populacją islamską, jest najgorzej dotknięta, chociaż ma największą w Europie społeczność żydowską.


W ciągu ostatnich trzydziestu lat zachodnie społeczeństwa stały się niemal całkowicie bezsilne wobec ideologii, które kwestionują ich najbardziej podstawowe wartości. Odrzuciwszy wiele przejawów politycznego i religijnego ekstremizmu, bigoterii i okrucieństwa; porzuciwszy imperializm i kolonializm; uchwalając prawa o przestępstwach nienawiści, Europejczycy i Amerykanie nadal są potępiani przez aktywistów, którzy wyznają zasady radykalnej poprawności politycznej. Dla wielu w szeregu amerykańskich i europejskich uniwersytetów, których profesorowie wyglądają jak bigoteryjni fanatycy w swoim zapale odebrania wolności słowa, jeśli ktokolwiek przeciwstawia się ich poglądom, wszystko co ich zdaniem zatrąca krytyką etnicznych, płciowych lub religijnych mniejszości, musi być natychmiast potępione. Aż nazbyt często jedyna odpowiedź na tę hiper-wrażliwość przychodzi ze strony innych bigoteryjnych fanatyków, coraz bardziej popularnych w wielu krajach europejskich, takich jak Węgry [2].


W The Rape of the Masters: How Political Correctness Sabotages Art, amerykański autor, Roger Kimball analizuje szkody poczynione w dziedzinach humanistycznych przez postmodernistycznych, politycznie poprawnych myślicieli. W przedmowie (str. xix), pisze:

Drugim powodem, że ten atak na tradycję... ma znaczenie, jest to, że reprezentują oni jeden front w znacznie większej wojnie, wojnie o wydźwięk naszej kultury, naszego wspólnego rozumienia tego, co Grecy zwykli byli nazywać „dobrym życiem człowieka”. "Gwałt na mistrzach" .... jest częścią... procesu de-cywilizacji. Innymi słowy, to, czego jesteśmy świadkami, nie jest tylko zdradą akademickiej dyscypliny: jest to atak na kulturę, na sposób patrzenia i oceniania świata i naszego w nim miejsca.

"De-cywilizacja". Tam niemniej idziemy, prowadzeni przez politycznie poprawną inteligencję, kościoły i partie polityczne, w efekcie wręczając naszą cywilizację ludziom, którzy jej nienawidzą.  


Później Kimball pisze:

Często zauważano, że totalitarne ideologie wykorzystują wolności demokratyczne właśnie w celu zniszczenia wolności i zniesienia demokracji.  Demokratyczne społeczeństwa głoszą tolerancję, bardzo dobrze, sprytny totalitarysta głośno domaga się tolerancji dla własnych działań, starannie niszcząc warunki, które umożliwiają tolerancję. (p. 79).

Na to właśnie pozwoliliśmy w zachodnich demokracjach. Sojusz tych aspirujących totalitarystów i muzułmanów narzucił obraz kryminalisty na jedno z najbardziej demokratycznych państw świata, na Izrael i przejął w tym celu Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych, UNESCO, Radę Praw Człowieka ONZ, UNWRA i inne organy. Rada Praw Człowieka, nie ustaje w potępieniach Izraela, ale bardzo rzadko, jeśli kiedykolwiek, potępia wiele muzułmańskich tyranii. Jeśli mamy uratować zachodnią cywilizację i demokrację, musimy pilnie zebrać nasze siły, by przeciwstawić się tym wszystkim, którzy chcą ją zniszczyć.


[1] Wielu autorów opublikowało krytykę Saida i jego dzieł, podkreślając jego dwulicowość i nieścisłości; do najlepszych należy krótka praca Edward Said Conquers Academia for Palestine Joshuy Muravchika, rozdział siódmy jego obszerniejszego studium Making David into Goliath: How the World Turned against Israel (Encounter Books, New York/London, 2014.)

[2] O Węgrzech patrz Kirchik, The End of Europe, rozdział 2.

Death of Democracy?

Gatestone Institute, 12 lutego 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Denis MacEoin

Mieszkający obecnie w USA pisarz irlandzki, autor 26 powieści, znawca literatury perskiej i arabskiej, były wykładowca na studiach islamistycznych, od dwóch lat związany z Gatestone Institute.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2601 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk