Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 21:31

« Poprzedni Następny »


Romantyczna więź społeczna,
czyli niebezpieczne związki


Andrzej Koraszewski 2015-12-19


Jak mocno trzyma nas w szponach grupa odniesienia? Jak często gotowi jesteśmy skorygować świadectwo własnych zmysłów na rzecz zgodności ze wspólnotą, jak często gotowi jesteśmy przymknąć oczy na opinie i zachowana ludzi z naszej wspólnoty, kiedy równocześnie podobne zachowania ludzi spoza tej wspólnoty wywołują nasze oburzenie moralne?

Jesteśmy członkami wielu wspólnot, ale niektóre trzymają nas mocniej, kontrolują nasze umysły. Przestajemy być racjonalni, albo wręcz nie możemy nawet zacząć racjonalnej analizy otaczającej nas rzeczywistości.


Fascynującego przykładu tej zabójczej kontroli grupy nad jednostkami dostarcza doniesienie z Londynu. Powstała tam swego czasu grupa byłych muzułmanów, której prominentnym członkiem jest Maryam Namazie, bardzo aktywna działaczka wyjaśniająca publicznie zarówno dlaczego porzuciła religię, jak i dlaczego ta religia, w której została wychowana, jest dziś tak bardzo niebezpieczna.     


Przed kilkoma dniami Maryam Namazie została zaproszona przez studentów zrzeszonych w Atheist, Secularist and Humanist Society na Goldsmith University, żeby wygłosiła wykład pod tytułem: „Bluźnierstwo i wolność słowa w czasach ISIS”. Stowarzyszenie Muzułmanów (Isoc) zorganizowało kampanię protestu twierdząc, że to zaproszenie narusza ich „bezpieczną przestrzeń” (czyli utrudnia im oddychanie).   


Oczywiście na samym wykładzie pojawił się gang młodzieńców krzepkich i głęboko wierzących, którzy rozsiedli się w pierwszych rzędach i wrzaskami zagłuszali wystąpienie. 


Brak reakcji władz uniwersyteckich i służb porządkowych na wystąpienia tego rodzaju bojówek przestał już dziwić, pewne zdumienie budzi jednak późniejsze o jeden dzień poparcie owego Stowarzyszenia Muzułmanów przez uniwersyteckie feministki, wyjaśniające, że takie imprezy wzmacniają islamofobię i tworzą na uniwersytecie „klimat nienawiści”. Następnego dnia solidarność z protestującymi muzułmanami ogłosiła grupa lesbijek i gejów (LGBTQ+ Society).   


Członkowie stowarzyszenia lesbijek i gejów napisali w oświadczeniu, że takie imprezy, organizowane pod pretekstem obrony wolności słowa, wpływają ujemnie na samopoczucie studentów i pracowników uniwersytetu.


Nie wiem jak liczne zgromadzenie lesbijek i gejów głosowało za tym oświadczeniem, ale chyba nie było ich mniej niż tuzin, a nie można wykluczyć, że było to gremium nawet kilkudziesięciu osób, z których przynajmniej część musiała być świadoma, co wszystkie odmiany islamu mówią na temat homoseksualizmu i co ekstremistyczne grupy islamistyczne robią z homoseksualistami. Należy wykluczyć, że nikt z tego stowarzyszenia lesbijek i gejów nie znał żadnej wypowiedzi członków uniwersyteckiego Stowarzyszenia Muzułmanów na temat homoseksualistów.     


Autor doniesienia, Liam Deacon, cytuje kilka soczystych tweetów, ale osobiście jestem głęboko przekonany, że członkowie stowarzyszenia lesbijek i gejów nie byli aż tak beznadziejnie naiwni, żeby nie wiedzieć tego i bez niego.


Na czym zatem polega ten fenomen i dlaczego w stowarzyszeniu lesbijek i gejów nikt nie stukał się w czoło, kiedy zaproponowano to pełne empatii oświadczenie o poparciu Stowarzyszenia Muzułmanów w sprawie bezpiecznej przestrzeni?


Grupa odniesienia jest ważna i jeśli masz poglądy sprzeczne z poglądami kierownictwa, to możesz być narażony na ostracyzm. Nie mogę jednak wykluczyć, że wszyscy uczestnicy tego zabawnego spektaklu stowarzyszenia lesbijek i gejów szczerze podzielali zdanie, że wolność słowa zagraża bezpiecznej przestrzeni braci muzułmanów, których kultura żąda zrzucania z dachów wysokich domów gejów i kamienowania lesbijek.


Pojęcie bezpiecznej przestrzeni przeszło ostatnio z psychologii do przestrzeni publicznej i  jest coraz częściej miotane z różnych trybun. Użył go niedawno twórca Facebooka, Mark Zuckerberg, który po zamachu terrorystycznym w  San Bernardino, gdzie para muzułmańskich fanatyków (małżeństwo, czyli rodzaj świętej rodziny), zamordowała czternaście osób i raniła dalszych siedemnaście, wydał oświadczenie, w którym zabrakło potępienie samego zamachu, natomiast było zapewnienie, że Facebook będzie „bezpieczną przestrzenią” dla muzułmanów.        

„Chciałbym dorzucić mój głos poparcia dla muzułmańskiej społeczności na całym świecie – mówił Zuckerberg – po atakach paryskich i nienawiści w tym tygodniu, mogę sobie tylko wyobrazić strach, jaki odczuwają muzułmanie, że będą prześladowani za działania innych. Jako Żyda moi rodzice uczyli mnie, że musimy przeciwstawiać się atakom na całe społeczności. Nawet jeśli ten atak nie jest dziś skierowany przeciwko tobie, z biegiem czasu ataki na czyjąkolwiek wolność uderzą w każdego z nas. Jeśli jesteś muzułmaninem w tym społeczeństwie, jako przywódca Facebooka, chcę abyś wiedział, że zawsze jesteś tu mile widziany i że będziemy walczyć, aby ochronić twoje prawa i stworzyć dla ciebie pokojowe i bezpieczne środowisko.”

Gdzie Marka Zuckerberga zawiodła logika i gdzie zgubił swoją busolę moralną? Czy jest możliwe, że ten niesłychanie inteligentny człowiek, nie tylko geniusz komputerowy, ale człowiek zasługujący na ogromny szacunek za jego akcje charytatywne, nie jest świadomy, że islamistyczny terror jest nową, motywowaną przez religię, formą nazizmu, że ofiarami tego terroru są głównie muzułmanie, że ideologia tego nowego nazizmu jest w niemałym stopniu szerzona za pomocą stworzonego przez niego medium? Czy naprawdę uważa, że obrona wolności powinna obejmować również obronę wolności tych, którzy tę wolność nie tylko kwestionują, ale zamierzają niszczyć i to nie tylko burdami na wykładach, ale sięgając po noże i karabiny?         


Jaka grupa odniesienie skłoniła go do zamykania oczu na propagandę islamistycznego terroru na łamach Facebooka w imię osobliwie rozumianej ochrony społeczności muzułmańskiej? Informacji o wykorzystaniu Facebooka do szerzenia tej propagandy nie brakuje. Amerykański bloger, Elder of Ziyon doprowadził do zawieszenia kilkunastu nauczycieli w szkołach UNWRA, dokumentując ich otwarte i deklarowane na Facebooku poparcie dla terroryzmu. Dziesiątki razy pokazywano materiały ISIS, Hamasu, Al-Kaidy, Hezbollahu wzywające do terroryzmu i rasowej nienawiści, które ukazywały się i mimo zaskarżeń nie były usuwane z Facebooka. (Zainteresowani mogą obejrzeć jeden materiał, pokazujący bardzo mały wycinek, jakim jest podżeganie na Facebooku i Twitterze do atakow nożowniczych i samochodowych w Jerozolimie.)


Zapewne Zuckerberg,  podobnie jak członkowie londyńskiego stowarzyszenia lesbijek i gejów, jest świadomy, że jako Żyd znajduje się bardzo wysoko na liście celów religijnie motywowanych terrorystów, a jednak wydaje się być głęboko przekonany (a przynajmniej udaje, że jest przekonany), że ten terror nie ma nic wspólnego z islamem i że głośne mówienie, iż jest zgoła odwrotnie, jest formą rasizmu i zbiorowej dyskryminacji.


Mam wątpliwości, czy to przekonanie płynie z samodzielnej i bezstronnej analizy, podejrzewam, że jest efektem konformizmu wobec grupy odniesienia i wynikającego stąd lęku nawet przed próbą dyskutowania o tych powiązaniach.


Zapewnienia samych terrorystów najwyraźniej Zuckerberga nie przekonują; zapewnień byłych muzułmanów nikt (z jego dobrych znajomych) nie słucha, zapewnień liberalnych muzułmanów, w tym kilku muzułmańskich duchownych, nikt nie słucha, uczelniane władze tolerują werbalny terror na uniwersyteckich campusach, zarządy Facebooka, Twittera, YouTube tolerują otwarte podżeganie do nienawiści i do terroru, prasa wystrzega się, żeby nie łączyć aktów terroru z religią, czasem unikając nawet podawania nazwisk terrorystów, żeby nie wywoływać niewłaściwych skojarzeń. Naruszenie tych reguł grozi konfliktem z tymi, którzy są dla nas ważni. Zdawać by się mogło, że ludzie tacy jak znani publicyści, prezydent Ameryki, czy Mark Zuckerberg powinni być zdolni do autonomicznego myślenia. Nic z tego, władza grupy odniesienia wydaje się całkowicie paraliżować zdolność samodzielnej analizy dostępnych faktów.


Przeczytałem właśnie wstrząsającą opowieść byłej brytyjskiej muzułmanki, którą w wieku siedemnastu lat wysłano na pranie mózgu do Pakistanu. Aliyah Saleem uczyła się w tej samej szkole dla kobiet co terrorystka z San Bernardino, opisuje atmosferę szkoły tłoczącej religijny fanatyzm i nieprawdopodobną skuteczność oddziaływania tego systemu nauczania. Człowiek staje się powoli przypisanym do grupy robotem, nie mającym jednej własnej myśli. Zakutana od stóp do głów w czarne szmaty, zalewała się łzami, że jej bliscy są skazani na piekło. Po powrocie zdołała się wyzwolić, powoli odkrywając, że nie tylko fanatyczna wersja religii jest groźnym oszustwem. Założyła grupę „Od wiary do niewiary” i wiele czasu poświęca na opisywanie metod, którymi instytucje religijne posługują się, żeby zrobić z człowieka zombi powolnego poleceniom duchownych.   


Organizacje propagujące fanatyzm, czy to religijne, czy świeckie, są również grupami odniesienia, żądającymi jednak bezwzględnego podporządkowania i odcięcia się od reszty świata. Żyjemy w czasach, w których tego typu organizacje otrzymały dodatkową możliwość propagowania swojego fanatyzmu za pośrednictwem mediów społecznościowych.    


Podejrzewam, że Mark Zuckerberg nigdy nie sięgnie po książki Anat Berko i pozostanie nieświadomy swojego udziału w tym produkowaniu fanatycznych umysłów muzułmańskich terrorystów. 


Anat Berko jest psychologiem, posłanką do izraelskiego Knesetu z ramienia Likudu, od dwudziestu lat przeprowadza wywiady z terrorystami w izraelskich więzieniach, koncentrując się głównie na zamachowcach-samobójcach. (Jeśli dodam, że była pułkownikiem w izraelskiej armii, część czytelników związanych z odpowiednimi grupami odniesienia przerwie lekturę tego artykułu.)


Podczas przeprowadzonego na początku grudnia wywiadu, zapytano Anat Berko, czym kierują się dzisiejsi terroryści decydujący się na atak nożowniczy czy samochodowy.


Jej zdaniem jest to chęć osiągnięcia sławy, zostania bohaterem podziwianym w mediach społecznościowych i w całym społeczeństwie palestyńskim, te nastolatki, podobnie jak wszystkie nastolatki na świecie, konkurują ze sobą, kto będzie największym bohaterem. Motywowany przez religię terrorysta wierzy jednak głęboko, że śmierć nie kończy wszystkiego, przeciwnie, natychmiast po śmierci bohater wstąpi do raju, gdzie czekają na niego 72 dziewice, mnóstwo alkoholu i seksualne orgie.


Więźniowie opowiadali jej bez końca o swoich wizjach raju, które we wszystkich tych opowieściach były właściwie identyczne. Spotkanie z Allahem było w tych opowieściach zaledwie obowiązkowym ozdobnikiem, raj jest miejscem całkiem ziemskich przyjemności i dziwnie przypomina romantyczne filmy z bogatego Zachodu.                     


Jak mówi Anat Berko, ci młodzi ludzie są pod nieustanną presją zakazów i zawstydzania, ich raj to świat wypełniony tym wszystkim, co jest zakazane w realnym życiu.   

“Kilka lat temu spotkałam piętnastoletniego chłopca, który próbował zostać zamachowcem-samobójcą. Powiedział mi, że jest prawiczkiem i wierzył, że jego pierwsze doświadczenie seksualne będzie w raju. Oni nienawidzą Zachodu i umierają, żeby żyć jak na Zachodzie, w przenośni i dosłownie.”  

Tu, w Polsce jesteśmy dziś zajęci nie tym, co dzieje się w Ameryce, czy gdzieś na Bliskim Wschodzie, ale dziejącym się na naszych oczach zamachem stanu dokonywanym przez ludzi, którzy od lat podejmowali próby rozbicia naszego społeczeństwa na wrogie obozy, przez bandę fanatyków, która dorwała się do władzy i natychmiast zaczęła demontować instytucje pozwalające na parlamentarne rozstrzyganie naszych sporów. 


Jerzy Klechta, doskonały (emerytowany już) dziennikarz, przypomniał na swojej stronie FB wywiad jaki przeprowadził z Klemensem Szaniawskim krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego. Atmosfera w kraju była już niesłychanie napięta, po obu stronach podzielonego społeczeństwa spodziewano się wybuchu. Zapytany o wizję przyszłości, Szaniawski odpowiedział:

„Jeżeli bawić się w prognozy co do przyszłości, która jest niepewna i uwarunkowana czynnikami, co do których mało jesteśmy zorientowani, oraz naszym własnym działaniem, to myślę, że już lepiej skoncentrować się na tym, co by się chciało, aby było. Na aksjologicznej warstwie wizji przyszłości. Bo to wyznacza z kolei zachowania. Zachowania na dziś i jutro.

Jeżeli się chce, żeby jakiś stan powstał, to trzeba coś w tym kierunku i zrobić.”


Dalej znakomity filozof mówił o przesadnym radykalizmie, który doszedł do głosu po obu stronach i że rozwaga i wytrwałość są wystawione na wielkie próby. Podkreślał, że w polskiej historii widzimy zmagania tradycji romantycznej i pozytywistycznej, ale pozytywistyczne skrzydło zaczyna usychać. W takiej sytuacji dochodzą do głosu tendencje irracjonalistyczne i tak bywało również w przeszłości.

„Te irracjonalizmy – mówił wówczas Klemens Szaniawski - zyskują władzę nad uczuciami i sprawiają, że zachowania stają się nieprzewidywalne, stają się niekoherentne.”

Mówiąc o potrzebie pozytywizmu, Klemens Szaniawski wskazywał na wzór Tadeusza Kotarbińskiego, jako człowieka „który nie może znieść żadnej tandety myślowej czy materialnej”.

 

Jest w tym wywiadzie również mowa o podziałach i wrogości. Kierując rozmowę na problem podziałów Jerzy Klechta powiedział:

„Wiele w nas wrogości do współziomka. Chętnie bierzemy się za łby. Politycy nami manipulują i często to sprytnie wykorzystują. Skłócić Polaków i wygrać, wziąć  swoje…”

Profesor Szaniawski w swojej odpowiedzi przypomniał często powtarzaną w tamtych latach tezę, iż pozrywane zostały pewne więzi międzyludzkie, poczucie grupowej solidarności, z wyjątkiem rodziny i narodu. Nie bez powodu to zniszczenie więzi grupowych przypisywaliśmy oddziaływaniu komunizmu, ale studia historyczne, okres międzywojnia i czasy rozbiorów pokazywały, że przywiązywaliśmy nadmierną uwagę do tego, co działo się w czasie teraźniejszym, tracąc z oczu przyczyny wcześniejsze, spowodowane Kontrreformacją, brakiem reform społecznych, samorządności, powszechnej edukacji. Ten brak więzi społecznych był jednak widoczny jak na dłoni, a poczucie dyskryminacji wywołuje bezmyślną wrogość.

„Niemądre antagonizmy – mówił Szaniawski - wytwarzają się przeważnie na tle niedowartościowania własnej pozycji społecznej. Ktoś, kto jest niezadowolony, patrzy na otoczenie innym okiem. Odbudowa więzi zarówno wewnątrzśrodowiskowych, jak i międzyśrodowiskowych, jest bardzo ważnym zadaniem.”

Ten wywiad warto przeczytać w całości. W jego końcowej części Klemens Szaniawski mówi o potrzebie rehabilitacji kompromisu:

"Myślę, że musi się w Polsce doczekać rehabilitacji słowo kompromis. Które np. w słownictwie brytyjskim jest słowem bardzo wysoko sytuowanym, cenionym. W Polsce jest przedmiotem pogardy. Bo kompromis jest w naszym pojęciu jednoznacznie - poniżającym ustępstwem, jak gdyby przez sam fakt ustępstwa traciło się na godności. A to przecież zupełnie jest nie tak. I taka postawa jest ogromnie szkodliwa, zaś kompromis to jest coś dobrego. Coś niezmiernie cennego."

Kompromis oznacza, że mamy świadomość iż więcej nas łączy niż dzieli i że w imię tego, co nas łączy, warto ustąpić z części żądań; zdolność do kompromisu pojawia się, kiedy moja grupa odniesienia nie dominuje całkowicie mojego umysłu, kiedy grupowa lojalność nie odbiera mi zdolności samodzielnego myślenia i  nie wpycha mnie w paranoiczną wrogość.

 

Czasem ten konformizm wobec grupy odniesienia blokuje naszą zdolność do racjonalnego myślenia na jakimś ograniczonym polu, już to może być tragiczne w skutkach, ale kiedy grupa żąda totalnego podporządkowania każdej myśli, kiedy próbuje zawłaszczyć całą przestrzeń publiczną, żądając podporządkowania lub zniszczenia tego, czego podporządkować nie może, wówczas stoimy przed pytaniem o strategię walki, której nie powinien dyktować oszalały przeciwnik.

 

Polska to tylko boczna uliczka w globalnej wiosce, patrząc jak u nas i w innych miejscach na świecie usycha skrzydło pozytywistycznej tradycji i narasta atmosfera irracjonalnej wrogości, warto pamiętać, że nikt nie jest całkowicie odporny na absurdalny radykalizm i zaślepienie dyktowane przez więź społeczną zdominowaną bardziej przez romantyczną, niż przez pozytywistyczną tradycję.                   

  

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Wychowanie bezstresowe nie jest zagrożeniem dla społeczeństwa. mieczysławski 2015-12-20


Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk