Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 00:18

« Poprzedni Następny »


Nigeryjski książę o imieniu Islam


Daniel Greenfield 2014-10-04


Powiedzmy, że dostajesz kusząca ofertę od nigeryjskiego księcia i postanawiasz zainwestować trochę pieniędzy, żeby mu pomóc w przeniesieniu jego olbrzymiego majątku z Burkina Faso albo Dubaju do banku po drugiej stronie twojej ulicy. To pozornie proste zadanie przeniesienia 18 milionów dolarów, jakie zostawił mu ojciec, napotyka na pewne przeszkody, które wymagają, byś wpłacał coraz więcej twoich pieniędzy.

Z czasem zainwestowałeś więcej pieniędzy niż kiedykolwiek zrobiłbyś za jednym zamachem, po prostu starając się ochronić to, co już utopiłeś w planie księcia Ngobo. Dla zachowania szacunku dla samego siebie będziesz nadal wierzył, że niezależnie od tego, co robi książę Ngobo, jest on wiarygodny i szczery. Jakiekolwiek niepowodzenia w tej interakcji są albo twoją winą, albo winą kogoś trzeciego. Każdy, kto mówi inaczej, musi być Ngobofobem.


A teraz wyobraź sobie, że prawdziwe imię księcia Ngobo brzmi Islam.

Tu właśnie znajdują się obecnie elity zachodnie. Wiele zainwestowały w iluzję o pokojowej cywilizacji islamskiej. Te inwestycje, czy jest to imigracja islamska, demokracja islamska, czy pokój z islamem, okazały się toksyczne, ale porzucenie tych inwestycji nie wchodzi w rachubę, tak jak spisanie księcia Ngobo na straty jako oszusta i odejście z poczuciem, że jest się idiotą.

Elity zachodnie, które uważają się za inteligentniejsze i bardziej oświecone niż mędrcy i prorocy każdej religii i które opierają całe swoje prawo do rządzenia na przekonaniu o tej swojej inteligencji i oświeceniu, nie mają zwyczaju przyznania, że wystrychnięto je na dudka.

Entuzjaści Wiosny Arabskiej, którzy przepowiadali, że rewolty muzułmańskie przyniosą nową erę sekularyzmu, wolności i koniec przemocy między islamem a Zachodem, zajęci są wypisywaniem kolejnych czeków.

Nie jest to szaleństwo; jest to odmowa przyjmowania faktów do wiadomości i zaprzeczanie rzeczywistości – rozlewne jak egipska rzeka. Zwycięstwo Bractwa Muzułmańskiego zdyskredytowało Wiosnę Arabską, co dyskredytuje próbę Demokracji Arabskiej, co dyskredytuje zgodność islamu i ludzi z Fifth Avenue. Idź w górę rzeki i nagle Zderzenie Cywilizacji staje się niezaprzeczalnym faktem. Łatwiej jest poddać się i pozwolić rzece zaprzeczania nieść cię z biegiem, a za pięć lat znajdziesz się w sytuacji wyjaśniania, dlaczego Al-Kaida rządząca Libią jest właściwie czymś dobrym dla wszystkich.

W 1993 r. Izrael zawarł umowę “ziemia za pokój” z oślizgłym egipskim facetem o imieniu Jaser Arafat. Urodzony w Kairze Arafat miał zamienić swoją bandę terrorystów w rząd i siły policyjne i rządzić na autonomicznym terytorium w zamian za zakończenie przemocy. Clinton uśmiechał się radośnie, kiedy wymieniano uściski dłoni i świtała nowa era pokoju.

Ta era jednak dopiero musi się pojawić.

Ponad dwadzieścia lat terroryzmu nie zachwiało wiary establishmentu amerykańskiego lub izraelskiego w “rozwiązanie w postaci dwóch państw”, które nie rozwiązuje absolutnie niczego, poza, być może, problemem, jak uczynić z Bliskiego Wschodu jeszcze gorsze miejsce. W miarę nasilania się przemocy i zwężania dróg do pokoju prezydenci amerykańscy i premierzy izraelscy podwajali oferty ustępstw i swoją wiarę w „rozwiązanie w postaci dwóch państw” – które jest obecnie dla większości artykułem wiary. Zaprzeczanie rzeczywistości nie jest tylko rzeką w Egipcie; bije także falami na brzegi Tel Awiwu, wpływa na wybrzeże angielskie i zalewa miasta w całej Europie.

Zapytaj eurokratę , która godzina, a wykalkuluje, ile policzyć ci za subsydia dla rzemieślników od zegarów, których potrzeba, by odpowiedzieć ci na to pytanie.  Zapytaj go o integrację islamską, a natychmiast powie ci, że wszystko idzie gładko i problemy istnieją tylko w umysłach kilku bigotów i na stronach kilku goniących za sensacją tabloidów.

Muzułmańska integracja w Europie idzie jak po maśle, bardzo podobnie jak izraelsko-palestyński proces pokojowy i Wiosna Arabska. Rozwija się jak płomienna miłość, nie mówiąc o płomieniach w autobusach, płonących samochodach i o dwóch wieżach w płomieniach – po drugiej stronie Atlantyku. Jeżeli jakiekolwiek problemy istnieją, jak w przypadku procesu pokojowego i procesu wiosennego, to niewątpliwie jest to wina kogoś, kto nie jest muzułmaninem.


Wiosna Arabska, palestyński Proces Pokojowy i każda podobna próba przekształcenia regionu zakładała, że przyczyną przemocy muzułmańskiej jest brak siły i samostanowienia  i że jego odwrotność, czyli wzmocnienie samostanowienia jest rozwiązaniem. Dajcie tym nieszczęsnym ludziom trochę broni, własny kraj, urnę wyborczą i wolne wybory, a będą mniej chętni do wysadzania się w powietrze w podmiejskim pociągu w poszukiwaniu 72 dziewic. Okazało się wzmocnienie ludzi, którzy posługiwali się przemocą, kiedy byli słabi, tylko nasiliło ich skłonność do przemocy.


Niektóre z najlepszych umysłów na obu półkulach zajmują się poszukiwaniem rozwiązania tego paradoksu, który nie jest żadnym paradoksem, a łatwą do przewidzenia konsekwencją.

Jeśli Abdul obcina ludziom głowy, kiedy ma do dyspozycji tylko miecz, to jeśli dasz mu karabin, będzie z niego strzelać. Jeśli wysadza w powietrze autobusy, kiedy ma za sobą tylko grupę terrorystyczną, będzie napadał kraje, kiedy dostanie kraj.

Wzrost siły Abdula nie zmniejszy jego roszczeń, bo jego roszczenia są funkcją jego zdolności stosowania przemocy. Wzmocnienie tych możliwości, wzmocni jego roszczenia, aż cały świat znajdzie się po złej stronie jego bułatu.

Liberalne przewidywanie, że “Abdul + władza + pieniądze + broń = pokój” ma równie wiele sensu jak historia księcia Ngobo o opłatach za transfer, na które rzuciły klątwę czarownice, ale “musisz mieć wiarę”, jak powiadają słowa popularnej piosenki. Pewne rzeczy, w które mamy wiarę, są większe od nas, a inne są po prostu nami. Ci, którzy pokładają wiarę w księciu Ngobo i dobrotliwej naturze islamu, w rzeczywistości wierzą własnym instynktom, ufając, że są one poprawne, choć równocześnie patrzą w oczy oszustwu.

Rzadko widzimy rzeczy takimi, jakimi one są. Na ogół widzimy je przez pryzmat naszych oczekiwań. Nasza wiedza o świecie nie jest oddzielna od naszego światopoglądu, który rzuca cienie z naszego wewnętrznego świata na świat zewnętrzny. Jedynym sposobem uniknięcia tej pułapki jest badanie konsekwencji przez tworzenie teorii opartych na rzeczywistych faktach, a nie fabrykowanie rzekomych wydarzeń w oparciu o teorię.

Większość ludzi przenosi własne pragnienia i motywy na innych. Amerykanie założyli, że muzułmanie chcą demokracji, wolnej przedsiębiorczości i spokojnego życia. Muzułmanie zakładają, że Amerykanie spiskują, by ich zniszczyć przy pomocy zawiłych spisków i konspiracji, bo oni to zrobiliby na naszym miejscu… i to właśnie próbują robić.

Eurokraci zakładają, że muzułmanie chcą być dobrymi, wielokulturowymi socjalistami, ponieważ sami chcą, by nimi byli. Zakładali, że Wiosna Arabska była odpowiednikiem ruchów socjalistycznych w Europie, po błędnym założeniu tego samego o arabskich ruchach socjalistycznych wcześniejszych pokoleń. Zakładali to wszystko, bo tak samo jak partnerzy biznesowi księcia Ngobo, zastanawiający się, jak zadzwonić do Lagos, widzieli w Innym odbicie własnych pragnień.

Koszt wolnego świata utopiony w iluzję, że islam jest dobrotliwy, że jest pozytywnym wkładem w naszą kulturę i że można z nim koegzystować, jest olbrzymi. Koszt kulturowy jest jeszcze większy.

Jest nim ta wiara, jaką polityczni, kulturowi i akademiccy „lepsi od nas” mają w samych siebie – w swoją prawość, swoje zrozumienie i swoje racjonalne narzędzia naukowego zarządzania. Muzułmanie nie odważają się kwestionować islamu, bo boją się Allaha. Liberałowie nie odważają się kwestionować islamu, bo boją się wyjść na idiotów. Jeśli całkowicie mylili się w sprawie islamu, to w jakich jeszcze sprawach mogli się mylić? Pociągnij za jedną nitkę, a cały płaszcz marzeń rozpruwa się, pozostawiając za sobą bardzo nagiego cesarza.  

Im dłużej trwa to oszustwo, tym trudniejsze staje się przyznanie, że się mylili. To, co po roku można było wyrzucić, jest po dwudziestu latach artykułem wiary i jest niezaprzeczalne po czterdziestu. Daje się znieść natychmiastowe przyznanie się do pomyłki, ale przyznanie, że twoja polityka była bezsensownym szaleństwem przez całe pokolenia, jest niewyobrażalne.

Problem z nagim cesarzem jest taki, że wszyscy widzą, iż jest on nagi. Daj ludziom pozwolenie na wskazanie oczywistości, a zaczną wskazywać palcami i śmiać się z tych którzy nadal wierzą. Jedynym sposobem niedopuszczenia, by cesarz stał się obiektem szyderstwa, jest rozpaczliwe utrzymywanie konsensusu, że „wszyscy widzą, że ma spodnie”; nawet jeśli ich nie widać. Wszyscy wiedzą, że islam jest ideologią przemocy i trzymają tę wiedzę głęboko w głowie, w miejscu, do którego wchodzą zdroworozsądkowe obserwacje zbierane przez doświadczenie. Daj ludziom pozwolenie na wskazanie na oczywistość, a gniewnie zwrócą się przeciwko tym, którzy przez dziesięciolecia kłamali im i manipulowali nimi. Co gorsza, uznają ich za niekompetentnych głupców, którym nie można powierzyć steru rządów.

Tym, co jest najbardziej podstępne, jest zamiłowanie lewicy do wyobrażonego świata, jaki stworzyli. Wielokulturowa utopia z wesołymi Pakistańczykami dodającymi Londynowi przyprawy, Saudyjczykami budującymi małe meczety na kanadyjskiej prerii i eleganckimi szyitami wnoszącymi różnorodność do Dearborn, nie jest tylko propagandą – jest to wyimaginowany świat, w którym chcą żyć. Nowy porządek świata, który sobie wyobrazili, składający się z wielokulturowych demokracji, jest ich ideałem jak powinien wyglądać świat – utopią stworzoną i podtrzymywaną naszym kosztem i wbrew rzeczywistości i rozsądkowi.


Iluzja islamu, jak system bankowy, stała się zbyt wielka, by upaść. Nie może upaść, bo pociągnęłaby za sobą zbyt wiele zniszczeń, pozostawiając trudniejszy świat. Nieważne, jak niezintegrowani są muzułmanie w Europie, eurokraci muszą upierać się, że poza kilkoma wybojami na drodze, wszystko idzie zgodnie z planem. Już lada dzień imam-lesbijka będzie nauczała o zaletach sekularyzmu w Finsbury Park. Musi tak być, bo alternatywa jest nie do pomyślenia.

W Izraelu rozwiązanie w postaci dwóch państw nadal musi być rozwiązaniem, bo alternatywą jest wieczny konflikt. W reszcie regionu Demokracja Arabska musi być realna, bo inaczej pozostaje tylko rozpacz z powodu niereformowalnego barbarzyństwa.

Musimy mieć wiarę, już nie w bóstwo, włącznie z głównym bóstwem islamu, ale w naszych przywódców.  Muzułmanie wierzą, że Allah jest nieomylny, podczas gdy od nas oczekuje się wiary, że politycy i profesorowie, dyplomaci i dziennikarze są nieomylni. Wszyscy oni mają rację, nawet kiedy trwająca przemoc dowodzi, że się mylą.

Ludzie, którzy kształtują naszą połowę świata, dali się nabrać na przekręt nigeryjskiego księcia o islamie i potrzebna im wiara, że wiedzą, co robią, także nasza wiara. A kiedy czek z Lagos okazuje się nie mieć pokrycia, kiedy wybuchają bomby, palą się samochody, dzieci są mordowane w szkołach i lecą rakiety, nie obwiniają księcia Ngobo, zamachowców, terrorystów i podrzynaczy gardeł – obwiniają nas za niszczenie iluzji przez brak wiary w nią.

Wszystko by się przecież pięknie ułożyło, gdybyśmy tylko równie chętnie przyjmowali kłamstwa jak nasi łatwowierni panowie.


A Nigerian prince called islam

Sultan Knish, 28 września 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Daniel Greenfield


Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.


Tipsa en vn Wydrukuj



Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk