Prawda

Środa, 22 maja 2024 - 21:43

« Poprzedni Następny »


Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?


Lucjan Ferus 2019-03-03


Jest to ostatnia część cyklu, w którym Świadomość prowadzi polemikę z Ego, mającą pomóc mu w rozwiązaniu ważnego dla niego problemu. Z dotychczasowych rozważań można wnosić, że „zatoczyli koło” w argumentacji (z jednej strony celowo z drugiej nie) i wrócili do punktu wyjścia rozmowy. Świadomość tłumaczy Ego swoją koncepcję, kończąc słowami:  „Moim zdaniem ważniejsza jest jakość życia, a nie jego długość, jak to pięknie ujął S. C.  Hitchcock: „Życie to nie jest suma oddechów, ale chwile, które zapierają dech w piersiach”.

------ // ------

E: Może i tak,.. ale musisz przyznać, iż sama myśl, że kiedyś przestanę istnieć, postrzegać świat, odczuwać emocje, uczucia – podczas gdy reszta świata będzie istniała, jak gdyby nigdy nic,.. jest dołująca a wręcz przerażająca, czyż nie?

Ś: Zawodzi cię nadmierna w tej sytuacji wyobraźnia: nie możesz uwolnić się od patrzenia na ten problem z perspektywy żyjącej i czującej istoty. Podczas gdy jego rozumowa, właściwa  analiza została przeprowadzona przez Epikura już 2300 lat temu i brzmi tak:

„Staraj się oswoić z myślą, że śmierć jest dla nas niczym, albowiem wszelkie dobro i zło wiąże się z czuciem; a śmierć jest niczym innym, jak właśnie całkowitym pozbawieniem czucia. Przeto owo niezbite przeświadczenie, że śmierć jest niczym, sprawia, że lepiej doceniamy śmiertelny żywot, a przy tym nie dodaje bezkresnego czasu, lecz wybija nam z głowy pragnienie nieśmiertelności. /../ A zatem śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść, wcale nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy śmierć się pojawi, wtedy nas nie ma. Wobec tego śmierć nie ma  związku ani z żywymi, ani z umarłymi; tamtych nie dotyczy, a ci już nie istnieją”.

Logiczne, prawda? Jeśli jednak nie przekonują cię mądre przemyślenia człowieka żyjącego 23 wieki temu, to zastanów się nad tym problemem: otóż zanim się urodziłeś nasz świat istniał już miliardy lat, gatunek ludzki parę milionów, a od kilkaset tysięcy lat bardziej świadomie, prawda? Zatem twoje zaistnienie na tym świecie poprzedzało tysiące pokoleń żyjących przed tobą – a ciebie wciąż nie było pośród żywych. Czy ta wizja cię nie przeraża?

 

E: Oczywiście, że nie! Dlaczego miałaby mnie to przerażać?

Ś: A choćby z tego samego powodu, z jakiego przeraża cię nieistnienie po śmierci. Myślisz, że te oba nieistnienia czymś się różnią? Że nieistnienie po twojej śmierci jest straszniejsze od nieistnienia poprzedzającego twoje życie?    

E: Czy ja wiem? Jak cię teraz tak słucham, to chyba nie…

 

Ś: Otóż właśnie! To, że tak ludzie uważają jest winą religii. To one przez tysiąclecia urabiały wiernych w przekonaniu, że już samej śmierci, samego nieistnienia człowiek powinien się bać do tego stopnia, by na samą myśl o tym okrywał się „zimnym potem”. Ale i tego było za mało „natchnionym przewodnikom duchowym”, wymyślili więc PIEKŁO gdzie  „będzie płacz i zgrzytanie zębów”, na którą to wizję często powoływał się Jezus, „uczący miłosierdzia” w ewangeliach. To prawda, iż nic bardziej nie przemawia za tym, że religie są dziełem ludzi, niż wymyślona przez nich wizja ognistego piekła z wieczystymi mękami.

 

E: No dobrze! Powiedzmy, że masz rację w tej kwestii, ale dlaczego uważasz, iż proponowany przez ciebie sposób na pokonanie lęku przed śmiercią, jest lepszy od religijnej koncepcji zbawienia ludzkich dusz, zmartwychwstania ciał i wiecznego życia w niebie?

 

Ś: Przede wszystkim dlatego, że za podstawę odniesienia przyjmuje jedną z głównych prawd o naszej rzeczywistości: każde życie (w tym ludzkie) musi zakończyć się śmiercią i jak dotąd nie stwierdzono żadnego wyjątku od tego bezwzględnego biologicznego prawa. Niektóre stworzenia żyją bardzo krótko (np. jętka), inne dłużej, a jeszcze inne bardzo długo, nie ma zaś takich, które by żyły wiecznie. Ergo: jeśli ktoś/coś się rodzi – prędzej czy później umiera. Jest  to prawda wynikająca z praw przyrody, której chcąc nie chcąc musimy się podporządkować.

 

Problem niestety tkwi w tym, iż człowiek nie chce akceptować prawd (nie mówiąc już o podporządkowaniu się im), z których nie ma żadnych korzyści (choćby psychicznych), bo jak napisano w jednej z popularnonaukowych pozycji: „Mózg ludzki nie jest narzędziem do poznawania świata, lecz do walki o byt, tak jak kły i pazury, dlatego za prawdę uważamy tylko to, co jest dla nas korzyścią” (cytuję z pamięci). Dlatego w tej kwestii religie mają tak wiele do powiedzenia, gdyż mówią ludziom to, co chcieliby usłyszeć. A mówią im tak m.in.:

 

Można to biologiczne prawo ominąć, jeśli będziecie wierzyć w Boga, który poświęcił swego Syna na odkupicielską ofiarę za grzechy ludzkości. I wierząc w owego Syna Bożego, który poprzez męczeńską śmierć na krzyżu zbawił ludzkość od grzechów, możemy być przekonani, że po naszej śmierci zostaniemy kiedyś wskrzeszeni, sprawiedliwie osądzeni na Sądzie Ostatecznym, by cieszyć się szczęśliwym życiem wiecznym w niebie i spotkać się tam ze  swoimi ukochanymi bliskimi. Czy potrzeba nam więcej do szczęścia na Ziemi, jak i do poczucia bezpieczeństwa? Trzeba tylko sobie na to wszystko… ZASŁUŻYĆ i tyle.

 

E: Hmm,.. ciekawe! Czy to, co powiedziałaś, nie przemawia jednak na korzyść religijnego sposobu radzenia sobie z wrodzonym lękiem przed śmiercią?

 

Ś: A owszem! Przemawia i to bardzo. Dlatego, iż religie przez tysiąclecia dokładnie poznały naturę ludzką, ze wszystkimi jej wadami, zaletami i słabymi stronami. Wystarczyło później wykorzystać zebraną wiedzę o człowieku, by stworzyć przemyślany system obietnic, tak doskonale dopasowany do ludzkich pragnień, marzeń, lęków, obaw i innych psychicznych potrzeb, które we wszystkich punktach pokrywają się z naszą ułomną naturą i psychiką.  Dobrze ten problem przedstawił Andre Comte-Sponville w Duchowości ateistycznej:

„Dlaczego wolałbym, żeby Bóg istniał? Dlatego, że odpowiada on moim najskrytszym pragnieniom. /../ Czego pragniemy najbardziej? /../ okazuje się, że najbardziej ze wszystkiego pragniemy, żeby nie umrzeć lub umrzeć niezupełnie albo nieostatecznie, a następnie, żeby odnaleźć naszych drogich bliskich, których straciliśmy, a także by sprawiedliwość i pokój w końcu zatryumfowały i wreszcie, przede wszystkim, byśmy byli kochani /../ A co mówi nam religia, zwłaszcza chrześcijańska? Mówi nam, że nie umrzemy lub nie umrzemy naprawdę albo zmartwychwstaniemy, że odnajdziemy naszych drogich bliskich, których utraciliśmy, że sprawiedliwość i pokój koniec końców wezmą górę, oraz że już od dawna jesteśmy kochani miłością nieskończoną. /../ Z tego powodu religia jest podejrzana: to jest zbyt piękne, jak to się mówi, aby mogło być prawdziwe!”.

E: Nie pojmuję co ci się w tym nie podoba? To chyba dobrze, iż mamy takiego miłującego nas i dbającego o nasze najgłębsze potrzeby Boga, prawda? To jaki wg ciebie powinien on być? Taki jak u deistów? Stworzył ludzi i zostawił ich własnemu losowi, a sam przepadł w  otchłaniach Kosmosu, jak „kamień w wodę”? To byłoby bardziej wiarygodne?

 

Ś: Jak ty nic nie rozumiesz,.. albo udajesz, że nie rozumiesz. Co wg ciebie było pierwsze:  koncepcja Boga, który postanawia ulitować się nad ludźmi i wybawić ich od wiecznej śmierci, zbawiając ich nieśmiertelne dusze? Czy uświadomienie sobie przez ludzi własnej śmiertelności?

E: No, oczywiście, że to pierwsze było pierwsze! Przecież Bóg musiał być pierwszy, nie?

Ś: Widać, że nie masz pojęcia o historii wierzeń religijnych. Było bowiem odwrotnie: dużo wcześniej ludzie uświadomili sobie własną śmiertelność i musiało upłynąć tysiące lat, zanim powstała idea Boga, który „zajął się” tym ważnym dla ludzi problemem. Jak to opisał Jerzy Cepik w książce Jak człowiek stworzył bogów:

„Tworzenie mitologii było wprowadzaniem ładuw poznawany świat /../ śmierć była pierwszą i najważniejszą tajemnicą, która zmusiła ludzi do podjęcia badania świata. Musiało to doprowadzić do zbudowania wiedzy religijnej; od form prymitywnych do coraz bardziej doskonalszych. Oto naczelna idea, która prowadzić będzie ludzi przez wszystkie czasy, ścieżkami różnych religii: „Życie –śmierć – życie po śmierci”.

Co z tego wynika? Otóż ludzie tworzyli bogów (na początku nieświadomie, wraz z upływem czasu coraz bardziej świadomie), by jako „istoty wyższe i nadprzyrodzone” zajęli się tym egzystencjalnym problemem – śmiertelnością ludzi, z którą sami w żaden sposób nie potrafili sobie poradzić. Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości w tym względzie, to zacytuję ci pewną myśl Marcina Lutra: „Gdyby bowiem nie było żadnego innego życia poza doczesnym, cielesnym, to po co potrzebny był nam Bóg?”. No, właśnie: po co?

 

E: Nie bardzo pojmuję, co chcesz mi dać do zrozumienia?

 

Ś: Otóż próbuję ci podpowiedzieć, iż zamiast szukać w religijnych sposobach ukojenia strachu przed śmiercią, polegających m.in. na wierze w ILUZJĘ ŻYCIA WIECZNEGO (po śmierci, oczywiście, bo jakże by inaczej?), powinieneś posłuchać mojej rady, polegającej na dogłębnym zaakceptowaniu faktu własnej śmiertelności. Co przemawia za takim zachowaniem? Przede wszystkim to, iż stajesz w ten sposób po stronie prawdy, której nie musisz dowodzić wyrafinowaną, skomplikowaną i jakże często zakłamaną do granic możliwości argumentacją. Prawdy, której w żaden sposób nie można zanegować ani obalić, gdyż o tym, że ludzie umierają każdy wie i chcąc nie chcąc każdy musi to zaakceptować.

 

Pozwól, że o coś cię spytam: co twoim zdaniem jest lepsze: żyć złudzeniami, czy prawdą o rzeczywistości? Inaczej mówiąc: co powinno mieć większą wartość w ocenie naszego człowieczeństwa: życie religijnymi iluzjami, po to, by zaspokoić potrzeby naszego ego, które boi się śmierci i nieistnienia? Czy raczej mieć odwagę spojrzeć „w oczy” prawdzie o rzeczywistości i przyjąć ją z godnością, bez strachu? Czy stać już nas – jako istoty rozumne – na samodzielną drogę przez życie, wiedząc, iż ma ona swój kres? Czy musimy nadal chronić się przed prawdą w tej kwestii, w religijnej ułudzie życia wiecznego, gdyż bez niej nasze życie ponoć nie miałoby celu i sensu ? Jak uważasz?

 

E: Nie wiem,.. muszę to wszystko przemyśleć. Wydawało mi się, że ów problem przy twojej                                                                                    pomocy powinien być łatwy do zrealizowania. Tak go jednak skomplikowałaś, że teraz już w ogóle nie wiem co by mogło być dla mnie lepsze… całkowicie się pogubiłem.

Ś: Ja ci skomplikowałam ten problem?! Sam go sobie skomplikowałeś, kiedy postanowiłeś zwrócić się do mnie o pomoc. Zastanowiłeś się w ogóle po ci była potrzebna moja rada?

E: Jak to po co? Chciałem abyś mi podpowiedziała, która religia może zagwarantować mi prawdziwe rozwiązanie tego problemu, jeśli stanę się jej wyznawcą.

 

Ś: A niech mnie! Czyżbyś także był przekonany, że w religiach istnieją „prawdziwe rozwiązania” jakichś problemów religijnych? Że prawda ma w nich istotne znaczenie?

E: Bo chyba ma, nie? Przecież wszystkie religie zarzekają się, iż głoszą prawdę!

 

Ś: No, właśnie: zarzekają się, nie dając na to żadnych dowodów. Otóż powinieneś wiedzieć, iż w religiach najważniejsza jest WIARA w PRAWDĘ, według następującej definicji: „Wiara to wewnętrzna pewność, najgłębsze przekonanie bez potrzeby weryfikacji racjonalnej, bo wierzyć, to ufać”. Co z tego wynika? Wystarczy abyś głęboko wierzył w któregokolwiek Boga i religię, a będzie to dla ciebie prawdą nie do podważenia i nie do obalenia. Ot co!

 

E: Chcesz powiedzieć, że niepotrzebnie prosiłem cię o pomoc w tej kwestii?

Ś: Jasne! Przecież tobie chodziło o przywrócenie wiary religijnej, a ja mogłam ci dać jedynie WIEDZĘ o religiach, która w żaden sposób w tym nie pomaga. Mało tego, ostrzegłabym cię nawet przed złudną pewnością w kwestiach wiary, cytując pewną myśl Lalique’a: „Jeśli się wierzy, że posiadło się prawdę, trzeba wiedzieć, że się w to wierzy, a nie, że się to wie”.

 

Tym samym, uzmysłowiłabym ci kolosalną różnicę między tymi pojęciami, oraz poważne konsekwencje, jakie powoduje nieumiejętność ich rozróżniania. Sam więc widzisz, że akurat w tej kwestii na moją pomoc nie możesz liczyć. W różnych innych – tak,.. oprócz wiary w realność istnienia „rzeczywistości” z Baśni z 1001 nocy. Może dlatego, iż wzorem Oscara Wilde’a: „Starannie dobieram to, w co wierzę”? Czego i tobie szczerze życzę! 

 

E: Tak? A ja ci życzę, abyś przemyślała gruntownie udzieloną mi radę, bo widzę w niej poważną sprzeczność.

Ś: Naprawdę?! Niemożliwe! Jakiej to sprzeczności dopatrzyłeś się w moich argumentach, której ja nie dostrzegłam? Możesz mi to wyjaśnić?

 

E: Pewno! Wg ciebie religie powstały w naturalny sposób, czyli są wytworem i kulturowym dziedzictwem ludzkości, a początki religijnych wierzeń sięgają tak odległych czasów, iż „prawdy” o świecie i o człowieku przez tysiące lat powstawały w stanie ograniczonej świadomości ludzkiej. Zatem ich twórcy musieli kierować się INSTYNKTEM, prawda? Biorąc pod uwagę myśl E.M.Remarkque’a: „Instynkt ma zawsze rację”, zgadzałoby się to z twierdzeniem Davida Hume: „Rozum jest jedynie niewolnikiem namiętności i nie może sobie rościć prawa do jakiejkolwiek innej funkcji, musi służyć namiętnościom i być im posłuszny”.

 

Ś: Interesujące! Do czego zmierzasz?

E: Otóż, jeśli prawdy religijne wyewoluowały w ten sposób, iż w oparciu o instynktowne zachowania ich twórców, odzwierciedlają w istocie ułomną naturę ludzką, to by oznaczało, że wrodzony strach przed śmiercią u człowieka, nie jest bezpodstawnym wymysłem religii, lecz wynika z naszej natury, która przez ewolucję została ukształtowana tak, iż widocznie większe korzyści dla przetrwania osobników przynosił strach przed śmiercią, niż lekceważenie niebezpieczeństwa i narażenie się na utratę życia.

 

A zatem, jeśli instynkt ma zawsze rację, a rozum powinien być mu posłuszny, to w jaki sposób widzisz rozwiązanie tego problemu? Skoro człowiek INSTYNKTOWNIE boi się śmierci, to czy jest możliwe, by go przekonać ROZUMOWO, że nie ma powodów do strachu? Nawet gdyby te argumenty były doskonale logiczne i  racjonalne? Coś mi się nie widzi, aby to było realne. Nie uważasz?

Ś: Przyznam ci się, że mnie zaskoczyłeś tym rozumowaniem. Musiałabym się zastanowić.

E: To się zastanów, bo jak na razie nie jesteś w stanie mi pomóc w tej kwestii.

Ś: Jesteś pewien? To przeanalizuj uważnie i ze zrozumieniem swoją końcową argumentację. A wnioski musisz już sam z tego wyciągnąć, bo w końcu to twój problem, nie mój.

„Heroiczne kłamstwo jest tchórzostwem. Jeden jest tylko heroizm na świecie: widzieć świat jakim jest i kochać go” - Romain Rolland.

Marzec 2019 r.                                   ---- KONIEC---

 

    

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. do Przeczytałem z przyjemnością Leszek 2019-03-05
1. Przeczytałem z przyjemnością Robert Śliwa 2019-03-04


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk