Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 09:25

« Poprzedni Następny »


Robert Malley i zew Trzeciego Świata


Hussein Aboubakr Mansour 2023-08-01


Może wydawać się dziwne, że jeden amerykański biurokrata średniego szczebla zebrał w Waszyngtonie i stolicach swoich najważniejszych sojuszników na Bliskim Wschodzie duży klub zagorzałych krytyków. Jednak właśnie to udało się tak imponująco osiągnąć Robertowi Malleyowi, obecnemu (zawieszonemu) specjalnemu wysłannikowi Stanów Zjednoczonych do Iranu, i staje się to zrozumiałe, gdy zobaczymy, że udało mu się, niemal samodzielnie, zasadniczo zmienić kurs amerykańskiej polityki zagranicznej wobec Bliskiego Wschodu. Mimo niedawnych wiadomości o możliwym niefortunnym wypadku kończącym jego karierę, koniec oficjalnej kariery Malleya nie zniweczy postępowej polityki zagranicznej, która nieodwracalnie zmienia pozycję Ameryki w regionie.

Niedawne oświadczenie Departamentu Stanu, że Robert Malley, specjalny wysłannik USA do Iranu, został wysłany na „urlop” po tym, jak jego certyfikat bezpieczeństwa został zawieszony z powodu niewłaściwego obchodzenia się z tajnymi informacjami, nie jest pierwszym przypadkiem, kiedy Malley jest zmuszony zrobić sobie przerwę z powodu budzących wątpliwości zachowań. Faktycznie, w 2008 roku, Malley został zmuszony do rezygnacji z udziału w kampanii ówczesnego kandydata Baracka Obamy po odkryciu, że rozmawiał z funkcjonariuszami Islamskiego Ruchu Oporu Hamasu, by później wrócić do administracji Obamy jako starszy dyrektor Rady Bezpieczeństwa Narodowego i jeden z głównych architektów polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie. Historia rodzinna Malleya, doświadczenie zawodowe i wyrażane opinie, które zwykle wyrażały pogardę dla tradycyjnej polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych oraz gotowość do nawoływania do nowych, kontrowersyjnych działań, to właśnie powody, dla których Malley stał się wschodzącą gwiazdą liberalnego establishmentu polityki zagranicznej i znienawidzoną postacią w kręgach konserwatywnych. Malley był właściwym człowiekiem na właściwym miejscu we właściwym czasie, aby być częścią postępowego zwrotu w amerykańskim establishmencie politycznym.


Malley jest człowiekiem Trzeciego Świata na wiele różnych sposobów. Pochodzący z silnego rodu „trzecioświatowców”, Malley był zawsze otwarty w sprawie historii swojej rodziny i (co mu się chwali) nie przepraszał za nią. Jego ojciec, Simon Malley, był urodzonym w Egipcie Żydem i zagorzałym arabskim nacjonalistą, który pracował dla reżimu Nasera, także kiedy reżim ten przewodził państwom arabskim w wypędzenia ich rdzennej ludności żydowskiej i kiedy Naser wypowiedział permanentną wojnę Izraelowi angażując do tego byłych nazistowskich oficerów. Poświęcił swoje życie antyimperialistycznym i antyamerykańskim ruchom narodowowyzwoleńczym Trzeciego Świata w Azji, Afryce i Ameryce Łacińskiej w czasach, gdy Trzeci Świat niósł obietnicę zupełnie nowej natury ludzkiej. Rewolucja maoistowska z 1949 r., po której nastąpiła algierska wojna wyzwoleńcza w 1954 r. i stanowisko Nasera wobec inwazji na Suez w 1956 r., rozpętały falę zbawczej euforii i entuzjazmu wśród wszystkich rewolucjonistów. Powojenny marazm Europy i rozczarowanie stalinizmem pozostawiły szeregi zapalonych lewicowych działaczy i intelektualistów w stanie rewolucyjnego tragizmu, długiej ciemnej nocy pięknej duszy. Algieria, „Mekka Rewolucji”, oraz fala wyzwolenia narodowego i antyimperializmu Trzeciego Świata nagle oświetliły ciemność, w którą wpadła rewolucja. Franz Fanon, Jean-Paul Sartre i cała francuska lewica zwiastowali, że z piasków Afryki Północnej i dżungli Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej wyłania się nowy człowiek i nowy socjalizm, by raz na zawsze zakończyć historię. Przez prawie trzy dekady Trzeci Świat był sprawą, która mobilizowała lewicę bardziej niż jakakolwiek inna sprawa na świecie.


Konieczne jest przypomnienie sobie tej atmosfery międzynarodowej rewolty, jeśli chcemy uchwycić przebłysk życia Simona Malleya, który bardziej niż wielu innych zainwestował swoje życie, swoją istotę i swoją tożsamość w Trzeci Świat. Życie polityczne Malleya rozpoczęło się w młodości w Egipcie, kiedy wstąpił do Egipskiej Partii Komunistycznej, w większości zdominowanej przez burżuazyjnych żydowskich dyletantów, którzy ledwo mówili po arabsku, ale mieli silną bazę młodych studentów, aspirujących intelektualistów i kilka postaci egipskiego ruchu robotniczego. Zdaje się, że Malley pochodził ze skromnego środowiska i nie mógł kontynuować swojej formalnej edukacji poza szkołę średnią. W młodym wieku znalazł drogę do dziennikarstwa i został wysłany, by relacjonować z ONZ dla egipskiej gazety, gdzie rozpoczął karierę dziennikarską, która zdefiniowała jego życie. Jak wielu z jego pokolenia, początek wojny w Algierii był kluczowym wydarzeniem, które zradykalizowało Malleya i zainspirowało go do zostania francuskojęzycznym dziennikarskim głosem Trzeciego Świata. Odegrał główną rolę w umieszczeniu wspieranego przez Fanona Frontu Wyzwolenia Narodowego (FLN) na mapie świata. Został jednym z oficjalnych propagandzistów Nasera w Nowym Jorku, pomimo wrogości tego ostatniego wobec Żydów i komunistów. Dzięki rewolucyjnemu zaangażowaniu Malley zachował swój egipski paszport, mimo że Naser zmienił 80 tysięcy Żydów Egiptu w bezpaństwowców. Kiedy był w Nowym Jorku, poznał swoją przyszłą żonę, Barbarę Silverstein, mieszkankę Nowego Jorku, która pracowała dla delegacji algierskiego FLN do ONZ. 


Koncepcja imperializmu, wymyślona przez Władimira Lenina, była jednym z najbardziej znaczących i konsekwentnych osiągnięć w historii myśli marksistowskiej i odegrała ogromną rolę w marksyfikacji Trzeciego Świata i rewolucjonizacji idealistycznej zachodniej młodzieży. Imperializm Lenina zrodził światy marksistowskich innowacji teoretycznych, teorii stosunków międzynarodowych, międzynarodowych analiz ekonomicznych, tożsamości i ideologii, skutecznie dominując całe dyscypliny akademickie, i utworzył znaczną część ognisk, wokół których powstała Nowa Lewica lat 60., tworząc globalną sieć ruchów Trzeciego Świata, ruchów narodowowyzwoleńczych, feministycznych i innych. Jak opisał to jeden z angielskich myślicieli komunistycznych koncepcja imperializmu jest największym propagandowym triumfem marksizmu, dzięki której marksizm był w stanie zdominować myśli ludzkości.


Zgodnie z leninowską teorią imperializmu, zachodnia imperialistyczna kontrola nad narodami kolorowymi, czy to poprzez bezpośrednią zachodnią kolonizację, czy pośrednie metody kontroli, znane później jako neokolonializm, była najwyższym etapem kapitalizmu, za pomocą którego siły kapitalistyczne są w stanie stłumić siły rewolucyjne w kraju i rozszerzyć swoje kapitalistyczne rynki za granicą. Ten imperializm jest siłą społecznie wsteczną i zapobiega lub wypacza rozwój gospodarczy krajów Trzeciego Świata, tworząc stosunki podporządkowania i zależności między krajami bogatymi i biednymi oraz opóźnia lokalny rozwój gospodarczy, który w innym przypadku mógłby mieć miejsce. W 1960 roku, ten oficjalny pogląd komunistyczny został uzupełniony doktryną zachodniego marksizmu, uznającą imperializm za główną przeszkodę w szybkim osiągnięciu zaawansowanego społeczeństwa i wyeliminowaniu ubóstwa. Oba poglądy utrzymywały, że niezależność polityczna osiągnięta w ruchach narodowowyzwoleńczych jest jedynie nominalna, dopóki na świecie dominują imperialistyczne stosunki władzy. Zatem walka z imperializmem w Trzecim Świecie równa się doprowadzeniu do rewolucji zachodnich klas robotniczych i emancypacji całej ludzkości. Późniejszy rozwój teoretyczny, który zrodzi ogromne zbiory analiz politycznych i ekonomicznych, znacznie pogłębi tę koncepcję, ponieważ za wszystkie problemy Trzeciego Świata, od biedy po sytuację kobiet i fanatyzm religijny, bezpośrednio obwinia zachodni imperializm, czyniąc z niedorozwoju i upadku państw Trzeciego Świata bezpośredni rezultat rozwoju Zachodu. Te teoretyczne osiągnięcia ustanowiły walkę z zachodnim imperializmem i wspieranie rewolucjonistów z Trzeciego Świata jako najwyższe zobowiązanie etyczne każdego człowieka na lewicy.


Simon Malley nie szczędził wysiłków w propagowaniu spraw dyktatorów Trzeciego Świata i państw absolutystycznych, które przyjęły ideologie antyimperializmu, antykapitalizmu i antysyjonizmu. Był bezkompromisowo antyizraelski, nie widząc w Izraelu nic poza złymi pozostałościami kolonializmu, które miały zostać zmiażdżone przez wschodzących bohaterów palestyńskiej rewolucji. Zdobył wiele obywatelstw arabskich i afrykańskich, w tym honorowe palestyńskie, przyznane mu przez jednego z jego najbardziej kultowych bohaterów trzecioświatowców, Jasera Arafata. Krótko mówiąc, Simon Malley żył życiem prawdziwego bohatera i zaangażowanego intelektualisty dążącego do zbawczej rewolucji światowej, która zakończy kapitalizm i osiągnie mesjańską sprawiedliwość społeczną. Lumumba, Che, Ho Chi Minh, Arafat i Cabral byli prorokami i świętymi jego religii.


W 1969 roku Malleyowie przeprowadzili się do Paryża, gdzie mąż założył „Africasia”, później przemianowane na „Afrique Asie”, czasopismo specjalizujące się w promowaniu spraw Trzeciego Świata. Simon i Barbara wspólnie wychowywali syna Roberta, zabierając go na liczne rewolucyjne wycieczki turystyczne do krajów arabskich, afrykańskich i azjatyckich. Kosmopolityczne, internacjonalistyczne i trzecioświatowe dzieciństwo Roberta Malleya wystawiało go od najmłodszych lat na rozległy świat anty-imperialistycznych namiętności i rewolucyjnych intryg w cieniu wojaży związanych z imponującym 20-godzinnym wywiadem z Fidelem Castro i wielu innych godzin z Jaserem Arafatem. Bawił się z wieloma przyjaciółmi swojego ojca, takimi jak sam Arafat, ale bawił się także w Paryżu z innymi amerykańskimi dziećmi, takimi jak Anthony Blinken, przyszły sekretarz stanu USA. Podczas gdy większość znanych nam szczegółów na temat charakteru i antyamerykańskich namiętności ojca Malleya pochodzi od jego syna, niewiele mówił o tym, jak dzieciństwo wpłynęło na jego późniejszy rozwój. Jednak gdy się zobaczy, że również Robert Malley spędził całe swoje dorosłe życie, zarówno jako student, jak i jako profesjonalista, całkowicie oddany polityce Trzeciego Świata, nie ma miejsca na spekulacje. W rzeczywistości zarówno dyplom Malleya, jak i jego jedyna opublikowana książka skupiają się na Algierii, głównej sprawie, która zdefiniowała życie jego ojca i jego rodziny. Jego książka The Call from Algieria: Third Worldism, Revolution, and the Turn to Islam pozostaje jednym z najbardziej wnikliwych opisów ideologicznej ewolucji trzeciego świata. Zawodowo cała późniejsza kariera Roberta Malleya koncentrowała się całkowicie na Palestyńczykach, Syrii i Iranie.


Działalność, pisma i zaangażowanie Simona Malleya w światową rewolucję w naturalny sposób przyniosły mu wielu wrogów. Jego wrogość do Sadata i pokoju Egiptu z Izraelem spowodowały, że Sadat odmówił mu wydania egipskiego paszportu. Jego publikacje były zjadliwie antyamerykańskie, antyfrancuskie, antyizraelskie i prosowieckie, a niektóre z nich podżegały do zabójstw polityków. Został oskarżony o przyjmowanie sowieckich pieniędzy, zwłaszcza po silnym poparciu sowieckiej inwazji na Afganistan, kubańskiej interwencji w Angoli, wzięcia amerykańskich zakładników w Iranie i wspieranej przez Algierię wojny partyzanckiej w południowym Maroku. Ostatecznie wszystko to spowodowało, że prezydent Francji Valéry d'Estaing nakazał francuskiej policji schwytanie Malleya i wpakowanie go do samolotu do Nowego Jorku, dokąd rodzina przeniosła się później. Arafat interweniował osobiście i groził, że wydalenie Malleya naruszy reputację Francji w świecie arabskim.


W USA Robert Malley zakończył edukację na najbardziej prestiżowych uczelniach Yale i Harvard, gdzie studiował wraz z przyszłym prezydentem Obamą. W Yale (1980-1984) Robert Malley stał się prominentnym antyizraelskim głosem, publikując w „Yale Daily News” artykuły potępiające syjonizm i popierające palestyński terroryzm. W artykule opublikowanym 27 października 1980, zatytułowanym “Examining the myth and reality of Zionism”, Malley argumentował, że syjonizm to nowy nazizm, a Palestyńczycy to nowi Żydzi, dla których terroryzm jest jedynym sposobem obrony ich sprawy i przeciwstawienia się neo-nazistowskiemu Izraelowi. Na Harvardzie studiował wraz z byłym prezydentem Obamą, co Obama wspominał w książce Dreams of My Father: „Starannie dobierałem przyjaciół. Bardziej aktywni politycznie czarni studenci. Zagraniczni studenci. Latynosi. Marksistowscy profesorowie i strukturalne feministki oraz punk-rockowi poeci. Paliliśmy papierosy i nosiliśmy skórzane kurtki. Nocami w akademikach dyskutowaliśmy o neokolonializmie, Franzu Fanonie, eurocentryzmie i patriarchacie”. Trudno sobie wyobrazić, żeby w takich grupach ktoś wiedział więcej o neokolonializmie, Fanonie i europocentryzmie niż Malley.


Podczas gdy Malley senior, był zajęty próbami wznowienia publikacji swojego magazynu, teraz przemianowanego na „Le Nouvel Afrique Asie”, i promowaniem go poprzez oficjalne błogosławieństwo OWP, syn wyruszał we własną drogę. Po studiach Robert Malley został stypendystą Rhodesa w Oksfordzie, urzędnikiem Sądu Najwyższego i stypendystą Rady ds. Stosunków Zagranicznych. Fakty te są często pomijane lub wygodnie ignorowane przez wielu konserwatywnych krytyków Malleya, którzy wolą angażować się w populistyczne prawicowe teorie spiskowe, oskarżając Malleya o to, że jest zagranicznym agentem i ajatollahem w przebraniu, zamiast stawić czoła niewygodnemu faktowi, że Malley reprezentuje poważne przemiany w amerykańskich instytucjach i kulturze amerykańskiej. To jest przemiana, która zachodzi w każdej amerykańskiej rodzinie i domu. Malley jest pełnoprawnym członkiem najbardziej prestiżowych instytucji amerykańskich i reprezentuje nową, progresywną Amerykę, która w znacznej mierze przyswoiła sobie antyimperialistyczny obraz Stanów Zjednoczonych jako globalnego mocarstwa lub, w najlepszym wypadku, nie jest pewna wizerunku Ameryki.


Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Malley odziedziczył po ojcu dyplomatyczne atuty szerokich powiązań z przywódcami i autokratami Trzeciego Świata. Istotnie już w latach szkolnych Malley podróżował do krajów Trzeciego Świata, osobiście doradzając afrykańskim marksistowskim dyktatorom wojskowym, takim jak Thomas Sankara, i pomagając Jerry'emu Rawlingowi, socjalistycznym dowódcom wojskowym Ghany, w pisaniu przemówień potępiających neoliberalną ekonomię i jej ataki na socjalizm Trzeciego Świata.


Malley nigdy nie przedstawił uczciwej, przekonującej relacji o tym, co skłoniło go do porzucenia antyimperialistycznej fascynacji ojca i oddania się marzeniom o ostatecznej doskonałości człowieka, którą przynieśli mu Kadafowie i Arafatowie tego świata. Próby Malleya, by odnieść się do tego kluczowego pytania w jego książce o Algierii i w opublikowanym wykładzie o ojcu, są zamazane gęstą mgłą niejednoznacznego romantycznego poczucia rozczarowania. Nie podaje żadnego wspomnienia ani daty, nie omawia żadnego konkretnego pomysłu, a jedynie sentymentalnie przyznaje, że całkowicie rozczarował go Trzeci Świat, ponieważ zaczęły mu się ujawniać jego liczne wady.


Może tak być lub może to być osobista racjonalizacja tego, co faktycznie było częścią ogólnego rozwoju historycznego, który miał miejsce po triumfie neoliberalnej ekonomii i upadku w latach 90. sowieckiego socjalizmu, najbardziej monumentalnego projektu w historii ludzkości wyczarowanego przez intelektualistów. W tym samym czasie, wolny od zagrożeń zimnej wojny, amerykański liberalizm aktywnie próbował przyswoić sobie elementy ideologiczne pozostawione przez to, co wydawało się minioną epoką. Sukces Końca historii Fukuyamy nie wynikał z teoretycznych przełomów czy filozoficznych innowacji, ale z tego, że dostarczył spójnej, racjonalnej ramy dla tego, co odczuwało wielu członków amerykańskiego establishmentu politycznego. Asymilowanie tych ideologicznych fragmentów, które kiedyś wyglądały tak przerażająco, ale teraz wyglądały nieszkodliwie, wydawało się rzeczą roztropną.


W tym kontekście można było dostrzec, że nawrócenie Malleya na amerykański liberalizm, wstąpienie przez niego w biurokratyczne szeregi tego, co kiedyś uważał za „amerykański imperializm”, było częścią szerszego zjawiska, w którym zachodnia lewicowa antyimperialistyczna inteligencja była podzielona między tych, którzy tworzyli antyimperialistyczne, antyglobalizacyjne, antywojenne i proekologiczne ruchy, oraz tych, którzy połączyli się z liberalnym establishmentem i kształtowali jego postępowe skrzydło. Podobnie jak sam Obama, byli nową amerykańską klasą międzynarodowych, miejskich, wysoce mobilnych i wysoko kwalifikowanych zawodowych intelektualistów, którzy dojrzewali pod wpływem Edwarda Saida. Obie grupy dobrze czują się w świecie profesjonalnych korporacji i w świecie aktywistów, a także czują się w domu w krajach zachodnich i niezachodnich. Nie wierzyli już w to, co Foucault propagował jako duchowy humanizm irańskiej rewolucji islamskiej, ani w nieuchronny, zmieniający świat triumf palestyńskich partyzantów. Nie wierzyli już w konspiracyjne nikczemności amerykańskiego imperializmu, ale nie wierzyli też w amerykański patriotyzm. W przeciwieństwie do tego, co mówią porywczy i zniecierpliwieni amerykańscy konserwatywni, populiści nie nienawidzą Ameryki i nie pracują dla jej wrogów, ale mają jedynie ambiwalentny stosunek do tego, co naszym zdaniem reprezentuje Ameryka. Byli szczęśliwi, mogąc połączyć swoje rozczarowanie rewolucją z amerykańskim poczuciem porządku i zadowolić się marszem uporządkowanego postępu. 


Zazwyczaj ludzie o podobnym pochodzeniu jak Malley pozostają w świecie akademickim, by pomagać w kształceniu kolejnych pokoleń Amerykanów w szalbierstwa nauk społecznych i teorii krytycznych. Ale Robert Malley zaznał już smaku pracy z władcami i doradzania przywódcom i dyktatorom Trzeciego Świata. W 1998 roku został mianowany przez prezydenta Billa Clintona na specjalnego asystenta ds. arabsko-izraelskich, na którym to stanowisku nadzorował negocjacje w Camp David między Arafatem a Ehudem Barakiem. Malley opowiadał, jak za każdym razem, gdy spotykał się z Clintonem i Arafatem, Arafat znajdował czas, by pochwalić ojca Malleya, honorowego obywatela Palestyny, który nie szczędził wysiłków, by wspierać Palestynę i przeciwstawiać się syjonistycznym „kłamstwom”. Zarówno Arafat, jak i Malley przeszli długą drogę, pierwszy od ściganego, międzynarodowego terrorysty, a drugi od roli doradcy afrykańskich dyktatorów do zasiadania w Białym Domu. Ich historia w dużym stopniu symbolizuje w skondensowany sposób historię radykalizmu ideologicznego Trzeciego Świata i tego, jak płynnie wtopił się on w świat stworzony przez Amerykę. Sam Malley rozumiał to w sprawie Arafata, opowiadając w swojej książce, jak uznanie Izraela przez Arafata na trawniku Białego Domu symbolizowało ostateczną klęskę rewolucyjnych marzeń Trzeciego Świata. Dyskusyjne jest, czy to, co reprezentował Arafat, było rzeczywiście klęską. Zastanawiam się jednak, czy Malley rozumiał również, że on także, stając się pełnoprawnym członkiem elity partii Demokratycznej Ameryki i jednym z twórców amerykańskiej polityki zagranicznej, mającej wpływ na życie setek milionów ludzi, symbolizował ważny społeczno-historyczny przełom.


Podczas gdy Robert Malley obserwował, jak Oslo przechodzi w drugą intifadę po zakończeniu administracji Clintona, zaczął być zauważany i znany po opublikowaniu wielu artykułów w których całą winę za niepowodzenie negocjacji zrzucał na Izrael i Stany Zjednoczone. Współautorem tych artykułów, opublikowanych w „New Yorkerze”, był Hussein Agha, palestyński naukowiec, członek zespołu negocjacyjnego Arafata i człowiek, który był autorem ram bezpieczeństwa narodowego OWP. W tych artykułach Malley i Agha przedstawili spójną narrację, w której amerykańska stronniczość, izraelska bezczelność i kłamstwa uniemożliwiły sukces negocjacji w Camp David. Tę narrację zakwestionowało wielu, w tym niektórzy ludzie z rządu USA i Izraela. Jednak odniosła ona ogromny sukces i stała się oficjalną narracją obozu pro-palestyńskiego w USA. Być może ten epizod może dać nam wgląd w naturę relacji między Malleyem a jego antyimperialistycznym dziedzictwem oraz w naturę asymilacji takiego dziedzictwa w amerykańskim liberalnym establishmencie. Nie można nie zauważyć, że sama narracja jest głęboko antyimperialistyczna, mimo że Malley i Agha unikali używanego przez antyimperialistów żargonu. Zasadniczo wyrażali językiem  amerykańskich technokratów to, co powiedziałby w antysyjonistycznych tekstach Simon Malley: że Ameryka i Izrael spiskują, by pozbawić Palestyńczyków ich praw człowieka.


Po odejściu z rządu Malley dołączył do International Crisis Group (ICG), lewicowego think tanku ds. polityki zagranicznej, który powstał dzięki funduszom George'a Sorosa, jako dyrektor jego programu na Bliskim Wschodzie. Podczas swojej kadencji opowiadał się za postępową polityką zagraniczną, która często była całkowitym przeciwieństwem preferencji panujących wśród Republikanów i Demokratów. W rzeczywistości jego zalecenia polityczne były niczym innym jak radykalną transformacją polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie w sposób, który był praktycznie odwróceniem wizji Waszyngtonu w tym regionie. Podczas starań administracji Busha zmierzających do izolacji Syrii po jej destabilizujących działaniach w Libanie, Malley opowiadał się za czymś przeciwnym i doprowadził do otwarcia biura ICG w Damaszku, co było strategiczną decyzją, biorąc pod uwagę obecność przywódców Hamasu i irańskich agentów w tym mieście. Ta preferencja polityczna została osadzona w szerszych ramach, w których Malley wezwał rząd USA do wyciągnięcia ręki do Iranu i przeprowadzenia formalnych rozmów z Hamasem, co byłoby formalnym uznaniem organizacji terrorystycznej i ciosem dla wszystkich arabskich sojuszników Waszyngtonu, których głównym zagrożeniem wewnętrznym było Bractwo Muzułmańskie. Innymi słowy, Malley prosił Stany Zjednoczone o całkowitą zmianę stanowiska wobec „osi oporu”. Chociaż dla wielu tradycyjnie myślących ekspertów polityki zagranicznej i dyplomatów z Bliskiego Wschodu brzmiało to niedorzecznie, to Malley śmiał się ostatni. 


Imponujące kwalifikacje Malleya, jego międzynarodowa przeszłość i rosnąca reputacja decydenta nowego rodzaju, który nie boi się „działać szybko i łamać obowiązujące paradygmaty”, sprzeciwiać się tradycyjnym preferencjom amerykańskiej polityki zagranicznej i formułować niekonwencjonalne wnioski, idealnie pasowały do amerykańskiego Zeitgeist po Bushu. Powstanie amerykańskiej idei progresywnych, fajnych, obrazoburczych i niekonwencjonalnych działań zaczęło ogarniać amerykański biznesy, kulturę i politykę w erze napędzanych iPhonem marzeń o odważnych, wielkich zmianach. Chociaż nie jest jasne, jaką rolę odegrali osobiści znajomi Obamy i Malleya z ich lat spędzonych na Harvard Law, nie mogło to zaszkodzić. Obama dał już jasno do zrozumienia, że będzie siłą, która „fundamentalnie przekształci Stany Zjednoczone Ameryki”. A przekształcający prezydent naturalnie potrzebował przekształcającej polityki zagranicznej.


Podczas wyborów Malley został doradcą Obamy ds. polityki zagranicznej na Bliskim Wschodzie i pomógł młodemu kandydatowi poruszać się po najbardziej kontrowersyjnym obszarze amerykańskiej polityki zagranicznej w polityce po-irackiej. Podczas kampanii wyborczej Malley został zmuszony do rezygnacji po tym, jak doniesiono, że się komunikuje z członkami Hamasu. W tym czasie Malley nadal kierował programem ICG na Bliskim Wschodzie, która miała biuro w Damaszku, gdzie Hamas miał swoją siedzibę, i Malley przyznał, że regularnie kontaktuje się z przedstawicielami Hamasu. Ta sprawa zmusiła Malleya do powrotu do ICG, która w postępowych i liberalnych kręgach w Waszyngtonie i Europie szybko stała się jednym z najbardziej uprzywilejowanych think tanków zajmujących się polityką zagraniczną. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że stworzyli od podstaw coś, czego wcześniej nie było, amerykańską lewicową wizję polityki zagranicznej. Ich progresywna analiza i program zostały przyjęte nie tylko przez wiele zachodnich rządów, ale także zmusiły wiele starszych postępowych think tanków do przesunięcia się bardziej na lewo.


W 2014 roku, sześć lat po skandalu z Hamasem, Malley w końcu dołączył do administracji Obamy jako starszy dyrektor Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wkrótce potem został Specjalnym Asystentem Prezydenta Obamy ds. polityki na Bliskim Wschodzie. Do tego czasu ICG już systematycznie opowiadała się za zwrotem w polityce USA wobec Iranu poprzez działania dyplomatyczne w celu osiągnięcia kompleksowego porozumienia w kwestii nuklearnej i uniknięcia tych, którzy wskazują na przeszkody,  jak Izrael i kraje Zatoki Arabskiej. Przedstawiała wówczas nowego prezydenta Iranu, Hassana Rouhaniego, jako ostatnią szansę Ameryki na osiągnięcie takiego porozumienia. W rzeczywistości główne punkty późniejszych porozumień z Iranem można było znaleźć w publikacjach ICG, takich jak Iran and P5+1: Solving the Nuclear Rubik's Cube oraz Iran and P5+1 Getting to „Yes”. Publikacje te często i szczegółowo omawiano podczas stałych spotkań między ICG a amerykańskimi i zachodnimi politykami i dyplomatami. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że ICG jest czołowym think tankiem w formułowaniu amerykańskiej i europejskiej polityki wobec Iranu. Jest to tak zakorzeniony fakt w świecie dyplomatycznym, że mężowie stanu z Bliskiego Wschodu stwierdzają wręcz, że Waszyngton i inni dokonują „outsourcingu” polityki zagranicznej do ICG.


Zaledwie trzy miesiące przed dołączeniem Malleya do administracji Obamy, kraje P5+1 i Iran podpisały umowę tymczasową, która była pierwszym krokiem w kierunku wspólnego kompleksowego planu działania (JCPOA), zgodnie z wytycznymi sugerowanymi przez ICG i która bez wątpienia powstała po dyskusjach z irańskimi oficjelami. Reszta jest historią, a JCPOA, którą nadzorował Malley, okazała się początkiem wielkiego rozpadu sponsorowanego przez Amerykanów porządku na Bliskim Wschodzie. Po drodze do tego celu Ameryka nie szczędziła wysiłków, by ignorować sojuszników, zniechęcać przyjaciół i dodawać otuchy wrogom.


Wielu było wrogów nowej polityki Iranu w szerszym kontekście poważnych rewizji polityki bliskowschodniej i tradycyjnych sojuszy. Republikanie nie marnowali żadnej okazji, próbując zakłócić plany administracji poprzez działania Kongresu i kampanie medialne. Z kolei administracja odpowiadała przez stosowanie nowych podejść, które pozwalały Białemu Domowi na całkowite omijanie Kongresu i tworzenie nowej narracji, zdolnej do obalenia publicznej krytyki. Ta nowa narracja opierała się na dwóch filarach; pierwszym było przywołanie jednego z największych mitów antyimperializmu: zachodni imperializm był odpowiedzialny za niedemokratyczną polityczną, społeczną i religijną rzeczywistość Iranu przez swoją niewybaczalną winę za zorganizowanie zamachu stanu z 1953 r., który odsunął Mohammada Mosaddegha od władzy w Iranie i przywrócił brutalną monarchię. Drugim była narracja o nowym, umiarkowanym irańskim przywództwie, którą w ICG już skonstruowali Malley i Ali Vaez. Te narracje, wraz ze swoistą atmosferą tajemnicy i nieuczciwości, sprawiły, że nowa polityka stała się rzeczywistością.


JCPOA ustawiła Izrael i kraje Zatoki Perskiej przeciwko prezydentowi Obamie, czczonej ikonie amerykańskiej progresywnej i liberalnej polityki, i zapoczątkowała poważną przepaść, która tylko się pogłębiła. W międzyczasie Iran wyłonił się potężniejszy, wykorzystując możliwości projekcji siły nieporównywalnej z żadnym innym mocarstwem regionalnym i obsługując dużą sieć organizacji terrorystycznych i zbrojnych bojówek. Co najważniejsze, Iran jest dziś bliżej niż kiedykolwiek do wzbogacenia uranu do poziomu niezbędnego do produkcji broni jądrowej. Monarchie z Zatoki Arabskiej idą swoją niezależną drogą i otwarcie mówią Stanom Zjednoczonym, że nie są już związane tradycyjnymi sojuszami i przeciwstawiają się Waszyngtonowi w sprawie jego głównych priorytetów, Rosji i Chin.


Rozłam nie wynikał tylko z amerykańskiej polityki wobec Iranu, ale był jednym z rezultatów poważnego, postępowego zwrotu w polityce zagranicznej USA w kierunku światopoglądu, który w najlepszym razie jest podejrzliwy wobec Izraela i pogardliwy wobec monarchii arabskich. Idee, które kiedyś ograniczały się do szarlatanerii „trzecioświatowości”, antyimperializmu i dekolonizacji, są teraz powszechne w najbardziej prestiżowych amerykańskich instytucjach politycznych, dyplomatycznych i edukacyjnych. Sam język ideologii antyimperialistycznych stał się dominującym elementem amerykańskiego życia publicznego z żądaniami dekolonizacji wszystkiego, od fryzur po matematykę, a amerykańscy dyplomaci opracowali nową rutynę recytowania listy amerykańskich grzechów historycznych przed zgromadzeniami ONZ.


Niedawna wiadomość, że Robert Malley został odwołany ze stanowiska specjalnego wysłannika do Iranu, dała wielu ludziom nadzieję, w tym wielu irańskim dysydentom i aktywistom, że człowiek, który nadzorował wzmocnienie pozycji wiodącego przestępczego reżimu na Bliskim Wschodzie, w końcu zniknie z pola widzenia na dobre. Ale ta nadzieja może okazać się płonna. Niezależnie od tego, czy Robert Malley pozostanie związany z rządem USA, czy przejdzie na emeryturę i spędzi pozostałe dni na łowieniu ryb na Bahamach, nie będzie to miało większego znaczenia. Malley to tylko jedna osoba, ale sposób myślenia, który reprezentuje, zawładnął już nieodwracalnie wieloma amerykańskimi instytucjami. Niezależnie od tego, czy dochodzenie ujawni jakąś bombę kończącą jego karierę, taką jak nieautoryzowane kontakty, czy też okaże się nieistotną kwestią proceduralną, Malley już wygrał. Progresywna droga, na której pomógł umieścić politykę zagraniczną USA, część szerszego, progresywnego zwrotu kraju, będzie kontynuowana przez innych ciągnąc w jeszcze głębsze bagna.


Mam ostatnie słowo dla tych, którzy zawsze byli podejrzliwi wobec Malleya. Robert Malley nie jest częścią globalnego spisku nienawidzącego Ameryki. Nie przyjmuje rozkazów z Teheranu i nie jest piątą kolumną ajatollaha. Nie jest nienawidzącym siebie Żydem, który potajemnie knuje zniszczenie Izraela wspólnie z Hamasem i OWP. Taki populistyczny i obsesyjny język jest jednym z głównych powodów, dla których Robert Malley i amerykański rozwój społeczno-historyczny, jaki reprezentuje, zdobyli przewagę.


W epilogu swojej książki o Trzecim Świecie Malley mówił o swoim stosunku do ideologii w czasie przeszłym. Dał jasno do zrozumienia, że nie jest już prawdziwym wierzącym. Wierzę Malleyowi, a nie jego przeciwnikom. Mam niewiele powodów, by sądzić, że Malley nadal wierzy w moralną wyższość jednopartyjnych dyktatur, takich jak dyktatorzy afrykańscy. Jednak to, co reprezentuje Malley, to nowa Ameryka, która jest zdecydowana zniszczyć własną potęgę. Nie trzeba do tego być marksistą ani islamistą, wystarczy być członkiem amerykańskiej rodziny z wyższej klasy średniej, która zdobyła wykształcenie w najbardziej prestiżowych szkołach świata. Triumf poglądu Malleya na świat nie odzwierciedla żadnych spisków, żadnego kosmicznego zła ani ukrytych złoczyńców. Odzwierciedla jedynie naszą niemożność zobaczenia, co dzieje się w naszych własnych instytucjach, domach i w umysłach naszych najinteligentniejszych ludzi.


Link do orygiknału: https://emetonline.org/robert-malley-and-the-call-from-the-third-world/

20 lipca 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Hussein Aboubakr Mansour

Urodzony w 1989 roku w Kairze i wychowany w antysemickiej muzułmańskiej rodzinie, jako zradykalizowany student chciał się nauczyć języka wroga i dowiedzieć czegoś więcej o Żydach. Zaczął studiować hebrajską literaturę, co go natychmiast naraziło na przykre doświadczenia z egipską policją. Kiedy zamienił swoje poglądy na Żydów i Izrael został wyklęty przez rodzinę, był aresztowany i torturowany. Brał potem udział w „arabskiej wiośnie” i po kolejnym aresztowaniu uciekł za granicę. Obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Wykłada w Kalifornii na wydziale hebraistyki i walczy z obłędem antysemityzmu.

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2598 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk