Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 23:30

« Poprzedni Następny »


Przykro mi, ale nie ma rozwiązania w postaci dwóch państw
Udawanie, że można zawrzeć porozumienie z przywódcami palestyńskimi, otwiera jedynie drzwi do kolejnego 7 października. Izraelczycy nie dadzą się oszukać.


Gadi Taub 2024-02-24

Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo IDF.
Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo IDF.

Nie winię żadnego syjonisty ani sojusznika Izraela za to, że przyjął rozwiązanie w postaci dwóch państw, tak jak sam to robiłem przez wiele lat. Żaden inny plan pokojowy nie potrafiłby tak płynnie godzić interes własny i wzniosłe zasady. Żaden inny plan nie mógłby zaoferować lepszego sposobu na przekroczenie sprzeczności, jakie rzeczywistość narzuciła Izraelczykom, niż przez przedstawienie syjonistycznego argumentu na rzecz państwowości palestyńskiej. Idea dwóch państw, znacznie potężniejsza niż zwykłe rozwiązanie problemu, miała dla nas nieodparty urok – była obietnicą, że podział może zjednoczyć Izrael.

Ten urok wynikał z naszych podstawowych przekonań syjonistycznych. Nasza Deklaracja Niepodległości mówi, że „Jest naturalnym prawem żydowskiego narodu do bycia, jak wszystkie narody, panami własnego losu, we własnym suwerennym państwie”. Podział uczyniłby to stanowisko wewnętrznie spójnym, ugruntowując nasze prawa poprzez walkę o ich prawa. Pogodziłoby to także liberalizm z nacjonalizmem. Przecież okupacja zagraża jednemu i drugiemu, ponieważ nie tylko narusza prawa człowieka Palestyńczyków, ale także zagraża żydowskiej większości. Podział rozwiązałby oba problemy za jednym zamachem.


Rozwiązanie w postaci dwóch państw w naturalny sposób przemawiało do przyjaciół Izraela na Zachodzie, zwłaszcza do liberalnych Żydów: w obliczu prób przedstawiania syjonizmu jako kolonializmu, judaizmu jako fundamentalistycznego mesjanizmu, IDF jako armii okupacyjnej lub Izraela jako państwa apartheidu, rozwiązanie w postaci dwóch państw rozbiłoby natychmiast takie oszczerstwa.


Choć rozwiązanie w postaci dwóch państw jest atrakcyjne jako strategia debaty lub forma autoterapii, nie jest, niestety, żadnym rozwiązaniem. Jest to raczej duży krok na drodze do kolejnego Libanu. Skazałoby projekt syjonistyczny na śmierć, a dążenie do tego celu nie uratowało go, powodując jednocześnie znacznie większe nieszczęścia i większy rozlew krwi zarówno dla Izraelczyków, jak i Palestyńczyków. Dzisiaj większość z nas w Izraelu rozumie tę straszną matematykę. Jeśli nadal istniała wśród nas znaczna mniejszość, która trzymała się obietnicy dwóch państw wbrew dowodom drugiej intifady i wszystkiemu, co po niej nastąpiło, to mniejszość ta znacznie skurczyła się po 7 października.


Teraz wiemy dokładnie, co planują dla nas nasi potencjalni sąsiedzi. Widzimy, że większość Palestyńczyków popiera Hamas i jest bardzo zadowolona z jego masakr. Większość z nas uważa zatem, że przekształcenie Judei i Samarii w drugi Hamastan, aby zadowolić tych, którzy postrzegają masakrę jako inspirację, a jej sprawców jako wzorce do naśladowania, byłoby samobójstwem. Kto przy zdrowych zmysłach spowodowałby rozlew krwi swoich partnerów, dzieci, przyjaciół i rodziców? Jeśli ktoś jest zdecydowany odczuwać przemożne współczucie dla jednego z wielu bezpaństwowych narodów świata, dlaczego nie zacząć od Kurdów, Katalończyków, Basków, Rohingjów, Beludżów lub któregokolwiek z spośród kilkudziesięciu mniejszych grup etnicznych – z których żadna nie wydaje się w najbliższym czasie osiągnąć upragnionych celów państwowości. W końcu Żydom udało się odbudować swoje państwo po prawie 2000 lat. Jeśli Palestyńczycy są zdeterminowani zabić nas na drodze do zastąpienia nas, to chyba też mogą poczekać.


Izraelczycy, którzy nadal tęsknią za państwem palestyńskim, stanowią obecnie bardzo małą, ale dobrze usytuowaną mniejszość: skrajnie lewicowych polityków, naukowców, postępowych dziennikarzy i niektórych członków władz IDF. Nic zaskakuje informacja, że wielu z nich kształciło się na amerykańskich uniwersytetach. Ale oni nie mają już żadnej realnej siły wyborczej.


Oni też to wiedzą. Dlatego nawet ci, mężczyźni i kobiety z 6 października, rzadko mają odwagę powiedzieć izraelskim słuchaczom, że nadal popierają rozwiązanie w postaci dwóch państw. Nawiązują do tego przeważnie za pomocą niejasnych aluzji, które często odwołują się do tematów rozmów Waszyngtonu, a nawet papugują je, jak na przykład nawoływania do nieokreślonego jeszcze „horyzontu politycznego”, jak to ujął doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, w „ następnym dniu po”. Podaj więcej szczegółów, a na pewno stracisz większość odbiorców. I jest rzeczą oczywistą, że jakakolwiek próba przetłumaczenia „rewitalizowanej Autonomii Palestyńskiej” na język hebrajski uczyniłaby z ciebie pośmiewisko.


Oczywiście rozwiązanie w postaci dwóch państw było szlachetnym marzeniem. Ale okazuje się, że to zawsze było tylko marzeniem. Tym, co umożliwiło ludziom, którzy trzymali się tego marzenia wystarczająco długo, dalsze maszerowanie na ślepo wśród wraków eksplodujących autobusów, ciał zabitych cywilów, ciągłych, dzikich nawoływań do przemocy wobec nas, masowych wysiłków na rzecz budowy infrastruktury terrorystycznej pod naszymi nosami i na naszych granicach, była nasza własna tendencja do wyobrażania sobie Palestyńczyków na nasz obraz. Mimo całej tej modnej mowy o różnorodności, nam również trudno jest wyobrazić sobie naród inny niż my. Znając własne dążenie do samostanowienia, przyjęliśmy, że Palestyńczycy także chcą przede wszystkim być panami własnego losu we własnym suwerennym państwie.


Nie tego jednak chcą. Ogromna ilość pomocy międzynarodowej, jaką Palestyńczycy otrzymali od 1948 r., nigdy nie została wykorzystana do budowania kraju. Nie używano jej do budowy domów i dróg ani do sadzenia gajów pomarańczowych. Została zaprzęgnięta do jednego nadrzędnego celu: zniszczenia państwa żydowskiego. Tym właśnie zajmuje się Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy i Pracy dla Uchodźców Palestyńskich (UNRWA): subwencjonuje i chroni palestyńską infrastrukturę terrorystyczną. To właśnie robi Autonomia Palestyńska ze swoimi pensjami za mordy – gwarantowanymi przez USA – rodzinom terrorystów. I to właśnie Hamas był w stanie zrobić dzięki miliardom zainwestowanym w Gazie: kupił broń, szkolił terrorystów i zbudował rozległą sieć tuneli terrorystycznych – ale ani jednego schronu przeciwbombowego dla ludności cywilnej.


Jak wykazali Einat Wilf i Adi Schwarz w swojej bestsellerowej książce The War of Return, palestyński ruch narodowy zbudował swój etos i tożsamość wokół tak zwanego „prawa powrotu” palestyńskich „uchodźców” – przez co rozumieją zniszczenie Izraela poprzez przesiedlenie do Izraela diaspory palestyńskiej, tak zwanych uchodźców, których liczba według UNRWA wynosi 5,9 miliona. Ale nie ma czegoś takiego jak prawo do powrotu: po pierwsze, nie jest to prawo uznane na arenie międzynarodowej; po drugie, gdyby zostało wdrożone, nie byłby to powrót, ponieważ prawie wszyscy, którzy tego żądają, nigdy nie byli w Izraelu. I wreszcie, spośród tych, którzy uciekli lub zostali wypędzeni z ziemi izraelskiej w 1948 roku, według oszacowań żyje obecnie zaledwie około 30 tysięcy.


Żadnej innej grupy ludzi na Ziemi nie uważa się za uchodźców kilkadziesiąt lat po tym, jak tak wielu jej członków osiedliło się jako posiadający paszporty obywatele innych krajów. W żadnej innej grupie status uchodźcy nie jest nadawany automatycznie potomstwu. Żadna grupa rzeczywistych uchodźców nie jest wykluczona spod kompetencji Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), a zamiast tego powierzona jest opiece specjalnej agencji UNRWA, której zadaniem jest utrwalanie problemu, a nie jego rozwiązywanie. UNRWA podtrzymuje nadzieje Palestyńczyków na „wolną” Palestynę „od rzeki do morza”, pozwala na przechowywanie broni w swoich obiektach i szkołach oraz na budowę centrum wywiadu i komunikacji Hamasu pod jej siedzibą, indoktrynuje dzieci, by gloryfikowały terrorystów – których również zatrudnia – i szerzy dziki antysemityzm, jednocześnie unikając tego, co powinna była robić przez cały czas: przesiedlania tych, którzy byli lub nadal są faktycznymi uchodźcami.


Centralne znaczenie „prawa powrotu” do etosu palestyńskiego oznacza oczywiście to, że sama tożsamość palestyńska jest skonstruowana jako odrzucenie rozwiązania w postaci dwóch państw i zaprzecza legitymizacji jakiejkolwiek formy suwerenności Żydów gdziekolwiek na ziemi Izraela. Rozwiązanie w postaci dwóch państw zakłada wzajemne uznanie obu narodów. Każdy z nich potwierdzałby prawo drugiego do narodowego samostanowienia. Jeśli żądacie podziału, ale jednocześnie nalegacie na prawo do powrotu, to tak naprawdę prosicie o rozwiązanie składające się z dwóch państw palestyńskich: jednego państwa na Zachodnim Brzegu i w Gazie, oczyszczonego etnicznie z osadników żydowskich, oraz jednego w Izraelu, gdzie Żydzi w końcu staną się mniejszością i w konsekwencji doświadczą losu społeczności żydowskich w każdym innym państwie arabskim. Nigdy nie było przywódców palestyńskich gotowych zrezygnować z prawa powrotu, co oznacza, że zawsze manipulowali swoimi izraelskimi odpowiednikami, a także wszystkimi mediatorami (w tym oczywiście mediatorami amerykańskimi) fałszywymi negocjacjami mającymi na celu wyciągnięcie tymczasowych korzyści, i zyskanie na czasie, przygotowując się do większego celu, jakim jest wymazanie wszelkich śladów żydowskiej suwerenności między rzeką a morzem. Na szczęście za każdym razem kończyło się to fiaskiem. Ale porażka zupełnie nie powstrzymuje ich od dalszych prób.


Nigdy nie było przywódców palestyńskich gotowych uznać legalność żydowskiego państwa narodowego. Jest to stały fakt życia w tym konflikcie. Strona arabska odrzuciła wszelkie plany podziału, począwszy od Komisji Peela w 1937 r., uchwały ONZ o podziale z 1947 r., a skończywszy na różnych amerykańskich planach mediacyjnych i ofertach izraelskich, a także tych oferowanych przez izraelskich przywódców, w tym ofertę z Camp David w 2000 r., w której premier Ehud Barak zgodził się na podział Jerozolimy oraz dalsze ustępstwa zaproponowane później przez premiera Ehuda Olmerta. Wszystkie upadły z powodu niepodlegającego negocjacjom żądania prawa powrotu. Nawet Salam Fajjad, technokrata były premier Palestyny, figurant nieposiadający poparcia społecznego w kraju, ale uwielbiany przez zachodnich orędowników procesu pokojowego – i któremu ponownie poświęca się uwagę w mediach przyjaznych administracji – nalega na prawo do powrotu w artykule, który napisał zaledwie kilka dni po pogromie z 7 października.


Na szczęście Palestyńczycy nigdy nie byli na tyle cierpliwi, aby choćby tymczasowo położyć kres terroryzmowi lub odłożyć żądanie powrotu do czasu, gdy będą mogli zgromadzić lepiej zorganizowane siły. Wydaje się, że kult śmierci i kult męczenników powodują uzależnienie od terroru i potrzebę gwałtownego wyładowania emocji. Jeśli przyprowadzasz swoje dzieci z przedszkola na przedstawienia teatralne, podczas których udają, że zabijają Żydów, nie możesz im także kazać, by jak już podrosną, powstrzymywały się od zrealizowania tego. Wydaje się, że drzewo tożsamości palestyńskiej musi być stale podlewane krwią Żydów, aby je podtrzymać poprzez liczne poświęcenia wymagane dla nieproduktywnego życia w ciągłej roli ofiary.


Gdyby nasi sąsiedzi zdołali się na jakiś czas powstrzymać, nasze zauroczenie iluzją dwóch państw, grą, którą prowadziliśmy sami ze sobą, aby ulżyć naszym moralnym cierpieniom z powodu konieczności sprawowania władzy nad innym narodem, mogłoby z łatwością zakończyć się fatalnie. Gdyby Palestyńczycy wystrzelili megaatak 7 października nie tylko z małej Gazy, ale także z Judei i Samarii, terytorium 15 razy większego, wznoszącego się nad głównymi ośrodkami metropolitalnymi Izraela i międzynarodowym lotniskiem, Izrael znalazłby się w znacznie bardziej niepewnym miejscu już teraz. Bez bufora między Zachodnim Brzegiem a państwami arabskimi na wschodzie Izraela istniałby most lądowy z Teheranu aż do przedmieść Tel Awiwu. Nie jest to ryzyko, na które Izrael może sobie kiedykolwiek pozwolić, a 7 października tylko jaskrawo pokazał rzeczywiste zagrożenia, przed którymi stoimy.


Administracja Bidena, a także główne amerykańskie media mogą dać się uwieść nienawidzącej Netanjahu izraelskiej prasie i wierzyć, że to Netanjahu stoi na drodze do porozumienia ustanawiającego państwo palestyńskie. Ale to nie Netanjahu jest przeszkodą po stronie izraelskiej. To zdecydowana większość Izraelczyków, która może, ale nie musi, głosować na Netanjahu, ale z pewnością nigdy więcej nie będzie głosować na nikogo, kto przyzna się do opowiadania się za rozwiązaniem w postaci dwóch państw. Rzekomo umiarkowany Benny Gantz utrzymuje wysokie wyniki w sondażach tylko dlatego, że unika wszelkich rozmów o dwóch państwach. Wie, że gdyby wspomniał o rozwiązaniu w postaci dwóch państw, straciłby w sondażach szybciej, niż byłby w stanie powiedzieć „państwo palestyńskie”.


Ale jeśli zespołowi Bidena można wybaczyć niezrozumienie izraelskich nastrojów, nie można mu wybaczyć wyobrażania sobie, że może to sprawić, że palestyńska krnąbrność i brutalne zamiary znikną poprzez zatuszowanie ich narodowego etosu fałszywym zachodnim żargonem. Nie ma czegoś takiego jak „rewitalizowana” Autonomia Palestyńska, ponieważ nie ma nikogo, kto chce ją „rewitalizować” w taki sposób, by dostosować ją do propagandy Sekretarza Stanu Antony’ego Blinkena. Nawet dla grupy postępowych, pełnych pobożnych życzeń ludzi ten głupi nowy slogan jest nowym dnem w języku politycznego narcyzmu.


Izrael jest silnym krajem, ale jest też małym krajem otoczonym przez wrogów. Ważne jest, by Izrael zauważył różnicę pomiędzy akceptowaniem szaleństwa a byciem uprzejmym. Nadszedł czas, by Izrael i jego przywódcy głośniej mówili o szaleństwie błędnej polityki Ameryki na Bliskim Wschodzie. Możemy sobie pozwolić na dalsze kuśtykanie z ciężarami okupacji przez kolejne pokolenie lub dwa, kiedy to wydarzy się wiele nieprzewidzianych rzeczy, które mogą sprawić, że rozwiązanie będzie mniej lub bardziej oczywiste. Ale nie pożyjemy długo, jeśli po raz kolejny damy się uwieść syrenim śpiewom o dwóch państwach.

 

This story originally appeared in English in Tablet Magazine, at tabletmag.com, and is reprinted with permission.


Link do oryginału: https://www.tabletmag.com/sections/israel-middle-east/articles/sorry-there-is-no-two-state-solution

Tablet, 13 lutego 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Gadi Taub

Izraelski historyk, komentator polityczny i pisarz, przez wiele lat współpracował z „Haaretz”, (kilka miesięcy temu Haaretz” zrezygnował z dalszej współpracy z powodu niepoprawnego stosunku Tauba do reformy sądownictwa). Jest wykładowcą na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Syjonizm

Znalezionych 366 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Demokracja w Izraelu   Dershowitz   2022-12-29
Izrael to nie Kanada, więc nie będziemy zachowywać się tak jak oni   Altabef   2022-12-23
Długi historyczny rodowód antysemickich („antysyjonistycznych”) Żydów   Amos   2022-11-13
Netanjahu nadaje treść słowom „Nigdy więcej”, po raz kolejny   Pandavar   2022-11-11
Poranek po dniu wyborów   Collins   2022-11-05
Izrael wczoraj i dziś   Koraszewski   2022-11-04
Narracja o „przemocy osadników” i wybory do Knesetu   Blum   2022-10-29
Niebezpieczeństwa państwa Palestyna: wielowymiarowe zagrożenia dla Izraela   Sherman   2022-10-28
Sprawa Jerozolimy jest bardziej złożona niż myślisz   Julius   2022-10-18
Palestyńczycy i ich język   Rosenthal   2022-09-29
Przed krytykowaniem Izraela USA powinny posprzątać u siebie w domu   Bard   2022-09-26
Antysyjonizm i jego korzenie   Frantzman   2022-09-24
Żydowska historia miasta Betar i fałszerstwo osiedla Battir   Rose   2022-09-23
Aby Izrael był bezpieczny, musi pogrzebać złudzenia Oslo   Glick   2022-09-22
Syjonizm wygrał. Dlaczego więc nadal jest atakowany 125 lat po Bazylei?   Tobin   2022-09-01
Mędzenie nad Hebronem   Tsalic   2022-08-20
Dylemat więźniów   Collins   2022-07-10
Czym jest “Status Quo” na Wzgórzu Świątynnym?   Hirsch   2022-06-24
Dlaczego Izrael jest tak nieudolny w wydalaniu Arabów?   Flatow   2022-06-20
Szawuot, wojna sześciodniowa i żałosny status quo na Wzgórzu Świątynnym   Blum   2022-06-17
Lekcja z prawdopodobnego upadku rządu? Przestańcie martwić się o międzynarodową opinię   Tobin   2022-06-14
Kto jest winien zamieszek w Jerozolimie?   Yemini   2022-06-13
Wojna sześciodniowa z 1967 roku: dlaczego nadal ma znaczenie   Harris   2022-06-06
Nieuczciwość Petera Beinarta wobec Ben Guriona i sprawa „transferu ludności”     2022-05-25
List do “Drogiej Europy”   Rosenthal   2022-05-24
Izrael, Holocaust i błąd logiczny post hoc   Jacoby   2022-05-14
Hamas musi zostać zniszczony   Rosenthal   2022-05-09
Dżihad niejedno ma imię   Ruthie   2022-04-11
Antysyjoniści dla Palestyny dyskutują o izraelskich Mizrachijczykach     2022-03-30
Pytania, które zadają Izraelczycy, kiedy jest kolejny zamach terrorystyczny     2022-03-25
Izrael i lekcje z Wiednia i Ukrainy   Fitzgerald   2022-03-21
Wielki przywilej bycia Żydem   Altabef   2022-02-26
Co naprawdę znaczy syjonizm?   Rosenthal   2022-02-21
Na pogardę nie odpowiadamy prośbą o litość   Rosenthal   2022-02-10
Amnesty zniekształca moją arabską tożsamość i niszczy Izrael   Haddad   2022-02-05
Arabski rasizm i “żydowskie państwo”   Toameh   2022-01-21
Powtarzanie słów “nigdy więcej” w obliczu narastającego antysemityzmu   Lyons   2022-01-16
Dlaczego potrzebują podwójnych standardów wobec przemocy na Zachodnim Brzegu?   Tobin   2021-12-29
Izrael – najlepsze miejsce, żeby być Arabem   Eid   2021-12-28
Myśl o żydowskiej Palestynie: nie dla salonowych Żydów     2021-12-24
Światło przewodnie dla rdzennych narodów   Trotter   2021-12-04
Co przemawia przeciw otworzeniu amerykańskiego konsulatu w Jerozolimie   Collins   2021-11-25
Syjonizm humanistyczny, czyli dlaczego warto dostrzegać łajdactwo antysyjonizmu   Koraszewski   2021-11-24
Kiedy Palestyna była koszerna   Rose   2021-11-08
Zrozumieć nienawiść do Izraela   Rosenthal   2021-11-03
To jest plemienny konflikt   Rosenthal   2021-10-30
Paragraf międzynarodowej konwencji, który dowodzi, że Human Rights Watch wypacza międzynarodowe prawo przeciwko Izraelowi     2021-10-18
Dlaczego Żydzi tak pospiesznie bronią swoich wrogów?   Julius   2021-10-16
“Syjoniści” uczą syjonizmu   Tsalic   2021-10-07
O samowystarczalności w zakresie obrony   Rosenthal   2021-10-04
Raport ONZ z 1949 roku pokazuje, że Arabowie nie chcieli Jerozolimy – chcieli tylko odebrać ją Żydom     2021-09-28
Kiedy zostanie zdyskredytowany mit o “szczęśliwym dhimmi”?   Julius   2021-09-27
Dlaczego Oslo nadal panuje   Glick   2021-09-23
Izrael i niekończąca się wojna z Gazą   Fitzgerald   2021-09-08
Walczcie wreszcie, do diabła!   Rosenthal   2021-09-05
Sprawa roszczeń: dlaczego Polska ma rację   Leibovitz   2021-08-20
Antysemityzm i żydowskie państwo   Rosenthal   2021-08-19
Co “wszyscy wiedzą”   Rosenthal   2021-08-16
Dla antysemitów Żyd jest Żydem i tylko Żydem   Harris   2021-07-22
Co możemy w tej sprawie zrobić?   Rosenthal   2021-07-17
Naiwna wiara w rozwiązania w postaci dwóch państw   Bard   2021-07-14
Krytycy Izraela są pełni odrazy wobec żydowskiej suwerenności i siły militarnej   Bernstein   2021-07-09
“Ha’aretz” jest wrogiem narodu żydowskiego   Rosenthal   2021-07-08
Apartheid – etykietka i oszczerstwo   Collins   2021-07-06
Syjonizm i demokracja   Rosenthal   2021-07-02
Komu potrzebne jest państwo Izrael?   Rosenthal   2021-07-01
Dlaczego Izrael nie powinien odwoływać jerozolimskiego marszu flag   Meir   2021-06-11
Theodor Herzl żyje, ma się dobrze i mieszka w Nowym Jorku (a także Los Angeles, Paryżu i Londynie)   Friedman   2021-06-08
Etiopscy Żydzi i słoń w antyizraelskim salonie   Frantzman   2021-06-07
Najbardziej niezwykły przykład oszczędzania cywilów w historii wojen     2021-05-28
Zawieszenie broni? Śliska sprawa, kiedy masz do czynienia z Hamasem   Oz   2021-05-23
Dlaczego arabscy posłowie do Knesetu nienawidzą państwa   Rosenthal   2021-04-16
Mansour Abbas i libanizacja Izraela   Kedar   2021-04-11
Nowa, lepsza definicja antysemityzmu     2021-04-03
Narodził się Nowy Kongres Syjonistyczny   Flayton   2021-03-27
Kiedy kulturowe zawłaszczenie i historyczny rewizjonizm są aktami wojny   Glick   2021-03-26
W Izraelu wszyscy Żydzi są rodziną. Nienawistnicy chcieliby z tym skończyć     2021-03-24
Bliski Wschód: Duchy suwerennej przeszłości   Linder Kahn   2021-03-18
Czy Palestyńczycy mogą być w błędzie?   Abdul-Hussain   2021-03-15
Wyjaśnienie Jidyszkajt… po arabsku!   Tsalic   2021-03-12
Izrael potrzebuje Ameryki, ale epoka satelickiego państwa minęła   Tobin   2021-03-11
Co dobre, a co złe dla Żydów i reszty świata?   Koraszewski   2021-03-01
Zrozumieć oszczerstwo B’Tselem o “apartheidzie”   Ini   2021-02-05
Guardian: Izrael jest państwem ”żydowskich suprematystów”, które nie ma prawa istnieć   Levick   2021-01-21
Krytyka oskarżenia Izraela o apartheid przez organizację B’Tselem   Kontorovich   2021-01-16
Pandemia zniszczyła turystykę protestu   Frantzman   2021-01-15
Czy nowy pokój na Bliskim Wschodzie jest wystarczająco zaraźliwy, by rozprzestrzenić się do arabskich Izraelczyków?   Amos   2021-01-05
Być może potencjał dla Porozumień Abrahamowych istniał przez cały czas   Amos   2020-12-18
David Ben Gurion o moralnym argumencie na rzecz żydowskiego państwa w Palestynie z arabską mniejszością   Gurion   2020-12-08
Iran i powrót do jaskini ech   Rosenthal   2020-12-04
Saeb Erekat - bohater palestyńskiej walki o pokój   Koraszewski   2020-11-08
Hej, panie “Wybitny Żydzie Brytyjski”: bądź człowiekiem i powiedz „Przepraszam”   Tsalic   2020-11-03
Czy proizraelska polityka Trumpa ostanie się po wyborach?   Tobin   2020-11-01
Pamiętając premiera Rabina w 25. rocznicę jego zamordowania   Collins   2020-10-25
Czy kiedykolwiek zapanuje pokój?   Frantzman   2020-10-23
Największym wrogiem Palestyńczyków jest archeologia   Flatow   2020-10-22
Co Trump zrobił dla pokoju na Bliskim Wschodzie?     2020-10-13
Honor/hańba i arabskie reakcje na porozumienie Izrael-ZEA     2020-08-26
Czy palestyńskie weto żyje, czy jest martwe?   Glick   2020-08-23
Pierwszy krok w kierunku pokoju?   Koraszewski   2020-08-18

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk