Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 19:44

« Poprzedni Następny »


Rozum uskrzydlony wiarą (III)


Lucjan Ferus 2018-09-30


            Motto: „Wiara przypina rozumowi skrzydła” (ks. Józef Tischner).

 

W poprzedniej części tego cyklu przedstawiłem fragmenty niektórych Apokryfów Nowego Testamentu, które w moim przekonaniu dobrze ilustrują wyrażoną powyżej myśl księdza Józefa Tischnera. Chciałbym z tej pozycji zacytować jeszcze parę przykładów wartych poznania. Np. z „Ewangelii Bartłomieja” dowiadujemy się, iż Jezus jest tym, który z trudnością mieści się w siedmiu niebach, a dalej następują opisy „mrożące krew w żyłach”:


„Jezus /../ skinął na aniołów Zachodu i ziemia została odwinięta jak zwój papirusu i przed ich oczyma odsłoniło się piekło. Gdy zobaczyli to apostołowie, upadli na swoje oblicza. Jezus podniósł ich mówiąc: „Czy nie mówiłem wam, że byłoby lepiej, byście nie oglądali piekła?”. /../ powiedział do niego Bartłomiej: „Panie, pokaż nam nieprzyjaciela ludzi, abyśmy zobaczyli jak on wygląda i co jest jego dziełem, że nawet ciebie nie oszczędził, lecz sprawił, że zawisłeś na krzyżu”. Wtedy spojrzał Jezus na niego i powiedział: „O ty, twardego serca! Zuchwalcze! Prosisz o to czego nie możesz oglądać”.

Gdy Bartłomiej upadł do stóp Jezusa przerażony swą śmiałością, „Jezus podniósł go i zapytał:

„Chcesz więc widzieć nieprzyjaciela ludzkości? Powiadam ci, że gdy go zobaczysz, nie tylko ty, lecz z tobą wszyscy apostołowie i Maryja upadniecie na twarz i staniecie się jak martwi”. Ale wszyscy powiedzieli: „Panie, chcemy go zobaczyć”. On sprowadził ich z góry Oliwnej i rzuciwszy groźne spojrzenie aniołom piekła dał znak Michałowi, że powinien uderzyć w trąby. Gdy Michał to uczynił, wyszedł Beliar, trzymany przez pięciuset sześćdziesięciu aniołów i związany ognistymi łańcuchami.

 

Był on 1600 łokci wysoki i 40 łokci szeroki. Jego oblicze było jak błyskawica, ale oczy miał ciemne, a z jego nozdrzy wydobywał się śmierdzący dym. Jego usta były jak otwarta paszcza. /../ Jezus powiedział do Bartłomieja: „Zbliż się do niego i postaw swoją stopę na jego karku i zapytaj go o jego dzieła”. /../ Więc „Bartłomiej uczynił znak krzyża i pomodlił się do Jezusa, a zewsząd spadł ogień, tak, że szaty jego zaczęły się palić. Mówi Jezus Bartłomiejowi: „Tak jak ci powiedziałem, wejdź mu na kark, abyś mógł go pytać o jego moc”. Bartłomiej wszedł mu na kark; był zaś zakryty aż do uszu”.

Jak widać ciekawość apostołów i Maryi była godna pozazdroszczenia, przekraczająca nawet naturalny strach o własne życie. No i ten „Beliar trzymany przez 560 aniołów i związany ognistymi łańcuchami”. Przy takich i podobnych opisach ciekawi mnie zawsze jedno: jak to wszystko było możliwe, skoro te wydarzenia dotyczyły ponoć istot NIEMATERIALNYCH? Czy można takową istotę związać łańcuchami i trzymać ją na uwięzi, albo wchodzić po niej?


I te wymiary Beliara 1600x40 łokci (czyli ok. 800x20m): niewątpliwie bardzo wiotki musiał on być (i dwuwymiarowy?). Ale kto go tam wie, może naczelne diabły tak mają.  

 

Następnie Bartłomiej już coraz odważniej wypytuje Beliara o to, w jaki sposób wywiera on swój zwodniczy i zgubny wpływ na ludzi, a ów szczegółowo mu opowiada, wymieniając wszystkie swoje „zasługi” w czynieniu zła na Ziemi. I tak np. mówi: „Ja wzbudzam uczucie pychy zamiast posłuszeństwa, zachęcam do pijaństwa zamiast do trzeźwości. Ja wywołuję różne herezje, aby ludzie oddawali się rozpuście za przyczyną bożków i odchodzili od Kościoła katolickiego”. Widać po tym, iż autor tego fragmentu musiał być natchniony, skoro już w III wieku wiedział o istnieniu przyszłego Kościoła kat.

 

W dalszej części owej Ewangelii Belial opowiedział Bartłomiejowi w jaki sposób doszło do zrzucenia go z nieba i zakończył tak: „Wtedy rozgniewał się Pan na mnie, rozkazał otworzyć katarakty nieba i zrzucił mnie na ziemię”. Wraz z nim zostali wyrzuceni z nieba podlegli mu aniołowie, którzy nie chcieli oddać czci stworzonemu przez Boga człowiekowi. „I spaliśmy przez czterdzieści lat. Gdy się przebudziłem zobaczyłem ich śpiących pode mną. Obudził ich Bóg zgodnie z moją wolą i poradził mnie i im, w jaki sposób przekonywać człowieka, z powodu którego zostałem zrzucony z nieba.

 

Otrzymawszy radę zrozumiałem w jaki sposób mogę go uwieść. Wziąwszy w swe ręce liście z figi wytarłem pot na moich piersiach i pod moimi skrzydłami i wrzuciłem je do płynącej wody. Ewa pijąc tę wodę doznała pożądania swego ciała; dała ją następnie swemu mężowi i wydało im się słodkim, to co jest gorzkie, lecz z powodu wykroczenia nie wiedzieli, że popełniają przestępstwo. Gdyby zaś nie pili tej wody, nie mógłbym ich przekonać ani nie byłbym w stanie odnieść nad nimi zwycięstwa”.

 

Interesujące to „diabelskie” wyznanie; pocący się anioł?! Wynika z niego, iż działał on z polecenia samego Boga, który poradził mu w jaki sposób podejść człowieka, by udało mu się go przekonać do zerwania i zjedzenia zakazanego owocu w raju. A kto lepiej, jak nie sam jego Stwórca zna najsłabsze strony swego dzieła? Dlatego właśnie, to kuszenie ludzi w raju przez podstępnego węża (czyli szatana) okazało się tak łatwe i nad wyraz skuteczne. Dalej Jezus tak stwierdza: „Ja znam myśli wszystkich, zanim jeszcze zostaną one sformułowane i osądzam fałszywą miłość. /../ Ci natomiast, którzy nie będą was słuchać ani tak postępować i nie zostaną ochrzczeni, zostaną potępieni i pójdą w ogień wieczny”.

       

W odpowiedzi na pytanie Bartłomieja o skutki grzechu cielesnego na Sądzie Ostatecznym, Jezus odpowiada: „Jeśli zachowają czystość, będą przestrzegać moich przykazań i oddadzą Kościołowi dziesięciny..” itd. Potem dodaje: „A gdyby była konieczność wzięcia drugiej żony albo drugiego męża, wolno to zrobić, byleby tylko chodzili do kościoła, dawali jałmużnę /../ Jak wam powiedziałem, niech oddają dziesięciny Kościołowi i niech czynią wszystko co słuszne, aby mogli podobać się Bogu. /../ Kto zachowa czystość i dziewictwo – czy to mężczyzna, czy kobieta – i będzie doskonały w Kościele katolickim, ten będzie uważany za doskonałego w królestwie niebieskim”.

 

Teraz apostołowie prześcigają się w pochwałach Jezusa, wyliczając jego zasługi dla ludzkości, a kończą tak: „Przez twoje święte przyjście i przez Maryję, dziewicę i królową, sprowadziłeś teraz do królestwa niebieskiego, które jest w twoim Kościele katolickim, będącym twoim ciałem i nazwanym przez ciebie oblubienicą twoją. Ty jesteś sędzią żywych i umarłych, alleluja, alleluja”. Jezus obiecuje przygotować im królestwo niebieskie i życie wieczne za wierną służbę, natomiast „tym, którzy we mnie nie wierzą i gardzą przykazaniami – wieczną karę i ogień piekielny. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Pokój wam”.

 

Niepojęte jest, iż tej właśnie Ewangelii Kościół kat., nie włączył do kanonu ksiąg najbardziej NATCHNIONYCH! Niewiarygodne przeoczenie, albo diabeł maczał w tym swe brudne paluchy. Widać wyraźnie po tych przykładach, jak wiara religijna starała się (i stara nadal) manipulować rozumem ludzkim, posuwając się nierzadko do bezczelnego fałszowania nie tylko historii, ale i rzeczywistości, byle tylko coś „ugrać” dla siebie,.. dla wyższego dobra, oczywiście! Na koniec tego wątku jeszcze jeden ciekawy przykład „anielskiego wkładu” w przyrodę Ziemi (będący dalszą częścią wywodu Beliala skierowaną do Bartłomieja):

„Dwaj zaś aniołowie zemsty to ci, którzy stoją obok tronu Bożego; ci zostali stworzeni jako pierwsi. /../ Po nich zostało stworzone całe mnóstwo aniołów: w pierwszym niebie znajduje się sto miriad, w drugim niebie jest sto miriad, w trzecim niebie jest sto miriad, w czwartym niebie sto miriad, w piątym niebie sto miriad, w szóstym niebie sto miriad. /../ Istnieją jeszcze cztery anioły: jeden jest nad wiatrem północnym i nazywa się Broil; ma w swojej ręce laskę z ognia i sprawia, że maleje siła wiatru, żeby nie wyschła ziemia. Inny anioł jest nad Północą; imię jego – Elbista. Etalfatha jest nad Północnym Wschodem, trzyma w ręku rózgi z ognia i pochodnie gorejące, aby ogrzewać z zimna, by ziemia nie wyschła i świat nie zginął. Cedor jest nad Południem, aby słońce nie poruszyło ziemi; łagodzi jego żar i gasi jego płomień wychodzący z jego ust, aby nie zapaliła się ziemia. Inny anioł jest nad morzem i poskramia siłę fal. Więcej ci nie powiem".

To tyle z owej pozycji. Jak już pisałem wcześniej, właściwie całość „Apokryfów Nowego Testamentu” można uznać za wymowny przykład, doskonale ilustrujący myśl ks.Tischnera o „przypinaniu rozumowi skrzydeł przez wiarę” (religijną). Efekty tego „duchowego” zabiegu są różne: od śmieszności, poprzez uśmiech politowania, do przerażenia włącznie. We wstępie do polskiego wydania tej pozycji, napisano: „Istnieje szeroko rozpowszechnione twierdzenie, że apokryfy powstawały dla zaspokojenia ludzkiej ciekawości, dla „uzupełnienia” Ewangelii kanonicznych w miejscach „nie dość szczegółowo przez nie opisanych”.

 

Korzystnym efektem ubocznym tego „uzupełniania Ewangelii kanonicznych”, jest dla nas możliwość poznawania mentalności ludzi tworzących te umoralniające (i zazwyczaj bardzo naiwne), apologetyczne teksty. Ale przede wszystkim możliwość poznawania ich wspaniałej i nietuzinkowej wyobraźni, służącej im w tak mocnej potrzebie przekonywania niedowiarków do swych racji, iż nie cofali się autorzy owych tekstów przed niczym, nawet przed śmiesznością. Musieli być nazbyt pewni, iż służą „zbożnemu” celowi, a ten jak wiadomo „uświeca” wszelkie środki.

 

I nie jest tak, iż ten „myślowy trend” trafnie oddany w zdaniu użytym jako motto cyklu, był stosowany jedynie w zamierzchłych czasach. Jest on przez cały czas obecny nie tylko w literaturze, ale również w innych dziedzinach działalności ludzkiej, mającej związek z pracą naszego rozumu, naszej wyobraźni. Zatem czas na innego rodzaju przykład ilustrujący owo motto, bliższy współczesności. Posłużę się tu również własnym tekstem „Nieistniejący Bóg”, opublikowanym w Racjonaliście w 2012 r., w którym analizowałem książkę Antony Flew’a pt. „Bóg istnieje” (okazało się później, iż to jego współpracownik podszył się pod niego).

 

„Druga część książki zaczyna się od rozdziału pt. „Pielgrzymka rozumu”, a ten od przypowieści/analogii o pewnym plemieniu, które nigdy nie miało kontaktu ze współczesną cywilizacją, i które na plaży znalazło wyrzucony przez fale telefon satelitarny. Tubylcy przyciskając na chybił trafił guziczki na klawiaturze, słyszą w nim przeróżne głosy i dochodzą do wniosku, że wydobywa je z siebie to urządzenie. Bardziej inteligentni plemienni uczeni budują wierną kopię tego telefonu i ponownie naciskając guziczki, znów słyszą głosy. Wnioskują, że „taka oto szczególna kombinacja kryształków, metali i związków chemicznych wytwarza głosy brzmiące niczym ludzkie”. Zatem owe głosy są właściwością urządzenia.

 

Jednakże plemiennego mędrca to tłumaczenie nie satysfakcjonuje. Sugeruje członkom plemienia inne wytłumaczenie: „powinni rozpatrzyć możliwość, że za pomocą jakiejś tajemniczej sieci komunikacyjnej nawiązali właśnie kontakt z innymi ludźmi”. Jego teoria oczywiście nie znajduje uznania ogółu i zostaje on wyśmiany. Tłumaczą mu jak dziecku: „Zastanów się! Jeśli zniszczymy to urządzenie, nie będzie słychać żadnych głosów. A zatem w sposób oczywisty nie są one niczym innym jak dźwiękami wytwarzanymi przez wyjątkowe w swoim rodzaju połączenie litu, płytek obwodu drukowanego i diod elektroluminescencyjnych”. Koniec przypowieści.

 

W taki oto pomysłowy sposób, koronny niegdyś argument na istnienie Boga, nazywany „zegarkiem na wrzosowisku” i wymyślony przez wielebnego Palleya w 1800 r. zyskał bardziej nowoczesną (elektroniczną) wersję, stając się przez to atrakcyjniejszy dla młodych wiernych. Brawo dla wyobraźni autora! Prymitywne plemię, które potrafi własnymi środkami wytworzyć działający telefon satelitarny, na dodatek posługując się nazewnictwem zaawansowanej elektroniki?! Nie ważne, iż żadna analogia nie jest dowodem, ważne aby na jej podstawie można było dojść do stwierdzenia: „Przypowieść ta uzmysławia nam, jak łatwo dopuścić do tego, by przyjęte z góry teorie określały sposób, w jaki traktujemy świadectwa empiryczne, zamiast pozwolić, aby to świadectwa określały nasze teorie”.

 

Tak skomentowałem ów argument/przypowieść w 2012 r. Zaiste jest to doskonały przykład „uskrzydlania” rozumu przez wiarę religijną: wymyślić taką bzdurną opowieść tylko po to, by na podstawie tej analogii można było przyjąć istnienie Boga, wykraczającego poza rzeczywistość odbieraną naszymi zmysłami,.. lecz z pewnością istniejącego, bo potrzebę tej wiary odczuwa i domaga się nasze ego. I to jemu nasz rozum musi zapewnić psychiczny komfort poczuciem bezpieczeństwa, bo inaczej nie odnajdziemy sensu życia. Dlatego w tym zbożnym celu człowiek angażuje wiele dziedzin swej działalności, włącznie z „nauką”.

 

Czemu jednak ten wspólny, wielowiekowy i tytaniczny wysiłek człowieka nie przynosi oczekiwanych rezultatów (w sensie, iż owe argumenty przekonają zaraz wszystkich ludzi)? Otóż wyjaśnienie tego problemu tkwi w samej definicji wiary, „przypinającej skrzydła” rozumowi. Dobrze sformułował ją Erich von Daniken: „Wiara to wewnętrzna pewność, najgłębsze przekonanie bez potrzeby weryfikacji racjonalnej, bo wierzyć, to ufać”. Co z tego wynika? A to chociażby, iż Richard Dawkins nie mylił się, pisząc: „Mem ślepej wiary zapewnia sobie wieczne trwanie dzięki prostemu, nieświadomemu zabiegowi nakłaniania do rezygnacji z racjonalnych dociekań”.

 

Otóż to! Bowiem jeśli wiara religijna (gdyż o takiej tu mowa) jest najgłębszym przekonaniem, nie potrzebującym weryfikacji racjonalnej do podtrzymywania wewnętrznej pewności w określone prawdy, gdyż opiera się ona na ufności w autorytet Boży, to i żadna argumentacja niczego tu nie wskóra, choćby była najbardziej logiczna i przekonująca. Zatem owe „skrzydła przypinane rozumowi przez wiarę”, są w istocie krępującymi go więzami, nie pozwalającymi mu się wzbić na tyle wysoko, by mógł dostrzec fałsz religijnych „prawd”, sprowadzających go nieodmiennie na manowce myślenia.

 

Z przytoczonych przeze mnie fragmentów wyraźnie wynika, iż tymi skrzydłami dzięki którym rozum ludzki potrafi wznieść się naprawdę wysoko jest nasza nieposkromiona WYOBRAŹNIA. Jednakże i ona nad wyraz często  wykorzystywana jest przez wiarę do swych celów, co daje czasem opłakane efekty (starałem się pokazać to w tekście), ale też i czasem niezamierzone, jakby udało się im wymknąć spod kontroli „Prawdy objawionej”. To tyle, co chciałem powiedzieć w tej kwestii, choć wiem, iż nie wyczerpałem tego tematu nawet w drobnej części, np. przytaczając przykłady z innych religii. Może uczynię to innym razem.

 

Wrzesień 2018 r.                                ----- KONIEC-----

 

  

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk