Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 07:22

« Poprzedni Następny »


Refleksje sprzed lat: „Spisek sykstyński”


Lucjan Ferus 2017-01-15


Jest to dalszy ciąg cyklu pod wspólnym tytułem „Refleksje sprzed lat”, w którym chcę przypomnieć i przedstawić niektóre zapiski z początku lat 90-tych, którymi przez parę lat zapełniałem bruliony, notując swoje ówczesne przemyślenia z różnych dziedzin nauki, kultury i oczywiście religii. Poniższy tekst należy do tej ostatniej dziedziny.


„Przeczytałem książkę pt. „Spisek sykstyński” Philipa Vandenberga (początek maja 1992 r.).  Zapisuję to, gdyż podczas tej lektury zdałem sobie jasno sprawę, iż nie wrócę już do książek beletrystycznych (chyba, że będzie to książka fantastyczna, lub typu „Imienia róży” Umberto Eco). Odzwyczaiłem się już od czytania „zwykłych” książek, jedynie popularno-naukowe mają dla mnie sens i wartość. Sens tej książki – gdyby była popularno-naukową – można by zawrzeć na pięciu stronach, a jej fabuła ma 280 stron i niczego nowego do mojej wiedzy o religii nie wnosi (chociaż czytałem ją z zainteresowaniem).

 

Odnośnie samego przesłania książki: co takiego sensacyjnego autor w niej zawarł, że aż jakoby nie zezwalano jej sprzedawać?! Otóż jej treść przedstawia się następująco: podczas prac renowacyjnych fresku w kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie, odkryto tajemnicze litery w różnych częściach malowidła. Tworzyły one słowo AIFALUBA. Kapłani uważali, iż jest to napis, poprzez którego tajemniczy sens, Michał Anioł wywrze zemstę na Kościele (papież nie dość, że siłą zmusił go do malowania, to jeszcze bardzo brzydko oszukał go przy zapłacie).

 

Na papieskich urzędników padł blady strach. Zaczęli gorączkowo szukać w tajnych archiwach Watykanu odpowiedzi na tę zagadkę, jednocześnie bojąc się, aby nikt z zewnątrz o tym się nie dowiedział i nie odkrył strasznej tajemnicy. Ten strach jest znamienny, wskazuje bowiem na fakt, iż Kościół ma jednak coś do ukrycia przed wiernymi i to coś bardzo dla siebie niekorzystnego. Wróćmy jednak do napisu.

 

Od razu wpadłem na to, iż winno się go odczytywać od końca, skoro odczytywanie od przodu nie przyniosło żadnych rezultatów. W książce dojście do tak oczywistego rozwiązania zajęło autorowi 150 stron i potrzeba było na to proroczego snu głównego bohatera powieści. A więc mamy napis ABULAFIA i jak się okazało, było to nazwisko kabalisty, wyklętego przez Kościół zwolennika i wyznawcy tej żydowskiej tajemnej wiedzy. Po wielu poszukiwaniach i przygodach zostają znalezione dokumenty pisane ręką Abulafii, gdzie między innymi jest „Księga znaków”, w której zawarty jest „Traktat o milczeniu”.

 

Jest to ponoć dokument, który kryje w sobie tę najstraszniejszą tajemnicę Kościoła. To przez niego miał jakoby zostać zamordowany papież Jan Paweł I, który miał poznać jego treść. Przez niego również Watykan był szantażowany przez hitlerowców, którzy poznali jego treść i wymuszali paszporty i azyl dla zbrodniarzy wojennych w zamian za nieopublikowanie go. Cóż takiego zawierał ów dokument? (przytoczę samo zakończenie):

„Dowiedziałem się tej tajemnicy dla dobra ludzi, aby nawrócili się na prawdziwą wiarę, uzyskali pełne poznanie i wyrzekli się wszystkich fałszywych rodzajów wiary. Jezus, którego my nazywamy śmiertelnym prorokiem, nie powstał z martwych jak głoszą ci, którzy uważają go za Syna Bożego, ale jego ciało zostało skradzione przez ludzi, którzy są stronnikami naszej nauki, i przywiezione do Safed w górnej Galilei, gdzie Szymon Ben Jeruchaim pochował je we własnym grobie.

 

Uczynili to, aby zapobiec rozpowszechnianiu się kultu związanego ze śmiercią Nazaretańczyka. Nikt zaprawdę nie mógł przeczuwać, że ich dzieło wywoła wręcz odwrotny skutek, i że zwolennicy tego proroka czyn ten uznają za powód do twierdzenia, iż Jezus w swoim ziemskim wcieleniu wstąpił do nieba”.

Dalej pergamin zawierał kompletną listę 30 nazwisk ludzi, którzy przekazywali tę tajemnicę za każdym razem swemu następcy. Jeszcze na koniec warto zacytować rozważania głównego bohatera powieści, kardynała Jellinka, który dokonał tego wstrząsającego odkrycia:

„Jeżeli ten Jezus nie zmartwychwstał, to wtedy wszystko co go otaczało w swej wspaniałości, stało pod znakiem zapytania. Jeżeli ten Jezus nie zmartwychwstał, wtedy brakowało najważniejszego kanonu wiary katolickiego Kościoła, wtedy wszystko czego uczył Kościół, było pozbawione sensu, stawało się jednym wielkim złudzeniem”.

Jellinek widział już oczyma wyobraźni dalsze wydarzenia: miliony ludzi, których pozbawiono nadziei, tracą nad sobą panowanie, wyzbywając się swoich moralnych zasad. Czy wolno mu było przekazywać tę prawdę dalej?!”. Tyle autor – Philip Vandenberg.

 

------ // ------

 

Tak, zatem ma wyglądać ta „straszliwa” tajemnica Kościoła? Rzeczywiście, straszna mi tajemnica! Znam o wiele „straszniejszą”:

„Wszystkich swoich bogów, włącznie z tym „jedynie prawdziwym”, stworzyli sami ludzie własnym rozumem i własną wyobraźnią. W wielkim panteonie bóstw, bogiń i bogów, który był tworzony przez kilkadziesiąt tysięcy lat historii religii, nie ma takiego boga, który nie byłby tworem człowieka: Allah, Mitra, Jezus Chrystus, Jahwe, Baal, Jowisz, Zeus, Ahura Mazda… i setki (jeśli nie tysiące) innych, zawdzięczają swoje istnienie i swoją „boskość” ludziom. Wszelkie „prawdy objawione” są dziełem kapłanów różnych bogów w różnych czasach i religiach. Ergo: to nie Bóg stworzył ludzi na swój obraz, lecz ludzie stworzyli swych bogów na własne podobieństwo”.

Kiedy się poznaje historię religii widać wyraźnie, kiedy, który bóg powstał, jak się zmieniał jego wizerunek wraz z wyznawcami, jak zdobywał wpływy, jak walczył o władzę i o przetrwanie.Np. Jahwe, gdy był jeszcze małym plemiennym bogiem; mściwym, gniewnym, zazdrosnym, żądnym krwi i władzy, później wraz z rozwojem swego „narodu wybranego” zmienia się coraz bardziej. Miał małżonkę boginię Anat i syna Aszimę i dopiero reforma Jozajasza w VII w. p.n.e zabrała mu tę „świętą” rodzinę. Z czasem staje się jedynym prawdziwym Bogiem we Wszechświecie, Absolutem.

 

Gdy z korzeni judaizmu rodzi się nowa religia – chrześcijaństwo, znów przychodzi mu spłodzić Syna, tym razem z ziemianką Miriam (Maryja, Maria). Tak powstał któryś z rzędu Syn Boży – Jezus Chrystus. Lecz kapłanom nowej religii to nie wystarczało, oni musieli mieć „prawdziwego Boga”. Zatem na soborze w Nicei w 325 r. Jezus staje się równy Bogu, a ustanowiony później dogmat o Trójcy Świętej, czyni go Bogiem na równi z Bogiem-Ojcem. Tak oto spełniło się dzieło biskupa Atanazego, który przez 40 lat swego życia walczył o „boskość” Jezusa. I stało się: od 325 r. oficjalnie mamy nowego Boga, chociaż spory chrystologiczne (dotyczące głównie jego natury) trwały jeszcze przez parę wieków .

 

No i co?! Kogo te prawdy przerażają? Znane są bardzo wielu myślącym ludziom, znane są też zapewne i Kościołowi, i kogo to przeraża?! (na pewno nie kapłanów i hierarchów Kościoła kat.). Religioznawcze badania już dawno wykazały, iż te wszystkie „natchnione” księgi i te „prawdy objawione” są wytworem kultur ludzkich i są ich niezbywalną częścią, tak jak częścią mowy ludzkiej jest kłamstwo. A na taki „dowód” fałszu w podstawach doktryny religijnej, jaki został przedstawiony w powyższej książce, Kościół wcale nie zwraca uwagi.

 

Przy tej niewyobrażalnej władzy nad umysłami ludzi, którą posiada ta religia po kilkunastu wiekach ich indoktrynacji (od małego dziecka, do śmierci), gdyby nawet teraz pojawił się Jezus i powiedział, że był zwykłym wędrownym kaznodzieją, którego po prostu wkurzyła pycha i obłuda żydowskich kapłanów, i że miał dość ich pazerności i dążenia do władzy – nic by to nie pomogło: na pewno „udowodniono” by mu fałsz, oszczerstwo i bluźnierstwo względem świętego Kościoła katolickiego. A ludzie i tak, jak gdyby nigdy nic, co niedziela walić będą tłumnie do tych rzekomych „domów bożych”, bo taką potrzebę mają wpojoną.

 

Czy  Philip Vandenberg nie przesadził mocno z tym strachem pośród wysokiej hierarchii kościelnej z powodu owej „strasznej” tajemnicy? Czy wyżsi dostojnicy kościelni, mający dostęp do tajnych dokumentów, nie wiedzą, że to ludzie im podobni (kapłani) na przestrzeni wieków tworzą „prawdy objawione”, doktryny religijne i dogmaty? Czy duchowny, który dochodzi do stanowiska kardynała byłby na tyle naiwny, by nie wiedzieć na ilu i na jakich soborach tworzona była „boskość” Jezusa i jego Matki? Czy też w jakich okolicznościach politycznych Kościół poprzez sobory i walkę z herezjami, formułował poszczególne  fundamentalne prawdy (dogmaty) swej wiary?

 

Jest to zbyt infantylne, aby było prawdziwe! Prędzej uwierzę w strach kapłanów przed utratą swej władzy nad ludźmi, niż w to, iż będą bali się, że nieprawdą jest zmartwychwstanie Jezusa. A co za tym idzie, również nieprawdą jest jego boskość (czy też Boże posłannictwo). Gdyby wierzyli prawdziwie i szczerze w boskość Jezusa i jego zmartwychwstanie,Kościół katolicki nie byłby zaprzeczeniem idei chrześcijaństwa, a kroniki opisujące historię dworów papieskich nie zawierałyby tylu zbrodni, przestępstw i niegodziwości, jakich tylko człowiek może wyrządzić człowiekowi, byle tylko osiągnąć swój cel: sławę, władzę i bogactwo.

 

Przecież ta kościelno-religijna propaganda dla mas zawsze była jednym wielkim złudzeniem, iluzją i „mydleniem oczu” wiernym, którzy ponoć tego potrzebują, gdyż w przeciwnym razie straciliby chęć i sens życia. Tyle, że to sławetne „opium” zawsze było przeznaczone dla mas („Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna, iść za swymi pasterzami” papież Pius X). A pasterze, szczególnie ci wyżsi rangą, chyba nie dawali się nabierać na te „argumenty” wiary („Ile korzyści przyniosła Nam i naszym ludziom bajeczka o Chrystusie, wiadomo?” papież Leon X).

 

Głupota wszak też ma swoje granice, a ludzi, którzy w tak perfidny sposób potrafią panować nad innymi, chyba nie można uważać za głupich, prawda? A z tej książki wynika, iż góra władzy kapłańskiej nie interesowała się przeszłością swojej organizacji, nie czytała dokumentów z archiwów, nie zapoznawała się z historią tworzenia swej władzy.Jest to raczej mało prawdopodobne! Kto, wiedząc, że istnieją tajne archiwa gdzie przechowywane są ściśle tajne dokumenty dotyczące organizacji sprawującej realną władzę nad wielkimi masami ludzi, nie będzie chciał zapoznać się z jej niechlubną przeszłością? Z doświadczeniami poprzedników piastujących to samo stanowisko?

 

To byłoby wbrew ludzkiej naturze, nie mówiąc już o naturze polityków, jakimi w gruncie rzeczy są wyżsi urzędnicy Pana Boga na ziemi. I jeszcze te słowa, wypowiedziane przez głównego bohatera książki (czy też narratora), kard. Jellinka: „Jellinek widział już oczami wyobraźni dalsze wydarzenia: miliony ludzi, których pozbawiono nadziei, traci nad sobą panowanie, wyzbywając się swoich moralnych zasad. Czy wolno mu było przekazywać tę prawdę dalej?”. O święta naiwności! Czy tylko autor, czy kler również uwierzył w moc swojego posłannictwa?

 

Ilu ludzi tak naprawdę wierzy w swoje zmartwychwstanie? W życie pozagrobowe? W niebo? Z badań wynika, że 30-50%, lecz jeśli wziąć pod uwagę, iż śmierci boją się prawie wszyscy (a najbardziej wierzący), to wyraźnie widać, iż zasady moralne u ludzi opierają się na innych podstawach i z religią mają tylko tyle wspólnego, że to kapłani wmawiają wiernym, iż bez religii moralność nie może istnieć. Otóż może istnieć i można być ateistą lub agnostykiem, a jednocześnie człowiekiem z gruntu moralnym.

 

Paradoks? Tylko dla tych, którzy uwierzyli, że religia to moralność, a moralność tylko przez religię i z religią. Wystarczy poczytać „Poczet papieży” aby zobaczyć, iż można być nawet papieżem, a postępować niemoralnie, jak i na odwrót: być ateistą i zachowywać się moralnie. Jak to sobie wyobrażał kard. Jellinek? Że ludzie, którzy przestali wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa pójdą nagle kraść, zabijać, cudzołożyć, przestaną szanować ojca swego i matkę swoją? Zaczną nagle pożądać domu bliźniego swego, jego żonę, jego niewolników i jego osła? Oczywiste bzdury!

 

Religijność i głęboka wiara nie przeszkadza jakoś ludziom popełniać przestępstw, a brak wiary religijnej nie musi oznaczać braku zasad moralnych, ponieważ moralność jest czymś bardziej uniwersalnym niż ramy religijnych zachowań. Biorąc pod uwagę fakt, iż przestępcami są często osoby wierzące, można wywnioskować, iż to nie strach przed Bogiem powstrzymuje ludzi od popełniania przestępstw. Kościół widzi siebie, jako ostoję moralności, tak, jakby istniała tylko etyka chrześcijańska. I w imię tej etyki kard. Jellinek chciał skłamać i nie ujawnić kompromitującej prawdy. Na tym ma polegać chrześcijańska moralność?   

 

Wystarczy, że raz człowiek uzna, iż jest jakaś Prawda, jakaś idea tak ważna, że można dla niej, w jej obronie i w jej imieniu czynić każde zło (nazywane dobrem, oczywiście): kłamać, oszukiwać, fałszować historię, zabijać, kraść, popełniać zbrodnie itp., a nie będzie to miało końca. I co gorsze, że im bardziej człowiek będzie w to brnął, tym większym będzie się musiał wykazywać zakłamaniem, aby uzasadnić i obronić swoją postawę w służbie rzekomego dobra,które w istocie jest złem przebranym dla niepoznaki w maskę Dobra”.

  

------ // ------


To tyle z ówczesnych zapisków. Dzisiaj, będąc raczej znawcą religii, a nie wyznawcą, jestem świadomy roli, jaką odgrywają one w życiu ludzi, a jednocześnie znając ich historię i mechanizmy oddziaływania na psychikę ludzką wiem, w jaki sposób jest człowiek wykorzystywany przez idee religijne (a raczej kapłanów, którzy się nimi posługują). Nie mogę ich jednak do końca potępiać, skoro robią oni dokładnie to, czego się po nich oczekuje: podtrzymują święte złudzenia ludzkości. Tym bardziej, iż w takiej sytuacji nie wiadomo kogo bardziej winić: ludzi, iż są tacy naiwni i łatwowierni, czy ich duszpasterzy, że wykorzystują ich niechęć do samodzielnego myślenia.

 

Styczeń 2017 r.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Kod Leonarda da Vinci mieczysławski 2017-01-15
1. Buonarotti w Watykanie Poltiser 2017-01-15


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk