Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 09:22

« Poprzedni Następny »


Adwokat diabła II.

Czyli religijna wersja ludzkich umiejętności „poszukiwania wyjścia”.


Lucjan Ferus 2018-12-16


Motto: „Człowiek jest niepoprawnym kłamcą; wierzy w to, na co ma nadzieję i uważa za słuszne to, czego pragnie. Ale w sercu nie może jednak oszukać samego siebie” (Mika Waltari, pisarz, noblista).

Nie miałem zamiaru pisać drugiej części „Adwokata diabła”, zakładając niejako z góry, iż jako ateista i tak już więcej nie będę w stanie dodać do wymienionych już wcześniej dobrych (dla wyznawców) stron religii. Jednakże – jak to czasem bywa – przypadek sprawił (mógł to być też Duch Święty), iż zmieniłem zdanie w tej kwestii. Przyczyną nie były bynajmniej trapiące mnie wyrzuty sumienia, ale znalezienie odpowiednich materiałów w podręcznej biblioteczce, które uświadomiły mi pewien problem nie brany dotąd przeze mnie pod uwagę.


Otóż w przeglądanych pozycjach natrafiłem na książkę Macieja Iłowieckiego Niepokój dwutysięcznego roku, wyd. 1989 r., będącą zbiorem jego wcześniejszych artykułów, gdzie znalazłem (też przypadek) tekst zatytułowany „W rękach losu”. Z jego powtórnej lektury zorientowałem się, iż może on stanowić dobry materiał wyjściowy do napisania dalszego ciągu tekstu o dobrych stronach religii, tym razem z nieco innego punktu widzenia, chociaż także areligijnego. Autor w ten sposób zaczyna ów artykuł:

„Ludzie od dawna wiedzą sporo o sztuce życia /../ Wiemy na przykład /../, że pesymistom wiedzie się w życiu gorzej niż optymistom. Spotyka ich jakby więcej niepowodzeń, z większym trudem pokonują przeciwności losu. W pewnych sferach życia ową tezę udowodniono empirycznie: łatwiej  i szybciej wracają do zdrowia ci chorzy, którzy wierzą w swoje uzdrowienie i ufają lekarzom, którzy – jednym słowem – nie poddają się chorobie i optymistycznie patrzą w przyszłość. Jak to kiedyś powiedział francuski filozof Alain (Emile Chartier): „Nie można być szczęśliwym, jeśli się nie chce nim być”.

W dalszej części autor książki opisuje spostrzeżenia naukowców, dotyczące zachowań szczurów, z których wynika, iż są one mistrzami w ratowaniu się z opresji pozornie bez wyjścia. Na czym polega ta wyjątkowa umiejętność? Okazało się, iż nie tylko na inteligencji, lecz głównie na wytrwałości w walce z przeciwnościami losu, na nierezygnowaniu z oporu i upartym poszukiwaniu wyjścia z trudnych sytuacji. Wygląda to tak, jakby szczury nie brały pod uwagę przegranej, walcząc do końca w sytuacji wyglądającej na beznadziejną. Być może nie potrafią wyobrazić sobie beznadziejności i dlatego nie uznają bierności. Dalej są opisane eksperymenty z ich udziałem, na podstawie których uczeni postawili ciekawą hipotezę:

„Wśród wrodzonych wzorów zachowań, jakimi ewolucja obdarzyła żywe istoty, znajduje się instynkt walki do końca, nieulegania okolicznościom i umiejętność „poszukiwania wyjścia”. Przeciwieństwem tego jest postawa rezygnacji, uległości, bierności i jest to postawa wcale nie wrodzona. Natomiast – i to stanowi sedno – rezygnacji uczymy się lub uczą jej nas. Nietrudno dostrzec, jak bardzo powodzenie każdego zamierzenia zależy od przyjętej w życiu postawy. /../ Z tych badań wynikają następujące wnioski: otóż na rzeczywistą bezradność w ogromnym stopniu wpływa przeświadczenie o własnej bezradności. Jest ono przede wszystkim produktem  stosunków społecznych, panujących norm, obyczajów, ideologii, wreszcie – co gorsza – świadomej czasem polityki władzy”.

Co mają powyższe rozważania do religii? Otóż uznaję poglądy autorów publikacji popularno-naukowych, mówiące, iż człowiek jako jedyny spośród żywych stworzeń świadomy swej śmiertelności, musiał rozwiązać ten problem zagrażający jego egzystencji. Czynił to (na początku nieświadomie) podczas bardzo długiego procesu kulturotwórczego, znanego nam pod postacią historii religii. Tworząc nieśmiertelnych bogów, którzy w zamian za lojalność i wiarę w siebie mogli obdarzyć go również nieśmiertelnością, człowiek choć nie uniknął śmierci, to przynajmniej podejmował działania (rytuały) mające zapewnić mu pośmiertną egzystencję. Religijna obietnica nieśmiertelności złagodziła stres związany ze śmiercią, dlatego w każdej kulturze znane jest pojęcie zaświatów.  

 

Wygląda na to, iż Matka Natura (jak mówią poeci) obdarzając ludzi świadomością i „dając” im ego, naraziła swoje rozumne twory na poważne problemy psychiczne, zagrażające nawet ich życiu. Czy w tej sytuacji nie będzie uprawnione założenie, iż ów trwający wiele tysiącleci proces religiotwórczy jest kulturowym odpowiednikiem w/wym. umiejętności żywych istot – ludzi, polegających na SZUKANIU WYJŚCIA z  opresyjnych sytuacji życiowych? Biorąc pod uwagę skalę problemu, który niewyobrażalnie przekraczał ich możliwości pojmowania rzeczywistości, to „szukanie wyjścia” z owej stresogennej sytuacji musiało odbywać się w sposób bardziej instynktowny niż rozumowy; świadomy i zaplanowany.

 

Zatem można przyjąć, iż wszelkie religie człowieka z tysiącami bóstw, bogów i bogiń są niejako kulturowym przejawem owego podświadomego „szukania wyjścia” z sytuacji w jakiej od bardzo dawna znalazł się człowiek, po uświadomieniu sobie własnej śmiertelności, kruchości i krótkotrwałości ziemskiej egzystencji. W tym kontekście ów proces należałoby uznać za przedłużenie biologicznej ewolucji życia na Ziemi, za naturalne ewoluowanie ludzkiego rozumu i samoświadomości, która napotkawszy na swej drodze rozwoju poważny problem, rozwiązała go w jedynie możliwy dla siebie sposób: tworząc IDEĘ nieśmiertelnych bogów i wymyślając rytuały umożliwiające „pokonanie” śmierci.    

„Taka jest słabość rodzaju ludzkiego i taka jego przewrotność, że niewątpliwie na lepsze mu wychodzi znosić jarzmo wszelkich możliwych zabobonów, byleby tylko nie były zabójcze, niż żyć bez religii. Człowiek zawsze potrzebował wędzidła, a chociaż okrywał się śmiesznością składając ofiary faunom, satyrom i najadom, rozsądniej i korzystniej był czcić te fantastyczne wyobrażenia bóstwa niż oddawać się ateizmowi. /../ Wszędzie, gdzie istnieje społeczeństwo uporządkowane, religia jest konieczna; prawa czuwają nad występkami jawnymi, religia czuwa nad występkami utajonymi” (Wolter Traktat o tolerancji, PIWwyd. 1988 r.).

Można by tylko spekulować, jak wyglądałaby ewolucja kulturowa naszego gatunku, gdyby nie zostały wymyślone religie ze swymi bogami, rytuałami i przebogatą obrzędowością. Czy ludzkość po uświadomieniu sobie faktu własnej śmiertelności i bez religijnej obietnicy życia wiecznego po śmierci ciała, rzeczywiście popadłaby w obłęd lub w ciężką depresję, która  przyczyniałaby się do nieuchronnej śmierci jej osobników? I czy to mogłoby doprowadzić w końcowym efekcie do zagłady naszego gatunku? Tak, jak to widział Bernard Fontenelle: „Człowiek straciłby odwagę, gdyby nie był podtrzymywany przez fałszywe wyobrażenia”?

 

Chyba nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie na te pytania. Jedno czego możemy być pewni dzięki świadectwom historii, to przerażająca CENA, jaką zapłaciła (i płaci nadal) ludzkość za istnienie religii (i to biorąc tylko pod uwagę religie monoteistyczne). Np. przyjmuje się, iż w przypadku chrześcijaństwa, ceną za ewangelizację 1,5 mld ludzi, było ok. 200 mln ofiar, zabitych czy wręcz zamęczonych z pobudek religijnych, podczas nazbyt gorliwego głoszenia Dobrej Nowiny. Ile ofiar kosztowało ludzkość istnienie innych religii, chyba nikt dotąd nie próbował policzyć, lecz zapewne nie mniej. Na tym ów „rachunek krzywd” zakończę skoro niniejszy tekst ma traktować o dobrych stronach religii.

 

Przyjmijmy więc na użytek tego wywodu założenie, że INSTYNKT nie zawiódł człowieka (jako gatunku istot rozumnych) i mimo braku dostatecznej świadomości, pomógł mu stworzyć ideę, która była w stanie zmierzyć się z zastaną rzeczywistością na tym wg jednych „najlepszym ze światów”, a wg innych na tym „łez padole”, gdzie panuje bezlitosne prawo silniejszego i istnieje tzw. „łańcuch pokarmowy”, czyli wszyscy wzajemnie się pożerają, od mikrobów po potężne kolosy. Musiała więc powstać idea, która była niezbędna, by rodzaj ludzki mógł przetrwać „okres dziecięcy” swego rozwoju, kiedy to już człowiek przestał być zwierzęciem, ale daleko mu jeszcze było do rozumnej, świadomej siebie i świata istoty.

 

Idea w postaci wyższych, doskonalszych i niewidzialnych bytów, a później najwyższej, jedynej i absolutnej istoty, która ma nas ochraniać przed wszelakim złem tego świata, oceniać nasze zachowania i osądzać sprawiedliwie nasze niecne występki, których nie możemy przed nią ukryć, gdyż jest wszechobecna i wszechwiedząca. Idea propagująca wyższe (duchowe) wartości, mająca chronić nas przed wzajemnym zabijaniem się i stosowaniem przemocy. Jednym słowem: wprowadzać nas na wyższy poziom wrażliwości i człowieczeństwa, oraz bronić przed siebie samymi, tyle że inaczej myślącymi.

 

Rzeczywiście, religie były pomocne człowiekowi w rozwiązywaniu wielu egzystencjalnych problemów: w tworzeniu więzi wewnątrz plemiennych, w odróżnianiu obcych od swoich, w tworzeniu dwulicowych norm moralnych (łagodnych dla swoich, a surowych dla obcych), w odczłowieczaniu i deprecjonowaniu wizerunku wroga, w motywowaniu do walki członków wspólnoty i przekonywaniu ich, że działają w słusznej sprawie, a jak wiadomo „cel uświęca środki”. W likwidowaniu strachu przed śmiercią, dzięki solennym zapewnieniom kapłanów, iż każdy kto zginie w imię Boże, automatycznie dostanie się do raju, by cieszyć się tam czekającymi nań nagrodami oraz życiem szczęśliwym i nieskończonym. Itd. itp.

 

Skąd więc wzięła się ta przerażająca cena, jaką zapłaciła i płaci ludzkość za istnienie religii? Ogólnie mówiąc, stąd, iż religie są produktem bardzo niedoskonałego tworu natury, którym jest człowiek i aby mogły przetrwać do naszych czasów, musiały przynosić korzyści nie tylko swym wyznawcom w postaci łagodzenia ich strachu przed śmiercią, ale przede wszystkim tym, którzy je głosili w imieniu różnych bóstw, bogów a wreszcie jedynego Boga. Ta głęboko w nas tkwiąca potrzeba KORZYŚCI WŁASNEJ, a także przemożna potrzeba WŁADZY i dominacji (dziedzictwo po zwierzęcych przodkach przewodzenia w stadzie) spowodowały, iż ze wzrostem świadomości u ludzi ewoluowała również sama idea bogów/Boga, by mogła na bieżąco spełniać pokładaną w niej rolę. 

  

Uogólniając to rozumowanie do religii wywodzących się z Biblii, można  przyjąć umowną cezurę, iż zaczęło się to od czasu, kiedy w X w. pne. nieznany mędrzec hebrajski nazywany Jahwistą, próbując odpowiedzieć na pytanie: „Skąd się bierze zło i grzech?”, wymyślił opowiastkę o upadku pierwszych ludzi w raju, obciążając ich odpowiedzialnością za istnienie zła w dziele Bożym i za grzeszną naturę człowieka. To był zaiste szatańsko genialny pomysł: obarczyć ułomne stworzenie odpowiedzialnością za powstanie zła w dziele Bożym, a nie jego wszechmocnego Stwórcę, który ponoć ma nieskończone i nie ograniczone możliwości. Na podstawie jakich przemyśleń ów Jahwista wymyślił „historię” upadku człowieka w raju? W książce Zenona Ziółkowskiego Najtrudniejsze stronice Biblii (wyd.1989 r.), autor tak pisze:

„Jeżeli grzech uciska obecnie ludzi i nikt nie może się od niego uwolnić, to „na początku” musiało zaistnieć coś, co spowodowało ten stan. Owo cofnięcie się, opierało na oczywistym fakcie: ludzkość powstała przez rodzenie, na początku więc musiała istnieć w jednej parze – mężczyźnie i kobiecie. Opowiadanie o ich stworzeniu nie stanowi u Jahwisty celu samego w sobie, lecz jest wstępem do opowieści o ich upadku /../ Ażeby opisać rzeczywistość autor natchniony układa „historię” tego, co musiało być na początku, skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”.

Otóż to: „skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”, więc ów Jahwista wymyślił taką przyczynę, jaka wydawała mu się najbardziej logiczna przy założeniu, iż jest ona natury religijnej. Jednakże przyczyna tychże skutków (czyli śmiertelność ludzi i ich grzeszna natura, jak i zło istniejące w przyrodzie ziemskiej), mogła być też zupełnie inna a mimo to religijna. Np. taka, do jakiej doszedł na przełomie XVI i XVII w. włoski filozof ateista Cesare Vanini, który twierdził: „Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył, jeśliby chciał aby był lepszy, byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać że Bóg tak chce, napisano bowiem, iż wszystko czego chce może zrobić”.

 

Dlaczego więc ów Jahwista starający się odpowiedzieć na pytanie: „Skąd się bierze zło i grzech?”, nie wziął pod uwagę takiej właśnie przyczyny, która notabene byłaby bardziej logiczna, a przez to o wiele bardziej wiarygodna w kontekście Bożej wszechmocy i wszechwiedzy jak i nieporównywalnej marności i ograniczoności jego stworzeń – ludzi? Po prostu Bóg miał taką koncepcję (albo kaprys), by stworzyć świat daleki od doskonałości, a w nim równie ułomne stworzenia, które mimo że rozumne, miałyby tylko w znikomym stopniu korzystać z tego organu, aby broń Boże nie podważać nim prawd wiary. Nie jest to logiczne?

 

Owszem jest logiczne, ale sprzeczne z „interesem” duszpasterskim. Gdyby bowiem miało się okazać, iż zło (immanentne dziełu Bożemu), grzeszna natura człowieka i jego śmiertelność (jak i wszystkich żywych stworzeń), są ZGODNE z WOLĄ BOŻĄ, to automatycznie przestaliby być potrzebni przeróżni „naprawiacze” ładu bożego, „poprawiacze” grzesznej natury ludzkiej (np. w kwestii in vitro czy zakazu aborcji) i wszelkiej maści „przewodnicy duchowi”, którzy zawsze sytuują się w roli pośredników pomiędzy „dobrym” Bogiem dla  swych grzesznych stworzeń, a człowiekiem, który ponoć przez głupotę i złą wolę odrzucił go.

 

Jednym słowem, nie mogłyby istnieć religie sacerdotalistyczne, które są podstawą systemów religijnych, zinstytucjonalizowanych, z bardzo rozbudowaną hierarchią kapłanów, głównym dowodzącym uważającym się i uważanym przez wiernych za zastępcę Boga na Ziemi, z bogatą ofertą środków przymusu ewangelizacyjnego (w zależności od czasów i religii). To wszystko nie miałoby jakiejkolwiek racji bytu, jeśli człowiek miałby być niczemu nie winny, lecz jego Bóg. Musiał więc człowiek zostać obarczony winą za wszelkie zło tego świata i ponieść za to zasłużoną karę. Inaczej B.Pascal myliłby się mówiąc: „Musimy snadź rodzić się winni, albo Bóg byłby niesprawiedliwy”.

 

Obawiam się, iż zaczynam odchodzić od dobrych stron religii, więc na koniec jeszcze napiszę o paradoksie wynikającym z owej umiejętności żywych stworzeń „szukania wyjścia” w beznadziejnych sytuacjach życiowych. W cytowanym na wstępie fragmencie książki, jej autor M. Iłowiecki pisze, iż w przeciwności do wrodzonych umiejętności „szukania wyjścia”, rezygnacji z tego instynktownego zachowania UCZYMY SIĘ, lub jesteśmy uczeni. Paradoks ów polega na tym, że właśnie religie, które miały być tym „znalezionym wyjściem” w sytuacji uświadomienia sobie własnej śmiertelności przez ludzi, uczą jednocześnie swych wiernych rezygnacji z używania rozumu w kwestiach religijnych i zdania się na ślepą wiarę.

 

Wiarę w jedynie religijne autorytety, mówiące, iż Bóg tak umiłował człowieka, że przez całe jego ziemskie życie sprawuje nad nim opiekę, nazywaną Opatrznością Bożą. I jest ta opieka tak wszechstronna – ale co najważniejsze – gwarantująca zbawienie ludzkiej duszy po śmierci, iż prawdziwie bogobojny człowiek powinien zrezygnować z rozumowych dociekań w kwestiach religijnych, gdyż rozum ludzki jest tu całkowicie nieprzydatny. Co zdaje się potwierdzać sama Biblia słowami: „A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu” (BT Rz 1,28).

 

Otóż właśnie! Tym „prawdziwym poznaniem Boga” jest oczywiście „poznanie” go poprzez jego etatowych „pomocników” na Ziemi – kapłanów wszechczasów, mających monopol na „prawdę” religijną, jak i ich „święte” księgi opatrzone stosownym imprimatur. Wolna myśl człowieka nie jest tu mile widziana. To tyle (dobrego) miałem do powiedzenia w tej kwestii.

 

Grudzień 2018 r.                                ----- KONIEC-----    

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk