Prawda

Środa, 24 kwietnia 2024 - 15:05

« Poprzedni Następny »


Adwokat diabła II.

Czyli religijna wersja ludzkich umiejętności „poszukiwania wyjścia”.


Lucjan Ferus 2018-12-16


Motto: „Człowiek jest niepoprawnym kłamcą; wierzy w to, na co ma nadzieję i uważa za słuszne to, czego pragnie. Ale w sercu nie może jednak oszukać samego siebie” (Mika Waltari, pisarz, noblista).

Nie miałem zamiaru pisać drugiej części „Adwokata diabła”, zakładając niejako z góry, iż jako ateista i tak już więcej nie będę w stanie dodać do wymienionych już wcześniej dobrych (dla wyznawców) stron religii. Jednakże – jak to czasem bywa – przypadek sprawił (mógł to być też Duch Święty), iż zmieniłem zdanie w tej kwestii. Przyczyną nie były bynajmniej trapiące mnie wyrzuty sumienia, ale znalezienie odpowiednich materiałów w podręcznej biblioteczce, które uświadomiły mi pewien problem nie brany dotąd przeze mnie pod uwagę.


Otóż w przeglądanych pozycjach natrafiłem na książkę Macieja Iłowieckiego Niepokój dwutysięcznego roku, wyd. 1989 r., będącą zbiorem jego wcześniejszych artykułów, gdzie znalazłem (też przypadek) tekst zatytułowany „W rękach losu”. Z jego powtórnej lektury zorientowałem się, iż może on stanowić dobry materiał wyjściowy do napisania dalszego ciągu tekstu o dobrych stronach religii, tym razem z nieco innego punktu widzenia, chociaż także areligijnego. Autor w ten sposób zaczyna ów artykuł:

„Ludzie od dawna wiedzą sporo o sztuce życia /../ Wiemy na przykład /../, że pesymistom wiedzie się w życiu gorzej niż optymistom. Spotyka ich jakby więcej niepowodzeń, z większym trudem pokonują przeciwności losu. W pewnych sferach życia ową tezę udowodniono empirycznie: łatwiej  i szybciej wracają do zdrowia ci chorzy, którzy wierzą w swoje uzdrowienie i ufają lekarzom, którzy – jednym słowem – nie poddają się chorobie i optymistycznie patrzą w przyszłość. Jak to kiedyś powiedział francuski filozof Alain (Emile Chartier): „Nie można być szczęśliwym, jeśli się nie chce nim być”.

W dalszej części autor książki opisuje spostrzeżenia naukowców, dotyczące zachowań szczurów, z których wynika, iż są one mistrzami w ratowaniu się z opresji pozornie bez wyjścia. Na czym polega ta wyjątkowa umiejętność? Okazało się, iż nie tylko na inteligencji, lecz głównie na wytrwałości w walce z przeciwnościami losu, na nierezygnowaniu z oporu i upartym poszukiwaniu wyjścia z trudnych sytuacji. Wygląda to tak, jakby szczury nie brały pod uwagę przegranej, walcząc do końca w sytuacji wyglądającej na beznadziejną. Być może nie potrafią wyobrazić sobie beznadziejności i dlatego nie uznają bierności. Dalej są opisane eksperymenty z ich udziałem, na podstawie których uczeni postawili ciekawą hipotezę:

„Wśród wrodzonych wzorów zachowań, jakimi ewolucja obdarzyła żywe istoty, znajduje się instynkt walki do końca, nieulegania okolicznościom i umiejętność „poszukiwania wyjścia”. Przeciwieństwem tego jest postawa rezygnacji, uległości, bierności i jest to postawa wcale nie wrodzona. Natomiast – i to stanowi sedno – rezygnacji uczymy się lub uczą jej nas. Nietrudno dostrzec, jak bardzo powodzenie każdego zamierzenia zależy od przyjętej w życiu postawy. /../ Z tych badań wynikają następujące wnioski: otóż na rzeczywistą bezradność w ogromnym stopniu wpływa przeświadczenie o własnej bezradności. Jest ono przede wszystkim produktem  stosunków społecznych, panujących norm, obyczajów, ideologii, wreszcie – co gorsza – świadomej czasem polityki władzy”.

Co mają powyższe rozważania do religii? Otóż uznaję poglądy autorów publikacji popularno-naukowych, mówiące, iż człowiek jako jedyny spośród żywych stworzeń świadomy swej śmiertelności, musiał rozwiązać ten problem zagrażający jego egzystencji. Czynił to (na początku nieświadomie) podczas bardzo długiego procesu kulturotwórczego, znanego nam pod postacią historii religii. Tworząc nieśmiertelnych bogów, którzy w zamian za lojalność i wiarę w siebie mogli obdarzyć go również nieśmiertelnością, człowiek choć nie uniknął śmierci, to przynajmniej podejmował działania (rytuały) mające zapewnić mu pośmiertną egzystencję. Religijna obietnica nieśmiertelności złagodziła stres związany ze śmiercią, dlatego w każdej kulturze znane jest pojęcie zaświatów.  

 

Wygląda na to, iż Matka Natura (jak mówią poeci) obdarzając ludzi świadomością i „dając” im ego, naraziła swoje rozumne twory na poważne problemy psychiczne, zagrażające nawet ich życiu. Czy w tej sytuacji nie będzie uprawnione założenie, iż ów trwający wiele tysiącleci proces religiotwórczy jest kulturowym odpowiednikiem w/wym. umiejętności żywych istot – ludzi, polegających na SZUKANIU WYJŚCIA z  opresyjnych sytuacji życiowych? Biorąc pod uwagę skalę problemu, który niewyobrażalnie przekraczał ich możliwości pojmowania rzeczywistości, to „szukanie wyjścia” z owej stresogennej sytuacji musiało odbywać się w sposób bardziej instynktowny niż rozumowy; świadomy i zaplanowany.

 

Zatem można przyjąć, iż wszelkie religie człowieka z tysiącami bóstw, bogów i bogiń są niejako kulturowym przejawem owego podświadomego „szukania wyjścia” z sytuacji w jakiej od bardzo dawna znalazł się człowiek, po uświadomieniu sobie własnej śmiertelności, kruchości i krótkotrwałości ziemskiej egzystencji. W tym kontekście ów proces należałoby uznać za przedłużenie biologicznej ewolucji życia na Ziemi, za naturalne ewoluowanie ludzkiego rozumu i samoświadomości, która napotkawszy na swej drodze rozwoju poważny problem, rozwiązała go w jedynie możliwy dla siebie sposób: tworząc IDEĘ nieśmiertelnych bogów i wymyślając rytuały umożliwiające „pokonanie” śmierci.    

„Taka jest słabość rodzaju ludzkiego i taka jego przewrotność, że niewątpliwie na lepsze mu wychodzi znosić jarzmo wszelkich możliwych zabobonów, byleby tylko nie były zabójcze, niż żyć bez religii. Człowiek zawsze potrzebował wędzidła, a chociaż okrywał się śmiesznością składając ofiary faunom, satyrom i najadom, rozsądniej i korzystniej był czcić te fantastyczne wyobrażenia bóstwa niż oddawać się ateizmowi. /../ Wszędzie, gdzie istnieje społeczeństwo uporządkowane, religia jest konieczna; prawa czuwają nad występkami jawnymi, religia czuwa nad występkami utajonymi” (Wolter Traktat o tolerancji, PIWwyd. 1988 r.).

Można by tylko spekulować, jak wyglądałaby ewolucja kulturowa naszego gatunku, gdyby nie zostały wymyślone religie ze swymi bogami, rytuałami i przebogatą obrzędowością. Czy ludzkość po uświadomieniu sobie faktu własnej śmiertelności i bez religijnej obietnicy życia wiecznego po śmierci ciała, rzeczywiście popadłaby w obłęd lub w ciężką depresję, która  przyczyniałaby się do nieuchronnej śmierci jej osobników? I czy to mogłoby doprowadzić w końcowym efekcie do zagłady naszego gatunku? Tak, jak to widział Bernard Fontenelle: „Człowiek straciłby odwagę, gdyby nie był podtrzymywany przez fałszywe wyobrażenia”?

 

Chyba nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie na te pytania. Jedno czego możemy być pewni dzięki świadectwom historii, to przerażająca CENA, jaką zapłaciła (i płaci nadal) ludzkość za istnienie religii (i to biorąc tylko pod uwagę religie monoteistyczne). Np. przyjmuje się, iż w przypadku chrześcijaństwa, ceną za ewangelizację 1,5 mld ludzi, było ok. 200 mln ofiar, zabitych czy wręcz zamęczonych z pobudek religijnych, podczas nazbyt gorliwego głoszenia Dobrej Nowiny. Ile ofiar kosztowało ludzkość istnienie innych religii, chyba nikt dotąd nie próbował policzyć, lecz zapewne nie mniej. Na tym ów „rachunek krzywd” zakończę skoro niniejszy tekst ma traktować o dobrych stronach religii.

 

Przyjmijmy więc na użytek tego wywodu założenie, że INSTYNKT nie zawiódł człowieka (jako gatunku istot rozumnych) i mimo braku dostatecznej świadomości, pomógł mu stworzyć ideę, która była w stanie zmierzyć się z zastaną rzeczywistością na tym wg jednych „najlepszym ze światów”, a wg innych na tym „łez padole”, gdzie panuje bezlitosne prawo silniejszego i istnieje tzw. „łańcuch pokarmowy”, czyli wszyscy wzajemnie się pożerają, od mikrobów po potężne kolosy. Musiała więc powstać idea, która była niezbędna, by rodzaj ludzki mógł przetrwać „okres dziecięcy” swego rozwoju, kiedy to już człowiek przestał być zwierzęciem, ale daleko mu jeszcze było do rozumnej, świadomej siebie i świata istoty.

 

Idea w postaci wyższych, doskonalszych i niewidzialnych bytów, a później najwyższej, jedynej i absolutnej istoty, która ma nas ochraniać przed wszelakim złem tego świata, oceniać nasze zachowania i osądzać sprawiedliwie nasze niecne występki, których nie możemy przed nią ukryć, gdyż jest wszechobecna i wszechwiedząca. Idea propagująca wyższe (duchowe) wartości, mająca chronić nas przed wzajemnym zabijaniem się i stosowaniem przemocy. Jednym słowem: wprowadzać nas na wyższy poziom wrażliwości i człowieczeństwa, oraz bronić przed siebie samymi, tyle że inaczej myślącymi.

 

Rzeczywiście, religie były pomocne człowiekowi w rozwiązywaniu wielu egzystencjalnych problemów: w tworzeniu więzi wewnątrz plemiennych, w odróżnianiu obcych od swoich, w tworzeniu dwulicowych norm moralnych (łagodnych dla swoich, a surowych dla obcych), w odczłowieczaniu i deprecjonowaniu wizerunku wroga, w motywowaniu do walki członków wspólnoty i przekonywaniu ich, że działają w słusznej sprawie, a jak wiadomo „cel uświęca środki”. W likwidowaniu strachu przed śmiercią, dzięki solennym zapewnieniom kapłanów, iż każdy kto zginie w imię Boże, automatycznie dostanie się do raju, by cieszyć się tam czekającymi nań nagrodami oraz życiem szczęśliwym i nieskończonym. Itd. itp.

 

Skąd więc wzięła się ta przerażająca cena, jaką zapłaciła i płaci ludzkość za istnienie religii? Ogólnie mówiąc, stąd, iż religie są produktem bardzo niedoskonałego tworu natury, którym jest człowiek i aby mogły przetrwać do naszych czasów, musiały przynosić korzyści nie tylko swym wyznawcom w postaci łagodzenia ich strachu przed śmiercią, ale przede wszystkim tym, którzy je głosili w imieniu różnych bóstw, bogów a wreszcie jedynego Boga. Ta głęboko w nas tkwiąca potrzeba KORZYŚCI WŁASNEJ, a także przemożna potrzeba WŁADZY i dominacji (dziedzictwo po zwierzęcych przodkach przewodzenia w stadzie) spowodowały, iż ze wzrostem świadomości u ludzi ewoluowała również sama idea bogów/Boga, by mogła na bieżąco spełniać pokładaną w niej rolę. 

  

Uogólniając to rozumowanie do religii wywodzących się z Biblii, można  przyjąć umowną cezurę, iż zaczęło się to od czasu, kiedy w X w. pne. nieznany mędrzec hebrajski nazywany Jahwistą, próbując odpowiedzieć na pytanie: „Skąd się bierze zło i grzech?”, wymyślił opowiastkę o upadku pierwszych ludzi w raju, obciążając ich odpowiedzialnością za istnienie zła w dziele Bożym i za grzeszną naturę człowieka. To był zaiste szatańsko genialny pomysł: obarczyć ułomne stworzenie odpowiedzialnością za powstanie zła w dziele Bożym, a nie jego wszechmocnego Stwórcę, który ponoć ma nieskończone i nie ograniczone możliwości. Na podstawie jakich przemyśleń ów Jahwista wymyślił „historię” upadku człowieka w raju? W książce Zenona Ziółkowskiego Najtrudniejsze stronice Biblii (wyd.1989 r.), autor tak pisze:

„Jeżeli grzech uciska obecnie ludzi i nikt nie może się od niego uwolnić, to „na początku” musiało zaistnieć coś, co spowodowało ten stan. Owo cofnięcie się, opierało na oczywistym fakcie: ludzkość powstała przez rodzenie, na początku więc musiała istnieć w jednej parze – mężczyźnie i kobiecie. Opowiadanie o ich stworzeniu nie stanowi u Jahwisty celu samego w sobie, lecz jest wstępem do opowieści o ich upadku /../ Ażeby opisać rzeczywistość autor natchniony układa „historię” tego, co musiało być na początku, skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”.

Otóż to: „skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”, więc ów Jahwista wymyślił taką przyczynę, jaka wydawała mu się najbardziej logiczna przy założeniu, iż jest ona natury religijnej. Jednakże przyczyna tychże skutków (czyli śmiertelność ludzi i ich grzeszna natura, jak i zło istniejące w przyrodzie ziemskiej), mogła być też zupełnie inna a mimo to religijna. Np. taka, do jakiej doszedł na przełomie XVI i XVII w. włoski filozof ateista Cesare Vanini, który twierdził: „Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył, jeśliby chciał aby był lepszy, byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać że Bóg tak chce, napisano bowiem, iż wszystko czego chce może zrobić”.

 

Dlaczego więc ów Jahwista starający się odpowiedzieć na pytanie: „Skąd się bierze zło i grzech?”, nie wziął pod uwagę takiej właśnie przyczyny, która notabene byłaby bardziej logiczna, a przez to o wiele bardziej wiarygodna w kontekście Bożej wszechmocy i wszechwiedzy jak i nieporównywalnej marności i ograniczoności jego stworzeń – ludzi? Po prostu Bóg miał taką koncepcję (albo kaprys), by stworzyć świat daleki od doskonałości, a w nim równie ułomne stworzenia, które mimo że rozumne, miałyby tylko w znikomym stopniu korzystać z tego organu, aby broń Boże nie podważać nim prawd wiary. Nie jest to logiczne?

 

Owszem jest logiczne, ale sprzeczne z „interesem” duszpasterskim. Gdyby bowiem miało się okazać, iż zło (immanentne dziełu Bożemu), grzeszna natura człowieka i jego śmiertelność (jak i wszystkich żywych stworzeń), są ZGODNE z WOLĄ BOŻĄ, to automatycznie przestaliby być potrzebni przeróżni „naprawiacze” ładu bożego, „poprawiacze” grzesznej natury ludzkiej (np. w kwestii in vitro czy zakazu aborcji) i wszelkiej maści „przewodnicy duchowi”, którzy zawsze sytuują się w roli pośredników pomiędzy „dobrym” Bogiem dla  swych grzesznych stworzeń, a człowiekiem, który ponoć przez głupotę i złą wolę odrzucił go.

 

Jednym słowem, nie mogłyby istnieć religie sacerdotalistyczne, które są podstawą systemów religijnych, zinstytucjonalizowanych, z bardzo rozbudowaną hierarchią kapłanów, głównym dowodzącym uważającym się i uważanym przez wiernych za zastępcę Boga na Ziemi, z bogatą ofertą środków przymusu ewangelizacyjnego (w zależności od czasów i religii). To wszystko nie miałoby jakiejkolwiek racji bytu, jeśli człowiek miałby być niczemu nie winny, lecz jego Bóg. Musiał więc człowiek zostać obarczony winą za wszelkie zło tego świata i ponieść za to zasłużoną karę. Inaczej B.Pascal myliłby się mówiąc: „Musimy snadź rodzić się winni, albo Bóg byłby niesprawiedliwy”.

 

Obawiam się, iż zaczynam odchodzić od dobrych stron religii, więc na koniec jeszcze napiszę o paradoksie wynikającym z owej umiejętności żywych stworzeń „szukania wyjścia” w beznadziejnych sytuacjach życiowych. W cytowanym na wstępie fragmencie książki, jej autor M. Iłowiecki pisze, iż w przeciwności do wrodzonych umiejętności „szukania wyjścia”, rezygnacji z tego instynktownego zachowania UCZYMY SIĘ, lub jesteśmy uczeni. Paradoks ów polega na tym, że właśnie religie, które miały być tym „znalezionym wyjściem” w sytuacji uświadomienia sobie własnej śmiertelności przez ludzi, uczą jednocześnie swych wiernych rezygnacji z używania rozumu w kwestiach religijnych i zdania się na ślepą wiarę.

 

Wiarę w jedynie religijne autorytety, mówiące, iż Bóg tak umiłował człowieka, że przez całe jego ziemskie życie sprawuje nad nim opiekę, nazywaną Opatrznością Bożą. I jest ta opieka tak wszechstronna – ale co najważniejsze – gwarantująca zbawienie ludzkiej duszy po śmierci, iż prawdziwie bogobojny człowiek powinien zrezygnować z rozumowych dociekań w kwestiach religijnych, gdyż rozum ludzki jest tu całkowicie nieprzydatny. Co zdaje się potwierdzać sama Biblia słowami: „A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu” (BT Rz 1,28).

 

Otóż właśnie! Tym „prawdziwym poznaniem Boga” jest oczywiście „poznanie” go poprzez jego etatowych „pomocników” na Ziemi – kapłanów wszechczasów, mających monopol na „prawdę” religijną, jak i ich „święte” księgi opatrzone stosownym imprimatur. Wolna myśl człowieka nie jest tu mile widziana. To tyle (dobrego) miałem do powiedzenia w tej kwestii.

 

Grudzień 2018 r.                                ----- KONIEC-----    

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 904 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Tęsknota za bezpiecznym miejscem III.     2018-02-25
Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę     2015-02-20
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny     2020-12-14
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
W poszukiwaniu definicji islamu i islamizmu   Ahmad   2017-09-17
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Cztery słowa i 1280 poszkodowanych…   Bekdil   2015-04-26
Chusta wreszcie wolna; Turcja wręcz przeciwnie   Bekdil   2014-10-10
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Niech przemówią tureccy uczeni: zobaczymy czym jest islamizm   Bekdil   2018-05-30
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najlepszy sposób walki z tzw. przemysłem islamofobii   Bekdil   2015-02-21
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Turcja islamizuje Danię budując meczety   Bergman   2017-12-02
Turcja: Uczniowie czytają Koran i porzucają islam   Bulut   2020-06-19
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Jak ekstremistyczny rząd traktuje dziewczynki i kobiety   Bulut   2018-10-19
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Ukarane, bo zostały zgwałcone   Chesler   2014-11-06
Groza umiarkowanego islamizmu   Chesler   2021-03-04
Prawdziwy opór przeciw fanatyzmowi   Chesler   2018-10-24
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Jesus and Mo oraz dosłowność i umiarkowani muzułmanie   Coyne   2014-10-11
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Papież akceptuje ewolucję z boskim napędem   Coyne   2014-11-08
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Czy ateizm jest irracjonalny? Filozof mówi “tak”   Coyne   2014-10-28
Ewolucja pomogła im pozbyć się religii   Coyne   2015-05-07
Gdyby bóg ISIS był moim bogiem, czy miałbym robić to, co nakazuje?   Coyne   2014-09-27
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Nowy pogląd na piekło: “warunkowa nieśmiertelność”   Coyne   2014-10-18
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Moje stanowisko wobec NOMA: stara recenzja   Coyne   2014-10-03
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21
Pies urojony, czyli objawienie Franciszka   Coyne   2014-12-12
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Ken Ham vs. Dawkins: O naturze nauki i praw fizycznych   Coyne   2015-03-08
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk