Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 14:32

« Poprzedni Następny »


Jak Obama otworzył serce dla „muzułmańskiego świata”


Michael Oren 2017-01-31

Barack Obama wita się z królem Arabii Saudyjskiej
Barack Obama wita się z królem Arabii Saudyjskiej

Kilka dni po dżihadystycznym morderstwie w redakcji „Charlie Hebdo” setki tysięcy Francuzów przeszły w marszu solidarności przeciwko islamskiemu radykalizmowi. Dołączyło do nich czterdziestu czterech przywódców świata, ale zabrakło prezydenta Baracka Obamy.


Zabrakło również prokuratora generalnego Erica Holdera oraz zastępcy sekretarza do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkasa; obaj byli jednak tego dnia w Paryżu.


Inni terroryści udali się do koszernego sklepu, aby zabić czterech francuskich Żydów, a miejsce to wybrali celowo. Jednak Obama opisał zabójców jako „nikczemnych fanatyków, którzy … strzelali do losowo wybranych osób w delikatesach”.


Przyciśnięty do muru w sprawie braku na paryskim marszu wysokich rangą amerykańskich urzędników, Biały Dom odpowiedział zwołaniem długo opóźnionej konwencji o „zwalczaniu brutalnego ekstremizmu”. A kiedy przypomniano, że jeden z bandytów chwalił się, że ma zamiar zabić Żydów, sekretarz prasowy prezydenta Josh Earnest wyjaśnił, że ofiary umarły „nie z powodu tego, kim są, ale z powodu miejsca, w którym przypadkowo się znalazły”.


Zbojkotowanie przez Obamę marszu pamięci w Paryżu, podobnie jak jego odmowa uznania tożsamości sprawców, ofiar, a nawet miejsca masakry, doskonale pokazuje jego sposób myślenia o islamie i Bliskim Wschodzie. Po prostu: prezydent nie mógł uczestniczyć w proteście przeciwko muzułmańskim radykałom, których motywację widzi jako wypaczenie, a nie jako radykalną interpretację islamu.


A skoro nie ma terrorystów pobudzanych przez islam, to sklep żydowski nie mógł być też celowo wybrany, ani Żydzi nie mogli być celowo wybranymi ofiarami – zwykłe delikatesy i przypadkowo obecni tam ludzie.


Zrozumienie światopoglądu Obamy było niezbędne dla mojej pracy jako ambasadora Izraela w Stanach Zjednoczonych. Zaraz po objęciu urzędu w czerwcu 2009 roku, poświęciłem miesiące na poznanie nowego prezydenta, ślęcząc nad jego przemówieniami, wywiadami, informacjami prasowymi i wspomnieniami, i spotykając się z wieloma z jego przyjaciół i zwolenników. Cel tego samokształcenia – operacja Obama 101, jak to sam nazwałem – było osiągnięcie stanu, w którym prezydent nie mógł już mnie zaskoczyć. W ciągu kolejnych czterech lat rzadko mnie zaskakiwał, zwłaszcza w kwestiach muzułmańskich i związanych z Bliskim Wschodem.


„Szukamy nowej drogi do muzułmańskiego świata opartej na wzajemnym zainteresowaniu i szacunku”, oświadczył Obama w swoim przemówieniu inauguracyjnym. Podstawowym założeniem było, że dotychczasowe stosunki Ameryki z muzułmanami charakteryzowały waśnie i pogarda. Chociaż bardziej znaczące było użycie przez prezydenta terminu „świat muzułmański” jako przybliżonego tłumaczenia arabskiego „umma”. Koncepcja „ummy”, stworzona przez klasyczny islam, odnosi się do wspólnoty wierzących, która wykracza poza granice, kultury i narodowości. Obama nie tylko wierzy, że taka wspólnota istnieje, ale również, że może się do niej zwracać i do niej przystosować.


Nowatorstwo tego podejścia ustępuje tylko uzurpacji Obamy, że on osobiście reprezentuje pomost pomiędzy tym muzułmańskim światem a Zachodem. W trakcie kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do muzułmańskich członków swojej rodziny, swoich wcześniejszych powiązań z Indonezją i muzułmańskimi wioskami w Kenii, i do swojego arabskiego nazwiska i drugiego imienia. Badania przeprowadzone zaraz po wyborach wykazały, że prawie jedna czwarta Amerykanów uważała, że ich prezydent był muzułmaninem.


To nie powstrzymało go od aktywnej realizacji planu pełnienia roli „pomostu”. Pojednanie ze światem muzułmańskim było tematem pierwszego telewizyjnego wywiadu prezydenta – z dubajską Al Arabiyą – oraz jego pierwszego zagranicznego przemówienia. „Stany Zjednoczone nie są i nigdy nie będą w stanie wojny z islamem”, powiedział w tureckim parlamencie w kwietniu 2009 roku. „Stosunki Ameryki ze społecznością muzułmańską nie mogą być i nie będą, oparte po prostu na opozycji wobec terroryzmu. Dążymy do szerszego zaangażowania opartego na wspólnych interesach i wzajemnym szacunku. Będziemy szerzyć nasze głębokie uznanie dla islamskiej wiary”.


Ale najpełniejsza prezentacja postawy Obamy wobec islamu i jego osobista rola w uspakajaniu jego zwolenników miała miejsce trzy miesiące później w Kairze. Przemówienie zapowiadane przez Biały Dom pod tytułem „Prezydent Obama przemawia do świata muzułmańskiego” wygłoszone zostało do hali wypełnionej starannie wybranymi egipskimi studentami. Jednakże przekaz nie był skierowany tylko do nich, ani nawet nie do Egipcjan, lecz do wszystkich muzułmanów”. „Ameryka i islam nie wykluczają się wzajemnie”, zadecydował prezydent. „Podzielają (…) wspólne zasady – zasady sprawiedliwości i postępu, tolerancji i godności wszystkich istot ludzkich”.


Prezydent chwalił osiągnięcia islamu za pomocą wielu cytatów z Koranu – każdy był oklaskiwany z entuzjazmem – i wymienił kolonializm, zimną wojnę i nowoczesność jako jedne z powodów tarć pomiędzy muzułmanami a Zachodem. „Agresywni ekstremiści wykorzystują te napięcia w małej, ale potężnej mniejszości muzułmańskiej”, wyjaśnił w jedynym odniesieniu do religijnej motywacji większości terrorystów. I znowu odwołał się do swoich osobistych związków z islamem, kiedy powiedział: „Znałem islam na trzech kontynentach przed przyjazdem do regionu, w którym po raz pierwszy się on objawił”.


Te wypowiedzi zapowiadały to, co było w swej istocie głęboką przemianą polityki USA. Powtarzając po wielokroć słowa o poparciu Ameryki dla bezpieczeństwa Izraela, Obama ostro krytykował politykę osadnictwa na Zachodnim Brzegu i udzielał poparcia dla palestyńskich żądań utworzenia państwa. Uznał również prawo Iranu do wzbogacania uranu dla celów pokojowych, utrzymał w mocy zasadę nierozprzestrzeniania broni atomowej i odrzucił politykę byłego prezydenta George’a W. Busha wspierania demokracji w stylu amerykańskim na Bliskim Wschodzie. „Żaden naród nie powinien wybierać, które kraje posiadają broń nuklearną”, powiedział. „System rządów nie może i nie powinien być narzucany jednemu narodowi przez inny”. W istocie Obama zaproponował nowy układ, zgodnie, z którym Stany Zjednoczone będą szanować wybranych przywódców muzułmańskich, autentycznie zakorzenionych we własnej tradycji i chętnych do współpracy z Zachodem.


Kairskie przemówienie było rewolucyjne. Zachodni przywódcy zwracali się już w przeszłości do wyznawców islamu – Napoleon najeżdżając Egipt w 1798 roku i Kaiser Wilhelm II podczas wizyty w Damaszku wiek później – ale nigdy wcześniej nie zrobił tego amerykański prezydent. Rzeczywiście, prezydent nigdy nie przemawiał do wyznawców jakiejś światowej religii, ani do katolików, ani do buddystów i jeszcze do tego w mieście otaczanym czcią. Co ważniejsze, kairskie przemówienie, dwukrotnie dłuższe niż przemówienie inauguracyjne, posłużyło za podstawowy dokument polityki Obamy wobec muzułmanów.


Zawsze, gdy izraelscy przywódcy byli zdumieni decyzją administracji, o przywróceniu stosunków dyplomatycznych z Syrią (zerwanych przez Busha po zabójstwie libańskiego prezydenta Rafika Haririego) lub przedwczesnej pomocy dla Libii i Iranu, odsyłałem ich do tego tekstu. Gdy politycy w kraju nie rozumieli, dlaczego Obama wspierał tureckiego dyktatora Recepa Tayyipa Erdogana, który więził dziennikarzy i popierał islamskich radykałów, czy Mohameda Morsiego, jednego z przywódców Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie i przez krótki czas prezydenta, zwykłem mawiać: „Sprawdź w przemówieniu”. Erdogan i Morsi obaj byli pobożnymi muzułmanami, demokratycznie wybranymi i przyjmującymi wyciągniętą dłoń Obamy. Taki sam był Hassan Rouhani, który stał się partnerem Obamy w dążeniu do wynegocjowania rozstrzygnięcia w sporze nuklearnym z Iranem.


Jakim sposobem prezydent osiągnął swoje unikalne podejście do islamu? Pytanie to stało się centralnym punktem moich badań „Obama 101”. Jedną odpowiedź można znaleźć na uczelniach, gdzie studiował i wykładał – Columbii, Harvardzie i Uniwersytecie Chicago – i gdzie takie pomysły były od dawna popularne. Wiele z nich można przypisać „Orientalizmowi” – zjadliwej krytyce studiów bliskowschodnich autorstwa Edwarda Saida i jego późniejszym artykułom, w których podkreślał, że wszyscy uczeni regionu są „naprawdę zaangażowani i życzliwi (…) w stosunku do świata islamu”. Opublikowany w 1978 roku, „Orientalizm” stał się jedną z najbardziej wpływowych amerykańskich książek humanistycznych. Jako wizytujący wykładowca w Stanach Zjednoczonych od 1980 roku, widziałem, jak prace Saida wpływały nie tylko na studia bliskowschodnie, ale stały się podstawą programów nauczania na kursach, od francuskiej literatury kolonialnej począwszy, a na historii włosko-afrykańskiej skończywszy.


Pogląd, że islam jest jednolitą i uniwersalną całością, z którą Zachód musi pokojowo współistnieć, stał się powszechny na amerykańskich kampusach i w końcu przeniknął do świata polityki. Jednym z podstawowych tekstów w moim badaniu „Obama 101” była monografia z 2008 roku: “Strategic Leadership: Framework for a 21st Century National Security Strategy” (Przywództwo strategiczne: ramy dla Strategii Bezpieczeństwa Narodowego w XXI w.), napisany przez ekspertów od stosunków międzynarodowych, z których wielu wkrótce będzie obejmowało wyższe stanowiska w nowej administracji. Starając się wprowadzać nowe zasady w relacjach z Bliskim Wschodem autorzy zalecają, aby Ameryka poszukiwała „lepszych stosunków z bardziej umiarkowanymi elementami politycznego islamu” i dostosowała się do „narracji dumy z osiągnięć islamu”.


W dodatku, jeśli chodzi o początki jego kariery akademickiej i na arenie międzynarodowej, stosunek Obamy do islamu najwyraźniej wywodził się z jego osobistych doświadczeń z muzułmanami. Zostało to szeroko opisane w jego bardzo osobistym pamiętniku „Dreams from My Father”, wydanym 13 lat przed wyborem na prezydenta. Obama pisał z pasją o kenijskich wioskach, gdzie po wielu latach przeprowadzek czuł się najbardziej jak w domu, i o swoich doświadczeniach z dzieciństwa w Indonezji. Mogę sobie wyobrazić, jak dziecko wychowywane przez chrześcijańską matkę może widzieć siebie w roli naturalnego pomostu pomiędzy jej dwoma muzułmańskimi mężami. Mógłbym również spekulować, jak porzucanie tego dziecka przez tych ludzi mogło go wiele lat później doprowadzić do poszukiwania akceptacji u ich współwyznawców.


Jednak, co jest być może tragiczne, Obama i jego odwoływanie się do świata muzułmańskiego nie zostaną zaakceptowane. Po wybuchu Arabskiej Wiosny wizja Stanów Zjednoczonych w stanie pokoju z muzułmańskim Bliskim Wschodem została wyparta przez mozaikę polityki – interwencję wojskową w Libii, bombardowania w Iraku, obojętność w stosunku do Syrii i uwikłanie w sprawach Egiptu. Uderzenia dronów, wiele z nich osobiście zatwierdzonych przez prezydenta, zabiły setki terrorystów, ale także niezliczonych cywilów.


I w rzeczy samej, zabicie jednego muzułmanina – Osamy bin Ladena – zamiast pogodzenia się z nim, pozostaje jednym z najbardziej pamiętnych osiągnięć Obamy.


Także pod względem dyplomatycznym dialog Obamy z muzułmanami został w dużej mierze odrzucony. W czasie jego kadencji wsparcie dla Ameryki wśród narodów Bliskiego Wschodu – a zwłaszcza wśród Turków i Palestyńczyków – osiągnęło najniższy poziom w historii. W 2007 roku prezydentowi Bushowi udało się zgromadzenie na konferencji pokojowej w Annapolis przywódców izraelskich i arabskich, wraz z przedstawicielami około 40 państw. W maju 2015 roku Obama miał trudności z przekonaniem kilku przywódców arabskich do udziału w szczycie dotyczącym kwestii irańskiej w Camp David. Prezydent, który obiecał, że doprowadzi do spotkania Arabów i Izraelczyków, w końcu zrobił to nie z powodów pokojowych, ale z powodu ich wspólnego niepokoju dotyczącego jego wsparcia dla Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie i jego determinacji, aby osiągnąć porozumienie nuklearne z Iranem.


W rzeczywistości tylko Iran wciąż trzyma się obietnicy spełnienia początkowych nadziei Obamy na nowe rozdanie z muzułmanami. „Skoro byliśmy w stanie zmusić Iran do działania w odpowiedzialny sposób – powiedział „New Yorkerowi – można byłoby zobaczyć równowagę rozwijającą się między [nim i] sunnickimi państwami Zatoki Perskiej”. Założenie, że umowa atomowa z Iranem będzie świadczyć o tym, iż jest on „bardzo skutecznym mocarstwem regionalnym”, zdolnym do uzdrowienia, a nie wywoływania, historycznej schizmy, która pozostaje w centrum myślenia Obamy. Założenie to miało niewiele wspólnego z sunnickimi muzułmanami, z których wielu oglądało z głębokim niepokojem to, co postrzegali jako rozwijający się sojusz amerykańsko-irański.


Sześć lat po propozycji „wyciągnięcia ręki, jeżeli będą chętni, żeby otworzyć zaciśniętą pięść”, prezydent Obama wielokrotnie oglądał tę rękę odrzucaną przez muzułmanów. W przemówieniach już nie wspomina swoich muzułmańskich członków rodziny, a jego drugie imię wspominają tylko jego krytycy. A jednak jego polityka w ogromnym zakresie pozostaje bez zmian. Nadal z pełną mocą twierdzi, że muzułmańskie kobiety mają prawo do noszenia – a nie odmawiania noszenia – chusty i kładzie nacisk na nazywanie „brutalnymi ekstremistami” tych, którzy zabijają w imię islamu. „Każdy z nas ma obowiązek odrzucić pogląd, że grupy takie jak ISIS w jakikolwiek sposób reprezentują islam”, oświadczył w lutym. Określenie „świat muzułmański” jest nadal częścią jego słownika.


Historycy będą prawdopodobnie patrzeć na politykę Obamy w stosunku do islamu z kombinacją ciekawości i niedowierzania. Chociaż niektórzy mogą dać wiarę jego dobrym intencjom, inni mogą go winić za naiwność i oderwanie od złożonej i coraz bardziej śmiercionośnej rzeczywistości. Bliski Wschód bowiem nadal ulega rozłamom i stwarza wiele zagrożeń dla Ameryki i jej sojuszników. Nawet jeśli uda mu się zawrzeć umowę nuklearną z Iranem, rozprzestrzenianie się Państwa Islamskiego i innych ruchów dżihadu podkreśla porażkę Obamy w docieraniu do muzułmanów. Potrzeba ich angażowania – militarnego, kulturowego, filantropijnego, a nawet teologicznego – będzie w międzyczasie rosła. Następca prezydenta, nieważne czy demokrata czy republikanin, będzie musiał zmierzyć się z tą rzeczywistością od chwili, kiedy wejdzie do Białego Domu.


Pierwszą decyzją [nowego prezydenta] powinno być uznanie, że ci, którzy zabijają w imię islamu nie są jedynie brutalnymi ekstremistami, lecz fanatykami napędzanymi gorliwością konkretnej religii. A ich ofiary nie są bynajmniej przypadkowe.


Xsara na podstawie: http://foreignpolicy.com/


Michael Oren
Michael Oren

Pierwsza publikacja polskiego tłumaczenia na portalu Euroislam.

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Komu na rękę z niewidzialną ręką?   Koraszewski   2023-01-27
UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Dzisiejsza Rosja i “Długi Telegram”   Koraszewski   2023-01-05
Zapomniane przemówienie Jasera Arafata   Shaw   2023-01-04
Znaczenie wielkiego exodusu Mizrahi   Julius   2023-01-03
Profesor Matczak i hollywoodzka puma   Koraszewski   2023-01-02
Śmieć chrześcijaństwa w Betlejem   Ibrahim   2022-12-31
Ukraina: przepis na ugłaskanie zbrodniarza   Taheri   2022-12-31
Przesłanie Zełenskiego w mundurze polowym   Jacoby   2022-12-29
Konserwatyzm w dobie populistycznej rewolty   Winegard   2022-12-23
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
W Iranie i Chinach protestujący domagają się wolności. Gdzie jest przywódca wolnego świata?   Jacoby   2022-12-22
Niemiecki kanclerz obawia się zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-21
Niemieckie spojrzenie na globalne perspektywy   Taheri   2022-12-20
Historia medialnej intifady przeciwko Izraelowi   Chesler   2022-12-20
Mułłowie Iranu: kiedy zbudzi się Unia Europejska?   Rafizadeh   2022-12-15
Turcja i Izrael: otwarcia i ponowne zamknięcia   Bekdil   2022-12-15
Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców   Grzegorz Lindenberg   2022-12-13
Długi cień zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-12
Głupota ujawnia się w działaniu   Bard   2022-12-12
Kolonializm i Żydzi, ofiary czy kolaboranci?   Julius   2022-12-11
Zniekształcona pamięć wojny koreańskiej   Shankar   2022-12-09
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Komu wierzymy i dlaczego tak niechętnie?   Koraszewski   2022-12-07
Kolejne medialne wymówki dla Palestyńczyków i ich terroru   Bard   2022-12-07
Dwoje ludzi przekraczających rzeczywistość we wnętrzu jednego katalońskiego domu   Zbierski   2022-12-02
“New York Times” i jego współpracownicy   Fitzgerald   2022-12-02
Niewinne zdumienie pewnego socjologa   Koraszewski   2022-12-01
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Eureka! Odkryto arabskie lobby   Bard   2022-11-26
Stare irańskie hasło podbija świat   Taheri   2022-11-25
Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie   Jacoby   2022-11-22
Porwanie studiów bliskowschodnich   i Alex Joffe   2022-11-20
Mistrzostwa świata w piłce nożnej i światowe rozgrywki   Collins   2022-11-19
Zabłąkane pociski: czego Ukraina (i Polska) mogą nauczyć się od Izraela   Frantzman   2022-11-18
Mroźna zima dla Europy: obwiniaj strategiczną ślepotę   Bekdil   2022-11-16
Thomas Friedman, zwolennik równego kopania wszystkiego, co izraelskie   Flatow   2022-11-14
Inwestowanie w naukę dla bezpieczeństwa żywnościowego w Afryce   Bafana   2022-11-14
Kapitalizm to dobra rzecz   Koraszewski   2022-11-12
Skuteczna walka ze skrajnym ubóstwem   Jacoby   2022-11-11
Zabijanie Lewiatana tysiącem ciosów   Taheri   2022-11-10
Krytyczna teoria rasy i antysemityzm   Levick   2022-11-10
Afrykańscy farmerzy zarobili około 282 miliony dolarów na GMO w 2020 roku – nowe badanie   Opoku   2022-11-09
Niebezpieczeństwo „śpiącej” umowy nuklearnej: silniejsza Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran   Rafizadeh   2022-11-08
Refleksje o książce Roberta Spencera Who Lost Afghanistan?   Chesler   2022-11-08
Palestyńska walka o potrawy   Fitzgerald   2022-11-07
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Chaos tworzony przez moralistów na poziomie trzylatków   Tracinski   2022-11-04
Projektanci mody intelektualnej i ich klienci   Koraszewski   2022-11-02
Rewolucja w Iranie jest powstaniem, któremu przewodzą mniejszości etniczne   Mustafa   2022-11-01
Nadzieja w pesymizmie i rozsądku   Koraszewski   2022-10-31
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Czego Irańczycy chcą od Waszyngtonu   Taheri   2022-10-29
Zachód odwraca się plecami do prześladowanych chrześcijan, wita radykalnych muzułmanów   Ibrahim   2022-10-26
Opowieści byłego premiera kraju wielkości znaczka pocztowego   Koraszewski   2022-10-25
Odsłonić prawdziwe poglądy antysemitki   Kirchick   2022-10-22
Dzięki administracji Bidena Rosja i Iran są sobie bliższe niż kiedykolwiek   Rafizadeh   2022-10-21
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”   Godefridi   2022-10-12
Pan się myli, Panie Konstanty   Koraszewski   2022-10-12
Także dzisiaj niewolnictwo jest ogólnoświatową plagą   Jacoby   2022-10-11
FAIR – Fairness & Accuracy In Reporting – pokazuje skrajny brak szacunku wobec izraelskich Arabów     2022-10-09
Szef administracji Rady Praw Człowieka ONZ systematycznie naruszał zasady ONZ, ujawniają wycieki e-maili     2022-10-08
Czy Ilhan Omar lub Linda Sarsour dobrowolnie zdjęły hidżab w solidarności z irańskimi kobietami?   Chesler   2022-10-07
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Dalekosiężne skutki śmierci Mahsy Amini   Mahmoud   2022-10-05
Jak USA roztrwoniły swoje strategiczne minerały   Bergman   2022-10-04
Główny nurt i władczyni pierścionka   Koraszewski   2022-10-03
Iran: dymiący wulkan   Taheri   2022-10-03
Iran kupił ponad milion hektarów ziemi w Wenezueli     2022-10-02
Wojownicy sprawiedliwości społecznej ignorują arabskich właścicieli niewolników   Bard   2022-10-01
Czy irański naród otrzyma wsparcie demokratycznego Zachodu?   Koraszewski   2022-09-30
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Niebezpieczne związki, czyli sojusze wiernych i niewiernych   Koraszewski   2022-09-24
Nierozwiązywalne konflikty na Bliskim Wschodzie   i Alberto M. Fernandez   2022-09-18
Trzecia droga skręca w prawo   Koraszewski   2022-09-17
Palestyńczycy i świat nie potrzebują jeszcze jednego, skorumpowanego, upadłego, terrorystycznego państwa arabskiego   Toameh   2022-09-17
Jak Zachód zbudował rosyjskiego wroga   Taheri   2022-09-16
Dlaczego ludzie nienawidzą?   Koraszewski   2022-09-15
Fundamentalna irracjonalność palestinizmu   Bellerose   2022-09-14
Administracja Bidena “zaniepokojona” izraelskimi rajdami na Zachodni Brzeg   Fitzgerald   2022-09-13
Departament Stanu traktuje śmierć Abu Akleh jako priorytet, ignorując śmierć Malki Roth   Meyers Epstein   2022-09-12
Kiedy niemieccy ekolodzy i rząd Putiuna mieli gorący romans   Godefridi   2022-09-12
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Oni umarli wszyscy, my wszyscy żyjemy   Koraszewski   2022-09-09
Norwegia dostaje za swoje   Bawer   2022-09-08
Tragedia bez Żydów to żadna wiadomość   von Koningsveld   2022-09-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk