Prawda

Wtorek, 1 lipca 2025 - 11:37

« Poprzedni Następny »


Żyjemy w ciekawych czasach


Andrzej Koraszewski 2023-01-24

Thomas Friedman (Źródło zdjęcia: Wikipedia)
Thomas Friedman (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Kiedy za namową przyjaciela zapisałem się do Towarzystwa Dziennikarskiego byłem przekonany, że będzie to takie towarzystwo, w którym do znudzenia dyskutuje się o etyce zawodu dziennikarza. To ciekawy zawód, specyficzne rzemiosło, w którym zadaniem jest przekazywanie rzetelnej informacji, a nieustającą pokusą misjonarstwo i nawracanie ludzi na swoją taką czy inną wiarę. Na domiar złego, żyjemy w czasach rewolucji informatycznej i tradycyjne dylematy etyki dziennikarskiej urosły do absurdalnych rozmiarów.

Mam wrażenie, że w Towarzystwie Dziennikarskim sprawy etyki zawodowej zajmują marginalne miejsce, a ja od dawna jestem emerytem, dla którego ta sprawa jest centralna. Wiele osób krytykowało mnie, za to, że nazbyt często piszę o Izraelu i Żydach, nie zauważając nawet, że nieodmiennie dominuje tu pokazywanie dziennikarskich naruszeń etyki zawodowej, czyli propagowanie nieprawdy czasem z przekonania, a czasem tylko dla zysku.


Antysemityzm jest flagowym okrętem niechęci do obcego, więc wzbudzanie zbiorowej nienawiści rzadko się bez niego obywa. Kościelne ambony, wiecowe trybuny i media odgrywają tu rolę szczególną, więc w rozważaniach nad etyką dziennikarską problem kłamstw o Żydach odgrywa szczególną rolę. Nie jest to takie proste, często prawdziwymi artystami w tym odrażającym sporcie są dziennikarze pochodzenia żydowskiego. Dlaczego? Możemy próbować szukać odpowiedzi na to pytanie, ale będą to spekulacje bez dowodów, domysły raczej niż mocne argumenty. Tak czy inaczej etyka zawodowa z konieczności zlewa się z dylematami tożsamości. Józef Tischner zwykł mawiać, że najpierw jest filozofem, potem nauczycielem, a na samym końcu księdzem. Ciekawe, że wśród swoich tożsamości wymieniał trzy zawody i nie wspominał narodowości.


Dziennikarstwo, podobnie jak sztuka, przyciąga tłumy narcyzów z nadętym ego, poszukiwaczy sławy, a przynajmniej uznania, wrażliwych lub nadwrażliwych na to, jak ich widzą inni. To może skłaniać i często skłania do oportunizmu. A jak się z tym łączy żydowski kompleks? Ciekawe pytanie. Australijski filozof, Peter Singer, postanowił odgrzebać historię swoich dziadków z austro-węgierskiego cesarstwa. W książce Ponad czasem opisuje atmosferę pierwszych lat XX wieku wśród żydowskiej lewicującej inteligencji, przekonanej, że rodzi się epoka racjonalizmu, w której będzie się liczyć charakter i kwalifikacje, a nie pochodzenie, w której żydowskość będzie zaledwie mało znaczącą rodzinną tradycją.


Rodzący się wówczas syjonizm uważany był w tych kręgach za całkowicie nierealną i reakcyjną mrzonkę, utrudniającą pełną integrację z innymi postępowymi ludźmi w postępowym świecie. Głęboka wiara w ludzkie, uniwersalne wartości dyktowała głęboką niechęć do syjonizmu, opartego na przekonaniu, że przed morderczą nienawiścią trzeba się bronić budując własne państwo. Wtedy jednak żydowska inteligencja wkraczała szeroką falą do wolnych zawodów i zaczęła być silnie widoczna, czy jak woleli inni nadreprezentowana, w takich zawodach jak lekarze, prawnicy, dziennikarze i artyści, budząc nową odmianę antysemityzmu, skierowanego na zasymilowanych Żydów, którzy panoszą się wśród ”naszych” elit. Wielu stanęło przed wyborem, czy łasić się do prześladowców, czy zachować uczciwość, często kosztem kariery.


Niebawem problem kariery przestał istnieć, pojawiło się pytanie jak przetrwać. Przetrwali nieliczni, przetrwał również dylemat konfliktu między tożsamością, asymilacją i ideałem postępu. Wbrew wszystkim przewidywaniom zasymilowanych w początkach XX wieku Żydów, powstał również Izrael. Syjonizm okazał się czymś więcej niż tylko nierealną mrzonką, a jego sukces jest dziś solą w oku nie tylko tradycyjnych antysemitów.


Plus minus połowa Żydów, którzy przetrwali nazizm i komunizm mieszka dziś w Izraelu, a druga połowa szuka swojej tożsamości w diasporze. Żydzi nadal są silnie obecni w zachodnim dziennikarstwie, a dylematy sprzed stu dwudziestu lat stanowią osobny rozdział w dyskusji o etyce naszego zawodu.


Słynny amerykański dziennikarz Thomas L. Friedman jest przypadkiem ze wszech miar interesującym. Gwiazda pierwszej wielkości, zdobywca Pulitzera, który ustawicznie uciekając od swojej żydowskości, nie może pojąć, dlaczego w Izraelu nie chcą zrozumieć faktu, że powinni go uznać za premiera rządu na wygnaniu. Może to odrobinę wypaczać jego etykę zawodową, ale zdecydowanie wzmacnia pozycję wśród postępowej ludzkości.


Jeden z jego najnowszych artykułów na łamach „New York Timesa” nosi tytuł Can Joe Biden Save Israel? Friedman pisze, że gdyby mógł podrzucić na biurko prezydenta notę, to wie dokładnie jak ona powinna się zaczynać:

Drogi Panie Prezydencie, nie wiem czy interesuje Pana historia Żydów, ale historia Żydów jest z pewnością dziś zainteresowana Panem. Izrael jest na krawędzi historycznej transformacji – od pełnokrwistej demokracji do czegoś mniejszego, od siły stabilizującej region do siły destabilizującej. Może Pan być jedynym [człowiekiem] zdolnym do zatrzymania premiera Benjamina Netanjahu i jego ekstremistycznej koalicji zmieniającej Izrael w antyliberalny bastion fanatyzmu.”

Dziennikarz występujący w roli samozwańczego doradcy księcia nie jest nowością. Wskakiwanie w buty doradcy księcia to jedna ze stałych pokus w tym zawodzie. Troszkę się jednak zdziwiłem tym stwierdzeniem tego właśnie dziennikarza twierdzącego, że do tej chwili Izrael był pełnokrwistą demokracją, jako, że od swoich czasów studenckich w latach 70. ubiegłego wieku ostrzegał amerykańskich czytelników przed paskudnym, niedemokratycznym Izraelem.


Jeszcze jako student Brandeis University Friedman gorąco protestował przeciwko ludziom sprzeciwiającym się żądaniom Arafata, by jego Organizację Wyzwolenia Palestyny uznać za wyłączne przedstawicielstwo wszystkich Palestyńczyków. Jego demokratyczna dusza od wczesnej młodości skażona była miłością do krwawych dyktatorów. Czy jest możliwe, że student Friedman był tylko naiwny i nie wiedział, co stanowi statut Organizacji Wyzwolenia Palestyny, co ta organizacja chce wyzwolić, od kogo i w jaki sposób, może nie znał powiązań Arafata z ZSRR, nie słyszał o terrorystycznych wyczynach OWP w Jordanii, a potem w Libanie, nie wiedział o porwaniach samolotów i tylko był spragniony pokoju? Czy naprawdę życzył Palestyńczykom takiego przywódcy, a Izraelowi takiego sąsiada?  Nie mogę tego wiedzieć, ale dalsza twórczość tego dziennikarza wydaje się wszelkiej niewinności zaprzeczać.


W artykule, w którym prosi amerykańskiego prezydenta, by został zbawcą żydowskiego narodu, amerykański dziennikarz pisze dalej, że powiedziałby mu również, że on się boi, iż Izrael jest na progu wewnętrznych konfliktów, ale to nie chodzi o jakąś jedną sprawę taką jak Porozumienia z Oslo, ale o władzę, o to, kto komu będzie mówił jak ma żyć. To tragedia, bo przecież nowy rząd w Izraelu uzyskał władzę wygrywając tylko nieznaczną większością i zagraża prawom obywatelskim o czym zaświadcza duża demonstracja.

“Izrael, który Joe Biden znał, znika i wyłania się nowy Izrael. Wielu ministrów rządu jest wrogich wobec wartości Ameryki i prawie wszyscy są wrodzy wobec Partii Demokratycznej. Netanjahu i jego minister do spraw strategicznych Ron Dermer, spiskowali z Republikanami, żeby zmajstrować w 2015 roku wystąpienie Netanjahu przed Kongresem, przeciwko polityce Bidena i prezydenta Obamy.”

Jaka etyka dyktuje ten typ dziennikarstwa? Dlaczego Thomas L. Friedman budzi obrzydzenie? Dlaczego ten jego lęk o prawa „arabskiej mniejszości, osób LBGTQ w Izraelu, obywateli, a nawet reformowanych i konserwatywnych Żydów”, zieje hipokryzją?

 

Żeby przekonać, że nowy izraelski rząd to banda fanatyków, wybitny amerykański dziennikarz cytuje rzeczowy i podbudowany głos izraelskiego oficera, który w żołnierskich słowach ćwierka:

„Kto mógł uwierzyć, że niespełna 80 lat po Holokauście na czele narodu stanie kryminalista, i mesjański faszysta i powstanie w Izraelu skorumpowany rząd, którego celem jest uratowanie oskarżonego kryminalisty.”

Wytrawny dziennikarz prawdopodobnie wie, że po latach trwającego procesu nie udało się udowodnić Netanjahu żadnego przestępstwa, że oskarżenia o to, że ten rząd jest skorumpowany, jest odrobinę przedwczesne. Jednak taki tweet w poważnej gazecie, w artykule podpisanym przez powszechnie szanowanego dziennikarza pełni rolę dowodu rzeczowego i autor dyktuje swojemu prezydentowi stanowczy list do izraelskiego premiera:

Bibi, jedziesz walcem po amerykańskich interesach i wartościach. Muszę się dowiedzieć od ciebie kilku rzeczy natychmiast i musisz coś usłyszeć ode mnie. Czy Izrael kontroluje Zachodni Brzeg tymczasowo, czy wyłania się aneksja, jak chcieliby tego członkowie twojej koalicji?

I natychmiast pichci odpowiedź Netanjahu:

Joe, drogi przyjacielu, nie naciskaj na mnie w tych sprawach. Tylko ja mogę powstrzymać tych szaleńców. Ty i ja możemy razem stworzyć historię. Połączmy siły nie tylko, żeby zatrzymać rozwój nuklearnych możliwości Iranu, ale żeby na wszystkie możliwe sposoby pomóc irańskim protestującym obalić teokratyczny reżim w Teheranie. I spróbujmy razem, ty i ja, wykuć pokojowe porozumienie z Arabią Saudyjską.”

Kończąc swój donos Friedman pisze, że Stany Zjednoczone i Izrael są przyjaciółmi, ale jedna ze stron w tej przyjaźni zmienia swój charakter, więc stanowczo żąda od swojego prezydenta zdecydowanej reakcji.


Czy jestem w błędzie, czy mamy tu do czynienia z dziennikarstwem, które powinno być pokazywane studentom jako przykład rażącego naruszenia etyki zawodowej?


Thomas Friedman występuje tu w roli opiniotwórcy i manipulanta, który świadomie i z premedytacją pomija doskonale znane mu fakty. Oczywiście zna różnicę między amerykańską i izraelską demokracją. Kto czytał jego książkę From Beirut to Jerusalem wie jak wiele ten autor wie i rozumie. Równocześnie od pół wieku szkaluje Izrael, uważając, że pomimo nieustającego śmiertelnego zagrożenia, Izrael sprawia mu osobisty kłopot swoim istnieniem.


Kilka dni temu Henryk Grynberg opisywał sen, w którym jego dziadek nie był Żydem, obudził się z poczuciem nieopisanej ulgi. Ten sen, przypomniał mu kolegę z domu dziecka, który po latach, przyszedł powiedzieć, że z Rosji wróciła jego matka i że on wcale nie jest Żydem. Nie cieszył się, że odzyskał matkę, ani że nie jest już sierotą, cieszył się, że nie jest już Żydem.


Kilku moich dobrych znajomych ma problem z Księgami Jakubowymi Olgi Tokarczuk. Ten doskonały opis masowego przechodzenia na stronę prześladowców, budzi niepokój. Nie mój, ja zaledwie próbuję zrozumieć sytuację, której sam nie doświadczyłem. Moim problemem jest etyka zawodowa dziennikarza, którego obowiązkiem jest dostarczanie rzetelnej informacji i który zawsze jest narażony na urojenie, że jest doradcą księcia.


Ira Stoll, wieloletni amerykański korespondent „Jerusalem Post” pisał, że Friedman jest doskonałym humorystą, że pisząc o Izraelu uwielbia przepowiednie, z których od dziesięcioleci nie sprawdziła się ani jedna. Rozczarował się do Izraela zanim  go zobaczył. Utożsamił się ze sprawą palestyńską jeszcze przed wojną libańską, a od tego czasu po każdym wydarzeniu w Izraelu pisze ten sam felieton, ostrzegając, że od teraz świat i Żydzi z diaspory przestaną kochać Izrael.


Wielu krytyków Friedmana podkreśla, że to świetny pisarz, któremu troszkę przeszkadza to, że chce być dobrym, postępowym Żydem. Czy to znaczy, że nadal wykonuje dyrektywę  KC KPZR z pierwszego lutego 1972 roku „O dalszym kierunku walki z antykomunistyczną aktywnością międzynarodowego syjonizmu”? Radziecka Akademia Nauk utworzyła wówczas permanentną komisję naukowej krytyki syjonizmu pod dachem Instytutu Orientalistyki. Chwilami można mieć wrażenie, że wpływ tej komisji na etykę dziennikarską nadal rośnie.


Kto wie, może wszystko byłoby tak samo i bez tej dyrektywy, postęp jest nieubłagany, w końcu pierwszej dekady XX wieku naczelnym spowiednikiem wiedeńskich elit był Zygmunt Freud, gwiazda betlejemska liberalnego postępu, ucząca poszukiwania odpowiedzi w snach. Żyjemy znów w ciekawych czasach, Richard Kemp, emerytowany brytyjski pułkownik, pisze, że wielu zastanawia się, jak by się zachowali w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Czy starczyłoby im odwagi, żeby się przeciwstawić rosnącej nienawiści, czy znaleźliby się wśród wystraszonych i milczących, czy dołączyliby do entuzjastów? Kemp pisze, że nie musimy się tak bardzo nad tym zastanawiać. Znów żyjemy w ciekawych czasach i znów mamy wszystkie możliwości przeciwstawienia się narastającej z każdym dniem nienawiści.


A Thomas L Friedman? No cóż, są u nas tacy też na Mazowieckiej, jakby powiedział K.I. Gałczyński.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2973 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Empatia to piękna rzecz – dopóki nie przestaje być piękna.   Tabrizi   2025-07-01
Wyciek informacji z CNN to desperacka próba zaprzeczenia zwycięstwu Izraela   Goldberg   2025-06-30
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim   i Bill Siegel   2025-06-28
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów     2025-06-27
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk