Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 06:34

« Poprzedni Następny »


Bliski Wschód: amerykańska wizja


Amir Taheri 2022-04-28

Behind the Silken Curtain: A personal account of Anglo-American diplomacy in Palestine and the Middle East<br />Bartley C. Crum<br />New York: Simon and Schuster, 1947. 297 s. $3.00
Behind the Silken CurtainA personal account of Anglo-American diplomacy in Palestine and the Middle East
Bartley C. Crum
New York: Simon and Schuster, 1947. 297 s. $3.00


1946 rok z świeżą tragiczną pamięcią II wojny światowej. Niewielu Amerykanów mogło wtedy wyobrazić sobie lub chciało przyznać, że Bliski Wschód wkrótce będzie jedną z największych trosk polityki zagranicznej USA.

Amerykaninem, który zrozumiał to przed wieloma innymi, był Bartley C. Crum, zwerbowany przez prezydenta Harry’ego Trumana, do amerykańskiego zespołu wspólnej misji Stanów Zjednoczonych i Zjednoczonego Królestwa ds. Palestyny. Choć był republikaninem, Crum miał reputację człowieka, który przekracza partyjne granice w wystarczającym stopniu, by służyć interesom narodu pod rządami prezydenta Demokratów.  


Przed tą misją Crum niezbyt interesował się Bliskim Wschodem, który dla większości Amerykanów nie był jeszcze popularnym i wywołującym namiętności tematem, jakim stał się w późniejszym okresie. To umożliwiło Crumowi rozpoczęcie misji z otwartym umysłem i z pewnością bez żadnej ukrytej agendy.


Dla Cruma ta misja, która trwała zaledwie kilka miesięcy i obejmowała ponad tuzin krajów na Bliskim Wschodzie i w Europie, stała się kursem wstępnym do polityki regionu, który dominuje na czołówkach gazet do dnia dzisiejszego.


Crum pisze:

"Jeśli moje doświadczenia z dni i tygodni poświęconych temu problemowi nauczyły mnie jednej rzeczy, to jest nią to, że wszędzie odczuwa się potrzebę amerykańskiej polityki zagranicznej – polityki zagranicznej tak mocno zakorzenionej w moralnych zasadach, że będzie ona równie istotna dla wojsk Stanów Zjednoczonych w Chinach lub bomby atomowej, lub Palestyny”.  

Nikt jednak nie powiedział Crumowi, czym ta polityka ma być. A jego relacja z misji wyraźnie pokazuje, że prezydentowi Trumanowi, który zawsze polegał na własnych instynktach i stawał po stronie sił wolności i postępu, często sprzeciwiał się jego Departament Stanu, który praktykował wolną od wartości dyplomację w imię zachowania status quo.


Crum stwierdza, że USA stoją przed wyborem na Bliskim Wschodzie:  

"Możemy sprzymierzyć się z siłami reakcji, które utrzymują feudalne reżimy w państwach arabskich, w nadziei, że będą służyć jako kordon sanitarny przeciwko Sowietom; które wierzą, że mogą w przyszłości kontynuować ten sam proces eksploatacji, który odnosił sukcesy w przeszłości. Albo możemy sprzymierzyć się z postępowymi siłami na Bliskim Wschodzie. możemy zrozumieć, że jest tam powolne powstawanie ludów i że musimy ustawić się po stronie tego nieuniknionego rozwoju ku powszechnej umiejętności czytania i pisania, systemom ochrony zdrowia i przyzwoitemu życiu”.

Crum nie miał wątpliwości, po której stronie stoi. Był przeciwny status quo, który poddawał narody regionu despotyzmowi i nędzy. Rozumiał także, że arabscy despoci i ich fagasy używają sprawy Palestyny jako środka odwracania uwagi od własnych występków, marnując arabską energię na ksenofobię i religijną bigoterię. Ironią w tym wszystkim było to, że Wielka Brytania, wówczas pod rządami socjalistycznej Partii Pracy, stanęła po stronie arabskich despotów i zrobiła wszystko, co mogła, by zniechęcić i osłabić te właśnie siły reform i postępu, które Crum widział jako naturalnych sojuszników zachodnich demokracji.    


Przed zdobyciem władzy w wyborach ogólnych 1945 roku brytyjska Labour Party uchwaliła kluczową rezolucję, w praktyce zatwierdzając stworzenie żydowskiej ojczyzny w mandatowej Palestynie. Po dojściu do władzy jednak Foreign and Colonial Office, gdzie tworzono brytyjską politykę, przekonało premiera Clementa Attlee’ego i ministra spraw zagranicznych Ernesta Bevina, że każda zmiana tradycyjnej brytyjskiej polityki może osłabić zachodnią pozycję wobec Związku Radzieckiego w kontekście nadciągającej zimnej wojny.  


Polityka brytyjskiego establishmentu wobec Bliskiego Wschodu opierała się na trzech założeniach.


Pierwszym było to, że dla Arabów naturalne jest bycie pod rządami “despoty”. Drugim było, że arabski “despota” nie ma zasad poza pragnieniem pozostania przy życiu i przy władzy. Trzecim było, że – mądrze traktowany – arabski “despota” może być użyteczny dla Zachodu.  


“Despota” mógł podejmować decyzje, jakich żaden demokratyczny rząd, poddany krytyce przez opinię publiczną i naciskowi wyborów, nie byłby w stanie nawet rozważać.  


W kilka dni od rozpoczęcia anglo-amerykańskiej misji Crum zrozumiał, że dla niektórych członków amerykańskiego zespołu brytyjska analiza była nieodparta. Loy Henderson, wysoki rangą dyplomata Departamentu Stanu i szef biura Bliskiego Wschodu w Departamencie Stanu, był jednym z nich. Chwilami brzmiał bardziej brytyjsko niż sami Brytyjczycy. (Henderson został ambasadorem USA w Iranie na początku lat 1950.)


Kiedy zakończyła się anglo-amerykańska misja, było jasne, że brytyjski, kolonialny pogląd wziął górę nad amerykańskim idealizmem wyrażanym przez Cruma i kilku innych członków zespołu USA. To znaczyło, że obaj sojusznicy byli zdecydowani na zapobieżenie zmianom na Bliskim Wschodzie.


W tym czasie zmiana obejmowała utworzenie żydowskiej ojczyzny w Palestynie.


Relacja Cruma obala jeden z najtrwalszych mitów na Bliskim Wschodzie: że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone stworzyły Izrael jako przyczółek “imperialistycznego Zachodu” w muzułmańskim świecie”. Crum pokazuje, że te dwa mocarstwa były jak najdalsze od tworzenia państwa Izrael i robiły co w ich mocy, by przeszkodzić jego narodzeniu. To determinacja Żydów i ich gotowość do walki zmusiły oba mocarstwa do uznania powstania Izraela jako państwa.  


Historia ostatnich sześćdziesięciu lat pokazuje, że Crum miał rację. Stawianie na arabskich “despotów” było moralnie złe i politycznie krótkowzroczne. Zaledwie pięć lat po anglo-amerykańskiej misji feudalną monarchię Egiptu zastąpił lewicowy reżim militarny, który uważał Wielką Brytanię i USA za gwarantów ancien regime, i szybko zwrócił się o pomoc do Sowietów. Sześć lat potem upadł drugi filar brytyjskiej polityki na Bliskim Wschodzie, kiedy inna grupa lewicowych oficerów armii obaliła zainstalowaną przez Brytyjczyków monarchię w Iraku. W międzyczasie syryjscy “despoci” także znaleźli drogę na śmietnik historii. Do 1960 roku zmiana, której Brytyjczycy próbowali zapobiec na Bliskim Wschodzie, miała miejsce niemal wszędzie, pozostawiając Zachód bez wiarygodnych sojuszników poza Izraelem, tym samym państwem, którego powstaniu tak usilnie starali się zapobiec.


Tragiczną ironią tego wszystkiego jest to, że podczas gdy Brytyjczycy zakładali, że masy arabskie nie zaakceptują żydowskiego państwa w Palestynie, Crum znalazł dowody, które temu przeczyły. Zarówno Arabowie, jak Żydzi w Palestynie mówili mu, że mogą, a w niektórych wypadkach wręcz pragną, żyć i pracować razem. Do Wielkiej Brytanii i w mniejszym stopniu do USA należało pokazanie przywództwa i pomocy Arabom i Żydom w tworzeniu struktur postkolonialnego państwa, jakie są wymagane do współistnienia.


Crum cytuje arabskiego zwolennika reform:

"Gdyby byli pewni, że Wielka Brytania i Ameryka chcą, by Żydzi i Arabowie zeszli się razem, zrobilibyśmy to. Oni nie są jednak przekonani, ci arabscy przywódcy: chcą zachować swoją pozycję władzy i wiedzą, że zależy to od trzymania się linii [brytyjskiego] Colonial Office".

Wielka Brytania, podczas gdy sprzeciwiała się utworzeniu żydowskiego państwa, szybko stworzyła arabskie państwo w mandatowej Palestynie. Nie było to jednak państwo dla Palestyńczyków. Był to emirat wykrojony dla rodziny Haszymidów z Hedżazu jako nagroda za współpracę z Wielką Brytanią podczas I wojny światowej. Nowo utworzone państwo nazwano Emiratem Trans-Jordanii, ignorując fakt, że pokrywało niemal 80 procent mandatowej Palestyny i że 90 procent jego mieszkańców było  Arabami z Brytyjskiego Mandatu Palestyny.


Dla Cruma był to skandaliczny przykład kolonialnego cynizmu i rekomendował, by Stany Zjednoczone odrzuciły przyjęcie Transjordanii do Narodów Zjednoczonych. Pisał: “Nie ulega wątpliwości, że usunięcie Transjordanii z warunków mandatu było pogwałceniem jego oryginalnego celu”.  


Można tylko domyślać się rozmiarów oburzenia Cruma. Podczas gdy Wielka Brytania użyła militarnej i dyplomatycznej siły, by nie dopuścić do przybycia żydowskich ocalałych z nazistowskiego Holocaustu do Palestyny, Colonial Office tworzył emirat dla bogatej arabskiej rodziny, której członkowie żyli w Wielkiej Brytanii na złotym wygnaniu i doprawdy nie byli bezdomni.


Cruma smuci to, co uważa za zmianę kursu Wielkiej Brytanii w imię Realpolitik. Jednak nie potępia tego. Wielkie mocarstwa popełniają największe błędy w imię realizmu i względów praktycznych. Pisze:

"Jest tragiczne, że Wielka Brytania wydaje się dzisiaj nie pamiętać o pierwotnym zamiarze własnych ludzi z wizją, którzy wiedzieli, gdzie i po co budują. Musimy jednak być ostrożni przy sądzeniu Wielkiej Brytanii i pamiętać, że my, Amerykanie, także szliśmy na kompromis z podstawową zasadą wolności ze względów praktycznych. Przyjmowaliśmy wzory od tych brytyjskich polityków, którzy opierali politykę w nierozwiniętych regionach świata na kooperacji z lokalnymi potentatami zamiast na promowaniu autentycznych interesów mas. Szliśmy drogą obłudy ze sprzecznymi przysięgami publicznymi i prywatnymi. Jestem pewien, że nasi politycy byli w stanie robić to tylko z powodu braku powszechnego zrozumienia spraw, których to dotyczyło”.

Crum nie ma żadnych pretensji do prorokowania. Jednak wydaje się, że spędziwszy dużo czasu na Bliskim Wschodzie, gdzie proroctwo jest od tysiącleci towarem eksportowym, zdobył wiedzę, jakiej brakowało większości jego kolegów z misji. W serii propozycji politycznych na koniec książki przewiduje tak zwane rozwiązanie w postaci dwóch państw, które stało się oficjalną polityką USA dopiero w 2004 roku za prezydenta  George’a W Busha. Twierdził także, że musi się uczynić “fundamentalnie jasnym dla państw arabskich, że nie mają żadnej specjalnej pozycji w sprawie Palestyny”.


Życzenie Cruma spełniło się w 1980 roku na szczycie w Chartumie, kiedy państwa Ligi Arabskiej wreszcie zrezygnowały ze swoich roszczeń do Palestyny, akceptując, że sprawa ma być pozostawiona Izraelowi i Arabom palestyńskim. Dzięki wyjątkowej zdolności obserwacji Cruma i jego starannie prowadzonym notatkom, możemy dostrzec wiele mówiące sygnały ze strony wielu ciekawych postaci, które miały odegrać większe role w późniejszych latach.  


Pojawiają się tutaj w epizodycznych rolach takie postaci, jak Habib Bourguiba, przyszły ojciec niepodległości Tunezji. W owym czasie francuski obywatel i prawnik zaangażowany przez Arabów, by przedstawić argumenty przeciwko żydowskiej ojczyźnie w serii przesłuchań zorganizowanych przez anglo-amerykańską misję. Dziesięć lat później ten sam Bourguiba był pierwszym arabskim przywódcą, który rekomendował pełne arabskie uznanie Izraela. Spotykamy także Hassana al-Bannę, egipskiego nauczyciela, który założył Bractwo Muzułmańskie, prawicową, religijną organizację, której Brytyjczycy często używali przeciwko lewicy w Egipcie. Tutaj al-Banna jest wystawiony, by popierać brytyjskie stanowisko i argumentować na rzecz włączenia Palestyny do niezdefiniowanego „arabskiego świata”.


Crum opisuje tego protoplastę dzisiejszego islamistycznego terroryzmu jako “ciemnogłową, przysadzistą figurę z płonącymi oczyma”.  


Powtarzając twierdzenia Brytyjczyków, al-Banna mówi anglo-amerykańskiej komisji, że muzułmanie nigdy nie zaakceptują żydowskiego państwa w środku swojego świata.


Crum pisze:

"Al-Banna twierdził, że Koran wspomina życzliwie chrześcijan i muzułmanów, ale nie ma nic dobrego do powiedzenia o Żydach, i że religijne więzi między Żydami a Palestyną nic nie znaczą, ponieważ te więzi są diametralnie sprzeczne z Koranem i muzułmańskimi praktykami”.  

Nawiasem mówiąc, Crum opisuje Bractwo Muzułmańskie jako “faszystowską organizację religijną”, obalając tym samym twierdzenie, że to "neokonserwatyści" wymyślili pojęcie islamskiego faszyzmu w XXI wieku.


Inne postaci wystawiane przez Brytyjczyków w czymś, co wyglądało jak przedstawienie teatralne, obejmowały Jego Eminencję Szejka Ahmada Murad al-Bakriego, który nosił wzniosły tytuł Wielkiego Wodza Sufich, ale był na liście płac brytyjskiego Colonial Office. Spotykamy także Muhammada Fadil al-Dżamaliego, który dzięki Brytyjczykom został premierem Iraku zanim zabili go prosowieccy oficerowie, którzy przechwycili władzę w 1958 roku. W owym czasie al-Dżamali chciał, by nadbrzeżna część mandatu Palestyny została przekazana Irakowi.


Był tam także Azzam Pasza, ważna postać egipska, który powiedział komisji, że to nie Żyda, ale Zachód Arabowie uważają za zło. Powiedział, że sprowadza się europejskich Żydów na Bliski Wschód jako “ludzi Zachodu w przebraniu” z „imperialistycznymi ideami”. W następnym zdaniu jednak ten sam Azzam wzywał Wielką Brytanię, by pozwoliła Egiptowi anektować Sudan!


Syryjczycy składający świadectwo przed komisją mówili, że Palestyna jako państwo nigdy nie istniała i twierdzili, że cały mandat Palestyny powinien zostać oddany militarnym władzom w Damaszku.


Co nadzwyczajne, podczas gdy wszyscy Arabowie sprzeciwiali się stworzeniu żydowskiego państwa na jakiejkolwiek części obszaru mandatowego, tylko nieliczni byli gotowi czynić aluzje do możliwości utworzenia państwa dla palestyńskich Arabów. Syryjczycy twierdzili, że Palestyna jest częścią Syrii, podczas gdy Egipcjanie mieli do niej własne roszczenia. Irakijczycy uważali, że Palestyna w rzeczywistości należy do nich, ponieważ – jak mówił al-Dżamali: „linia brzegowa Palestyny jest portem morskim Iraku”.


W książce Crum nie ukrywa, po której jest stronie. Jest po stronie Żydów, którzy przybyli do Palestyny, by zbudować nowe państwo. Nie jest jednak po ich stronie wyłącznie dlatego, że są Żydami. Ani nie popiera ich tylko dlatego, że tak wielu Żydów cierpiało z rąk nazistów. Crum wierzy, że Żydzi w Palestynie mogą przynieść nowoczesny świat także Arabom, którą to wizję pierwszy przedstawił Theodor Herzl w Altneuland, jednym z założycielskich tekstów syjonizmu.


Żydowskie państwo mogło być modelem nowoczesności i demokracji, które mogli przyjąć Arabowie. Arabowie, jak wierzył Crum, potrzebowali dawki tego samego twórczego ducha, miłości do ciężkiej pracy, społecznej solidarności i egalitaryzmu, jakie charakteryzowały żydowskie osiedla obok biednych i niezdrowych arabskich wsi. Cruma zaszokowało to, że żaden z arabskich świadków, którzy składali świadectwa przed komisją, nie okazał najmniejszego zainteresowania polepszeniem życia arabskich mas.


Napisał:

"Czuło się ich zawsze obecny fatalizm. Dziecko urodzone jako inwalida, kuleje przez całe życie; dziecko, które oślepło przez trachomę, jest ofiarą woli Allaha, nie człowieka. I kto może powiedzieć, że Allah źle wybrał, dotykając to dziecko?”

Zdaniem Cruma winna jest przyroda i mocarstwa imperialne, które przez stulecia dominowały nad Arabami. Pisze:

"Nie winię Arabów: są produktem okrutnego fizycznego środowiska, gdzie natura wysysa siłę i żywotność. Są produktem politycznego i społecznego środowiska, które tylko komplikuje ich bezradność. Przez cztery stulecia pod rządami tureckimi byli poddani wszystkim naciskom ignorancji. Nie było miejsca na ludzki dobrostan w Imperium Osmańskim. Prawdziwie wskazano nam, że jeśli chodzi o Bliski Wschód, francuska i amerykańska rewolucja mogły nigdy nie zajść. Doktryna praw człowieka i osobistej wolności – koncepcja, że człowiek ma godność jako istota ludzka, by wznieść się ponad grzęzawisko zwierzęcej egzystencji – nie przeniknęły przez mury cytadeli islamskiego autorytaryzmu”.

Crum nie mógł wiedzieć, że anglo-amerykańska decyzja stanięcia po stronie arabskich despotów zaowocuje z czasem czterema dużymi wojnami i siedemdziesięcioma latami konfliktu w niesłychanie ważnym dla zachodnich mocarstw regionie. Wiedział jednak doskonale, że arabskie elity rządzące nie było gotowe zaakceptować istnienia żydowskiego państwa i że będą nadal używały sprawy palestyńskiej jako środka odwracania uwagi własnej ludności od rzeczywistych problemów, takich jak tyrania, terror i nędza. Wielu arabskich przywódców nadal używa tych samych argumentów i wymówek, których używali 70 lat temu. Powodem jest to, że tak wiele arabskich krajów nie zmodernizowało i nie zdemokratyzowało się. W wielu wypadkach pozostają tak despotyczne, jak były pod koniec II wojny światowej. Reżimy tego typu nie mogą pojąć rywali lub adwersarzy w normalnym, politycznym sensie tych słów. Potrzebują „wroga”, którego można oczerniać na bazie religijnej, etnicznej i ideologicznej. Izrael nadal spełnia te warunki we wszystkich punktach.    


Raporty “Human Development” przygotowywane przez ostatnich kilka lat przez arabskich intelektualistów, malują obraz, który jest uderzająco podobny do tego, który zaszokował Cruma siedemdziesiąt lat temu. Izrael pozostaje wrogiem, ponieważ jako demokratyczny, nowoczesny, odnoszący ekonomiczne sukcesy i pewny siebie kraj jest typowym „innym” dla państw, które pozostają despotyczne, na wpół średniowieczne, ekonomicznie kulejące i przesiąknięte wątpieniem w siebie. Rzeczywisty pokój, to jest, trwały i “ciepły” pokój, jest możliwy tylko między państwami zorganizowanymi na podobnych zasadach i podpisującymi się pod tymi samymi wartościami. Tylko podobni do siebie mogą żyć razem w rzeczywistym pokoju. Najlepsze, na co mogą mieć nadzieję kraje o rozbieżnych zasadach, jest zawieszenie broni lub „zimny” pokój.  


To znaczy, że jak długo państwa arabskie nie zdemokratyzują się, tj. nie przekształcą się w nowoczesne społeczeństwa oparte na rządach prawa, nie mogą żyć w pokoju z Izraelem ani z żadną inną demokracją. Innymi słowy, rzeczywisty pokój, a więc bezpieczeństwo Izraela, zależy od reform i demokratyzacji w regionie. Tymczasem, choć należy czynić wszelkie wysiłki na rzecz pokoju, choćby jego “zimnej” wersji czyli zawieszenia broni o ładniejszej nazwie, zbrojna czujność pozostaje niezbędna. Choć wojna ma w tych dniach złą sławę, istnieją sytuacje, kiedy jest jedynym rozsądnym środkiem zapobieżenia jeszcze większym tragediom. Dla Izraela ważne jest zrozumienie, że jest uwikłany w długą grę, w której cierpliwość i niezłomność są kluczami do ostatecznego sukcesu, który w tym wypadku oznacza przeżycie. Budowanie polityki na środkach doraźnych lub szukanie cudownych rozwiązań może tworzyć jeszcze więcej komplikacji, jak to zrobiła rehabilitacja Jasera Arafata w Porozumieniach z Oslo.


Ważna książka Cruma wyraźnie pokazuje, że żadna ilość polityki i dyplomacji nie uratowałaby nadal kruchej żydowskiej “ojczyzny” przed totalnym zniszczeniem, czego nie opłakiwałby brytyjski Colonial Office.


Żydów uratowała ich gotowość do walki nawet kiedy szanse wydawały się tak niewielkie. I, jak pokazuje Crum, byli gotowi walczyć, ponieważ wiedzieli, że walczą za siebie, a nie za despotycznego pana i władcę. Uparte dążenie Davida Ben Guriona do państwowości opierało się na zrozumieniu, że ideał może być wrogiem tego, co realne. Dlatego zaakceptował budowanie swojego wymarzonego państwa na małym kawałku ziemi, tak pełnym dziur jak ser szwajcarski. Ważne było, by przekształcić sprawę w państwo tak szybko, jak to możliwe.


Konflikt bliskowschodni był i w znacznej mierze pozostaje walką między przyszłością a przeszłością, demokracją kontra tyranii i otwartym społeczeństwem przeciwko społeczeństwom zamkniętym. Ilustruje także walkę między ideałem, który dla większości palestyńskiej starszyzny jest zniszczeniem Izraela, a możliwością realnej koegzystencji dwóch narodów, nawet w kontekście zimnego pokoju. Wiele z tego, co Crum napisał 70 lat temu, pozostaje prawdą dzisiaj. 


The Middle East: American Vision

Gatestone Institute, 20 kwietnia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

 



Amir Taheri

Pochodzący z Iranu dziennikarz amerykański, znany publicysta, którego artykuły publikowane są często w ”International Herald Tribune”, ”New York Times”, ”Washington Post”, komentuje w CNN, wielokrotnie  przeprowadzał wywiady z głowami państw (Nixon, Frod, Clinton, Gorbaczow, Sadat, Kohl i inni)  jest również  prezesem Gatestone Institute).


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Komu na rękę z niewidzialną ręką?   Koraszewski   2023-01-27
UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Dzisiejsza Rosja i “Długi Telegram”   Koraszewski   2023-01-05
Zapomniane przemówienie Jasera Arafata   Shaw   2023-01-04
Znaczenie wielkiego exodusu Mizrahi   Julius   2023-01-03
Profesor Matczak i hollywoodzka puma   Koraszewski   2023-01-02
Śmieć chrześcijaństwa w Betlejem   Ibrahim   2022-12-31
Ukraina: przepis na ugłaskanie zbrodniarza   Taheri   2022-12-31
Przesłanie Zełenskiego w mundurze polowym   Jacoby   2022-12-29
Konserwatyzm w dobie populistycznej rewolty   Winegard   2022-12-23
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
W Iranie i Chinach protestujący domagają się wolności. Gdzie jest przywódca wolnego świata?   Jacoby   2022-12-22
Niemiecki kanclerz obawia się zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-21
Niemieckie spojrzenie na globalne perspektywy   Taheri   2022-12-20
Historia medialnej intifady przeciwko Izraelowi   Chesler   2022-12-20
Mułłowie Iranu: kiedy zbudzi się Unia Europejska?   Rafizadeh   2022-12-15
Turcja i Izrael: otwarcia i ponowne zamknięcia   Bekdil   2022-12-15
Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców   Grzegorz Lindenberg   2022-12-13
Długi cień zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-12
Głupota ujawnia się w działaniu   Bard   2022-12-12
Kolonializm i Żydzi, ofiary czy kolaboranci?   Julius   2022-12-11
Zniekształcona pamięć wojny koreańskiej   Shankar   2022-12-09
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Komu wierzymy i dlaczego tak niechętnie?   Koraszewski   2022-12-07
Kolejne medialne wymówki dla Palestyńczyków i ich terroru   Bard   2022-12-07
Dwoje ludzi przekraczających rzeczywistość we wnętrzu jednego katalońskiego domu   Zbierski   2022-12-02
“New York Times” i jego współpracownicy   Fitzgerald   2022-12-02
Niewinne zdumienie pewnego socjologa   Koraszewski   2022-12-01
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Eureka! Odkryto arabskie lobby   Bard   2022-11-26
Stare irańskie hasło podbija świat   Taheri   2022-11-25
Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie   Jacoby   2022-11-22
Porwanie studiów bliskowschodnich   i Alex Joffe   2022-11-20
Mistrzostwa świata w piłce nożnej i światowe rozgrywki   Collins   2022-11-19
Zabłąkane pociski: czego Ukraina (i Polska) mogą nauczyć się od Izraela   Frantzman   2022-11-18
Mroźna zima dla Europy: obwiniaj strategiczną ślepotę   Bekdil   2022-11-16
Thomas Friedman, zwolennik równego kopania wszystkiego, co izraelskie   Flatow   2022-11-14
Inwestowanie w naukę dla bezpieczeństwa żywnościowego w Afryce   Bafana   2022-11-14
Kapitalizm to dobra rzecz   Koraszewski   2022-11-12
Skuteczna walka ze skrajnym ubóstwem   Jacoby   2022-11-11
Zabijanie Lewiatana tysiącem ciosów   Taheri   2022-11-10
Krytyczna teoria rasy i antysemityzm   Levick   2022-11-10
Afrykańscy farmerzy zarobili około 282 miliony dolarów na GMO w 2020 roku – nowe badanie   Opoku   2022-11-09
Niebezpieczeństwo „śpiącej” umowy nuklearnej: silniejsza Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran   Rafizadeh   2022-11-08
Refleksje o książce Roberta Spencera Who Lost Afghanistan?   Chesler   2022-11-08
Palestyńska walka o potrawy   Fitzgerald   2022-11-07
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Chaos tworzony przez moralistów na poziomie trzylatków   Tracinski   2022-11-04
Projektanci mody intelektualnej i ich klienci   Koraszewski   2022-11-02
Rewolucja w Iranie jest powstaniem, któremu przewodzą mniejszości etniczne   Mustafa   2022-11-01
Nadzieja w pesymizmie i rozsądku   Koraszewski   2022-10-31
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Czego Irańczycy chcą od Waszyngtonu   Taheri   2022-10-29
Zachód odwraca się plecami do prześladowanych chrześcijan, wita radykalnych muzułmanów   Ibrahim   2022-10-26
Opowieści byłego premiera kraju wielkości znaczka pocztowego   Koraszewski   2022-10-25
Odsłonić prawdziwe poglądy antysemitki   Kirchick   2022-10-22
Dzięki administracji Bidena Rosja i Iran są sobie bliższe niż kiedykolwiek   Rafizadeh   2022-10-21
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”   Godefridi   2022-10-12
Pan się myli, Panie Konstanty   Koraszewski   2022-10-12
Także dzisiaj niewolnictwo jest ogólnoświatową plagą   Jacoby   2022-10-11
FAIR – Fairness & Accuracy In Reporting – pokazuje skrajny brak szacunku wobec izraelskich Arabów     2022-10-09
Szef administracji Rady Praw Człowieka ONZ systematycznie naruszał zasady ONZ, ujawniają wycieki e-maili     2022-10-08
Czy Ilhan Omar lub Linda Sarsour dobrowolnie zdjęły hidżab w solidarności z irańskimi kobietami?   Chesler   2022-10-07
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Dalekosiężne skutki śmierci Mahsy Amini   Mahmoud   2022-10-05
Jak USA roztrwoniły swoje strategiczne minerały   Bergman   2022-10-04
Główny nurt i władczyni pierścionka   Koraszewski   2022-10-03
Iran: dymiący wulkan   Taheri   2022-10-03
Iran kupił ponad milion hektarów ziemi w Wenezueli     2022-10-02
Wojownicy sprawiedliwości społecznej ignorują arabskich właścicieli niewolników   Bard   2022-10-01
Czy irański naród otrzyma wsparcie demokratycznego Zachodu?   Koraszewski   2022-09-30
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Niebezpieczne związki, czyli sojusze wiernych i niewiernych   Koraszewski   2022-09-24
Nierozwiązywalne konflikty na Bliskim Wschodzie   i Alberto M. Fernandez   2022-09-18
Trzecia droga skręca w prawo   Koraszewski   2022-09-17
Palestyńczycy i świat nie potrzebują jeszcze jednego, skorumpowanego, upadłego, terrorystycznego państwa arabskiego   Toameh   2022-09-17
Jak Zachód zbudował rosyjskiego wroga   Taheri   2022-09-16
Dlaczego ludzie nienawidzą?   Koraszewski   2022-09-15
Fundamentalna irracjonalność palestinizmu   Bellerose   2022-09-14
Administracja Bidena “zaniepokojona” izraelskimi rajdami na Zachodni Brzeg   Fitzgerald   2022-09-13
Departament Stanu traktuje śmierć Abu Akleh jako priorytet, ignorując śmierć Malki Roth   Meyers Epstein   2022-09-12
Kiedy niemieccy ekolodzy i rząd Putiuna mieli gorący romans   Godefridi   2022-09-12
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Oni umarli wszyscy, my wszyscy żyjemy   Koraszewski   2022-09-09
Norwegia dostaje za swoje   Bawer   2022-09-08
Tragedia bez Żydów to żadna wiadomość   von Koningsveld   2022-09-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk