Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 17:19

« Poprzedni Następny »


Biegnące ku dorosłości. Czyli jak szybko dojrzewają dzieci? Zbyt szybko!


Lucjan Ferus 2021-01-10


Powyższy tytuł nawiązuje do pewnej książki, o której będzie później. Do rzeczy zatem. Czytelnicy tego portalu wiedzą, iż jestem szczęśliwym dziadkiem (przynajmniej na razie) dwóch dorodnych wnuczek. Starsza niebawem skończy 16 lat, a młodsza kończy właśnie 11. No i co z tego?! Też mi wielka osobliwość! (mogą stwierdzić osoby postronne). I słusznie, lecz warte jest zastanowienia, co w tym wieku dzieje się z ich życiem. Otóż starsza już ok. dwa lata temu weszła w taki dziwny okres życia, do którego przez dłuższy czas nie mogłem się przyzwyczaić i zaakceptować jej zachowań, tak odmiennych od dotychczasowych.

Wcześniej była bardzo ciekawa świata i zadawała mnóstwo przeróżnych pytań. Była też bardzo aktywna towarzysko: najpierw w przedszkolu, a potem w szkole, należała do lokalnego zespołu tanecznego, brała udział w wielu przedstawieniach okolicznościowych, konkursach recytatorskich i olimpiadach szkolnych. Uczyła się różnych wierszyków, które zapamiętywała „w lot”, jak choćby ten o „Szczepanie Szczygle z Grzmiących Bystrzyc”, na którym można sobie „połamać język” (a już na pewno obcokrajowiec!). Czasem wieczorami oglądaliśmy przez lunetę gwiazdy i wiele gwiazdozbiorów potrafiła rozpoznać, znała także ich nazwy.

 

Nauczyłem ją także rozróżniać wiele gatunków drzew charakterystycznych dla naszego rejonu. Nie dała tylko rady z rozróżnianiem gatunków drewna, a nie chciałem popełnić błędu mojego dziadka (członka orkiestry kolejowej), który próbując nauczyć mnie gry na skrzypcach, zaczął od nauki nut, na czym sromotnie poległem. Wyglądało także na to, że podtrzyma ona tradycję „grzybiarską” w rodzinie (którą przejąłem od swego dziadka, grzybiarza). Wnuczka uwielbiała wspólne z nami grzybobrania, szczególnie wtedy, gdy „naprowadzałem ją” (dyskretnie) na dorodne okazy borowików (zapewnie podobnie, jak to robił mój dziadek ze mną, czego teraz mogę się domyślać).  

 

Okazało się jednak, iż moja radość z tego powodu była przedwczesna, późniejsze „wypady” na grzyby wyraźnie ją nudziły. Wolała wyszukiwać jakieś okazy owadów lub leśnych kwiatów, zamiast wypatrywać grzybów w poszyciu leśnym. Czytałem jej też wiele książek (odpowiednich do jej wieku, oczywiście), zanim sama nauczyła się czytać, i które potem mi czytała z przejęciem. Jednym słowem, była rozwinięta umysłowo „ponad wiek”, jak to się popularnie określa. Jednakże dwa lata temu weszła w bardzo trudny dla siebie okres. Przestała zadawać pytania i wyglądało tak, jakby w ogóle nic ją nie interesowało.

 

Jej kontakty z nami (dziadkami) ograniczały się do wymiany grzecznościowych pozdrowień i czasem rzucanego pytania: „No, co tam u was słychać?”. Na które nawet chyba nie oczekiwała odpowiedzi. I dopiero od ubiegłego lata zaczęła pomału jakby wracać do swej dawnej osobowości, coraz częściej się uśmiecha i można z nią czasem nawet porozmawiać. Jednak nadal dużo jej brakuje do dawnych zachowań i tego dziecięcego, „ciekawskiego” stylu życia. Odnoszę nieodparte wrażenie, jakby zbyt szybko i całkiem niepotrzebnie wydoroślała. Zbyt szybko, jak na nasz gust. Mimo to, pomału zaczynamy się z żoną przyzwyczajać do jej odmienności, tęskniąc jednakże za dawną wnuczką, której było wszędzie „pełno”, i która była niezmęczona w „zawracaniu nam głowy”, na wszelkie możliwe tematy.

                                                           ------- // ------

Dlatego z dużą obawą obserwuję od niedawna moją młodszą wnuczkę, próbując rozpoznać czy  już nie zaczyna wchodzić w ten trudny dla siebie (a przy okazji i dla nas) okres rozwoju. I prawdę mówiąc niektóre z jej zachowań mogłyby wskazywać na to, że ona również zaczyna przechodzić tę nieubłaganą metamorfozę osobowości. Aczkolwiek nie staje się to z dnia na dzień, lecz odbywa się ledwie dostrzegalnie, ale jednak to się dzieje. A można to poznać po pewnych nieistotnych drobiazgach. Np. kiedy pod koniec lata wołałem ją, aby zobaczyła piękną podwójną tęczę, odparła, że już taką widziała i nie ma o co robić krzyku.

 

Zastanawiam się nie raz, gdzie podział się ten czas, kiedy z zainteresowaniem słuchała czytane przeze mnie wielokrotnie przygody Tupcia Chrupcia (jest to kilkanaście pięknie ilustrowanych książeczek o małej, ale bardzo rezolutnej myszce, której przytrafiały się przeróżne i dziwne przygody, a zarazem pouczające i wzruszające nierzadko), i które potem ona mi czytała? Choć znała je już na pamięć, bo nie raz specjalnie się „myliłem” zmieniając jakiś wyraz, natychmiast mnie poprawiała, z miną surowej nauczycielki. Albo jej ulubiona bajeczka o „szybkiej rybce”, która przechwalała się wyjątkową szybkością pływania.

 

Z każdym chciała się ścigać, aż pewnego razu tragicznie się to dla niej skończyło, bo znalazła się nie tyle szybsza, co sprytniejsza od niej ryba i ją… połknęła po prostu. To nieszczęśliwe zakończenie bardzo nie podobało się wnuczce i myślę, że dzięki niemu zapamiętała na długo wymowę owej opowiastki. Nie wykluczone, że wtedy po raz pierwszy zetknęła się z opowiedzianym w taki dość oględny sposób problemem tzw. „łańcucha pokarmowego” i może dotarło do niej w jakim okrutnym żyje świecie, gdzie wszyscy wzajemnie się pożerają: od maleńkich mikrobów po największe stworzenia.

 

Gdzie podział się ten czas, kiedy do tego stopnia zauroczyła ją pięknie ilustrowana (przez samego Autora) książka W.Sutiejewa pt. „Bajeczki z obrazkami”, z której większość krótkich  historyjek znała na pamięć, a zawarte w niej malunki służyły jej do rysowania własnych wersji opowiastek, wyglądających jak komiksy. Aby nikt nie miał wątpliwości do kogo należy owa książeczka, na pierwszej stronie napisała koślawymi literami: TA KSIONSZKA NALERZY DO MNJE. Mam ją teraz przed sobą i mimo, że od tamtych chwil minęło już parę lat, pamiętam dokładnie  jej fascynację tą lekturą i miłe chwile z nią związane. 

 

O tym, że moje obawy mogą być uzasadnione, niech świadczy fakt, jakie „bajki” ją ostatnio (czyli ok. roku temu) interesowały. Chyba nikt nie domyśliłby się tego (a już w kontekście w/wym. lektur), dlatego bez fałszywej skromności opowiem. Otóż dwa lata temu na gwiazdkę dostałem od bliskiej znajomej (a myślę, że nawet przyjaciółki), prawie 700 stronicową publikację noszącą tytuł Biegnąca z wilkami (to książka, o której wspomniałem na początku),autorstwa Clarissy Pinkoli Estes, nagradzanej poetki i dyplomowanej psychoanalityczki szkoły Junga, kolekcjonerki i badaczki legend tradycji latynoskiej.

 

Niejedna osoba zada w tym miejscu pytanie: co wspólnego może mieć mała dziewczynka z treścią takiego monumentalnego dzieła z zakresu psychologii, które zapewne byłoby wyzwaniem intelektualnym dla niejednego dorosłego osobnika? Czyżbym próbował zasugerować Czytelnikom, że mam aż tak mądrą wnuczkę? No nie, aż tak „źle” nie jest! W tej książce natomiast zostało zamieszczone kilkanaście bajek/przypowieści, które spełniają podobną rolę, jak wygłaszane przez Jezusa przypowieści w Ewangeliach. I właśnie te bajki upodobała sobie moja wnuczka, a dokładniej niektóre z nich.

 

Do jej najbardziej ulubionych należy np. ta o małym, ale bardzo dzielnym piesku Manawee (choć to jego właściciel tak miał na imię, a ów piesek był bezimienny), który uwielbiał zapach gałki muszkatołowej, i którego uszy powiewały w biegu jak dwa końskie ogony. Pomógł on swemu panu znaleźć sobie żonę, a właściwie (o zgrozo!), dwie żony będące bliźniaczkami, z których „jedna była piękniejsza niż druga, druga zaś słodsza niż pierwsza”. Pomimo wielu przeszkód (głównie z zapamiętaniem ich imion) i przeciwieństw ze strony losu, jak i ze strony złego człowieka, wszystko skończyło się dobrze i cała czwórka żyła długo i szczęśliwie.

 

Druga z jej ulubionych bajek z tej książki, to Mądra Wasylisa, o małej, ale bardzo odważnej i mądrej dziewczynce i przerażającej czarownicy Babie-Jadze, która przy bliższym poznaniu okazała się wcale nie taka straszna, jak mogło się wydawać. Na początku baśni umiera matka Wasylisy, przekazując córce malutką laleczkę, której zadaniem było pomagać jej w podejmowaniu mądrych decyzji. Okazja do jej wypróbowania nadarzyła się niebawem, kiedy podła macocha i jej dwie równie podłe córki postanowiły pozbyć się jej z domu i wysłały ją do ciemnego lasu, do czarownicy Baby-Jagi, po płomień do paleniska. Były przekonane, że prędzej czy później stara wiedźma zabije ją i zje.

 

Oczywiście Wasylisa nie mogła wymówić się od wykonania tego podstępnego zadania, ale mając w kieszeni fartuszka laleczkę od swojej mamy, nie bała się niczego. Nie będę teraz streszczał całej bajki, ale – jak było do przewidzenia – dzięki nieocenionej pomocy owej laleczki, ale też dzięki własnemu sprytowi, mądrości i dobremu sercu, Wasylisa przeszła pomyślnie wszystkie próby i zadania wyznaczone jej przez Babę-Jagę i na pożegnanie dostała od niej nie tylko ów upragniony płomień (pod postacią zatkniętej na kiju czaszki z ognistymi oczodołami), ale też pouczającą lekcję życia. Zakończenie jest takie, jak zwykle bywa w bajkach: zło zostaje pokonane i ukarane, a dobro po wielu perypetiach zwycięża.  

 

O co tak naprawdę (jak to się mówi: „między wierszami”) w tej bajce chodzi, wyjaśnia Autorka w części przeznaczonej dla dorosłych i m.in. pisze tak: „Intuicja to skarb kobiecej psychiki. Jest /../ jak mądra stara kobieta, która zawsze jest obok, gotowa doradzić, co należy zrobić, czy pójść w prawo czy w lewo. /../ „Mądra Wasylisa” to opowieść o przekazywaniu błogosławieństwa siły kobiecej intuicji z matki na córkę, z pokolenia na pokolenie. /../ musimy pozwolić umrzeć temu, co umrzeć musi. Kiedy zbyt dobra matka umiera, rodzi się nowa kobieta”. Stąd ta dziwna przestroga, jaką Wasylisa usłyszała od wiedźmy: „Wiedzieć zbyt dużo, to zbyt szybko się zestarzeć”.

 

Jak należy ją rozumieć?: „Są pewne granice tego, co powinniśmy wiedzieć w danym wieku, na danym etapie życia”. Dlatego „Wasylisa domyśla się”, iż „czasem należy przestać pytać i pogodzić się z faktem, że niektóre rzeczy są poza naszym zasięgiem”. Ciekawe, prawda? Piękna rosyjska baśń, zawierająca mądre, ale trudne do zaakceptowania przesłanie. „Magia” tych bajek polega na tym (tak jak i innych opowiastek i przypowieści), że odbiera się ich przesłanie podświadomie i chyba głównie dlatego tak bardzo podobały się one wnuczce, choć zapewne świadomie nie pojmowała o co w nich chodzi.

 

Następna bajka z jej ulubionych (z tej samej książki), to oczywiście magicznie roztańczone Czerwone trzewiczki, z niespodziewanie makabrycznym zakończeniem (obcięciem przez kata stóp dziewczynce), które chyba miało być przestrogą dla niesfornych i źle wychowanych dzieci, nie słuchających dorosłych. To, że spodobały się mojej wnuczce bajki z małą dziewczynką w roli głównej wcale nie dziwi. Ale, że upodobała sobie także bajki, jak np. Trzy złote włosy (alegoria przemijania i ciągłego odradzania się życia), czy też przepiękną i dającą dużo do myślenia (dorosłemu, oczywiście) baśń Włos niedźwiedzia, która jest niczym innym, jak psychologicznym wykładem właściwego postępowania względem siebie dwojga kochających się ludzi –to już może bardziej dziwić.

 

Zastanawiające jest jednak to, że spodobała się jej także Kobieta szkielet (brr! Przerażająca historia!), a nawet przeraźliwie smutna Bezręka dziewczyna, chociaż ze szczęśliwym zakończeniem. Tylko nie wiedzieć czemu, nie spodobał się jej Sinobrody. O co w tych bajkach chodzi? Pierwsza z nich opowiada historię rybaka, który podczas połowu ryb, wyciągnął zaplątany w sieć szkielet kobiety, który dziwnym zbiegiem okoliczności podążał za nim do domu i w końcu dzięki jego determinacji i odwadze, zamienił się w piękną kobietę, która oddała mu swe serce w podzięce za to co dla niej zrobił, mimo, że panicznie się bał.

 

Natomiast druga opowiada historię pewnej kobiety, której ojciec nieświadomie zawarł pakt z podstępnym diabłem. Obiecując mężczyźnie „złote góry”, diabeł skłonił go do obietnicy, dzięki której jego przyszła córka miała stać się jego własnością, po którą miał się upomnieć za parę lat. Nie wolno było się jej kąpać przez ten czas, jednak ona nie posłuchała diabła, wówczas ten nakazał ojcu, by odrąbał jej dłonie, inaczej wszyscy zginą. Po wielu perypetiach, spowodowanych uporem diabła, chcącego dostać swoja własność i determinacją kobiety, która mimo ciągłej udręki nie chciała się mu podporządkować, obcięte jej dłonie odrosły, a ona sama znalazła miłość swego życia, urodziła syna i założyła szczęśliwą rodzinę.

 

Nie będę teraz przytaczał psychologicznych mechanizmów, jakie są ukryte w tych wszystkich tekstach pod postacią bajek (wyjątkiem była „Mądra Wasylisa”). Ci, których zainteresowały powyższe rozważania, mogą sami przeczytać tę książkę (szczególnie polecam ją paniom) i dowiedzą się z niej niepomiernie więcej, niż ja przekazałem w niniejszym tekście. Ja tylko na przykładzie tych bajek, którymi jeszcze niedawno fascynowała się moją młodsza wnuczka chciałem pokazać „niesprawiedliwość” natury ludzkiej, która „ograbia” te wchodzące w dorosłość dzieci z najcenniejszego moim zdaniem dorobku: z nabytej w dzieciństwie wiedzy, z ciekawości świata i z beztroskiej radości zaspakajania tej ciekawości.

 

I co z tego, że w jednej z mądrych książek, które są w moim posiadaniu, wytłumaczony jest mechanizm owego „ograbiania” umysłów dorastających dzieci z dotychczasowych zachowań i przyzwyczajeń, jaki od dawien dawna stosuje bezlitosna i bezwzględna ewolucja? Otóż w książce pt. Człowiek, napisanej przez znanego popularyzatora nauki Tomasza Rożka, m.in. tłumaczy on tak przyczyny i skutki tego procesu:

 

„/../ gdybyśmy mieli taki system, w którym młodzi bezkrytycznie przyjmowaliby doświadczenia starszych, to kultura uległaby zatrzymaniu, doszłoby do stagnacji /../. mamy więc w czasie naszego życia taki okres, w którym zamiast bezkrytycznie przyjmować to, co mówią starsi /../ szukamy własnych rozwiązań, tylko dlatego, żeby były nasze. /../ buntowanie się przeciwko ustalonym wzorcom /../ może wydawać się nieracjonalnym zachowaniem. Zamiast wziąć od kogoś gotowe rozwiązanie problemu /../ to nastolatek w sposób „nienormalny” wręcz, poszukuje nowości.

 

Dlaczego nastolatki zachowują się tak nienormalnie? Bo każdego dnia „złośliwy ogrodnik” wycina im część połączeń między neuronami. Związane jest to z energetyką ludzkiego mózgu. Dzieje się tak nie po to, żebyśmy mieli krnąbrne nastolatki, ale z powodu tego, co musi nastąpić, bo krnąbrne nastolatki z kolei powodują wzrost różnorodności zachowań i napędzają ewolucję kulturową. /../ Całe życie i bycie człowiekiem, to poszukiwanie tego miejsca, w którym możemy ze sobą żyć. Na tym polega bycie człowiekiem”.          

 

No, cóż, jak widać działa tu „siła wyższa” w tym względzie, „mająca na uwadze własne interesy”, siła, której nie sposób się przeciwstawić, ani wytłumaczyć jej swych uczuciowych racji. Mogę tylko bezsilnie obserwować skutki działania owego „złośliwego ogrodnika” i ze smutkiem patrzeć, jak powoli ale nieubłaganie moja młodsza wnuczka upodobnia się do swojej starszej siostry. Najgorsza jest świadomość, że ja już prawdopodobnie nie doczekam u nich tego ponownego „przebudzenia mocy do dawnej świetności”. I nie zdążymy już sobie porozmawiać o interesujących nas problemach z takim zaangażowaniem emocjonalnym i umysłowym jak kiedyś. I to jest bardzo trudne do zaakceptowania, o wiele trudniejsze, niż akceptacja własnej śmiertelności.

                                                           ------ // -----

PS. Ilustracja tego tekstu to zdjęcie płaskorzeźby, która jest jednocześnie ostatnią moją pracą wykonaną w drewnie, będącą pamiątką dla wnuczek. Rysunek tego baranka od kilkunastu już lat był naniesiony na lipową deskę i czekał na wyrzeźbienie,.. do ubiegłego roku.

 

Styczeń 2021 r.                                  ------ KONIEC-----

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Dlaczego należy zakazać flagi OWP i Konfederacji?   Flatow   2023-01-27
Komu na rękę z niewidzialną ręką?   Koraszewski   2023-01-27
UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Dzisiejsza Rosja i “Długi Telegram”   Koraszewski   2023-01-05
Zapomniane przemówienie Jasera Arafata   Shaw   2023-01-04
Znaczenie wielkiego exodusu Mizrahi   Julius   2023-01-03
Profesor Matczak i hollywoodzka puma   Koraszewski   2023-01-02
Śmieć chrześcijaństwa w Betlejem   Ibrahim   2022-12-31
Ukraina: przepis na ugłaskanie zbrodniarza   Taheri   2022-12-31
Przesłanie Zełenskiego w mundurze polowym   Jacoby   2022-12-29
Konserwatyzm w dobie populistycznej rewolty   Winegard   2022-12-23
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
W Iranie i Chinach protestujący domagają się wolności. Gdzie jest przywódca wolnego świata?   Jacoby   2022-12-22
Niemiecki kanclerz obawia się zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-21
Niemieckie spojrzenie na globalne perspektywy   Taheri   2022-12-20
Historia medialnej intifady przeciwko Izraelowi   Chesler   2022-12-20
Mułłowie Iranu: kiedy zbudzi się Unia Europejska?   Rafizadeh   2022-12-15
Turcja i Izrael: otwarcia i ponowne zamknięcia   Bekdil   2022-12-15
Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców   Grzegorz Lindenberg   2022-12-13
Długi cień zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-12
Głupota ujawnia się w działaniu   Bard   2022-12-12
Kolonializm i Żydzi, ofiary czy kolaboranci?   Julius   2022-12-11
Zniekształcona pamięć wojny koreańskiej   Shankar   2022-12-09
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Komu wierzymy i dlaczego tak niechętnie?   Koraszewski   2022-12-07
Kolejne medialne wymówki dla Palestyńczyków i ich terroru   Bard   2022-12-07
Dwoje ludzi przekraczających rzeczywistość we wnętrzu jednego katalońskiego domu   Zbierski   2022-12-02
“New York Times” i jego współpracownicy   Fitzgerald   2022-12-02
Niewinne zdumienie pewnego socjologa   Koraszewski   2022-12-01
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Eureka! Odkryto arabskie lobby   Bard   2022-11-26
Stare irańskie hasło podbija świat   Taheri   2022-11-25
Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie   Jacoby   2022-11-22
Porwanie studiów bliskowschodnich   i Alex Joffe   2022-11-20
Mistrzostwa świata w piłce nożnej i światowe rozgrywki   Collins   2022-11-19
Zabłąkane pociski: czego Ukraina (i Polska) mogą nauczyć się od Izraela   Frantzman   2022-11-18
Mroźna zima dla Europy: obwiniaj strategiczną ślepotę   Bekdil   2022-11-16
Thomas Friedman, zwolennik równego kopania wszystkiego, co izraelskie   Flatow   2022-11-14
Inwestowanie w naukę dla bezpieczeństwa żywnościowego w Afryce   Bafana   2022-11-14
Kapitalizm to dobra rzecz   Koraszewski   2022-11-12
Skuteczna walka ze skrajnym ubóstwem   Jacoby   2022-11-11
Zabijanie Lewiatana tysiącem ciosów   Taheri   2022-11-10
Krytyczna teoria rasy i antysemityzm   Levick   2022-11-10
Afrykańscy farmerzy zarobili około 282 miliony dolarów na GMO w 2020 roku – nowe badanie   Opoku   2022-11-09
Niebezpieczeństwo „śpiącej” umowy nuklearnej: silniejsza Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran   Rafizadeh   2022-11-08
Refleksje o książce Roberta Spencera Who Lost Afghanistan?   Chesler   2022-11-08
Palestyńska walka o potrawy   Fitzgerald   2022-11-07
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Chaos tworzony przez moralistów na poziomie trzylatków   Tracinski   2022-11-04
Projektanci mody intelektualnej i ich klienci   Koraszewski   2022-11-02
Rewolucja w Iranie jest powstaniem, któremu przewodzą mniejszości etniczne   Mustafa   2022-11-01
Nadzieja w pesymizmie i rozsądku   Koraszewski   2022-10-31
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Czego Irańczycy chcą od Waszyngtonu   Taheri   2022-10-29
Zachód odwraca się plecami do prześladowanych chrześcijan, wita radykalnych muzułmanów   Ibrahim   2022-10-26
Opowieści byłego premiera kraju wielkości znaczka pocztowego   Koraszewski   2022-10-25
Odsłonić prawdziwe poglądy antysemitki   Kirchick   2022-10-22
Dzięki administracji Bidena Rosja i Iran są sobie bliższe niż kiedykolwiek   Rafizadeh   2022-10-21
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”   Godefridi   2022-10-12
Pan się myli, Panie Konstanty   Koraszewski   2022-10-12
Także dzisiaj niewolnictwo jest ogólnoświatową plagą   Jacoby   2022-10-11
FAIR – Fairness & Accuracy In Reporting – pokazuje skrajny brak szacunku wobec izraelskich Arabów     2022-10-09
Szef administracji Rady Praw Człowieka ONZ systematycznie naruszał zasady ONZ, ujawniają wycieki e-maili     2022-10-08
Czy Ilhan Omar lub Linda Sarsour dobrowolnie zdjęły hidżab w solidarności z irańskimi kobietami?   Chesler   2022-10-07
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Dalekosiężne skutki śmierci Mahsy Amini   Mahmoud   2022-10-05
Jak USA roztrwoniły swoje strategiczne minerały   Bergman   2022-10-04
Główny nurt i władczyni pierścionka   Koraszewski   2022-10-03
Iran: dymiący wulkan   Taheri   2022-10-03
Iran kupił ponad milion hektarów ziemi w Wenezueli     2022-10-02
Wojownicy sprawiedliwości społecznej ignorują arabskich właścicieli niewolników   Bard   2022-10-01
Czy irański naród otrzyma wsparcie demokratycznego Zachodu?   Koraszewski   2022-09-30
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Niebezpieczne związki, czyli sojusze wiernych i niewiernych   Koraszewski   2022-09-24
Nierozwiązywalne konflikty na Bliskim Wschodzie   i Alberto M. Fernandez   2022-09-18
Trzecia droga skręca w prawo   Koraszewski   2022-09-17
Palestyńczycy i świat nie potrzebują jeszcze jednego, skorumpowanego, upadłego, terrorystycznego państwa arabskiego   Toameh   2022-09-17
Jak Zachód zbudował rosyjskiego wroga   Taheri   2022-09-16
Dlaczego ludzie nienawidzą?   Koraszewski   2022-09-15
Fundamentalna irracjonalność palestinizmu   Bellerose   2022-09-14
Administracja Bidena “zaniepokojona” izraelskimi rajdami na Zachodni Brzeg   Fitzgerald   2022-09-13
Departament Stanu traktuje śmierć Abu Akleh jako priorytet, ignorując śmierć Malki Roth   Meyers Epstein   2022-09-12
Kiedy niemieccy ekolodzy i rząd Putiuna mieli gorący romans   Godefridi   2022-09-12
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Oni umarli wszyscy, my wszyscy żyjemy   Koraszewski   2022-09-09
Norwegia dostaje za swoje   Bawer   2022-09-08

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk