Nudibranchia, czyli ślimaki nagoskrzelne, należą do typu Mollusca i gromady Gastropoda, czyli są ślimakami. W trakcie ewolucji straciły jednak swoje muszle, chociaż zachowują szczątkową muszlę na wczesnym stadium larwalnym. Często są także toksyczne lub jadowite i dlatego przybrały aposematyczne (ostrzegawcze) ubarwienie (uwaga: ponieważ wiele ryb rafowych jest także barwna, ale nie aposematyczna, może tu występować jakiś kamuflaż lub rozpoznawanie gatunku). Nudibranchia są faktycznie jednymi z najbardziej zachwycających zwierząt świata. Jeśli w Google Image szukasz „nudibranch” oto cztery pierwsze rzędy obrazów, jakie pokazują się. To jest jak wizja zwierząt pod działaniem LSD:
Większość gatunków Nudibranchia jest bentalowa: to jest, pełzają one na podłożu, szukając pokarmu, a tym pokarmem są inne bezkręgowce, włącznie z gąbkami, jamochłonami i innymi ślimakami nagoskrzelnymi. Wideo poniżej pokazuje kilka ślicznych ślimaków nagich i ich zwyczaj pełzania po podłożu (często po rafie). Niektóre potrafią jednak pływać przez chwilę, jeśli są przestraszone.
Kilka gatunków jest jednak całkowicie pelagialnych, polują na otwartym morzu. Deep Sea Newsdonosi o jednym z tych gatunków z rodzaju Philliroe (są tam tylko dwa gatunki, ale brak identyfikacji tego, który jest pokazany), który przeszedł ewolucje konwergentną do formy rybiej. Część jego ciała ma rozdzieloną „płetwę ogonową”, inna ma „płetwę grzbietową”, a nawet ma parę rogów, które funkcjonują jak stabilizujące płetwy piersiowe:
Zdjęcie (c) Fabien Michenet / nuditahiti.com
Mają do 5 cm długości. Tutaj jest inne zdjęcie:
Białe zygzaki na ciele Phylliroe są gruczołami trawiennymi, pomagającymi upłynniać galaretowaty pokarm. zdjęcie: (c) Fabien Michenet / nuditahiti.com
Tutaj jest inne zdjęcie ślimaka nagoskrzelnego, jak zjada swoją ulubioną zdobycz: meduzę. Innym niezwykłym aspektem tego ślimaka jest jego bioluminescencja – świeci w ciemności.
Phylliroe trzyma małą meduzę. Otwór gębowy znajduje się między dwoma dużymi rogami, które nazywają się rinofory. Zdjęcie (c) Fabien Michenet / nuditahiti.com
Autor artykułu podaje kilka hipotez dla rybiego kształtu, włącznie z głupim pomysłem, że samice po prostu wolą samce, które są podobne do ryb (gdyby tak było, prawdopodobnie istniałby dymorfizm płciowy i samce wyglądałyby bardziej jak ryby niż samice). Potem jednak autor (“R. R. Helm”) proponuje to, co prawdopodobnie jest właściwą przyczyną: ewolucja ukształtowała to zwierzę na podobieństwo ryby, ponieważ taki kształt umożliwia szybsze pływanie. W końcu, ten rodzaj konwergentnej ewolucji ukształtował także przodków ichtiozaurów i morświnów, odpowiednio lądowych gadów i ssaków, tworząc jeden z najsłynniejszych przykładów konwergencji w różnych taksonach.
W artykule jest jeszcze trochę więcej informacji, ale przeczytajcie to sami. Dodam tylko jeszcze jedno wideo i kolejny przykład konwergencji w tej grupie: Cephalopyge trematoides, inny pelagialny ślimak nagoskrzelny, który wyewoluował kształt węgorza, chociaż nie pływa tak dobrze jak węgorz.
Proszę pamiętać, że ewolucja konwergentna nie oznacza, że gatunek ewoluuje drogą doboru naturalnego, działającego bezpośrednio na upodobnienie do innego gatunku (to jest mimikra); zamiast tego jest to niezależna ewolucja niespokrewnionych taksonów w kierunku podobnych kształtów, by dać sobie radę z podobnymi wyzwaniami środowiskowymi. (Patrz Ewolucja jest faktem, gdzie jest ilustracja pokazująca niezwykłą konwergencję wielu torbaczy australijskich i łożyskowców nie-australijskich.)
Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji. Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.