Prawda

Sobota, 25 maja 2024 - 02:32

« Poprzedni Następny »


Samorządna i niezależna


Andrzej Koraszewski 2014-05-06


Milowymi krokami zbliżamy się do rocznicy ćwierćwiecza wyborów w czerwcu 1989 roku, więc będziemy świadkami niezliczonych podsumowań. Wszyscy będą podsumowywali wszystkich i za wszytko, więc ci, którzy korzystają z komfortu poszukiwania informacji przy pomocy Internetu, będą mieli stosunkowo najłatwiejszą możliwość ucieczki i wybierania tego, co im najbardziej odpowiada.

Dostałem właśnie zaproszenie na dyskusję o reformie samorządowej i pomyślałem, że akurat tej dyskusji, w tym gronie z wielu względów chętnie bym posłuchał.  Dyskusja jest w odległej od mojego domu o 170  kilometrów stolicy, a moje zdrowie takie sobie, czyli chciałaby dusza do stolicy, ale nic z tego.


Sam temat wspominkami na mnie napadł, bo jeszcze jako student uczestniczyłem w badaniach ankietowych nad samorządem. Byłem w powiatowym miasteczku (a wtedy jeszcze powiaty były i dopiero potem przyszła gierkowska reforma, która ukróciła trochę samorządową biurokrację), a tam wszyscy chwalą Pierwszego Sekretarza, i to nie tego w Warszawie, a tego w powiecie. "To zrobił, tamto zrobił, takiego tu jeszcze nie było." Poszedłem przeprowadzić ankietę, Pierwszy w powiecie poprosił, żebym usiadł, a do sekretarki mówi "pani Zosiu, czy może nam pani zrobić kawy".

Rok jest 1965, więc i powód do pewnego zdumienia tą grzecznością, trudnego do pojęcia dla młodszej generacji. Mówię mu, że go ludzie chwalą, a on skromnie, że chciałby więcej zrobić, ale nie wszystko się daje. Fakt, materiały budowlane reglamentowane, a tam budują jak jasna cholera. No to pytam, jak? A on na to z szelmowskim uśmiechem: "wiecie, paragraf jest jak słup telegraficzny, przeskoczyć to ja go nie przeskoczę, ale obejść na trzeźwo zawsze się udaje."

Powiedzenie znałem już wcześniej, ale to "na trzeźwo", zwróciło moją uwagę i wróciło czkawką w 1999. Historia długa, więc trzeba ją opisać na skróty.

 

Napatrzyłem się na samorządy gminne i wojewódzkie w Szwecji, a nawet przez pewien czas byłem pracownikiem samorządowym w tym królestwie. Potem, już z Londynu chciwie wsłuchiwałem się w doniesienia o naszej pokomunistycznej odnowie i ten samorząd wydawał mi się szczególnie ważny. Dużo się udało, ale niepokoiło, że biurokracja zamiast maleć, rośnie. Kraj się zmieniał, że aż serce rosło, ale biurokracja rosła, że aż w kościach łamało.

 

Myślałem, że mnie szlag trafi jak koalicja AWS-UW postanowiła te powiaty przywrócić. Tylko PSL protestował, a moi przyjaciele z unii wolnościowo-demokratycznej kwitowali te protesty ze śmiechem, że chłopy głupie jakieś, bo przecież oni na tych nowych stołkach najwięcej skorzystają.

 

Prawdę poniekąd mówili, a mnie skręcało, bo mi moje doświadczenia skandynawskie mówiły, że gmina najważniejsza, a dopiero potem wyposażony w bardzo konkretne i bardzo ograniczone uprawnienia samorząd wojewódzki.

 

Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych biurokracja szwedzka psuła się na moich oczach od kości, bo ustawodawcy coraz częściej wydawali prawa głoszące, że ma być dobrze, a takich praw można wydawać bez liku. Nadal była to jednak najbardziej kompetentna biurokracja na świecie i zdumienie budził fakt, że i tam niechętnie przyjmowano w sektorze prywatnym ludzi, którzy spędzili wiele lat w sektorze publicznym, uważając, że taki człowiek już do prawdziwej pracy się nie nadaje.

 

Wróciłem do Polski w 1998, materiały budowlane nie były już reglamentowane i wszędzie budowali jak jasna cholera. Znajomi nic tylko ciągle mówili, że to wszystko przekręty. Wierzyć mi się nie chciało, że aż tyle przekrętów.

 

Osiadłem w miasteczku, w którym za dużo nie budowali, bo ci, którzy mieli później budować, pojechali na roboty do Niemiec.

 

Jeździłem sobie po sąsiednich gminach, tu budują, tam budują, a u nas jakoś nic. No to założyłem gimnazjalne kółko dziennikarskie i wysłałem dzieciaki na przeszpiegi. Wróciły z nagraniami rozmów z mieszkańcami, jedna z mieszkanek to nawet powiedziała, że teraz władza leży na ulicy, ale czy rzeczywiście powinna tam leżeć codziennie.

 

Burmistrz okropnie się zdenerwował i koniecznie chciał się dowiedzieć, która to była, a ja na to, że kółko samorządne i niezależne.

 

Nie w tym rzecz, dalej różnym wójtom i burmistrzom zadawałem te same pytania co Pierwszemu (w powiecie) Sekretarzowi w 1965 i dalej dostawałem podobne odpowiedzi, że na trzeźwo udaje się słup telegraficzny ominąć. Słupów było  mniej, ale nadal raczej las niż ułatwiająca życie mieszkańców trakcja. O kompetentnym urzędniku nawet marzyć nie można, nie tylko ze względu na wcześniejsze niedomogi systemu oświatowego, ale z powodu nadmiaru przepisów w ogóle, a mętnych przepisów w szczególe.

 

Komisja parlamentarna "Przyjazne państwo" zbankrutowała nie z powodu zacięcia jej przewodniczącego do happeningów, a z powodu determinacji w obrzydzeniu do samej idei ograniczania biurokracji na szczeblu państwowym i samorządowym. Urzędy Marszałkowskie coraz bardziej okazałe, ale proces rejestracji firmy nadal jest drogą krzyżową.

 

W moim miasteczku już jest zupełnie inny burmistrz (miasteczko bardzo podgoniło sąsiadów, którzy mieli lepszy samorząd na wcześniejszym etapie), ale co i rusz przyznaje, że tego czy tamtego paragrafu nie przeskoczy, a obchodzenia  nawet na trzeźwo się nie zaleca.

 

Czasem marzy mi się przyjazna gmina. Mam wrażenie, że Janusz Palikot miałby znacznie większe szanse jako polityk, gdyby po doświadczeniach w Sejmie utworzył partię polityczną „Przyjazne Państwo” zamiast „Ruchu Poparcia Palikota”, a potem „Twojego Ruchu”, ale zastanawianie się nad tym, co kto powinien był zrobić, nie wydaje mi się rozsądnym zajęciem.

 

Faktem jest, że remont domu zaczyna się od dachu, więc na drodze do przyjaznej gminy, konieczne są pewne działania na rzecz przyjaznego państwa. Tu i ówdzie słyszę, że należałoby zacząć od likwidacji powiatów. Może i jest w tym troszkę racji, ale to wygląda na metodę typu: „szyła baba worek”. 

 

Premier Tusk zlikwidował Sejmową Komisję Przyjazne Państwo i nie zastąpił jej niczym innym. Próby likwidacji zbędnych przepisów zaniechano, upraszczanie procedur załatwiania niezbędnych biurokratycznych formalności nie wydaje się być żadnym priorytetem ani rządu, ani żadnej partii opozycyjnej. Trzeźwy samorządowy polityk nadal większość czasu poświęca na strategie omijania słupów ustawionych przez ustawodawców, którzy taśmowo stanowią prawa dekretujące, że ma być dobrze, nie zastanawiając się nad tym, komu z tym wygodnie.

 

Mamy już ćwierć wieku naszą wymarzoną samorządną i niezależną, bez wątpienia lepszą i bogatszą i bardziej przyjazną. Ponieważ jednak mam raczej umysł gimnazjalisty niż weterana więc radosne wspominki jak było źle i o ile jest dziś lepiej, przypominają mi wyłącznie ględzenie Władysława Gomułki, że on do szkoły chodził w łapciach.

 

Droga do przyjaznej gminy wymaga przyjaznego państwa, czyli likwidacji dziesiątków zbędnych i przestarzałych przepisów, uproszczenia setek procedur, oczyszczenia stajni Augiasza. Ani cyfryzacja urzędów, ani likwidacja powiatów proponowana przez byłych fanów ich wprowadzania nie zmieni faktu, że obywatel dla załatwienia jakiejkolwiek formalności dostaje dziesiątki bezsensownie skomplikowanych formularzy, a urzędnik przy najmniejszej komplikacji wpada w panikę, bo gubi się w gąszczu niezrozumiałych przepisów. 

 

Zbliża się sympatyczna rocznica – ćwierćwiecza wolności, przydałby się trzyletni plan budowy drogi dojazdowej do przyjaznej gminy.                            

 

Może i dobrze, że mnie na warszawskiej dyskusji o samorządzie nie będzie, bo pewnie ze stolicy to wszystko zupełnie inaczej wygląda.

 



Tabela pokazująca spadanie Polski w rankingu wolności gospodarczej jest tylko jednym z dzwonków alarmowych na dwudziestopięciolecie.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!   Koraszewski   2020-11-11
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Głosuj 4 razy NIE, czyli jak Jarosław Kaczyński poszedł śladami Bolesława Bieruta   Koraszewski   2023-08-15
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
Jaka religia, jaki ateizm?   Koraszewski   2023-10-02
Kogo i w jaki sposób chciałby zniszczyć ob. Kaczyński?   Koraszewski   2022-12-10
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
Opowieść o Polaku, który się prawdzie nie kłaniał   Koraszewski   2021-01-06
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Jak zbrodniczy okaże się ten rząd?   Koraszewski   2020-04-03
My naród i klops   Koraszewski   2021-10-15
Codzienne obowiązki sołtysa honoris causa   Koraszewski   2021-06-26
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
Chrześcijańskie wartości w pisowskim sosie   Koraszewski   2020-10-26
Kto dostrzeże grozę wzrostu cen żywności?   Koraszewski   2022-03-18
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Znieważenie pomnika dłuta Stanisława Milewskiego   Koraszewski   2018-07-30
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Saga rodu Fedorowiczów, powiatowa walka z zaborcą i proces Katarzyny Mrówczyny   Koraszewski   2021-10-04
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
Wolność jest zaledwie wstępem   Koraszewski   2020-05-06
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
Płacimy za grzechy dziadów   Koraszewski   2023-09-26
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Opowieść o nocnym stróżu, kucharce i wartościach   Koraszewski   2020-12-06
Jesień oświecenia i owoc poznania   Koraszewski   2022-09-13
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Nie oskarżam, tylko przypominam   Koraszewski   2022-02-10
Poemat o oszczędnym posługiwaniu się prawdą   Koraszewski   2023-07-06
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Osiem gwiazdek na grobie, Richard Dawkins i moje miasteczko   Koraszewski   2023-09-09
Uczucia patriotyczne w promocji   Koraszewski   2021-04-28
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
Jak słuchać, żeby być rozumianym?   Koraszewski   2019-06-12
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu   Koraszewski   2019-07-04
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
Święto niepodległości, czyli bal sykofantów   Koraszewski   2017-11-11
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Dyskurs nasz powszedni pozwól zmienić Panie   Koraszewski   2021-09-11
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Wobbly hypothesis i życie współczesne   Koraszewski   2023-04-21
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
Szlak bojowy Jarosława Kaczyńskiego   Koraszewski   2016-12-17
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Patrz Kościuszko na nas z nieba   Koraszewski   2020-09-29
Kaczyński w Kórniku i powrót towarzysza Szmaciaka   Koraszewski   2022-07-26
Znaki czasu na Jasnej Górze i gdzie indziej   Koraszewski   2017-01-09
Jarosław Kaczyński i historia polskiego analfabetyzmu   Koraszewski   2021-10-28
Rozważania wokół praworządności   Koraszewski   2020-07-27
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Nie cała władza w rękach postprawdziwków   Koraszewski   2019-11-18
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
Spór o wiek zgody w czasach przyzwolenia   Koraszewski   2019-06-19
Bliźni gorszego sortu i problem moralności   Koraszewski   2021-04-10
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
W poszukiwaniu umiarkowanych katolików   Koraszewski   2017-05-24
Kilka uwag o podwójnej lojalności   Koraszewski   2019-08-21
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Podanie o posadę prezydenta   Koraszewski   2020-02-12
Związki partnerskie w czwartej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2019-10-16
Rzecznik Praw Dziecka w państwowego Anioła Stróża zamieniony   Koraszewski   2018-12-17
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Jak będziemy obchodzić święto Konstytucji?   Koraszewski   2019-04-08
Za Głupotę Naszą i Waszą   Koraszewski   2019-05-30
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Koraszewski   2019-06-06
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19
Ordo Juris, ludzkie dramaty i złe dziennikarstwo   Koraszewski   2023-05-12
Polska demokracja wyznaniowa   Koraszewski   2022-05-30
Pierwsza poprawka do, że tak powiem   Koraszewski   2021-12-08
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Smutek plemiennego humanizmu   Koraszewski   2023-06-19
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
Wyścig do fotela i dylematy wyborcy   Koraszewski   2020-02-19
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Oświata, poświata, stan umysłów   Koraszewski   2019-04-03
Demokracja umarła, niech żyje demokracja   Koraszewski   2021-04-30
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Uwagi o groźnej przewadze donosów nad doniesieniami   Koraszewski   2019-09-09
Samorząd, solidarność, samopomoc   Koraszewski   2020-04-15
Człowieku, zbliża się Dzień Darwina   Koraszewski   2023-02-04
Święto flagi i inne święta   Kruk   2021-05-05
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Gdybym ja był Panem Bogiem   Kruk   2022-08-11
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk