Prawda

Piątek, 17 maja 2024 - 21:01

« Poprzedni Następny »


Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości


Lucjan Ferus 2021-01-24


Przeczytałem ostatnio w jednej ze starszych „Angor” ciekawy artykuł pt. „Pada bastion chrześcijaństwa”, napisany na podstawie tekstu Krzysztofa Pacewicza „W Polsce Bóg umiera dzisiaj” w Wyborczej.pl. Jego autor tak w nim m.in. pisze:

 


„Gdybym był wysoko postawionym przedstawicielem episkopatu, dzień i noc zastanawiałbym się, co zrobić, by powstrzymać odwrót młodzieży od Kościoła. Bo liczby nie pozostawiają wątpliwości: od 10 lat polska młodzież laicyzuje się w bezprecedensowym tempie. Może jeszcze nie widać tego w sondażach, na manifestacjach opozycji czy przy urnach do głosowania, ale żyjemy w okresie świeckiej rewolucji młodych” – twierdzi Krzysztof Pacewicz, filozof, socjolog i kulturoznawca. /../

 

„A jeszcze kilka lat temu, to rezygnujący z religii byli niewielką, /../ dyskryminowaną mniejszością. Spadek uczestnictwa w lekcjach religii jest dziś nawet szybszy niż ubytek wierzących. Podobnie jest z uczestnictwem w mszach. /../ Dlaczego młodzi najpierw przestali praktykować, a dopiero potem wierzyć? Odchodzenie od religii przychodzi etapami. Najpierw ludzie tracą zaufanie do instytucji religijnych, ale zachowują wiarę prywatnie. W drugim etapie zaczynają kwestionować wiarę, a dopiero w trzecim definitywnie się z nią rozstają.

 

Dzisiaj polska młodzież znajduje się na etapie kwestionowania /../ Szybka zmiana takiej cechy jak religijność, która jest bardzo głęboko umocowana w społeczeństwie, to socjologiczny ewenement. Jeśli to tempo utrzyma się w najbliższych latach, około roku 2026 osoby wierzące będą stanowiły mniejszość wśród młodych. W Polsce, ostatnim bastionie chrześcijaństwa”.

Powyższe dane i prognozy oparte są na ubiegłorocznym raporcie Pew Research Center, który obejmuje 108 krajów, i z którego wynika, że religijność młodych Polaków spada najszybciej, oraz na danych CBOS-u mogących przyprawić o ból głowy kościelnych hierarchów. Okazuje się, iż tempo zmian gwałtownie zaczęło rosnąć od 2010 r. (wg w/wym. artykułu). To jeszcze nie wszystko. Otóż w innej „Angorze” w felietonie „Ksiądz w cywilu” autorstwa p. Kryspina Krystka, w tekście pt. „Ad limina apostolorum” m.in. pisze ona tak:

Ad limina apostolorum” – to cykliczny obowiązek przedkładania Papieżowi przez biskupów sprawozdania z duszpasterskiej aktywności w powierzonych im kościołach lokalnych. W minionych dniach taki rozrachunek przedłożyli Franciszkowi biskupi francuscy, którzy zasygnalizowali, że duszpasterska sytuacja w ich diecezjalnych owczarniach rysuje się tragicznie. „W mojej diecezji są obszary, w których właściwie już nie ma ludzi wierzących i duszpasterskie oddziaływanie na znacznych obszarach nie przynosi żadnych pozytywnych skutków” – stwierdził jeden z hierarchów, a pozostali biskupi z Francji podzielili jego smutne podsumowanie.

 

No i Franciszek ma zgryz. /../ A może hierarchowie (ci z Francji, ale także i nasi rodzimi) winni poszukać przyczyn kryzysu lokalnego Kościoła w sobie samych? Może żyjąc w „szklanych bańkach”, nie rozumieją, że hierarcha to nie udzielny książę i swojej pieczy nad lokalną owczarnią nie powinien ograniczać tylko do uświetniania parafialnych uroczystości, a kontrolę podległych im wspólnot przeprowadzać bez półrocznego uprzedzenia? Może warto wsłuchiwać się w głosy szeregowych wiernych, którzy niekiedy latami błagają o zmiany parafialnych włodarzy, bo ci już dawno zapomnieli o tym, że zostali powołani nie po to, aby im służono, ale by służyć?

 /../ Zdecydowane działanie w takich przypadkach mogłoby być pierwszym krokiem do swoistego oczyszczenia, co mogłoby prowadzić do powrotu owieczek zniesmaczonych obecną sytuacją”.

No tak,.. czego więcej można oczekiwać po byłym księdzu, który choć dawno zrzucił sutannę, to jego „przeprofilowany” umysł nadal pracuje po staremu, co widać po jego „zbawiennych” radach w kwestii naprawy sytuacji w Kościele rzymskokatolickim. Moim zdaniem ów kryzys ma o wiele głębsze przyczyny, niż te sugerowane przez autora felietonu, które wg niego mają dotyczyć sprawniejszej pracy biskupów i ich bardziej zdecydowanych działań na rzecz „powrotu owieczek zniesmaczonych obecną sytuacją”. I nie jest to kryzys „lokalnych Kościołów”, lecz kryzys systemu władzy wykorzystującej ideę Boga do własnych interesów, co od samych początków tej religii jest jej „znakiem rozpoznawczym”.

 

Do rzeczy zatem. Bardzo ogólnie ujmując ten problem, można by powiedzieć hierarchom i papieżowi: sami sobie jesteście winni! Wierni (i jak dotąd zbyt łatwowierni) zdobyli się w końcu na odwagę, by dać do zrozumienia swoim duszpasterzom: DOŚĆ! Dość, pedofilii i pedofili w sutannach, począwszy od zwykłych wikarych i proboszczów, aż po zajmujących wysokie stanowiska w hierarchii kościelnej biskupów i arcybiskupów. Dość, przebiegłych biskupów udających, że nic o tym nie wiedzieli, przenoszących księży pedofilów z parafii na parafię, umożliwiając im tym samym kontynuowanie owego odrażającego procederu.

 

Dość, stawiania pomników prałatom-pedofilom i dość udawania przez papieży, że nic im nie było wiadome. Np. w kwestii „świętego” pedofila, założyciela Legionów Chrystusa i wielu innych wysoko postawionych w hierarchii kościelnej pedofilów, łapówkarzy, hochsztaplerów, bezczelnych oszustów i wielu innych biznesmenów w sutannach i purpurach, sprzyjających im polityków, którzy bez ich wsparcia (nie bezinteresownego) nie mogliby zrobić żadnej kariery. Dość infantylnych wypowiedzi hierarchów, świadczących o ich niebotycznej pysze i arogancji, żyjących wg amerykańskiej dewizy: „Sensem życia jest wykorzystać wszelkie jego możliwości, ale nie pójść za to do więzienia”. Mamy dość tej zakłamanej ponad wszelką miarę (a już szczególnie przyzwoitości) parareligijnej organizacji!

 

Tyle, że nie jest to bynajmniej główna i najważniejsza przyczyna (chociaż może na taką wyglądać) odchodzenia od tej religii i tego Kościoła młodych ludzi (raczej przede wszystkim młodych ludzi). Myślę, iż prawdziwe przyczyny tego stanu rzeczy są o wiele bardziej skomplikowane, a ich korzenie sięgają w odległą przeszłość. Natomiast to, co widzimy dziś jest konsekwencją nagromadzenia gigantycznych pokładów zakłamania nb. immanentnego dla tej religii i Kościoła, które przez bardzo długi czas było znoszone cierpliwie przez wiernych i którego starano się nie dostrzegać, aż doszło do sytuacji, którą Abraham Lincoln tak sformułował: „Czasem można oszukać wszystkich ludzi, a niektórych można oszukiwać przez cały czas. Ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi przez cały czas”.

 

Jak zatem ja widzę ten problem? Wyobrażam to sobie tak. Otóż mniej więcej od pocz. XXI wieku (a może i wcześniej) zaczęło ukazywać się w Polsce (być może na świecie również) mnóstwo mądrych książek o profilu religioznawczym (nie będę teraz wymieniał ich tytułów i autorów, zbyt długa byłaby lista), które sukcesywnie „odbrązawiały” religie, przedstawiane dotąd wyłącznie z pozycji apologetycznych. Bowiem nasze władze (ta „komunistyczna” i ta postkomunistyczna) wolały z Kościołem „nie zadzierać” i nie prowokować go do krytykowania władzy z ambony, wiedząc doskonale jaki ma on autorytet w społeczeństwie.

 

Skoro ja, ze zwykłej ciekawości zaczytywałem się wieloma publikacjami religioznawczymi, to nie można wykluczyć, że przeczytało je także w tym czasie mnóstwo innych ludzi, a w tym właśnie wielu młodych, o bardziej otwartych na nowości umysłach, mimo obowiązkowej w dzieciństwie indoktrynacji religijnej. Mówiąc wprost: to pokolenie nabyło zakazaną dotąd wiedzę, dzięki której „otworzyły się im oczy” na prawdę o naszych religiach. Olbrzymią rolę w szybkim przekazywaniu i rozpowszechnianiu wiedzy odegrał także Internet, który dla młodego pokolenia stał się głównym (i często jedynym) źródłem informacji. Doszło więc do swoistego „skoku informacyjnego”, którego niezamierzone efekty właśnie oglądamy dzisiaj.

 

Wracając do meritum. Postaram się teraz uzasadnić swoje przekonanie, iż domyślam się dlaczego młodzi ludzie masowo odchodzą od religii i Kościoła, jak i to, że powody tego stanu rzeczy są o wiele bardziej skomplikowane, niż przedstawiona w cytowanym artykule teza byłego księdza o „zniesmaczeniu owieczek obecną sytuacją w Kościele”. Dlatego biskupi powinni zająć zdecydowane stanowisko w tej kwestii, energicznie wziąć się do roboty i „zagnać na powrót tę zbuntowaną owczarnię” pod opiekuńcze skrzydła Kościoła i religii. Bo jak długo jeszcze można tolerować taką zatrącającą o herezję sytuację?! (mniej więcej taką wymowę ma ten artykuł, jak i jemu podobne, pisane przez „zatroskanych duszpasterzy”).

 

Swoje refleksje w tej kwestii zacznę od odpowiedzi na pytanie: Dlaczego uważam, iż religia katolicka jest zakłamana na wielu poziomach swej doktryny (czyli jak to się kiedyś mawiało „zakłamana do szpiku kości”)? Aby nie wyglądało na to, że (jako ateista) jestem uprzedzony do religii już z definicji i aby było sprawiedliwie, zacznę od rozpatrzenia tego problemu nie z pozycji religioznawczych,.. ale religijnych! Otóż pierwszy poziom jej zakłamania jest taki, iż jest ona całkowicie niezgodna z religijnym wzorcem (a wręcz jest jego karykaturą), czyli  koncepcją zbawienia wynikającą z nauk Jezusa opisanych na stronach Ewangelii.  

 

Patrząc na to od strony boskiego pomysłodawcy, zbawienie człowieka polega na jego wierze w Syna Bożego i w jego odkupicielską ofiarę na krzyżu. Jezus w swoich naukach zawartych w Ewangeliach, uszczegółowił nieco tę kwestię, podnosząc znacznie „poprzeczkę” wymagań w stosunku do wierzących w siebie, co dobrze oddaje jego wypowiedź: „Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię?” (Łk 6,46). Bowiem prócz wiary zalecał też właściwą postawę moralną, jaka powinna charakteryzować osoby wierzące:

 

„Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb!” A ja wam powiadam: nie stawiajcie oporu złemu; lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! /../ miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,38,44). „..dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (Łk 6,27). „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie i was osądzą; i taką miarą jak wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7,1).

 

„Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie! /../ nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! /../ Nikomu złem za zło nie odpłacajcie /../ nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście (bożej)!” (Rz 12,14-19). „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi” (J 13,34). „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym Ojcem; jeden jest bowiem Ojciec wasz, ten w niebie /../ największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony” (Mt 23,9-12).

 

Czym wyrażona powyżej postawa Jezusa Chrystusa z Ewangelii różni się od tej, jaką reprezentuje Kościół rzymskokatolicki głoszący ponoć ludziom jego Dobrą Nowinę? Tym przede wszystkim, że nigdy nie uznawał on zasady głoszonej przez Jezusa, o „nadstawianiu drogiego policzka” i nieprzeciwstawianiu się złu. Nigdy też nie uważał, że jego wyznawcy powinni miłować swych nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy ich prześladują, oraz czynić dobro i błogosławić tych, którzy ich nienawidzą, przeklinają i oczerniają. Ten Kościół nigdy nie uważał, że nie powinno się samemu wymierzać sprawiedliwości i nie powinno się odpłacać bliźnim złem za zło, lecz zostawiać to pomście bożej (czyli sławetne: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie i was osądzą” (Mt 5,22).

 

Od samych swych początków propagował ideę „wojny sprawiedliwej” (czyli takiej, kiedy on zabijał swych wrogów i bogacił się na zagrabionych majątkach) i zbrojną walkę ze „Złem” występującym pod różnymi postaciami (wg jego osądu). Nigdy też nie zwracał uwagi na słowa Jezusa, by nikogo na ziemi nie nazywać swoim ojcem, bo Ojciec nasz jest w niebie. W to miejsce powołując instytucję papiestwa, czyli absolutną władzę nad światem dzierżoną przez papieży, czyli „Ojców Świętych”, wyświęcanych przez podobnych im kapłanów. I nic to, że wbrew słowom Jezusa Chrystusa. Rezultaty tego były przerażające, ale o tym będzie później, gdy będę cytował świadectwa historii i religioznawstwa.

 

Teraz chciałbym wrócić do przykładów zakłamywania nauk Jezusa z Ewangelii, które to zakłamania tak bardzo wypaczyły jego koncepcję zbawienia człowieka, iż z czasem stały się wręcz karykaturą chrześcijaństwa. Nie będę ich teraz wszystkich wymieniał, lecz przytoczę (w skrócie) rezultaty badań dwóch myślicieli: Fiodora Dostojewskiego i Lwa Tołstoja, które m.in. zawiera książka Edmunda Lewandowskiego Oblicza religii chrześcijańskiej.

 

Otóż Fiodor Dostojewski uważał, że „Kościół rzymskokatolicki zdradził Chrystusa i uległ podszeptom Szatana”. Zamiast tak jak On, odrzucić bogactwo, władzę i sławę – wybrał je, gdyż dla niego najważniejsza okazała się władza nad światem. „Papież zagarnął ziemię, tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, przesądy, łotrostwo, grano na najświętszych, najszczerszych, /../ i płomiennych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?!” Ten Kościół zniewolił ludzi za pomocą fałszywych cudów, rzekomej tajemnicy i wątpliwej jakości autorytetu, a ponadto sięgnął do przemocy. „Dlatego katolicyzm jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa. Jest nawet gorszy od ateizmu, ponieważ głosi Chrystusa absolutnie fałszywego”.

 

Natomiast Lew Tołstoj zakwestionował podstawowe dogmaty kościelne, uważając je za niepoważne i podważające ludzką godność, jak np. „idee łaski boskiej, zmartwychwstania, odkupienia, nieba i piekła./../ Myśl o Odkupieniu stanowiła dla Tołstoja jeden z najbardziej mylnych i szkodliwych dogmatów kościelnych. /../ Istotą prawdziwej religii jest etyka, natomiast wszystkie fałszywe wyznania koncentrują uwagę wiernych na dogmatach i obrzędach”. Przyznał, że nie jest przeciwko Bogu lecz Kościołowi, gdyż przekonał się, że jego nauki to „podstępne i szkodliwe kłamstwo, /../ zbiór najprymitywniejszych przesądów i czarownictwa, przesłaniający zupełnie cały sens nauki chrześcijańskiej”. Tołstoj nazwał „prymitywnym czarownictwem sakramenty chrztu i namaszczenia, a także kult obrazów i relikwii, potępił kapłaństwo i przystępowanie do komunii”. I dalej /../, że „nauka Chrystusowa polega nie na owych /../, modlitwach, mszach, świecach, obrazach, lecz na tym, by ludzie miłowali się wzajem, nie odpłacali złem za zło, nie osądzali i nie zabijali wzajemnie”.

 

Styczeń 2021 r.                                  ----- cdn.-----

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
5. Panu Leszkowi bis. Lucjan Ferus 2021-01-27
4. panu Lucjanowi Leszek 2021-01-26
3. Panu Leszkowi Lucjan Ferus 2021-01-25
2. katoliczym Leszek 2021-01-25
1. Nadstawianie policzka towiem 2021-01-24


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk