Prawda

Sobota, 11 maja 2024 - 18:10

« Poprzedni Następny »


Stany Zjednoczone i Islam - co się tu dzieje?


Amir Taheri 2015-12-30

Po masakrze w San Bernardino przeprowadzonej przez dżihadystów, Syeda Farooka (po prawej) i Tashfeen Malik (po lewej), odwieczna debata “dlaczego ona tak nas nienawidzą”, jest prowadzona z większą intensywnością niż kiedykolwiek od 9/11.
Po masakrze w San Bernardino przeprowadzonej przez dżihadystów, Syeda Farooka (po prawej) i Tashfeen Malik (po lewej), odwieczna debata “dlaczego ona tak nas nienawidzą”, jest prowadzona z większą intensywnością niż kiedykolwiek od 9/11.

Kiedy Amerykanie nadal próbują opanować szok masakry w San Bernardino, odwieczna debata o tym “dlaczego oni nas nienawidzą” jest bardziej intensywna niż kiedykolwiek po 9/11. Na ironię zakrawa fakt, że w niedawnej historii żadne wielkie mocarstwo nie dokonywało takich wysiłków, by okazać szacunek, pomagać i, tak, ugłaskiwać islam. Niemniej, żaden inny naród nie jest ofiarą takiego oczerniania, demonizacji i przemocy ze strony islamistów jak USA.

Zarówno prezydent John Adams, jak Thomas Jefferson próbowali ugłaskać islamskich piratów z Afryki Północnej w nadziei przekonania ich, by zaprzestali napadów na amerykańskie statki handlowe i by przestali brać do niewoli Amerykanów i sprzedawać ich jako niewolników w rejonie Morza Śródziemnego. Wysyłali misje pokojowe obładowane darami i gotówką, w niemal lirycznych słowach przypochlebiali się piratom, następcom Hayreddina Paszy, Czerwonobrodego. W końcu jednak musieli podjąć akcję militarna, by uciąć głowę wężowi. Ten epizod został jednak wkrótce zapomniany, poza Korpusem Piechoty Morskiej USA, gdzie do dziś jest częścią folkloru. USA, naród zbudowany na zasadzie wolności religijnej powrócił do dobrotliwej postawy wobec islamu.


Pamiętam, jak w latach 1980 dyplomata stojący wówczas na czele programu antyterrorystycznego, Robert Oakley, był pewien, że USA nigdy nie będą celem dla krajowych terrorystów islamskich, ponieważ jest to „ich ostateczny port, ich ostatnia, najlepsza nadzieja”.


To był okres, kiedy grupy kontrolowane przez ajatollaha Chameiniego porywały lub zabijały Amerykanów na Bliskim Wschodzie.


Co więc stało się, że ten “ostateczny port” stał się przystankiem na drodze do raju dla męczenników?


Dlaczego tak wielu muzułmanów nienawidzi Amerykanów do tego stopnia, że chcą ich masakrować w ich biurach, jak 11 września 2001 r., lub na przyjęciu Bożonarodzeniowym w San Bernardino – mimo faktu, że Stany Zjednoczone są jedynym dużym mocarstwem w czasach współczesnych, które zawsze oferowało muzułmanom pomocną dłoń, kiedy jej potrzebowali?


Czy to nie prezydent Woodrow Wilson nalegał pod koniec I wojny światowej, by główne mocarstwa imperialne owych czasów, Wielka Brytania i Francja, publicznie zobowiązały się do respektowania prawa do samostanowienia narodów uwolnionych z osmańskiego jarzma? Amerykanie wymyślili ideę „mandatów” pod auspicjami Ligi Narodów, by nie dopuścić europejskich, imperialistycznych zaborców do zamiany ich podbojów muzułmańskich terytoriów na Bliskim Wschodzie w nową wyprawę kolonialną. Bez tego prawdopodobnie przez dziesięciolecia jeszcze nie byłoby niepodległych państw arabskich w Lewancie.    


I czy to nie był prezydent Harry Truman, który w 1946 r. użył bezpośredniej dyplomacji przeciwko radzieckiemu despocie, Józefowi Stalinowi, by zmusić go do zabrania rosyjskich sił okupacyjnych z północnowschodnich prowincji Iranu i zapomnienia o jego planach stworzenia Radzieckiego Iranistanu? (W tym czasie Rosjanie jeszcze nie mieli arsenału nuklearnego i musieli pomyśleć dwukrotnie zanim prowokowali starcie z USA.)


Prezydent Truman nie dopuścił także, by Brytyjczycy podzielili mandatową Palestynę między swoich arabskich klientów po tym, jak już oderwali wielką jej część, by stworzyć emirat na wschodnim brzegu Jordanu dla swoich protegowanych, Haszymidów.


I dzięki temu, że USA w ostatniej chwili wysłały piechotę morską w 1958 r., zarówno Libanowi, jak Jordanii udało się zachować niepodległość i uniknąć losu wczesnych wersji tego, czym Syria jest dzisiaj.


A mieliśmy jeszcze kryzys 1956 r., kiedy Wielka Brytania i Francja najechały na Egipt, by zapobiec nacjonalizacji Kanału Sueskiego. Czy nie był to prezydent Dwight Eisenhower, który wystąpił przeciwko najstarszym sojusznikom Ameryki, by pozwolić Egipcjanom zatwierdzić swoją suwerenność narodową? 


Od 1961 r. prezydent John F. Kennedy wywierał niezmierne naciski na Francję i użył swojego czaru wobec generała de Gaulle’a, by przyspieszyć postęp ku niepodległości Algierii. W 1997 r. Redha Malik, były premier Algierii i główny negocjator z Francją powiedział mi, że przez cały czas rozmów pokojowych w Evian zespół algierski wiedział, że ma „mocnego przyjaciela w Waszyngtonie”.


Podczas wojny arabsko-izraelskiej 1967 r., wywołanej przez donkiszotowską próbę dyktatora Gamala Abdul Nassera narzucenia blokady na Cieśninę Tirańską, USA użyły swoich wpływów, by przekonać Izrael do zatrzymania wojny po sześciu zaledwie dniach. W pamiętnikach wieloletni aparatczyk radziecki i przyszły premier  Jewgienij Primakow, twierdzi, że Izraelczycy chcieli dokończyć zniszczenia arabskich sił lotniczych i zmieść również ciężką broń Nassera na ziemi. Pod presją amerykańską Izraelczycy zgodzili się powściągnąć swój apetyt na zwycięstwo i zaakceptować zawieszenie broni pod auspicjami Narodów Zjednoczonych.


Reżim Nassera przetrwał, by móc walczyć innego dnia, który to dzień nadszedł w 1973 r. Także w wojnie w październiku 1973 r. interwencja USA pomogła powstrzymać Izraelczyków, którzy nabudowali siłę inwazyjną pod dowództwem generała Ariela Szarona o rzut kamieniem od Kairu.


W rozmowach w Camp David, które doprowadziły do pokoju między Egiptem i Izraelem, intensywne naciski prezydenta Jimmy’ego Cartera zmusiły Izraelczyków do porzucenia planów zatrzymania “enklaw bezpieczeństwa” na Półwyspie Synajskim, pomagając w ten sposób prezydentowi Anwarowi Sadatowi w odzyskaniu całego utraconego przez Egipt terytorium.


W 1982 r. wielonarodowe siły pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych interweniowały w Libanie, by zatrzymać ofensywę izraelską na linii rzeki Litani. Te siły pomogły także uratować życie Jasera Arafata i jego bliskich współpracowników w kierownictwie Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP), kiedy w pułapce w Bejrucie byli zagrożeni schwytaniem lub zabiciem przez wojsko izraelskie. Prezydent Ronald Reagan nawet załatwił Arafatowi i jego świcie bezpieczny wyjazd do Tunezji – bezpłatny.


Podczas długiego kryzysu, który doprowadził do rozpadu Jugosławii, USA, po początkowym wahaniu za prezydenta George’a W. Busha, przyjęły przewodnictwo za prezydenta Billa Clintona i pomogły uratować życie wielu muzułmanom w Bośni-Hercegowinie, gdzie serbski plan czystki etnicznej odbywał się w najlepsze. Później siła militarna USA pomogła także albańskiej większości Kosowa, w przeważającej mierze muzułmańskiej, zdobyć niepodległość. Przywódca etnicznych Albańczyków, Ibrahim Rugowa, powiedział mi w wywiadzie, że liczył na „obudzenie się sumienia Europy”, ale zobaczył, że to „kawaleria amerykańska” przyszła na ratunek, podczas gdy Europejczycy „tańczyli przy łóżku umierającego”.


USA były jedynym dużym mocarstwem, które nie miało państwowej kompanii naftowej, a więc nie używało siły militarnej, by zdobyć udział w zasobach energetycznych Bliskiego Wschodu.


Czy muzułmanie powinni nienawidzić Amerykanów, bo odmówili zlikwidowania swoich baz wojskowych na ziemiach islamskich? I znowu historia pokazuje, że USA były jedynym dużym mocarstwem, które było gotowe spakować się i odejść, gdy tylko gospodarz pokazał im drzwi.


W 1969 r. zdumiony pułkownik Moammar Kaddafi patrzył, jak Amerykanie zamknęli jedną z najważniejszych baz wojskowych w basenie Morza Śródziemnego, Wheelus, mieszcząca się na terytorium Libii, gdy tylko jego nowy rząd wojskowy poprosił Waszyngton, by odeszli. Parę lat wcześniej zabrało miesiące krwawych walk i dziesiątki tysięcy ofiar, zanim Jemen Południowy był w stanie zmusić Wielką Brytanię do zamknięcia bazy w Adenie.


W 1979 r. USA miały 27 tysięcy personelu wojskowego w Iranie, obsługującego “stacje nasłuchowe” założone jako część umów o ograniczeniu broni strategicznej, do monitorowania radzieckich testów pocisków rakietowych. Kiedy jednak nowy reżim islamski pod przewodnictwem Chomeiniego zażądał od USA zamknięcia tych stacji nasłuchowych, które były zaaprobowane także przez Związek Radziecki, Amerykanie nie ociągali się. Jedynymi Amerykanami, jacy pozostali w tym kraju, byli dyplomaci, wkrótce wzięci na zakładników przez bojówkarzy Chomeiniego.


Na większa skalę byliśmy świadkami powtórki tego rodzaju postaw w latach 1990., kiedy Amerykanie po prostu spakowali się i wyjechali po prośbie Saudyjczyków, by zamknęli swoje bazy po wygnaniu Saddama Husajna z Kuwejtu, a przy okazji uratowaniu także Arabii Saudyjskiej przed okupacją iracką.


Fakt, że USA były przyjacielem muzułmanów i islamu zilustrowała również pomoc amerykańska przy wyparciu Związku Radzieckiego z Afganistanu, a później wyzwolenie Afgańczyków i Irakijczyków – w sumie 50 milionów muzułmanów – od brutalnej dominacji talibów i partii Baas.


W 2005 r. iracki minister ds. ropy naftowej, Hussein Szarestani, zastanawiał się publicznie, dlaczego Amerykanie nie „kradną naszej ropy”, co, jak twierdziła antyamerykańska propaganda, było głównym celem Waszyngtonu przy obaleniu Saddama Husajna. Stamtąd też odeszliśmy.


Przez ostatnich sześćdziesiąt lat USA były bez porównania największym darczyńcą pomocy dla ponad 40 z 57 krajów o większości muzułmańskiej. W latach 1940. i 1950. amerykańska pomoc żywnościowa uratowała dziesiątki milionów muzułmanów przed głodem i śmiercią głodową. Program Point IV, zainicjowany przez prezydenta Trumana, pomógł zlikwidować wiele endemicznych chorób, włącznie z ospą i malarią, które corocznie zabijały tysiące muzułmanów.


Od dziesięcioleci wiele narodów muzułmańskich otrzymuje corocznie duże czeki od USA, wśród nich Egipt, który dostaje 2 miliardy dolarów, i Pakistan, ojczyzna mordercy Syeda Farooka, który dostaje miliard dolarów rocznie.


Kiedy ostatni kalif islamski został wypędzony z Turcji w 1924 r., pojechał najpierw do Francji, a potem do Stanów Zjednoczonych, gdzie jego potomkowie żyli w Nowym Jorku. Ostatni pretendent do Islamskiego Kalifatu, Ertugul Osman V, zmarł na Manhattanie w 2009 r.


Otwarte społeczeństwo USA zawsze przyjmowało islamskich wygnańców, włącznie z niektórymi ze swoich zaciekłych wrogów. Jedyny raz, kiedy panislamski ruch Hezbollah, założony i kierowany przez Iran, kiedykolwiek zorganizował konferencję międzynarodową poza Iranem lub Libanem, był w 1986 r. w Austin Texas, kiedy stworzono odgałęzienia tego ruchu w Ameryce Łacińskiej. Setki wysokich rangą chomeinistów, cywilów, wojskowych i duchownych, skończyło jako wygnańcy w USA, podczas gdy wielu innych wysyła swoje dzieci do szkół i uniwersytetów w USA.


Dzisiaj połowa najbliższych współpracowników prezydenta Republiki Islamskiej, Hassana Rohaniego, ma doktoraty z uniwersytetów amerykańskich, wśród nich szef sztab Muhammad Nahavandian, która jest posiadaczem zielonej karty, i jego minister spraw zagranicznych, Dżavad Zarif. (Druga połowa to byli strażnicy zakładników amerykańskich w Teheranie, wśród nich minister obrony Hussein Dehqan i dyrektor ds. środowiska Masoumeh Ebtekar.)


Całkiem sporo spośród około 50 rodzeństwa Osamy bin Ladena albo ma paszporty USA, albo zielone karty, a wraz z nimi tysiące innych Saudyjczyków.


W odróżnieniu od Rosji, która ma 200-letnią historię wojny z muzułmanami, anektując ziemie islamskie w tempie kilometra kwadratowego dziennie w wieku XIX, USA nigdy nie anektowały żadnego narodu o większości muzułmańskiej. I, w odróżnieniu od Chin, które nadal trzymają swoją mniejszość muzułmańską, Ujgurów w Turkiestanie Wschodnim (Sinciang) otoczoną pierścieniem stali, USA nigdy nie próbowały powstrzymać aspiracji narodu muzułmańskiego do samostanowienia.


W latach 1990., kiedy Arabia Saudyjska normalizowała stosunki z Chińską Republiką Ludową, zamknęła biura wygnańców ujgurskich w Dżuddzie. Dokąd przenieśli się wygnańcy? Do Waszyngtonu, bo ani narody muzułmańskie, ani europejskie nie chciały ich gościć.


Od lat 1970. USA są gospodarzem dla ponad pięciu milionów muzułmanów z całego świata, wielu z nich uciekających przez brutalnymi reżimami islamistycznymi w swojej ojczyźnie. Podczas rozmowy w 2002 r. profesor z Princeton, Bernard Lewis, wyraził nadzieję, że muzułmanie w Stanach Zjednoczonych i innych demokracjach zachodnich mogą stać się „światłem przewodnim oświecenia” dla swoich krajów. Wielu z nas podzielało tę nadzieję.


Teraz jednak widzimy, że dzieje się coś odwrotnego. Zamiast eksportować „światło” z powrotem do świata muzułmańskiego, coraz większa liczba muzułmanów w demokracjach zachodnich stało się importerami ciemności do swoich nowych siedzib.


Co gorsza, politycznie poprawny tłum zamienił islam w nowe tabu. Piętnują każdą krytykę islamu jak rasistowską, etnocentryczną lub po prostu nikczemną, wszystko to wepchnięte razem w kategorię „islamofobia”.


Czy jest islamofobią kwestionowanie religii, której bliskowschodni przywódcy często nauczają hasła “Śmierć Ameryce” oraz nienawiści do wartości Zachodu?


Znacznie powszechniejsza niż islamofobia jest islamofilia, kiedy lewicowcy traktują muzułmanów jak dzieci, których nie należy denerwować.


Ci islamofile wyrządzają wielką szkodę zarówno demokracjom zachodnim, jak samemu islamowi.


Chcą, by Amerykanie i Europejczycy poświęcili część własnej wolności jako pokutę za na ogół wyimaginowane grzechy przeciwko muzułmanom w epoce kolonialnej i imperialistycznej. Zachęcają też muzułmanów na Zachodzie, by nauczyli się pozować jako ofiary i żądać nagród za bycie ofiarą, jak to jest modne obecnie w Europie i Ameryce. Dla świata muzułmańskiego ogólnie przesłaniem islamofilii jest to, że muzułmanie nie potrzebują żadnej krytyki, chociaż ich wiara zamieniła się w wiele sprzecznych ze sobą ideologii, poświęconych przemocy i terrorowi.


Nie zwracaj uwagi na to, że teologia islamska jest praktycznie martwa. Powiedzenie tego byłoby oznaką islamofobii.


Nie zwracaj uwagi na to, że Bóg pojawia się w meczetach tylko w epizodycznej roli, podczas gdy kazania są niemal w całości poświęcone kwestiom politycznym.


Wystarczyłoby, gdyby zachodni intelektualiści i przywódcy przestali prawić islamowi pochlebstwa, jak to robi prezydent Obama od siedmiu lat, twierdząc, że dosłownie wszystko wartościowe pod słońcem ma swój początek w islamie.


Wielu muzułmanów ma za złe ten rodzaj pochlebstw, które traktują ich jak idiotów i to w czasie, kiedy islam i muzułmanie bardzo potrzebują krytyki. Świat musi obudzić się z drzemki i zapytać: co się tu właściwie dzieje?


Artykuł ukazał się po raz pierwszy w nieco innej formie w
„New York Post”.

United States and Islam

Gatestone Institute, 22 grudnia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Amir Taheri

Pochodzący z Iranu dziennikarz amerykański, znany publicysta, którego artykuły publikowane są często w ”International Herald Tribune”, ”New York Times”, ”Washington Post”, komentuje w CNN, wielokrotnie  przeprowadzał wywiady z głowami państw (Nixon, Frod, Clinton, Gorbaczow, Sadat, Kohl i inni),  jest również  prezesem Gatestone Institute.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2601 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Dzisiejsza Rosja i “Długi Telegram”   Koraszewski   2023-01-05
Zapomniane przemówienie Jasera Arafata   Shaw   2023-01-04
Znaczenie wielkiego exodusu Mizrahi   Julius   2023-01-03
Profesor Matczak i hollywoodzka puma   Koraszewski   2023-01-02
Śmieć chrześcijaństwa w Betlejem   Ibrahim   2022-12-31
Ukraina: przepis na ugłaskanie zbrodniarza   Taheri   2022-12-31
Przesłanie Zełenskiego w mundurze polowym   Jacoby   2022-12-29
Konserwatyzm w dobie populistycznej rewolty   Winegard   2022-12-23
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
W Iranie i Chinach protestujący domagają się wolności. Gdzie jest przywódca wolnego świata?   Jacoby   2022-12-22
Niemiecki kanclerz obawia się zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-21
Niemieckie spojrzenie na globalne perspektywy   Taheri   2022-12-20
Historia medialnej intifady przeciwko Izraelowi   Chesler   2022-12-20
Mułłowie Iranu: kiedy zbudzi się Unia Europejska?   Rafizadeh   2022-12-15
Turcja i Izrael: otwarcia i ponowne zamknięcia   Bekdil   2022-12-15
Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców   Grzegorz Lindenberg   2022-12-13
Długi cień zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-12
Głupota ujawnia się w działaniu   Bard   2022-12-12
Kolonializm i Żydzi, ofiary czy kolaboranci?   Julius   2022-12-11
Zniekształcona pamięć wojny koreańskiej   Shankar   2022-12-09
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Komu wierzymy i dlaczego tak niechętnie?   Koraszewski   2022-12-07
Kolejne medialne wymówki dla Palestyńczyków i ich terroru   Bard   2022-12-07
Dwoje ludzi przekraczających rzeczywistość we wnętrzu jednego katalońskiego domu   Zbierski   2022-12-02
“New York Times” i jego współpracownicy   Fitzgerald   2022-12-02
Niewinne zdumienie pewnego socjologa   Koraszewski   2022-12-01
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Eureka! Odkryto arabskie lobby   Bard   2022-11-26
Stare irańskie hasło podbija świat   Taheri   2022-11-25
Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie   Jacoby   2022-11-22
Porwanie studiów bliskowschodnich   i Alex Joffe   2022-11-20
Mistrzostwa świata w piłce nożnej i światowe rozgrywki   Collins   2022-11-19
Zabłąkane pociski: czego Ukraina (i Polska) mogą nauczyć się od Izraela   Frantzman   2022-11-18
Mroźna zima dla Europy: obwiniaj strategiczną ślepotę   Bekdil   2022-11-16
Thomas Friedman, zwolennik równego kopania wszystkiego, co izraelskie   Flatow   2022-11-14
Inwestowanie w naukę dla bezpieczeństwa żywnościowego w Afryce   Bafana   2022-11-14
Kapitalizm to dobra rzecz   Koraszewski   2022-11-12
Skuteczna walka ze skrajnym ubóstwem   Jacoby   2022-11-11
Zabijanie Lewiatana tysiącem ciosów   Taheri   2022-11-10
Krytyczna teoria rasy i antysemityzm   Levick   2022-11-10
Afrykańscy farmerzy zarobili około 282 miliony dolarów na GMO w 2020 roku – nowe badanie   Opoku   2022-11-09
Niebezpieczeństwo „śpiącej” umowy nuklearnej: silniejsza Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran   Rafizadeh   2022-11-08
Refleksje o książce Roberta Spencera Who Lost Afghanistan?   Chesler   2022-11-08
Palestyńska walka o potrawy   Fitzgerald   2022-11-07
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Chaos tworzony przez moralistów na poziomie trzylatków   Tracinski   2022-11-04
Projektanci mody intelektualnej i ich klienci   Koraszewski   2022-11-02
Rewolucja w Iranie jest powstaniem, któremu przewodzą mniejszości etniczne   Mustafa   2022-11-01
Nadzieja w pesymizmie i rozsądku   Koraszewski   2022-10-31
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Czego Irańczycy chcą od Waszyngtonu   Taheri   2022-10-29
Zachód odwraca się plecami do prześladowanych chrześcijan, wita radykalnych muzułmanów   Ibrahim   2022-10-26
Opowieści byłego premiera kraju wielkości znaczka pocztowego   Koraszewski   2022-10-25
Odsłonić prawdziwe poglądy antysemitki   Kirchick   2022-10-22
Dzięki administracji Bidena Rosja i Iran są sobie bliższe niż kiedykolwiek   Rafizadeh   2022-10-21
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”   Godefridi   2022-10-12
Pan się myli, Panie Konstanty   Koraszewski   2022-10-12
Także dzisiaj niewolnictwo jest ogólnoświatową plagą   Jacoby   2022-10-11
FAIR – Fairness & Accuracy In Reporting – pokazuje skrajny brak szacunku wobec izraelskich Arabów     2022-10-09
Szef administracji Rady Praw Człowieka ONZ systematycznie naruszał zasady ONZ, ujawniają wycieki e-maili     2022-10-08
Czy Ilhan Omar lub Linda Sarsour dobrowolnie zdjęły hidżab w solidarności z irańskimi kobietami?   Chesler   2022-10-07
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Dalekosiężne skutki śmierci Mahsy Amini   Mahmoud   2022-10-05
Jak USA roztrwoniły swoje strategiczne minerały   Bergman   2022-10-04
Główny nurt i władczyni pierścionka   Koraszewski   2022-10-03
Iran: dymiący wulkan   Taheri   2022-10-03
Iran kupił ponad milion hektarów ziemi w Wenezueli     2022-10-02
Wojownicy sprawiedliwości społecznej ignorują arabskich właścicieli niewolników   Bard   2022-10-01
Czy irański naród otrzyma wsparcie demokratycznego Zachodu?   Koraszewski   2022-09-30
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Niebezpieczne związki, czyli sojusze wiernych i niewiernych   Koraszewski   2022-09-24
Nierozwiązywalne konflikty na Bliskim Wschodzie   i Alberto M. Fernandez   2022-09-18
Trzecia droga skręca w prawo   Koraszewski   2022-09-17
Palestyńczycy i świat nie potrzebują jeszcze jednego, skorumpowanego, upadłego, terrorystycznego państwa arabskiego   Toameh   2022-09-17
Jak Zachód zbudował rosyjskiego wroga   Taheri   2022-09-16
Dlaczego ludzie nienawidzą?   Koraszewski   2022-09-15
Fundamentalna irracjonalność palestinizmu   Bellerose   2022-09-14
Administracja Bidena “zaniepokojona” izraelskimi rajdami na Zachodni Brzeg   Fitzgerald   2022-09-13
Departament Stanu traktuje śmierć Abu Akleh jako priorytet, ignorując śmierć Malki Roth   Meyers Epstein   2022-09-12
Kiedy niemieccy ekolodzy i rząd Putiuna mieli gorący romans   Godefridi   2022-09-12
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Oni umarli wszyscy, my wszyscy żyjemy   Koraszewski   2022-09-09
Norwegia dostaje za swoje   Bawer   2022-09-08
Tragedia bez Żydów to żadna wiadomość   von Koningsveld   2022-09-06
A piecyk wciąż dymi   Koraszewski   2022-09-03
Co mają wspólnego Indianie Abenaki z Żydami oraz z firmą Ben &Jerry?   Amos   2022-09-02
Bejrut i Stalingrad Arabów   Fernandez   2022-08-30
Kto egzekwuje antysemickie prawa Autonomii Palestyńskiej dotyczące obrotu ziemią AP?   Hirsch   2022-08-29
Czego szef @UNRWA nie powiedział Radzie Bezpieczeństwa ONZ     2022-08-28

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk