Prawda

Środa, 15 maja 2024 - 18:33

« Poprzedni Następny »


Obraza uczuć religijnych. Czyli co obraża osoby wierzące, a co nie, choć może powinno?


Lucjan Ferus 2021-05-09

Naklejki z Matką Boską w tęczowej aureoli, które obraziły uczucia religinje tak wielu, ale sąd w Płocku uznał, że nie miały powodu ich obrażać, co bardzo oburzyło biskupów.
Naklejki z Matką Boską w tęczowej aureoli, które obraziły uczucia religinje tak wielu, ale sąd w Płocku uznał, że nie miały powodu ich obrażać, co bardzo oburzyło biskupów.

Już dawno miałem zamiar napisać tekst dotyczący tytułowego problemu, ale w „natłoku” innych pomysłów zapomniałem o nim. Otóż mam na myśli paragraf 196 k.k., będący swoistym „batem” na tych, którzy „szargają świętości” i który brzmi następująco: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Zacznę od próby zdefiniowania czym są owe „uczucia religijne”, które tak łatwo jest obrazić, że powinny być chronione specjalnym paragrafem w „Kodeksie karnym”.

Dla lepszego zrozumienia tego problemu, posłużę się konkretnymi przypadkami. Np. pewnego „szaleńca”, który bodajże w 2012 r. rzucił słoikiem z farbą w obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, obrażając tym czynem uczucia religijne mimowolnych świadków tego wydarzenia. Nie wiadomo jakimi pobudkami kierował się ów człowiek. Jak widać, ten obraz już dużo wcześniej „musiał prowokować” do takich zachowań, bo w 1430 r. polscy i czescy husyci dokonali dwóch nacięć na obliczu Czarnej Madonny, kierując się przy tym głęboką wiarą, że „należy niszczyć wszystkie miejsca bałwochwalstwa i fałszywych cudów, służące do wyłudzania pieniędzy i gromadzenia bogactw” (wg nauki husytów).

 

Lub przykład pewnego posła, który (kilkanaście lat temu) w jednej z galerii współczesnej sztuki „zdewastował” dzieło zagranicznego artysty, usuwając z figury papieża Jana Pawła II przygniatający go „meteoryt”. Owo dzieło nosiło nazwę: „Papież przygnieciony meteorytem”. Za co sąd nakazał mu zapłacić jakieś horrendalne odszkodowanie, mimo tego, że wiele osób w tym czasie uważało, że postąpił on właściwie, bo ów „artysta” obraził ich uczucia religijne. Albo przypadek znanego piosenkarza, który podczas swego koncertu publicznie podarł Biblię, szokując tym wiele osób i obrażając ich uczucia religijne. Czy popularnej piosenkarki, która w dość lekceważący sposób wyraziła się o domniemanych autorach Biblii.

 

Biorąc pod uwagę te przykłady, można pokusić się o ogólną charakterystykę zachowań, które umownie nazywane są „obrazą uczuć religijnych”. Jest to reakcja osób wierzących na tzw. „szarganie świętości” w ich obecności. Chociaż ten ostatni warunek nie zawsze musi być spełniony, by doszło do w/wym. „obrazy”. Jak choćby w przypadku uniemożliwiania przez wiernych wyświetlania filmu „Ostatnie kuszenie Chrystusa” Martina Scorsese. Jak się okazało nikt z blokujących kina nie oglądał tego filmu wcześniej (ani nie znał powieści, na podstawie której nakręcono ów film). Wystarczyły opinie kapłanów, że „obraża on uczucia religijne”, by wielu „pobożnych i bogobojnych” obywateli poczuło się nim „obrażonych”.

 

Reasumując: Osobnicy wierzący w dowolne religijne „prawdy”, będąc świadkami wydarzeń, które ich zdaniem „szargają świętości” jakie oni wyznają, nie mogą przyglądać się biernie takiej „obrazie” ich uczyć religijnych. Muszą wyrazić swój sprzeciw i oburzenie, gdyż tak im powinno nakazywać ich sumienie (religijnie sprofilowane). Tak uważają ich duszpasterze, którzy nie wybaczyliby im bierności w tak ważnych sprawach wiary. Jest to efekt tzw. „dysonansu poznawczego Festingera”, który polega na tym, że każdy człowiek ma nabyte od dzieciństwa poglądy, które z czasem uznaje za własne. Są one częścią  jego osobowości.

 

Dlatego przy każdej próbie (z zewnątrz) ich zmiany (np. dowodząc, iż są one fałszywe), jego umysł broni ich wszelkimi dostępnymi sobie sposobami, włącznie z agresją i odruchem używania przemocy. Traktuje on bowiem to jako „zamach” na swoją osobę, czyli realne zagrożenie jej psychicznego jestestwa. Zatem nie dziwne jest wcale, że w imię „obrony religijnych prawd” ludzie ludziom czynili od tysiącleci (i czynią nadal) „piekło na Ziemi”, przelewając morze krwi bliźnich i wyrządzając im niewyobrażalną ilość wszelkich krzywd i cierpień, tak fizycznych jak i psychicznych. Zawsze w imię jakiegoś bóstwa lub Boga.

 

Winni są temu nasi „duchowi przewodnicy ludzkości”, który z premedytacją wykorzystują religie do swych celów (uzyskania i utrzymania władzy nad wiernymi), tłumacząc obłudnie, iż taka właśnie powinna być reakcja osób wierzących, kiedy widzą jak „szargane są” ich religijne świętości i z jakim lekceważeniem potrafią niektórzy ludzie odnosić się do Prawd objawionych przez Boga. Jest to jedno z licznych zakłamań religijnych. Dlatego właśnie „prawdy” religijne wpaja się człowiekowi od maleńkości, aby zawłaszczyć jego umysł dla światopoglądu religijnego, w czym później pomaga ów efekt „dysonansu poznawczego”.       

                                                           ------ // ------

W tym miejscu pozwolę sobie zadać parę pytań. Co bardziej powinno obrażać uczucia religijne wyznawców naszej religii (katolicyzmu)? Czy np. rzut słoikiem z farbą w ikonę Czarnej Madonny? Lub „zdewastowanie” rzeźby zatytułowanej „Papież przygnieciony meteorytem”, polegające na usunięciu z niej owego „meteorytu”? Wyrywanie z Biblii kart podczas koncertu znanego piosenkarza? Lekceważąca wypowiedź znanej piosenkarki o domniemanych autorach Biblii? Czy też próba emisji filmu, który przed wyświetleniem już „potencjalnie obraził uczucia religijne” tych wszystkich, którzy próbowaliby go obejrzeć?

 

Czy to naprawdę są tak wielkie „bluźnierstwa”, które aż trzeba ścigać (i karać) specjalnie ustanowionym w tym celu paragrafem „Kodeksu karnego”? Czy ci „bluźniercy” wyrządzili swymi „niecnymi czynami” jakąś konkretną krzywdę, konkretnej osobie lub osobom? Albo inaczej: czy owa enigmatyczna „obraza uczuć religijnych”, którą przy różnych okazjach deklarują niektóre osoby wierzące, jest jakimś dłużej trwającym stanem psychicznym ich umysłów, który może potwierdzić biegły psycholog lub psychiatra? I czy ten „obrazoburczy” psychiczny stan ma wpływ na zanik ich wiary religijnej?

 

Inaczej mówiąc: czy doznali oni jakiegoś „uszczerbku” na zdrowiu psychicznym (np. upośledzenia), które trwale lub okresowo zaburzyło ich stan religijności lub wiary w Boga? O ile mi wiadomo nie, a przynajmniej nigdy nie słyszałem o podobnym przypadku. Dlaczego więc do religijnych urojeń angażowany jest areligijny (z założenia) wymiar sprawiedliwości, który i tak nie jest w stanie ocenić, czy owe „bluźniercze” czyny oskarżonych (oprócz tego, że podpadają pod ów paragraf), dokonały wymiernych szkód w umysłach „pokrzywdzonych”, deklarujących o „obrazie ich uczuć religijnych”? Czy tę „obrazę” można w ogóle udowodnić?

 

Czyżby w religii i Kościele rzymskokatolickim nie było bardziej doniosłych i poważniejszych problemów, które nie tylko z pozycji religijnych, ale też rozumowych, można by uznać za prawdziwą obrazę uczuć religijnych u wyznawców tejże religii? (I nie mam tu na myśli tej odrażającej i odwiecznej „plagi” pedofilii pośród katolickiego kleru i wyższej hierarchii, o której dobrze wiedzieli aktualni „święci” papieże i tolerowali to w imię „wyższych celów”). Ależ są! I jest ich zadziwiająco dużo, jak na tę „świętą” instytucję przystało. Niemożliwe?!

                                                           ------ // ------

A co, jeśli miałoby się okazać, iż duszpasterze nauczają wiernych fałszywego wizerunku Boga i religii, całkowicie sprzecznych z naukami Jezusa w Ewangeliach? Czy to przypadkiem nie może mieć zgubnego wpływu na obiecane pośmiertne zbawienie dusz, u wyznawców tejże religii, którą to koncepcję jasno wyłożył Jezus Chrystus w naukach zamieszczonych głównie w Ewangeliach? Czy w ogóle możliwa jest taka sytuacja w religii, która podobno głosi Słowo Boże, czyli Prawdę objawioną ludziom przez Boga? Sprawdźmy więc, czy kapłani wypełnieją skrupulatnie Boże przykazania, zalecenia i nauki, czy raczej od wieków rozmijają się z nimi o 180 stopni?

 

I tak na przykład: pierwszym obrządkiem w naszej religii, niezgodnym z naukami Jezusa jest chrzest niemowląt. Powiedział on przecież wyraźnie: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,16). Wynika z tych słów, iż przed przyjęciem chrztu należy uwierzyć w prawdy tejże religii. Inaczej mówiąc, człowiek musi być świadomy wyboru swego światopoglądu, dlatego ta kara dotyczy braku wiary, a nie chrztu, który bez niej jest nic nie znaczącym epizodem w życiu człowieka, nie pozostającym nawet w jego pamięci. A niemowlę nie jest w stanie wykształcić w sobie tej zalecanej wiary religijnej.

 

Nie mówiąc już o tym: „Chrzest narusza art. 16 Europejskiej Konwencji. Niemowlęta nie są jeszcze w stanie zrozumieć co to jest chrzest, co jest przymuszeniem przyjęcia wiary, nie wiedząc o tym. Chrzest jest aktem, który powinien być wybrany świadomie o nie może być narzucony z góry przez organizację religijną (w tym przypadku chrześcijańsko-katolicką) /../ Praktyka tego sakramentu chrztu jest niezgodna z najlepszymi interesami dziecka, zgodnie z art. 3 Konwencji o prawach dziecka, ratyfikowanej 25 V 1992 r. przez ponad 180 państw, a dzieci muszą być chronione w uczciwości i wolności osobistej. Decyzja ta będzie krokiem naprzód dla cywilizacji zachodniej, /../ ” (fragment jakiegoś artykułu z 27.01. 2016 r.).

 

Dalej przedstawię to skrócie. Otóż Jezus w Ewangeliach nauczał aby nie przeciwstawiać się złu (czyli nie odpowiadać złem za zło), a Kościół swoją działalność oparł na „walce ze złem”,samemu wskazując co nim jest. Jezus nauczał aby do bezbożników odnosić się z szacunkiem (Mt 5,22), a Kościół uznał ich za głównych wrogów religii i z ich tępienia i prześladowania uczynił dziejową „misję ewangelizacyjną”. Jezus nauczał aby nie osądzać pochopnie bliźnich (słynne powiedzenie o drzazdze w oku bliźniego i belce w swoim (Mt 7,1), a Kościół powołał Świętą Inkwizycję, która przez wieki osądzała ludzi, skazując ich na tortury i śmierć na stosie.

 

Jezus podróżował wszędzie z kobietami, które utrzymywały jego i jego uczniów („Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia” Łk 8,3), a Kościół trzyma kobiety z daleka od swych urzędów pasterskich, tłumacząc, iż uczniami Jezusa byli sami mężczyźni. Jego uczniowie byli żonaci, a Nowy Testament dopuszcza małżeństwa księży lecz Kościół preferuje celibat,bo jest to bardziej opłacalne i korzystne dla utrzymania jego struktur władzy. Jezus nauczał aby człowiek nie rozłączał tego co Bóg złączył, a Kościół masowo wręcz udziela unieważnieńmałżeństw kościelnych, teoretycznie nierozerwalnych!

 

Bóg dał ludziom przykazanie „Nie będziesz zabijał”, a Kościół podczas swojej krwawej i pełnej przemocy historii wymordował miliony ludzi, niosąc im jak na ironię Dobrą Nowinę. Jezus nauczał, iż nie wolno zmienić w Prawie (w przykazaniach) ani jednej litery, aż wszystko się spełni, a Kościół (pospołu z władzą cesarską) wyrugował z Dekalogu w pierwszych wiekach chrześcijaństwa drugie przykazanie, dziesiąte rozbijając na dwa aby zgadzała się ilość i tak nauczał (i naucza) wiernych. Bóg zakazał w nim kultu obrazów (ikon) i figur, a Kościół uczynił z kultu obrazów i figur bardzo dochodowy interes (pielgrzymki).

 

Jezus nauczał aby miłować swoich wrogów i modlić się za ich pomyślność, a Kościół od zawsze zwalczał „swoich wrogów”wszelkimi możliwymi sposobami, włącznie z krwawymi krucjatami, pogromami religijnymi i prześladowaniami na wielką skalę. Jezus nauczał, iż prześladowania jego wyznawców powinny być dla nich powodem do dumy i chwały, a Kościół uważa, że nikomu nie wolno obrażać ich uczućreligijnychi powinno być to surowo karane przez sądy (paragraf 196 k.k.).

 

Jezus nauczał: „Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach /../ modlić się, żeby się ludziom pokazać /../ Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu /../ albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,5-8). Nie zachęcał więc do zbiorowych modłów w świątyniach, za pośrednictwem kapłanów, religijnych rytuałów, obrzędów i celebry. Chodziło mu o wewnętrzne przeżycia wiary bez pośredników.

 

Jezus nauczał aby nie gromadzić dóbr materialnych, gdyż jest to przeszkodą w dostaniu się do nieba, a swoim uczniom nakazał: „Darmo dostaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10,8). Natomiast Kościół kieruje się inną zasadą: „Ten, kto pobiera naukę wiary, niech użycza ze wszystkich swoich dóbr temu, kto go naucza” (Ga 5,6) Czyli, kto uważa, iż nie jest w stanie przejść przez życie o własnych siłach (duchowych), niech płaci tym, którzy mu w tym pomagają. Co skutkuje tym, że w czasie swego panowania zgromadził wielkie fortuny (szczególnie papieże i wysoka hierarchia w tym przodowała) i do dziś posiada olbrzymie bogactwa materialne.

 

Jezus nauczał: „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie” (Mt 23,9). Jak widać Jezus nie przewidział instytucji papiestwa z jej kilkuset „Ojcami Świętymi” (w tym także i naszym rodakiem). Jezus nauczał, iż nie można jednocześnie służyć dwom panom; Bogu i Mamonie (Mt 6,19), a Kościół od zawsze z powodzeniem im służy, nie widząc w tym żadnej sprzeczności. Jezus nauczał aby wierni wyznawali sobie wzajemnie grzechy, a Kościół stworzył obyczaj indywidualnej spowiedzi i pokuty udzielanej przez kapłanów. Jezus nauczał aby ewangelizować jedynie słowem, a Kościół uważał, iż każdy sposób jest dozwolony w tym względzie, włącznie z tymi najbardziej podłymi i bezlitosnymi (przymusowy prozelityzm),.. i tak jest ze wszystkim.

 

Jednym słowem, to wszystko co Jezus odrzucił jako niegodne prawdziwego chrześcijanina: sława, bogactwa, władza i przywileje, jak i nienawiść do bliźnich o innych poglądach oraz stosowanie przemocy podczas krzewienia wiary – Kościół rzymskokatolicki przyjął za podstawę swojej dziejowej „misji ewangelizacyjnej” i przez całą swoją historię stosował z niebywałą determinacją i to – jak na ironię losu – wszystko ponoć w imieniu miłosiernego Jezusa Chrystusa. Czyli to, co Jezus określił jednym znamiennym zdaniem: „Dlaczego mówicie do mnie Panie, Panie, a nie czynicie tego co mówię?” (Łk 6,46).

                                                           ------ // ------

W tym miejscu pozwolę sobie zadać istotne pytanie. Od dzieciństwa wpaja się ludziom, że Kościół rzymskokatolicki jest Kościołem Chrystusowym, prawda? Jak więc jest to możliwe, że w tak wielu głównych prawdach wiary, nie zgadza się z nimi doktryna tej religii, co potwierdza krwawa, pełna przemocy i hipokryzji jej historia? Czy nie jest tak, że paragraf 196 k.k. jest tylko dodatkową „bronią” dla kapłanów tego Kościoła, w jaką wyposażyła ich władza świecka (w demokratycznym państwie, gdzie istnieje ponoć rozdział Kościoła od państwa), podtrzymując odwieczny i bardzo opłacalny „sojusz Ołtarza z Tronem”?

 

Czy wyszczególnione powyżej przykłady różnic pomiędzy Tradycją Kościoła katolickiego (czyli codzienną praktyką religijną, stosowaną od kilkunastu wieków w stosunku do wiernych tej religii), a naukami Jezusa Chrystusa zawartymi w Ewangeliach i charakteryzującymi jego koncepcję zbawienia ludzkości – nie powinny właśnie w pierwszej kolejności obrażać uczucia religijnych wyznawców tejże religii i członków tego Kościoła? Przecież Jezus wyraźnie dał do zrozumienia przyszłym pokoleniom: „Kto we mnie uwierzy, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (co parokrotnie jest podkreślane w Ewangeliach).

 

Może więc teraz jakiś znający się na rzeczy teolog odpowie: Czy przy tych wszystkich różnicach (w istocie jest ich o wiele więcej) istniejących między naukami Jezusa w Ewangeliach, a niechlubną Tradycją Kościoła rzymskokatolickiego, można uznać, iż dotychczasowi wyznawcy tej religii WIERZYLI w ewangelicznego Jezusa Chrystusa, czy raczej NIEWIERZYLI? A jeśli wierzyli (co przyjęło się uważać), to: „Dlaczego mówicie do mnie panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię?” (Łk 6,46). Oto jest pytanie!

 

Maj 2021 r.                                        ------ KONIEC------     

 

 

 

 



Teksty Lucjana Ferusa są obecne  w „Listach z naszego sadu” od samego początku. Właśnie wydawnictwo „Stapis” wydało jego książkę pod tytułem Przesłanie i inne opowiadania. Książka  jest dostępna w sklepie  wydawnictwa, niebawem będzie również w innych księgarniach. Jest to wybór esejów i żartobliwych opowiastek dotyczących wiary, kościoła, religii i kwestii związanych z moralnością.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. nukaut w pierwszej rundzie Leszek 2021-05-09


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk