Prawda

Wtorek, 14 maja 2024 - 22:47

« Poprzedni Następny »


Słowianie południowi, Syryjczycy i inne mityczne stworzenia


Noru Tsalic 2016-03-07


“Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na powtórzenie jej.”

        George Santayana

 

 

Po I wojnie światowej, zakończonej w 1918 r., nastąpił szereg konferencji międzynarodowych, na których zwycięzcy dzielili zdobycze, decydując o losie terytoriów odebranych pokonanym. Szczególnie terytoriów, które pozostały po rozpadzie Imperiów Osmańskiego i Austro-Węgierskiego.


Jedna z tych konferencji odbyła się w Paryżu w lipcu 1922 r. Pod przewodnictwem francuskiego ministra spraw zagranicznych dyplomaci z Wielkiej Brytanii, Włoch i Japonii – z ambasadorem USA „prowadzącym z tylnego fotela” jako obserwator – „uznali nowe państwo: Jugosławię”.

 

Oznaczało to po prostu “Kraj Słowian Południowych”. Ten nowo wyprodukowany kraj zebrał do kupy kilka dość różnych populacji. Nie trzeba dodawać, że nikt nie pomyślał o zapytaniu prawosławnych Serbów, czy mają uczucia solidarności narodowej wobec katolickich Chorwatów, nie mówiąc już o muzułmańskich Bośniakach i Albańczykach. Dla „oświeconych” dyplomatów zachodnich, popijających znakomity koniak w Paryżu, wszyscy „Słowianie południowi” brzmieli i wyglądali w zasadzie tak samo. Co więcej, miejscowi potentaci (oni powinni wiedzieć, prawda???) zapewniali ich, że nowo oznakowani Jugosłowianie będą wszyscy żyć w błogiej harmonii – na wieczność i jeden dzień.


”Jugosławia” i ”Syria”: różne flagi, podobny problem.
”Jugosławia” i ”Syria”: różne flagi, podobny problem.

Następnych kilka dziesięcioleci wydawało się potwierdzać słuszność tej opinii; „naród jugosłowiański wydawał się zdumiewająco zwarty. Ale nie była to cała prawda; tylko żelazna ręka kolejnych dyktatorów dławiła każdy pisk secesjonistyczny.

 

W końcu jednak umiera nawet najsilniejszy despota; nawet najbardziej nieustępliwy chwyt musi w końcu zelżeć. Na początku lat 1990. „Jugosławia” stała się areną koszmarnej wojny domowej. Trwała przez dziesięć lat, kosztowała życie 150 tysięcy “Jugosłowian” i wygnała z domów około 4 miliony ludzi.

 

Zaangażowali się w to także aktorzy z zewnątrz, z Turcją popierającą muzułmańskich Bośniaków i Rosją dostarczającą wsparcia prawosławnym Serbom.

 

W połowie tej męki Rada Bezpieczeństwa Narodów „Zjednoczonych” ogłosiła miasto Srebrnicę „bezpiecznym obszarem” dla cywilów; Srebrnica miała być „chroniona” przez jednostkę armii holenderskiej działającą jako „strażnicy pokoju” w imieniu Narodów „Zjednoczonych”. Niemniej miasto okazało się być wszystkim, tylko nie bezpiecznym miejscem dla 8373 ludzi zamordowanych z zimną krwią; i nikt nie chronił wielu setek kobiet i młodych dziewcząt, które zostały masowo zgwałcone.

 

Ten wypadek niewysłowionej nieludzkości zmusił wreszcie zbrodniczo bezdusznych „przywódców” Zachodu do interwencji zarówno militarnej, jak dyplomatycznej. A i tak zabrało kilka lat zanim udało się zatrzymać krwawe jatki.

 

W końcu wyłonił się pierwszy kruchy, ale coraz bardziej stabilny pokój. Z milionami wysiedlonych ludzi i rozwiązanym sztucznym państwem, byłym „Jugosłowianom” udało się przeorganizować za ustalonymi zbrojnie granicami i stworzyć kilka państw narodowych. I to, właśnie, bardziej niż cokolwiek innego, usunęło bodziec do rozlewu krwi: z cenioną tożsamością potwierdzoną, bezpieczni za granicami narodowymi oraz nie zagrożeni dłużej sztuczną „narodowością”, ci ludzie nie mieli już o co walczyć.


“Jugosławia”: kolory reprezentują dystrybucjęe geograficzną rozmaitych grup etnicznych przed wojną domową; czarne linie są granicami między państwami narodowymi, jakie wyłoniły się w wyniku tej wojny.
“Jugosławia”: kolory reprezentują dystrybucjęe geograficzną rozmaitych grup etnicznych przed wojną domową; czarne linie są granicami między państwami narodowymi, jakie wyłoniły się w wyniku tej wojny.

„Jugosławia” nie była jedynym sztucznym państwem stworzonym po I wojnie światowej. W podobny sposób, w byłych ziemiach osmańskich, narodziły się Irak, Syria i Liban, dzieci  małżeństwa z rozsądku między zachodnimi imperialistami a głodnymi władzy lokalnymi potentatami. W Lewancie, tak samo jak na Bałkanach, nikt nie pytał rozmaitych populacji   (Kurdów, Arabów, Druzów i Aramejczyków, ludzi wyznania sunnickiego, szyickiego, alawickiego lub chrześcijańskiego) czy życzą sobie wymienić swoje pradawne i instynktowne tożsamości na nowo ukutą narodowość „iracką”, „syryjską” lub „libańską”.


“Syria”: dystrybucja etniczno-religijna przed wojną domową.
“Syria”: dystrybucja etniczno-religijna przed wojną domową.

Nic dziwnego, że nastąpiły krwawe łaźnie: najpierw w pozbawionym steru Libanie; ale wkrótce także w Iraku i Syrii – gdy tylko usunięto miejscowego dyktatora albo go wystarczająco osłabiono.

 

Podobieństwo między przypadkami “jugosłowiańskim” i “syryjskim” jest uderzające; nawet niektórzy zewnętrzni protagoniści są ci sami: Rosja i Turcja znalazły się – w Syrii tak samo jak w Jugosławii – popierając przeciwne strony w konflikcie.

 

Podobieństwo może być uderzające – ale nie dla bezmyślnych dziennikarzy zachodnich; ani dla nieudolnych i nieuczciwych „przywódców” zachodnich. Jeszcze nie zrozumieli, że są to podobne problemy – nie mówiąc już o tym, że mają podobne rozwiązanie.

 

Ludzie walczą z wielu powodów; ale wojna “syryjska” – tak samo jak wojna „jugosłowiańska” – jest przede wszystkim walką o tożsamość. Jak w większości ludzkich konfliktów takie wojny są głównie podsycane przez strach. Strach przed fizyczną eksterminacją, oczywiście; ale – jeśli to możliwe, nawet bardziej – strach przed duchowym unicestwieniem. Mimo tego, w co samozwańczy „postępowcy” na Zachodzie chcieliby, byśmy wierzyli, ludzie cenią swoje tożsamości – czasami bardziej niż życie; bowiem tożsamość przemawia do samego sedna duszy – jego pragnienia nieśmiertelności. Ludzie idą na wojnę, ryzykując życie, kiedy uznają, że zagrożona jest ich tożsamość, ich pierwotne poczucie przynależności (czy to plemiennej, etnicznej, religijnej czy etniczno-religijnej).

 

Wynika z tego, że każde rozwiązanie musi uśmierzyć ten strach. Znaczy to pilnowanie własnego życia; ale nawet bardziej, chronienie własnej tożsamości – przeciwko biernemu rozmyciu się i przymusowemu rozpadowi – w ramach spójnego państwa.

 

Wynik wojny w “Syrii” będzie z największym prawdopodobieństwem  taki, jak w „Jugosławii”: wcześniej lub później Lewant zostanie zbałkanizowany; sztuczne granice między „państwami” postkolonialnymi (które już są tylko fikcją prawną) zostaną z czasem zastąpione przez granice etniczne i wyznaniowe.

 

Wcześniej lub później zdarzy się to w krajach wynalezionych przez Francuzów “Syrii” i “Libanie”, jak również w wynalezionej przez Brytyjczyków „Mezopotamii” czyli „Iraku – tak samo, jak zdarzyło się to w byłych koloniach brytyjskich Indiach, Palestynie i na Cyprze.


Przed i po: etniczno-religijna dystrybucja na Cyprze przed i po wojnie i inwazji tureckiej
Przed i po: etniczno-religijna dystrybucja na Cyprze przed i po wojnie i inwazji tureckiej

Ten proces już jest solidnie zaawansowany. Około 14 milionów „Syryjczyków’ jest wysiedlonych. Ci ludzie nie kierują się wszyscy do Europy lub do sąsiednich krajów – większość przeniosła się tylko do innych części „Syrii” – części, którą „przypadkiem” zamieszkują ludzie o podobnej tożsamości. Bezpieczniej jest w kupie.

 

Ten rozwój sytuacji może się podobać lub nie podobać. Można to nazwać „wymianą populacji” lub „czystką etniczną”; jakkolwiek jednak to nazwać, jest to z pewnością lepsze niż masakry i eksterminacja. Zapytajcie tylko muzułmanów z Srebrnicy albo Jazydów z Iraku. Jeśli znajdziecie jakiegoś żywego.

 

Gdyby “przywódcy” zachodni mieli jakiś rozsądek (nie mówiąc już o tej nieuchwytnej jakości zwanej przywództwem), planowaliby jak pomóc, by zdarzyło się to tak szybko i tak bezboleśnie, jak to możliwe.

 

Ale nie mają takich planów. Zamiast tego spędzili właśnie kilka dni w Genewie wymyślając „porozumienie”.  Porozumienie tak pomocne, że nawet ciemny jak tabaka w rogu korespondent BBC donosił, że:

Zarówno Siergiej Ławrow, jak John Kerry przyznali wielokrotnie, że jest to jedynie postęp na papierze. Niektórzy dyplomaci już mówią, że “nie jest wart papieru, na którym go wydrukowano”.

A nawet to zostało zrobione tylko po to, żeby pokazać zaniepokojonym wyborcom krajowym, że “przywódcy” faktycznie coś robią w sprawie groźby milionów “Syryjczyków” mogących  zalać Europę.

 

Oczywiście porozumienie genewskie będzie skrupulatnie realizowane… gdy tylko ostygnie piekło. W pełni tego świadomi politycy UE wrócili tymczasem do innego rozwiązania, równie „dyplomatycznego” i równie nieuczciwego, ale – jak mają nadzieję – bardziej praktycznego: przekupienia Turcji, by przyjęła uchodźców i zapobiegła ich dalszej podróży do Europy.

 

Tymczasem kilku polityków opozycyjnych, przywódców religijnych i działaczy NGO argumentuje, że Europa powinna hojnie otworzyć bramy dla uchodźców. Z tego, co wiem, żaden z nich jeszcze nie zaofiarował umieszczenia rodziny „Syryjczyków” w pokojach gościnnych swojego domu; co nie przeszkadza im w poklepywaniu się z zadowoleniem po plecach.

 

Ludzie wyposażeni w straszliwe obciążenie zwane “zdrowym rozsądkiem” mogliby zapytać, dlaczego -  jeśli miliony „Syryjczyków” muszą opuścić swoje domy – mają oni być sprowadzeni aż do Europy i rozproszeni wśród populacji miejscowej, z którą mają niewiele wspólnego. Dlaczego nie pomóc im w osiedleniu się w innej części „Syrii”, wśród ludzi mających to samo dziedzictwo kulturowe?

 

Co stanie się, kiedy miliony “Syryjczyków” osiedlą się w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii? Optymiści śnią, że „zintegrują się” oni w Multi-Kulti Utopii. „Zintegrują”??? Dlaczego mieliby chcieć „integrować się”? Ludzie są czymś znacznie, znacznie więcej niż żywymi organizmami. Nie, nie chodzi tylko o uratowanie ich życia; nie chodzi tylko o nakarmienie, ubranie, wykształcenie i dostarczenie opieki zdrowotnej: to nie są bezpańskie psy, które potrzebują domu, ale ludzie z bogatym bagażem kulturowym, z tożsamościami, które wysoko cenią. Tak samo jak byli „Jugosłowianie”.

 

Z samostanowieniem we własnych ojczyznach narodowych te różne społeczności „syryjskie” będę rozwijały unikatowe cywilizacje w kolorowej mozaice ludzkości; spróbuj jednak przeszczepić ich na chybił trafił z dzielnicy Damaszku do slumsów Dusseldorfu – a wszystko, co otrzymasz, to horror Mollenbeek: tę niszczycielską frustrację ludzi pozbawionych tożsamości. Jest to ludobójstwo kulturowe udrapowane w szlachetną szatę azylu.

 


Marzyć o niemożliwym… Panie i panowie, Sekretarz Stanu USA, John Kerry!
Marzyć o niemożliwym… Panie i panowie, Sekretarz Stanu USA, John Kerry!

Ludzie Zachodu nie mają żadnych problemów z Bośniakami, Serbami i Chorwatami, z których każdy żyje w osobnym, suwerennym państwie narodowym; popierają nawet “rozwiązanie w postaci dwóch państw” dla palestyńskich Arabów i Żydów. Niemniej, kiedy chodzi o Syrię, pompatyczne, świętoszkowate dupki, takie jak John Kerry, absurdalnie marzą o

przyszłości, która zapewni Syrii jedność, niezależność, integralność terytorialną i niesekciarski charakter.  

Oczywiście, problem w tym, że “jedność, niezależność, integralność terytorialną i niesekciarski charakter” nie istnieją w Syrii – i w rzeczywistości nigdy nie istniały; ale, co tam, to nie powstrzyma pana Kerry’ego od walki o te “wartości” – do ostatniego “Syryjczyka”!


Southern Slav, Syrians and other mythical creatures

21 lutego 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Noru Tsalic

Izraelski bloger, obecnie pracuje w Wielkiej Brytanii.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2604 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Dzisiejsza Rosja i “Długi Telegram”   Koraszewski   2023-01-05
Zapomniane przemówienie Jasera Arafata   Shaw   2023-01-04
Znaczenie wielkiego exodusu Mizrahi   Julius   2023-01-03
Profesor Matczak i hollywoodzka puma   Koraszewski   2023-01-02
Śmieć chrześcijaństwa w Betlejem   Ibrahim   2022-12-31
Ukraina: przepis na ugłaskanie zbrodniarza   Taheri   2022-12-31
Przesłanie Zełenskiego w mundurze polowym   Jacoby   2022-12-29
Konserwatyzm w dobie populistycznej rewolty   Winegard   2022-12-23
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
W Iranie i Chinach protestujący domagają się wolności. Gdzie jest przywódca wolnego świata?   Jacoby   2022-12-22
Niemiecki kanclerz obawia się zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-21
Niemieckie spojrzenie na globalne perspektywy   Taheri   2022-12-20
Historia medialnej intifady przeciwko Izraelowi   Chesler   2022-12-20
Mułłowie Iranu: kiedy zbudzi się Unia Europejska?   Rafizadeh   2022-12-15
Turcja i Izrael: otwarcia i ponowne zamknięcia   Bekdil   2022-12-15
Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców   Grzegorz Lindenberg   2022-12-13
Długi cień zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-12
Głupota ujawnia się w działaniu   Bard   2022-12-12
Kolonializm i Żydzi, ofiary czy kolaboranci?   Julius   2022-12-11
Zniekształcona pamięć wojny koreańskiej   Shankar   2022-12-09
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Komu wierzymy i dlaczego tak niechętnie?   Koraszewski   2022-12-07
Kolejne medialne wymówki dla Palestyńczyków i ich terroru   Bard   2022-12-07
Dwoje ludzi przekraczających rzeczywistość we wnętrzu jednego katalońskiego domu   Zbierski   2022-12-02
“New York Times” i jego współpracownicy   Fitzgerald   2022-12-02
Niewinne zdumienie pewnego socjologa   Koraszewski   2022-12-01
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Eureka! Odkryto arabskie lobby   Bard   2022-11-26
Stare irańskie hasło podbija świat   Taheri   2022-11-25
Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie   Jacoby   2022-11-22
Porwanie studiów bliskowschodnich   i Alex Joffe   2022-11-20
Mistrzostwa świata w piłce nożnej i światowe rozgrywki   Collins   2022-11-19
Zabłąkane pociski: czego Ukraina (i Polska) mogą nauczyć się od Izraela   Frantzman   2022-11-18
Mroźna zima dla Europy: obwiniaj strategiczną ślepotę   Bekdil   2022-11-16
Thomas Friedman, zwolennik równego kopania wszystkiego, co izraelskie   Flatow   2022-11-14
Inwestowanie w naukę dla bezpieczeństwa żywnościowego w Afryce   Bafana   2022-11-14
Kapitalizm to dobra rzecz   Koraszewski   2022-11-12
Skuteczna walka ze skrajnym ubóstwem   Jacoby   2022-11-11
Zabijanie Lewiatana tysiącem ciosów   Taheri   2022-11-10
Krytyczna teoria rasy i antysemityzm   Levick   2022-11-10
Afrykańscy farmerzy zarobili około 282 miliony dolarów na GMO w 2020 roku – nowe badanie   Opoku   2022-11-09
Niebezpieczeństwo „śpiącej” umowy nuklearnej: silniejsza Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran   Rafizadeh   2022-11-08
Refleksje o książce Roberta Spencera Who Lost Afghanistan?   Chesler   2022-11-08
Palestyńska walka o potrawy   Fitzgerald   2022-11-07
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Chaos tworzony przez moralistów na poziomie trzylatków   Tracinski   2022-11-04
Projektanci mody intelektualnej i ich klienci   Koraszewski   2022-11-02
Rewolucja w Iranie jest powstaniem, któremu przewodzą mniejszości etniczne   Mustafa   2022-11-01
Nadzieja w pesymizmie i rozsądku   Koraszewski   2022-10-31
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Czego Irańczycy chcą od Waszyngtonu   Taheri   2022-10-29
Zachód odwraca się plecami do prześladowanych chrześcijan, wita radykalnych muzułmanów   Ibrahim   2022-10-26
Opowieści byłego premiera kraju wielkości znaczka pocztowego   Koraszewski   2022-10-25
Odsłonić prawdziwe poglądy antysemitki   Kirchick   2022-10-22
Dzięki administracji Bidena Rosja i Iran są sobie bliższe niż kiedykolwiek   Rafizadeh   2022-10-21
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”   Godefridi   2022-10-12
Pan się myli, Panie Konstanty   Koraszewski   2022-10-12
Także dzisiaj niewolnictwo jest ogólnoświatową plagą   Jacoby   2022-10-11
FAIR – Fairness & Accuracy In Reporting – pokazuje skrajny brak szacunku wobec izraelskich Arabów     2022-10-09
Szef administracji Rady Praw Człowieka ONZ systematycznie naruszał zasady ONZ, ujawniają wycieki e-maili     2022-10-08
Czy Ilhan Omar lub Linda Sarsour dobrowolnie zdjęły hidżab w solidarności z irańskimi kobietami?   Chesler   2022-10-07
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Dalekosiężne skutki śmierci Mahsy Amini   Mahmoud   2022-10-05
Jak USA roztrwoniły swoje strategiczne minerały   Bergman   2022-10-04
Główny nurt i władczyni pierścionka   Koraszewski   2022-10-03
Iran: dymiący wulkan   Taheri   2022-10-03
Iran kupił ponad milion hektarów ziemi w Wenezueli     2022-10-02
Wojownicy sprawiedliwości społecznej ignorują arabskich właścicieli niewolników   Bard   2022-10-01
Czy irański naród otrzyma wsparcie demokratycznego Zachodu?   Koraszewski   2022-09-30
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Niebezpieczne związki, czyli sojusze wiernych i niewiernych   Koraszewski   2022-09-24
Nierozwiązywalne konflikty na Bliskim Wschodzie   i Alberto M. Fernandez   2022-09-18
Trzecia droga skręca w prawo   Koraszewski   2022-09-17
Palestyńczycy i świat nie potrzebują jeszcze jednego, skorumpowanego, upadłego, terrorystycznego państwa arabskiego   Toameh   2022-09-17
Jak Zachód zbudował rosyjskiego wroga   Taheri   2022-09-16
Dlaczego ludzie nienawidzą?   Koraszewski   2022-09-15
Fundamentalna irracjonalność palestinizmu   Bellerose   2022-09-14
Administracja Bidena “zaniepokojona” izraelskimi rajdami na Zachodni Brzeg   Fitzgerald   2022-09-13
Departament Stanu traktuje śmierć Abu Akleh jako priorytet, ignorując śmierć Malki Roth   Meyers Epstein   2022-09-12
Kiedy niemieccy ekolodzy i rząd Putiuna mieli gorący romans   Godefridi   2022-09-12
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Oni umarli wszyscy, my wszyscy żyjemy   Koraszewski   2022-09-09
Norwegia dostaje za swoje   Bawer   2022-09-08
Tragedia bez Żydów to żadna wiadomość   von Koningsveld   2022-09-06
A piecyk wciąż dymi   Koraszewski   2022-09-03
Co mają wspólnego Indianie Abenaki z Żydami oraz z firmą Ben &Jerry?   Amos   2022-09-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk