Prawda

Czwartek, 16 maja 2024 - 05:39

« Poprzedni Następny »


Ryzykowna podróż śladami dziadów


Andrzej Koraszewski 2021-03-29


Amerykański badacz twierdzi, że Zniewolony umysł Czesława Miłosza, który był po raz pierwszy wydany w 1953 roku i nadal jest w Ameryce wznawiany, jest dziś aktualny bardziej niż kiedykolwiek. Długo byłem przekonany, że jest to książka przejrzysta i ważna dla garstki Polaków, w mniejszym stopniu dla innych mieszkańców radzieckiego bloku i niezrozumiała dla ludzi Zachodu. Byłem w błędzie i ze zdumieniem znajdowałem później wzmianki i całe eseje o Zniewolonym umyśle w piśmiennictwie skandynawskim i anglosaskim i to zanim Miłosz dostał nagrodę Nobla. Zachodnich autorów fascynował mechanizm uwodzenia pisarzy przez totalitarne idee i wykorzystania ich przez zbrodniczą dyktaturę. Żeby pogańskie społeczeństwo zmusić do przyjęcia Nowej Wiary potrzebni są inżynierowie dusz. Jak to możliwe, że tak często dawali się zaprząc do tej roli ludzie inteligentni i utalnentowani? Na długo zanim przeczytałem Zniewolony umysł moim wielkim szokiem był Knut Hamsun, którego Głód mnie zachwycił i nie byłem w stanie zrozumieć, jak ten pisarz mógł przekonać się do nazizmu i podziwiać Adolfa Hitlera? Ojciec pocieszał mnie wtedy, że historia z każdego potrafi zrobić idiotę.

Czesława Miłosza fascynowało pytanie, dlaczego tak mało było trzeba, żeby sprzedać duszę diabłu? Dlaczego nie umieli dostrzec ceny, którą przyjdzie im zapłacić, jakie szatańskie podszepty każą zamykać oczy na zbrodnię?


Budowa lepszego jutra wymaga poświęceń, trudno o wątpliwości, że na starym świecie ciążyły odrażające grzechy. Trzeba przymknąć oczy na donosy, aresztowania i znikanie przyjaciół. Trzeba zwierać szeregi, kto nie z nami, ten przeciwko nam. Nie można zrobić omletu bez rozbijania jajek. Tak łatwo zagłuszyć sumienie takim bełkotem.


Miłosz bierze pod mikroskop cztery przypadki. Na pierwszy ogień idzie Alfa – Jerzy Andrzejewski, przedwojenny pisarz katolicki moralista, któremu koszmary wojny podkopały jego religijną wiarę, a nieudolni, winni klęski politycy zasługiwali na potępienie. Jego Popiół i diament jest pytaniem o wybór drogi w świecie po kataklizmie. Zachwyty były zasłużone, zaszczyty i pochlebstwa dokonały reszty. Okazało się jednak, że pisarz zmieniony w agitatora szybko wysycha, traci talent, zaczyna mówić językiem propagandy. W czasach stalinowskich pisze kilka żałosnych książek pod takimi tytułami jak: Aby pokój zwyciężył, O człowieku radzieckim i tym podobne. Miłosz portretował go w czasach kompletnej degrengolady, nie wiedząc, że z czasem zdoła się otrząsnąć i odzyskać zarówno talent, jak i ludzki szacunek.


Beta (Tadeusz Borowski) doskonale wiedział czym jest Związek Radziecki i stalinizm, nazizmu doświadczył mocniej niż inni, jako więzień w Auschwitz. Pisarz z ogromnym talentem i przenikliwym umysłem. Czy cynicznie ubrał się w płaszcz komunistycznego aparatczyka? A jeśli tak, to czy jego najprawdopodobniej samobójcza śmierć w 1951 roku była konsekwencją zdrady samego siebie, czy wcześniejszych doświadczeń?


Dwie pozostałe postaci analizowane przez Miłosza to troszkę inna bajka – grafoman, dla którego służba tyranii była niepowtarzalną okazją, i utalentowany poeta, który życie obracał w żart i żartem próbował się wyłgać, rzucając czasem ochłapy wygłodniałym partyjnym psom. Trudno powiedzieć, czy zabił go alkohol, czy donosy kolegów, usłużnie informujących partyjne władze, że to chyba jakiś drobnomieszczanin.


Robin Ashenden, były redaktor naczelny Central and Eastern European London Review pisze na marginesie ponownej lektury Zniewolonego umysłu, że powinniśmy usłyszeć dzwonki alarmowe. Kuszące swoją nibyszlachetnością mesjańskie ruchy wpychają jednostkę w duszącą atmosferę kolektywizmu. Jeśli piekło zapewnia swoim mieszkańcom wspaniałe siedziby, piękne ubrania, wykwintne potrawy i wszelkie możliwe rozkosze, ale skazuje cię na oddychanie tą atmosferą do końca życia, kara jest wystarczająca.


Lektura eseju amerykańskiego badacza przeplata się z lekturą książki francuskiego dziennikarza o jego komunistycznym dziadku. Zamknąłem tę opowieść i wróciłem do komputera, żeby sprawdzić, co słychać na świecie. Znany prawnik oskarża prokuratora krajowego o pomówienie. Ciekawa sprawa. Ten znany prawnik też miał dziadka, chociaż z innej parafii. Też go kochał i podziwiał.


Ten dziadek polskiego prawnika urodził się na początku XX wieku w Sosnowcu, jako piętnastolatek rozbrajał Austriaków w Kielcach, był ochotnikiem w wojnie z bolszewikami i został ranny w bitwie pod Warszawą, był potem dyplomatą, znał wiele języków, był wielkim patriotą. Jak takiego dziadka nie kochać?


Ten dziadek był również Polakiem-katolikiem przeżartym zwierzęcym antysemityzmem, walczył z żydowskimi spiskami, był wielbicielem Mussoliniego i założycielem Młodzieży Wszechpolskiej. 

Nasz prawnik (nazwijmy go Wnukiem A.) jest o trzy lata starszy od francuskiego dziennikarza (Wnuk B.), jako siedemnastolatek zaczął wydawać pisemko „Młodzież Wszechpolska” i skupił wokół niego młodych narodowców. Na prawniczych studiach był prymusem, ale nie szczędził również czasu na działalność patriotyczną wierną duchowi wielkiego dziadka.

 

Wnuk A jako trzydziestolatek założył ultrakatolicką partię polityczną, niebawem miał zostać ważnym koalicjantem, Ministrem Edukacji i wicepremierem. Podróż śladami dziadka prowadziła do błyskotliwej kariery politycznej.


Prawdopodobnie Wnuk A. ma ogromny dług wdzięczności wobec Jarosława Kaczyńskiego, który gwałtownie przerwał tę karierę, powodując niespodziewane przebudzenie. Wątpię, czy zdołałby się obudzić bez tego. Dzięki Jarosławowi  Kaczyńskiemu będzie mógł spojrzeć swoim wnukom w oczy. Porzucił język narodowo-katolickiego aparatczyka, jest dziś tylko prawnikiem (podobno bardzo dobrym, a z pewnością znienawidzonym przez byłych narodowo-katolickich towarzyszy.)


Wnuk B. urodził się w Paryżu, ale jego dziadek urodził się w Zambrowie. W świecie, w którym wyprodukowane przez carską Ochranę Protokoły Mędrców Syjonu były Biblią polskich narodowo-katolickich patriotów, docierając nawet do nawpół piśmiennego ludu, dziadek Wnuka B. wybrał w młodości komunizm, który obiecywał równość, wolność i braterstwo. (Wybór drogi życiowej dziadka Wnuka B. łatwiej mi zrozumieć, może ze względu na rodzinną niechęć do katolickiego nacjonalizmu.)


W 1920 roku, kiedy Armia Czerwona wkroczyła do Zambrowa,  ponoć (jak podaje Wikipedia) został członkiem miejscowego Komitetu Rewolucyjnego. Miał wtedy piętnaście lat, więc albo to jest przekłamanie, albo ten „komitet” był zabawą zmierzających ku dorosłości dzieci. Istotne są późniejsze dzieje bohatera walk o żydowskie życie, który związał swoje nadzieje z twórcą Gułagu. Francuski dziennikarz śledzi w swojej książce losy dziadka i splata je ze swoimi wyborami, zmagając się z własną tożsamością - raczej Francuza niż Żyda, chrześcijanina z wyboru, ale chyba niewierzącego, z polskimi korzeniami, które trudno rozplątać. Francuski dziennikarz wierzy, że Francuska Republika gwarantuje mu wolność, równość i braterstwo i próbuje zrozumieć dziadka, który był stalinowskim aparatczykiem, ale głęboko wierzącym, przekonanym, dumnym do śmierci z zawartości blaszanego pudełka pełnego radzieckich i polskich medali. 


Dziadek zmarł w Izraelu, więc Wnuk B poszukuje ludzi, którzy go podziwiali i wie, że jest wielu, którzy go nienawidzili, bo dziadek wcześniej odrzucał Izrael i „utrudniał” wyjazdy, tym, którzy chcieli uciec z komunistycznego raju i czasem za te próby dotarcia do Palestyny płacili życiem lub więzieniem.


Nie wszystko z tych „studiów” daje się zrozumieć. Wnuk B. odnotowuje, że początkowo Stalin miał nadzieję, że Izrael będzie forpocztą komunizmu na Bliskim Wschodzie, więc instrukcje z Moskwy przekazywane starym towarzyszom z Jewsekcji, przyzwalały na emigrację i zachęcały do emigracji, a nawet do przygotowania młodych mężczyzn w zakresie szkolenia wojskowego. Czy dziadek, który idee syjonizmu odrzucał, ale eksportu komunizmu nie, uczestniczył w organizowaniu tych szkoleń? Sprawa jest niejasna, ale wiadomo, że kiedy Moskwa zmieniła zdanie (fizycznie eliminując wielu z tych, którzy pomogli Izraelowi wygrać wojnę o niepodległość), wiadomo, że dziadek nie protestował, przeciwnie, chociaż Wnuk B. przekonuje, że dziadek mimo iż dalej odbierał medale, ale po cichu walczył ze stalinowskim antysemityzmem. 


Książka francuskiego dziennikarza kończy się słowami „Z ojca na syna”. To zdanie sugeruje, że podobnie jak Wnuk A. (na wcześniejszym etapie rozwoju) kontynuuje drogę swojego dziadka. Jest dziennikarzem prestiżowej gazety „Le Monde”, utrzymuje się z przekazywania francuskim lewicowym antysemitom radzieckiej antysyjonistycznej propagandy. 


Nie, nie wypił tej propagandy z mlekiem matki, spijał ją raczej ze śmietanką w kantynie swojej macierzystej redakcji, zapewne często nie zdając sobie sprawy z pochodzenia zbitek pojęciowych, którymi wypełnia swoje informacje.

 

Czy Wnuk B. zdaje sobie sprawę z tego, że jest dobrym Żydem, któremu redakcja powierzyła ważne partyjne zdanie? Czy czytał Księgi Jakubowe, a jeśli tak, to jak je ocenia? Dobrych Żydów miał Józef Stalin, wcześniej mieli ich biskupi i papieże, żyjemy w czasach, w których każda szanująca się redakcja ma swoich dobrych Żydów, więc nic nowego. (Dziadek Wnuka A. wysoko cenił pierwszego naczelnego "Rzeczpospolitej", który polecał przenoszenie wzorów z „ziemi włoskiej do Polski”.)  Wątpię, żeby w macierzystej redakcji francuskiego dziennikarza dyskutowano o głośnym tekście Matti Friedmana Były korespondent Associated Press wyjaśnia.


Wnuk B. z dumą cytuje listy, w których izraelscy czytelnicy piszą, że jego korespondencje są zakłamane i antysemickie. Nie mam wątpliwości, że uczciwie wierzy, iż to, co, pisze jest najuczciwszym dziennikarstwem pod słońcem, jak również nie mam wątpliwości, że nigdy nie zainteresował się Palestyńczykami, ani tym, że są różni, ani tym, co ich przywódcy mówią po arabsku i czym się to różni od tego, co mówią po angielsku, ani tym, że Palestyńczycy żyją pod palestyńską dyktaturą, ani tym, na czym właściwie polega ideologia palestyńskiego nacjonalizmu i hamasowskiego dżihadyzmu. Palestyńczycy go nie interesują, interesują go tylko „zbrodnie” Izraela. Wnuk B. w całej książce wymienia tylko jedno nazwisko palestyńskiego przywódcy – Arafata. Nie ma tam Abbasa, nie ma żadnych premierów ani ministrów, ani tym bardziej, nie ma tam śladu palestyńskich dysydentów. Owszem pojawia się nazwisko uroczego przedstawiciela Hamasu, przed którym dziennikarz na wszelki wypadek ukrywa, że jest Żydem, ale jest pewien, że jemu by to nie przeszkadzało, twierdzi również, że w Gazie jego opiekun z Hamasu to „dobry dziennikarz” (o aresztowanych przez Hamas palestyńskich dziennikarzach chyba nigdy nie słyszał).  


Catch-22


Kluczem do opowieści Wnuka B. o Izraelu jest Paragraf 22 Karty Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Pełna nazwa organizacji, której z wyroku mocarstw zachodnich powierzono władzę nad Arabami na terenach wyzwolonych w 1967 roku spod jordańskiej okupacji, w książce francuskiego dziennikarza występuje tylko jeden raz (i nie jest pewne, czy autor ją rozumie). Tymczasem karta tej organizacji zawiera wszystkie zwroty, które są obowiązkowe w doniesieniach każdego zachodniego dziennikarza piszącego o Izraelu. Najciekawszy jest właśnie Paragraf 22, który warto przytoczyć w całości:

Syjonizm jest politycznym ruchem organicznie związanym z międzynarodowym imperializmem i wrogo nastawiony do wszystkich działań na rzecz wyzwolenia oraz ruchów postępowych na całym świecie. Jest rasistowski i fanatyczny ze swej natury, agresywny, ekspansjonistyczny i kolonialny pod względem swoich celów i faszystowski w swoich metodach. Izrael jest instrumentem ruchu syjonistycznego i geograficzną bazą światowego imperializmu umieszczoną strategicznie pośrodku arabskiej ojczyzny, by zwalczać nadzieje arabskiego narodu na wyzwolenie, jedność i postęp. 


Izrael jest nieustannym źródłem zagrożenia pokoju na Bliskim Wschodzie i na całym świecie. Ponieważ wyzwolenie Palestyny zniszczy syjonistyczną i imperialistyczną obecność i przyczyni się do zaprowadzenia pokoju na Bliskim Wschodzie, naród palestyński szuka poparcia wszystkich postępowych i pokojowych sił i wzywa je wszystkie, niezależnie od ich przynależności i przekonań, do zaoferowania palestyńskiemu narodowi całego wsparcia i pomocy w ich sprawiedliwej walce o wyzwolenie ich ojczyzny.

Mamy tu niemal wszystkie słowa, które muszą się powtarzać w doniesieniach z i na temat Izraela. Jest kolonializm, ekspansjonizm, imperializm, faszyzm. Do kolekcji zabrakło osiedli, okupacji i apartheidu. Z tego zasobu pojęć niezbędnych, w książce francuskiego dziennikarza brakuje tylko słowa apartheid, chociaż Palestyńczycy są dyskryminowani, a paskudni prawicowi Izraelczycy nie wywożą ich śmieci i pozwalają na przemoc w arabskich miastach.


Karta Organizacji Wyzwolenia Palestyny powstała w 1964 roku, kiedy jeszcze nie było osiedli, kiedy terror przeciwko Izraelowi prowadzono głównie z terenu Egiptu, zaś powstanie tej organizacji w Jordanii nie wywołało entuzjazmu Moskwy. Nawiązali z nią jednak natychmiast kontakt, o szczegółach wiemy mało, zaledwie słownictwo i stylistyka Karty OWP wskazują na bezpośredni lub pośredni wpływ moskiewskich specjalistów na sformułowania tego dokumentu. Arafat nie był początkowo faworytem KGB, zdecydowanie wyżej cenili Abu Nidala.          


Wnuk B. zapewnia nas, że już w grudniu 1988 OWP uznała za prawomocne istnienie Izraela i cytuje pół zdania ze słynnego listu Arafata do premiera Rabina z 1993 roku:

          „OWP uznaje prawo państwa Izrael do pokojowej i bezpiecznej egzystencji”.


W tym samym liście jest jednak coś mocniejszego:

“OWP potwierdza, że te paragrafy Palestyńskiej Karty, które zaprzeczają prawu Izraela do istnienia oraz postanowienia Karty, które są niezgodne ze zobowiązaniami niniejszego listu, są obecnie nieobowiązujące i nie są dłużej aktualne. W skutek tego OWP zobowiązuje się przedstawić Palestyńskiej Radzie Narodowej niezbędne zmiany w Palestyńskiej Karcie do formalnego zaaprobowania”.

W dwa lata później, w Tymczasowym Porozumieniu z 1995 roku między Izraelem a OWP jest powtórzenie zobowiązania OWP do zmiany swojej Karty:

“OWP zobowiązuje się, że w ciągu dwóch miesięcy od inauguracji Rady, Palestyńska Rada Narodowa zbierze się i formalnie zaaprobuje niezbędne zmiany w Palestyńskiej Karcie, jak podjęto się tego w listach podpisanych przez Przewodniczącego OWP i adresowanego do premiera Izraela pod datą 9 września 1993 i 4 maja 1994”. [Artykuł XXXI(9)]

Formalnie Karta nigdy nie została zmieniona, wyprodukowano angielską wersję, którą czasem pokazuje się politykom. Na wewnętrzny użytek pozostaje wierność dziadom. Wnuk B. nie wspomina nigdzie, że w dokumentach i w prasie Autonomii Palestyńskiej nie używa się słowa Izrael, że logo OWP to mapa „od rzeki do morza” bez Izraela, że mówienie o normalizacji jest ścigane palestyńskim prawem.


To ze wszech miar ciekawa książka o miłości i wierności. Nie ma w tej książce wzmianek o zainicjowanej przez Związek Radziecki rezolucji 3379 przyjętej 10 listopada 1975 o zrównaniu syjonizmu z rasizmem. (Powtórzy ją konferencja w Durbanie w 2001 roku), autor nie wspomina o długiej historii uchwalania groteskowych rezolucji ONZ przeciw Izraelowi (zazwyczaj inicjowanych przez kraje bandyckie i popierane przez kraje takie jak Francja i Wielka Brytania), ani o polityce AP wypłacania nagród za mordowanie Żydów, nagród finansowanych przez Zachód, między innymi przez Republikę Francuską. Marginalnie pisze o wzroście antysemityzmu we Francji, ale nie o tym, że według badań opinii publicznej ponad 70 procent francuskich Żydów rozważa emigrację z tego kraju. Francuski dziennikarz postrzega jednak Francję jako swój dom i swoją jedyną ojczyznę. Nie ma w tym nic dziwnego. Izrael postrzega jako militarną potęgę nie dającą wolności biednym Palestyńczykom, którzy chcą żyć w pokoju obok Izraela, a Izrael ich nieproporcjonalnie zabija za pokojowe protesty. Nie jestem pewien, czy naprawdę tego wymaga francuski patriotyzm, czy jest to tylko wierność wobec legendy wielkiego dziadka (chociaż z pewnością tego właśnie wymaga macierzysta redakcja tego wnuka).


W czasach komunistycznych często mówiło się o partyjnych dziennikarzach i pisarzach – mierny, ale wierny. Zniewolony umysł zaledwie sygnalizował, że również utalentowani, a nawet bardzo utalentowani ulegali pokusie i wybierali notatnik agitatora w obawie przed utratą pewności uprawiania prestiżowego zawodu.


Ciekaw jestem czy Wnuk A. rozstał się ze swoim dziadkiem na dobre. Mam wrażenie, że tak, chociaż pewności nie mogę mieć. Zastanawiam się również, czy w zachodnich heretyckich periodykach odwołania do książki Czesława Miłosza będą się nasilać. Nie mogę tego wykluczyć.                   


P.S. Polskie tłumaczenie książki francuskiego dziennikarza wydało wydawnictwo otwartych katolików, też jakoś wiernych tradycji dziadów, szczerze opłakujących już zamordowanych Żydów, ale nigdy nie protestujące przeciwko zrzutce na nagrody dla dobrych Palestyńczyków za mordowanie Żydów gdziekolwiek ich znajdą.          


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2605 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Dzisiejsza Rosja i “Długi Telegram”   Koraszewski   2023-01-05
Zapomniane przemówienie Jasera Arafata   Shaw   2023-01-04
Znaczenie wielkiego exodusu Mizrahi   Julius   2023-01-03
Profesor Matczak i hollywoodzka puma   Koraszewski   2023-01-02
Śmieć chrześcijaństwa w Betlejem   Ibrahim   2022-12-31
Ukraina: przepis na ugłaskanie zbrodniarza   Taheri   2022-12-31
Przesłanie Zełenskiego w mundurze polowym   Jacoby   2022-12-29
Konserwatyzm w dobie populistycznej rewolty   Winegard   2022-12-23
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
W Iranie i Chinach protestujący domagają się wolności. Gdzie jest przywódca wolnego świata?   Jacoby   2022-12-22
Niemiecki kanclerz obawia się zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-21
Niemieckie spojrzenie na globalne perspektywy   Taheri   2022-12-20
Historia medialnej intifady przeciwko Izraelowi   Chesler   2022-12-20
Mułłowie Iranu: kiedy zbudzi się Unia Europejska?   Rafizadeh   2022-12-15
Turcja i Izrael: otwarcia i ponowne zamknięcia   Bekdil   2022-12-15
Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców   Grzegorz Lindenberg   2022-12-13
Długi cień zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-12
Głupota ujawnia się w działaniu   Bard   2022-12-12
Kolonializm i Żydzi, ofiary czy kolaboranci?   Julius   2022-12-11
Zniekształcona pamięć wojny koreańskiej   Shankar   2022-12-09
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Komu wierzymy i dlaczego tak niechętnie?   Koraszewski   2022-12-07
Kolejne medialne wymówki dla Palestyńczyków i ich terroru   Bard   2022-12-07
Dwoje ludzi przekraczających rzeczywistość we wnętrzu jednego katalońskiego domu   Zbierski   2022-12-02
“New York Times” i jego współpracownicy   Fitzgerald   2022-12-02
Niewinne zdumienie pewnego socjologa   Koraszewski   2022-12-01
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Eureka! Odkryto arabskie lobby   Bard   2022-11-26
Stare irańskie hasło podbija świat   Taheri   2022-11-25
Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie   Jacoby   2022-11-22
Porwanie studiów bliskowschodnich   i Alex Joffe   2022-11-20
Mistrzostwa świata w piłce nożnej i światowe rozgrywki   Collins   2022-11-19
Zabłąkane pociski: czego Ukraina (i Polska) mogą nauczyć się od Izraela   Frantzman   2022-11-18
Mroźna zima dla Europy: obwiniaj strategiczną ślepotę   Bekdil   2022-11-16
Thomas Friedman, zwolennik równego kopania wszystkiego, co izraelskie   Flatow   2022-11-14
Inwestowanie w naukę dla bezpieczeństwa żywnościowego w Afryce   Bafana   2022-11-14
Kapitalizm to dobra rzecz   Koraszewski   2022-11-12
Skuteczna walka ze skrajnym ubóstwem   Jacoby   2022-11-11
Zabijanie Lewiatana tysiącem ciosów   Taheri   2022-11-10
Krytyczna teoria rasy i antysemityzm   Levick   2022-11-10
Afrykańscy farmerzy zarobili około 282 miliony dolarów na GMO w 2020 roku – nowe badanie   Opoku   2022-11-09
Niebezpieczeństwo „śpiącej” umowy nuklearnej: silniejsza Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran   Rafizadeh   2022-11-08
Refleksje o książce Roberta Spencera Who Lost Afghanistan?   Chesler   2022-11-08
Palestyńska walka o potrawy   Fitzgerald   2022-11-07
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Chaos tworzony przez moralistów na poziomie trzylatków   Tracinski   2022-11-04
Projektanci mody intelektualnej i ich klienci   Koraszewski   2022-11-02
Rewolucja w Iranie jest powstaniem, któremu przewodzą mniejszości etniczne   Mustafa   2022-11-01
Nadzieja w pesymizmie i rozsądku   Koraszewski   2022-10-31
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Czego Irańczycy chcą od Waszyngtonu   Taheri   2022-10-29
Zachód odwraca się plecami do prześladowanych chrześcijan, wita radykalnych muzułmanów   Ibrahim   2022-10-26
Opowieści byłego premiera kraju wielkości znaczka pocztowego   Koraszewski   2022-10-25
Odsłonić prawdziwe poglądy antysemitki   Kirchick   2022-10-22
Dzięki administracji Bidena Rosja i Iran są sobie bliższe niż kiedykolwiek   Rafizadeh   2022-10-21
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”   Godefridi   2022-10-12
Pan się myli, Panie Konstanty   Koraszewski   2022-10-12
Także dzisiaj niewolnictwo jest ogólnoświatową plagą   Jacoby   2022-10-11
FAIR – Fairness & Accuracy In Reporting – pokazuje skrajny brak szacunku wobec izraelskich Arabów     2022-10-09
Szef administracji Rady Praw Człowieka ONZ systematycznie naruszał zasady ONZ, ujawniają wycieki e-maili     2022-10-08
Czy Ilhan Omar lub Linda Sarsour dobrowolnie zdjęły hidżab w solidarności z irańskimi kobietami?   Chesler   2022-10-07
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Dalekosiężne skutki śmierci Mahsy Amini   Mahmoud   2022-10-05
Jak USA roztrwoniły swoje strategiczne minerały   Bergman   2022-10-04
Główny nurt i władczyni pierścionka   Koraszewski   2022-10-03
Iran: dymiący wulkan   Taheri   2022-10-03
Iran kupił ponad milion hektarów ziemi w Wenezueli     2022-10-02
Wojownicy sprawiedliwości społecznej ignorują arabskich właścicieli niewolników   Bard   2022-10-01
Czy irański naród otrzyma wsparcie demokratycznego Zachodu?   Koraszewski   2022-09-30
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Niebezpieczne związki, czyli sojusze wiernych i niewiernych   Koraszewski   2022-09-24
Nierozwiązywalne konflikty na Bliskim Wschodzie   i Alberto M. Fernandez   2022-09-18
Trzecia droga skręca w prawo   Koraszewski   2022-09-17
Palestyńczycy i świat nie potrzebują jeszcze jednego, skorumpowanego, upadłego, terrorystycznego państwa arabskiego   Toameh   2022-09-17
Jak Zachód zbudował rosyjskiego wroga   Taheri   2022-09-16
Dlaczego ludzie nienawidzą?   Koraszewski   2022-09-15
Fundamentalna irracjonalność palestinizmu   Bellerose   2022-09-14
Administracja Bidena “zaniepokojona” izraelskimi rajdami na Zachodni Brzeg   Fitzgerald   2022-09-13
Departament Stanu traktuje śmierć Abu Akleh jako priorytet, ignorując śmierć Malki Roth   Meyers Epstein   2022-09-12
Kiedy niemieccy ekolodzy i rząd Putiuna mieli gorący romans   Godefridi   2022-09-12
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Oni umarli wszyscy, my wszyscy żyjemy   Koraszewski   2022-09-09
Norwegia dostaje za swoje   Bawer   2022-09-08
Tragedia bez Żydów to żadna wiadomość   von Koningsveld   2022-09-06
A piecyk wciąż dymi   Koraszewski   2022-09-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk