Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 11:49

« Poprzedni Następny »


Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Kneset


Anjuli Pandavar 2020-07-01

Elinor Joseph, chrześcijanka z arabskiej wioski Jish, żołnierka IDF – Zdjęcie: Israel and Staff.com
Elinor Joseph, chrześcijanka z arabskiej wioski Jish, żołnierka IDF – Zdjęcie: Israel and Staff.com

Część 6: Czy jestem stróżem brata mego?


Na domiar wszystkich złożoności muzułmańskiej tożsamości muzułmański Arab izraelski musi borykać się z wieloma splątanymi problemami. Według dominującej narracji “palestyńscy Izraelczycy” są zmuszeni do izraelskiego obywatelstwa nie przez izraelskie państwo (wielu arabskich mieszkańców Izraela odmówiło przyjęcia izraelskiego obywatelstwa, jakie im zaofiarowano), ale ze względu na praktyczne życie, bez czego, oczywiście, by go nie przyjmowali. Kiedy się ich o to pyta, to właśnie twierdzi wielu arabskich posiadaczy izraelskich paszportów. Niemniej, Druzowie i chrześcijańscy Arabowie na ogół wydają się nie odczuwać konfliktu w sprawie swojego obywatelstwa w żydowskim państwie; są po prostu arabskimi Izraelczykami raczej niż izraelskimi Arabami lub jakimś gatunkiem z przymiotnikiem “palestyński”.


Wyraźnie więc problem dla izraelskich Arabów polega nie na byciu “Palestyńczykami”, ale na byciu muzułmanami. Bycie “Palestyńczykiem” nie wiąże chrześcijańskiego Araba ani Druza tak jak robi to z muzułmańskim Arabem. Niemuzułmańscy Arabowie prowadzą życie jako produktywni członkowie silnego i prosperującego państwa żydowskiego i chętnie służą w armii tego państwa na tej samej zasadzie, co ich żydowscy współobywatele (poza skrajnymi sektami religijnymi). “Ojciec [Druza] Reda Mansoura był bankierem w Hajfie i posyłał swoich troje dzieci do prywatnych szkół. Jako nastolatek Mansour był na letnich obozach w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie i związał się z grupami promującymi dialog między Arabami i Żydami”. Izrael jest “państwem apartheidu” tylko do takiego stopnia, do jakiego czynią go muzułmanie przez samonarzuconą segregację, przez dżihad i przez niezbędne kroki obronne Izraela przed tym dżihadem.

 

Jednak dla przekonanych o własnej supremacji muzułmańskich Arabów, tak sromotna porażka ich pięciu atakujących równocześnie najsilniejszych armii z rąk zbieraniny marnie uzbrojonych dhimmi, jest upokorzeniem, z jakim nigdy się nie pogodzą, pomnożonym przez to, że to ich właśni przywódcy powiedzieli im, by opuścili ziemię, aby potężne armie arabskie mogły szybko oczyścić kraj z Żydów, by muzułmanie mogli bezpiecznie wrócić do domu. Do tego doszły wszystkie kolejne sromotne klęski i dalsza utrata muzułmańskiego terytorium na rzecz Żydów!

 

Ten wzór narastających strat terytorialnych po każdej militarnej klęsce arabskiej odzwierciedlał się w coraz skromniejszych izraelskich ofertach terytorialnych, jakie były przedstawiane negocjującym w złej wierze muzułmanom, zmuszając ich do zaczynania z gorszej pozycji za każdym razem, kiedy odnawiali negocjacyjną farsę, poza kilkoma wypadkami, kiedy oferowano muzułmanom więcej tego, do czego nie mieli prawa, a oni odrzucali także to. Ehud Olmert oferował Mahmoudowi Abbasowi (lub Abu Mazenowi, jak go woli nazywać Olmert) ponad 100% Judei i Samarii. Kiedy Abbas wymaszerował bez odpowiedzi, ten były premier izraelski uparcie mówił: “Abu Mazen nie powiedział „nie”, a w każdy razie, “Jaka jest alternatywa?” Przypominamy panu Olmertowi, że tylko dhimmi nie mają alternatywy wobec muzułmańskich kaprysów. Jedyną zdobycz Palestyńczyków, Gazę, Izrael będzie musiał wcześniej lub później odebrać z powrotem, chyba że Żydom takim jak Olmert, którzy nie potrafią wyobrazić sobie alternatywy, uda się oddać jeszcze więcej swojego Narodowego Domu swoim przyszłym panom.  

 

Jeśli ktokolwiek w Izraelu ma prawo skarżyć się na dyskryminację, to nie są to izraelscy Arabowie, ale etiopscy Żydzi. Nie tylko dokonali niesłychanych (i łamiących serce) wysiłków, by dotrzeć do ich Narodowego Domu, ale coś znacznie ważniejszego odróżnia ich od „arabskich Palestyńczyków”. Według Guya Ben-Porata, profesora z Uniwersytetu Ben Guriona: “Mimo faktu, że Etiopczycy uważają, że są dyskryminowani i źle traktowani, nadal pokładają silne zaufanie i wiarę w izraelskie instytucje… Wyjaśniamy ten paradoks faktem, że naprawdę chcą należeć. Naprawdę chcą być częścią żydowskiej wspólnoty”. Czy solidne przywiązanie etiopskich Żydów do Izraela nie jest nieskończenie bardziej warte hołubienia i chronienia niż szybko zmieniająca się lojalność izraelskich Arabów? Etiopscy Żydzi przybyli do Izraela z najtrudniejszych warunków w jednym z najbiedniejszych, rozdartych wojną krajów i nadal należą do najuboższych Izraelczyków. „Oni naprawdę chcą należeć. Oni chcą być częścią żydowskiej wspólnoty”, niemniej wydaje się, że ten zasób narodowy może zostać częściowo zmarnowany.   

 

Muzułmańscy Arabowie w Izraelu skarżą się na dyskryminację, marną edukację i ekonomiczny zastój, nie zauważając, że chrześcijańscy Arabowie i Druzowie kwitną, i że ekonomiczne problemy, na które się skarżą, dotykają w równym stopniu inną grupę demograficzną, która odrzuca własny kraj: Charedich. To powinno być wystarczającą zachętą dla każdego, by poważnie przemyślał swoje stanowisko. Fakt, że podejrzenia, ubóstwo i dyskryminacja spotkały izraelskich Arabów w następstwie  osławionych intifad, dokonanych przez ich braci, nie były dzwonkiem alarmowym, że nie potrzebowali tego, może powiedzieć wiele o sile muzułmańskiego nacisku społecznego. Taka inercja mogła jednak również wskazywać na apatyczną tożsamość, która woli być wieczną ofiarą niż faktycznie zrobić coś konstruktywnego dla poprawy własnego życia. Może to jednak równie dobrze wskazywać na nieprawdopodobieństwo tego, by muzułmanie zaakceptowali jako rządzących tych, którymi ich religia nakazuje im rządzić. To ciekawe, że ludzie tacy jak Benjamin Netanjahu i Naftali Bennett są oskarżani o rasizm za nieakceptowanie muzułmańskiej supremacji i antysemityzmu.  

 

Lojalność wobec islamu, rasizm muzułmańskich Arabów wobec Żydów i islamski nakaz, że niezależnie od tego, jak zły jest muzułmański przywódca, jego poddani muszą podporządkować się własnemu uciskowi, wszystko to razem skłania do przekonania, że zgodnie z islamem nie ma wyjścia dla Palestyńczyków. Wszyscy muzułmanie apelują do Allaha, niezależnie od tego, jak ciężkie i nieszczęsne jest ich życie. Mały chłopiec z Gazy, który przeszedł amputację rąk i nóg, by uratować mu życie, miał własny pogląd na ten fatalizm:

 

-          Dlaczego zabrali mi ręce i nogi?

-          Słucham?

-          Dlaczego obcięli moje palce? Dlaczego to zrobili? Dlaczego, dziadku? Dlaczego obcięli moje palce?

-          To była wola Allaha.

-          On jest potworem.

-          To jest grzech!


Biedny chłopiec, zamknięty w izraelskim szpitalu, najwyraźniej nie otrzymuje porządnego muzułmańskiego wychowania w miłości do Allaha i nienawiści do Żydów. Minęło ponad siedemdziesiąt lat, a “Palestyńczycy” nadal uważają, że ich problemem są Żydzi i nadal przywołują Allaha w co drugim zdaniu. Wśród potworów nie ma nikogo bardziej potwornego niż Allah. Zapytajcie małego muzułmańskiego chłopca, który ma amputowane dłonie i stopy i który nie chodzi do madrasy.  

 

Mentalność muzułmańskich Arabów powoduje, że są łatwymi ofiarami takich jak Mansour Abbas i jego koledzy z Islamskiego Ruchu. Fakt, że większość żydowskich Izraelczyków jest ludźmi świeckimi, że są Arabowie, którzy są zadowolonymi izraelskimi obywatelami, którym się dobrze powodzi, i że jedynymi nie-Arabami, równie nieszczęsnymi jak muzułmańscy Arabowie, są Żydzi, którzy podobnie jak oni z przyczyn religijnych odrzucają izraelskie społeczeństwo, powinno było dawno temu uświadomić im, że islam jest żałosnym ślepym zaułkiem. Ale taki jest islam; ślepy zaułek bez drogi wyjścia.

 

Byłoby niemądre oczekiwać od izraelskich Arabów, nawet jeśli kiedyś staną się arabskimi Izraelczykami, nawiązywania do Holocaustu w ten sam sposób, jak to robią ich żydowscy współobywatele. To nie było ich doświadczenie; to nie jest ich pamięć. Byłoby jednak rozsądne oczekiwanie, że nie będą uzurpować sobie tego doświadczenia ani nadużywać tej pamięci, by unicestwić własny kraj i zabijać swoich współobywateli.

 

Ten esej otwierało przypomnienie odrzucenia od ręki przez Palestyńczyków planu prezydenta Trumpa “Pokój do Dobrobytu”, gdy tylko się o jego istnieniu dowiedzieli. Jeśli ktokolwiek nadal czepiał się beznadziejnej koncepcji pokoju z Palestyńczykami, ich natychmiastowe, pogardliwe odrzucenie takiej szaleńczo szczodrej propozycji powinno był uruchomić wielkie dzwony alarmowe, że nie ma planu, jaki Palestyńczycy kiedykolwiek zaakceptują. „Nie ma rozwiązania problemu palestyńskiego poza Dżihadem”. Co do tego zgadzają się wszyscy „pobożni muzułmanie”, tacy jak Mansour Abbas. Ponieważ jedyną odpowiedzią Palestyńczyków na niekończące się zaproszenia było oszustwo, nieopanowane wybuchy gniewu i dalsze ataki na życie Żydów, wielu udziałowców tego planu zaczęło działać bez nich.

 

Jedyną okazję, jaką Palestyńczycy kiedykolwiek widzieli w planach pokoju, była okazja odrzucenia go – lub ugrzęźnięcia w niekończących się “negocjacjach”, by wydostać, co tylko się da – a to oznacza jedno i to samo. Nie odmawiają negocjacji dlatego, że są Arabami, ale dlatego, że są muzułmanami. Negocjacje oznaczają kompromis, a suprematyści z samej swej natury nigdy nie mogą zgodzić się na kompromis. Muzułmanie uważają się za uprawnionych do wszystkiego. Ta sama mentalność leży u podstaw ich legendarnej niewdzięczności.

 

Podczas gdy świat przypisywał muzułmańskim Arabom autentyczną chęć znalezienia możliwości zawarcia pokoju, oni wymachiwali tą kartą atutową, by nieustannie wypychać Żydów z ich Domu Narodowego. Jeśli byli zbyt słabi, by “wygnać ich, skąd oni was wygnali”, jak nakazuje ich Allah, to musi wystarczyć robienie tego centymetr po centymetrze przez traktaty Hudajbijji, wspierane przez nieświadome wspólnictwo w tym Żydów według formuły „ziemia za pokój”. I jak długo orędownicy “ziemi za pokój” nie rozumieli, że tą metodą pokój zostanie osiągnięty, dopiero kiedy nie będzie więcej ziemi do oddania, Palestyńczycy dostawali dokładnie to, czego chcieli; likwidację Izraela centymetr po centymetrze.  

 

Przez zaoferowanie im dokładnie tego, co zawsze twierdzili, że chcą, “dwóch państw dla dwóch narodów”, plan Pokój do Dobrobytu zmusił ich do pokazania kart. To, wraz z faktem, że Palestyńczycy nie mogą dłużej porzucić Umów z Oslo w momencie, jaki sami wybiorą, wyjaśnia ich skądinąd zaskakującą reakcję na plan, którego jeszcze nie widzieli, oraz ich pełne dąsów, prewencyjne anulowanie Umów z Oslo i wszystkich innych porozumień z Izraelem zanim ktokolwiek zrobił cokolwiek.   Wiedzą, że są w pułapce – pułapce Żydów! Ich reakcja jednak rozwiązała ręce Izraela, który może działać dokładnie tak, jak chce. Izrael może teraz działać jednostronnie i robić to legalnie, a za to Mahmoud Abbas może obwiniać tylko własny suprematyzm.

 

Nie ma niebezpieczeństwa, że z planu Pokój do Dobrobytu powstanie państwo palestyńskie. „Palestyńczycy” już tego dopilnują. Premier AP, Mohammad Sztajjeh, grozi ogłoszeniem państwowości w Judei, Samarii, Gazie i Jerozolimie w tym samym czasie, kiedy prezydent AP, Mahmoud Abbas, grozi zniszczeniem AP przez skazanie jej pracowników na skrajne ubóstwo. Tymczasem nemezis Mahmouda Abbasa, Muhammad Dahlan, czeka na właściwy moment z mnóstwem zbrojnych ludzi. Plan Pokój do Dobrobytu zostawia “palestyńskiemu narodowi” cztery lata na zniszczenie siebie; jest to wystarczająco dużo czasu. Mimo całego grania pod publiczkę, Palestyńczycy nie mogą pozwolić na suwerenne państwo palestyńskie, także zmilitaryzowane, ponieważ to pozwoliłoby Izraelowi rozprawić się z Palestyną tak jak rozprawia się z każdym suwerennym państwem, które dokonuje aktów wojny przeciwko niemu.

 

Tylko w Izraelu muzułmanie żyją w zaprzeczeniu do islamskiego nakazu zabicia wszystkich Żydów. Fakt, że nie ma absolutnie żadnej perspektywy koegzystencji między Żydami i muzułmanami, nie ma nic wspólnego z Żydami, a wszystko wspólne z muzułmanami. Mogą być rozejmy, ale rozejm nie jest koegzystencją. Perspektywa rozciągnięcia izraelskiej suwerenności na części Judei i Samarii wydobywa na światło dzienne inne nurty, takie jak ten, że wielu ludzi, ledwo egzystujących pod władzą AP, nie uważają strachu, nędzy i terroryzmu za pożądane i z otwartymi ramionami przyjęliby życie w Izraelu.

 

Jak pokazuje ten esej, islam jest barbarzyńską kulturą: jej najwyższymi cnotami jest zabójcza przemoc i ślepe posłuszeństwo. Muzułmanie w dżihadzie nigdy nie cofną się, dopóki nie natkną się na przeważającą siłę. Coś się jednak zmieniło. Od upadku kalifatu osmańskiego zaszły dwa kluczowe wydarzenia i oba są bardzo niedawne: kluczowi niewierni dowiedzieli się, jaki naprawdę jest islam i są gotowi do zneutralizowania go; powstała klasa krytycznie myślących muzułmanów i bardzo wielu ich porzuca islam, wielu z nastawieniem, by go zniszczyć. Islamowi brak technicznych i ekonomicznych zasobów, by poradzić sobie z tym pierwszym, jak też brak poznawczych i psychologicznych środków, by poradzić sobie z tym drugim. W Judei i Samarii okazuje się, że chociaż wielu muzułmanów może jeszcze nie mieć dość bycia muzułmanami, mają dość bycia pionkami w dżihadzie ich przywódców.  

Tekst przesłany przez Autorkę dla „Listów z naszego sadu”, jego wcześniejsza wersja znajduje się w Jihad Watch – Jihading the Holocaust (Part 6)

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Anjuli Pandavar


Urodzona w RPA w muzułmańskiej rodzinie, czarna Brytyjka, pisarka, która porzuciła islam i którą niedawno wyrzucono z jednego z forów dyskusyjnych amerykańskich ateistów pod zarzutem rasizmu, bigoterii i kilku innych grzechów głównych, z których kroplę goryczy przelało jej stwierdzenie, że czarny bandyta to nadal bandyta.


Anjuli Pandavar przedstawia się czasem jako obywatelkę świata. Faktycznie jeździ po świecie, wykłada literaturę angielską, czyta lokalną, pasjonuje się historią, a ta pasja towarzyszy jej od dziecka.   

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niedające się obronić wiarolubstwo   Pinker   2015-08-10
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Ojcowie (nie)Święci Część III   Ferus   2015-08-16
Prawda Biblii   Seidensticker   2015-08-20
Ojcowie (nie)Święci IVCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być nowoczesny i postępowy?   Ferus   2015-08-23
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Wyznania kulturowego katolika   Koraszewski   2015-08-27
Zbadaj z Frondą ewolucję   Koraszewski   2015-08-29
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Grzechy religii:hipokryzja II   Ferus   2015-09-06
Nietrafne proroctwo – Psalm 22   Seidensticker   2015-09-07
Religia pokojuczy pokój religijny?   Ferus   2015-09-20
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Księga Izajasza 53: Kolejna nieudana pretensja do proroctwa   Seidensticker   2015-09-23
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
Uchodźcy z katolickiego świata   Koraszewski   2015-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX   Ferus   2015-09-27
Czy ludobójstwo jest miłe Bogu?   Koraszewski   2015-09-30
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
Religia kontra nauka, wiara kontra fakty   Koraszewski   2015-10-06
Przemyśleć na nowo “papieża Hitlera”   Mark Riebling   2015-10-09
Grzechy religii: hipokryzja III   Ferus   2015-10-11
Dwa wyznania powodów niewiary   Koraszewski   2015-10-16
Pozorny skok cywilizacyjny   Ferus   2015-10-18
Pocztówka z Republiki Ateistów   Koraszewski   2015-10-19
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Zakładać się nie warto, warto być przyzwoitym   Koraszewski   2015-10-26
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Straszna twarz wojującego ateizmu   Kruk   2015-11-02
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
I ty Franciszku przeciwko mnie?   Ferus   2015-11-08
Potęga mitów. Arka i potop   Ferus   2015-11-15
Sens życia   Haught   2015-11-20
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Zdumiewające postępy niewiary   Ridley   2015-12-03
Potęga mitów. Wieża Babel.   Ferus   2015-12-06
Ruch reformy muzułmańskiej   Raheel Raza i inni   2015-12-08
O istocie herezji, albo pytanie: jajo czy kura   Koraszewski   2015-12-11
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20
Potęga biblijnych mitów   Ferus   2015-12-27
Wyzwanie ateizmu we współczesnym Zimbabwe   Igwe   2016-01-02
Rozum i Wiara. Część IV. Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2016-01-03
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Wiara i seks we współczesnym świecie   Koraszewski   2016-01-22
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Potęga mitów: Dekalog i przymierze na górze Synaj   Ferus   2016-01-24
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Rozum i Wiara. Część VI   Ferus   2016-01-31
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Ekumenizm czyli misja zbawiania świata   Pietrzyk   2016-02-16
Rozum i Wiara. Część VII   Ferus   2016-02-21
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
Poprawiony mit o rajskim ogrodzie   Ferus   2016-03-06
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
Skarga ewolucyjnie poszkodowanego?   Koraszewski   2016-03-16
Potęga mitów. Zakończenie.   Ferus   2016-03-20
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Grzechy religii: dziecinna wyobraźnia   Ferus   2016-03-27
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Rozum i Wiara. Część IX   Ferus   2016-04-03
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Cuda, cuda ogłaszają   Ferus   2016-04-24
Rozum i Wiara. Część XI   Ferus   2016-05-01
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zakwefić kobiety: najpotężniejsza broń islamistów   Meotti   2016-05-04
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Infantylizm marzeń o życiu wiecznym   Koraszewski   2016-05-08
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Matka jest tylko jedna?Czyli quasi teologiczna refleksja o Dniu Matki.   Ferus   2016-05-26
Zachód musi powiedzieć "Je Suis Asia Bibi"   Meotti   2016-05-30
O religiach z twarzą ludzką i nieludzką   Koraszewski   2016-05-31
Czy to jest nauka, czy teologia?   Hoodbhoy   2016-06-05
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Dławienie wolnej myśli w Kenii   Igwe   2016-06-28
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Powrót ofiary całopalnej   Ferus   2016-07-10
Misterium telefonicznych objawień   Kruk   2016-07-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk