Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 16:59

« Poprzedni Następny »


Moja ambiwalentna krytyka religii


Lucjan Ferus 2017-10-08

Stonehenge
Stonehenge

O co mi chodzi z tą ambiwalencją? Czy „ambiwalentna krytyka religii” świadczy, że mój  ateizm jest niepewny swych racji? A może oznacza to, iż zaczynam wątpić w podstawowe założenia religioznawcze, na których opiera się mój areligijny światopogląd? Bynajmniej. Problem, któremu chcę poświęcić ten tekst dotyczy sposobu pojmowania religii: chodzi mi o coś w rodzaju sprawiedliwej jej oceny. Najlepiej chyba będzie jak przejdę do rzeczy i w miarę swoich możliwości dokładnie wyjaśnię o co mi chodzi.

Ponieważ ów problem najlepiej (i najkrócej!) przedstawił Ludwik Feuerbach, zacznę zatem od zacytowania owej konstatacji:

„Religia jest pobożną, mimowolną, nieświadomą iluzją. Kapłaństwo, kler jest polityczną, świadomą, wyrafinowaną iluzją, jeśli nie od samego początku, to w miarę rozwoju religii” (Dzieła wybrane, rozdz. „Istota religii”).

W tych dwóch zdaniach ów niemiecki filozof zawarł nadzwyczaj ważne spostrzeżenie. W naturalnej historii religii (czyli tworzonej przez człowieka) rozróżnia on dwie epoki: początki religijnych wierzeń związane z bojaźnią ówczesnych ludzi przed potężnymi siłami przyrody i ich nieświadomością towarzyszącą procesowi poznawania otaczającego świata. Oraz dużo późniejszy i jakościowo odmienny etap jej rozwoju, kiedy to ludzie byli już o wiele bardziej świadomi otaczającej ich rzeczywistości i potrafili wykorzystywać religie i ideę bogów dla własnych korzyści. Kreując wizerunki osobowych bogów, jako najbardziej odpowiadające psychicznym potrzebom ich wyznawców.

 

Rozważania dotyczące tego problemu zacznę oczywiście od tej pierwszej epoki (umownie to określając) tego długiego procesu kulturotwórczego, który wg znawców tematu liczy sobie ok. 40-50 tys. lat. W tym celu posłużę się paroma cytatami z książki pt. Jak człowiek stworzył bogów Jerzego Cepika, który wg mnie w lapidarny i przejrzysty, a zarazem bardzo obrazowy sposób opisuje historię religii z pozycji religioznawczych. A zatem do rzeczy:  

„Tworzenie mitologii było wprowadzaniem ładu w poznawany świat, jako obrony przed ciśnieniem Wielkiego Nieznanego Chaosu. /../ Autorzy pra-religii i pra-mitologii są bezimienni /../ Tworzone mity wynikały z najgłębszego przekonania, porządkowały nieznany świat, stanowiły prawdę nie do obalenia /../ Dla człowieka tamtych czasów, wszystkie przejawy życia na ziemi były zdumiewającymi darami sił Ziemi i Nieba. /../ Mitologia wypełnia lukę w wiedzy o prehistorii. W zawodnej pamięci ludzkiej wiarafunkcjonuje jako prawda./../ Cokolwiek człowiek stworzył w sferze religii, u podstaw jego poczynań tkwiły wysiłki objaśnienia zastanego świata /../

 

W młodszym paleolicie zostały stworzone podstawy religii i najstarsza mitologia świata. Ówczesny człowiek wierzył głęboko, że istnienie swoje na ziemi zawdzięcza siłom, które zdolne są stworzyć wszystko i wszystko zniszczyć: bogom. /../ w świadomości ludzi paleolitu utrwalił się „pogląd”, że człowieka stworzyli bogowie /../ Pierwsi myśliciele otoczyli cały byt ludzki, całe życie człowieka magicznym kręgiem mitologii, poza którym przestawał on rozumieć, widzieć i wiedzieć. Tego kręgu niepodobna było przeniknąć, lecz istniał też drugi „wewnętrzny” krąg, który zakreślili wokół swej władzy i wiedzy niektórzy ludzie „wybrani”. Ten krąg można było przeniknąć, służąc władcy, kapłanom i bogom”.

Otóż to! „Tworzone mity wynikały z najgłębszego przekonania, porządkowały nieznany świat, stanowiły prawdę nie do obalenia. /../ W zawodnej pamięci ludzkiej wiara funkcjonuje jako Prawda”. Czy można to lepiej ująć? Ówcześni ludzie w najmniejszym stopniu nie byli świadomi, że bynajmniej nie poznają prawdy o otaczającym ich świecie, lecz rzutują nań swoje wyobrażenia, uprzedzenia, lęki, nadzieje i pragnienia, a nawet marzenia. W tych odległych czasach nie mogło być mowy o fałszowaniu rzeczywistości przez jej mimowolnych obserwatorów. Im się tylko wydawało, iż coraz lepiej poznają swój świat i swoje w nim miejsce.

 

Jeszcze w inny sposób ujął ten problem autor książki bóg nie jest wielki Christopher Hitchens:  

„Jedno należy stwierdzić kategorycznie. Religia pochodzi z okresu prehistorii rodzaju ludzkiego, kiedy nikt – nawet potężny Demokryt, który doszedł do wniosku, że materia składa się z atomów – nie miał najmniejszego pojęcia, co tak naprawdę się dzieje. Sięga ona czasów rozkrzyczanego i pełnego strachu niemowlęctwa i jest niemowlęcą próbą zaspokojenia niezbywalnej potrzeby wiedzy (jak również potrzeby komfortu, bezpieczeństwa oraz innych potrzeb wieku niemowlęcego). Dzisiaj nawet najmniej wykształcone z moich dzieci wie bez porównania więcej na temat naturalnego porządku świata niż którykolwiek z założycieli religii”.

Zatem mity zrodziła potrzeba wyjaśnienia mechanizmów rządzących światem, a więc i człowiekiem. Lecz to „wyjaśnienie" było pozorne, bowiem mitologiczny obraz świata ma jedną niezmienną cechę – jest obrazem nieprawdziwym. C. Levi-Strauss pisze:

„Jest rzeczą wiadomą, że umysł ludzki potrafi wyciągać wnioski na podstawie niepełnych informacji. Człowiek nie toleruje stanów nieokreślonych, dlatego też w przypadku braku informacji prawdziwej zastępuje ją informacją fałszywą, wymyśloną i likwiduje w ten sposób ów stan nieokreśloności. /../ W taki właśnie sposób tworzone były starożytne mity: cały otaczający nas świat wyobrażany był w oparciu o analogie z rzeczami już znanymi, przyroda zaś we wszystkich szczegółach podobna była do społeczeństw ludzkich. /../ Człowiek pierwotny oceniał wszystko podług siebie i zjawiska naturalne uważał za celową działalność świadomych sił” (wg antologii pt. Spór o SF ).

Czy w ogóle było możliwe, aby pierwotny człowiek był na tyle prymitywny, by zjawiska naturalne uważać za celową działalność świadomych sił? Teraz, w epoce cywilizacji technicznej, współczesny człowiek chyba nie dałby się już na to nabrać. Czy rzeczywiście? Otóż wygląda na to, że jako gatunek dostaliśmy od Matki Natury (czyli w toku ewolucji) predyspozycje psychiczne, pomocne w przetrwaniu w niebezpiecznym dla nas środowisku.

 

W książce „dlaczego wierzymy w boga(-ów)” J. Andersona Thomsona, Jr i Clare Aukofer, wyszczególnione są między innymi owe predyspozycje, które nazywane są adaptacjami i stanowią podstawowe elementy konstrukcji wierzeń religijnych. Te wszystkie adaptacje w przeważającym stopniu działają bez naszej wiedzy, większości z nich nigdy sobie nie uświadamiamy. W pierwszym rozdziale jej autorzy tak piszą:

„W porównaniu z tym, co się naprawdę dzieje w naszych umysłach, koncepcja jednej nadprzyrodzonej istoty wydaje się prosta. Aby uwierzyć w boga, nasz umysł wykorzystuje raptem nie więcej niż 20 utrwalonych adaptacji, które przez całe eony ewoluowały na drodze doboru naturalnego, pomagając nam koegzystować i porozumiewać się z naszymi bliźnimi Homo sapiens po to, abyśmy mogli przetrwać i zdominować tę planetę”.

Ponieważ opis i sposób działania tych adaptacji opisany jest w książce na wielu stronach, ograniczę się tylko do wymienienia ich nazw i krótkiej charakterystyki. Najsilniejsza z nich to „System przywiązania”:podstawa więzi pomiędzy dzieckiem a rodzicem; religie ją wykorzystują, ofiarowując nam nadprzyrodzonych „rodziców”, opiekujących się nami, kochających nas i znających nasze pragnienia (np. Bóg Ojciec, Matka Boska, Syn Boży itp.).

 

Następna adaptacja wywodzi się z „Mechanizmów teorii umysłu”: posiadamy wrodzoną umiejętność „odczytywania” co inni myślą o nas. Z łatwością więc możemy wyobrazić sobie bezpostaciowy umysł (np. osobowego Boga) i „odczytać” jego zamiary względem nas. Nazywanie boga „ojcem” wykorzystuje naszą wrodzoną skłonność do przywiązania, ale też adaptację określaną jako „Przeniesienie”.Na postacie religijne, podświadomie przenosimy więzi emocjonalne łączące nas z rodzicami, rodzeństwem i bliskimi (przykłady jw.).

 

Kolejną adaptacją, która wyświadcza religii przysługę, jest nasza skłonność do przypisywania ludzkich mocy lub wpływów nieomal wszystkiemu z czym się spotykamy. Opisuje się ją jako „Nadaktywny mechanizm sprawczości”. Wspiera ona wierzenia religijne, gdyż zakładamy obecność istot, których nie możemy zobaczyć, i wierzymy, że mają wpływ na nasze życie (np. Duch  Święty, aniołowie, szatan, duchy, demony itp.). Jeszcze ten cytat:

„Jako istoty społeczne wyposażone we wszystkie te zdolności adaptacyjne jesteśmy predysponowani do tego, by uwierzyć w boską postać, z którą łączy nas silna więź. Możemy przypisać jej celowe zamiary i działanie /../ i w rezultacie możemy uwierzyć, że ta istota pragnie nawiązać z nami kontakt. Jednakże pozostaje ona niewidzialna i w znacznym stopniu wymyślona /../ W jaki sposób istota taka przemienia się w boga?”

Na dalszych stronach książki przedstawiona jest odpowiedź na to pytanie, tyle, że wiąże się ona jeszcze z innymi adaptacjami, opisanymi na wielu stronach. Nie chcę przesadzać z tymi cytatami, dlatego przytoczę jeszcze tylko jedną adaptację: „Zdolność do samooszukiwania”.

„Jeśli oszukujemy samych siebie, to bez trudu możemy oszukać także innych. /../ Ta zdolność człowieka do oszukiwania samego siebie ma decydujące znaczenie dla wiary religijnej. Gdyby wielu wierzących mogło wyraźniej zobaczyć swoje umysły, to ujrzeliby, jaką rolę w ich akceptacji wiary odgrywa samooszukiwanie”.

Na koniec tego wątku jest coś w rodzaju podsumowania zacytowanych argumentów:

„Adaptacje te wykształciły się, aby rozwiązywać konkretne społeczne oraz interpersonalne problemy w czasie gdy ludzkość ewoluowała. Niemal przypadkowo – co wcale nie umniejsza ich mocy – wszystkie one wspólnie tworzą fundamenty każdej religijnej idei, wierzenia i rytuału. Wierzenia religijne to nic innego, jak poddane niewielkim przeróbkom podstawowe społeczne mechanizmy przetrwania. /../

 

Wszystkie religie /../ zaczynają się od wiary w jedną lub więcej głównych świętych postaci lub nauczycieli. W większości z nich występuje jedno lub więcej bóstw, które potrafią nawiązywać z nami kontakt, są chętne i zdolne wpływać na nasze życie, mogą słyszeć nasze nie wyrażane na głos życzenia i je spełniać, a do tego są w mocy czynić dosłownie wszystko. /../ Niemniej jednak wszystkie one są do siebie podobne. /../.

 

Religia może oferować pocieszenie w okrutnym świecie; może budować społeczność; może wzniecać konflikty. Mówiąc krótko, może mieć swoje zastosowanie – służące dobru i służące złu. Ale została stworzona przez istoty ludzkie, i ten świat stanie się lepszy, jeśli przestaniemy ją mylić z faktami”.

W kontekście powyższego nie powinno nikogo dziwić, iż ci „nasi bogowie” mają właśnie takie cechy, które idealnie współgrają z naszymi psychicznymi potrzebami i z naszymi „wyobrażeniami” o nich. I dlatego między innymi, religie mają tak wielką władzę nad ludźmi.

Skoro jednak religie korzystają w naturalny sposób z naszych wrodzonych predyspozycji umysłowych,to mogłoby oznaczać, że są dla nas niezbędnym dopełnieniem kulturowym, bez którego nasz gatunek nie osiągnąłby obecnego stopnia rozwoju. Co więc jest w tym złego?

 

Otóż właśnie zło jest w tym, iż religie mają dzięki temu zbyt wielką władzęnad ludźmi. Rozum ludzki został tak silnie zdominowany przez wierzenia religijne, że człowiek stał się ich nieświadomym niewolnikiem. Można by powiedzieć językiem poetyckim, iż religie zawarły szczególny pakt z naturą ludzką (a w szczególności z naszym EGO, które boi się śmierci i nieistnienia, co religie wykorzystują): „my ci zapewnimy komfort psychiczny w postaci poczucia bezpieczeństwa, lecz ty oddasz się nam pod całkowitą kontrolę”.  

 

Jeśli wziąć pod uwagę, iż większość procesów myślowych związanych z adaptacjami, rozgrywa się w naszej podświadomości,to z tą całkowitą kontrolą wcale nie przesadziłem. Ludzie są w dosłownym znaczeniu nieświadomymi niewolnikami swych wierzeń i religii. Nie muszę chyba dodawać, iż w tej sytuacji racje rozumowe, na które wielu wierzących lubi się powoływać, schodzą na plan dalszy, o ile w ogóle mają jakiekolwiek znaczenie.

 

I byłoby „wszystko pięknie” (czyli można by ścierpieć tę sytuację i zapewne nie byłoby ateistów), gdyby religie nie wykorzystywały świadomieswej władzy nad ludźmi (o czym właśnie mówi owa konstatacja L. Feuerbacha). A wykorzystują ją od zawsze i to w bardzo perfidny sposób, który nie ma nic wspólnego z ideami przez nie głoszonymi, za to ma wiele wspólnego z wieloma brzydkimi cechami naszej natury, a jedną z nich jest potrzeba władzy idominacjinad innymi osobnikami naszego gatunku. 

 

Jednakże o tym będzie już w następnej części, w której mam zamiar pokazać do czego prowadzi ta chora potrzeba władzy i dominacji nad masami ludzi. Władzy uzurpowanej w imieniu Boga i dzierżonej jakoby z jego błogosławieństwem. Teraz chciałbym podsumować przedstawione argumenty, poświęcone genezie tej „pobożnej, mimowolnej i nieświadomej iluzji” jaką jest religia. Przynajmniej określić główne przyczyny, które spowodowały, iż idee religijne z taką łatwością zdominowały umysły ludzi i zapanowały nie tylko nad ich życiem, ale też nad ich świadomością, sterowaną bez skrupułów przez różne autorytety religijne.

 

Jeśli się weźmie pod uwagę te wszystkie argumenty, to widać wyraźnie, iż rozwój kulturowy ludzkości nie miał szans pójść w innym kierunku niż ten, który zaowocował (nomen omen) licznymi bóstwami, bogami i religiami. Ówcześni ludzie znajdowali się pod zbyt wielkim wrażeniem potężnych (i niezrozumiałych) sił przyrody, w stosunku do których byli zbyt słabi i bezbronni, by je ignorować. Jedynym sposobem ich „okiełznania” było ich ubóstwienie i oddawanie im „należnej” czci, w postaci stworzonych do tego celu rytuałów i systemu ofiar.

 

Także i owe predyspozycje psychiczne (adaptacje), w które wyposażyła nas Matka Natura, abyśmy w łatwiejszy sposób porozumiewali się z osobnikami tego samego gatunku, przyczyniły się w dużym stopniu do tego, iż rozwój rodzaju ludzkiego poszedł w religijnym kierunku. Inaczej mówiąc: te wszystkie okoliczności (zewnętrzne i wewnętrzne) sprawiły, że wybraliśmy tę, a nie inną drogę rozwoju. Można by uznać, iż była to swoista „cena” jaką człowiek (jako gatunek) musiał zapłacić za przejście ze stanu zwierzęcego do stanu rozumnej, myślącej istoty. Cena za osiągnięcie człowieczeństwa, która – jak się niebawem okaże – była bardzo wysoka, a nawet powiedziałbym; monstrualnie wysoka.

 

Październik 2017 r.                            ----- cdn.-----   

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Instynkt Poltiser 2017-10-08


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk