Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 07:47

« Poprzedni Następny »


Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)


Lucjan Ferus 2021-10-24


Jest to kontynuacja cyklu odnoszącego się do zarzutów postawionych ateizmowi w cytowanej wcześniej wypowiedzi. Chodzi konkretnie o słowa: „ /../ ateizm jest atakiem na ludzki rozum. Jest zgodą na absurd. Jest  pogwałceniem racjonalności”. W moim przekonaniu  owe zarzuty „przypadkowo”(?!) pasują do religii, co uzasadniam licznymi świadectwami z jej krwawej, pełnej przemocy i hipokryzji historii. Pragnąc zachować hierarchię wartości moralnych w opisywanych zdarzeniach, wpierw przytoczyłem słowne świadectwa w postaci wypowiedzi hierarchów Kościoła katolickiego, najczęściej papieży.

Teraz chciałbym pokazać czyny, które nierzadko były konsekwencją owych słów, i których wymowa moralna ma o wiele większy ciężar gatunkowy, niż wypowiadane przez nich słowa. Istnieje nawet powiedzenie, by nie oceniać człowieka po słowach lecz po czynach. Mam nadzieję, że prędzej czy później, historia sprawiedliwie osądzi tych wszystkich, którzy w imię miłosiernego Boga dopuszczali się największych i najstraszliwszych zbrodni, tłumacząc to perfidnie pomyślanym hasłem: „Cel uświęca środki”. Tym celem, była zazwyczaj władza nad ludzkimi umysłami i profity jakie przynosiła kapłanom. Poniżej przedstawiam w cytatach (czyli w dużym skrócie) jeden z aspektów tego odwiecznego „świętego procederu”.

                                                           ------- // -------

„W IV w. spośród setki rywalizujących ze sobą wyznań, zwycięża w końcu katolicyzm, /../. Był bowiem najlepiej zorganizowany i najbrutalniejszy w walce konkurencyjnej. /../ Zatrważające, jak książęta Kościoła ustanawiali swe „święte urzędy” i jak się do nich pchali, jakich używali środków, jakie metody stosowali: fałszerstwo i kłamstwo, mord i zabójstwo /../ Albowiem tradycje świętych urzędów nie różnią się niczym od najgorszych, jakie pamięta ludzkość /../ Ideologia książąt Kościoła stworzyła sobie najwyższą instancję, która miała legitymizować biskupie i papieskie kłamstwa, oszustwa i morderstwa, a co za tym idzie – uprawomocniać je: ponad wszystkim zawsze stał Duch Święty. /../”.

 

„Największe donacje znane z historii Kościoła były fałszerstwami. Fakt, że cesarz Konstantyn miał w IV w. „podarować” papieżowi Sylwestrowi I i jego następcom Rzym i cały świat Zachodu jest wierutną bzdurą. Wymyślili to sobie dużo później, w VIII wieku – i sfałszowali odpowiednie dokumenty – rzymscy arcypasterze /../ Fałszerstwo wyszło wprawdzie na jaw w XVI wieku, ale /../ te zasady zapuściły korzenie w glebie Kościoła tak głęboko i tak zrosły się z życiem kościelnym, że odkryte oszustwa nie zachwiały panującego systemu. /../ Służyły nie tylko do kantowania cesarza i królów. Używane były również /../ by nie pozwolić zbytnio wyrosnąć świeckim konkurentom do władzy. /../”.

 

„Papieże przemieniali w pieniądze prawie wszystko, dając w każdym stuleciu przykład wielkiej korupcji i demoralizacji. Mimo zakazu sprzedawali każdą nominację na biskupa, każdą godność opata, każde probostwo katedralne. /../ Sprzedawali najświętsze relikwie /../ inkasowali świętopietrze z ziem im podległych /../ Inkasowali cały majątek wszystkich „kacerzy” skazanych w Państwie Kościelnym i od każdego kościoła na świecie dziesiątą część jego dochodów /../ Inkasowali ogromne łapówki, na wielką skalę handlowali odpustami. /../ Stale zwiększali podatki i wymyślali coraz to inne” /../.

 

„Papieże byli – patrząc od strony ich ideologii i praktyki – największymi wichrzycielami w historii państw; zawsze dbali o wzmocnienie własnej pozycji kosztem innych i w tym celu popełniali mordy i zabójstwa, fałszerstwa i oszustwa. Książęta Kościoła nieustannie zgarniali krwawe pieniądze – tak zachłannie, że powstało porzekadło, iż najszybszym i najłatwiejszym sposobem osiągnięcia bogactwa jest palenie czarownic. /../ przez całe swoje  życie uprawiali politykę siły; największy nacisk kładli na bogactwa materialne /../ Wśród nich nie słychać o powodach, dla których Kościół miałby zrezygnować z niesprawiedliwie zdobytych dóbr”. /../

 

„Duchowni i szlachta, tron i ołtarz – za ich sprawą całe narody były przez tysiąc lat otaczane pogardą, uciskane, wyzyskiwane. /../ i chociaż często występowali przeciw sobie nawzajem, z socjologicznego punktu widzenia stanowili jedność /../ byli klasą zorientowaną na władzę i zysk, żyjącą z potu i krwi innych ludzi, zdemoralizowaną mniejszością /../ która „przemienia masy w harujące bydło” /../ „Papieże stali przez stulecia na czele krwawego, morderczego systemu, który kosztował więcej ofiar ludzkich, niż jakakolwiek wojna czy zaraza”. (wg Opus diaboli Karlheinza Deschnera i Książęta Kościoła Horsta Herrmanna.                                                                                               ------ // ------

Zanim przejdę do następnego wątku, wpierw małe wyjaśnienie. Czytający moje teksty zauważyli zapewne, iż od czasu do czasu powtarzają się w nich te same fragmenty z tych samych cytowanych przeze mnie książek. Tak, te same, ale nie takie same; tworzę z nich bowiem różne konfiguracje: raz dłuższe, raz krótsze, w zależności jaki aspekt danego problemu chcę uwypuklić. Mówiąc wprost: „odchudzam” wiele fragmentów z informacji w danym kontekście nie przydatnej (zaznaczając jednak te miejsca przerywnikami), aby łatwiej było „ogarnąć” całość opisywanego wycinka historii.

 

A co do tych samych książek, czy to znaczy, że nie mam innych do dyspozycji? Oczywiście, że mam, lecz to nie przypadek, iż najchętniej sięgam do tych tytułów i ich Autorów. Bowiem moim zdaniem, ich styl narracji posiada bardzo cenną zaletę: historia religii jest opisana w nich z takiej perspektywy, która siłą rzeczy pomija szczegóły, ogarniając swym zasięgiem całościowy obraz problemu. Bo przecież za każdym razem kiedy podejmuję ów temat, staram się dokonać prawie niemożliwego: zawrzeć w kilku- lub kilkunastostronicowym tekście jakiś aspekt wielowiekowej historii religii w taki sposób, aby mimo tej daleko idącej lakoniczności, nie utracił on najważniejszego: istoty czy też sedna swego przekazu.

 

Zawsze bowiem dbam o to, by przedstawiane przeze mnie oceny (np. religii, ateizmu itp.)  uzasadniać adekwatnymi argumentami, gdyż bez nich, moim zdaniem, byłyby one nic nie warte. Stąd się biorą te liczne przerywniki w cytatach, których wymowa jest lub powinna być druzgocąca. Jednak, aby „upakować” ten ogrom wiedzy zgromadzonej przez wiele wieków w bardzo krótkim przekazie, muszę dokonywać za każdym razem „ekwilibrystyki słownej”, by w jak najkrótszej formie zawrzeć jak najwięcej wiedzy religioznawczej. Tak wygląda ten problem od mojej strony. Uważam, iż byłem winien to wyjaśnienie Czytelnikom, tym bardziej teraz, kiedy najprawdopodobniej niebawem zakończę swoją działalność „pisarską”.

------ // ------

Wróćmy zatem do meritum. Otóż, gdyby religie dokonywały tylko gwałtu na ludzkim rozumie (czyli używając słów lub idei do przekonywania ludzi, co w religijnym języku nosi nazwę „środków ubogich”), to jeszcze można by im było ten „słowny gwałt” wybaczyć. Ale religie w czasie swej krwawej historii nie poprzestały na słownej ewangelizacji świata, lecz posunęły się dalej w „przekonywaniu” do swych racji i zaczęły także dokonywać gwałtu na ludzkim ciele, stosując brutalną, okrutną i bezlitosną przemoc, co w religijnym języku nazywa się niewinnie „środkami bogatymi”. Oto jak katolicyzm realizował Dobrą Nowinę Jezusa:  

 

„Krótko mówiąc, już w IV w. a jeszcze wyraźniej w V w. Kościół idzie ku triumfowi krzyża po zgliszczach i trupach /../ niszczono coraz więcej świątyń, a podjudzane tłumy nierzadko masakrowały pogan. Nieomal zawsze działo się to pod przewodem biskupów czy opatów /../. Ale i papieże zaczęli niezadługo pokazywać się w hełmach, w zbrojach i z mieczami. /../ Ulubiona dewiza Grzegorza VII to: „Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce miecza umaczać we krwi!” /../ Juliusz II (dewiza: „Jeśli nie pomogą klucze Piotrowe, to niech pomoże jego miecz!”), prowadził wojny nieomalże w każdym roku swego pontyfikatu /../ Paweł IV wyznał w połowie XVI wieku, że ma ręce „po łokcie unurzane we krwi” /../.

 

„Krucjaty stały się wkrótce dla świata katolickiego jedną wielką klęską. Całe armie znikały niemalże bez śladu, zniknęło nawet pięćdziesiąt tysięcy dzieci; /../ Za to umocnił się islam i to był najtrwalszy efekt wypraw krzyżowych /../ Ale papieże nie ustawali w nakłanianiu do nowych krucjat /../ Jeszcze pod koniec XV w. Pius II żądał od wszystkich europejskich monarchów powszechnej krucjaty /../ Przed Stalinem i Hitlerem nikt w Europie nie gardził tak bezwstydnie ludzkim życiem, nie pomiatał nim tak, jak czynił to chrześcijański Kościół, powołując się wręcz, co jest szczytem cynicznej przewrotności, na „wolę bożą”. /../

 

„Papież Innocenty IV /../ zobowiązał władców do tego, by winnych heretyków zabijano w ciągu pięciu dni /../ Gdy zbierał się trybunał, odwoływał się do Ducha Świętego, po czym zezwalał na wszelkie oszustwa /../ Każdy katolik był zobowiązany składaną przez siebie przysięgą do prześladowania heretyków i musiał tę przysięgę powtarzać co dwa lata. Rodzice musieli denuncjować dzieci, te zaś swoich rodziców, mężowie denuncjowali żony, a te swoich mężów /../ Przy tropieniu „kacerzy” dopuszczalne jest wszelkie oszustwo. Ludzie są wszędzie podjudzani do polowań na heretyków, otwarcie zaszczepia się im okrucieństwo” /../.

 

„To, co nie było katolickie, musiało zniknąć /../ Krucjaty i wojny religijne szaleją odtąd w Europie przez całe stulecia. /../ krucjata na ziemie Wenetów odbywa się pod hasłem: „Kto nie chce się ochrzcić, niech zginie!” /../ Od XIII w. do XIX w. chrześcijański Kościół palił „czarownice” /../ Po uśmierceniu owych nieszczęśników kler zagrabiał ich mienie i nierzadko był to prawdziwy powód /../ procesów o kacerstwo i czary. Jeden z mogunckich dziekanów zarządził spalenie ponad 300 osób z dwóch wsi po to tylko, by móc przyłączyć ich ziemie do swoich. /../ Skropione krwią pieniądze inkasowali też inkwizytorzy i spowiednicy /../”.

 

„Ludzie znajdują chyba szczególną przyjemność w tym, że pozwalają się wciąż ogłupiać, sprzedawać, unicestwiać: za ojczyznę, przestrzeń życiową, wolność, za /../ tego czy innego pana, ale najczęściej za tych, którzy ciągle i z taką pewnością siebie mylą Boga z własną korzyścią, a własną korzyść z Bogiem, /../ którzy w czasie pokoju propagują pokój, a w czasie wojny – wojnę, w obu wypadkach z równym przekonaniem i równą perfekcją /../ Tak, to chyba szczególna przyjemność przez tyle stuleci nurzać się w ludzkiej krwi i wołać „Alleluja”! /../ od bez mała dwóch tysiącleci kłamać, fałszować, oszukiwać /../. Gdzie znajdziemy religię, która z miłości zabija, torturuje, kradnie, szantażuje, pozbawia czci, oczernia, wyklina? /../ chrześcijaństwo stało się antychrystem!” /../

 

„Ono samo stało się owym ukazywanym przez siebie diabłem! Ono samo było tym złem, które rzekomo zwalczało! Tym piekłem, które straszyło, było właśnie ono! /../ A tym czasem kapłani /../ dbali o własną skórę, napełniali kiesy i nauczali: „Nie zbierajcie skarbów na ziemi”, „Nie sądźcie innych” /../ „Czyńcie dobro tym, którzy was nienawidzą”. Oni czynili zło tym, którzy kochali Jezusa, którzy chcieli przestrzegać jego przykazań; takim ludziom wyrywali języki, wykłuwali oczy, /../ takich ludzi grzebali żywcem, rozpinali na krzyżach, palili, zamurowywali na resztę życia, nie oszczędzali im niczego, żadnej hańby, /../  czując się dobrymi i uprawnionymi do owych czynów – i nadal tak się czują. /../ Kościół dowiódł całą swoją historią, że jest symbolem, ucieleśnieniem i absolutnym mistrzem zbrodni dziejowej!” (powyższe cytaty pochodzą z książek: Opus diaboli Karlheinza Deschnera, Oblicza religii chrześcijańskiej Edmunda Lewandowskiego, Zbrodnie w imieniu Chrystusa R.A.Haaslera).

 

                                                           ------ // ------

Reasumując. Jak wytłumaczyć ten psychologiczny fenomen, iż wielu wyznawców tej tak niewyobrażalnie zakłamanej religii (mam na myśli katolicyzm), mającej tak przerażającą historię, jest zdolnych do tego, by wmawiać ateistom i ateizmowi niektóre z wad wyznawanej przez siebie idei religijnej i obwiniać go za zło jakie przez wiele wieków i na masową skalę, ich religia wyrządzała niezliczonym milionom niewinnych ludzi?! Przecież powinni wreszcie pojąć, że ateiści zachowują się zgodnie z oczekiwaniami ich religii. Tak, tak! I to nie jest przejęzyczenie, ale szczera prawda, co poniżej podejmuję się udowodnić.

 

Otóż jeden z największych myślicieli chrześcijaństwa, św.Tomasz z Akwinu powiedział: „Człowiek pragnie na pierwszym miejscu poznania prawdy i to całej, pełnej prawdy”. A inny myśliciel stwierdził, iż „Poszukiwanie prawdy jest najwznioślejszym powołaniem człowieka” (nie pamiętam autora). Nawet Jezus w jednej z Ewangelii powiedział m.in. do Żydów: „/../ i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32). Nie mogę tu pominąć naszego wielkiego pisarza i myśliciela Stanisława Lema, który tak widział ów problem: „Najwyższą wartością naszej kultury jest prawda. Jest ona wartością naczelną, bez względu na to, czy jest to prawda deprymująca, czy ekscytująca, i prawdzie powinniśmy wszyscy służyć”. Otóż to!

 

Czy zatem nie stało się to, co wieki temu przewidział ten święty mąż? Ludzie (a konkretnie ateiści) poznali wreszcie całą i pełną prawdę o swych religiach i swych „bogach”. I co się okazało? Że to nie Bóg stworzył ludzi na własne podobieństwo i obraz, jak przez wiele wieków twierdziły religie, lecz to ludzie od zarania dziejów tworzyli swych bogów na własne podobieństwo i obraz, przypisując im zalety i wady typowo ludzkie (antropomorfizm). Czego najlepszym przykładem jest przerażająco-infantylny wizerunek Boga Jahwe w Biblii. A co Friedrich Nietzsche spuentował: „Bóg nie istnieje, ponieważ teraz rozumiemy w jaki sposób został wymyślony przez człowieka”. I taka niestety (dla religii) jest prawda w tej kwestii.

 

Tylko czy rzeczywiście religiom „od zawsze” chodziło o prawdę, czy raczej o pozory prawdy? Ten problem doskonale został „zdemaskowany” w książce Vanini Andrzeja Nowickiego, gdzie jej autor charakteryzuje poglądy tego włoskiego filozofa i ateistę, spalonego na stosie przez Inkwizycję w 1619 r. i m.in. tak pisze o omawianym tu przypadku:

„Wszak prawdy nie trzeba by bronić przed uczonymi zakazami badania. Można ją badać ze wszystkich stron, nieustannie sprawdzać, poddawać próbom, ze wszystkich takich prób wyjdzie zwycięsko; można ją uczynić przedmiotem dyskusji i krytyki i dzięki nim będzie tylko coraz jaśniej rozbłyskać. A więc zakaz dociekań wynikać musi z obawy: „aby nie zostało wykryte oszustwo”. /../ Celem oszukiwania ludu jest /../ kierowanie ludem jak dziećmi /../ Pomocnikami władców w okłamywaniu ludu są kapłani, którzy oszukują lud z chęci zysku i pragnienia zaszczytów /../”.

Nie wiem jak kogo, ale mnie to rozumowanie wydaje się bardzo przekonujące: prawdy nie potrzeba bronić przemocą, bo to już świadczy o złych zamiarach jej „obrońców”. Co zresztą doskonale potwierdza pełna hipokryzji, przemocy i przelanej krwi historia naszej religii, podczas której kłamano i wmawiano ludziom w taki obłudny sposób przez tyle wieków, że w religii najważniejsza jest (obok wiary) prawda, a nawet Prawda, objawiona rzekomo ludziom przez Boga (co już jest szczytem hipokryzji). I to się w końcu zemściło na religiach, bo skoro prawda ma tak wielkie znaczenie, iż znajduje się na szczycie hierarchii wartości religijnych, to należy wreszcie pogodzić się z faktem, że ateiści także poznali prawdę o religiach (mimo prześladowań i przeciwności ze strony Kościołów) i zgodnie z nią traktują teraz religie.

 

Tyle, że poznając ją, kierowali się inną zasadą, wyrażoną przez W.Lenina: „Prawda jest zawsze konkretna, nigdy abstrakcyjna”. Czego widocznie nie pojmowali teolodzy i apologeci z różnych czasów i religii, którzy ponad wszystko przedkładali „prawdy abstrakcyjne”, nad prawdę konkretną o naszej rzeczywistości. Co też się w końcu zemściło na religii i to do tego stopnia, że przypisując bezmyślnie ateizmowi „pogwałcenie racjonalności”, nie bierze się pod uwagę, iż nikt bardziej niż religie nie „gwałci racjonalności”, o czym można się dowiedzieć zreligijnej pozycji Claude’a Tresmontanta pt. Problem istnienia Boga, gdzie m.in. czytamy:

„Racjonalny jest wywód, który jest wierny rzeczywistości, który liczy się z rzeczywistością, nie zniekształca jej ani jej nie fałszuje. Racjonalności czegokolwiek nie da się określić a priori i w sposób czysto formalny, ale tylko w odniesieniu do rzeczywistości, z uwzględnieniem prawidłowości jakie rzeczywistość narzuca. Racjonalność to funkcja rzeczywistości”.

Czy nie na takim właśnie racjonalnym stosunku do rzeczywistości opiera się religioznawstwo, a pośrednio także ateizm? Warto więc powtórzyć: „racjonalność to funkcja rzeczywistości”! A religijna „rzeczywistość” to wymyślony świat nadprzyrodzony i istoty duchowe ponoć go zamieszkujące: bogowie/Bóg, aniołowie i diabły. Inaczej mówiąc, zaświaty: niebo, piekło (z limbusem, przedsionkiem piekła przeznaczonym dla nieochrzczonych dzieci, głupców i ludzi żyjących przed pojawieniem się Jezusa Chrystusa na Ziemi), czyściec (z którego można wykupić zmarłego odpustami, jeśli stać na to jego rodzinę), grzech pierworodny, grzechy śmiertelne, łaska boska, odkupienie i zbawienie, potępienie i wieczne męki w piekle itd. itp.

 

I na tym zakończę moje odniesienie się do owej kuriozalnej wypowiedzi, w której przypisuje się ateizmowi wady i zbrodnie religii, czyli mówiąc wprost: oczernia się go, tworząc tzw. „czarny pijar”. Może jednak warto byłoby wreszcie „uderzyć się we własne piersi” i zamiast obwiniać ateizm za wszelkie zło na tym świecie, przyznać uczciwie, że H.L.Mencken miał rację twierdząc: „Sadzę, że religia – ogólnie mówiąc – była przekleństwem ludzkości”. Z zaznaczeniem, że nie tylko była, ale jest nadal, co wyraźnie potwierdza jej bieżąca historia.

 

Jednak najśmieszniejszy (a zarazem najbardziej obłudny) z tych zarzutów był ten, iż „ateizm jest atakiem na ludzki rozum”. Dlaczego mnie to bawi? Bowiem zostaje on wysunięty w obronie idei, której „prawdy” od wieków wtłaczane są do głów małym dzieciom już od przedszkola, kiedy ich umysł nie jest jeszcze na tyle rozwinięty, by mogli zrozumieć co się do nich mówi i obronić się przed tym w jakikolwiek sposób. Dlatego mam nadzieję, że w przyszłości będzie to uznawane za „gwałt na ludzkim rozumie”, porównywalnym do obecnej pedofilii, czyli molestowania nieletnich dzieci przez kapłanów i hierarchów Kościoła kat.

 

Październik 2021 r.                            ----- KONIEC-----     

 

 

   

 

 

 

 

 

 

    

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
6. Panu Leszkowi Lucjan Ferus 2021-10-26
5. również dołączam się do gratulacji Leszek 2021-10-25
4. Panu Stanowi z USA Lucjan Ferus 2021-10-25
3. Panu Drobnerowi Lucjan Ferus 2021-10-25
2. Gratulacje i Pozdrowienia Stan Poznalski 2021-10-24
1. Brawo! Drobner 2021-10-24


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk