Prawda

Środa, 1 maja 2024 - 08:25

« Poprzedni Następny »


Azyl ignorancji, Część IX.


Lucjan Ferus 2017-03-26

Zdjęcie z ryjbuk.pl
Zdjęcie z ryjbuk.pl

Niniejszy odcinek tego cyklu będzie dotyczył końcowego okresu mojej współpracy z dawnym Racjonalistą, czyli ostatnie miesiące 2013 r. Ilość komentarzy, jaka pojawiała się przy publikowanych wtedy tekstach, wzrosła w tym czasie znacznie (dochodząc czasami do 200). Co było tym bardziej dziwne, iż komentowany tekst „utrzymywał się” najwyżej 3 dni na głównej stronie i zazwyczaj tylko wtedy budził zainteresowanie Czytelników. Pamiętam, że nie raz „miałem za złe” p.Koraszewskiemu za to bezlitosne tempo, z jakim pojawiały się i znikały ówczesne teksty z tytułowej strony portalu.

Niestety, duża ilość wpisów nie przekładała się na jakość argumentacji, a o merytoryczności można było tylko pomarzyć. Ówczesne „polemiki” bardziej przypominały wykłócające się przekupki na bazarach, niż rzeczową wymianę argumentów będącą czymś normalnym, kiedy nie było jeszcze ograniczenia wpisu do 1300 znaków. Im bliżej było do końca roku, tym więcej arogancji pojawiało się w zamieszczanych wpisach, a takie jak poniższy (dość grzeczny w porównaniu z innymi) stanowiły chlubne wyjątki. Oto wpis Czytelnika, który odpowiadał innemu użytkownikowi na pytanie, postawione w kontekście jednego z moich tekstów: „Jak ocenia Pan skuteczność działania Boga w kwestii przekazu „dobrej nowiny”?:

„Szanowny Panie! Aby oceniać dzieło malarskie trzeba posiadać zmysł wzroku, ślepy nie może oceniać kolorów, gdyż wada wzroku neguje istnienie świata kolorów. Podobnie jest z ateistyczną negacją Boga. Nie można oceniać sfery duchowej, w której człowiek jest zdolny istnieć, jeśli się tą zdolność neguje. Jak mam tłumaczyć teologiczne kolory ateistycznemu ślepcowi? Ślepiec wie, że Bóg spartaczył wszystko, napisał instrukcję po starohebrajsku, Jezus za szybko wstąpił do nieba, brak marketingu medialnego, skłonności sadystyczne Boga i masochistyczne Jezusa kwalifikują idee chrześcijańskie do psychologa itp.

 

Teologia, duchowość to inny świat, operujemy innymi pojęciami i jeśli ślepiec zaczyna brać się za tłumaczenie teologiczne, to w mojej ocenie jest idiotą, nie można krowy wydoić obcęgami, tak samo nie można teologii interpretować ateizmem. Hydraulik jest idiotą jeśli chcę być specem w informatyce. Jeśli teologia dla ateisty to fikcja, bzdury, to dlaczego ateista zabiera się za tłumaczenie bzdur? Polem polemicznym między ateizmem a teizmem może być spór o początek, konsekwencje światopoglądowe. A nie interpretacja teologiczna. /../

 

Można obrzucać ateistycznym błotem religijną cechę ludzkiej natury, ale nie zmieni to faktu, że nawet obecne ateistyczne mózgi przeszły ewolucyjną drogę w religijnym determinizmie i zawdzięczają duchowemu samogwałtowi świat wartości, zasad. Wątpię żeby ateistyczne małpy zeszły z drzewa i ewolucyjnie zaszły tak daleko jak teistyczne małpy. Kiedyś w dyskusji z ateistą spytałem się, czy powstała jakaś społeczność bez religijnej cechy. Odparł mi, że istnieje gdzieś tam w buszu plemię, które jest ateistyczne, nie wiem czy to prawda, ale pokazuje to, jak daleko zaszła cywilizacyjnie ateistyczna małpa”.

Jak widać, ta analogia do „ateistycznego ślepca”, który nie potrafi rozróżniać „kolorów” boskiej Prawdy i przez co nie warto mu opisywać jej piękna, gdyż i tak go nie dostrzeże i nie doceni, już dawno była używana w „dyskusjach” między wierzącymi, a niewierzącymi i nie jest to odkryciem ostatnich miesięcy, jakby się mogło wydawać. Nie pamiętam nawet czy ów użytkownik odpowiedział temu „widzącemu” boskie kolory Czytelnikowi i myślę, że gdyby ów wpis był skierowany do mnie, odpowiedziałbym mniej więcej w ten sposób:

„Szanowny Panie! Jako jeden z „ateistycznych ślepców” pragnę sprostować Pańskie mylne wyobrażenia o nas. Być może mamy problemy ze wzrokiem (od licznych lektur pochłanianych przy sztucznym świetle), ale to nie ma wpływu na logikę myślenia u nas. W związku z tym nie uważamy, iż Bóg spartaczył wszystko, i że napisał instrukcję po starohebrajsku. Nie uważamy też, iż Jezus za szybko wstąpił do nieba i aby miał on masochistyczne skłonności, a jego boski rodzic – sadystyczne. Nie sądzę, aby któryś ze znanych mi „ateistycznych ślepców” miał takie – irracjonalne jak na ateistę – poglądy.

 

A to z bardzo prostej przyczyny: NIE WIERZYMY w Boga, Stwórcę wszystkiego, jak i w Boga, autora Pisma Świętego, ani też w istnienie Syna Bożego Jezusa Chrystusa, który po zmartwychwstaniu miał wstąpić do nieba, jak twierdzi Biblia. W samo niebo zresztą też nie wierzymy, jak i w piekło, a dla równowagi również w czyściec. Nie wierząc w istnienie Boga, nie możemy uważać, iż ma on sadystyczne skłonności, a jego Syn masochistyczne. Musi Pan przyznać bezstronnie, iż byłyby to z naszej strony absurdalne poglądy, aby nie powiedzieć – infantylne. Miałbym również zastrzeżenia co do słuszności określeń „ateistyczne mózgi” i „ateistyczne małpy”, ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie”.

Gdyby ów Czytelnik nie był do końca przekonany o słuszności moich argumentów, mógłbym wtedy polecić mu swoją odpowiedź, udzieloną w podobnej kwestii innemu użytkownikowi. Starałem się wtedy wyjaśnić, iż wszelkie roszczenia, które mogą się wydawać, że kierowane są przeze mnie pod adresem Boga, kieruję ZAWSZE pod adresem jego prawdziwych twórców – kapłanów. Jeśli natomiast wypowiadam się na temat jakiegokolwiek Boga, to tylko jako IDEI BOGA, a nie realnego, rzeczywistego bytu. Oto ów wpis:

„Niepotrzebnie Pan zareagował jak owe przysłowiowe nożyce, /../ Gdyby uważniej Pan przeczytał tekst, zauważyłby Pan, iż nie oskarżam w nim żadnego z Bogów, a jedynie LUDZI, którzy stworzyli taki jego wizerunek, wykorzystując go w perfidny sposób do realizacji swych chorych ambicji, czynienia zła i wyrządzania bezmiaru krzywd. Tak, ma Pan rację, iż to nasza wrodzona potrzeba przemocy stwarza fałszywych bogów, by się usprawiedliwić. A religie zadziwiająco dobrze tę przemoc usprawiedliwiają. /../


Już to wyjaśniałem nie raz, lecz jeszcze powtórzę: z wiedzy, którą posiadam wynika jednoznacznie, iż to człowiek jest stwórcą swych bogów, a nie odwrotnie. Wystarczy więc się dobrze wczytać w treść tekstu (innych zresztą także), aby zauważyć, że moje oskarżenia ZAWSZE kierowane są pod adresem ludzi, którzy tworzyli ideę bogów i którzy ją wykorzystywali do władzy nad innymi ludźmi i przeciwko nim. Nie wiem jak dla Pana, lecz dla mnie to zasadnicza różnica”.

A skoro już mowa o „ślepcach”, to wydaje mi się, iż zarzucane nam zjawisko „ateistycznej ślepoty” (abstrahując o słuszności tego zarzutu) jest o wiele mniej szkodliwe dla otoczenia, niż „ślepego przewodnika” duchowego, przed którymi ostrzegał Jezus w Ewangeliach: „Biada wam przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda”, wytykając tym „sługom bożym” zakłamanie i fałszywe wartości: „Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości” (Mt 23,24,28). Może jeszcze te wpisy z serii: „Nie ma sensu rozmawiać ze ślepym o kolorach”:

„Teologiczne dysputy z ateistą nie mają sensu. Dla ciebie Bóg jest zły i jest to twoja teologia, a nie katolicka. Nie rozmawia się ze ślepcem o kolorach. Nie rozumiesz teologicznych pojęć wolnej woli, miłości, obiektywnego dobra, zła, więc nie mamy o czym dyskutować”.

 


„Nie rozumiem, po czorta ateiści bawią się w interpretację teistycznych ksiąg, fałszują na swoją modłę końcowe wnioski, wypaczając teologiczne prawdy, które uważają za bajki równe Smerfom. Jeśli ktoś neguje duchowość teistyczną, nie może tej duchowości interpretować. /../ Uprawianie teologii przez ateistyczny pogląd, który inaczej wartościuje dobro i zło, nie ma pojęcia grzechu, jest pornografią. Jak możemy oceniać Boga, skoro dobro w ujęciu ateistycznym, to nieobiektywny relatywizm”.

Z czasem miejsce argumentów zaczęły zajmować wypowiadane autorytatywnym tonem opinie, pozbawione jakiegokolwiek UZASADNIENIA, które nadawałoby im logiczny sens (przynajmniej), a zaczęło pojawiać się coraz więcej złośliwości i inwektyw. Tę chaotyczną wymianę jałowych informacji trudno byłoby nazwać „dyskusją” czy „polemiką”. Był to ewidentny zalew frustracji, braku kultury i sprzeciwu przeciwko obcym sobie poglądom, ale przede wszystkim braku WIEDZY o poruszanych problemach, jakie znajdowały się w komentowanych artykułach. Jako ilustrację, przytoczę parę typowych jak na tamten okres wpisów do niektórych moich tekstów:

&bddquo;Dawno nie czytałem takiego pseudonaukowego materiału. Właściwie po co on został napisany, to ja nie rozumiem. Bo nic ciekawego nie wnosi, a przez sposób opisania tylko obraża. Naprawdę niski poziom. Wstyd. Nie chodzi o „fakty” lecz o sposób ich przedstawienia. Tak dla wyjaśnienia”.

„Za długie te wywody… nudzą przed końcem pierwszej strony… miałeś dobry temat, ale tyle gadulstwa – grafomania. Zwięźle i krótko kolego; podaj esencję, a nie cały proces parzenia! Uważaj, bo grozi ci, że zostaniesz konionudem. Nie pozdrawiam”.

 

„Uważam, iż ukazany tutaj obraz ateizmu zrodził się po to, ponieważ kocha jak się z nim walczy. A walka z takim ateizmem, jest jak walka ze świnią w błocie, bo po jakimś czasie sobie uświadomisz, że świni zaczyna się to podobać”.

„Skoro cywilizacja gnije, to może najlepiej byłoby ją wypalić „świętym ogniem”, co? Tak jak dawniej bywało – na stosach?”.

„Z całym szacunkiem Jałowość, naprawdę wielka Jałowość. Ani to dla katolika, ani dla ateisty”. Itd., itp.

Czy można było dyskutować z podobnymi wpisami, których Autorzy oprócz wyrażonych  emocji i zdawkowych opinii (niezależnie od tego czy były one słuszne czy nie), nie starali się odnosić do KONKRETNYCH spraw, jakie zawierały publikowane wtedy artykuły? Ani uzasadniać swego stanowiska (poglądu) stosownymi argumentami? Oczywiście, że nie! Przy tak sformułowanych wypowiedziach, nie sposób nawet BRONIĆ swoich racji, ponieważ były one zazwyczaj bardzo ogólnikowe i zawierały nierzadko analogie, które na pozór wyglądają przekonująco, tyle, że analogia nie jest dowodem, o czym zawsze należy pamiętać.

 

Biorąc pod uwagę poziom ówczesnych wpisów, żadna rzeczowa polemika nie była wtedy możliwa, a ich duża ilość była odwrotnie proporcjonalna do ich jakości merytorycznej. Efekt tego stanu rzeczy był taki, iż stykając się wtedy z tak wieloma oznakami niezrozumienia swoich tekstów (tak to wtedy odbierałem), starałem się w każdym nowym artykule w jeszcze bardziej prosty i logiczny sposób przedstawiać swoje poglądy, aby więcej czytelników mogło je zrozumieć i zaakceptować (wtedy wydawało mi się to logiczną konsekwencją). Niestety, mimo ponawianych wysiłków zawsze była pewna grupa komentujących, do których nie przemawiały żadne argumenty, ani proponowane sposoby rozumowania.

 

Gdyby tylko takie osoby czytały moje teksty i komentowały je, musiałbym przyznać się do porażki, uznając, iż moja prawie dwunastoletnia współpraca z portalem Racjonalista była istotnie „wielką Jałowością” i nikomu nie przyniosła żadnego pożytku. Jednak rzeczywistość przedstawia się zgoła inaczej: większość tych aroganckich wpisów pochodziła z lat 2012 -13,  a we wcześniejszych latach stanowiły raczej rzadkość. Myślę, iż miałem wystarczająco dużo dowodów na to, że jednak moja intelektualna praca była doceniana wśród Czytelników i co więcej (na czym najbardziej mi zależało i zależy) była ROZUMIANA, a jej logiczne wnioski w pełni akceptowane.

 

Może nie powinienem przytaczać przykładów komentarzy potwierdzających tę tezę, aby nie być posądzonym o chwalenie się lub zaspokajanie potrzeb swojego ego. Uważam jednak, że winien jestem to tym wszystkim, którzy często dawali mi budujące dowody swojej sympatii wpisami, które były (i są) bardzo pomocne w poczuciu SENSU swej działalności, która – co tu dużo mówić – jest bardzo różnie odbierana przez Czytelników obu portali. Oto niektóre z nich; ani mniej, ani bardziej wyróżniające się spośród wielu im podobnych:

„Brawa dla autora za genialne wplecenie tematyki akościelnej w scenki rodzajowe typu teledoradztwo, czy szkolne zadania domowe. Dodaje to smaczku, uroku i ironii. Ech, gdyby tak Ci, dla których takie teksty byłyby najpoczytniejsze, zechcieli je przeczytać…”. „Wyjątkowo piękny i mądry tekst. Wzruszający”.

„Jak człowiek tak myśli… ktoś kiedyś tak prosto powiedział: „Człowiek jest takim, jakim są jego myśli”. Pięknie Pan myśli”.

„Świetne! Ten tekst powinien być lekturą obowiązkową na lekcjach religioznawstwa i etyki. Nie znalazłem lepszego obnażania absurdu chrześcijaństwa”.

 

„Dziękuję serdecznie /../ To jeden z najlepszych tekstów jakie w życiu przeczytałem. Już poszukuję pozycji zawartych w bibliografii i nie mogę się doczekać kolejnych Pańskich tekstów. Pozdrawiam”.

„Autor trafił w sedno sprawy i za przykładem pisarza Grahama Greene’a, zasłużył sobie na najwyższą nagrodę. Z mojej strony – wielki szacunek. Rezime: „Jaki pan, taki kram. Jaki Bóg, taka religia. Jakie chrześcijaństwo, taka cywilizacja”.

„Fajny tekst, lekki i miły. Dałbym go do podręcznika etyki lub religioznawstwa (oby kiedyś było) na poziomie gimnazjum lub nawet liceum, bo bardzo szybko uświadomiłby młodym ludziom, ile bogów stworzyły rozmaite społeczeństwa”.

 

„Kupię, jeżeli R wyda to na papierze. Napisze dedykację i podaruję wnuczkom. Autorowi – wyrazy uznania!”.

„Gratulacje! Zrobiłeś Autorze kawałek dobrej roboty! Podkreślam wężykiem!”.

„Naprawdę znakomity tekst. Wielkie dzięki, że przelał Pan to na papier/ekran. Podpisuję się pod tym obiema rękami, gorąco popieram i podzielam przemyślenia”.

„Super tekst. Popłakałem się ze śmiechu kilka razy. Podziwiam autora za celność interpretacji tej absurdalnej religii. Książka konieczna! Pozdrawiam”.

„Brawa dla Autora! Takie teksty dają do myślenia. Warto tworzyć i robić to często”.

 

„Wyśmienity tekst. Podziękowania dla autora. Czytając, przypomniało mi się opowiadanie z książki Witwickiego „Wiara oświeconych”, ale tutaj jeszcze dosadniej ukazano absurd, sprzeczności i totalną amoralność wiary chrześcijańskiej”.

„Ciekawy artykuł, komentarze to potwierdzają /../ Ostatnio pracowałam z materiałem – legendy ludów semickich w trzech religiach – więc czytając Pański artykuł, zdobyłam jeszcze jedną więcej perspektywę. Pięknie wplecione współczesne wątki, dotyczące innych wymiarów, przestrzeni i nawet czasu /../ to wzbogaca ten tekst”.

„LucyFerus jak zwykle w formie. Trzeba będzie ten link przesłać dalej. Wierzący nie docenią (i nawet nie dotrą do końca), ale przynajmniej bezbożnicy się uśmiechną”.

 

„Panie Lucjanie, jest Pan moim guru. Gdyby kiedykolwiek założył Pan jakiś Kościół, to zgłaszam się na ministranta!!!”.

„Ten tekst i inne Pana teksty powinny stanowić podstawę nauki szkolnej dla dzieci w wieku od lat 12-tu. Proponuję nazwę przedmiotu: „Logiczna analiza wiary”.

„Jeden z lepszych artykułów jakie kiedykolwiek czytałem w tej tematyce. Jak powiedział wybitny, nieżyjący już Ch.Hitchens: „Religię powinno się ośmieszać, demaskować i spychać na margines życia społeczeństw, gdyż założenia jej są nieprawdziwe, nielogiczne i infantylne” /../ Serdeczne pozdrowienia dla autora”.

„Potwierdzam zdanie przedmówcy: jeden z lepszych artykułów, jaki czytałem na Racjonaliście. Jestem ciekaw opowiadań :)”.

 

„Genialny tekst, przeczytałem go jednym tchem. To powinna być szkolna lektura. Dawno nie czytałem czegoś tak dobrego tutaj”.

„Wspaniały artykuł. Inne też odszukam. I komu tylko będę mógł, to będę namawiał do przeczytania”.

„Gratulacje! Znakomity art. Panie Lucjanie! Powinni go przeczytać zarówno ateiści, jak i wierzący. Może wtedy zrozumieją, że więcej nas łączy niż dzieli”.

„Dzięki za tekst. Krótko, zwięźle i z zachowaniem sedna przesłania. W sam raz do rozpowszechniania w szkołach”.

„Jakże pięknie „niesiesz światło” Lucjanie Ferusie. /../ blaskiem oślepiony”.

 

„Na tutejszym portalu z ogromnym zainteresowaniem wczytywałem się w Pańskie artykuły. Do tego stopnia mocno mnie ujęły, że wszystkie sobie wydrukowałem. Z niepokojem od dłuższego czasu zauważam ich brak. Zatem zapytuję, czy będzie kontynuacja tej tematyki”?

„Lucjan Ferus jak zwykle ZNAKOMITY. Chętnie kupiłbym Jego felietony ujęte w wydanie książkowe”.

„Autor klasa! Jak zwykle. Czy nie brał Pan pod uwagę zebrania tych artykułów w całość i wydania ich w formie książkowej publikacji? Pięknie napisane, piękną polszczyzną, z merytorycznym spokojem odsłaniając okno, przez które widać wyraźnie, że „król jest nagi”.. /../ JESTEM PAŃSKIM FANEM”.

 

„DZIEKUJĘ! To co Pan napisał powaliło mnie na przysłowiowe kolana (bynajmniej nie w celu modlitwy). Pański artykuł zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie niż niegdyś wywiad z Bertrandem Russell'em „Kim jest Agnostyk?", który to tekst był jednym z kamieni milowych na mojej drodze do ateizmu. Dziękuję za podsumowanie i usystematyzowanie wszystkiego co powinno zostać powiedziane na ten temat. Dziękuję za długie lata pracy i studiów, które Pan poświecił PRAWDZIE, tu przekazanej. Tylko dzięki odkrywaniu prawdy cywilizacja idzie naprzód, i Pan ją właśnie posunął we właściwą stronę. Za co ma Pan moją dozgonną wdzięczność”.

Przyznaję, iż nieco dziwnie się czułem, kiedy przepisywałem te komentarze o sobie. Na swoją obronę mogę powiedzieć tylko, iż powyższe wpisy stanowią niewielki procent pochlebnych postów, jakie zostały napisane do moich tekstów. Gdyby nie one, czy miałbym w sobie tyle determinacji, aby poświęcać swój czas i energię na coś, co nie tylko nie przynosi mi żadnych korzyści materialnych, ale też umniejsza je w znacznym stopniu? Bowiem czas który zajmuje mi pisanie mógłbym przeznaczać na pracę zarobkową, a będąc artystą-rękodzielnikiem (snycerzem) i wytwarzając pięknie rzeźbione przedmioty z drewna, nigdy nie miałem problemów z ich ewentualnym zbyciem (ewentualnym, bo wiele z nich sprezentowałem rodzinie, przyjaciołom i znajomym).

 

Jedynie więc, co w jakimś stopniu rekompensowało to moje czasochłonne i bezpłatne hobby, to właśnie  ZAINTERESOWANIE tych wszystkich osób, które przejawiało się m.in. w takich jak powyższe wpisach. Gdybym bowiem miał przeświadczenie, iż to co robię nie daje nikomu żadnego pożytku, na pewno nie dałbym rady napisać tylu tekstów. To pewne! Kiedy pisanie jest PASJĄ nie przynoszącą korzyści materialnych, to paliwem, które ją podtrzymuje musi być w jakiś sposób przejawiane zainteresowanie odbiorców tą twórczością i akceptacja wyrażanych poglądów. Myślę, że inaczej się nie da,.. a może tylko ja tego nie potrafię? Dobrze przynajmniej mieć świadectwa z przeszłości, że ktoś kiedyś doceniał moją twórczość i potrzebował jej. To także jest krzepiące odczucie podtrzymujące wenę.

 

Marzec 2017 r.                                   ------cdn.------

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. I ja dziękuję Arek Kowal 2017-08-21
2. Odpowiedź od starego autora. Lucjan Ferus 2017-03-28
1. Podziękowanie od starego czytelnika Loner 2017-03-28


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk