Prawda

Wtorek, 30 kwietnia 2024 - 22:03

« Poprzedni Następny »


O jakości naszych bogów
Część IV


Lucjan Ferus 2017-04-16


Jeśli przyjrzymy się religiom z pozycji rozumu, nasuwa się nam jednoznaczny wniosek. Mamy bardzo ułomnych bogów: zawistnych i zazdrosnych o panowanie nad umysłami wyznawców, łasych na pochlebstwa od swoich stworzeń i potrzebujących ich nieustannej wiaryw siebie. Nie przewidujących skutkówswoich poczynań i konsekwencji atrybutów. Nieporadnych w relacjach z ludźmi, starających się przekleństwami i groźbaminakłaniać ich do posłuszeństwa, lub przekupywać obietnicami wiecznego życia w niebie, byle tylko nie przestawali w nich wierzyći chcieli utrzymywać ich kapłanów.


Mamy bogów nie potrafiących zapobiegać złuw swym dziele(lub nie chcących, co na jedno wychodzi), za to lubujących się w nieustannym karaniuswych stworzeń, na wiele różnych sposobów z wiecznymi mękami w piekle włącznie. Uwielbiających okazywanie sobie czci poprzez rytuał, liturgię i jarmarczną obrzędowość, ale przede wszystkim składanie im różnorakich ofiar: kiedyścałopalnych ze zwierząt, wcześniej także z ludzi, teraz z pieniędzy. Mających też upodobanie do blichtru i celebry, do indywidualnych i zbiorowych modlitwdo siebie, oraz do infantylnych „cudów” mających podbudowywać wiaręu ich wyznawców.

 

Mamy bogów prowadzących swych wiernych do niezliczonych wojen, bitew, rzezi i pogromów z wyznawcami innych religii, które według nich były fałszywe, więc trzeba było je unicestwić, świątynie zburzyć lub spalić, a ich wiernych nawrócić lubwymordować, bo bluźnili Bogu „prawdziwemu”. Morze krwi zostało przelane w imię „naszych bogów”, w imieniu ich ambicji panowanianad wszystkimi, gdyż zazwyczaj taka była ich wola,a ludzie zawsze musieli się jej podporządkować,jeśli chcieli przeżyć, a nie zginąć w męczarniach. Tak było od wielu tysięcy lat i tak będzie prawdopodobnie jeszcze długo, bo ludzkość w większości chce być oszukiwana w kwestii „życia pośmiertnego” i nic się na to nie poradzi.

 

No cóż,.. jakby na to nie patrzeć, marniutkich mamy tych naszych bogów. A czego można było się spodziewać? Czyż nie stworzyliśmy ich na własne podobieństwo i obraz? Czy nie dlatego największą furorę w religijnych ideach robi Bóg osobowy? Bóg-człowiek, który nas kocha, i którego my możemy kochać i zaprzyjaźnić się z nim nawet (jak uważają niektórzy wierzący)? Czy nie dlatego współczujemy naszemu Bogu jego wielkiego cierpienia i poniżenia wyrządzonego przez „podłych ludzi”? I czy nie kochamy go za to, iż poświecił dla nas swego jedynego Syna? To nic, że przy jago atrybutach, to „jego poświęcenie” było całkowicie niepotrzebne i nieuzasadnione, ale za to jakże „po ludzku” zachował się nasz Bóg!   

 

Czego ja się jednak czepiam? Przecież te wszystkie „boże atrybuty” także zostały wymyślone przez kapłanów w swoim czasie i w określonych okolicznościach historycznych. A czy mogło być inaczej? Wystarczy uświadomić sobie parę ważnych zasad, by zrozumieć ten problem.


„Kto nie ma pragnień, ten nie potrzebuje bogów”, jak napisał L.Feuerbach w Istocie religii. Otóż to! Bowiem nasi bogowie „ulepieni są” z naszych pragnień i z naszych potrzeb. I to nie tylko z tych „duchowych”, lecz również z tych egzystencjalnych. Ale też z naszej trwogi i z naszego strachu, którymi przepełnione jest nasze ego. To wszystko ma odbicie w wizerunkach naszych bogów i w naszych relacjach z nimi.

 

Przykłady? Proszę bardzo! Co mogło być głównym bodźcem w czasie tego „bogotwórczego” procesu kulturowego? Myślę, że było nim ludzkie pragnienie nieumierania, co z czasem przerodziło się w pragnienie wiecznego życia. (Stanisław Lem w bardzo przekonujący sposób pokazał różnicę tych pragnień w jednym ze swoich opowiadań o Ijonie Tichym). Czy nie dlatego nasz Bóg jest Zbawicielem ludzkości i obiecał swym wyznawcom wieczne życie po śmierci? Oczywiście nie za darmo, lecz za lojalność i za wiarę w siebie, oraz ciągłą gotowość utrzymywania jego kapłanów przez wierne owieczki. Co prawda można odnieść wrażenie, iż Jezus w Ewangeliach miał zupełnie inną koncepcję zbawienia ludzi, ale czy to ma znaczenie dla „jego” Kościoła, który jest „prowadzony nieomylnym” Duchem Świętym?

 

Następnie: czy pragnienie odczuwania i obdarzania głębszymi uczuciami obiektu swych wierzeń, może być także wykorzystywane w religiach? Jak najbardziej! Daniel Dennett w książce Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne, przedstawił to w ten sposób:

„Czy rozwinięta w nas zdolność do romantycznej miłości została wykorzystana przez memy religii? Z pewnością byłby to Dobry Trik. Sprawiałby, że ludzie sądzą, iż jest sprawą honoru, by czuć się obrażonymi w odwecie atakować z furią wszystkich sceptyków, nie bacząc na własne bezpieczeństwo – nie wspominając o atakowanych. Uważają, że obiekt ich miłości w pełni na to zasługuje, że są zobowiązani do tępienia bluźnierców. Tak powstają fatwy, lecz mem ten wcale nie ogranicza się do islamu. /../

 

Powód, dla którego tak postępują jest dość oczywisty: pozwala im to zachować wszelkie konotacje niezbędne do darzenia Boga osobistąmiłością. /../ obiekt uwielbienia musi być jakiegoś rodzaju osobą,/../ Jedynie osoba może być  rozczarowana tym, że postąpiłeś niewłaściwie, wysłuchiwać twoich modlitw czy przebaczać ci /../ Ludzie chcą mieć Boga, którego można kochać i bać się tak samo, jak kocha się lub boi innych ludzi. /../ Wszyscy bogowie mają to wspólne między sobą, że odzywają się na ludzkie wołania osobiste /../ W religii wszystko wyraża się w formie osobistej i każdy człowiek religijny wierzy, że bóstwo zajmuje się jego prywatnymi sprawami. /../

 

Nadszedł czas, by rozsądni wyznawcy wszelkich wiar zdobyli się na odwagę i wytrwałość potrzebną do zerwania z tradycją, która respektuje bezgraniczną miłość do Boga. Nie zasługuje ona nie tylko na szacunek, lecz nawet na wybaczenie; jest czymś, czego trzeba się wstydzić. /../ Żaden Bóg, którego zadowalałyby przejawy ślepej, nierozumnej miłości, nie zasługiwałby na to, by go czcić”.

Można też – bez odwoływania się do wznioślejszych uczuć – potraktować ten problem z pozycji ekonomicznych i sprowadzić go niemal do hasła reklamowego, które swojego czasu wygłosił wielebny Jim Baker w znanym twierdzeniu: „Mamy lepszy produkt niż mydło czy samochody. Mamy życie wieczne”. Poniższy cytat z w/wym pozycji:

„Jakie rodzaje bogów mają największą siłę przyciągania?”. Wychodzi na to, że Bóg jako świadoma istota nadprzyrodzona, Bóg, który na przykład wysłuchuje modlitw i odpowiada na nie w realnym czasie. /../ Świadome istoty boskie sprzedają się dużo lepiej, ponieważ byt nadprzyrodzony jest jedynym budzącym zaufanie źródłem wielu korzyści, których gorąco pragniemy. /../ wrażliwy, ojcowski Bóg „jest wyjątkowo atrakcyjnym partnerem transakcji, pozwalającym liczyć na to, że zmaksymalizuje ludzkie korzyści” /../ Bóg bez przeciwwagi w postaci szatana byłby pojęciem chwiejnym – „irracjonalnym i przewrotnym”. /../ Ponieważ „jedyny Bóg o nieskończonych możliwościach musiałby być odpowiedzialny za wszystko, zarówno za dobro jak i zło, i dlatego byłby istotą niebezpiecznie kapryśną, nieprzewidywalnie i bez uzasadnienia zmieniającą swoje intencje”.

Świadomość tych przemyśleń jest wyjątkowo cenna, gdyż pokazują one mechanizmy „lepienia” wizerunków naszych bogów i dopasowywania ich do ludzkich potrzeb, nadziei, pragnień, oraz obaw i lęków (abstrahując od tego, czy są one uzasadnione, czy nie). Nie muszę chyba dodawać, iż jako niewierzący preferuję „nieco” inną perspektywę patrzenia na te religijne problemy i bliższe jest mi rozumowanie np. Ludwika Feuerbacha z Istoty religii:

„Czym jest duch ludzki w stosunku do Bożego ducha? Jakże mały, jakże ograniczony, jaki bez znaczenia! /../ Jakże to /../ owa nieskończona, uniwersalna istota, która odpowiadający jej obraz i działanie znajduje tylko w wielkim, nieskończonym Uniwersum, miałaby dla człowieka przyjść na Ziemię, która przecież w obliczu niezmierzonej wielkości i pełnej różnorodności Wszechświata jest niczym?

 

Jakież niegodne, małostkowe, „ludzkie” wyobrażenie! Skoncentrować Boga na Ziemi, zanurzyć Boga w człowieku to tyle, co próbować pomieścić ocean w kropli, a pierścień Saturna w pierścionku. Oczywiście, to wyobrażenie, że istota świata ogranicza się tylko do Ziemi albo do człowieka, że przyroda istnieje tylko ze względu na niego, słońce świeci tylko ze względu na ludzkie oko – jest bardzo ciasne”.

Co nie znaczy, iż nie doceniam np. piękna zawartego w wypowiedzi Kaina Marchenoira, jednej z postaci książki Zrozpaczony, napisanej przez katolickiego pisarza Leona Bloya i nie zastanawiam się nad tragedią ludzi, których świadomość zdominowało religijne myślenie:

„Obiecałeś nam, że wrócisz, czemu więc nie wracasz? Setki milionów ludzi zawierzyło Twemu słowu i pomarło w śmiertelnej trwodze niepewności. Ziemia spuchła trupami sześćdziesięciu pokoleń sierot, które czekały na Ciebie. Ty, który mówisz o śnie innych, jakim-że to snem zasnąłeś sam, jeśli można krzyczeć przez dziewiętnaście wieków i nie zbudzić Cię?!

 

Gdy pierwsi Twoi uczniowie wzywali Ciebie podczas burzy, wstałeś i kazałeś wichrom ucichnąć. Giniemy chyba nie mniej od nich i jesteśmy po miliardkroć od nich nieszczęśliwsi, jako wyłączeni z Twojej nieobecności, a nie mamy nawet tej żałosnej pociechy, iż byśmy wiedzieli, w którym miejscu wszechświata śpisz swym snem bez końca”.  

Idea bogów/Boga jest tak pomyślana, iż pozwala zaspokajać nie tylko pragnienia i potrzeby jej wyznawców (również takich „wrażliwców”, jak powyższy autor), ale też – a właściwie przede wszystkim – ich duchowych pasterzy, czyli kapłanów wszechczasów; prawdziwych twórców naszych bogów. Nie można się zatem dziwić, iż nasze bóstwa są WYPADKOWĄ CECH, które posiadają ich twórcy, inaczej nie mogliby im służyć w realizacji ich oczekiwań, choć zazwyczaj „niewiele” im potrzeba: władzy, przywilejów, bogactwa i sławy (akurat to, co odrzucił Jezus Chrystus). A historia tego „świętego” procederu jest niemal tak długa, jak historia religii ludzkich.

 

„Trudno uwierzyć, że wielkość, wspaniałość, ogrom i bogactwo świątyń i kapłaństwa, zaczęły się od ubogich świątynek z gliny i plecionek. Takie były początki. /../ Później pałace bogów – siedziby stanu kapłańskiego – pokryły cały Egipt. Miasta bogów ze służbami kapłańskimi, całodziennymi obrzędami liturgicznymi w sanktuariach, kładły się olbrzymim ciężarem na finansach i gospodarce państwa /../ „Bogowie” uznają interesy królestw i ludu o tyle tylko, o ile nie są one przeciwne interesom świątyń /../ „bogowie” nakazywali wojnę i bogowie (wielkie świątynie) otrzymywali ogromny łup

/../ Gdy na północy bogowie łaknęli jeszcze krwi ofiar – na południu bogowie pojęli, że znacznie lepszym interesem jest wojna. /../

 

W ogóle bogowie kochali się w złocie /../ Np. mezopotamski najeźdźca Assurbanipal wywiózł ze świątyń boga Amona w Tebach ogromne bogactwo gromadzone od 2,5 tysiącleci, m.in. dwa obeliski z elektronu (stop złota ze srebrem) o wadze 75 750 kg (w ¾ z czystego złota). /../ Z dokumentu zwanego Wielkim Papirusem Harrisa wynika, iż ziemskie posiadłości boga Amona Tebańskiego, jego kleru i jego kapłanów obejmowały 1/3 ogólnych zasobów kraju. /../ Pogromca Syrii, Azji Mniejszej i Babilonu faraon Tutmos III złożył dary zwycięskiemu bogu Amonowi, w których m.in. znajdowało się 14 ton złota i ponad 9 ton srebra. Są to zaledwie dwie pozycje z 206-ciu” (Jerzy Cepik Jak człowiek stworzył bogów).  

Czy na podstawie choćby tylko tych niewielu przykładów świadectw historycznych można  przyjąć założenie, że przedstawiają one zamierzchłą przeszłość naszej cywilizacji, która odeszła do lamusa historii wraz ze składaniem bogom ofiar z dzieci, kobiet i mężczyzn? Natomiast historia współczesnych religii jest już zupełnie inna i pozbawiona niechlubnego dla niej pierwiastka korzyści materialnych, do których od zawsze dążyli kapłani prawie wszystkich religii, tłumacząc to potrzebami swych bogów? Otóż nie! W Biblii jest wiele fragmentów np. takich jak te:

„Oto co nakazał Pan, mówiąc: „Dajcie z dóbr waszych daninę dla Pana”. Każdy więc /../ winien złożyć /../ złoto, srebro, brąz, purpurę fioletową i czerwoną, karmazyn, bisior oraz sierść kozią, baranie skóry barwione na czerwono i skóry delfinów, oraz drzewo akacjowe /../ kamienie onyksowe i inne drogie kamienie dla ozdobienia efodu i pektorału” (BT, Wj 35,5-10).

Podobnych przykładów, gdzie Bóg Jahwe bardziej dba o interes kapłanów, niż o swój, jest dużo więcej. I tak np., wszędzie tam gdzie „zaleca” ludziom, aby nie pokazywali się przed nim z próżnymi rękami (Wj 23,15 i 34,9), lub składali pokarm w formie ofiary spalanej (Kpł 21,6), mile drażniący jego zmysł powonienia (Rdz 8,21), albo tam, gdzie Bóg każe płacić podatek od życia, przy okazji spisu ludności (Wj 30,11), lub ustanawia wykup od ślubów, spłacany mu srebrnymi syklami, wg dokładnego cennika (Kpł 27,2- 8).

Nie dziwne jest zatem, iż również w Nowym Testamencie znalazły się takie fragmenty:

„Wtedy Piotr rzekł do Niego: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?”. Jezus odrzekł im: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mojego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19,27-29).

„Jeżeli więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych? /../ Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię” (1 Kor 8,11-14) itd., itp.

Znając prawdziwych twórców naszych bogów, nie musimy „zachodzić w głowę” po co Bogu te wszystkie bogactwa i inne rzeczy, niepotrzebne do niczego czystemu Duchowi, który według teologów „posiada całą pełnię bytowania, tzn. wszystkie możliwe doskonałości w stopniu nieskończonym”, oraz „jest w sobie i z siebie najszczęśliwszy”. Wiadomo od razu, że choć Bogu te kosztowności i bogactwa do niczego nie są przydatne, za to jego kapłanom – jak najbardziej! I to w życiu doczesnym, a nie tym obiecanym, pozagrobowym.

 

Religie są bowiem mempleksami ukierunkowanymi na przetrwanie.Ideami,których uznawanie i propagowanie ma przynosić korzyścinie tylko ich wyznawcom (zbawienie ich duszy i wieczne życie po śmierci), ale też – a może w głównej mierze – kapłanom,którzy już za życia otrzymują wszystko to, na czym może człowiekowi zależeć: uznanie wiernych, szacunek u władzy świeckiej, przywileje i życie w luksusie, realną władzę nad umysłami wierzących, oraz świadomość przynależności do elitarnej organizacji, itd.

 

Dlaczego udało im się przetrwać tysiące lat? Ponieważ większość z nich, będąc w istocie systemami władzy, pomaga niektórym osobnikom uzyskać i utrzymać władzę(w imieniu bogów), posługując się wyrafinowanymi technikami manipulacji ludzi zainfekowanych we wczesnym dzieciństwie tzw. „prawdami objawionymi”. Dlatego religie preferują odwieczny sojusz ołtarza z tronem,który mimo to, iż ma on bardzo destrukcyjne skutki dla społeczeństw (nie podzielających danych wierzeń lub sposobów rządzenia), za to idealnie nadaje się podczas walki o władzę, a potem do jej utrzymania i panowania nad masami.

„Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. /../ Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, (prowadzącym) ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd” (BT, Rz 13,1-6).

Religie przez tysiące lat bardzo dokładnie poznały naturę ludzką i dostosowały się do jej potrzeb. Obiecując ludziom, iż dostaną od nich to, czego pragną i uchronią ich przed tym, czego się boją – pod warunkiem, że będą ich wyznawcami – do tego stopnia uzależniłyich od siebie, iż stały się nieodzowną częścią ich życia. Lekiem na wszelkie zło i niepowodzenia, ideą nadającą sens i cel w życiu, bez której człowiek nie może być szczęśliwy i we właściwy sposób realizować się na tym świecie. A ponieważ PASOŻYTUJĄ one na ludzkich słabościach i ograniczeniu umysłowym, same dokładają starań aby jak najdłużej ludzie nie byli świadomi istoty rzeczyi nie mogli się wyzwolić spod ich wpływu, walcząc z postępem wszelkimi możliwymi sposobami. To tyle. Zakończę cytatem, którego wymowę podzielam:

„Odrzuć wszelkie lęki niewolniczych i służalczych przesądów, które słabsze umysły utrzymują na klęczkach. Osadź rozum mocno na jego siedzisku i pod jego osąd oddawaj każdy fakt, każdą opinię. Śmiało kwestionuj nawet istnienia Boga, albowiem, jeśli jakikolwiek Bóg istnieje, bardziej cenić sobie musi hołd rozumu niż ślepego lęku” (Jefferson w liście do Carra. Bóg urojony Richard Dawkins).

Kwiecień 2017 r.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk