Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 17:48

« Poprzedni Następny »


Media społecznościowe cenzorem XXI wieku.


Grzegorz Lindenberg 2021-01-13

Cenzura mediów społecznościowych (zdj. Pixabay)

Cenzura mediów społecznościowych (zdj. Pixabay)



Głównym zagrożeniem dla wolności słowa w krajach demokratycznych nie są dziś bezsilne rządy, tylko potęga social mediów i firm technologicznych – pięciu firm, które decydują o tym, kto i o czym może z innymi rozmawiać.


Po ataku tłumu na amerykański Kongres, kiedy zginęło pięć osób w tym policjant, Twitter i Facebook ogłosiły zawieszenie kont prezydenta Trumpa, którego uznano za sprawcę ataku. To, w jakim stopniu Trump jest odpowiedzialny za działania wściekłego tłumu, który chciał uniemożliwić uchwalenie przez Kongres, że wybory są prawidłowe, jest rzeczą dyskusyjną – na pewno wielokrotnie zachęcał do przeciwstawiania się rezultatowi przegranych przez niego wyborów.


Niezależnie od tego zakaz komunikowania się przez niego z obywatelami USA, wprowadzony przez dwa główne media społecznościowe, uważam za potencjalnie  znacznie groźniejszy dla przyszłości wolności słowa – a zatem i dla przyszłości demokracji – niż cokolwiek, co zrobił Trump.


Decyzje Facebooka i Twittera spotkały się z powszechną aprobatą wśród przeciwników Trumpa, “prawodawców, specjalistów od mediów cyfrowych i grup zajmujących się prawami człowieka, którzy poparli decyzję, chociaż uznali, że nastąpiła zbyt późno, bo pod samo koniec kadencji Trumpa” pisał “Washington Post” (należący do Jeffa Bezosa, o którym będzie jeszcze mowa). To, że grupy zajmujące się prawami człowieka popierają odebranie możliwości korzystania z prawa do wolności słowa wydaje mi się najlepszym dowodem tego,  że jesteśmy w bezprecedensowej, dziwnej i niebezpiecznej sytuacji.


Nie dyskutujemy tutaj o tym,  czy media społecznościowe zbanowały Trumpa słusznie czy niesłusznie. Dyskutujemy o tym, czy powinny mieć pełną swobodę decydowania o tym, kto i o czym może z innymi użytkownikami publicznie rozmawiać. Innymi słowy: czy pozwalamy na to, żeby dyskusje publiczne w demokracjach zależały od widzimisię kilku facetów, nie ponoszących żadnej odpowiedzialności za swoje decyzje.


Pięciu Cenzorów


Działanie Facebooka i Twittera pokazały bowiem, że media społecznościowe stały się potęgami,  która nikogo nie muszą się obawiać, ani prezydenta Stanów Zjednoczonych ani amerykańskich czy europejskich sądów. Potęgami, które decydują o tym, kto i co w społeczeństwach demokratycznych może mówić. Co gorsza, od ich arbitralnych decyzji nie ma odwołania.


Mark Zuckerberg z Facebooka i Instagrama, Jack Dorsay z Twittera, Jeff Bezos z Amazona, Sundar Pichai z Google (właściela YouTube i sklepu z aplikacjami Androida) , Tim Cook z Apple. Wielka piątka – a może siódemka, jak doliczyć właścicieli Google, Larrego Page’a  i Sergieja Brina – to dzisiaj Cenzorzy naszego świata. A ich firmy to Wielcy Cenzorzy XXI wieku.


To prawda, że Trump korzystał z mediów społecznościowych żeby komunikować rozmaite rzeczy głupie i dla demokracji szkodliwe, szczególnie w ostatnim okresie, kiedy podważał uczciwość wyborów prezydenckich.  Żadna z jego wypowiedzi nie znajdowała się jednak poza szerokimi granicami wolności słowa obowiązującymi w USA, gdzie nie istnieją europejskie ograniczenia “mowy nienawiści” i pochwalanie przemocy jest dopuszczalne, jeśli nie prowadzi do wywołania przemocy natychmiastowej.


Zablokowanie Trumpa nie było oczywiście pierwszym i jedynym zablokowaniem użytkownika przez te sieci. Czasowego albo stałego zablokowania doświadczyły pewnie miliony użytkowników, powodem jest zawsze “nieprzestrzeganie regulaminu” – a z zablokowania Facebook czy Twitter nie musi się nikomu tłumaczyć. Powodem bana nie musi być wzywanie do zamieszek, może być opublikowanie nagiego zdjęcia (nawet znanego a nawet reprodukcji obrazu) czy zamieszczenie memu z Hitlerem.


Zagrożone zakazem bywają żarty, satyra a nawet polemiki prowadzone “w słusznej sprawie” – polski pisarz i scenarzysta Andrzej Saramonowicz został kilkakrotnie zawieszony, nie za podżeganie do krwawej rozprawy z przeciwnikami politycznymi, ale m.in. za użycie słowa “pedał” w poście piętnującym używanie słowa “pedał”


Banują anonimowi pracownicy tych mediów, nie żadne algorytmy, na podstawie donosów użytkowników.


Należy skończyć z pełną swobodą decydowania przez media społecznościowe o tym, jak ograniczać wolność wypowiedzi większości obywateli krajów demokratycznych.


Facebook, Twitter, YouTube,  znacznie bardziej są uwrażliwione na treści i użytkowników niepoprawnych politycznie niż poprawnych. Strony skrajnych organizacji prawicowych i prawicowych postaci są likwidowane znacznie częściej i szybciej niż strony ekstremistycznych organizacji lewicowych czy islamistycznych. Dla osób, które w to wątpią, mam na końcu tekstu konkretną propozycję przetestowania ich ulubionego medium społecznościowego.


Kto i kiedy może regulować debatę publiczną?


Wolność słowa jest podstawową wartością demokracji i jej ograniczanie powinno być jak najmniejsze i jak najrzadsze, a każdy rodzaj ograniczeń bardzo dobrze uzasadniony. Jest wartością podstawową, bo bez wolności słowa nie ma demokracji, bo bez debaty publicznej nie ma możliwości dowiedzenia się, co się dzieje w kraju i zdecydowania, kogo się chce wybrać, żeby krajem kierował.


Dlatego należy skończyć z pełną swobodą decydowania przez media społecznościowe o tym, jak ograniczać wolność wypowiedzi większości obywateli krajów demokratycznych.


Oczywiście, wszędzie istnieją jakieś ograniczenia wolności słowa, nawet w USA ochroną konstytucyjną nie jest objęta pornografia dziecięca, publikowanie planów budowy broni atomowej, publiczne obrażanie ludzi i publikowanie cudzych powieści jako własnych. Ograniczanie wolności słowa wymaga w USA wyroku Sądu Najwyższego, a w Europie ustaw uchwalanych przez parlamenty. Historycznie to władze państwowe ograniczały wolność słowa, stąd pierwsza poprawka do konstytucji USA zabrania Kongresowi tworzenia takich przepisów.


Problem polega na tym, że dzisiaj wolność wypowiedzi publicznych ograniczają media społecznościowe, o których prawodawcy – w USA dwieście lat temu  a dwadzieścia parę lat temu w Polsce, gdy uchwalano Konstytucję – nie mieli najskromniejszego wyobrażenia.


Potęga społeczności


Ich rolę i potęgę trudno dostrzec nawet specjalistom od mediów, dziennikarzom i politykom, ponieważ media społecznościowe i firmy technologiczne wyrosły w ostatnich kilkunastu latach, podczas gdy media tradycyjne mają za sobą ponad 200 lat historii. Jednak w tym krótkim czasie social media całkowicie przekształciły debatę publiczną i z mediami tradycyjnymi mają tyle wspólnego, co w dziedzinie transportu jumbo jet z furmanką.


Media społecznościowe różnią się od mediów tradycyjnych czterema istotnymi rzeczami:

  • rodzajem komunikowania się (są demokratyczne, dając każdemu szansę na dotarcie do milionów innych użytkowników);
  • wywołują silny związek emocjonalny dzięki nieustannie odnawianej więzi z innymi użytkownikami, oceniającymi wzajemnie swoje zachowania (posty);
  • mają gigantyczny zasięg, większy niż jakichkolwiek media tradycyjne, co się użytkownikom bardzo podoba
  • są faktycznymi monopolami w swoich sferach działania (Instagram – zdjęcia użytkowników, YouTube- filmy, Twitter – krótkie przekazy, Facebook – uniwersalne) .

I z tych czterech kwestii razem wziętych bierze się ich potęga. 


Dziś debata publiczna w demokracjach toczy się przede wszystkim w mediach społecznościowych. Oczywiście, ciągle liczy się też, co piszą gazety i portale czy o czym mówią w telewizyjnych wiadomościach, ale te media traktowane są przede wszystkim jako źródło informacji o bieżących wydarzeniach, a znacznie rzadziej są narzędziami kształtującymi opinie.


Media społecznościowe są dla użytkowników znacznie ważniejsze niż tradycyjne – nie znam żadnych badań na ten temat, ale można sobie łatwo wyobrazić,  jakie byłyby rezultaty sondażu: “Gdybyś musiał wybierać, z czego byś zrezygnował, z mediów społecznościowych czy tradycyjnych?”. Zresztą media tradycyjne nagminnie już jako źródła podają opinie i wypowiedzi zamieszczane przez użytkowników w społecznościowych.


Czy istnieje alternatywa?


Dlatego wykluczenie kogoś z mediów społecznościowych, z ich ogromnymi zasięgami, jest niemal wykluczeniem z debaty publicznej. Niemal, bo powstają rozmaite media społecznościowe dla wykluczonych albo dla publikowania treści, które są przez administratorów usuwane.


Przykładem jest Parler, gdzie gromadzili się rozmaici ekstremiści i prawicowcy, dla których nie było miejsca na Facebooku i Twitterze. Czas przeszły jest uzasadniony: w chwili pisania tego tekstu w poniedziałek wieczorem, sieć Parler przestała działać, ponieważ Amazon, na którego serwerach Parler działał, przestał ich obsługiwać. A wcześniej Apple i Google zapowiedziały, że w ich sklepach z aplikacjami Parler nie będzie już dostępny.


Dlatego Amazon, Apple i Google włączam do systemu Cenzury XXI wieku. Google zresztą kontroluje YouTube, który ma własny, równie nieprzejrzysty i arbitralny jak Facebook system cenzurowania zawartości.


W dyskusjach o zbanowania Trumpa osoby popierające zakaz nie widzą tego zakazu jako ograniczenia wolności słowa, bo nie jest to ograniczenie nakładane przez rząd, tylko przez prywatną firmę – a prywatne firmy mogą robić co chcą. To jednak nie jest prawda, że prywatne firmy mogą robić co chcą – tysiące przepisów dotyczących produkcji leków, żywności, transportu, utylizacji odpadów i właściwie wszystkiego innego pokazują, że w każdej niemal dziedzinie gospodarki istnieją regulacje, które mają zapewnić określone, pożądane przez prawodawców działanie prywatnych firm zajmujących się określonymi aspektami. Takie działanie, które ma ograniczać potencjalne szkody a maksymalizować dobro publiczne.


Nawet firmy medialne są objęte różnego rodzaju przepisami, dotyczącymi na przykład koniecznej proporcji programów dla dzieci czy twórczości krajowej albo konieczności wyraźnego oddzielania treści redakcyjnych od reklamowych. Dla mediów społecznościowych praktycznie takich przepisów nie ma.


Zwolennicy pozostawienia mediów społecznościowych poza kontrolą, oprócz argumentu “to firma prywatna, może u siebie decydować, kogo z czym dopuszcza na stronę” używają jeszcze drugiego, aby uzasadnić czemu te media mają pozostać nieregulowane. Argument ten stwierdza,  że arbitralne usuwanie postów czy banowanie użytkowników nie jest ograniczeniem wolności słowa, bo przecież niezadowoleni użytkownicy mogą pójść do innego medium albo je założyć.


Z tym pójściem, jak wskazuje przykład Parlera, bywa różnie, a założenie, które mogłoby konkurować z monopolistą, jest praktycznie niemożliwe. Dowodzi tego przykład projektu, wspieranego przez firmę, która ma nieograniczone zasoby finansowe i zatrudnia tysiące najbystrzejszych ludzi na świecie – projekt nazywał się Google+, powstał w 2011 roku i praktycznie przestał istnieć. Skoro Google nie był w stanie stworzyć konkurencji do Facebooka, to kto może tego dokonać?


Od mowy nienawiści do “szkodliwej obojętności”


Cenzura, wprowadzana przez media społecznościowe, w tej chwili nie wydaje się większości użytkowników groźna, bo dotyka nielicznych osób – głównie z prawej strony sceny politycznej – lub dotyczy kwestii, które w codziennych dyskusjach nie są najważniejsze.


Niebezpieczeństwo polega na tym, że ponieważ nie ma żadnych reguł, media te mają całkowitą swobodę ustalania, o czym i jak wolno mówić. Mogą zmieniać swoje regulaminy nawet codziennie i nikt nie może im nic zrobić. Mogą zdecydować, że używanie słowa “naród” albo “kobieta” albo “terroryzm islamski” jest zakazane, albo że zakazane jest dyskutowanie na określone tematy. Mogą zbanować połowę republikańskich senatorów i kongresmanów i wszystkich posłów konserwatywnych w Wielkiej Brytanii – i nikt im nic nie będzie mógł zrobić.


Jednak jestem przekonany, że zakres tego, o czym nie wolno pisać w mediach społecznościowych będzie się poszerzał, ponieważ zakazy są wprowadzane pod naciskiem poprawnych politycznie “wojowników klawiatury”, zasypujących Twittera i Facebooka donosami o nieprawomyślnych postach i domagających się banowania osób, które piszą nie to co trzeba.


Dzisiaj nie wolno na Facebooku publikować niczego, co jest “mową nienawiści”, jutro będzie to zakaz “mowy niechęci” a potem “szkodliwej obojętności” – pójdą śladem tego, co się dzieje na amerykańskich kampusach. W dzisiejszej kulturze amerykańskich college’ów wypowiadanie opinii, z którymi studenci się nie zgadzają (nawet przez profesorów), uznawane jest za zagrożenie dla nich, czyli za czyn agresywny i szkodliwy.


Okazuje się, że szkodliwe i wrogie są również “mikroagresje”, a mikroagresją jest na przykład powiedzenie “USA są krajem możliwości” (bo to atak na osoby, którym się źle w życiu powodzi). To zjawisko opisuje znakomita książka “The Coddling of the American Mind” – a zwyczaje takie dotarły już do Europy w postaci “cancel culture”.


Czy daleko jesteśmy od sytuacji, w której media społecznościowe będą zabraniać dyskutowania o powodach alkoholizmu, o kiepskich wynikach uczniów w krajach muzułmańskich albo o sensowności urlopów tacierzyńskich – bo tematy te będą dla niektórych użytkowników nieprzyjemne, czemu dadzą wyraz w publicznych i mailowych żądaniach zbanowania dyskutantów?


Uregulować monopolistów


Media społecznościowe to firmy prywatne, ale firmy monopolistyczne. A z monopolami prawo amerykańskie i europejskie walczy – skutecznie – od ponad 100 lat. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uchwalić odpowiednie przepisy, które uniemożliwią monopolistom społecznościowym dowolne ograniczanie wolności słowa. Powinny je obowiązywać cztery proste zasady.


Po pierwsze, media takie nie powinny ograniczać swobody wypowiedzi w większym stopniu, niż przewidują to przepisy danego kraju.


Po drugie, decyzje o ograniczeniu możliwości wypowiedzi powinny być uzasadnione merytorycznie, a nie “naruszeniem regulaminu”, a także podpisane przez konkretną osobę.


Po trzecie, decyzje o zawieszeniu czy zamknięciu konta użytkownika powinny być możliwe do zaskarżanie w specjalnym sądzie, wydającym wyroki błyskawicznie, tak jak wydawane są wyroki w trybie wyborczym.


Po czwarte, za decyzje uznane przez sąd za niesłuszne użytkownicy mogliby domagać się odszkodowania, tak jak można domagać się odszkodowania za wadliwe lekarstwo, produkt żywnościowy czy samochód.


W Stanach Zjednoczonych wprowadzenie takich zasad może być trudne, bo mogą zostać uznane za naruszenie pierwszej poprawki. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rozwiązanie takie zostało solidarnie wprowadzone w krajach Unii Europejskiej. Solidarnie, bo jeśli wprowadzić je będą chciały tylko pojedyncze kraje, to media społecznościowe mogą zagrozić wycofanie się z danego kraju. Z całej Unii się nie wycofają.


Że to trudne? Owszem, ale alternatywą jest pozostawienie paru osobom prawa do decydowania, o czym mogą dyskutować setki milionów obywateli demokratycznej Europy. Gdyby decyzje takie podejmowało kilku polityków, na ulice wyszłyby masowe manifestacje.


Więc może czas uświadomić sobie, że tych paru amerykańskich facetów ma moc, jakiej nigdy nie dalibyśmy politykom –  moc odbierania nam prawa do mówienia tego, co chcemy.


Dodatek praktyczny


Dla osób, które samodzielnie chciałyby sprawdzić, czy usuwanie postów i banowanie w mediach społecznościowych jest neutralne światopoglądowo i ideologicznie, proponuję wykonanie następującego testu.


Należy w dowolnej kolejności zamieścić dwa poniższe prowokacyjne posty i zobaczyć, po którym z nich Facebook bądź Twitter użytkownika zbanuje.


1. Katolicyzm to chyba najgorsza i najgłupsza religia świata. Wymaga od wyznawców wiary w nieprawdopodobne rzeczy sprzeczne z wiedzą naukową. A przez setki lat swojej historii wyznawcy katolicyzmu zamordowali miliony heretyków, ludzi innych wyznań i tak zwanych niewiernych.


2. Islam to chyba najgorsza i najgłupsza religia świata. Wymaga od wyznawców wiary w nieprawdopodobne rzeczy sprzeczne z wiedzą naukową. A przez setki lat swojej historii wyznawcy islamu zamordowali miliony heretyków, ludzi innych wyznań i tak zwanych niewiernych.


Gdyby ktoś z powodów religijnych nie chciałby zamieszczać na swojej stronie takich stwierdzeń, to proponuję dwa prowokacyjne stwierdzenia z innej dziedziny.


1. Oczywiście, że rasy ludzkie istnieją. W dodatku z badań inteligencji  wynika, że jeśli porównujemy czarnych i białych z identycznych grup wykształcenia i dochodów, to czarni są inteligentniejsi niż biali.


2. Oczywiście, że rasy ludzkie istnieją. W dodatku z badań inteligencji  wynika, że jeśli porównujemy czarnych i białych z identycznych grup wykształcenia i dochodów, to biali są inteligentniejsi niż czarni.


Przeczytaj także o radzie Facebooka powołanej do kontrolowania treści.


Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu euroislam.pl



Grzegorz Lindenberg


Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Amnesty International atakuje demokracje, wybacza tyraniom islamistycznym   Meotti   2016-12-13
Amnesty International broni nożowników atakujących Żydów   Anspach   2015-11-13
Amnesty International narzeka na sytuację, którą pomogła stworzyć   Flatow   2019-03-16
Amnesty International przyznaje, że chce zniszczenia Izraela   Collier   2022-03-17
Amnesty International UK jest „instytucjonalnie rasistowska”, „kolonialistyczna” – a jej antysemityzm jest z tym ściśle powiązany     2022-06-25
Amnesty wie, że to konflikt wewnętrzny między Palestyńczykami spowodował kryzys w Gazie, ale i tak obwinia Izrael     2018-02-26
Andrew Sullivan o nowomowie   Coyne   2020-07-12
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Antonio Guterres nie jest najgorszym sekretarzem generalnym w historii ONZ, ale jest w czołówce   Fitzgerald   2023-11-04
Antony Blinken zadzwonił do niewłaściwego faceta   Flatow   2021-04-14
Antyizraelska opowieść Amnesty International o Wujku Meena, skierowana do dzieci, jest jeszcze gorsza niż informowano     2021-11-04
Antyizraelskie NGO wykorzystują COVID-19, żeby szerzyć nienawiść   Wertman   2020-03-27
Antysemici zwalczają antysemityzm: orwellowska farsa   Blum   2020-11-28
Antysemicka propaganda Hamasu nauczana w naszych szkołach   Collier   2020-03-26
Antysemickie tworzenie stereotypów Żydów przez Palestyńczyków   Tavil   2019-01-25
Antysemityzm jest przede wszystkim nienawiścią, polityka jest tylko wymówką     2018-11-11
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Antysemityzm szaleje w Turcji   Bulut   2018-04-16
Antysemityzm  jest naszym nieszczęściem   Koraszewski   2021-09-24
Antyzachodni klub nuklearny: Korea Północna, Chiny, Rosja i Iran niebezpiecznie atakują Zachód   Rafizadeh   2023-06-08
Apartheid i koronawirus na Bliskim Wschodzie   Toameh   2020-05-19
Apartheid w Judei i Samarii narzucony przez AP, wspierany przez Oslo   Maroun   2018-04-06
Apartheid? Gdzie, w Izraelu, czy w otaczającym go świecie?   Chesler   2016-05-23
Apel do sekretarza generalnego   Prosor   2017-08-29
Appeasement: Europejska choroba   Kemp   2020-08-27
Arabia Saudyjska i progi zwalniające postęp na drodze do normalizacji   Fitzgerald   2021-01-10
Arabia Saudyjska i ZEA odmawiają poparcia USA przeciwko Rosji, ponieważ USA odmawiają poparcia ich przeciwko Iranowi     2022-03-28
Arabia Saudyjska: My także mamy dosyć Palestyńczyków   Toameh   2020-10-17
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Arabia Saudyjska: Światowy rynsztok praw człowieka   Murray   2015-09-22
Arabka pisze o głupocie odmowy normalizacji stosunków z Żydami   Mahmoud   2020-12-03
Arabowie “sfrustrowani” irańską polityką Bidena   Toameh   2022-01-15
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Arabowie ostrzegają Bidena: Wojna z terroryzmem nie jest skończona   Toameh   2021-08-02
Arabowie przyznają się do błędu   Koraszewski   2020-09-24
Arabowie świętują upadek islamistów w Tunezji   Toameh   2021-08-17
Arabowie: Dlaczego UE opłakuje tego irańskiego naukowca?   Toameh   2020-12-06
Arabowie: Izrael nie jest naszym wrogiem   Toameh   2020-09-18
Arabscy autorzy o kurdyjskim referendum     2018-01-02
Arabscy Izraelczycy przeprowadzają się do Strefy C i rozwalają kłamstwo o „apartheidzie”     2023-09-22
Arabscy muzułmanie są ludźmi kolorowymi, arabscy chrześcijanie są biali   Greenfield   2020-09-28
Arabska samokrytyka: klucz do pokoju i dobrobytu   Landes   2016-07-25
Arabski antysemityzm za europejskie pieniądze   Koraszewski   2020-09-03
Arabski apartheid uderza w Palestyńczyków   Toameh   2018-01-12
Arabski apartheid, o którym nikt nie mówi   Toameh   2021-12-21
Arabski dwugłos o pokoju na Bliskim Wschodzie     2018-08-21
Arabski historyk przyznaje, że nie ma palestyńskiego narodu   Bergman   2018-12-25
Arabski medyczny apartheid – gdzie jest oburzenie?   Tawil   2021-02-01
Arabski polityk: Arabowie przegrali wojny i muszą zapłacić cenę     2018-08-05
Arabski św. Mikołaj rozdaje granaty i bomby   Saif   2018-01-13
Arabskie dążenia do lepszego przestrzegania praw człowieka powinny być chwalone, a nie wyśmiewane     2021-09-22
Argument przeciwko otwartym granicom i liberalna nieposkromiona pycha   Sixsmith   2017-09-21
Armia Hezbollahu pręży mięśnie w Syrii   Yehoshua   2017-01-05
Artykuł o Gazie w farmaceutycznym piśmie jest niezgodny z medyczną etyką zawodową   Plosker   2020-04-11
Atak białych liberałów na kolorowych dysydentów ze świata islamu   Meotti   2017-04-06
Ataki na chrześcijan ukazują hipokryzję kontrowersji wokół  “bluźnierstwa”   Frantzman   2020-11-07
Ateny, Sparta i nora królika   Koraszewski   2021-07-03
Australia: Szaleństwo politycznej poprawności trwa dalej   Bergman   2017-07-14
Autocenzura w USA   Bergman   2020-09-30
Autonomia Palestyńska i jej pieniądze   Bedein   2019-11-01
Autonomia Palestyńska jest tworem terrorystycznym i tak powinna być traktowana   Milliere   2017-08-25
Autorka w “Slate” proponuje, byśmy przestali wielbić szympansy i wzięli jako model dla naszego społeczeństwa bonobo   Coyne   2016-10-04
Autorzy własnego zniszczenia   MacEoin   2017-02-23
Autostrady i drogi lokalne kultury masowej   Koraszewski   2017-01-27
Badanie – nadal nie ma związku między autyzmem a szczepionką MMR   Novella   2019-03-15
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Badanie: Szczepionki powodem nie umierania na straszliwe choroby, którym można zapobiegać     2017-04-01
Bahrajn dowodzi raz jeszcze: jeśli ”pokój” nie jest etapem do zniszczenia Izraela, to palestyńscy przywódcy nie są zainteresowani     2019-06-27
Bajka: Gdyby arabscy przywódcy byli mądrzy   Maroun   2017-10-22
Barbarzyńcy doszli do wniosku, że już można   Koraszewski   2022-03-02
Barbie w hidżabie: użyteczni idioci kulturowego dżihadu   Bergman   2017-12-05
Bardzo głupia decyzja Airbnb   Maroun   2018-11-22
Bardzo potrzebny rurociąg EastMed oczekuje na zaaprobowanie   Bergman   2022-05-17
Bardzo ważna książka o “Trans”   Bawer   2021-10-23
Baronówna Sonia von Dombrowsky   Garczyński-Gąssowski   2020-12-15
Barwna historia Palestyny na Twitterze   Collier   2023-08-08
Bałkanizacja humanistycznych umysłów   Koraszewski   2020-01-15
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
BBC milczy o zaplanowanych wyborach palestyńskich   Sela   2021-03-06
BBC przedstawia Izrael jako kraj, którego armia krzywdzi palestyńskie dzieci   Plosker   2019-08-29
BBC przewodzi światu w walce z Izraelem   Kemp   2021-08-22
BBC, rewizja historii i wynalezienie starożytnej Palestyny   Collier   2022-03-27
BDS: odporny na rozsądek i wiedzę   MacEoin   2019-10-14
BDS: Rosja versus Izrael   Kontorovich   2022-05-22
BDS: zagrożenie dla całego Bliskiego Wschodu     2016-09-10
Bejrut i Stalingrad Arabów   Fernandez   2022-08-30
Bezmiar nieszczęść arabskich nie ma nic wspólnego z Izraelem   Marquardt-Bigman   2017-03-22
Biafra kiedyś i w przyszłości?   Fitzgerald   2019-07-24
Biafra: gdzie jest społeczność międzynarodowa?   Bergman   2016-07-14
Biały terroryzm on line: identyfikowanie potencjalnych zagrożeń   Michael Davis   2019-06-08
Bibi, PiS, Kafka i pustelnik   Koraszewski   2022-06-03
Biblia dla pana proboszcza   Kruk   2022-07-13
Biblia w ręku ateisty - recenzja   Koraszewski   2020-12-03
Biden i bardzo masochistyczny gwóźdź   Taheri   2022-08-12
Biden i Iran: pokusa uratowania zombi   Taheri   2021-05-18
Biden i plan gry ajatollaha   Taheri   2021-06-15
Biden i potrzeba długiej łyżki w Wiedniu   Taheri   2021-07-30
Biden ignoruje stanowisko Palestyńczyków   Tawil   2021-10-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk