Prawda

Piątek, 2 maja 2025 - 11:06

« Poprzedni Następny »


Autostrady i drogi lokalne kultury masowej


Andrzej Koraszewski 2017-01-27


Ponoć niebawem wszyscy będziemy płacić za telewizję, ponoć pisokracja nie posiada zdolności wyobrażenia sobie, że ktoś mógłby dobrowolnie z telewizji nie korzystać i mieć dreszcze przerażenia na samą myśl o posiadaniu takiego urządzenia. Na rachunku będę pisał „Haracz za prawo nieoglądania dupków Jacak Kurskiego”.  (A jak nie będzie to Jacek Kurski, to będzie to inny dostawca masowej kultury.)

Swego czasu Marcin Punpur rzucił swego czasu okiem na kulturę masową i dostrzegł to, co dostrzegamy chyba wszyscy, że są takie wątki kultury, które budzą w nas niechęć. Dzika muzyka płynąca z głośno nastawionego radia na plaży może wypłoszyć część publiczności równie skutecznie jak Mozart czy Bach był w stanie kompletnie wypłoszyć żuli z dworca w Sztokholmie. (Nie wiem, czy ta operacja jest stosowana nadal, ale swego czasu prasa opisywała, jak miasto Sztokholm pozbyło się z dworca głównego niepożądanych elementów puszczając z dobrej jakości głośników muzykę klasyczną.)


Dyskretna lecz stanowcza niechęć do kultury masowej stanowi niezbywalną część kultury wyrafinowanej. Nie sposób być inteligentem bez owego poczucia, że ma się to coś, czego nie mają masy.


Czy znaczy to, że nie zgadzam się z artykułem Marcina Punpura? Ależ skąd. Oczywiście, że się zgadzam. Co prawda nie oglądałem filmu „Avatar", ani „Władcy Pierścieni", ani „Harry Pottera", nie wysłuchałem również w całości żadnej piosenki Michaela Jacksona, ale przecież nie zrobiłem tego, bo się zgadzam z ogólną wymową tego artykułu. Nie ma wątpliwości, że rozrywka, za którą miliony ludzi gotowi są płacić, żeby ją dostać, to często rozrywka, za którą gotów jestem zapłacić, żeby jej nie oglądać. Czy jednak mamy do czynienia z infantylizacją kultury?


Mam tu drobne zastrzeżenie — słowo infantylizacja oznacza proces, w którym przechodzimy od stanu mniej infantylnego do stanu bardziej infantylnego. Pochylając się jednak nad kulturą, w szczególności nad masową kulturą, moglibyśmy dojść do wniosku, że potrzebujemy pewnych uściśleń. Co ma oznaczać owa infantylizacja na przestrzeni dziejów?


Zaczynała się kultura masowa zapewne wcześniej, ale porządne zapisy mamy od czasów rzymskich, kiedy to lud domagał się panem et circenses i nawet jeśli z chlebem były czasem problemy, to władcy byli dostatecznie mądrzy, aby zapewnić igrzyska. Jak pamiętamy popularne były walki gladiatorów, rzucanie chrześcijan lwom na pożarcie i inne rozrywki, na które chętnie przychodzono do Colosseum.


Prawdziwy cyrk z tą kulturą masową, gdzie z jednej strony mieliśmy igrzyska organizowane przez możnych, by odwrócić uwagę tłumów od braku chleba, a z drugiej kulturę jarmarczną organizowaną dla zysku. Te dwa nurty zlewały się w uroczystościach kościelnych, w procesjach, przedstawieniach i szopkach, które bez wątpienia do nurtu infantylnej kultury masowej możemy zaliczyć.


Tradycja organizowania przez władzę darmowej rozrywki dla mas była kontynuowana w postaci palenia na stosach, publicznego rozrywania końmi czy wbijania na pal, ale nie oszukujmy się, dzisiejsza kultura masowa poczęła się raczej z organizowanej dla zysku sztuki jarmarcznej. Z niej to bowiem począł się renesansowy teatr, commedia dell’arte , koncerty muzyki popularnej, itp. Z pieśni średniowiecznych trubadurów ocalały zapewnie nie te, które cieszyły się największym powodzeniem w karczmach i na jarmarkach, chociaż François Villon witany był okrzykami radości przez niejedną zapitą zgraję.


Wraz z drukiem, a potem pojawieniem się elektronicznych środków przekazu jarmark stawał się coraz bardziej globalny, co prowadziło do absurdalnego zakłócenia dochodów — popularny błazen zaczął zarabiać więcej niż pirat.


Czy możemy zatem mówić nie tyle o infantylizacji masowej kultury, ile o globalizacji kultury jarmarcznej? Zacznijmy od przykrego stwierdzenia, że nie ma niczego takiego jak masy. Może być tłum, możemy pisać o warstwach społecznych z punktu widzenia struktury dochodów, wykształcenia, czy typów zajęć, ale masy to kategoria z innego wymiaru, to określenie mówiące tylko o jakimś poczuciu wyższości i bezmiarze pogardy. Swoistym absurdem językowym była rzekoma duma z przynależności do mas robotniczo-chłopskich. Na ogół jednak nie mamy skłonności do przedstawiania się jako część mas, ani jako konsumenci masowej kultury. Również amatorzy kiczu są niesłychanie zróżnicowani i jeden zapłaci fortunę za bilet na koncert Dody, a inny przeznaczy majątek na kolekcję filmów bollywood. (Ja sam należę do fanów kryminałów i nie tylko mam sporą kolekcję tych książek, ale oburza mnie lekceważący stosunek do tego gatunku.)


Kultura jarmarczna jest z natury rzeczy skupiona na gustach potencjalnych klientów i ma przynosić dochód. Gorzej z kulturą przez duże K, ta bowiem definiowana jest przez samych artystów, lub co gorsza przez krytyków. (Artyści i krytycy domagają się np. telewizji opłacanej z abonamentu, co w polskich warunkach w praktyce oznacza, że jedyne kryteria decydujące o nakładach na różne programy, to przewidywana oglądalność i poglądy partyjne zatrudnionych menadżerów.)


Czy oznacza to, że nie ma niczego takiego jak kultura wyższa? Jest, ale z pewnością jest trudna do precyzyjnego zdefiniowania. Przeciwieństwem kultury masowej jest kultura elitarna, a elity lubią definiować się same. Jeśli idzie o książki, to przeciwieństwem kultury masowej jest kultura niskonakładowa. Stąd też autor taki jak Stanisław Lem musiałby być zaliczany do kultury masowej. Lem nie znosił Harry Pottera, ale Harry Potter to (moim zdaniem) arcydzieło literatury młodzieżowej. Była to zatem niechęć jednego producenta kultury masowej do produktu innego producenta.


Milionowe nakłady zdobywały dzieła wielu świetnych autorów, więc jeśli moje księgi trafiają pod strzechy, to nie jest to oczywiście żadna kultura masowa, tylko zasłużone uznanie wielkiego dzieła. Ponieważ takie uznanie zdarza się rzadko i zazwyczaj innym, więc z masową kulturą jest dokładnie to, co z konsumeryzmem — moje zakupy są niezbędne, mądre i świadczą o moim dobrym smaku, zakupy większości są głupie i nieodpowiedzialne oraz świadczą o ich chorobliwej pogoni za dobrami materialnymi. W obydwu przypadkach ocena zachowań innych służy głównie poprawie mojego samopoczucia.


Nie sposób pisać ani o kulturze masowej, ani o masach jako takich bez wspomnienia Ortegi y Gasseta. Wychowanek jezuitów, ale niezwykle postępowy, zwolennik modnej niegdyś dehumanizacji sztuki, a przede wszystkim znakomity dostawca obrzydzenia do mas. Jego książki to kultura masowa dla intelektualistów i inteligentów. Jak pisał:

Najbardziej radykalny z możliwych podziałów, jakie można przeprowadzić wśród ludzi, to taki który dzieli ich na dwie klasy stworzeń — takich, którzy bardzo wiele wymagają od siebie, nie szczędząc sobie trudności i obowiązków oraz takich, którzy od siebie nie wymagają niczego szczególnego, lecz dla których żyć znaczy w każdym momencie być tym, czym naprawdę są, bez zmuszania się do jakiejkolwiek perfekcji, po prostu jak boje unoszące się na falach.

Jakże pysznie się czyta takie zdania i ileż dostarczają balsamu dla zbolałej duszy. Oto jestem wśród wybranych, bo przecież nie ma wątpliwości, że dużo wymagam od siebie i z trudem mogę patrzeć na tych, którzy niczego od siebie nie wymagają. (Tu chrześcijańskie kredo nieba dla wybranych wspaniale zlewa z postępowością awangardy proletariatu.)


Dziesiątki książek, setki esejów o kulturze masowej nie zawiera żadnej propozycji walki o lepszą kulturę masową. Ten typ poszukiwań jak się wydaje zniknął nawet z rozważań o charakterze publicznych rozgłośni radiowych i stacji telewizyjnych. Teoretycznie Ministerstwo Edukacji oraz Ministerstwo Kultury powinny być ośrodkami nieustających debat o możliwościach rozwoju kultury masowej, gdyż jako Homo ludens uzależnieni jesteśmy w naszym rozwoju od jakości rozrywki. Oczywiście obydwie te instytucje nie są w stanie uwolnić się od obsesji „kultury narodowej". Ich wizja kultury masowej wspieranej pieniędzmi podatnika to dzieła nudne i wyjaśniające dzieciom oraz światu jacy jesteśmy wspaniali w naszych klęskach, w naszej martyrologii, w naszej zawsze dziewicowatości.


Ten gatunek kultury masowej wciskany jest w gardła młodemu (i nie tylko młodemu) pokoleniu i mało prawdopodobne, aby mógł on podnosić poziom zainteresowania wielką literaturą, dobrą muzyką, czy dobrym filmem. To co Marcin Punpur nazywa infantylizacją, jest tylko trwaniem między kiczem kultury narodowej, a kiczem kultury jarmarcznej. Producenci kultury masowej odwołują się do istniejących gustów, te bowiem tworzą popyt na dzieła, na których próbujemy zarobić. Na tym rynku od czasu do czasu pojawiają się książki, czy filmy, które trafiają w masowy gust i zmieniają jego jakość. Produkcja filmu „Avatar" kosztowała 300 milionów dolarów i nie jest to inwestycja, gdzie możemy sobie pozwolić na wielkie ryzyko handlowe. Dla odmiany pierwszy tom Harry Pottera pisany był przez bezrobotną autorkę, która nie mogła znaleźć dla swojej książki wydawcy gotowego zaryzykować kilkadziesiąt tysięcy funtów na druk i reklamę.


Kultura masowa odkrywająca dziecko w potencjalnym odbiorcy to wspaniała sprawa. Niemal wszyscy autorzy marzą o sukcesie kwalifikującym ich działa do kultury masowej, ale często nie trafiają pod strzechy z tych samych powodów, dla których marzenie Mickiewicza było absurdalne, gdyż w jego czasach pod strzechą mieszkali tylko analfabeci.


Warto szukać drogi do ciekawszej kultury masowej, ale wymaga to zainteresowania rozwojem przedszkoli, w których jest mniej katechetek, a więcej kontaktu z sztuką. Tam właśnie można znaleźć dziecko, które może ocalić w późniejszym wieku zarówno dziecięcą ciekawość, jak i dziecięcą wrażliwość na wyrafinowane piękno.


Autostrady kultury masowej (mimo jaskrawych kolorów jej produktów) są szare i nudne, są tu jednak i drogi lokalne czarujące zdumiewającym pięknem, którym coraz więcej ludzi umie się zachwycać.


Możliwości rozszerzania obszarów ciekawej kultury masowej są poważnie ograniczanie przez zwolenników dehumanizacji sztuki, którzy często gotowi są pławić się w chimerycznym bełkocie, byle tylko ocalić orzeźwiającą wrażliwą duszę pogardę dla nieistniejących mas.


Tekst opublikowany po raz pierwszy na łamach dawnego „Racjonalisty” w 2008 roku.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Lem, Rowlings i Sapkowski MEF 2017-01-27


Notatki

Znalezionych 2924 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21
Dziwaczne zainteresowanie Mahmoudem Khalilem   Fitzgerald   2025-03-20
Kolejne kłamstwa ONZ na temat Izraela   O'Neill   2025-03-18
„Negocjator” USA w sprawie zakładników mówi, że Hamas chce pokoju, oferuje „15-letni rozejm” i odbudowę Gazy przez USA   Greenfield   2025-03-17
MKCK nie jest neutralny w żadnym sensie. Jest pro-Hamas     2025-03-16
Biden obiecał, że pomoc nie trafi do Hamasu. Działania USAID, które miały zapewnić realizacje tej obietnicy, były kiepskim żartem     2025-03-13
Wysokie notowania kryptoracjonalizmu   Koraszewski   2025-03-12
Przeczytajcie konstytucję Iranu i obalcie reżim   i Bill Siegel   2025-03-11
Jak Hamas uzyskał zawieszenie broni w Ramadanie bez uwolnienia zakładników   Frantzman   2025-03-11
Przywłaszczanie słów Goldy Meir   Oz   2025-03-10
Papież Franciszek ignoruje dżihadystyczną masakrę w kościele   Greenfield   2025-03-09
Prawie jeden na trzech Demokratów i prawie połowa młodych ludzi w USA popiera Hamas a nie Izrael     2025-03-08
Talibanizacja Bangladeszu   Bulut   2025-03-08
Reżim Iranu: Dlaczego dyplomacja i układy zawsze zawodzą   Rafizadeh   2025-03-07
Jak wyjaśnić wydarzenia z tego weekendu?     2025-03-04
Irytujący czubek góry lodowej   Koraszewski   2025-03-04
Hunter College poszukuje wykładowcy     2025-03-03
Dyplomaci, pokerzyści i matematycy   Koraszewski   2025-03-02
Stawianie czoła terroryzmowi i przesłanie wiadomości   Collins   2025-03-01
Tajemnica popularności sprawy palestyńskiej   Koraszewski   2025-02-28
Hamas zachowuje się tak, jakby Izrael nie był już tym, czym był kiedyś   Frantzman   2025-02-28
Przekręcanie słów w świadomości społecznej   Koraszewski   2025-02-26
ZEA obiecuje 200 milionów dolarów na wsparcie Sudanu   Williams   2025-02-26
Gaza. Plan Trumpa i trochę kontekstu   Anderson   2025-02-24
Nieunikniona konieczność wyciągnięcia wniosków o społeczeństwie palestyńskich Arabów   Tobin   2025-02-23
Dzień po zakończeniu pierwszego etapu zawieszenia broni w Gazie   Koraszewski   2025-02-23
Biznes poszukiwania rozwiązań   Bryen   2025-02-21
Trump ma rację, a @NYTimes myli się w sprawie usuwania materiałów wybuchowych w Gazie     2025-02-20
Haniebna reklama wykupiona przez Żydów w „New York Times”   Chesler   2025-02-19
Sokrates, Trump i Ukraina   Koraszewski   2025-02-18
Artykuł w katarskiej gazecie rządowej: Hamas wyłonił się jako zwycięzca z nienaruszoną siłą, armią i bronią; ludność Gazy nigdy jej nie opuści     2025-02-18
Strategia przetrwania reżimu irańskiego: opóźnić, oszukać, przetrwać Trumpa   Rafizadeh   2025-02-17
Proste pytanie, które pokazuje szkodliwość @UNRWA     2025-02-16
Jak bardzo nadal jest z nami?   Koraszewski   2025-02-16
Długa “Czarna Ręka” i 7 października   Collier   2025-02-15
Rozpoczął się niezwykle ważny proces   Spencer   2025-02-14
Burza piaskowa na Bliskim Wschodzie   Koraszewski   2025-02-13
Krytycy Trumpa chcą uczynić Amerykę bezpieczną dla antysemitów   Tobin   2025-02-13
Prawo do istnienia Spośród ponad 200 państw w systemie międzynarodowym, przetrwanie tylko jednego – państwa Izrael – wydaje się być kwestią dyskusyjną.   Cohen   2025-02-10
Liban i Izrael powinny zacząć rozmawiać o pokoju. Wojna Izraela, która zmiażdżyła Hezbollah, dała Libańczykom szansę. Powinni ją wykorzystać   Abdul-Hussain   2025-02-09
Kłamią i wiedzą, że kłamią   Koraszewski   2025-02-08
Koniec „Palestyny” Donald Trump przypomina światu, że idee mają termin zdatności do użycia   Smith   2025-02-07
Dlaczego Autonomia Palestyńska nie jest zdolna do sprawowania władzy w Gazie   Toameh   2025-02-07
Syria ma nowego autokratę, Szaraa przyznał sobie tytuł „prezydenta”   Abdul-Hussain   2025-02-06
Hamas i Czerwony Krzyż   Steinberg   2025-02-05
Trump ma rację, pozwalając Palestyńczykom opuścić Gazę   Tobin   2025-02-04
USA wysłały ponad 3 miliardy dolarów “armii” Hezbollahu   Greenfield   2025-02-02
Kłamstwo relatywizmu kulturowego. Nie jesteśmy tacy sami   Finlayson   2025-02-01
Dla zapewnienia pokoju na Bliskim Wschodzie, Trump musi przenieść amerykańską bazę lotniczą Al-Udeid z Kataru do Zjednoczonych Emiratów Arabskich   Williams   2025-02-01
Wykład, którego nie było    Koraszewski   2025-01-31

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk