Prawda

Niedziela, 12 maja 2024 - 18:26

« Poprzedni Następny »


Rozum i Wiara. Część XII


Lucjan Ferus 2016-08-28

Chrześcijaństwo paliło ludzi na całe stulecia przed ISIS.<div id=\
Chrześcijaństwo paliło ludzi na całe stulecia przed ISIS.

Wiara: Długo zastanawiałam się nad problemem, z którym mnie zostawiłeś po naszym ostatnim spotkaniu… i szczerze mówiąc nie wymyśliłam niczego konkretnego.

 

Rozum: Fakt, że to długo trwało! Minęły cztery miesiące, o ile mnie pamięć nie myli? Nawet się domyślam skąd ta długa przerwa w naszych rozmowach: byłaś zapewne zbyt zajęta Światowymi Dniami Młodzieży i wizytą papieża Franciszka w Krakowie, prawda? Wcale ci się nie dziwię; gdyby to Darwin przyjechał do Polski z prelekcjami, też z pewnością wolałbym poświęcić czas na spotkanie z nim, a nie na rozmowy z tobą.


W: No, też dałeś porównanie! Darwin i papież Franciszek! Gdzie Krym, a gdzie Rzym?!

 

R: W zasadzie masz rację, to zestawienie było dość niefortunne; porównywać jeden z największych współczesnych umysłów, którego Teoria Ewolucji wstrząsnęła posadami wiedzy naukowej, dotyczącej pochodzenia życia na Ziemi, opartej dotąd na biblijnym nauczaniu i wytyczyła nową, areligijną perspektywę widzenia tychże problemów – z głową Kościoła, organizacji religijnej, która w swej niechlubnej historii zapisała się po stronie zwalczających wszelkimi sposobami propagatorów i zwolenników innego niż religijne widzenia naszej rzeczywistości – to nie był dobry pomysł. Przepraszam.

 

W: Znów „odwracasz kota ogonem”! Nie byłbyś sobą, gdybyś nie wykorzystał nawet takiej jak ta sytuacji, prawda? I jak tu z tobą można rozmawiać?

 

R: No cóż,.. czasem zdarzają mi się takie skojarzenia. Lepiej zastanówmy się wspólnie nad problemem, z którym tak długo nie mogłaś sobie poradzić. A wiec mówisz, iż nie potrafiłaś odpowiedzieć sobie na zadane przeze mnie pytanie: „Ilu jeszcze ludzi musi zostać zabitych z pobudek religijnych, aby w końcu dotarło do ogółu, że zło zawarte jest nie tylko w systemach religijnych, ale przede wszystkim w religijnym pojmowaniu rzeczywistości?”. Nie dziwię się, potraktowałem je jako retoryczne.      

 

W: A ja potraktowałam je dosłownie, jako „domowe” zadanie do odrobienia. Jednakże nie było dla mnie jasne, co rozumiesz pod pojęciem „religijne pojmowanie rzeczywistości”? I dlaczego według ciebie jest ono takie groźne dla ludzkości?

 

R: Otóż chodzi generalnie o to, iż religijna perspektywa widzenia rzeczywistości i wartościowania jej jest z gruntu fałszywa czy też zakłamana, ponieważ opiera swoją hierarchię wartości według istoty najwyższej – Boga. Bytu, którego istnienia w żaden sposób nie da się udowodnić (można tylko wierzyć, że istnieje), a co za tym idzie nie można też udowodnić, że chce on tego wszystkiego od nas, czego żądają różni „natchnieni” autorzy „świętych ksiąg”, „prorocy”, „słudzy boży”, „święci”, „wizjonerzy” i przeróżni arcypasterze – wszyscy wypowiadający się w jego imieniu.

 

Religijna perspektywa pojmowania rzeczywistości skutkuje również wyidealizowanym, a z drugiej strony upośledzonym wizerunkiem człowieka i co za tym idzie zafałszowanym pojmowaniem człowieczeństwa, jako istoty osobiście stworzonej przez Boga, wobec której ma on bardzo konkretne i dalekosiężne plany (nazywane Opatrznością). Poza tym, to odniesienie do Boga czyni każdą sprawę z nim związaną najważniejszą dla wszystkich ludzi, którzy powinni się podporządkować tym, którzy się jej podjęli dla dobra ludzkości. Zdajesz sobie sprawę jakie tragiczne konsekwencje daje taka zakłamana hierarchia wartości?

W: Jak zwykle przesadzasz i szukasz „dziury w całym”! Jak człowiek ma szczere zamiary i dobre chęci, a na dodatek i cel jest szczytny, to w czym może być problem?

 

R: Tak uważasz? To dlaczego powstało przysłowie: „Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”? Znasz zapewne naczelną maksymę jezuitów: „Cel uświęca środki”? Otóż oznacza ona ni mniej ni więcej, że dla słusznej sprawy, którą uznawane jest służenie Bogu, można czynić wszelkie zło i nie ponosić za to żadnej odpowiedzialności ani konsekwencji prawnych: największe zbrodnie i największą podłość, byle tyko służyły dobru religii i Kościoła oraz przynosiły korzyści tym, którzy ją wspierają i poświęcają dla niej swoje życie.

 

Wyobrażasz sobie jaka to jest wymarzona okazja do nadużyć i łamania prawa, dla tych wszystkich, którym się myli służenie Bogu z zaspakajaniem swych wybujałych potrzeb i realizowaniem swych chorych ambicji, szczególnie jeśli chodzi o zdobywanie władzy i przywilejów z nią związanych, oraz panowaniem nad umysłami bardzo wielu ludzi? Historia religii pełna jest zbrodni i przerażających wydarzeń, które czyniono (i czyni się) z ochotą i wewnętrznym przekonaniem, bo wierzono w czyste intencje swych duchowych pasterzy, którzy prowadzili wiernych do walki z bliźnimi w imię Boga, religii i obrony świętej wiary.

 

Czy byłoby możliwe mieć taką niewyobrażalną pogardę dla innych ludzi i posiadać takie   poglądy jak cytuję poniżej, gdyby nie motywy religijne wpojone podczas nachalnej indoktrynacji przez osoby duchowne, które w głównej mierze są za to odpowiedzialne?:

„Szlachetny Koran mianuje muzułmanów opiekunami ludzkości podczas jej nieletności i przyznaje im prawa suwerenności i dominacji nad światem w celu przeprowadzenia tego wzniosłego zadania. /../ Doszliśmy do wniosku, że jest naszym obowiązkiem ustanowienie suwerenności nad światem i pokierowanie całej ludzkości ku zdrowym nakazom islamu i jego naukom, bez których ludzkość nie może osiągnąć szczęścia” (Hassan al-Banna, założyciel Bractwa Muzułmańskiego).

Potrafisz wyobrazić sobie to niebotyczne zakłamanie, tkwiące w powyższym rozumowaniu i absurdalnych roszczeniach? Trafnie co prawda zdiagnozowano dziecięcy etap rozwoju ludzkości, lecz głównym jego przejawem jest właśnie powszechne istnienie religii i podporządkowanie sobie przez nie prawie całej populacji ludzkiej. A najlepszym na to dowodem są takie religie jak np. islam, które w ogóle nie liczą się ze zdaniem  paromiliardowej reszty ludzkości, próbując za wszelką cenę narzucić jej swoje normy obyczajowe i moralne, religijną obrzędowość i sposób myślenia, jak i widzenia świata.

 

Jakaż niesamowita pycha i poczucie wyższości nad resztą świata przebija z tej wypowiedzi. Islam chcąc narzucić ludzkości swoją władzę zwierzchnią, musiałby cofnąć rozwój naszejcywilizacji o kilkanaście wieków, aby odpowiadała w aktualnemu stanowi muzułmańskiej mentalności, myśli i kultury, całkowicie zdominowanej i zawłaszczonej przez religię. Ciekawe jakie to „szczęście” miał na myśli ów założyciel, które według niego byłoby dobre i satysfakcjonujące dla całej ludzkości?

 

Czy takie chore myśli mogą się rodzić w głowach bez religijnego podkładu i ideowego uzasadnienia? Komu innemu przyszłoby do głowy dzielić ludzi na „wiernych” i „niewiernych” i w dodatku tym drugim odmawiać prawa do życia? Oczywiście, że jest religijny podkład i to ten z „najwyższej półki” religijnego autorytetu – Koran, święta księga islamu. Oto niektóre jego fragmenty:

„Przekleństwo Boga nad niewierzącymi!” (2:89). /../„Bóg jest wrogiem dla niewiernych” (2:85). /../ „Dla nich na tym świecie hańba, i dla nich w życiu ostatecznym – kara straszna” (2:114). „I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili. Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. /../ gdziekolwiek oni będą walczyć przeciwko wam, zabijajcie ich! Taka jest odpłata niewiernym!” (2:191-193).

 

„Zaprawdę, tym, którzy nie uwierzyli, nie pomogą nic wobec Boga ani ich majątki, ani ich dzieci! Oni będą paliwem dla ognia” (3:10). „My wrzucimy w serca tych, którzy nie uwierzyli, przerażenie /../ ich miejscem schronienia będzie ogień” (3:151). „Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry” (4:56). Itd.

I to ma być ponoć „religia pokoju”? Wobec tego, aż strach pomyśleć, jak miałaby wyglądać „religia wojny”?  Jeśli tak mają wyglądać te „zdrowe nakazy islamu”, które mają zapewnić szczęście „zagubionemu” światu, to ja już wolę być „nieszczęśliwy” jak dotychczas i nie łudzić się obietnicą 72 dziewic czekających na mnie w muzułmańskim niebie (czyżby u nich szło się do nieba w swoim materialnym ciele? A jaką satysfakcję pośmiertną przewidziano tam dla kobiet? 72 jurnych osiłków?). I jak ci się to wszystko podoba? Jako dobra znajoma tamtej wiary, chyba masz jakieś zdanie w tych kwestiach?  

 

W: Jaka „dobra znajoma”?! Widziałeś kiedyś, aby dwie różne religie (a co za tym idzie i wiary) przyjaźniły się ze sobą, szanowały się i lubiły? Bo ja nie znam takiego przypadku. Przecież to jest zupełnie inna religia i inny rodzaj wiary. Ja jestem wiarą katolicką, starszą o kilkaset lat od tamtej i nie ma co nas ze sobą porównywać. Czy to nie ty zacytowałeś kiedyś takie zdanie z książki Sama Harrisa Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu:

„Już czas, abyśmy przyznali, że nie wszystkie kultury są na takim samym etapie rozwoju moralnego. /../ Wystarczy tylko przeczytać Koran, żeby wiedzieć z matematyczną dokładnością, że wszyscy naprawdę pobożni muzułmanie będą mieli „przekonanie o wyższości swojej kultury i obsesję niższości swojej potęgi”.

Chyba nie masz zamiaru przypisywać mi niechlubnych „zasług” tamtej religii i wiary?

 

R: Aż tak, to nie! Tym niemniej pamiętam dobrze jaka byłaś kiedyś; prawdę mówiąc nie różniłaś się zbytnio w swoich zapędach panowania nad światem i nad umysłami ludzi. I co gorsze, że nie zadowalałaś się posiadaniem władzy nad wiernymi swojej religii, ale także podporządkowywałaś sobie tych wszystkich, którzy nie potrafili się przed tobą obronić. Ty oczywiście nie chcesz tego pamiętać lecz historia nie zapomniała tego, na szczęście. Np.:

„Papież Aleksander VI (1492-1503) uważając się za władcę całej kuli ziemskiej wyznaczył linię demarkacyjną, biegnącą od bieguna północnego do południowego. To, co leżało o sto mil na zachód od tej linii, miało należeć do Hiszpanii, a to co na wschód – do Portugalii.Papież udzielił również władcom Hiszpanii i Portugalii prawa „patronatu”, które zapewniało całkowitą swobodę w organizowaniu  życia religijnego na nowo odkrytych ziemiach” (Poczet papieży Jana Wierusza Kowalskiego).

 

„Paweł IV wyznał w połowie XVI wieku, że ma ręce „po łokcie unurzane we krwi" /../ Za czasów cesarza Ottona II, Kościół wystawił dwukrotnie więcej rycerzy niż wszyscy książęta świeccy /../ kardynałowie i biskupi dowodzili całymi armiami /../ Przez całe wieki kler propagował też świętą wojnę /../ Papież zapewniał odpuszczenie grzechów, obfity łup, krainę mlekiem i miodem płynącą i krzyczał: „To nakazuje Chrystus!”. /../

„Krucjaty stały się wkrótce dla świata katolickiego jedną wielką klęską. /../Ale papieże nie ustawali w nakłanianiu do nowych krucjat /../ Jeszcze pod koniec XV w. Pius II żądał od wszystkich europejskich monarchów powszechnej krucjaty. /../

 

W bulli Ad extripanda z 1252 r. papież Innocenty IV przyrównał wszystkich chrześcijan niekatolików do zbójców i zobowiązał władców do tego, by winnych heretyków zabijano w ciągu pięciu dni /../Gdy zbierał się trybunał, odwoływał się do Ducha Świętego, po czym zezwalał na wszelkie oszustwa /../Ale sporadyczne akcje przeciw "kacerzom" nie zadowalały papieży. Pogrążyli oni całą Europę w wojnie. Na południe i na północ wysyłali krucjaty. To, co nie było katolickie, musiało zniknąć /../

Krucjaty i wojny religijne szaleją odtąd w Europie przez całe stulecia” (wg Opus diaboli Karlheinza Deschnera).

Tak w wielkim skrócie przedstawia się ten niechlubny aspekt twojej przeszłości. Czy wszyscy ci fałszywi „słudzy boży” mieli moralne uzasadnienie od religijnych autorytetów dla swoich niemoralnych zachowań? Jak najbardziej! Już św. Hieronim głosił: „Wolno jest kłamać ludziom nawet w sprawach religii, oby tylko oszustwo przynosiło owoce”. Natomiast w książce Michela Onfraya Traktat ateologiczny, jej autor pisze:

„Aureliusz Augustyn, znany jako święty Augustyn, włożył cały swój talent krasomówczy w usprawiedliwianie największych niegodziwości: niewolnictwa, wojny, kary śmierci. /../ Uzupełnia więc kościelną doktrynę o pojęcia, które pozwalają uzasadnić ekspedycje karne i masakry. /../ Chrześcijanie rozciągają te koncepcje na cały świat, dążą bowiem do nawrócenia wszystkich ludzi. /../

 

Biskup Hippony, święty Kościoła /../ uzasadnia słuszne prześladowania, które przeciwstawia  prześladowaniom niesprawiedliwym. /../ Prześladowania kościelne są sprawiedliwe, albowiem podyktowane miłością; prześladowania uderzające w Kościół zasługują na potępienie, gdyż płyną z okrucieństwa. /../ Tenże ojciec Kościoła pichci z podobnych składników teorię wojny sprawiedliwej”.

Swój poważny wkład w „logiczne” i „racjonalne”  uzasadnienie zbrodni popełnianych przez Kościół katolicki, ma jeden z jego największych świętych – Tomasz z Akwinu (nawet papież Jan Paweł II bardzo doceniał jego olbrzymi wkład w budowanie potęgo Kościoła). To ów wielki myśliciel swym ponadprzeciętnym rozumem udowodnił „logiczne”, iż boskie „nie  zabijaj” znaczy w istocie „zabijaj”,.. byleby w imieniu (lub obronie) Boga, Kościoła i religii:

„Heretycy słusznie mogą być skazywani przez władze świeckie na śmierć, nawet gdy nie gorszą innych, ponieważ są bluźniercami przeciwko Bogu jako wyznawcy fałszywej wiary”. /../ „Tak więc karanie heretyków śmiercią jest słuszne i zbawienne. W świetle płonącego stosu tym jaśniej ukazuje się Prawda, a gorejący heretyk, mając nadal drogę do zbawienia otwartą, samym sobą zaświadcza, że ci, którzy mu stos zgotowali, tak wielką miłość ku niemu żywią, iż zmuszeni byli poświęcić jego ciało, byle mu duszę od zatracenia uratować”.

I jeszcze na koniec jedno ważne zalecenie, ogłoszone bullą papieża Pawła III: „W sprawach wiary nie wolno czekać ani chwili, ale przy najmniejszym podejrzeniu karać należy natychmiast z najwyższa surowością”. To tylko tyle z licznych świadectw historycznych, świadczących niezbicie o tym, że ty też nie byłaś „święta” w czasach, kiedy Kościół katolicki był na tyle potężny, by rywalizować z władcami świeckimi w walce o władzę nad światem.   

 

W:To było dawno i …trudno dziś dojść ile jest w tym prawdy. Jednakże musisz przyznać, że obecnie jestem zupełnie inna: bardziej tolerancyjna i wyrozumiała dla słabości natury ludzkiej, no i oczywiście bardziej ekumeniczna. To chyba musisz przyznać! 

 

R:  Chcesz powiedzieć, iż realizujesz w ten sposób maksymę św.Augustyna, która brzmiała: Odisse errorem, diligere errantes, czyli „Nienawidzić błędu, ale kochać błądzących”? Takie bajki możesz opowiadać dzieciom, lub niezorientowanym w tej materii osobom wierzącym. Każdy, kto zna historię religii wie doskonale, iż Kościół kat. nigdy nie stosował tej zasady w praktyce. A jeśli już, to prędzej brzmiałaby ona: „Kochamy błąd i błądzenie, nienawidzimy tych, którzy potrafią udowodnić nam fałsz w tej kwestii”.

 

To fakt, że od tamtych czasów zmieniłaś się bardzo, tyle, że to nie twoja zasługa, lecz głównie Oświecenia, a potem rozwoju nauki, która spowodowała, iż wierni zmądrzeli na tyle, że nie pozwalają sobie już wciskać bzdur, którymi od wieków raczyła ich religia. Do tej twojej zmiany na lepsze przyczyniło się też wielu mądrych i odważnych ludzi, którzy gotowi byli oddać życie (i bardzo wielu z nich oddawało), byle tylko wyzwolić ludzkość z duszących pęt religijnych przesądów, wykorzystywanych do panowania nad umysłami mas.

 

Inaczej mówiąc, twoja zmiana na lepsze wymuszona została okolicznościami historycznymi, więc chcąc przetrwać musiałaś się zmienić, aby współcześni wierzący chcieli cię zaakceptować. Te zmiany są jednak powierzchowne, ograniczone do liturgii, rytuału i obrzędowości, natomiast co do dogmatów i głównych prawd wiary – wszystko zostało po staremu, tak jak było przed wiekami. Niczego nie uchylono i nie przyznano, że to już jest nieobowiązujące, bo w tej kwestii Kościół się mylił, lub popełnił błąd.      

 

Mając to na uwadze i pamiętając o swoistej przestrodze bpa O’Connora: „Wolność religijna jest tolerowana do momentu, w którym możliwe stanie się jej ograniczenie, bez narażania na szkodę katolicyzmu”, wydaje mi się, iż daleko idąca ostrożność w bliższych kontaktach z tobą, jest rozsądniejszym rozwiązaniem – mimo twojej niewątpliwie „dobrej zmiany”. Tak samo zapewne widział ten problem Christopher Hitchens:

„Wiele religii obecnie prezentuje przymilne uśmieszki i otwiera szeroko ramiona, zupełnie jak nadskakujący kupiec na bazarze. Religie te oferują pocieszenie, solidarność, obiecują lepszy żywot, rywalizując ze sobą jak na targowisku. My jednak mamy prawo pamiętać, jak barbarzyńska bywała religia, kiedy dysponowała władzą i przedkładała ofertę, jakiej ludzie nie byli w stanie odrzucić. Jeśli przypadkiem zapomnimy, jak to w /../ przeszłości bywało, wystarczy tylko spojrzeć na te kraje i społeczności, gdzie duchowieństwo nadal ma władzę pozwalającą na dyktowanie warunków” (bóg nie jest wielki).

Z tą myślą pozostawiam cię do następnego spotkania.

Sierpień 2016 r.


Od Redakcji


To jest setny tekst Lucjana Ferusa w "Listach z naszego sadu". Gratulujemy i dziękujemy.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
4. Dzięki piękne Panie Lucjanie Leszek 2017-08-19
3. Współczesna wiara też nie taka święta Loner 2016-09-06
2. Dziękuję bardzo. Lucjan Ferus 2016-08-29
1. Serdeczne gratulacje Marek C (Negev) 2016-08-29


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niedające się obronić wiarolubstwo   Pinker   2015-08-10
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Ojcowie (nie)Święci Część III   Ferus   2015-08-16
Prawda Biblii   Seidensticker   2015-08-20
Ojcowie (nie)Święci IVCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być nowoczesny i postępowy?   Ferus   2015-08-23
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Wyznania kulturowego katolika   Koraszewski   2015-08-27
Zbadaj z Frondą ewolucję   Koraszewski   2015-08-29
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Grzechy religii:hipokryzja II   Ferus   2015-09-06
Nietrafne proroctwo – Psalm 22   Seidensticker   2015-09-07
Religia pokojuczy pokój religijny?   Ferus   2015-09-20
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Księga Izajasza 53: Kolejna nieudana pretensja do proroctwa   Seidensticker   2015-09-23
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
Uchodźcy z katolickiego świata   Koraszewski   2015-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX   Ferus   2015-09-27
Czy ludobójstwo jest miłe Bogu?   Koraszewski   2015-09-30
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
Religia kontra nauka, wiara kontra fakty   Koraszewski   2015-10-06
Przemyśleć na nowo “papieża Hitlera”   Mark Riebling   2015-10-09
Grzechy religii: hipokryzja III   Ferus   2015-10-11
Dwa wyznania powodów niewiary   Koraszewski   2015-10-16
Pozorny skok cywilizacyjny   Ferus   2015-10-18
Pocztówka z Republiki Ateistów   Koraszewski   2015-10-19
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Zakładać się nie warto, warto być przyzwoitym   Koraszewski   2015-10-26
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Straszna twarz wojującego ateizmu   Kruk   2015-11-02
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
I ty Franciszku przeciwko mnie?   Ferus   2015-11-08
Potęga mitów. Arka i potop   Ferus   2015-11-15
Sens życia   Haught   2015-11-20
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Zdumiewające postępy niewiary   Ridley   2015-12-03
Potęga mitów. Wieża Babel.   Ferus   2015-12-06
Ruch reformy muzułmańskiej   Raheel Raza i inni   2015-12-08
O istocie herezji, albo pytanie: jajo czy kura   Koraszewski   2015-12-11
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20
Potęga biblijnych mitów   Ferus   2015-12-27
Wyzwanie ateizmu we współczesnym Zimbabwe   Igwe   2016-01-02
Rozum i Wiara. Część IV. Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2016-01-03
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Wiara i seks we współczesnym świecie   Koraszewski   2016-01-22
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Potęga mitów: Dekalog i przymierze na górze Synaj   Ferus   2016-01-24
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Rozum i Wiara. Część VI   Ferus   2016-01-31
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Ekumenizm czyli misja zbawiania świata   Pietrzyk   2016-02-16
Rozum i Wiara. Część VII   Ferus   2016-02-21
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
Poprawiony mit o rajskim ogrodzie   Ferus   2016-03-06
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
Skarga ewolucyjnie poszkodowanego?   Koraszewski   2016-03-16
Potęga mitów. Zakończenie.   Ferus   2016-03-20
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Grzechy religii: dziecinna wyobraźnia   Ferus   2016-03-27
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Rozum i Wiara. Część IX   Ferus   2016-04-03
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Cuda, cuda ogłaszają   Ferus   2016-04-24
Rozum i Wiara. Część XI   Ferus   2016-05-01
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zakwefić kobiety: najpotężniejsza broń islamistów   Meotti   2016-05-04
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Infantylizm marzeń o życiu wiecznym   Koraszewski   2016-05-08
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Matka jest tylko jedna?Czyli quasi teologiczna refleksja o Dniu Matki.   Ferus   2016-05-26
Zachód musi powiedzieć "Je Suis Asia Bibi"   Meotti   2016-05-30
O religiach z twarzą ludzką i nieludzką   Koraszewski   2016-05-31
Czy to jest nauka, czy teologia?   Hoodbhoy   2016-06-05
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Dławienie wolnej myśli w Kenii   Igwe   2016-06-28
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Powrót ofiary całopalnej   Ferus   2016-07-10
Misterium telefonicznych objawień   Kruk   2016-07-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk