Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 14:47

« Poprzedni Następny »


Rozum i Wiara. Część XII


Lucjan Ferus 2016-08-28

Chrześcijaństwo paliło ludzi na całe stulecia przed ISIS.<div id=\
Chrześcijaństwo paliło ludzi na całe stulecia przed ISIS.

Wiara: Długo zastanawiałam się nad problemem, z którym mnie zostawiłeś po naszym ostatnim spotkaniu… i szczerze mówiąc nie wymyśliłam niczego konkretnego.

 

Rozum: Fakt, że to długo trwało! Minęły cztery miesiące, o ile mnie pamięć nie myli? Nawet się domyślam skąd ta długa przerwa w naszych rozmowach: byłaś zapewne zbyt zajęta Światowymi Dniami Młodzieży i wizytą papieża Franciszka w Krakowie, prawda? Wcale ci się nie dziwię; gdyby to Darwin przyjechał do Polski z prelekcjami, też z pewnością wolałbym poświęcić czas na spotkanie z nim, a nie na rozmowy z tobą.


W: No, też dałeś porównanie! Darwin i papież Franciszek! Gdzie Krym, a gdzie Rzym?!

 

R: W zasadzie masz rację, to zestawienie było dość niefortunne; porównywać jeden z największych współczesnych umysłów, którego Teoria Ewolucji wstrząsnęła posadami wiedzy naukowej, dotyczącej pochodzenia życia na Ziemi, opartej dotąd na biblijnym nauczaniu i wytyczyła nową, areligijną perspektywę widzenia tychże problemów – z głową Kościoła, organizacji religijnej, która w swej niechlubnej historii zapisała się po stronie zwalczających wszelkimi sposobami propagatorów i zwolenników innego niż religijne widzenia naszej rzeczywistości – to nie był dobry pomysł. Przepraszam.

 

W: Znów „odwracasz kota ogonem”! Nie byłbyś sobą, gdybyś nie wykorzystał nawet takiej jak ta sytuacji, prawda? I jak tu z tobą można rozmawiać?

 

R: No cóż,.. czasem zdarzają mi się takie skojarzenia. Lepiej zastanówmy się wspólnie nad problemem, z którym tak długo nie mogłaś sobie poradzić. A wiec mówisz, iż nie potrafiłaś odpowiedzieć sobie na zadane przeze mnie pytanie: „Ilu jeszcze ludzi musi zostać zabitych z pobudek religijnych, aby w końcu dotarło do ogółu, że zło zawarte jest nie tylko w systemach religijnych, ale przede wszystkim w religijnym pojmowaniu rzeczywistości?”. Nie dziwię się, potraktowałem je jako retoryczne.      

 

W: A ja potraktowałam je dosłownie, jako „domowe” zadanie do odrobienia. Jednakże nie było dla mnie jasne, co rozumiesz pod pojęciem „religijne pojmowanie rzeczywistości”? I dlaczego według ciebie jest ono takie groźne dla ludzkości?

 

R: Otóż chodzi generalnie o to, iż religijna perspektywa widzenia rzeczywistości i wartościowania jej jest z gruntu fałszywa czy też zakłamana, ponieważ opiera swoją hierarchię wartości według istoty najwyższej – Boga. Bytu, którego istnienia w żaden sposób nie da się udowodnić (można tylko wierzyć, że istnieje), a co za tym idzie nie można też udowodnić, że chce on tego wszystkiego od nas, czego żądają różni „natchnieni” autorzy „świętych ksiąg”, „prorocy”, „słudzy boży”, „święci”, „wizjonerzy” i przeróżni arcypasterze – wszyscy wypowiadający się w jego imieniu.

 

Religijna perspektywa pojmowania rzeczywistości skutkuje również wyidealizowanym, a z drugiej strony upośledzonym wizerunkiem człowieka i co za tym idzie zafałszowanym pojmowaniem człowieczeństwa, jako istoty osobiście stworzonej przez Boga, wobec której ma on bardzo konkretne i dalekosiężne plany (nazywane Opatrznością). Poza tym, to odniesienie do Boga czyni każdą sprawę z nim związaną najważniejszą dla wszystkich ludzi, którzy powinni się podporządkować tym, którzy się jej podjęli dla dobra ludzkości. Zdajesz sobie sprawę jakie tragiczne konsekwencje daje taka zakłamana hierarchia wartości?

W: Jak zwykle przesadzasz i szukasz „dziury w całym”! Jak człowiek ma szczere zamiary i dobre chęci, a na dodatek i cel jest szczytny, to w czym może być problem?

 

R: Tak uważasz? To dlaczego powstało przysłowie: „Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”? Znasz zapewne naczelną maksymę jezuitów: „Cel uświęca środki”? Otóż oznacza ona ni mniej ni więcej, że dla słusznej sprawy, którą uznawane jest służenie Bogu, można czynić wszelkie zło i nie ponosić za to żadnej odpowiedzialności ani konsekwencji prawnych: największe zbrodnie i największą podłość, byle tyko służyły dobru religii i Kościoła oraz przynosiły korzyści tym, którzy ją wspierają i poświęcają dla niej swoje życie.

 

Wyobrażasz sobie jaka to jest wymarzona okazja do nadużyć i łamania prawa, dla tych wszystkich, którym się myli służenie Bogu z zaspakajaniem swych wybujałych potrzeb i realizowaniem swych chorych ambicji, szczególnie jeśli chodzi o zdobywanie władzy i przywilejów z nią związanych, oraz panowaniem nad umysłami bardzo wielu ludzi? Historia religii pełna jest zbrodni i przerażających wydarzeń, które czyniono (i czyni się) z ochotą i wewnętrznym przekonaniem, bo wierzono w czyste intencje swych duchowych pasterzy, którzy prowadzili wiernych do walki z bliźnimi w imię Boga, religii i obrony świętej wiary.

 

Czy byłoby możliwe mieć taką niewyobrażalną pogardę dla innych ludzi i posiadać takie   poglądy jak cytuję poniżej, gdyby nie motywy religijne wpojone podczas nachalnej indoktrynacji przez osoby duchowne, które w głównej mierze są za to odpowiedzialne?:

„Szlachetny Koran mianuje muzułmanów opiekunami ludzkości podczas jej nieletności i przyznaje im prawa suwerenności i dominacji nad światem w celu przeprowadzenia tego wzniosłego zadania. /../ Doszliśmy do wniosku, że jest naszym obowiązkiem ustanowienie suwerenności nad światem i pokierowanie całej ludzkości ku zdrowym nakazom islamu i jego naukom, bez których ludzkość nie może osiągnąć szczęścia” (Hassan al-Banna, założyciel Bractwa Muzułmańskiego).

Potrafisz wyobrazić sobie to niebotyczne zakłamanie, tkwiące w powyższym rozumowaniu i absurdalnych roszczeniach? Trafnie co prawda zdiagnozowano dziecięcy etap rozwoju ludzkości, lecz głównym jego przejawem jest właśnie powszechne istnienie religii i podporządkowanie sobie przez nie prawie całej populacji ludzkiej. A najlepszym na to dowodem są takie religie jak np. islam, które w ogóle nie liczą się ze zdaniem  paromiliardowej reszty ludzkości, próbując za wszelką cenę narzucić jej swoje normy obyczajowe i moralne, religijną obrzędowość i sposób myślenia, jak i widzenia świata.

 

Jakaż niesamowita pycha i poczucie wyższości nad resztą świata przebija z tej wypowiedzi. Islam chcąc narzucić ludzkości swoją władzę zwierzchnią, musiałby cofnąć rozwój naszejcywilizacji o kilkanaście wieków, aby odpowiadała w aktualnemu stanowi muzułmańskiej mentalności, myśli i kultury, całkowicie zdominowanej i zawłaszczonej przez religię. Ciekawe jakie to „szczęście” miał na myśli ów założyciel, które według niego byłoby dobre i satysfakcjonujące dla całej ludzkości?

 

Czy takie chore myśli mogą się rodzić w głowach bez religijnego podkładu i ideowego uzasadnienia? Komu innemu przyszłoby do głowy dzielić ludzi na „wiernych” i „niewiernych” i w dodatku tym drugim odmawiać prawa do życia? Oczywiście, że jest religijny podkład i to ten z „najwyższej półki” religijnego autorytetu – Koran, święta księga islamu. Oto niektóre jego fragmenty:

„Przekleństwo Boga nad niewierzącymi!” (2:89). /../„Bóg jest wrogiem dla niewiernych” (2:85). /../ „Dla nich na tym świecie hańba, i dla nich w życiu ostatecznym – kara straszna” (2:114). „I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili. Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. /../ gdziekolwiek oni będą walczyć przeciwko wam, zabijajcie ich! Taka jest odpłata niewiernym!” (2:191-193).

 

„Zaprawdę, tym, którzy nie uwierzyli, nie pomogą nic wobec Boga ani ich majątki, ani ich dzieci! Oni będą paliwem dla ognia” (3:10). „My wrzucimy w serca tych, którzy nie uwierzyli, przerażenie /../ ich miejscem schronienia będzie ogień” (3:151). „Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry” (4:56). Itd.

I to ma być ponoć „religia pokoju”? Wobec tego, aż strach pomyśleć, jak miałaby wyglądać „religia wojny”?  Jeśli tak mają wyglądać te „zdrowe nakazy islamu”, które mają zapewnić szczęście „zagubionemu” światu, to ja już wolę być „nieszczęśliwy” jak dotychczas i nie łudzić się obietnicą 72 dziewic czekających na mnie w muzułmańskim niebie (czyżby u nich szło się do nieba w swoim materialnym ciele? A jaką satysfakcję pośmiertną przewidziano tam dla kobiet? 72 jurnych osiłków?). I jak ci się to wszystko podoba? Jako dobra znajoma tamtej wiary, chyba masz jakieś zdanie w tych kwestiach?  

 

W: Jaka „dobra znajoma”?! Widziałeś kiedyś, aby dwie różne religie (a co za tym idzie i wiary) przyjaźniły się ze sobą, szanowały się i lubiły? Bo ja nie znam takiego przypadku. Przecież to jest zupełnie inna religia i inny rodzaj wiary. Ja jestem wiarą katolicką, starszą o kilkaset lat od tamtej i nie ma co nas ze sobą porównywać. Czy to nie ty zacytowałeś kiedyś takie zdanie z książki Sama Harrisa Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu:

„Już czas, abyśmy przyznali, że nie wszystkie kultury są na takim samym etapie rozwoju moralnego. /../ Wystarczy tylko przeczytać Koran, żeby wiedzieć z matematyczną dokładnością, że wszyscy naprawdę pobożni muzułmanie będą mieli „przekonanie o wyższości swojej kultury i obsesję niższości swojej potęgi”.

Chyba nie masz zamiaru przypisywać mi niechlubnych „zasług” tamtej religii i wiary?

 

R: Aż tak, to nie! Tym niemniej pamiętam dobrze jaka byłaś kiedyś; prawdę mówiąc nie różniłaś się zbytnio w swoich zapędach panowania nad światem i nad umysłami ludzi. I co gorsze, że nie zadowalałaś się posiadaniem władzy nad wiernymi swojej religii, ale także podporządkowywałaś sobie tych wszystkich, którzy nie potrafili się przed tobą obronić. Ty oczywiście nie chcesz tego pamiętać lecz historia nie zapomniała tego, na szczęście. Np.:

„Papież Aleksander VI (1492-1503) uważając się za władcę całej kuli ziemskiej wyznaczył linię demarkacyjną, biegnącą od bieguna północnego do południowego. To, co leżało o sto mil na zachód od tej linii, miało należeć do Hiszpanii, a to co na wschód – do Portugalii.Papież udzielił również władcom Hiszpanii i Portugalii prawa „patronatu”, które zapewniało całkowitą swobodę w organizowaniu  życia religijnego na nowo odkrytych ziemiach” (Poczet papieży Jana Wierusza Kowalskiego).

 

„Paweł IV wyznał w połowie XVI wieku, że ma ręce „po łokcie unurzane we krwi" /../ Za czasów cesarza Ottona II, Kościół wystawił dwukrotnie więcej rycerzy niż wszyscy książęta świeccy /../ kardynałowie i biskupi dowodzili całymi armiami /../ Przez całe wieki kler propagował też świętą wojnę /../ Papież zapewniał odpuszczenie grzechów, obfity łup, krainę mlekiem i miodem płynącą i krzyczał: „To nakazuje Chrystus!”. /../

„Krucjaty stały się wkrótce dla świata katolickiego jedną wielką klęską. /../Ale papieże nie ustawali w nakłanianiu do nowych krucjat /../ Jeszcze pod koniec XV w. Pius II żądał od wszystkich europejskich monarchów powszechnej krucjaty. /../

 

W bulli Ad extripanda z 1252 r. papież Innocenty IV przyrównał wszystkich chrześcijan niekatolików do zbójców i zobowiązał władców do tego, by winnych heretyków zabijano w ciągu pięciu dni /../Gdy zbierał się trybunał, odwoływał się do Ducha Świętego, po czym zezwalał na wszelkie oszustwa /../Ale sporadyczne akcje przeciw "kacerzom" nie zadowalały papieży. Pogrążyli oni całą Europę w wojnie. Na południe i na północ wysyłali krucjaty. To, co nie było katolickie, musiało zniknąć /../

Krucjaty i wojny religijne szaleją odtąd w Europie przez całe stulecia” (wg Opus diaboli Karlheinza Deschnera).

Tak w wielkim skrócie przedstawia się ten niechlubny aspekt twojej przeszłości. Czy wszyscy ci fałszywi „słudzy boży” mieli moralne uzasadnienie od religijnych autorytetów dla swoich niemoralnych zachowań? Jak najbardziej! Już św. Hieronim głosił: „Wolno jest kłamać ludziom nawet w sprawach religii, oby tylko oszustwo przynosiło owoce”. Natomiast w książce Michela Onfraya Traktat ateologiczny, jej autor pisze:

„Aureliusz Augustyn, znany jako święty Augustyn, włożył cały swój talent krasomówczy w usprawiedliwianie największych niegodziwości: niewolnictwa, wojny, kary śmierci. /../ Uzupełnia więc kościelną doktrynę o pojęcia, które pozwalają uzasadnić ekspedycje karne i masakry. /../ Chrześcijanie rozciągają te koncepcje na cały świat, dążą bowiem do nawrócenia wszystkich ludzi. /../

 

Biskup Hippony, święty Kościoła /../ uzasadnia słuszne prześladowania, które przeciwstawia  prześladowaniom niesprawiedliwym. /../ Prześladowania kościelne są sprawiedliwe, albowiem podyktowane miłością; prześladowania uderzające w Kościół zasługują na potępienie, gdyż płyną z okrucieństwa. /../ Tenże ojciec Kościoła pichci z podobnych składników teorię wojny sprawiedliwej”.

Swój poważny wkład w „logiczne” i „racjonalne”  uzasadnienie zbrodni popełnianych przez Kościół katolicki, ma jeden z jego największych świętych – Tomasz z Akwinu (nawet papież Jan Paweł II bardzo doceniał jego olbrzymi wkład w budowanie potęgo Kościoła). To ów wielki myśliciel swym ponadprzeciętnym rozumem udowodnił „logiczne”, iż boskie „nie  zabijaj” znaczy w istocie „zabijaj”,.. byleby w imieniu (lub obronie) Boga, Kościoła i religii:

„Heretycy słusznie mogą być skazywani przez władze świeckie na śmierć, nawet gdy nie gorszą innych, ponieważ są bluźniercami przeciwko Bogu jako wyznawcy fałszywej wiary”. /../ „Tak więc karanie heretyków śmiercią jest słuszne i zbawienne. W świetle płonącego stosu tym jaśniej ukazuje się Prawda, a gorejący heretyk, mając nadal drogę do zbawienia otwartą, samym sobą zaświadcza, że ci, którzy mu stos zgotowali, tak wielką miłość ku niemu żywią, iż zmuszeni byli poświęcić jego ciało, byle mu duszę od zatracenia uratować”.

I jeszcze na koniec jedno ważne zalecenie, ogłoszone bullą papieża Pawła III: „W sprawach wiary nie wolno czekać ani chwili, ale przy najmniejszym podejrzeniu karać należy natychmiast z najwyższa surowością”. To tylko tyle z licznych świadectw historycznych, świadczących niezbicie o tym, że ty też nie byłaś „święta” w czasach, kiedy Kościół katolicki był na tyle potężny, by rywalizować z władcami świeckimi w walce o władzę nad światem.   

 

W:To było dawno i …trudno dziś dojść ile jest w tym prawdy. Jednakże musisz przyznać, że obecnie jestem zupełnie inna: bardziej tolerancyjna i wyrozumiała dla słabości natury ludzkiej, no i oczywiście bardziej ekumeniczna. To chyba musisz przyznać! 

 

R:  Chcesz powiedzieć, iż realizujesz w ten sposób maksymę św.Augustyna, która brzmiała: Odisse errorem, diligere errantes, czyli „Nienawidzić błędu, ale kochać błądzących”? Takie bajki możesz opowiadać dzieciom, lub niezorientowanym w tej materii osobom wierzącym. Każdy, kto zna historię religii wie doskonale, iż Kościół kat. nigdy nie stosował tej zasady w praktyce. A jeśli już, to prędzej brzmiałaby ona: „Kochamy błąd i błądzenie, nienawidzimy tych, którzy potrafią udowodnić nam fałsz w tej kwestii”.

 

To fakt, że od tamtych czasów zmieniłaś się bardzo, tyle, że to nie twoja zasługa, lecz głównie Oświecenia, a potem rozwoju nauki, która spowodowała, iż wierni zmądrzeli na tyle, że nie pozwalają sobie już wciskać bzdur, którymi od wieków raczyła ich religia. Do tej twojej zmiany na lepsze przyczyniło się też wielu mądrych i odważnych ludzi, którzy gotowi byli oddać życie (i bardzo wielu z nich oddawało), byle tylko wyzwolić ludzkość z duszących pęt religijnych przesądów, wykorzystywanych do panowania nad umysłami mas.

 

Inaczej mówiąc, twoja zmiana na lepsze wymuszona została okolicznościami historycznymi, więc chcąc przetrwać musiałaś się zmienić, aby współcześni wierzący chcieli cię zaakceptować. Te zmiany są jednak powierzchowne, ograniczone do liturgii, rytuału i obrzędowości, natomiast co do dogmatów i głównych prawd wiary – wszystko zostało po staremu, tak jak było przed wiekami. Niczego nie uchylono i nie przyznano, że to już jest nieobowiązujące, bo w tej kwestii Kościół się mylił, lub popełnił błąd.      

 

Mając to na uwadze i pamiętając o swoistej przestrodze bpa O’Connora: „Wolność religijna jest tolerowana do momentu, w którym możliwe stanie się jej ograniczenie, bez narażania na szkodę katolicyzmu”, wydaje mi się, iż daleko idąca ostrożność w bliższych kontaktach z tobą, jest rozsądniejszym rozwiązaniem – mimo twojej niewątpliwie „dobrej zmiany”. Tak samo zapewne widział ten problem Christopher Hitchens:

„Wiele religii obecnie prezentuje przymilne uśmieszki i otwiera szeroko ramiona, zupełnie jak nadskakujący kupiec na bazarze. Religie te oferują pocieszenie, solidarność, obiecują lepszy żywot, rywalizując ze sobą jak na targowisku. My jednak mamy prawo pamiętać, jak barbarzyńska bywała religia, kiedy dysponowała władzą i przedkładała ofertę, jakiej ludzie nie byli w stanie odrzucić. Jeśli przypadkiem zapomnimy, jak to w /../ przeszłości bywało, wystarczy tylko spojrzeć na te kraje i społeczności, gdzie duchowieństwo nadal ma władzę pozwalającą na dyktowanie warunków” (bóg nie jest wielki).

Z tą myślą pozostawiam cię do następnego spotkania.

Sierpień 2016 r.


Od Redakcji


To jest setny tekst Lucjana Ferusa w "Listach z naszego sadu". Gratulujemy i dziękujemy.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
4. Dzięki piękne Panie Lucjanie Leszek 2017-08-19
3. Współczesna wiara też nie taka święta Loner 2016-09-06
2. Dziękuję bardzo. Lucjan Ferus 2016-08-29
1. Serdeczne gratulacje Marek C (Negev) 2016-08-29


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk