Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 12:26

« Poprzedni Następny »


Credo ateisty (III)


Lucjan Ferus 2023-01-08


Czy ta eschatologiczna wizja, nie jest nazbyt przerażająca? Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę nieskończone możliwości Boga, co jest dogmatem w doktrynie tej religii. O czym to może świadczyć? Jest parę możliwości, zależnych od punktu widzenia. Wpierw istotne pytanie: Po co została wymyślona przez kapłanów wszechczasów ta eschatologiczna wizja o dość ponurej wymowie? Myślę, że przede wszystkim po to, aby zapewnić sobie przez jak najdłuższy czas swoje nieodzowne „duchowe usługi”. Dlatego obejmuje ona odległą przeszłość („Od początku byliśmy pomocnikami Boga!”), jak i odległą przyszłość („I tak musi być zawsze!”).

Nie ważne, iż wszechmocny Stwórca mógłby z powodzeniem nie dopuścić do zaistnienia zła w swoim dziele, gdyby tylko chciał, albo też zlikwidować je w jednej chwili. Zamiast takiego myślenia wyrażany jest podziw dla „boskiej ekonomii zbawienia”, trwającej nieustająco tak długo, jak długo istnieje rodzaj ludzki. Ważne jest co innego w tym ponoć „bożym projekcie”. Zwróćmy bowiem uwagę na istotną rzecz. Czy w tej wizji są widoczne jakiekolwiek skutki odkupicielskiej i zbawicielskiej ofiary, złożonej przez Jezusa na krzyżu? Otóż nie! Oprócz rzekomej „bożej obietnicy”, że każdy kto w niego uwierzy, zostanie zbawiony po śmierci, by żyć wiecznie w niebie – nic zauważalnego w realnym świecie, jak dotąd nie wydarzyło się.

 

Ludzie jak byli śmiertelni, tak są nadal, jak byli grzeszni, tak są nadal, gdyż ciągle jest aktualne działanie grzechu pierworodnego, któremu nadal wszyscy podlegają (wg religii). Zło, tak jak istniało dotąd, tak istnieje nadal (tyle, że z każdym wiekiem jest go więcej, bo jest coraz więcej ludzi popełniających zło na Ziemi). Przemoc, wojny i zbrodnie, wyrządzanie sobie krzywd i cierpienia są czymś normalnym we współczesnym świecie, mimo istnienia mnóstwa kościołów i księży, rozbudowanej hierarchii kościelnej z papieżem na czele i obowiązkowej indoktrynacji religijnej od wczesnego dzieciństwa .W „wizji rzeczywistości” propagowanej przez religie, nie widać jakichkolwiek śladów działalności Jezusa na Ziemi. Oczywiście oprócz istnienia „jego” Kościoła, „jego” religii i „świętej” hierarchii kościelnej, posiadającej władzę nad umysłami i sumieniami ludzi w jego imieniu. Tylko to jest realne!

                                                           ------ // ------

Widoczne już zaczynają być, poszczególne elementy tej rozciągniętej w czasie i przestrzeni odwiecznej „układanki religijnej”. Wrodzony u ludzi lęk przed śmiercią, który był główną przyczyną  zaistnienia wiary w życie pozagrobowe, będącą „najstarszym,  najsilniejszym i najbardziej uporczywym marzeniem ludzkości” (wg Freuda). Skoro nie dało się „pokonać” (wyeliminować) śmierci w realnej rzeczywistości, umysł ludzki dzięki wyobraźni „rozwiązał” ów problem w zastępczy sposób. Mianowicie „powołał do istnienia” nieśmiertelnych bogów, którzy są w stanie wybawić czy też zbawić człowieka, zapewniając mu zmartwychwstanie po śmierci w nieokreślonej bliżej przyszłości. Jednak nie za darmo i w tym tkwi sedno problemu!

 

Z wcześniej przytoczonych argumentów wynikałoby jednoznacznie, że idea bogów/Boga jak i nieodzowne jej religie (wg kapłanów), powstały z bardzo istotnych, biologicznych powodów. Dzięki nim człowiek mógł realizować swoje najgłębsze pragnienia psychiczne, lub inaczej mówiąc: duchowe. A co za tym idzie, miał zapewniony psychiczny komfort dzięki „obietnicy bożej” o zmartwychwstaniu, co ma duży wpływ na poczucie sensu życia u ludzi. Czy to ma oznaczać, że przez te wszystkie tysiąclecia istnienia religii, robiły one wszystko, aby wierni nie bali się śmierci lub mniej się bali? Że czyniły one jedynie Dobro na Ziemi, pomagając ludziom stawać się lepszymi osobnikami? Otóż takie założenie byłoby całkiem logiczne, jak i rozumowo uprawnione: przecież niejako powstały one w tym celu (tyle, że nieświadomie)!

 

Jednakże religie podczas swej długiej (kilkadziesiąt tysięcy lat) historii, tylko z założenia pomagały wiernym eliminować wrodzony lęk przed śmiercią. W istocie robiły wiele, aby ludzie jeszcze bardziej bali się śmierci niż dotychczas. W tym celu zostało wymyślone piekło z wiecznymi mękami dla grzeszników, które potem chrześcijaństwo zaadaptowało do swoich celów. Czy to nie był iście diabelski pomysł?! A jakże, był! Ale za to, jak bardzo skuteczny! Przecież  dla kapłanów wszechczasów najbardziej liczy się możliwość nieograniczonego wpływu na zachowanie wiernych, a strach przed piekłem, był/jest bardzo w tym pomocny. Uta Ranke-Heinemann w książce pt. Nie i amen, tak m.in. opisała ów problem:  

 

„Dopiero wraz z chrześcijaństwem idea piekła pojawiła się w pełnym rozkwicie i wraz z chrześcijaństwem rozpoczęła zwycięski pochód. Kościół osiągnął samorealizację nie tyle głosząc niebo, co w niestrudzony sposób głosząc piekło, wywołujące w umysłach ludzkich przestrach, bo takie boskie groźby piekielne stanowiły dlań najlepszy środek wymuszania posłuchu w kwestiach wiary. /../ Papież Benedykt XII nauczał: „Ponadto stwierdzamy: zgodnie z tym, co Bóg zarządził w ogólności, że dusze tych, którzy odeszli /../ w stanie grzechu, niezwłocznie zstępują do piekła, gdzie trapić ich będą męki piekielne”. Sobór we Florencji /../ ogłosił, że do piekła trafią wszyscy ludzie, którzy nie są katolikami”.   

 

Nie dziwne więc, że historia religii pełna jest odrażającej przemocy, przelanej krwi ludzkiej i zwierzęcej, areną wojen, bitew i pogromów na tle religijnym, ludobójstwa, eksterminacji i aneksji całych narodów, stosowania niewolnictwa, jak i przymusowej „ewangelizacji” (prozelityzm), czy grabieży innych kultur na masową skalę. Wydaje mi się, że przyczynę takiego stanu rzeczy można by nazwać „systemową”, bowiem jest ona konsekwencją wspomnianego już wcześniej sacerdotalizmu, czyli wszechobecnych w religiach kapłanów, którzy są prawdziwymi twórcami wszystkich naszych bogów/Boga. A oni wszyscy akurat piekła się nie bali (i nie boją), bo wiedzą dobrze, że zostało wymyślone przez poprzedników.

                                                           ------ // ------

Wydaje mi się, iż w religiach musiało dojść do czegoś w rodzaju „zderzenia” dwóch głównych potrzeb natury ludzkiej, jakimi są: pragnienie nieumierania u każdego człowieka świadomego swej śmiertelności oraz naturalna, dziedziczona po zwierzęcych przodkach, potrzeba „rządzenia w stadzie” Czyli przemożna potrzeba dominacji i posiadania władzy nad bliźnimi. I o ile realizacją tej pierwszej potrzeby zainteresowani głównie byli wierni wyznawcy danej religii i danego Boga, to już nieskrępowaną realizacją tej drugiej potrzeby zainteresowani byli „od zawsze” kapłani wszelkich religii, o czym świadczy ich  historia. Oto cytat autorstwa Ludwika Feuerbacha,  potwierdzający mój pogląd w tej kwestii:

 

„Przyjmuje się, że istnieje wyższa, nadludzka istota i oddawanie jej czci jest wyrazem powszechnej potrzeby człowieka. Z pewnością; ale równie powszechnym popędem człowieka jest poddawanie wszystkiego sobie, podporządkowywanie wszystkiego swoim potrzebom. /../ W teorii bogowie są „panami” człowieka; ale tylko po to, aby w praktyce być jego „sługami”. /../ „Wierzący – mówi Luter – są książętami i panami Boga”, zaś Psalmista dodaje: „(Bóg) on czyni wszystko, czego pragną ludzie przejęci bojaźnią bożą” (Wybór pism).

 

Ten pogląd znajduje też potwierdzenie w dawnym podręczniku dla księży kat.: „Sam Bóg, posłuszny wypowiedzianym przez kapłanów słowom: „Hoc est Corpus meum”  („To jest ciało moje”) – zstępuje na ołtarz, przychodzi gdzie Go zawołają, ilekroć Go zawołają, oddając się w ich ręce, choćby byli jego nieprzyjaciółmi. Gdy już przyjdzie, pozostaje całkowicie w ich gestii; przesuwają Go z miejsca na miejsce jak im się podoba, mogą też, jeśli sobie życzą, zamknąć Go w tabernakulum, zostawić na ołtarzu lub usunąć na zewnątrz kościoła, mogą też, jeśli tak postanowią, spożyć jego ciało lub podać innym jako pokarm”.

 

I nie ma się czemu dziwić: skoro to oni wymyślili wszystkich naszych bogów, włącznie z Bogami religii monoteistycznych, to jest oczywiste, że idea bogów/Boga jest tak pomyślana, iż zajmują oni w tej „uświęconej tradycją misji” kluczową rolę. Czyli mówiąc wprost: żaden Bóg bez ich „pomocy” nie byłby w stanie zaistnieć pośród ludzi (opanować ich umysły), nie mógłby powiększać terytorium swej władzy, zwalczać obcych kultów innych bogów, skłaniać (często przemocą) inne narody do przyjęcia jego religii, czy wypowiadać w jego imieniu, np. takie nakazy i groźby: „Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: /../ Ale tak im macie uczynić: ołtarze ich zburzycie, ich stele połamiecie, szery wytniecie, a posągi spalicie ogniem” (Pwt 7,1-5). Otóż to!

 

Jakikolwiek aspekt religii wzięlibyśmy pod uwagę, okaże się prędzej czy później, że został on tak pomyślany, aby kapłani w nim uczestniczyli i odnosili z niego korzyści, niekoniecznie zaraz materialne (a raczej nie tylko materialne). Moim zdaniem problem nie jest w tym, że w ogóle istnieją religie (powstały wszak z głębokiej potrzeby ludzkiej psychiki), lecz jest w tym, że istnieją w takiej, a nie innej formie (która nb. powstała także dzięki pewnym aspektom ułomnej natury ludzkiej: po-zwierzęcego dziedzictwa, czyli naszego prawdziwego „grzechu pierworodnego”). Nie muszę chyba dodawać, iż religie są nastawione przede wszystkim na zaspokajanie wielu potrzeb i ambicji kapłanów. Jak to się przejawia w różnych przypadkach?

                                                           ------ // ------  

Zacznę od przykładów, świadczących w jaki sposób nasi „skromni” duszpasterze oceniają swoje „powołanie”, jak i swoją „odpowiedzialną” i wyjątkową rolę w dziele bożym. Cytuję:

„Kapłan, to ktoś więcej niż kupiec, ponieważ handluje towarem wiecznym. Jest kimś więcej niż żołnierz, bowiem wojuje z szatanem. Jest kimś więcej niż król czy cesarz, bowiem jest namiestnikiem Króla Królów. Jest więcej niż świętym, bowiem przed nim zginają się kolana wszystkich, gdy się pojawia, w niebie i na ziemi. Wielkość stanu kapłańskiego jest niewymowna. /../ Racja, bowiem „zaprawdę, taka władza przewyższa nawet władzę książąt niebieskich, a nawet samej Królowej Niebieskiej”.  (Horst Herrmann Książęta Kościoła).

 

O więcej skromności nie będę apelował, bo w tym przypadku byłoby to „nieetyczne”.  Ale więcej dokładności w doborze określeń przydałoby się. Chodzi mi o „kapłana handlującego towarem wiecznym”. Jeśli już, to nie towarem wiecznym, a zaledwie jego obietnicą, jak dotąd nie potwierdzoną w jakikolwiek sposób, bo ma być realizowana nie dość, że po naszej śmierci, to dopiero na końcu dziejów ludzkości w nieokreślonej przyszłości. Widocznie u duchownych takie myślenie jest na porządku dziennym, gdyż ten sam błąd popełnił kiedyś wielebny Jim Baker, chwaląc się: „Mamy lepszy produkt niż mydło czy samochody. Mamy życie wieczne”. Otóż jak na razie, mamy obietnicę życia wiecznego.. i jedynie wiarę w nie.

 

To nie wszystko. Już w III w. prawo kościelne nazywa biskupa „odbiciem wszechmogącego Boga, królem, panem życia i śmierci”. Oto wykładnia Słowa Bożego, autorstwa papieża Innocentego III: „Dlatego Pan nakazał w Prawie: „Nie będziesz bluźnił bogom” (Wj 22,27), przez co miał na myśli kapłanów,którzy z powodu dostojności swego stanu i godności urzędu są określani mianem bogów”. Katechizm rzymski z XVI w. argumentuje: „Ponieważ biskupi i kapłani są zarówno tłumaczami i ambasadorami Boga, którzy w jego imieniu nauczają prawa boskiego i reguł życia, i zastępują samą osobę Boga na ziemi, więc jest ich urząd jawnie takim, że nie można sobie wymyślić żadnego wyższego, stąd słusznie mogą oni zostać nazwani nie tylko aniołami, ale wręcz bogami” (wg pozycji j.w.).

 

Do czego prowadzi taka niewyobrażalna pycha tych zadufanych w sobie „sług bożych”? Oczywiście do zdobycia i posiadania władzy nad całym światem. Do czego też musiało dojść z czasem. Szczytowym osiągnięciem walki władzy duchowej o dominację nad władzą świecką, jest dokument Dictatus papae z 1075 r., z którego przytoczę tylko niektóre punkty:

 

1.Kościół rzymski przez samego Boga został założony. 2.Tylko sam biskup rzymski może być prawnie nazywany biskupem powszechnym. 8.On sam może tylko używać insygniów cesarskich. 9.Tylko papieża stopy całować mają wszyscy księża.12.Jemu wolno władcami rozporządzać (a więc i cesarzy z tronu składać). 18.Orzeczenie jego przez nikogo nie może być zaczepione, on sam zaś może unieważniać (orzeczenia) wszystkich innych. 19.Przez nikogo nie może być on sądzony. 22.Kościół rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy, wedle świadectwa Pisma Świętego w żaden błąd nie popadnie. 23.Biskup rzymski, jeśli kanonicznie został obrany, dzięki zasługom św. Piotra, niewątpliwie staje się świętym”.

                                                           ------ // -----

Do czego jest potrzebny Bóg takim ludziom, jak np. autorzy tego kuriozalnego dokumentu? Odpowiedź jest prosta i oczywista. Bóg (a raczej idea bogów/Boga), potrzebny/a jest im do uzyskania w jego imieniu władzy nad umysłami mas, co przekłada się na panowanie nad ich życiem doczesnym i czerpanie korzyści z tego „świętego” procederu. Z czym nawet nie kryją się specjalnie: „Ile korzyści przyniosła Nam i naszym ludziom bajeczka o Chrystusie, wiadomo” (papież Leon X). Albo to: „Nie liczy się religia, tylko liczy się polityka, nieważna jest sprawiedliwość, tylko ziemski interes Kościoła” (papież Grzegorz XVI). Lub: „Kochamy wszystkie formy państwa, jak długo dostrzegane są nasze interesy” (papież Leon XIII), itp.

 

Dochodzimy teraz do tego aspektu religii (nawiasem mówiąc, każdej religii), który mnie zawsze najbardziej bulwersował. Bo jak już wcześniej wspomniałem, nie w tym tkwi sedno problemu, że istnieje idea bogów/Boga, ale w tym, że religie istnieją w bardzo zakłamanej formie. Mówiąc wprost: owa koncepcja „religijności” przybrała dlatego taką, a nie inną formę, ponieważ pozwala ona kapłanom na uzyskiwanie jak najwięcej korzyści czerpanych z ich „usług duchowych”. Trafnie jest to spuentowane słowami: „Porządne uprawianie religii daje nie tylko więcej władzy niż cokolwiek innego, ale również dużo pieniędzy. /../ z prostego faktu, że nikt nie wie, czy istnieje życie pozagrobowe, czy też nie, dało się w trakcie dziejów zbić najwięcej pieniędzy i uzyskać największe wpływy” (Horst Herrmann Książęta Kościoła).

 

Nie ja pierwszy wpadłem na to, iż z naszymi religiami jest „coś nie tak” (nawet bardzo nie tak!). W książce Edmunda Lewandowskiego Oblicza religii chrześcijańskiej, jej autor  pisze: „Kościół rzymskokatolicki (podkreślał Fiodor Dostojewski) zdradził Chrystusa i uległ pokusom szatana. Zamiast (wzorem Jezusa) odrzucić bogactwo i władzę, wybrał je. W istocie Kościołowi temu Chrystus nie jest potrzebny. Dla Kościoła najważniejszą kwestią jest posiadanie władzy nad światem: „Papież zagarnął tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, przesądy, łotrostwo, grano na /../ najszczerszych, ufnych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?!”

                                                           ------ // ------

W dalszej części tego cyklu chciałbym przedstawić w jakim kierunku poszła ta religia, której główna idea (jak wynikałoby z jej początków) miała służyć ludziom do pozbywania się (albo przynajmniej minimalizowania) wrodzonego lęku przed śmiercią. W w/wym. pozycji jest fragment, który obrazowo ten „trend” przedstawia. Cytuję: „Kościół chrześcijański stopniowo przyjął to wszystko, co Jezus Chrystus zdecydowanie odrzucił, a mianowicie bogactwo, władzę i sławę. Biskupi i papieże stali się wielkimi panami. Sprawy prywatno-świeckie zaczęły ich bardziej obchodzić niż religijne. Nic więc dziwnego, że w szeregi kościelne zaczęła wkradać się demoralizacja”.  I dalej będzie właśnie o tym aspekcie religii.

                                                               ------ cdn.------

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk